Lista często popełnianych błędów podczas przewożenia dziecka samochodem. Nawet najdroższy i najlepiej wypadający w testach fotelik samochodowy dla dziecka nie zagwarantuje maluszkowi bezpieczeństwa, jeśli źle go zamontujesz albo będziesz używać niezgodnie z przeznaczeniem. Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego co roku sprawdza bezpieczeństwo dzieci przewożonych w fotelikach. Kontrole pokazują, że choć fotelików przybywa, to ciągle aż 70 proc. maluchów jest narażonych na niebezpieczeństwo z powodu błędów popełnianych przez rodziców podczas montażu i użytkowania fotelików. Dlatego jeśli właśnie dołączyłaś do rodziców wożących malca autem, upewnij się, że robisz to prawidłowo. Oto lista często popełnianych błędów podczas przewożenia dziecka samochodem. Błąd 1: fotelik samochodowy źle zamontowany. Z badań KRBRD wynika, że jest to błąd najczęściej popełniany przez rodziców, którzy po zakupie nie czytają instrukcji obsługi. W efekcie fotelik stawiany jest nie tam, gdzie powinien być ustawiony, tylko tam, gdzie pasuje to rodzicom, a podczas jazdy kiwa się na boki. Tak powinno być: fotelik samochodowy musi być zamocowany tak, by trudno było go poruszyć. Przed montażem należy przeczytać instrukcję i postępować zgodnie z zawartymi w niej wskazówkami. Najbezpieczniejsze miejsce to środek tylnej kanapy, wyposażony w pasy bezpieczeństwa albo mocowanie Isofix. To miejsce oddalone od drzwi, więc zapewnia najlepszą ochronę w przypadku bocznego uderzenia. Jeśli jednak nie posiada ono pasów ani systemu Isofix, lepiej umieścić dziecko z tyłu, za siedzeniem pasażera, z którego bezpieczniej będzie można wyjąć fotelik, gdy zatrzymacie się na ruchliwej ulicy. Może się zdarzyć, że z uwagi na różnicę w wyprofilowaniu kanapy, fotelik można będzie zamocować stabilnie tylko z przodu. Można to zrobić tylko w przypadku, jeśli nie ma tam poduszki powietrznej pasażera albo jest ona wyłączona. Podczas zderzenia otwiera się ona bowiem z prędkością 300 km/h. Gdyby uderzyła w tył fotelika, leżący w nim maluszek doznałby poważnego, zagrażającego życiu urazu mózgu.
Błąd 2: przewożenie dziecka w niedopasowanym foteliku samochodowym Często fotelik jest zbyt mały albo zbyt duży (wtedy główka dziecka kiwa się na boki), co dotyczy głównie noworodków przewożonych w fotelikach bez wkładki redukcyjnej. Jest źle, gdy główka wystaje ponad krawędź zagłówka albo maluszka nie sposób dopiąć pasami. Tak powinno być: fotelik musi być dopasowany do rozmiarów malca. To, że jest za mały, poznasz po tym, że główka dziecka wystaje ponad krawędź fotelika, co w razie wypadku może skutkować złamaniem kręgów szyjnych (tego, że wystają nóżki, nie bierzemy pod uwagę, bo nie ma to żadnego wpływu na bezpieczeństwo). Pasy uprzęży fotelika nie mogą być za krótkie. Błąd 3: Przewożenie niemowlęcia przodem do kierunku jazdy, zwłaszcza w foteliku samochodowym z grupy 0 9 lub 0 13 kg Wiele osób wychodzi z błędnego przekonania, że malec może być przewożony w ten sposób od chwili, kiedy jest w stanie sam unieść główkę, bo wtedy jego mięśnie są na tyle silne, że poradzą sobie z obciążeniami, jakie mogą powstać podczas hamowania albo zderzenia. Tak powinno być: niemowlę musi być przewożone tyłem do kierunku jazdy jak najdłużej. W razie wypadku albo gwałtownego hamowania tylko w takiej pozycji jego kręgosłup i szyja są odpowiednio zabezpieczone przed urazami. Podczas zderzenia czołowego głowa osoby, która siedzi przodem, zostaje rzucona do przodu z olbrzymią siłą szyja maluszka tego nie wytrzyma. Jeśli dziecko jeździ w foteliku z grupy 0 9 albo 0 13 kg, nie wymieniajcie go za wcześnie na większy w Polsce trudno kupić fotelik z grupy 9 18 kg (służy on zwykle jako drugi fotelik), który można zamontować w pozycji zalecanej przez specjalistów, czyli tyłem do kierunku jazdy. Błąd 4: Przewożenie dziecka w foteliku samochodowym bez zapiętych pasów Nie chce, buntuje się takie tłumaczenia najczęściej słyszą policjanci, którzy przyłapali rodziców na wożeniu malca w foteliku, ale bez pasów. Wiele dzieci zapinanych jest pasami tylko przy dłuższych podróżach. Tymczasem, jak pokazują policyjne statystyki, niemal połowa wypadków z udziałem dzieci zdarza się podczas jazdy krótszej niż 3 kilometry. Specjaliści wyliczyli, że zapinanie dzieci pasami mogłoby zredukować poważne obrażenia, odnoszone podczas wypadków, o 70 do 90 proc. Tak powinno być: pasy zapinamy dziecku od razu po włożeniu go do fotelika. Pasy nie mogą przecinać linii szyi ani brzucha muszą
leżeć płasko na piersiach i biodrach, bez skręceń i luzów. Jeśli malec protestuje, na czas podróży warto odwrócić jego uwagę od jazdy Np. kolorową zabawką. Gdy sam potrafi je odpiąć, zapięcie trzeba zabezpieczyć, Np. owinąć je paskiem materiału zapinanym na rzepy. Błąd 5: Zbyt słabo zapięta uprzęż fotelika samochodowego Spośród rodziców, którzy zapinają maluchom pasy, wielu robi to za słabo, by nie ściskać i nie męczyć malucha. Tak powinno być: uprzęż fotelika należy dopinać jak najciaśniej, bo wtedy właściwie zabezpiecza malucha przed urazami. Podczas zderzenia maluszek stabilnie leży w foteliku i siła bezwładności nie wyrzuca go na zewnątrz. Wysokość, na jakiej znajdują się pasy, można regulować, a szczegółowe zalecenia zawsze są w instrukcji obsługi. Błąd 6: Przewożenie dziecka ubranego w gruby kombinezon Dbając o to, by dziecku było ciepło, szkodzimy jego bezpieczeństwu. Pasy powinny dokładnie przylegać do ciała dziecka, a nie sposób tego osiągnąć, jeśli jest on grubo ubrany. Zdarza się też, że pasów wcale nie da się dopiąć, i malec jest niepotrzebnie przesadzany do większego fotelika. Tak powinno być: zamiast zakładać malcowi gruby kombinezon, lepiej zaopatrzyć się w specjalny śpiworek do fotelika z otworami, przez które przewleka się pasy uprzęży fotelika. Wielu producentów oferuje takie śpiworki. Błąd 7: usuwanie z pasów ochraniaczy Grube nakładki, umieszczane na pasach uprzęży fotelika, często są szorstkie, dlatego wielu rodziców pozbywa się ich zaraz po zakupie fotelika w obawie, że będą niepotrzebnie drażnić i uciskać ciało malca. Tak powinno być: gdy pasy są odpowiednio mocno naciągnięte, dzięki ochraniaczom nie wrzynają się w ciało dziecka. Nie zdejmuj ochraniaczy, bo zapobiegają one zsuwaniu się pasów z ramion maluszka, utrzymując uprzęż fotelika dokładnie tam, gdzie powinna być.
BEZPIECZEŃSTWO NASZYCH DZIECI W SAMOCHODZIE ZALEŻY OD NAS SAMYCH Dziecka w foteliku nie wolno przewozić na przednim siedzeniu, jeśli auto jest wyposażone w poduszkę powietrzną dla pasażera, chyba, ze zostanie wyłączona. Dotyczy to fotelików-nosidełek dla niemowląt, mocowanych tyłem do kierunku jazdy. W samochodach wyposażonych w poduszki powietrzne można natomiast wozić dzieci do 12 roku życia na przednim siedzeniu, ale wyłącznie w fotelikach i tylko przodem do kierunku jazdy. Na pozostałych miejscach fotelik lub podstawka musi być, jeżeli dziecko nie ukończyło 12 lat lub nie przekroczyło 150 cm wzrostu. Jeżeli nie ma jeszcze 150 cm wzrostu, ale skończyło już 12 lat, to może być zgodnie z przepisami - przewożone bez podstawki lub fotelika. Jednak dbający o bezpieczeństwo rodzic nie powinien korzystać z tej furtki, bo ważniejszym parametrem jest wzrost niż wiek. Według badań TNS OBOP wykonanych na zlecenie Instytutu Transportu Samochodowego, rodzice najstaranniej dbają o bezpieczne przewożenie najmłodszych dzieci. 80 procent niemowlaków podróżuje w fotelikach. Im dziecko starsze, tym dbałość rodziców słabnie. Tylko połowa dzieci, które skończyły cztery lata ma zapewnione podczas jazdy samochodem bezpieczeństwo. Niezależnie od tego, czy dziecko siedzi w foteliku, czy na podstawce, jego głowa nie może wystawać ponad zagłówek, bo w razie wypadku dziecko może mieć złamane kręgi szyjne o krawędź zagłówka. Górny pas musi przechodzić jak u dorosłego przez klatkę piersiową, a nie przez szyję, bo w razie uderzenia pas udusi dziecko. Po posadzeniu dziecka zawsze trzeba pamiętać o naciągnięciu pasów, aby fotelik nie bujał się, lecz był solidnie osadzony. Dla większych dzieci (powyżej 25 kg) warto kupić podstawkę. Nadaje się z reguły do wykorzystania dla dzieci ważących do 36 kg, a jej zaletą jest ochrona brzucha dziecka. Kości miednicy nawet starszych dzieci nie mają przednich górnych kolców biodrowych, przez co w razie wypadku pas łatwo zsuwa się z miednicy, powodując obrażenia brzucha. Takim obrażeniom podlega w razie wypadku samochodowego co czwarte dziecko w wieku od 4 do 10 lat. W czasie zderzenia z prędkością 64 km/h niezabezpieczony niczym pas naciska na trzewia z siłą 1,5 kn (ok. 150 kg). Fotelik zwykły redukuje ją do 1,2 kn, zaś foteliki z integralnymi ogranicznikami (w kształcie rogów, pod którymi przechodzi dolny odcinek pasa) do 0,5 kn.
Podobnie rozwiązały to inne kraje europejskie. Różnice dotyczą jednak np. wieku dzieci muszą być wożone w fotelikach do 10 lat we Francji, do 7 lat w Szwecji. We Francji Obowiązuje natomiast całkowity zakaz przewożenia ich na przednim siedzeniu do 10 roku życia z wyjątkiem odwróconych tyłem do kierunku ruchu fotelików dla niemowląt. W Austrii, Bułgarii, Czechach, Estonii, Francji, Grecji, Holandii, Niemczech, Litwie, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii, Szwajcarii, Turcji i we Włoszech dzieci do 12 lat muszą być przewożone na tylnej kanapie. Za brak fotelika polska policja może wypisać mandat w wysokości 150 zł i odebrać trzy punkty karne. O wiele istotniejsze są jednak skutki, jakie może odnieść dziecko w wypadku. Na podstawie eksperymentów z manekinami oraz z doświadczeń policyjnych wynika, że dorosła osoba, nawet zapięta pasami, nie jest w stanie w razie zderzenia z innym autem utrzymać dziecka przewożonego na kolanach. Specjaliści ostrzegają też przed zapinaniem dziecka pasami dla dorosłych, bez odpowiedniego podwyższenia. (podstawki) Niekiedy rodzice wkładają dziecko do fotelika i zapinają je pasami tylko przy dłuższych podróżach. Na krótkich odcinkach, w tym Np. często podczas pierwszej przejażdżki dziecka z izby porodowej do domu, wiozą je na kolanach. Tymczasem, jak wynika ze statystyk Laboratory for Accident Research, Biomechanics and Human Behaviour Studies, prawie połowa wypadków z udziałem dzieci zdarza się podczas jazdy krótszej niż 3 kilometry. Prawidłowe zabezpieczenie dzieci mogłoby zredukować poważne obrażenia w trakcie wypadków aż o 88 proc. w przypadku dzieci poniżej dziewiątego miesiąca i o 71 proc. w przypadku małych pasażerów w wieku od 9 miesięcy do 4 lat. Eksperci zwracają też uwagę na inne aspekty bezpieczeństwa dziecka w samochodzie: - fotelik musi być trwale i pewnie zamontowany, a szelki odpowiednio dopasowane do wielkości dziecka, ani zbyt luźne, ani zbyt ciasne. - przedmioty ciężkie i np. z ostrymi krawędziami powinny być odpowiednio zabezpieczone. Pozostawione luzem, w razie zderzenia czy nagłego hamowania mogą uderzyć lub skaleczyć dziecko, kierowcę lub pasażera. - należy pamiętać o zabezpieczaniu drzwi, by maluch nie otworzył ich od środka. (zwykle samochody mają specjalną blokadę); - nie wolno zostawiać dziecka samego w samochodzie nigdy nie wiadomo, co przyjdzie mu do głowy - może zwolnić ręczny hamulec lub nawet przekręcić kluczyk i uruchomić pojazd.
Na całym świecie przepisy drogowe regulujące przewóz dzieci w samochodach osobowych nakładają obowiązek przewożenia dziecka w specjalnym "urządzeniu ochronnym", którym jest fotelik samochodowy. Zakres tego obowiązku w różnych krajach jest nieznacznie odmienny. W większości krajów europejskich obowiązuje zakaz przewozu dzieci poniżej 12 roku życia bez zastosowania fotelika lub innego rodzaju zabezpieczenia. Dodatkowo występują regulacje dotyczące minimalnego wzrostu dziecka oraz sposobu montażu fotelika. Polskie przepisy w myśl UPoRD w art. 39 w punkcie 3. jasno określają zasady przewozu dzieci. Artykuł ten mówi, że W pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym. Ten sam artykuł w punkcie 4 mówi o zakazie przewożenia w foteliku ochronnym dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego wyposażonego w poduszkę powietrzną dla pasażera oraz zakazuje przewożenia, poza specjalnym fotelikiem ochronnym dziecka w wieku do 12 lat na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego. Widzimy więc, że polskie przepisy jasno i czytelnie określają zasady przewozu dzieci. Niemniej jednak każdy rodzic powinien w szczególnym stopniu uwzględnić fragment mówiący o nakazie przewożenia w...urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym. Mówiąc prościej każdy fotelik powinien być dobrany do wzrostu i wagi dziecka zgodnie z kategoriami opracowanymi przez producentów. Dodatkowo fotelik dla dziecka powinien być dostosowany do pojazdu, w którym będzie użytkowany. Wyklucza to m.in. możliwość stosowania fotelików z Isofix w samochodach nie posiadających takiego typu połączeń czy też montażu fotelików w inny niezgodny z przeznaczeniem sposób.
Tak więc fotelik dla dziecka w myśl przepisów o ruchu drogowym jest jedynym urządzeniem, którym możemy przewozić dziecko w samochodzie. Jak wykazują badania co roku na polskich drogach w zdarzeniach drogowych uczestniczy ponad 6000 dzieci z czego ponad 300 ze skutkiem śmiertelnym. Tylko od nas, odpowiedzialnych rodziców zależy zdrowie i życie małego pasażera. Stosując się do zaleceń producenta i użytkując fotelik samochodowy zgodnie z obowiązującymi przepisami optymalnie zabezpieczamy nasze dziecko przed skutkami nie tylko kolizji drogowych, ale zapewniamy także równie ważny komfort jazdy. Niezastosowanie się do obowiązujących przepisów w zakresie przewozu dzieci grozi nam mandatem karnym. Taryfikator mandatów przewiduje dwie sytuacje, kiedy kierowca jest narażony na karę. Mandat w wysokości 150 zł i trzy punkty karne grożą za jazdę bez fotelika, lub za jego zamocowanie tyłem do kierunku jazdy w aucie z poduszkami powietrznymi. Pamiętajmy jednak, iż największą karą za brak odpowiedniego zabezpieczenia może być kalectwo lub śmierć dziecka na skutek odniesionych obrażeń. O ile każdy dorosły może przewidzieć jakie skutki niesie za sobą kolizja drogowa, nie każdy wie jak takie zdarzenie ma przebieg. Na podstawie wyników eksperymentu z pojazdem poruszającym się z prędkością 80 km/h możemy wyobrazić sobie jak zachowuje się ciało dziecka niezabezpieczone fotelikiem (w przypadku niezapięcia pasów śmiertelność wynosi ponad 70%). Poniżej linia czasowa kolizji: po 0,026 sekundy od początku wypadku zderzak i przód samochodu jest już zgnieciony, a niezapięty pasami kierowca kontynuuje ruch z prędkością 80 km/godz.; po 0,039 sekundy kierowca wraz z siedzeniem zostaje uniesiony o 15 cm; po 0,044 sekundy uderza klatką piersiową w kierownicę; po 0,050 sekundy opóźnienie działające na osobę 80 razy przewyższa masę ciała; po 0,068 sekundy ciało kierowcy uderza w deskę rozdzielczą z siłą 6 ton; po 0,092 sekundy głowa kierowcy uderza w przednią szybę; po 0,100 sekundy, ciało kierowcy po uderzeniu w kolumnę kierownicy, wypada na zewnątrz wybijając przednią szybę obrażenia powodują śmierć na miejscu! po 0,110 sekundy wrak auta zaczyna się cofać; po 0,150 sekundy w miejscu wypadku zalega cisza.
Musimy pamiętać, iż niezabezpieczone dziecko będzie poddane tym samym siłom co kierowca w teście, nie ma więc ono większych szans na przeżycie. Dlatego też tak ważne jest przewożenie dzieci w odpowiednio dobranym foteliku.