ZARZĄD POLSKIEGO ZWIĄZKU HODOWCÓW GOŁĘBI RASOWYCH I DROBNEGO INWENTARZA W TARNOWIE pzhgridi@interia.pl Jan Pajka Prezes Zarządu ul. Królewska 52/10 30-045 Kraków Zbigniew Rajski Wiceprezes ds. hodowlanych 605 62-10-02 zbigniew.rajski@wp.pl Godfryd Kuryło Wiceprezes ds. organizacyjnych Stanisław Wójcik Wiceprezes ds. finansowych Zdzisław Borawski Z-ca Prezesa ds. współpracy z zagranicą zdzislaw@borawski.com.pl Andrzej Grabowski Sekretarz sekretarz@pzhgridi.pl Dominik Langiewicz Skarbnik ul. Karłowicza 15a/13, 40-145 Katowice Edward Gersztyn Członek ul. Modrzewiowa 13, 55-093 Kiełczów Stanisław Projs Członek (65) 546 95 33/509 332 231
WYDANIE JUBIELUSZOWE Dokumentacja Wystaw Krajowych w Kielcach organizowanych przez Zarząd Polskiego Związku z okazji obchodów XXV-leca założenia Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza z siedzibą w Tarnowie. Szanowni Państwo Prezentowane Wystawy Krajowe wyznaczają wysoką pozycje i pozytywne wyniki hodowli gołębi, drobiu oraz królików w Polsce i Europie. Zapraszamy na V Jubileuszową Krajową Wystawę w Kielcach, która odbędzie się w dniach 30-31 stycznia 2016 r. ZARZĄD POLSKIEGO ZWIĄZKU KRAKÓW, DN, 9.10.2015 R.
Historyczna Wystawa w dziejach Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza KIELCE, 10 11.12.2011 R. Zarząd Polskiego Zawiązku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza wykazał się nie lada wirtuozerią organizując Krajową Wystawę Gołębi Młodych i Drobnego Inwentarza (National Exhibition of Young Pigeons and Small Livestock) oraz towarzyszący jej Europejski Konkurs Kariera (European Contest of English Carriers). Podczas wydarzenia umożliwiono także zaprezentowanie się producentom produktów dla gołębi i drobnego inwentarza. Wszystkie oferowane akcesoria, środki do pielęgnacji, karmy cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Funkcję obserwatora wystawy pełnił sędzia Zbigniew Gilarski. Krajowej wystawie towarzyszył europejski konkurs kariera. Prezentowane okazy były poddane dokładnej sędziowskiej ocenie. Uwieńczeniem ich pracy było wieczorne spotkanie sędziowskie z udziałem gości z Czech, Słowacji i Węgier w Chęcinach w zajeździe Srebrna Góra. Uroczyste otwarcie wystawy miało miejscy podczas drugiego dnia o godzinie 10. Jako gospodarz obiektu wszystkich hodowców przywitał Pan dyrektor Andrzej Kiercz po którym przemówił prezes Zarządu PZ Jan Pajka. Podczas inauguracji głos zabrał także gość honorowy wice marszałek województwa małopolskiego Wojciech Kozak z radością witając wszystkich przybyłych. Obiekt, w którym odbywała się cała impreza budził niesamowity podziw. Targi Kielce jeden z liderów targowych w Polsce zaoferował 4 hale, na których znalazło się 5, 5 tysiąca prezentowanych zwierząt. Wystawcy byli zaskoczeni, czego nie kryli, że tak potężną wystawę udało zorganizować się właśnie w naszym kraju(zdjęcia obiektu). Widzieli wszystko, a chcą jeszcze więcej. Poniżej prezentuję kilka wypowiedzi osób, które naprawdę znają się na rzeczy. Wśród zwiedzających swoją opinię przedstawił gość honorowy Pan Wojciech Kozak jedyny wice marszałek, który zajmuje się hodowlą gołębi. Wystawa fantastyczna wielka szkoda, że w Małopolsce nie jesteśmy w stanie zgromadzić tylu wystawców i naprawdę myślę, że Kielce, całe województwo Świętokrzyskie pod tym względem bardzo nas wsparły. Jako hodowca powiem, że naprawdę nad tym ubolewam. Również hoduje od 20 lat kariera angielskiego. Jestem w zarządzie województwa małopolskiego. Cieszę się, że wiele gatunków zostało odtworzonych, tak brutalnie powiem wyjętych z lamusa. I naprawdę nie tylko polski listonosz ale i brodawczak polski to gołębie, które mogłyby zaginać. Rasy ginące trzeba dopieścić wspólna Europa zobowiązuje i zobowiązuje hodowców. Z tego tytuły również, że samorządowcy, a przede wszystkim marszałek świętokrzyskiego pomaga w prezentacji osiągnięć takich hodowców. Wystawa jak wiemy jest między narodowa, a to dodatkowo motywuje. Praca hodowcy to często praca od pokoleń, żeby osiągnąć wszystkie zamierzone efekty wysokość, kształt, długość dzioba i wszystkie wymogi. To nie tylko ta budząca podziw hala ale i zaprezentowany materiał dowodzi, że jesteśmy w czołówce światowej i to cieszy. Koledzy z Polskiego Związku nie szczędzili słów dla całego zespołu organizatorów. 2
Widok hali wystawowej Ryszard Bielawski z małżonką Mieczysław Branicki, przewodniczący koleżeńskiego sądu Polskiego Związku, oraz prezes Toruńskiej Organizacji Poziom naprawdę jest wysoko podniesiony. Obiekt robi wrażenie, nie oszukujmy się jest to jedna z największych hal wystawienniczych w Polsce na takie imprezy. Wyniki są różne bo poziom w Polsce wzrasta i coraz trudniej uzyskać dobre pozycje. Jak w sporcie. Ryszard Bielawski, prezes trójmiejskiego GRiDRI wraz z Małżonką: Jestem pełen uznania i mówię to nie w imieniu swoim własnym jako wystawcy ale mogę powiedzieć w imieniu organizacji. Jest to największa, najpiękniejsza i zorganizowana najlepszych warunkach wystawa w Polsce. Jak chwaliliśmy ostatnio kolegów z Warszawy organizujących wystawę ubiegłoroczną tak ta wystawa zorganizowana przez zarząd polskiego związku jest naj, naj i jeszcze raz naj. Podobno nawet wygrałem dodaje z uśmiechem. Z zachwytem wypowiadała się także Pani Bielawska: Bywam z mężem na wystawach innych ale to nie jest to, jestem oczarowana nie tyle Kielcami co właśnie tą wystawą. Wojciech Turski, sędzia: Przede wszystkim wystawa olśniewa swoją okazałą halą, ustawieniem klatek i wspaniałymi stojakami, Ilością wystawianych gołębi. Oprawa wystawy i ona sama jest rewelacyjna. Pierwszy raz w takiej uczestniczę. Waldemar Kosicki, Wystawa fantastyczna, żeby więcej takich. Prezesa głowa żeby wykorzystał ten obiekt jeszcze wielokrotnie. Wszystko jest w jednym miejscu, elegancko, przestrzennie czysto. Wszystko zasługuje na to by właśnie tutaj odbywały się międzynarodowe wystawy! To jest jedna z największych wystaw w historii Polski. Danie główne wieczornego spotkania sędziowskiego Prezentacja Klubu Sokóła Gdańskiego Ryszard Suski i Edward Gersztyn w momencie wbijania gwoździa w drzewiec sztandaru Jarosław Kolasa odbiera puchar za najlepszego pasiaka srebrzystego Nominowani sędziowie w czasie odprawy3
Zygmunt Woźniak odbiera pamiątkowy medal XX-lecia Delegacje zagraniczne na spotkaniu z sędziami Polskiego Związku Prezes J. Pajka wręcza pamiątkowy medal XX-lecia związku Mieczysławowi Branickiemu 4 Wojciech Lewandowski odbiera pamiątkowy medal XX-lecia Józef Gref, Suwałki: Bardzo mi się podoba, czuje się jak za granicą w Niemczech są podobne hale. Można spokojnie przyznać, że mamy do czynienia z europejskim poziomem. Stanisław Śliż, sędzia: miałem okazję oceniać gołębie, wystawa jest profesjonalnie zorganizowana, świetne oświetlenie My sędziowie musimy zwracać uwagę na ubarwienie, kolor brwi kolor oka, dziób, Te warunki które nam stworzyli organizatorzy SA najlepsze w Polsce do tej pory nikt takiego wysiłku nie włożył w to. Jakieś drobne niedociągnięcia będą, ale jak to mówią kto nic nie rob nie popełnia błędów. Dzięki kolegom, prezesowie Polskiego związku włożyli wiele wysiłku i zaangażowania organizację. Trzeba docenic pracę wsyztskich. Janusz Oleksak, hodowca drobiu: Jest to w tej chwli największa wystawa w Polsce. Nie było lepszych warunków niż są w tej chwili. Jeśli chodzi o kury wszystko idzie w dobrym kierunku. Hodowcy drobiu nie mają porównania z wystawami zagranicznymi ale hodowcy gołębi powinni być bardzo zadowoleni. Wojciech Lewandowski, prezes włocławskiego Związku: Wystawa jest na poziomie historycznym tego związku., Takiej na terenie Polski nie było, możemy tą datę wpisać do historii jako najlepszą w Polsce. Podczas imprezy swoją opinią podzielili się też wystawcy z Czech i Słowacji, którzy czują się mocno związani zarówno z naszym krajem jak i z Polskimi współ związkowcami. Pavel Wieder: Bardzo piękna wystawa dziękujemy polskim przyjaciołom, że nas zaprosili. Mamy nadzieję,że nasza przyjaźń i współpraca będzie się dalej rozwijać. Jesteśmy wdzięczni naszemu koledze Janowi prezesowi PZ, że mamy możliwość tutaj przyjeżdżać i prezentować swoje gołębie. Życzę Hodowcom żeby wszystko tak im świetnie szło jak świetnie zorganizowana jest ta wystawa. Samuelis Peter tą pracę, którą wykonał kolega, to są pierwsze kroki,które ukazują przyszły wielki sukces.
Jerzy Cielepa, Zbigniew Gilarski, także znaleźli się wśród wyróżnionych medalem XX-lecia Mistrz Polski w rasie srebrniak Bolesław Bilski W Polsce czuje się jak w domu, choć nie mówię dobrze po w Waszym języku. Czujemy się jak wielka hodowlana rodzina. Jak się udał wieczór z sędziami?, tego lepiej nie nakręcajcie. Brak słów. Było miło i bardzo przyjemnie. Niczego, nikomu nie zabrakło. Wieczorem 10 grudnia w Hotelu Kongresowym w Kielcach miało miejsce wydarzenie, które na pewno zapadnie w pamięć wszystkim członkom Związku, bowiem tego dnia świętowano 20-lecie jego istnienia podczas Jubileuszowego Wieczoru Hodowcy. Spotkanie było dobrą okazją do wspomnień oraz snucia planów na kolejne lata. Podczas oficjalnej części wręczono sztandar, który ma być znakiem wszystkich hodowców i prowadzić ich do kolejnych sukcesów będzie też świadkiem wielu wiekopomnych wydarzeń, które zatrzyma w swoich włóknach dla pokoleń. Wszyscy jego fundatorzy poczynając od prezesa Jana Pajki uczcili tę chwilę, wbijając gwoździe na znak jedności w jego drzewiec. Jednym z najważniejszych elementów uroczystości było wręczenie medali 20-lecia PZ i uhonorowanie jego członków. Drugą część wieczoru goście spędzili świętując tak podniosłą chwilę, korzystając z przygotowanego na tę uroczystość programu rozrywkowego. Kolejny dzień witali z uśmiechem, wspominając jak miło bawili się razem w świetnym towarzystwie otoczonym niezwykłym podniosłym świątecznym charakterem. Biorąc pod uwagę wszystkie wypowiedzi można przysiąc, że się ze sobą co do ich treści umówili. Jednak nic bardziej mylnego. Trud i wysiłek, włożony w przygotowania miały w Kielcach niesamowity finał. Efektowna hala wystawiennicza, dostęp informacji, atmosfera oraz świetna obsługa sprawiły, że poziom wzrósł do rangi międzynarodowej. Cały zarząd PZHGRiDI wraz z Kielecką załogą na czele z Janem Pajką i Andrzejem Kierczem wykonali niezwykle wielką pracę, która się opłaciła. Uznanie w oczach przyjaciół nie tylko z Polski poprowadzić może już tylko do sukcesu. Nie pozostało nic więcej.. trzeba działać, rozwijać się i prezentować swoje osiągnięcia. Majątek jaki hodowcy sami wypracowali staje się skarbem na światową skalę. Z mojej strony życzę wszystkim Państwu samych zadowalających sukcesów oraz nie gasnącego entuzjazmu jaki ujrzałam w oczach wszystkich zebranych. Było to dla mnie przepiękne doświadczenie, które sprawi, że jako młody człowiek docenię wartość prawdziwej życiowej pasji. Dziękuję także wszystkim, którzy otoczyli mnie sympatią i dobrym słowem, pomogli mi poczuć smak ich zamiłowania i potraktowali jak przyjaciela. Przy okazji składam także wszystkim życzenia Zdrowia, Radości oraz nieprzerwanej Miłości na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia oraz Nowy Rok, który niech przyniesie wiele dobrych chwil spędzonych z osobami bliskimi Waszym Sercom Drodzy Hodowcy! Specjalne podziękowania dla kol. Zbigniewa Gilarskiego i kol. Andrzeja Grabowskiego za udostępnienie zdjęć z wystawy 5
6
7
Okiem obserwatora KIELCE, 10 11.12.2011 R. Kielce 2011 czyli największa gołębiarska impreza bieżącego sezonu wystawowego już za nami. Nie będę tu opisywał ogromnego wysiłku organizacyjnego, wkładu pracy i dziesiątków godzin przepracowanych społecznie. Ten kto choć raz organizował jakąkolwiek wystawę to wie o czym piszę. Natomiast ten kto jest tylko biernym uczestnikiem wystaw chyba nigdy nie zrozumie i nie doceni, żmudnej, często niewdzięcznej i niewidocznej pracy działaczy naszego związku. To właśnie zespołowa praca wielu naszych kolegów, zarówno tych ze świecznika, jak i też tych anonimowych, złożyła się na końcowy sukces imprezy. Większość uczestników tego wielkiego gołębiarskiego święta to starzy wyjadacze, którzy od wielu lat uczestniczą aktywnie w wielu krajowych i zagranicznych wystawach i dlatego ich pozytywna opinia o wysokim poziomie organizacyjnym kieleckiej wystawy, jest dla mnie miarodajna i obiektywna. Natomiast nielicznych malkontentów 8 zachęcam aby w przyszłym roku poświęcili swoją wiedzę, talent i cenny czas i aby pomogli zorganizować idealną wystawę na której wszystkie gołębie będą zwycięzcami a zadowoleni wystawcy tańczyć będą z radości. Kielecka wystawa to bezsprzecznie największa impreza hodowlana zorganizowana u nas w kraju następne mogą być tylko większe i lepsze. Co zadecydowało o tym sukcesie? Na to z pewnością złożyło się wiele czynników a do najważniejszych należą; położenie geograficzne Kielc i ten właśnie czynnik w momencie zakończenia budowy dróg ekspresowych, obwodnicy i autostrady będzie w przyszłości decydował o uczestnictwie coraz to większej ilości wystawców krajowych i zagranicznych. Drugim składnikiem sukcesu są nowoczesne hale wystawowe z doskonałym zapleczem gastronomicznym i sanitarnym, oraz wielka przychylność i ogromna pomoc organizacyjna Zarządu Targów Kielce. Jednak główną i bezpośrednią przyczyną zorganizowania tej wielkiej imprezy była decyzja Zarządu Głównego PZHGR i DI, który postawił zorganizować w Polsce wielką wystawę, która jak magnes przyciągać będzie wystawców krajowych i zagranicznych. Sądząc po ilości uczestników była to trafna decyzja, która w najbliższych latach powinna zaowocować wzrostem jakości i ilości wystawianych gołębi, drobiu i królików. To na razie wszystko tytułem
wstępu, pochwały i życzeń na równie udane imprezy w przyszłości. Krytyczne uwagi rozpocznę od wjazdu na teren targów. Parkingi rozległe, miejsca chyba nie brakowało. Z całą pewnością organizatorzy zapomnieli o osobach niepełnosprawnych dla, których nie wydzielono miejsc parkingowych w pobliżu wejścia na hale wystawowe. Obsługa czyli parkingowi, dość aroganccy nie respektowali uprawnień samochodów oznakowanych europejską kartą osób niepełnosprawnych. Problem z dojazdem do hal miały też samochody organizatorów posiadające specjalną kartę wydana przez Zarząd Targów. Gastronomia w piątek praktycznie nie funkcjonowała natomiast w sobotę i niedzielę działała już bardzo sprawnie. Wielkim plusem hal wystawowych są przestronne i czyste toalety i tego jakże ważnego dla przyjezdnych tematu nie będę dalej rozwijał. Przepraszam, że piszę o sprawach oczywistych jednak często drobne rzeczy decydują o dobrej opinii i zadowoleniu wystawców. Bardzo estetycznie wyglądały też klatki wystawowe i stoiska firmowe poszczególnych związków. Ciekawie prezentowało się stoisko zorganizowane przez Pomorski Klub Sokoła Gdańskiego (z/s w Gdańsku). Można tam było otrzymać materiały informacyjne oraz nabyć pamiątki związane tematycznie z hodowlą tej pięknej rasy gołębi. Interesująco prezentowały się też stoiska handlowe oferujące akcesoria i karmy niezbędne w hodowli zwierząt. Bardzo ciekawą ofertę wysokiej jakości akcesoriów hodowlanych zaprezentowała znana już na naszym rynku firma Polmark z Tarnowa. Na własnym stoisku, fachowych porad medycznych udzielał pasjonujący się hodowlą gołębi dr Tomasz Stenzel z Olsztyna, założyciel firmy Avimedica specjalizującej się w profilaktyce i zwalczaniu chorób gołębi. Ciekawie też prezentowało się stoisko miesięcznika fauna & flora, gdzie redaktor Marek Orel, wytrwale i z humorem, oferował duży wybór specjalistycznej literatury hodowlanej. Moją uwagę przykuło też niewielkie stoisko handlowe na którym pan Grzegorz Majewski prezentował kunsztownie wykonane rzeźby gołębi rasowych. Przypomnę tylko, że ten utalentowany rzeźbiarz ufundował piękną statuetkę dla najlepszej kolekcji mewki polskiej a nagrodę tą zdobył kol. Wojciech Turski z Poznania. Na tej wystawie występowałem w podwójnej roli; fotografa i sędziego obserwatora. Jako obserwator musiałem wyjaśniać niezadowolonym wystawcom wątpliwości związane z oceną ich gołębi. Niektóre z tych skarg były uzasadnione i sprawą tą zajmie się z pewnością Kolegium Sędziów. Natomiast część skarg wynikała raczej z nadmiernych oczekiwań hodowców. Niestety nie wszystkie gołębie mogą być zwycięzcami i zazwyczaj wygrywają tylko te najlepsze. Wydaje mi się jednak, że uzasadnione były skargi wystawców, których gołębie nie zostały ocenione z powodu niewłaściwego rozmiaru obrączki. Posłużę się tu konkretnym przykładem, jeżeli nowelizujemy wzorzec wołżańskiego barwnopierśnego i zmieniamy rozmiar obrączki z 10 mm na 9 mm, to powinniśmy dać hodowcom 3 letni okres dostosowawczy tak aby mogli wyselekcjonować stado posiadające nieco słabiej opierzone nogi. Moje zastrzeżenia budzi też wzorzec Turczyna i stwarzanie fikcji, że taka czerwonobrwista polska rasa istnieje. Niektórzy hodowcy na tej podstawie podejmują desperackie próby wskrzeszenia tej rasy. Pod tą nazwą wystawiono 4 sztuki kiepskiej jakości gołębi rasy praski krótkodzioby, które miały udawać polskiego Turczyna. Rozbawiło to naszych czeskich kolegów, którzy na tej wystawie prezentowali podobne lecz bardzo dobre jakościowo praskie krótkodziobe. Jedynym wyjściem z tej patowej sytuacji jest anulowanie tego feralnego i bezpodstawnie opracowanego wzorca. Jako fotograf starałem się utrwalić wizerunki najlepszych gołębi prezentowanych na wystawie. Niestety nie zawsze najpiękniejszy przedstawiciel rasy jest dobrym modelem. Niektóre gołębie ze względu na wrodzoną płochliwość zupełnie nie nadają się do fotografowania w warunkach studyjnych. Nieciekawie też na zdjęciach wyglądają gołębie z zabrudzonymi piórami lub bardzo brudnymi nogami. Zachęcam hodowców aby odpowiednio przygotowali swoje gołębie do wystawy;należy ptakom umyć nogi, wysuszyć a następnie lekko posmarować skórę np. wazeliną kosmetyczną lub oliwką z oliwek. Zróbcie to a zobaczycie różnicę. Następna sesja zdjęciowa odbędzie na wystawie krajowej w Szczecinie a zdjęcia najpiękniejszych gołębi opublikowane zostaną w naszym Biuletynie. Zbigniew Gilarski 9
Uczestnicy wieczoru hodowcy, Kielce 2013 Kielce miejsce gdzie jednoczą się aspiracje KIELCE, 26-27.01.2013 R. 10 Jest jakaś magia, jakaś niezmącona siła, która rokrocznie przyciąga w jedno miejsce setki złączonych wspólną pasją osób... Jest coś co kusi, by porzucić codzienne zajęcia, zmagania, trudy i radości po to, by choć na kilka dni spotkać osoby sobie podobne... Jest jakiś zew, który ma w sobie tyle siły by z odległych krańców kraju i nie tylko zebrać w sobie i sprowadzić w jedno miejsce osoby tak różne... a jednak złączone wspólnym hobby. Ptaki i zwierzęta hodowlane to o nich mowa, to one są głównymi winowajcami tych kilkudniowych ucieczek od codzienności. Ta właśnie wspólna miłość, wspólna pasja w tym roku ściągnęła nas do Kielc, gdzie w dniach 26-27 stycznia 2013 r., odbyła się Krajowa Wystawa Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza, organizowana przez Polski Związek Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza. Blisko 5000 eksponatów: gołębich, kurzych, króliczych czy kaczych z całej Polski i nie tylko, ponieważ zarówno tym razem, jak i w poprzednich latach mieliśmy okazję gościć u siebie przyjaciół m.in. z Czech, Słowacji, Litwy a nawet Stanów Zjednoczonych. Jeden cel, jedna idea plus rywalizacja, ale mimo wszystko w pozytywnym znaczeniu. Targi Kielce miejsce, które jest w stanie pomieścić imponujące ilości eksponatów, w nowoczesnym stylu z doskonałym, profesjonalnym zapleczem, będącym w stanie zaspokoić potrzeby osób zarówno mało wymagających, jak i te najbardziej wygórowane. Przestronne i nowoczesne, w którym
JUBILEUSZ XXV-LECIA PZHGRIDI Wystawa - WYSTAWY przyciągnęła KRAJOWE również W młode KIELCACH pokolenie Biuro organizacyjne Polskiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza nasze skrzydlate i nie tylko pociechy z całą pewnością czuły się komfortowo a i zarówno my, wystawcy jak i zwiedzający możemy z czystym sercem poświadczyć o europejskim poziomie. To co ujmowało to to, że mimo tak wielu różnic ideologicznych, tak wielu różnic wynikających ze sposobu pojmowania hodowli jako takiej, problemów organizacyjnych, które nie oszukujmy się zdarzają się w każdych, nawet pomniejszej regionalnych wystawach czy choćby tej zwyczajnej rywalizacji, chęci współzawodnictwa na zdrowym poziomie to to, że wszyscy z jakimś swoistym, marzycielskim uśmiechem na twarzach cieszyliśmy się ze wspólnego spotkania wśród osób serdecznych i tak bliskich z powodu chociażby tej naszej wspólnej słabości jaką są nasi skrzydlaci, opierzeni czy futrzaści przyjaciele. Nie było podziałów na Związki, nikt nie pytał o przynależność, o pochodzenie, wszyscy cieszyliśmy się ze wspólnego spotkania. Miałam okazję po raz pierwszy obserwować i uczestniczyć w ocenie sędziowskiej i tu muszę przyznać, że sędziowie wykazali się bardzo dużą profesjonalnością. Nie oceniano pochodzenia oceniano eksponaty wystawowe. Rzeczowo i dokładnie w każdym calu, zgodnie z regulaminem i odpowiednimi wzorcami rasowymi. Od początku do końca. Naturalną rzeczą jest to, że nie zawsze wystawcy zgadzają się z oceną sędziowską. Ma na to wpływ ambicja hodowlana, która dotyczy wszystkich wystawców, bez wyjątku a nie ukrywajmy również pewien rodzaj własnej dumy. Pamiętajmy jednak, że poziom oceny nie zależy od sędziów dokonujących oceny, ale od nas. To wystawcy mają największy wpływ na wyniki, to od nich zależy poziom ogólny wystawy, bo nie oszukujmy się, ale jakiej jakości ptaki wystawimy, takiej właśnie oceny możemy się spodziewać. Sędzia w założeniu jest osobą całkowicie niezawisłą i bezstronną. Wystawiane przez nas samych ptaki, czy inne zwierzęta są wizytówką nie tylko naszych własnych hodowli ale przede wszystkim całkowitego obrazu polskiej hodowli. Wszyscy powinniśmy przykładać do tego najwyższą uwagę, tym bardziej jeśli chodzi o tak prestiżowe, krajowe wystawy gdzie spotykają się hodowcy nie tylko z Polski ale mamy przyjemność gościć osoby spoza naszego kraju i bardzo często zacne, zasłużone dla obcokrajowych hodowli.. Jak nas widzą, tak nas piszą. Pokażmy, że tak jak w reklamie pewnego banku... Polak potrafi! Pretensje czy urażone ambicje odłóżmy na bok i udowodnijmy, że Polska to również Europa. Mamy własny, doskonały materiał hodowlany, wypracowany nieraz długimi latami, mamy powód do dumy. Ocena sędziowska trwała do późnych godzin wieczornych i tu słowa uznania dla osób, które miały do oceny bardzo często nawet ponad 100 czy 200 sztuk, 11
Wnętrze głownej hali wystawowej Stoisko zorganizowane przez Klub Sokoła Gdańskiego często zupełnie bezinteresownie. Jestem pełna podziwu dla ogromu pracy, jaki jest potrzebny by w fazie końcowej zwycięzcy otrzymali całkowicie zasłużone puchary. Wielu z nas zapewne wie, że prawdziwy szef to taki, który jedynie zajmuje się organizacją pracy swoich podwładnych. Na tym kończy się Jego powinność. Tu należy się ogromny ukłon w stronę Zarządu Polskiego Związku, który ze zrozumieniem sytuacji i dla dobra nas wszystkich, zarówno wystawców, jak i zwiedzających zszedł z piedestału, by własnoręcznie wspomagać Wystawę od podstaw. Panowie... należy Wam się ogromny szacunek za nakład pracy włożony nie tylko w organizację i przygotowanie tak prestiżowej Wystawy, ale również za czynne wspomaganie jej przebiegu. Na prośbę i w imieniu wszystkich, zarówno uczestniczących jak i zwiedzających dziękuję z całego serca. Wielu z nas spotkało się na uroczystym bankiecie, zwanym wieczorem hodowcy w Hotelu Kongresowym, gdzie oprócz nagród i wyróżnień wręczone zostały odznaczenia mające uhonorować naszych krajowych wystawców, którzy pokazali efekty swoich prac 12
W wyrazie uzania prezes PZ Jan Pajka honoruje Marka Orela, wydawcę miesięcznika Flora&Fauna, od lewej stoją G. Kuryło i Z. Borawski Występ zespołu Zielononóżka" z Proszowic Pamiątkowe wyróżnienie wręcza prezes PZ, dyrektorowi Targów Kielce Andrzejowi Kierczowi, z lewej G. Kuryło, w środku Z. Rajski hodowlanych w Lipsku. W miejscu niezwykle urokliwym, przypominającym zamknięte egzotyczne ogrody miało okazję spotkać się wielu hodowców, którzy mieli okazję spędzić w miłym gronie sympatyczne chwile i z daleka od szumu towarzyszącego hali wystawowej wymienić opinie na temat pracy hodowlanej i odczuć związanych z wystawą. I tam nie zabrakło obecności ptaków, intrygujących papug jak i tukana, który wyraźnie dawał do zrozumienia, iż nie ma zamiaru pozwolić sobie na zbytnią poufałość ze strony ciekawskich. Zabawa była przednia i w swojskim gronie. Swoista kropka nad i dla tak wyjątkowego spotkania, jakim była Krajowa Wystawa w Kielcach. Ufam, że wszyscy bawiliśmy się doskonale i wszyscy mamy podobne odczucia. W dniach otwarcia wystawy dla zwiedzających, przez hale wystawowe przewinęło się wiele tysięcy osób. To, co ściągało zwiedzających, to nie tylko ogromna waga wystawy, noszącej status krajowej ale również prestiż i obietnica możliwości obejrzenia wysokiej jakości przedstawianej na niej eksponatów. Ogromny przekrój i różnorodność osób zwiedzających świadczy o popularności tego typu wystaw i wysokiej marce oraz znaczeniu, jakie miała ona dla osób z zewnątrz. Była to okazja nie tylko do przyjrzenia się wystawianym eksponatom, ale również do wymiany doświadczeń hodowlanych, zdobycia nowych kontaktów w celu pozyskania jakościowego materiału hodowlanego, czy chociażby dokonania jakże upragnionego zakupu świeżej krwi. Nie zabrakło stoisk znanych i popularnych firm, wspierających od lat polskie hodowle i stale dbających o to, by zapewnić nam, hodowcom jak najłatwiejsze warunki naszej pracy. Nie zabrakło również autorskich stoisk osób, które chciały podzielić się z nami własną, gromadzoną przez lata wiedzą w formie własnych książek tematycznych. A wszystko to w jednym miejscu, uprzejmie i życzliwie w imię jednej idei, jednej pasji. Kielce... miejsce, do którego chce się wracać. Tekst i fot. Agnieszka Jędraszek 13
Okiem obserwatora KIELCE, 26-27.01.2013 R. Krajowa Wystawa Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza Kielce 2013 już za nami. Przypomnę tylko, że jest to już druga tej rangi impreza zorganizowana w nowoczesnych i przyjaznych halach wystawowych Targów Kielce. Oficjalnym organizatorem tej wystawy jest Zarząd Główny PZHGRiDI oraz Zarząd Targów Kielce S.A. Dzięki współpracy hodowców oraz profesjonalistów od wystaw i targów, udało się zorganizować największą imprezę hodowlano- -wystawienniczą w Polsce. Jak widać połączenie naszego hobby z biznesem daje nadspodziewanie dobre rezultaty. A jest to dopiero początek tego udanego mariażu. W tym miejscu możemy postawić pytanie; czy w najbliższej przyszłości Kielce staną się mekką polskiego gołębiarstwa? Już dzisiaj zainteresowanie tą imprezą jest ogromne i to nie tylko wśród hodowców krajowych. Na wystawie spotkałem hodowców z Czech, Słowacji, Litwy, Niemiec, Bułgarii, a gołębiarskim rodzynkiem był polonus, czyli nasz rodak zamieszkały w USA. Jak widać dzisiaj odległość nie stanowi większego problemu. Potrzebna jest tylko dobra organizacja oraz profesjonalny marketing, a Kielce mogą się stać gołębiarskim centrum Europy Środkowej. W końcu z Wiednia do Kielc jest tylko 550 km czyli statystyczny Austriak ma znacznie bliżej na tą wystawę niż mieszkaniec Szczecina czy Koszalina. 14
15
W 2011 roku, w swojej relacji z pierwszej wystawy pisałem, cyt. Kielecka Wystawa to bezsprzecznie największa impreza hodowlana zorganizowana u nas w kraju, następne mogą być tylko większe i lepsze. Wszystko wskazuje na to, że miałem rację. Jestem pewien, że kielecka wystawa jak magnes przyciągać będzie coraz liczniejsze rzesze wystawców krajowych i zagranicznych. A na ten niewątpliwy sukces złożyło się wiele czynników do, których w pierwszej kolejności zaliczam; położenie geograficzne Kielc i ten właśnie czynnik w momencie oddania do użytku nowoczesnych dróg będzie w przyszłości decydował o uczestnictwie coraz to większej ilości wystawców krajowych i zagranicznych. Drugim składnikiem sukcesu są nowoczesne hale wystawowe z doskonałym zapleczem gastronomicznym i sanitarnym oraz wielka przychylność i ogromna pomoc organizacyjna Zarządu Targów Kielce. Wydaje się, że decyzja Zarządu Głównego PZHGRi- DI, dotycząca organizacji i lokalizacji tej wystawy właśnie w Kielcach, była bardzo rozsądna i dalekowzroczna. Dlatego też wszyscy powinniśmy wspierać tą cenną inicjatywę i czynnie pomagać przy organizacji kolejnych wystaw. Udana i profesjonalnie zorganizowana wystawa to najlepsza reklama i wizytówka naszej hodowli, która z czasem przełoży się na uznanie i szacunek dla całego polskiego gołębiarstwa. Pamiętajmy, że stare przysłowie jak nas widzą, tak piszą, jest ponadczasowe i ciągle aktualne. Sami przez swoje czyny i szeroko rozumianą kulturę hodowlaną, kształtujemy wizerunek naszej organizacji dlatego też starajmy się aby obraz ten był pozytywny i dobrze widziany przez wszystkich hodowców, zarówno krajowych jak i zagranicznych. Nie zapominajmy też o kształtowaniu pozytywnego wizerunku naszej organizacji w szerokich kręgach polskiego społeczeństwa. Wielokrotnie już pisałem, że organizacja wystaw tej rangi to olbrzymie wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Jest to wyzwanie szczególne, gdyż cały ogrom pracy przed i powystawowej wykonywany jest zazwyczaj w czynie społecznym przez nieliczną grupę aktywistów i tak w zasadzie jest na każdej polskiej wystawie. Organizacja takiej imprezy to sprawdzian możliwości organizacyjnych wymagający dużego zaangażowania, wysiłku i poświęcenia, a wszystko to robione jest kosztem własnego czasu, a czasem też kosztem własnej rodziny. Dlatego też postarajmy się docenić i uszanować pracę i wysiłek organizacyjny członków Zarządu Głównego, czyli tej nielicznej garstki działaczy, którzy podjęli się przygotowania tej dużej i potrzebnej imprezy. To właśnie zespołowa praca kilkunastu naszych kolegów, zarówno tych ze świecznika, jak i też tych anonimowych, złożyła się na końcowy sukces imprezy. Większość uczestników tego wielkiego gołębiarskiego święta wypowiadała się bardzo pozytywnie o organizacji wystawy. Były też nieliczne głosy krytyczne ale o tym napiszę w dalszej części relacji. Krytyczne uwagi rozpocznę od oznakowania wjazdu na teren targów. W związku z pracami budowlanymi zamknięta była brama główna, a wjazd na teren targów odbywał boczną bramą od strony ulicy Batalionów Chłopskich. Niestety dojazd ten był nieoznakowany 16
co poważnie utrudniało odnalezienie właściwego wjazdu. Prace budowlane ograniczyły też ilość miejsc parkingowych i chwilami trudno było znaleźć dogodne miejsce do ustawienia samochodu. Pisałem już o tym i ponownie powtarzam, że organizatorzy zapomnieli o osobach niepełnosprawnych dla, których nie wydzielono żadnych miejsc parkingowych w pobliżu wejścia na hale wystawowe. Te małe niedogodności nie miały jednak wpływu na przebieg wystawy. Mam nadzieję, że z chwilą zakończenia rozbudowy targów, sytuacja ta ulegnie radykalnej poprawie. Wielkim atutem Targów Kielce są nowoczesne, przestronne hale wystawowe, posiadające bardzo dobrą wentylację oraz niezłe oświetlenie, dobrą gastronomię i zaplecze sanitarne. Rozstawienie stoisk i klatek wystawowych było właściwe i funkcjonalne. Klatki wystawowe estetyczne, dobrze rozstawione, wyposażone w standardowe poidełka i karmidełka. Bardzo ładnie prezentowały się wolierki z drobiem i gołębiami. Wystawa w liczbach pokazano 4216 szt. gołębi reprezentujących 143 rasy, wystawiono 342 szt. drobiu w 40 rasach, a królików 168 szt. w 20 rasach. Łącznie 441 wystawców zaprezentowało 4.726 eksponatów. Gołębie Nadszedł teraz czas na ogólną ocenę wystawionych gołębi. Osobiście bardzo mnie niepokoi fakt wystawienia stosunkowo małej ilości ras polskich. Dużym zaskoczeniem jest niewielka stawka srebrniaków oraz pozostałych ras należących do grupy PDL. Dla porównania podam, że samych srebrniaków wystawiono tylko 104 sztuki, natomiast kingów było 173 szt., karierów 205 szt., a niemieckich wystawowych 249 szt. Aż trudno uwierzyć, że srebrniaki i rasy pochodne to podobno najliczniej hodowane rasy w Polsce. Jeżeli ten fakt jest jeszcze prawdziwy to wszystkim miłośnikom i hodowcom tej grupy gołębi wystawiam żółtą kartkę; za nieobecność i zlekceważenie najważniejszej polskiej wystawy. Na wyróżnienie zasługuje stosunkowo duża stawka listonoszy polskich (46 szt.). Najlepszą kolekcję i tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Krzysztof Kocoń, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Andrzej Kisiel, a tytuł II v-ce mistrza kol. Stanisław Projs. Bardzo podobała mi się niewielka lecz wyrównana ekspozycja stawaków polskich. W tej rasie tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Marek Rzepka, tytuł I v-ce mistrza kol. Andrzej Kisiel, a tytuł II v-ce mistrza kol. Mateusz Kiebała. Bardzo ładną stawkę zaprezentowali hodowcy gili, a tytuł Mistrza Polski w tej rasie zdobył kol. Stanisław Węgrzyn, tytuł I v-ce mistrza otrzymał kol. Ryszard Mazur, a tytuł II v-ce mistrza kol. Edward Szczygielski. Na wystawie udało mi się sfotografować prześlicznej urody barwnogłówkę królewiecką (patrz okładka), która na ostatniej europejskiej wystawie w Lipsku otrzymała 97 pkt., i zdobyła tytuł Mistrza Europy. Okazało się, że hodowcą jest kol. Paweł Marcinkiewicz, który specjalizuje się w hodowli tej pięknej rasy, a jego kolekcja również w Kielcach zdobyła tytuł Mistrza Polski, tytuł pierwszego v-ce mistrza w tej rasie zdobyły gołębie kol. Bogusława Kuryły a tytuł II v-ce mistrza kol. Stanisława Stąpora. W tak krótkim opracowaniu nie jestem wstanie wymienić 17
wszystkich wyróżniających się hodowców i ich gołębi. Podobały mi się jeszcze turkoty frankońskie, loczki, perukarze, krymki białostockie, motyle warszawskie, zamojskie oraz moje ulubione maściuchy ale tylko te koroniaste, hodowane w czystości rasy. Ubolewam, że w wielu polskich rasach nie wystawiono nawet trzech kolekcji i z tego też powodu nie można było wytypować zwycięskich kolekcji i przyznać nagród dla wystawców. Kury Słowa uznania należą się wszystkim wystawcom drobiu ozdobnego i użytkowego za pokazanie pięknych okazów (40 ras 342 szt.), które były jedną z większych atrakcji tej wystawy i cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród zwiedzających. Na wyróżnienie zasługują koledzy; Michał Dudek, Grzegorz Jabłoński i Stanisław Roszkowski za wystawienia bardzo ładnych kolekcji rasy karzełek polski. Bardzo widowiskowo prezentowała się kolekcja maleńkich sebrytek prezentowanych przez kol. Anitę Tęczę. Wyróżnić też muszę wszystkich wystawców zielononóżki polskiej, a są to; Maria Grabowska, Andrzej Cieślik, Piotr Rózga, Andrzej Lenarczyk i Zdzisław Kowalczyk. Podobały mi się też czubatki polskie, karzełki łapciate oraz okazałe i pełne dostojeństwa minorki. Króliki. Dość dużą i ładną kolekcję, wystawili hodowcy królików (20 ras - 168 szt.). Podziw widzów wzbudzały rasy duże, takie jak olbrzym srokacz i olbrzym belgijski. Moją uwagę zwrócił niezwykłej urody wiedeński niebieski, który otrzymał 96 pkt. i tytuł championa, a hodowcą tego okazu jest kol. Marcin Kochaj. Na wyróżnienie zasługuje też bardzo ładna kolekcja królików rasy karzełek baran, (baranek miniaturowy), wystawionych przez kol. Łucję Orłowską. Inne ciekawostki Jak zwykle bardzo ciekawie prezentowało się stoisko zorganizowane przez Pomorski Klub Sokoła Gdańskiego (z/s w Gdańsku). Można tam było otrzymać 18
materiały informacyjne oraz otrzymać pamiątki związane tematycznie z hodowlą tej pięknej rasy gołębi. Podkreślić przy tym muszę, że jest to jedyny Klub w Polsce, który poprzez bezpośredni marketing w sposób profesjonalny promuje hodowlę swojej ulubionej rasy. Interesująco prezentowały się też stoiska handlowe oferujące akcesoria i karmy niezbędne w hodowli zwierząt. Bardzo ciekawą ofertę wysokiej jakości akcesoriów hodowlanych zaprezentowała znana na naszym rynku firma Polmark z Tarnowa, która stale rozszerza swoją ofertę handlową i zdobywa uznanie wśród hodowców. Na kolejnym stoisku, fachowych porad medycznych udzielał pasjonujący się hodowlą gołębi dr Tomasz Stenzel z Olsztyna, reprezentujący firmę Avimedica specjalizującą się w profilaktyce i zwalczaniu chorób gołębi. Swoje wyroby prezentowała też firma Flornas, producent szerokiej gamy karm dla gołębi. Tradycyjnie już ciekawą ofertę prezentowało wydawnictwo fauna & flora, gdzie redaktor naczelny Marek Orel, oferował duży wybór specjalistycznej literatury hodowlanej. Moją uwagę zwróciło też niewielkie stoisko handlowe, na którym pan Grzegorz Majewski prezentował kunsztownie wykonane rzeźby gołębi rasowych. Uzupełnieniem tej relacji są zamieszczone fotografie najładniejszych eksponatów prezentowanych na wystawie. Korzystam z okazji i po raz kolejny proszę hodowców aby bardzo starannie przygotowywali swoje gołębie do wystawy. Jako fotograf staram się utrwalić wizerunki najlepszych ptaków prezentowanych na tej wystawie i następnie opublikować je w naszym Biuletynie. Niestety nie zawsze najpiękniejszy przedstawiciel rasy jest dobrym modelem. Niektóre gołębie ze względu na wrodzoną płochliwość zupełnie nie nadają się do fotografowania w warunkach studyjnych. Nieciekawie też na zdjęciach wyglądają gołębie z zabrudzonymi piórami lub bardzo brudnymi nogami. Zachęcam hodowców aby odpowiednio przygotowali swoje gołębie do wystawy; ptakom należy umyć nogi, wysuszyć a następnie lekko posmarować skórę np. wazeliną kosmetyczną lub oliwką z oliwek. Zróbcie to a zobaczycie 19
różnicę. A różnicę tą wyraźnie widać właśnie na fotografiach. Czas na podsumowanie! Wszyscy wiemy, że wystawa to nie tylko miejsce prezentacji swoich pupili ale też okazja do spotkań towarzyskich i wymiany doświadczeń. Każda wystawa, a szczególnie ta o randze krajowej jest dla nas wielkim świętem i miejscem prezentacji najlepszego materiału hodowlanego. Hodowcy oczekują się, że ich pupile zostaną ocenieni surowo ale obiektywnie i sprawiedliwie. Zawsze przy takiej okazji nasuwają się pytania; czy wystawa była udana i czy spełniła swoją misję edukacyjno-hodowlaną, czy wystawcy byli zadowoleni? Jaka była jakość wystawianych gołębi i jaki był poziom sędziowania? Suma tych czynników składa się zawsze na ostateczną ocenę wystawy. Emocje już nieco opadły i nadszedł czas na podsumowanie i refleksje powystawowe. Ocena gołębi Większość ras oceniona została dobrze ale zanotowałem też wpadki sędziowskie, które budzą poważne zastrzeżenie co do kompetencji i znajomości wzorca przez sędziującego. Posłużę się przykładem maściuchów polskich; odmiana koroniasta oceniona została dobrze i zgodnie z wzorcem. Natomiast ocena odmiany gładkogłowej budzi moje wyraźne zastrzeżenia. Wystawione gołębie swoim pokrojem odbiegały trochę od wymogów obowiązującego wzorca i posiadały mniej lub bardziej widoczne cechy obcej rasy. Niestety sędzia oceniający tą odmianę, nie uwzględnił tego faktu i punktował je bardzo wysoko, przyznając jednemu 20 z gołębi aż 97 pkt. (patrz fot. porównanie głów i sylwetek). Z porównania kart ocen widać wyraźnie, że preferowane były gołębie posiadające widoczne cechy obcej rasy czyli im bardziej dany osobnik był węgropodobny, tym więcej zyskiwał na ocenie. Jest to wysoce niepokojąca tendencja świadcząca o nieznajomością wzorca maściucha. Tego typu przypadki dyletanctwa widziałem też na innych wystawach i na tą okoliczność posiadam dokumentację fotograficzną. Sędzia powinien wiedzieć, że rozbita głowa oraz wstawiony dziób, czy też bardzo szeroka ( rozlana ), zachodząca na głowę brew u maściucha to nie powód do zawyżania oceny lecz bezwzględny obowiązek dyskwalifikacji takiego osobnika. Zastrzeżenia mam również do oceny gołębi stargardzki pulsujący i chiński gołąb (dawniej mewka chińska). Pisemne skargi hodowców dotyczące oceny gołębi zgodnie z obowiązującą procedurą przekazałem do Kolegium Sędziów. Kolejne moje uwagi dotyczą niestarannego wypełniania dokumentacji wystawowej przez sędziów. Zdarzały się przypadki, że sędziowie nie wytypowali kolekcji lub błędnie podliczyli punkty, co następnie skutkowało niewłaściwymi lokatami umieszczonymi w katalogu. Większość tego typu błędów udało się uchwycić i sprostować, ale niektóre pomyłki zostały wydrukowane katalogu. Aby uniknąć w przyszłości tego typu pomyłek wnioskuję aby koszty delegacji (podróży) sędziego rozliczane były dopiero po parafowaniu delegacji przez Przewodniczącego Komisji Sędziowskiej. Przy okazji przypomnę, że sędziowie oceniający na wystawie krajowej nie otrzymują żadnego honorarium za wyjątkiem zwrotu kosztów podróży. Korzystając z okazji zachęcam sędziów aby swoje obowiązki wykonywali rzetelnie i zgodnie z obowiązującymi regulaminami. Każdy błąd rodzi niepotrzebne emocje i przysparza organizatorom dodatkowej pracy. Natomiast do hodowców apeluję aby zgłoszenia na wystawę wypełniali czytelnie (pismem drukowanym), wpisywali właściwą nazwę rasy, zgodną z terminologią podaną we wzorcach oraz aby w terminie wysyłali opłacone zgłoszenia na adres organizatora. Wnioski końcowe Pomimo małych niedociągnięć, wynikłych z różnych przyczyn, uważam, że wystawa była udana i spełniła swoje zadanie. Moja subiektywna ocena to czwórka z plusem. Teraz musimy patrzeć w przyszłość i przygotować kolejną krajową wystawę zaplanowaną na 25/26 stycznia 2014 roku. Już dzisiaj trzeba powołać zespół, który przygotuje odpowiednią strategię marketingową. Należy opracować i wydrukować ulotki we wszystkich europejskich językach urzędowych i rozesłać je na adresy zagranicznych stowarzyszeń hodowlanych. Ponadto musimy postawić na nowoczesną formę reklamy czyli marketing internetowy, który jest najszybszą, najtańszą i bardzo skuteczna formą przesyłania informacji. W szczególności reklamę trzeba ukierunkować na naszych południowych sąsiadów; Czechów, Słowaków, Węgrów, Bułgarów oraz sąsiadów ze wschodu; Rosjan, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów, nie możemy też pominąć naszych zachodnich sąsiadów. Zbigniew Gilarski
KIELCE Uczymy się od najlepszych! KIELCE, 25-26.01.2014 R. O ile zeszłoroczna wystawa krajowa mogła uchodzić w pewnych kwestiach za niezupełnie doskonałą, wielu wystawców dopatrywało się w niej drobnych niedociągnięć o tyle tegoroczna zaskoczyła swym kunsztem wszystkich. Pierwsze, na co zwracało się uwagę już przy wejściu, to rozbudowa samego obiektu Targi Kielce. Znacznie poprawiły się warunki wystawiennicze, miało się wręcz wrażenie, że hale zostały dopracowane w najmniejszym detalu ze szczególnym zwróceniem uwagi na predyspozycje i oczekiwania wystawców. Targi Kielce tym bardziej stały się miejscem, w którym organizowanie wystaw na światowym poziomie, chciałoby się powiedzieć, jest zjawiskiem naturalnym, a wysoka jakość usług zapewnia komfort i przekonanie, że nasze interesy związane z wystawą znajdują się w najlepszych rękach. Ale to nie wszystko... aspiracje sięgają dużo dalej. Jak powiedział Prezydent Kielc Wojciech Lubawski w swoim liście otwartym do hodowców Wiemy, że rynek wystawienniczy jest bardzo konkurencyjny, dlatego nie spoczywamy na laurach i stawiamy na promocję i ciągły rozwój. Z kolei Andrzej Mochoń, Prezes Zarządu Targi Kielce, mówi: infrastruktura Targów Kielce, nasze doświadczenie i możliwości organizacyjne sprawiają, że nieobca jest nam myśl o zorganizowaniu w Kielcach Europejskiej Wystawy Gołębi jesteśmy otwarci na takie wyzwanie i chętni, aby z sukcesem mu sprostać. Choć wielu trudno będzie uwierzyć w taką wizję, nie jest ona aż tak niemożliwa do spełnienia. Jesteśmy bliżej tego celu, niż wielu by się wydawało. Tym bardziej, że otrzymaliśmy zapewnienie od przedstawicieli Niemieckiego Związku Hodowców, którzy sami byli szczerze i pozytywnie zaskoczeni możliwościami obiektu, o całkiem prawdopodobnej możliwości zorganizowania w Kielcach wystawy europejskiej. Wśród naszych szanownych gości znalazły się m.in. takie osoby jak dr Heinrich Lothar (Przewodniczący 21
Dr Heinrich Lothar podczasu symbolicznego zaprzysiężenia przez Czarownice Kieleckie w czasie Wieczoru Hodowcy Karl-Heinz Wintermeyer, prezes Klubu Długodziobych Niemieckich - otrzymuje polskiego srebrniaka Ceremonia dekoracji zwycięzców Wystawy Krajowej Kielce 2014 Lipskiego Związku), prof. dr Jans- -Joachim Schille (Członek Zarządu EE) czy Dietmar Kleditsch. Jak widać, jako Polacy jesteśmy dość ambitni, aby sprostać oczekiwaniom naszych zachodnich sąsiadów i to w najlepszym tego słowa znaczeniu. Pod tym względem Polski Związek Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza ma jasne stanowisko. Jak powiedział Prezes Zarządu Jan Pajka: zorganizowanie w kraju wystawy europejskiej nie jest takie proste, jednakże myślimy o tym i przyznam, że Targi Kielce zaskakują nas pod względem możliwości. Na ten czas nie jest możliwe zorganizowanie tego typu wystawy w Polsce, ale może w następnych latach?. Jest to stanowisko jak najbardziej logiczne, może wydać się wręcz, że nieco ostrożne, jeśli brane są pod uwagę realne możliwości sprostania wymaganiom tak dużej wystawy, jaką jest wystawa europejska. Niemniej ambicje PZ sięgają wysoko pod względem profesjonalnego potraktowania podjętego tematu i sprostania oczekiwaniom. Wiceprezes ds. organizacyjnych Godfryd Kuryło podkreślił: nie tylko w imieniu Zarządu PZHGRiDI, ale także w imieniu wszystkich hodowców w kraju, że ta współpraca, jaka kilka lat temu została rozpoczęta z Targami Kielce przerosła nasze oczekiwania i dla PZ jest to wielka sprawa. Jest to sukces, którego w historii PZ jeszcze nie było. Z Targami Kielce, założyliśmy trzyletni okres współpracy, mam nadzieję, że w następnym trzyletnim okresie ta współpraca będzie jeszcze lepsza. Pomysł zorganizowania europejskiej wystawy w Kielcach bardzo spodobał się delegacji Niemieckiego Związku Hodowców Gołębi, która to potraktowała go bardzo poważnie. Dodam, że delegacja niemiecka gościła w Kielcach po raz pierwszy i jak powiedział dr Heinrich Lothar: oceniamy tę wystawę bardzo pozytywnie, jesteśmy mile zaskoczeni wielkością i organizacją, a materiał wystawowy, który tu zobaczyliśmy, oceniamy bardzo pozytywnie. Mając na uwadze to, co zobaczyliśmy tutaj w Kielcach, mamy nadzieję, że nie jesteśmy tu po raz ostatni i że jeszcze tutaj wrócimy. Dr Lothar dodał, że jeśli się uda zorganizować w Kielcach XXI wystawę europejską, wtedy Lipsk pomoże w organizacji Kielce co prawda leżą nieco daleko na wschód, ale widząc organizację tej wystawy, myślę, że się to uda. Oczywiście dla szefa Targów jest to bardzo duże wyzwanie, należy jednak brać pod uwagę, że wystawa europejska gwarantuje wiele tysięcy zwiedzających. Organizacja tak dużej wystawy jest trudna, choćby ze względu na to, że nie wystarcza miejsc noclegowych dla odwiedzających. Do dyspozycji Lipsk ma 27 tysięcy łóżek i to nie wystarcza, bo chociażby w 2012 roku podczas wystawy wykorzystane zostało 48 tysięcy. To jest oczywiście jeden z największych problemów przy organizacji tego typu wystaw. Dr Lothar podkreślił również szczególnie wielkość niemieckiej wystawy, obejmującej dużo ponad 100 tysięcy metrów kwadratowych. Profesor Jans-Joachim Schille zapewnił, że chętnie przekaże pomysł zorganizowania europejskiej wystawy w Kielcach do Prezydium związku europejskiego, 22
prof. dr Jans-Joachim Schille - członek Zarządu EE a dr Lothar szczerze pogratulował udanej wystawy i jej organizacji. Jak więc widać, tegoroczna Krajowa Wystawa Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza okazała się niebywałym sukcesem nie tylko w obrębie naszego kraju, ale również na arenie międzynarodowej. Zostaliśmy docenieni nie tylko jako ogólnopolski związek, ale również jako hodowcy, którym szczególnie zależy na wysokim poziomie reprezentacyjnym. Jest to zasługa nie tylko organizatorów, ale również wystawców, dla których tego typu wystawy tradycyjnie są już okazją do zaprezentowania efektów swojej własnej pracy hodowlanej, Pamiątkowe zdjęcie gości wraz z organizatorami wystawy. Fot. Zbigniew Gilarski wymiany doświadczeń czy choćby spotkań w przyjacielskim gronie. Tegoroczna wystawa minęła również pod znakiem promocji polskich, rodzimych ras, co było szczególnie widoczne nie tylko wśród gołębi, ale również wśród wystawianego drobiu. Ten fakt również świadczy o sukcesach polskich hodowli pod względem prac hodowlanych nad polskimi rasami oraz o samej świadomości, że nasz rodzimy materiał hodowlany bynajmniej nie jest mniej znaczący niż obce rasy, a wręcz przeciwnie. Jak powiedział Prezes Polskiego Związku, Jan Pajka: nasze nadżędne cele to też zajmowanie się odzyskiwaniem polskich ras, które giną lub wyginęły, a twierdzimy, że te kury czy gołębie to jest niejako osobowość polska i musimy dbać o nie. Ta właśnie świadomość posiadania swego rodzaju bezcennego dziedzictwa narodowego z roku na rok zyskuje na znaczeniu i jest coraz bardziej doceniana zarówno w naszym kraju, jak i poza jego granicami. Promocji rodzimych ras szczególne znaczenie nadał również Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stanisław Kalemba, który, Prezes Zarządu Targi Kielce Andrzej Mochoń w czasie konferencji prasowej obejmując swoim patronatem tegoroczną wystawę krajową, na ten właśnie fakt zwrócił szczególną uwagę. Tak więc, podsumowując, pozwolę sobie użyć słów wypowiedzianych przez Prezesa Zarządu PZHGRiDI Jana Pajkę na zakończenie konferencji prasowej z przedstawicielami niemieckiego związku UCZYMY SIĘ OD NAJLEPSZYCH, a opinie, jakie usłyszeliśmy od przedstawicieli niemieckiego związku o naszym poziomie hodowlanym i polskich hodowlach, to dla nas olbrzymia satysfakcja. Pozdrawiam serdecznie wszystkich przyjaciół hodowców i do zobaczenia za rok na kolejnej krajowej wystawie. Przypominam, że z roku na rok podnosimy poprzeczkę coraz wyżej, a to nas wszystkich niezmiennie zobowiązuje do jeszcze większych starań w celu odniesienia jeszcze większych sukcesów, nie tylko hodowlanych. Niech słowa dobre, bo polskie zyskają jeszcze większe znaczenie. Agnieszka Jędraszek Fot. Sebastian Kotas 23
OKIEM OBSERWATORA Wszystko, co dobre, szybko się kończy, ale miłe wspomnienia pozostają KIELCE, 25-26.01.2014 R. Biuro wystawowe Polskiego Związku 24 Krajowa Wystawa Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza Kielce 2014 już za nami, ale jej pozytywne echa brzmią jeszcze w światku hodowlanym i to nie tylko u nas w kraju. Ta duża i prestiżowa impreza organizowana przez Zarząd PZHGRi- DI wspólnie z Dyrekcją Targów Kielce staje się coraz bardziej popularna i rozpoznawalna, a przy tym zaczyna wyrastać na czołową wystawę organizowaną w tej części Europy. Ten niezaprzeczalny sukces to wspólna zasługa organizatorów, hodowców i publiczności. Hodowcy odebrali zasłużone nagrody, rozjechali się do swoich domów i teraz wnikliwie analizują karty ocen i opracowują strategię hodowlaną, która ma im przynieść pucharowe sukcesy na kolejnych wystawach. Organizatorzy co prawda oficjalnie zamknęli wystawę, ale nie zakończyli jeszcze swojej pracy. Dla nich bowiem impreza nie kończy się z chwilą wyjazdu ostatniego eksponatu z terenu wystawy, pozostaje jeszcze rozliczenie i sporządzenie powystawowego bilansu zysków i strat. Jednocześnie z chwilą zamknięcia imprezy zaczyna się drobiazgowe planowanie kolejnej wystawy Kielce 2015, która staje się naszym produktem markowym i sławi dobre imię polskiej hodowli daleko poza granicami kraju. Obiektywnie trzeba przyznać, że organizacja wystawy krajowej to olbrzymie wyzwanie organizacyjne i logistyczne. Jest to wyzwanie szczególne, gdyż cały ogrom pracy przed- i powystawowej wykonywany jest zazwyczaj w czynie społecznym przez nieliczną grupę aktywistów, ale tak w zasadzie jest na każdej polskiej wystawie. Organizacja tak dużej imprezy to sprawdzian możliwości organizacyjnych, wymagający dużego zaangażowania, wysiłku i poświęcenia, a wszystko to robione jest kosztem własnego czasu wolnego, a niekiedy też kosztem własnej rodziny. Nie będę tu opisywał ogromnego wysiłku organizacyjnego, wkładu pracy i dziesiątek godzin przepracowanych społecznie. Ten, kto choć raz organizował jakąkolwiek wystawę, wie, o czym piszę. Natomiast ten, kto jest tylko biernym uczestnikiem
Stoisko Instytutu Zootechniki z Balic Red. Marek Orel na stoisku Flora&fauna Zespół Zielononóżka z Proszowic wystaw, chyba nigdy nie zrozumie i nie doceni żmudnej, często niewdzięcznej i niewidocznej pracy działaczy naszego związku. To właśnie zespołowa praca wielu naszych kolegów, zarówno tych ze świecznika, jak i tych anonimowych, złożyła się na końcowy sukces imprezy. Tak jak na każdej imprezie zdarzają się też drobne potknięcia organizacyjne. Dlatego też, jeżeli będziemy krytykować jakieś niedociągnięcia, to najpierw przeanalizujmy problem, a następnie zastanówmy się, jak go wyeliminować, spróbujmy też podsunąć organizatorom wariantowe rozwiązanie problemu. Znakomita większość uczestników tego wielkiego, gołębiarskiego święta to hodowcy z dużym stażem, którzy od wielu lat uczestniczą aktywnie w wielu krajowych i zagranicznych wystawach i dlatego ich pozytywna opinia o wysokim poziomie organizacyjnym kieleckiej wystawy jest miarodajna i obiektywna. W 2011 roku w swojej relacji z pierwszej wystawy pisałem, cyt. Kielecka wystawa to bezsprzecznie największa impreza hodowlana zorganizowana u nas w kraju, następne mogą być tylko większe i lepsze. Wszystko wskazuje na to, że miałem rację. Jestem też pewien, że kielecka wystawa będzie się rozrastać i jak magnes przyciągać będzie coraz liczniejsze rzesze wystawców krajowych i zagranicznych. Organizacja i lokalizacja wystawy Zalety lokalizacji: dobre, coraz lepsze drogi, bardzo dobre oznakowanie dojazdu, nowoczesne, przestrzenne i klimatyzowane hale, bardzo dobra wentylacja i oświetlenie, dość dobrze funkcjonująca gastronomia, bardzo dobre zaplecze sanitarne, obszerny i niezbyt drogi parking. Bezsprzeczną zaletą jest też bogata i zróżnicowana cenowo oferta noclegowa w hotelach i pensjonatach położonych w bliskiej odległości od hal wystawowych. Najważniejszą jednak rzeczą jest przychylność i wspieranie naszej imprezy przez Prezesa Zarządu Targów Kielce pana Andrzeja Mochonia oraz jego współpracowników: pana Andrzeja Kiercza i pana Bartłomieja Terleckiego. Podkreślę ponownie, że wielkim atutem Targów Kielce są nowoczesne, przestronne hale wystawowe, posiadające bardzo dobrą wentylację oraz niezłe oświetlenie, dobrą gastronomię i zaplecze sanitarne. Rozstawienie stoisk i klatek wystawowych było właściwe i funkcjonalne. Klatki wystawowe estetyczne, dobrze rozstawione, wyposażone w standardowe poidełka i karmidełka. Bardzo ładnie prezentowały się wolierki z drobiem i gołębiami. Moją uwagę zwróciła przestrzenna woliera, w której eksponowano pawie i drób ozdobny, wystawca kol. Sebastian Król z Bilczy k. Kielc. Bardzo estetycznie wyglądały też klatki wystawowe i stoiska firmowe poszczególnych związków. Jak zawsze ciekawie prezentowało się stoisko zorganizowane przez Pomorski Klub Sokoła Gdańskiego (z s. w Gdańsku). Można tam było otrzymać materiały informacyjne oraz nabyć pamiątki związane tematycznie z hodowlą tej pięknej 25
rasy gołębi. Interesująco prezentowały się też stoiska handlowe oferujące akcesoria i karmy niezbędne w hodowli zwierząt. Bardzo ciekawą ofertę wysokiej jakości akcesoriów hodowlanych zaprezentowała znana na naszym rynku firma Polmark z Tarnowa. Swoje firmowe stoisko prezentował też patron medialny wystawy, miesięcznik fauna&flora, oferując duży wybór specjalistycznej literatury hodowlanej. Moją uwagę zwróciło niewielkie stoisko handlowe, na którym pan Grzegorz Majewski prezentował kunsztownie wykonane rzeźby gołębi rasowych. Wspomnieć też muszę, że na wystawie udało mi się spotkać prof. Manfreda Uglorza, autora najnowszej książki pt. Barwny świat gołębi rasowych, i pachnący jeszcze farbą drukarską tom wraz z dedykacją autora znajduje się już w mojej biblioteczce. 26 Wady: pisałem już o tym w latach poprzednich i ponownie powtarzam, że zapomniano o osobach niepełnosprawnych, dla których nie wydzielono żadnych miejsc parkingowych w pobliżu wejścia na hale wystawowe. Te małe niedogodności nie miały jednak wpływu na przebieg wystawy. Wystawa w liczbach: pokazano 4 858 szt. gołębi reprezentujących 160 ras, wystawiono 342 szt. drobiu w 31 rasach, a królików 213 szt. w 25 rasach. Łącznie 445 wystawców zaprezentowało 5 414 eksponatów podlegających ocenie oraz 354 gołębi, drobiu i królików wystawionych w wolierach. Gołębie Nadszedł teraz czas na ogólną ocenę wystawionych gołębi. Osobiście bardzo mnie niepokoi fakt wystawienia stosunkowo małej liczby ras polskich. Dużym zaskoczeniem jest niewielka stawka srebrniaków oraz pozostałych ras należących do grupy PDL, których wystawiono tylko 248 sztuk. Dla porównania podam ilość gołębi innych ras: niemiecki wystawowy 284 szt., king 220 szt., karier 218 szt., sokół gdański 174 szt., garłacz pomorski 131 szt. Aż trudno uwierzyć, że srebrniaki i rasy pochodne to podobno najliczniej hodowane rasy w Polsce (pisałem już o tym rok temu). Jeżeli ten fakt jest jeszcze aktualny, to wszystkim miłośnikom i hodowcom tej grupy gołębi wystawiam ponownie żółtą kartkę; za nieobecność i zlekceważenie najważniejszej polskiej wystawy. Na wyróżnienie zasługuje stosunkowo duża stawka listonoszy polskich (57 szt.), najlepszą kolekcję i tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Mateusz Kiebała, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Krzysztof Kocoń a tytuł II v-ce mistrza zdobył kol. Krzysztof Lubawski. Mewka polska (49 szt.), tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Tomasz Ciechuń, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Stanisław Antysiak, a tytuł II v-ce mistrza zdobył kol. Bogdan Strumian. Sroczka polska krótkodzioba (50 szt.), tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Marek Zięba, tytuł I v-ce mistrza kol. Piotr Wiśniewski, a tytuł II v-ce mistrza kol. Bogdan Strumian. Podobały mi się też: wywrotki mazurskie, maściuchy polskie, motyle warszawskie, krymki białostockie, zamojskie oraz nieliczne egzemplarze orlika polskiego. Uwagę miłośników ras polskich zwróciła piękna kolekcja mewki polskiej gładkogłowej, rodzimej odmiany, która po latach banicji, ponownie wraca do naszych gołębników. Ubolewam, że w wielu polskich rasach nie wystawiono nawet trzech kolekcji i z tego też powodu nie można było wytypować zwycięskich kolekcji i przyznać nagród dla wystawców. Przyznać muszę obiektywnie, że corocznie poprawia się jakość wystawianych ptaków, a duża część pokazywanych eksponatów prezentuje już najwyższy poziom europejski. Od paru lat zachęcam hodowców, aby w sposób należyty przygotowali żywe eksponaty do wystawy i widać już, że moje apele przynoszą pożądany efekt. Większość gołębi i drobiu jest starannie przygotowana do wystawy, a czyste nóżki i ładne upierzenie staje się normą. Osobnym problemem jest radosna twórczość naszych hodowców, czyli nieustające próby tworzenia nowych ras, ale zagadnienie to będzie tematem
odrębnego artykułu. Mimo wszystko uważam, że lepiej jest skierować swoją inwencję hodowlaną na doskonalenie istniejących (i ginących) polskich ras, niż tworzyć wynalazki, które hodowane są zaledwie w kilku gołębnikach. Zdarza się też, że te nowe rasy prawie nie różnią się pokrojem od ras już istniejących. Ocena gołębi Każda wystawa, a szczególnie ta o randze krajowej, jest wielkim świętem i miejscem prezentacji najlepszego materiału hodowlanego. Hodowcy oczekują, że ich skrzydlaci pupile zostaną ocenieni surowo, ale obiektywnie i sprawiedliwie. Zawsze przy takiej okazji nasuwają się pytania: czy wystawa była udana i czy spełniła swoją misję edukacyjno-hodowlaną, czy wystawcy byli zadowoleni? Jaka była jakość wystawianych gołębi i jaki był poziom sędziowania? Suma tych czynników składa się zawsze na ostateczną ocenę wystawy. Jednym z elementów oceny poziomu sędziowania jest ilość skarg i odwołań, jakie hodowcy składają do obserwatora wystawy. W tym roku wpłynęło kilka ustnych skarg, które zostały wyjaśnione i załatwione na miejscu. Wpłynęły też dwie pisemne skargi: jedna dotycząca oceny, a druga technicznej pomyłki drukarskiej. Tą niewielką ilością skarg jestem pozytywnie zaskoczony, gdyż świadczy to o coraz bardziej odpowiedzialnej pracy ekipy sędziowskiej oceniającej na tej wystawie. Dlatego też, pomimo tych drobnych potknięć, powinniśmy docenić ogromny wysiłek organizacyjny całego składu sędziowskiego, który pod przewodnictwem kol. Edwarda Gersztyna zdał pozytywnie ten trudny egzamin. Drób ozdobny Jak już wspomniałem, na tej wystawie zaprezentowano 342 szt. drobiu w 31 rasach. W pierwszej kolejności skupię się na rasach polskich. Zielononóżka polska, wystawiono 32 szt. tej najbardziej znanej polskiej kury. Stawka ładna - pokrojowo wyrównana, kury zadbane, w dobrej kondycji wystawowej. Tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Karol Czernek z Borzęcina, tytuł I v-ce mistrza Waldemar Bucki z Lelowic, tytuł II v-ce mistrza kol. Piotr Rózga również z Lelowic. Karzełek polski - wystawiono 57 szt. tej nowej rodzimej rasy, która powoli zdobywa coraz liczniejsze grono miłośników. Tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Michał Dudek z Żor, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Stanisław Roszkowski z Halinowa, tytuł II v-ce mistrza zdobył kol. Grzegorz Jabłoński z Chrzanowa. Ciekawą i wyrównaną kolekcję czubatki polskiej brodatej miniaturowej (11 szt.), wystawił znany miłośnik i propagator ras polskich, kol. Stanisław Roszkowski. Ciekawie też prezentowała się kolekcja czubatki polskiej, wystawiona przez kol. Bogdana Gontarczyka z Bełżyc. Z ras zagranicznych bardzo dostojnie prezentowały się minorki, brahmy i sułtany. Uwagę zwiedzających swoją nietypową urodą przyciągały śliczne kurki jedwabiste. Ubolewam, że z przyczyn technicznych nie mogłem fotografować dużych kur i królików. Po prostu moje foto studio zaprojektowane jest w zasadzie do fotografowania gołębi i z trudnością w kadrze mieszczą się osobniki miniaturowe. Natomiast wykonanie (drugiego) dużego mobilnego foto studia to spory wydatek, który nigdy mi się nie zamortyzuje. Króliki Wystawiono 213 szt. królików w 25 rasach, a najmniejsze z nich udało mi 27
się sfotografować. Przyznać muszę, że króliki to bardzo wdzięczny i widowiskowy temat. Są ufne, ciekawe i nieźle pozują do zdjęć. Nie jestem szczególnym znawcą tej grupy zwierzaków, ale bardzo podobały mi się olbrzymy belgijskie, olbrzymy srokacze i barany francuskie. Wielką sympatię wśród publiczności wzbudzały prezentowane dość licznie króliki miniaturowe. Komitet honorowy i sponsorzy Komitet honorowy wystawy to plejada samych znakomitości, listę otwiera pan Stanisław Kalemba, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pani Bożena Pałka-Koruba, Wojewoda Świętokrzyski, pan Adam Jarubas, Marszałek Województwa Świętokrzyskiego, pan Piotr Całbecki, Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, pan Wojciech Kozak, v-ce Marszałek Województwa Małopolskiego, pan Wojciech Lubawski, Prezydent Miasta Kielce, pan Andrzej Machoń, Prezes Zarządu Targów Kielce, pan Andrzej Kruszewicz, Dyrektor ZOO w Warszawie, pan Marek Orel, Redaktor Naczelny Miesięcznika Fauna&Flora oraz pan Jan Pajka, Prezes PZHGRiDI. W katalogu brakuje mi tylko imiennego wykazu sponsorów. Imprezy towarzyszące Najważniejszą imprezą towarzyszącą był tzw. Wieczór hodowcy, zorganizowany w sobotę w pięknym i gościnnym Centrum Kongresowym. Było to typowe spotkanie integracyjne hodowców, połączone z wręczeniem nagród i wyróżnień. Natomiast w niedzielę na terenie targów zorganizowano dwie tematyczne prelekcje, skierowane do hodowców drobiu i królików. Ale najwięcej hodowców uczestniczyło w towarzyskich panelach dyskusyjnych, czyli spotkaniach starych przyjaciół, którzy na terenie wystawy wychwalali swoje hodowle oraz wymieniali się doświadczeniami, a często też i materiałem hodowlanym. Wnioski końcowe Pomimo małych niedociągnięć wynikłych z różnych przyczyn uważam, że wystawa była udana i spełniła swoje zadanie. Moja subiektywna ocena to piątka z minusem. Teraz musimy patrzeć w przyszłość i przygotować kolejną krajową wystawę zaplanowaną na 31 stycznia 2015 roku. Już dzisiaj trzeba powołać zespół, który przygotuje odpowiednią strategię marketingową skierowaną do wystawców zagranicznych. Należy opracować i wydrukować ulotki we wszystkich europejskich językach urzędowych i rozesłać je na adresy zagranicznych stowarzyszeń hodowlanych. Ponadto musimy postawić na nowoczesną formę reklamy, Krystyna Beutel - wielki przyjaciel PZ - podczas odbierania wyróżnienia czyli marketing internetowy, który jest najszybszą, najtańszą i bardzo skuteczna formą przesyłania informacji. W szczególności reklamę trzeba Gratulacje i podziękowania Kończąc, składam wyrazy uznania ukierunkować na naszych południowych wszystkim hodowcom i gratuluję zdobytych tytułów i wyróżnień. Bułgarów oraz sąsiadów ze wschodu, sąsiadów: Czechów, Słowaków, Węgrów, Chciałbym też podziękować młodym Rosjan, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów, nie możemy też pominąć naszych hodowcom, którzy bezinteresownie, przez kilkanaście godzin pomagali mi zachodnich sąsiadów. Kończąc, zapraszam wszystkich hodowców do zaprezen- fotografować gołębie. W trakcie dostarczania gołębi z klatek do foto studia przemierzyli wiele kilometrów i to dzięki na kolejnej wystawie Kielce 2015. towania swojego dorobku hodowlanego ich pracy możecie oglądać i podziwiać Zbigniew Gilarski fotografie swoich gołębi. Dziękuję Grze- Fot. Sebastian Kotas gorzowi Kędzierskiemu z Radomia, Tomaszowi Grygielowi z Elbląga oraz Gracjanowi Pośpiesznemu z Cielczy - bez Waszej pomocy nie byłbym w stanie zrobić tylu udanych zdjęć, które dla wielu wystawców będą cenną i niezapomnianą pamiątką. 28
29
Sprawozdanie z Ogólnopolskiej Wystawy w Kielcach KIELCE, 24-25.01.2015 R. W dniach 24-25. 01.2015 r. na terenie Targów Kielce przy ul. Zakładowej 1, odbyła się Ogólnopolska Wystawa Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza. W wystawie wzięło udział 450 hodowców, wystawiając 5331 gołębi w 189 rasach, 586 szt. drobiu ozdobnego w 50 rasach i 192 królików w 26 rasach. Kolejny raz wystawa okazała się największą w kraju, wzbudzającą podziw nie tylko mojej osoby. Eksponaty oceniało 70 sędziów, w tym sędziowie z Czech, Niemiec, Węgier i Litwy. Jak wielkie było to przedsięwzięcie i ile trzeba było włożyć w nie pracy, mogą powiedzieć tylko sami organizatorzy. A oto opinie i wrażenia zwiedzających: Adam Zdeb, Rzeszów (sędzia, hodowca ras krótkowidzących): Wystawa bardzo dobra, zero uwag. W porównaniu do wystaw europejskich super, jeśli chodzi o gołębie, słabiej w przypadku drobiu i królików. Bogumił Salicki, Radom (sędzia, hodowca ras PDL): Super wystawa, na wysokim poziomie, mały mankamentem było punktowe oświetlenie hali, gdzie wystawiane są gołębie ras PDL. Szczególnie srebrniak posiadający barwę strukturalną potrzebuje światła, aby należycie się zaprezentować. Witus Obruśnik, Krzanowice (sędzia, hodowca ras king, show homer, exhibition homer, antwerpski wystawowy): Wystawa jest the best, wchodzi- 30
my do Europy, mała uwaga to pomyślenie o szatniach dla przyjezdnych. Kazimierz Płaczkowski, Katowice (sędzia, hodowca ras king i ryś polski): Wystawa piękna, super warunki, dorównujemy wystawom w Niemczech, Czechach. Z uwag jedynie godzina otwarcia, która mogła by być wcześniejsza. Józef Michalski, Skierniewice (sędzia, hodowca gołębi, drobiu i królików): Piękna wystawa, martwi mała ilość zgłoszonych królików jak na krajową wystawę. Mały mankament to poidła dla królików, których napełniane wymaga sporo czasu. Zbigniew Łoboda, Żary (sędzia, hodowca ras krótkowidzących): Bardzo dobre warunki, piękna hala, wysoka jakość pomieszczeń. Mankament to ocena gołębi, szczególnie w mewce polskiej. Wojciech Turski, Poznań (sędzia, hodowca rasy mewka polska, bierze udział w krajowej wystawie w Kielcach po raz drugi): Bardzo ładna wystawa pod względem estetycznym, organizacyjnym. Wszyscy powtarzają, że wystawa im się podoba. Zachwyca ilość gołębi, bo prawie wszystkie rasy wystawiane w Polsce tu się pojawiają. Również jakość wystawianych gołębi bardzo dobra, jest się czym pochwalić. Andrzej Wegnerski, Gniezno (hodowca ras berliński krótkodzioby, szczeciński krótkodzioby, wiedeński białotarczowy, Mistrz Polski w berlińskim krótkodziobym, zwycięzca w rasie w szczecińskim krótkodziobym): Bardzo ładnie zorganizowana wystawa, przyjemna i miła atmosfera. Prof. dr hab. Andrzej Dubiel, Kocmyrzów (emerytowany pracownik Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, hodowca drobiu, gołębi, jeleni milu, muflonów, merynosa australijskiego): W wystawach uczestniczy od 1980 roku, był na kilkunastu wystawach za granicą. Wspomina pierwszą wystawę zagraniczną w Hanowerze w Niemczech, gdzie szczególnie ilość wystawionego drobiu była dla niego szokiem. W tym czasie we Wrocławiu był problem z wystawie- 31
niem kilku kur. W chwili obecnej wszystko się burzliwie rozwija, na co na pewno wpływ miało wstąpienie Polski do Unii Europejskiej, znikły kontrole na granicach, a miłośników zwierząt przestano uważać za przestępców szmuglujących towar. Według profesora organizowane wystawy są coraz lepsze, uważa, że jesteśmy potęgą w hodowli gołębi, mamy ponad 100 ras krajowych. Coraz więcej jest też pokazywanego drobiu. Profesor sam jest zaangażowany wraz ze Stowarzyszeniem Proszowickich Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza w hodowlę i promowanie rasy zielononóżka kuropatwiana oraz rysia polskiego. Prof. dr hab. Czesław Klocek, Kraków (Dziekan Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt UR w Krakowie): Wystawa robi wrażenie, zorganizowana z wielkim rozmachem, jak widać, procentują doświadczenia zdobyte przy organizacji poprzednich wystaw. Wspaniałe eksponaty, dużo ras rodzimych. 32 Wojciech Stawicki, Płochocin (hodowca modeny angielskiej, Mistrz Polski w rasie modena angielska): Bardzo fajna wystawa, opinia jak najbardziej pozytywna, samopoczucie w Kielcach jest bardzo dobre. Marcin Załęcki, Warszawa (Wiceprezes Zachodniopomorskiego Klubu Hodowców Gołębi Gdański Wysokolotny, hodowca gołębi gdański wysokolotny sokół gdański, Mistrz Polski w rasie gdański wysokolotny sokół gdański, Champion Wystawy w kategorii gdański wysokolotny sokół gdański): Wystawa tradycyjnie jak co roku stoi na bardzo wysokim poziomie, również pod kątem organizacyjnym. Wystawa cieszy się coraz większą renomą nie tylko w Polsce, ale również za granicą. Przyjechało dużo gości z Niemiec, Litwy, Węgier, Ukrainy. Coraz lepszy poziom wystawianych gołębi. Krystyna Beutel, Niemcy (tłumacz języka niemieckiego): Jestem pod wrażeniem, wystawa w Kielcach nie odbiega niczym od wystaw zachodnich, może jedynie pod kątem ilości wystawianych eksponatów. Z roku na rok wystawa się rozkręca, o czym może świadczyć ilość eksponatów większa o 1000 szt. względem roku ubiegłego. Również członkowie ponad 40-osobowej wycieczki z Niemiec byli bardzo zadowoleni, dziękowali, prosili również, aby w ich imieniu podziękować organizatorom. Ta wystawa sprawiła im ogromną radość. Stanisław Kozioł, Częstochowa (jeden z najstarszych hodowców gołębi, m.in. ras PDL): Najpiękniejsza wystawa
w Polsce, takiej jeszcze nie było, dużo wystawionych eksponatów. Myślę, że wystawa zasługuje na skalę europejską. Uwag nie mam, jest wszystko dopięte. Więcej takich wystaw powinno odbywać się w Polsce. Chciałbym zwrócić uwagę na wystawione gołębie p. Marka Rzepki prawdziwe srebrniaki, nie zepsute, głowy ładnie zakończone. Bardzo atrakcyjnie się prezentujące. Alfons Labuda, Wejherowo (Przewodniczący Klubu Sokoła Gdańskiego przy TZHGRDPOKiDZ, ma 78 lat, od 60 lat hoduje sokoła gdańskiego): Jest dużo wystawionych sokołów prezentujących wysoki poziom hodowlany. Wystawa zorganizowana bardzo dobrze, przejrzyście nie ma tłoku. Jest wyśmienicie. Osobna hala wymiany nadwyżek hodowlanych. Zygmunt Dzimiński, Łódź (długoletni Prezes ŁZHGRiDI, hodowca gołębi ras PDL): Wystawa piękna, widać dobrą organizację. Wysoki poziom eksponatów. Za niska ocena srebrniaka jak na Krajową Wystawę. Zdzisław Pruba, Gaski (były Prezes ŁZHGRIDI, sędzia, hodowca gołębi ras krótkodzibych i PDL): Piękna wystawa, cieszy ilość wystawionych eksponatów. Na pewno nie mamy się czego wstydzić w Europie. Marian Małek, Kraków (hodowca gołębi ras PDL) Wystawa bardzo udana, wysoki poziom wystawionych gołębi, idziemy do przodu. Widać, że wszystko zapięte na ostatni guzik. Nie mamy czego wstydzić się w Europie. Chciałbym przeprosić rozmówców, ale nie zamieściłem uwag odnośnie oceny sędziowskiej, uważam, że od tego jest Sędzia Obserwator i ewentualne uwagi można było zgłaszać do niego. Opracowanie i zdjęcia: Andrzej Grabowski 33
OKIEM OBSERWATORA KIELCE, 24-25.01.2015 R. Krajowa Wystawa Kielce 2015, czyli największe gołębiarskie wydarzenie minionego sezonu wystawowego już za nami. Przyznać trzeba bezstronnie, że jest to największa i najlepiej zorganizowana ekspozycja hodowlana w naszym kraju. O wielkości tej imprezy świadczy nie tylko ilość wystawionych zwierząt, ale również masowe zainteresowanie hodowców, którzy licznie przybywają obejrzeć wystawę i przy okazji dokonują wymiany lub zakupu 34 materiału hodowlanego. W imprezie uczestniczyli także wystawcy z Czech, Litwy, Niemiec, Słowacji, USA i Węgier. Nie będę tu po raz kolejny opisywał ogromnego wysiłku, wkładu pracy i dziesiątków godzin przepracowanych społecznie przez organizatorów wystawy. Ten, kto choć raz organizował jakąkolwiek wystawę wie o czym piszę. To właśnie zespołowa praca wielu naszych kolegów, zarówno tych ze świecznika, jak i też tych anonimowych, złożyła się na końcowy sukces imprezy. Większość uczestników tego wielkiego gołębiarskiego święta to rutyniarze, którzy od wielu lat uczestniczą aktywnie w krajowych i zagranicznych wystawach, dlatego ich pozytywna opinia o wysokim poziomie organizacyjnym kieleckiej wystawy, jest miarodajna i obiektywna. Niezmiernie ważnym czynnikiem tego sukcesu są nowoczesne hale wystawowe z doskonałym zapleczem gastronomicznym i sanitarnym. Najważniejszą jednak rzeczą jest przychylność i wspieranie naszej imprezy przez Prezesa Zarządu Targów Kielce pana Andrzeja Mochonia oraz jego współpracowników pana Andrzeja Kiercza i pana Bartłomieja Terleckiego. Słyszałem też nieliczne głosy krytyczne, dotyczyły one m.in. gastronomi oraz braku możliwości kupienia katalogu. Krytyczne komentarze wypowiadane też były przez wystawców niezadowolonych z oceny ich
gołębi. Pojawiły się sugestie aby w przyszłości w czasie trwania wystawy, udostępnić kolekcjonerom okolicznościowe stemple pocztowe, które są specjalnie przygotowywane i stosowane przez pocztę z okazji ważnych wydarzeń państwowych, rocznic historycznych, zjazdów, wystaw itd. Rozmówcy przekonali mnie, że stempel okolicznościowy będzie doskonałym środkiem promocji i reklamy naszej wystawy. Kolejna uwaga dotyczyła braku na terenie wystawy szatni i przechowalni bagażu osobistego. Jest to poważny problem dla zwiedzających, gdyż zgodnie z obowiązującym regulaminem na teren wystawy nie wolno wnosić żadnych toreb, klatek, paczek itp. rzeczy. Co prawda na terenie hali głównej ustawione były szafki automatyczne, (skrytki) ale okazało się, że jest ich zbyt mało. I ostatnia bardzo ważna sprawa związana jest właśnie z dość licznym przyjazdem na wystawę gości zagranicznych, którzy próbują przy okazji nawiązać kontakty z polskimi hodowcami, a przeszkodą w rozmowie jest bariera językowa. Tą sprawę można rozwiązać przy pomocy miejscowych studentów-wolontariuszy, których można zaangażować jako pomoc językową (asystę tłumaczeniową).trzeba to zrobić z dużym wyprzedzeniem, tak aby zainteresowani hodowcy wiedzieli gdzie szukać językowej pomocy. Mam nadzieję, że w przyszłości problemy te zostaną załatwione pozytywnie. Organizacja i lokalizacja wystawy Już w poprzedniej relacji, pisałem o znakomitej lokalizacji wystawy, chwaliłem coraz to lepsze drogi, dobre oznakowanie dojazdu, nowoczesne, przestrzenne, klimatyzowane hale z bardzo dobrą wentylacja i oświetleniem. Zwracałem też uwagę na bardzo dobre zaplecze sanitarne, obszerne i niezbyt drogie parkingi. Dużym atutem jest też zróżnicowana cenowo oferta noclegowa w hotelach i pensjonatach położonych w bliskiej odległości hal wystawowych. W poprzednich latach, trochę na wyrost chwaliłem gastronomię ale dzisiaj po ostatniej degustacji obiadu, uważam że oferta asortymentowa i smakowa powinna być dużo lepsza. Rozstawienie stoisk i klatek wystawowych było właściwe i funkcjonalne. Klatki wystawowe estetyczne, dobrze rozstawione, wyposażone w standardowe poidełka i karmidełka. Bardzo ładnie prezentowały się wolierki z drobiem i gołębiami. Wystawa w liczbach Pokazano 5.331 szt. gołębi reprezentujących 189 ras, wystawiono 586 szt. drobiu w 50 rasach oraz 192 szt. królików w 26 rasach. Łącznie 446 wystawców zaprezentowało 6.109 eksponatów podlegających ocenie oraz kilkaset gołębi, drobiu i królików wystawionych w wolierach. Gołębie Nadszedł teraz czas na ogólną ocenę wystawionych gołębi. Osobiście bardzo mnie niepokoi fakt wystawienia stosunkowo małej ilości ras polskich. Dużym zaskoczeniem jest niewielka stawka srebrniaków oraz pozostałych ras należących do grupy PDL, których wystawiono tylko 357 sztuk. Dla porównania podam ilość gołębi innych ras; niemiecki wystawowy 247 szt., king 233szt., karier 195 szt., sokół gdański 170 szt., garłacz pomorski 134 szt. Aż trudno uwierzyć, że srebrniaki i rasy pochodne to podobno najliczniej hodowane rasy w Polsce (pisałem już o tym rok temu). Jeżeli ten fakt jest jeszcze 35
prawdziwy to wszystkim miłośnikom i hodowcom tej grupy gołębi wystawiam ponownie żółtą kartkę; za nieobecność i zlekceważenie najważniejszej polskiej wystawy. Na wyróżnienie zasługuje stosunkowo duża stawka brodawczaków polskich (86 szt.), najlepszą kolekcję i tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Robert Michałowski, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Jarosław Tkaczyk, a tytuł II v-ce mistrza zdobył kol. Tadeusz Szwed. Mewka polska (89 szt.), tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Mirosław Miałkowski, tytuł I v-ce mistrza zdobył kol. Tomasz Ciechuń, a tytuł II v-ce mistrza zdobył kol. Bogdan Strumian. Koroniarz sercaty (40 szt.), tytuł Mistrza Polski zdobył kol. Tadeusz Sikorski, tytuł I v-ce mistrza kol. Marcin Ciernia, a tytuł II v-ce mistrza kol. Robert Turała. Podobały mi się też; koroniarze końcate, wywrotki mazurskie, motyle warszawskie, krymki białostockie, sokoły gdańskie, zamojskie oraz ładne egzemplarze orlika polskiego. Moją uwagę zwróciła też wyrównana stawka sroki krakowskiej oraz licznie wystawione koroniaste garłacze górnośląskie. Ubolewam, że w wielu polskich rasach nie wystawiono nawet trzech kolekcji, i z tego też powodu nie można było wytypować zwycięskich kolekcji i przyznać nagród dla wystawców. Komisja standaryzacyjna Moje poważne zastrzeżenie budzi styl pracy komisji standaryzacyjnej i tryb opiniowania nowych ras polskich zgłoszonych do rejestracji. Do dnia dzisiejszego pomimo wielokrotnych monitów, przewodniczący tej ważnej komisji nie raczył odpowiedzieć na moje zapytania i ujawnić sporządzonych w tej sprawie protokołów. Brak dokumentacji to jednoczesny brak informacji dla zainteresowanych hodowców. Sprawa komisji standaryzacyjnej i rejestracji nowych ras polskich oraz radosnej twórczości naszych hodowców, to temat na odrębny artykuł. Jednak już teraz ponownie wnoszę sprzeciw dotyczący rejestracji nowych ras o nazwie mewka strykowska, oraz krymka kujawska. Odradzam też wchodzenie w cudze kompetencje i związaną z tym próbą rejestracji jednobarwnej (białej) odmiany barwnogłówki królewieckiej. Brak jest jakichkolwiek przesłanek historycznych i podstaw prawnych do zajmowania się tą rasą. Sprawę tworzenia nowej rasy pozostawmy hodowcom niemieckim. Natomiast 36
naszych hodowców zachęcam, aby jednobarwne odmiany tej rasy zgodnie z obowiązującym regulaminem wystawiać w klasie AOC. Ocena gołębi Ocena gołębi powinna odbywać się według kryteriów ustalonych we wzorcu danej rasy. Niestety niektóre wzorce są mało precyzyjne i czasami skupiają się na sprawach mało istotnych, a pomijają lub pozostawiają niedopowiedzenia w sprawach ważnych. Właściwa ocena gołębi nie jest sprawą łatwą, wymaga ona wieloletniego doświadczenia, znajomości anatomii i oczywiście doskonałej znajomości wzorca danej rasy. O prawidłowej ocenie decyduje przede wszystkim wiedza i fachowość sędziego. Analizując wzorzec, sędzia powinien wyobrazić sobie idealnego przedstawiciela danej rasy i porównywać go z wystawianą stawką. Znajomość anatomii jest niezwykle ważna, gdyż pozwala sędziemu prawidłowo ocenić sylwetkę i postawę gołębia. Sędzia tak naprawdę uczy się całe życie, a każda wystawa to nowe wyzwanie i nowe doświadczenie. Przy dużej liczbie eksponatów i pośpiesznej ocenie, bardzo łatwo o pomyłki. Zazwyczaj sędzia pracuje pod dużą presją czasu, gdyż ma tylko ok. 5 minut na ocenę gołębia, co przy stawce 100 gołębi, daje ponad 8 godzin ciągłej pracy. Należy do tego doliczyć krótkie przerwy na odpoczynek, posiłek itp. oraz czas na wypełnienie dokumentacji wystawowej i robi się minimum 10-cio godzinny dzień pracy. Jednym z elementów oceny poziomu sędziowania jest ilość skarg i odwołań, jakie hodowcy składają na ręce obserwatora wystawy. W tym roku wpłynęło kilka ustnych skarg, które zostały wyjaśnione i pozytywnie załatwione na miejscu. Wpłynęło też siedem skarg pisemnych, pięć z nich dotyczyło oceny gołębi z grupy PDL; pierwsza z tych skarg dot. oceny srebrniaka została załatwiona polubownie pomiędzy sędzią a wystawcą, druga skarga dot. srebrniak okazała się nieuzasadniona, trzecia skarga dot. kolejności kolekcji w rasie pasiak srebrzysty została załatwiona zgodnie z oczekiwaniem hodowcy, czwarta i piąta skarga dot. oceny pasiaka perłowego jarzębiatego i brązowolotego oraz pasiaka srebrzystego szarolotego, przekazana została do rozpatrzenia przez Kolegium Sędziów. Kolejna skarga dot. gołębi rasy ryś polski, komisyjnie została oddalona jako bezzasadna. Ostatnia skarga dot. oceny niemieckich wystawowych również skierowana została do Kolegium Sędziów. Ta stosunkowo niewielka ilość skarg świadczy o odpowiedzialnej i rzetelnej pracy ekipy sędziowskiej oceniającej na tej wystawie. Dlatego też, pomimo tych drobnych potknięć powinniśmy docenić ogromny wysiłek organizacyjny całego składu sędziowskiego, który pod przewodnictwem kol. Edwarda Gersztyna, zdał pozytywnie ten trudny egzamin. Imprezy towarzyszące Jedną z ważniejszych imprez towarzyszących wystawie był pokaz i przegląd rysi polskich starego typu pod nazwą ZIELONE ŚWIATŁO DLA RYSIA POLSKIEGO. Było to przedsięwzięcie zorganizowane w ramach Akcji S.O.S. Ratujmy polskie rasy, a celem była restytucja tej rasy i powrót do starego polskiego wzorca. Przypomnę tylko, że ryś polski jest jedną z najstarszych rodzimych ras i posiada dość dokładnie opisaną i udokumentowaną historię. Pierwszym znanym entuzjastą i propagatorem tej rasy był prof. Józef Rozwadowski z Krakowa, który w 1880 roku, publikował artykuły o naszym rysiu w specjalistycznej prasie niemieckiej. Wielkie zasługi w popularyzacji tych gołębi ma; I-sze Galicyjskie Towarzystwo Hodowców drobiu i królików, założone w Jarosławiu w 1894 roku, a minionym roku minęła 120 rocznica powstania tej wielce zasłużonej organizacji hodowlanej. Z całą pewnością wiadomo, że na terenie kraju nadal dość licznie hodowana jest stara populacja rysia polskiego w wielu odmianach barwnych. Niestety te piękne i wartościowe gołębie z oczywistych względów nie są prezentowane na wystawach i egzystują na marginesie polskiej hodowli. Jedyną szansą na uratowanie tej starej polskiej rasy w jej pierwotnej formie jest opracowanie nowego wzorca i zgłoszenie go do rejestracji w EE jako rasy polskiej. Nowy standard polskiego rysia powinien uwzględniać rodzimy typ rysia, hodowany jeszcze przez wielu hodowców na terenie kraju. Oczywiście przez pierwotną formę należy rozumieć - gołębie hodowane w czystości rasy i zgodne z wzorcem opracowanym w okresie powojennym przez nasz Związek. Dlatego też Zarząd Główny PZHGRiDI, wspólnie z liderami akcji S.O.S., podjął 37
decyzję o zorganizowaniu na wystawie Kielce 2015, przeglądu rysia polskiego oraz przywrócenia tej rasie właściwej rangi, nazwy i tradycyjnego wzorca. Dalszy los tej rasy zależy tylko od polskich hodowców. Na wystawę zgłoszono 52 szt. polskich rysi starego typu a pasjonaci tej rasy to; Waldemar Bucki, Stanisław Bucki, Andrzej Dubiel, Wojciech Kozak, Zdzisław Walczyk i Krzysztof Wrona, wszyscy są członkami Proszowickiego Stowarzyszenia Hodowców Gołębi i Drobnego Inwentarza. Dla wystawców rysi, pozaregulaminowe nagrody ufundowali: pan Marek Rzepka - właściciel firmy Polmark, produkującej akcesoria dla gołębi, pan Grzegorz Majewski- -artysta rzeźbiarz oraz autorzy specjalistycznej literatury, pp. Manfred Uglorz, Zdzisław Jakubanis i Zbigniew Gilarski, którzy ufundowali książki z imienną dedykacją. Na szczególne wyróżnienie zasługuje inicjatywa burmistrza miasta Proszowice pana Grzegorza Cichego, który wraz z radnymi i młodzieżowym zespołem folklorystycznym w profesjonalny sposób, promowali swoje miasto i region, popularyzując przy tej okazji rysie i kury zielononóżki polskie. Dziękujemy wszystkim miłośnikom rysia polskiego, za udział w wystawie, sponsorom dziękujemy za nagrody. Mamy nadzieję, że dzięki tej akcji, wzrośnie popularność naszych rysi, a hodowlą tej rasy zainteresują się pasjonaci gołębi w całym kraju. 38 Wspomnieć też muszę jeszcze o dwóch bardzo ciekawych imprezach towarzyszących wystawie. Pierwsza z nich to typowy parkur czyli pokonywanie mini toru przeszkód przez króliki. Ten niecodzienny występ, przeprowadzony był przez mistrzowską grupę z Czech i cieszył się wielkim zainteresowaniem publiczności. Druga impreza, to profesjonalnie przeprowadzony pokaz akrobacji gołębi, który również wzbudzał duże emocje wśród hodowców. Komitet honorowy Komitet honorowy wystawy to plejada samych znakomitości, listę otwiera pan Marek Sawicki - Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, pani Bożena Pałka- -Koruba - Wojewoda Świętokrzyski, pan Adam Jarubas - Marszałek Województwa Świętokrzyskiego, pan Gion P. Gross - Prezydent EE, pan Wojciech Kozak - v-ce Marszałek Województwa Małopolskiego, pan Czesław Klocek - dziekan UR z Krakowa, pan Andrzej Mochoń - prezes Zarządu Targów Kielce, pan Marek Orel Redaktor Naczelny miesięcznika Fauna & Flora oraz pan Jan Pajka - prezes PZHGRiDI, natomiast patronat naukowy sprawował wydział hodowli i biologii zwierząt z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Inne inicjatywy godne pochwały Jak zwykle bardzo interesująco prezentowało się stoisko zorganizowane przez Pomorski Klub Sokoła Gdańskiego (z/s w Gdańsku). Można tam było otrzymać materiały informacyjne oraz nabyć pamiątki tematycznie związane z hodowlą tej pięknej rasy gołębi. Podkreślić muszę, że jest to jeden z nielicznych Klubów w Polsce, który od wielu lat poprzez bezpośredni marketing w profesjonalny sposób promuje hodowlę swojej ulubionej rasy. Ładnie prezentowało się też stoisko Dolnośląskiego Stowarzyszenia Hodowców Gołębi rasowych i Drobnego Inwentarza z/s we Wrocławiu. Stowarzyszenie to ma bogate powojenne tradycje hodowlane i w 2015 roku obchodzi 65 rocznicę swojej działalności. Interesująco prezentowały się też stoiska handlowe oferujące akcesoria i karmy niezbędne w hodowli zwierząt. Bardzo ciekawą ofertę wysokiej jakości
akcesoriów hodowlanych zaprezentowała znana na europejskim rynku firma Polmark z Tarnowa. Swoje firmowe stoisko prezentował też patron medialny wystawy, miesięcznik fauna & flora, oferując duży wybór specjalistycznej literatury hodowlanej. Dużym zainteresowaniem zwiedzających cieszyło się stoisko na którym pan Grzegorz Majewski prezentował kunsztownie wykonane rzeźby gołębi rasowych. Gratulacje i podziękowania Kończąc składam wyrazy uznania wszystkim wystawcom oraz gratuluję zdobytych tytułów i wyróżnień. Chciałbym też podziękować hodowcom, którzy bezinteresownie, przez kilkanaście godzin, pomagali mi fotografować gołębie. W trakcie dostarczania gołębi z klatek do foto studia, przemierzyli wiele kilometrów i to dzięki ich pracy możecie oglądać i podziwiać fotografie swoich gołębi. Dziękuję, kol. Grzegorzowi Kędzierskiemu i jego córce Zuzi, młodej miłośniczce gołębi z Radomia, kol. Michałowi Burdzie z Zamościa, kol. Leszkowi Borysiakowi z Poznania oraz kol. Ryszardowi Mazurowi z Nowej Sarzyny; bez Waszej pomocy nie byłbym wstanie zrobić tylu udanych zdjęć, które dla wielu wystawców będą cenną i niezapomnianą pamiątką. Wnioski końcowe Pomimo małych niedociągnięć, wynikłych z różnych przyczyn, uważam że wystawa była udana i spełniła swoje zadanie. Moja subiektywna ocena to piątka z minusem. Teraz musimy patrzeć w przyszłość i przygotować kolejną krajową wystawę zaplanowaną na 2016 rok. Już dzisiaj trzeba powołać zespół który przygotuje odpowiednią strategię marketingową skierowaną do wystawców zagranicznych. Należy opracować i wydrukować ulotki we wszystkich europejskich językach urzędowych i rozesłać je na adresy zagranicznych stowarzyszeń hodowlanych. Ponadto musimy postawić na nowoczesną formę reklamy czyli marketing internetowy, który jest najszybszą, najtańszą i bardzo skuteczna formą przesyłania informacji. W szczególności reklamę trzeba ukierunkować na naszych południowych sąsiadów; Czechów, Słowaków, Węgrów, Bułgarów oraz sąsiadów ze wschodu; Rosjan, Ukraińców, Białorusinów i Litwinów, nie możemy też pominąć naszych zachodnich sąsiadów. Kończąc zapraszam wszystkich hodowców do zaprezentowania swojego dorobku hodowlanego na kolejnej krajowej wystawie Kielce 2016. Zbigniew Gilarski 39
MIGAWKA Z WYSTAWY Wystawa Krajowa 2015 - Wspólne zdjęcie sędziów oceniający na wystawie Gościnność małopolska na stoisku Zielononóżki z Proszowic Ostatnie ustalenia z czeskim teamem przed pokazem Prezentacja Dolnośląskiego Stowarzyszenia Jan Zdunak i jego magiczne gołębie Centrum dowodzenia Głównego Kolegium Sędziów Olbrzymia woliera DSHGRiDI wzbudzała zainteresowanie odwiedzających wystawę Godfryd Kuryło udziela wywiadu dla telewizji 40
Adam Zdeb (w środku) otrzymał nagrodę Ministra Rolnictwa. Z lewej Zbigniew Rajski, z prawej Godfryd Kuryło Spotkanie Zarządu Polskiego Związku z delegacją niemiecką: Prezesem Niemieckiego Związku Hodowców Gołębi Rasowych panem Christophem Gunzelem oraz Prezesami Lipskiego, Saksońskiego, i Turyngskiego Związku Uroczyste otwarcie wystawy. Od lewej: Andrzej Mochoń, Prezes Zarządu Targów Kielce S. A. i Jan Pajka, Prezes Zarządu Polskiego Związku Prezentacja Klubu Sokoła Gdańskiego Pavel Wieder, czeski sędzia tłumaczy na język polski zasady przeprowadzenia pokazu, ostatnie ustalenia z teamem Lady Šípovej-Krejčovej z Czech Jan Zdunak i jego pokaz magicznych gołębi Marek Orel redaktor naczelny Flora&Fauna Prezentacja Stowarzyszenia z Torunia 41
Dobra zabawa podczas Wieczoru Hodowcy Jan Pajka odbiera nagrodę Polonia Minor od Marszałka Wojciecha Kozaka Odbiór i wręczanie nagród przez przedstawicieli stowarzyszenia Zielononóżka z Proszowic Nagrodzenie przez Marka Sawickiego, Ministra Rolnictwa Zespół Na Krakowską Nutę z Proszowic 42
43