aut. Juliusz Sabak 23.01.2018 WIĘCEJ MASTERÓW DLA POLSKI. EUROPEJSKA BAZA SZKOLENIOWA I NASTĘPCA SU-22? [ANALIZA] Decyzja Inspektoratu Uzbrojenia o zakupie kolejnych samolotów M-346 Master stanowi odpowiedź na zapotrzebowanie sił zbrojnych w zakresie maszyn tego typu. Otwiera również szereg opcji związanych z reorganizacją systemu szkolenia, jak również szerszą możliwością wykorzystania maszyn tego typu w siłach zbrojnych, włącznie z użyciem tych samolotów do misji uderzeniowych. Obecnie w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego znajduje się 8 samolotów Leonardo M-346 Master, które spełniają już wymagania sił powietrznych i mogą być wykorzystywane w procesie szkolenia. Inspektorat Uzbrojenia rozpoczął z koncernem Leonardo negocjację dotyczące dostawy do 2020 roku jeszcze 4 maszyn tego typu z opcją na kolejne cztery do 2022 roku. Potencjalnie może to więc oznaczać podwojenie floty polskich Masterów, które są obecnie jednymi z najnowocześniejszych maszyn w swojej klasie. Czytaj też: Gen. Cwojdziński: Polska potrzebuje niezależności w szkoleniu pilotów [Defence24.pl TV] 16 samolotów odrzutowych szkolenia zaawansowanego M-346 wraz modernizacją kolejnych 12 samolotów PZL-130 Orlik do standardu TC-II może już stanowić bazę nie tylko dla szkolenia pilotów Polskich Sił Powietrznych. Wiele krajów NATO i szerzej rzecz ujmując Europy Zachodniej, potrzebuje lub będzie w najbliższym czasie poszukiwać możliwości szkolenia personelu latającego. Dotyczy to nie tylko państw Unii Europejskiej, ale również państw takich jak Szwecja czy Turcja, które realizują szkolenie zaawansowane na samolotach Alpha Jet, T-38 czy Saab 105. Są to maszyny z lat 60 i 70 ubiegłego wieku, które już dawno powinny zostać zastąpione nowocześniejszym sprzętem. Nie samolot, ale system treningowy Pośrednio do takiego stanu rzeczy przyczynił się, przynajmniej w krajach Unii, program Advanced European Jet Pilot Training, który realizowany jest przez European Defence Agency (EDA) od 2009 roku jednak od lat nie można w nim uzyskać konsensusu. W ramach tego programu zawarto MoU dotyczące systemu szkolenia opartego o samolot M-346 Master, jednak spośród krajów Unii jedynie Włochy i Polska zdecydowały się na ich zakup. Mowa tu o całym zintegrowanym systemie szkoleniowym ITS (Integrated Training System), który obejmuje poza samolotem także naziemną aparaturę treningową GBTS (Ground Based Training System). Trzon ITS stanowi symulacja w czasie rzeczywistym (LVC, Live-Virtual-Constructive), pozwalająca na skorelowanie symulatora i samolotu odbywającego misję w powietrzu. Umożliwia tym samym osobom szkolącym się na naziemnych trenażerach uczestnictwo we wspólnych misjach z
innymi symulatorami i samolotami znajdującymi się realnie w powietrzy. M-346 posiada na pokładzie z system ETTS - Embedded Tactical Training System (symulacji szkolenia taktycznego) pozwalający na dobór i imitowanie aparatury, czujników oraz systemów uzbrojenia używanych na istniejących samolotach bojowych. Umożliwia też tworzenie wirtualnych scenariuszy taktycznych, symulacji obiektów powietrznych, morskich i lądowych (własnych lub wrogich), w interakcji z samolotem w czasie rzeczywistym podczas misji szkoleniowych. Samolot w trakcie lotu może współdziałać z kilkoma systemami naziemnymi Ground Based Training System, przeznaczonymi do szkolenia pilotów Masterów. System transmisji danych łączy też symulatory z samolotami wykonującymi realne misje, co teoretycznie oznacza, że wspólnie mogą się szkolić np. piloci w samolotach nad Polską i w symulatorach znajdujących się we Włoszech. M-346 może też służyć jako symulowany przeciwnik dla innych maszyn treningowych czy bojowych. W roli agresora Mastery są wykorzystywane przez lotnictwo włoskie, gdzie ich przeciwnikiem są myśliwce Eurofighter. Samolot M-346 nie osiąga co prawda prędkości dźwiękou, ale jego charakterystyka w locie przypomina bardzo samolot bojowy a dzięki systemowi fly-by-wire może być w szerokim zakresie modyfikowana. Podobnie jak konfiguracja wskaźników pokładowych, dzięki wykorzystaniu wyświetlaczy wielofunkcyjnych. Dęblin szkołą lotniczą Europy? Samoloty M-346 Master z Dęblina mogą służyć nie tylko do szkolenia pilotów dla polskich F-16, ale również dla szerokiej gamy innych samolotów, w tym Eurofighter Typhoon, Rafale, JAS39 Gripen czy wreszcie F-35. Jest to szczególnie ważne dla tego ostatniego typu, który w ogóle nie posiada wersji dwumiejscowej. Obecnie istnieje duże zapotrzebowanie na tego typu zdolności. Wiele krajów szkoli swój personel w USA na równie zabytkowych i wysłużonych samolotach T-38 Talon. Amerykanie poszukują obecnie ich następcy w ramach programu T-X. Jednym z konkurujących projektów jest T-100, specjalny amerykański wariant M-346.
Samolot M-346 Master w wersji T-100 jest kandydatem na nowa maszynę treningową USAF. Czytaj też: M-346 Master podstawą polsko-włoskiej bazy szkoleniowej dla Europy? W Europie obecnie istnieją natomiast dwa ośrodki szkoleniowe posiadające infrastrukturę naziemną (w tym symulatory) i współpracujące z nią samoloty M-346 Master. Są to włoska baza 61. Skrzydła Lotnictwa Lecce-Galatina i 41. Baza Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. Zdaniem przedstawicieli koncernu Leonardo mogą się one stać głównymi ośrodkami szkolenia zaawansowanego w Europie. Włochy posiadają już wystarczającą liczb M-346 aby maszyny mogły być wykorzystywane nie tylko do szkolenia pilotów własnych i tak jak w przypadku Polski, Izraela czy Singapuru, instruktorów dla krajów które zakupiły ten typ maszyn. Już w 2015 roku ministrowie obrony Włoch i Holandii zawarli porozumienie, dotyczące szkolenia holenderskich pilotów na włoskich M-346 w bazie Lecce-Galatina. Była to pierwsza tego typu umowa, ale potrzeby krajów europejskich w tym zakresie są znaczne. Dotyczy to szczególnie krajów takich jak Francja czy Niemcy, które posiadają dość liczne i nowoczesne floty maszyn bojowych. Równie problematyczne może być dla małych krajów takich jak Holandia czy Belgia, dla których utrzymanie nowoczesnej infrastruktury szkoleniowej może być zbyt kosztwone. W nieco lepszej sytuacji jest Wielka Brytania, która w 2006 zamówiła samoloty Hawk T2 ( Hawk Mk. 128) bazujące na płatowcu z 1974 roku, ale wyposażonym w szklany kokpit dostosowany do szkolenia pilotów maszyn Eurofighter Typhoon. Również mniejsze państwa mogłyby być zainteresowane szkoleniem swoich pilotów na Masterach. Bojowy Master dla Polski? Koncern Leonardo nie poprzestał na wersji treningowej samolotu M-346, który przecież, jak zostało to już wcześniej zaznaczone, posiada charakterystyki lotu zbliżone do samolotów myśliwskich. Podczas salonu lotniczego Farnborough w 2016 roku zaprezentowano po raz pierwszy wersję treningowo-
bojową M-346FT (fighter-Trainer). Rok później swoją premierę miał w Paryżu bojowy M-346FA (FighterAttack). Maszyna może przenosić szeroką gamę uzbrojenia, która obejmuje obecnie kierowane pociski powietrze-powietrze (AIM-9L/X, jak i niemieckie IRIS-T), powietrze-ziemia Brimstone czy powietrzewoda Marte-ER (o zasięgu ponad 100 km), bomby kierowane (amerykańskie np. GBU-38 JDAM, GBU-12 Paveway II, GBU-49 Enhanced Paveway II, Paveway IV, ale też izraelskie Lizard 2+ i Lizard 4) i niekierowane oraz zasobniki z rakietami i działkami. Dostępne opcje podwieszenia to również dodatkowe zbiorniki paliwa, zasobniki rozpozawcze i walki elektronicznej. Czytaj też: PAS 17: Bojowy Master z radarem Łączna masa podwieszeń na 7 węzłach przekracza 2 tony. Bojową wersję Mastera M-346FA wyposażono również w wielozadaniową stację radarową Grifo-346 która może m. in. śledzić do 10 celów jednocześnie, w trybie jednoczesnego przeszukiwania przestrzeni powietrznej (Track-WhileScan), a maksymalny zasięg w trybie Look-Up określono na ponad 50 mil morskich (92 km). W takiej konfiguracji Master stanowi propozycję koncernu Leonardo w zakresie następcy włoskich samolotów bojowych AMX, ale również propozycję dla odbiorców zagranicznych. Samolot M-346FT podczas Paris Air Show 2017 Producent oczekuje, że samoloty w takiej konfiguracji mogłyby zyskać zainteresowanie w Polsce. Przedstawiciele Leonardo zaznaczają, że płatowiec M-346 w jednej z tych konfiguracji będzie oferowany Polskim Siłom Powietrznym jako potencjalny następca samolotów uderzeniowych Su-22. Oczywiście nie mogą one zastąpić pełnowymiarowych maszyn wielozadaniowych, ale ich wykorzystanie w działaniach jest znacznie tańsze i uzasadnione szczególnie w przypadku konfliktów asymetrycznych czy realizacji misji wsparcia sił lądowych.
W przypadku posiadania większej floty M-346, zarówno szkolno-treningowych jak i bojowych, różnica w kosztach eksploatacji pomiędzy bojowym M-346 a myśliwcem wielozadaniowym będzie jeszcze bardziej widoczna. Jest to z pewnością opcja ekonomicznie interesująca, kwestią otwartą jest natomiast to, czy wpisuje się w wymagania polskich Sił Powietrznych. Mastery mogłyby jednak wykonywać niektóre zadania realizowane obecnie przez Su-22 (także związane ze szkoleniem Wojsk Lądowych czy przeciwlotników), odciążając przy tym nieliczną flotę polskich F-16. Zakup kolejnych 4, a być może 8 samolotów M-346A Master, który potencjalnie może podwoić liczebność ich floty w Polskich Siłach Powietrznych to dobry sygnał. Wskazuje na świadomość potrzeb w zakresie szkolenia pilotów maszyn bojowych. Mastery mogą służyć nie tylko do szkolenia, ale również podtrzymywania umiejętności przez wyszkolony już personel czy do realizacji zadań szkolnych wraz z samolotami bojowymi. Należy mieć nadzieję, że pozyskiwanie kolejnych samolotów szkolenia zaawansowanego stanowi również element przygotowań do programu Harpia, czyli zakupu kolejnych maszyn wielozadaniowych. Wskazywałoby to na świadome, planowe działania w kierunku zwiększenia już dziś niewystarczającej liczby pilotów maszyn bojowych. W szerszej perspektywie taka inwestycja może też uczynić z Dęblina istotny ośrodek szkolenia personelu latającego w ramach NATO i Unii Europejskiej.