nieuwsbrief@looijetomatennl 18/10/2013 Kenia Special Witajcie! Nasi koledzy kilka tygodni temu wrócili z podróży do Kenii Przeżyli tam wiele przygód, którymi dzielili się z Wami za pośrednictwem postów zamieszczanych na blogu wwwlooije2keniawaarbenjijnu Zdążyli już nawet zorganizować w naszych zakładach prezentacje, abyśmy wszyscy mogli na świeżo poznać ich doświadczenia z Kenii Jak zapewne wiecie, już od kilku lat aktywnie działamy w Kenii, a w tym specjalnym wydaniu Kenia Special chcemy Wam opowiedzieć więcej na temat tego, dlaczego prowadzimy ten projekt i co dokładnie on obejmuje Życzymy udanej lektury!
Kenia Język urzędowy: Stolica: Ustrój polityczny: Głowa państwa: angielski, suahili Nairobi Republika prezydent Uhuru Kenyatta Religie: protestantyzm 45%, katolicyzm 33%, islam 10%, inne 12% Powierzchnia: Liczba mieszkańców: Jednostka monetarna: 581 313 km2 44 037 656 (2013 r) szyling kenijski (KES) Klimat Kenia znajduje się w strefie klimatu równikowego Pogodę kształtuje sąsiedztwo Oceanu Indyjskiego i bliska obecność równika Bliskość równika sprawia, że dni trwają praktycznie tak samo długo jak noce i jest tak niemal przez cały rok Na wybrzeżu temperatura w dzień i w nocy utrzymuje się na tym samym wysokim poziomie, a wilgotność powietrza jest wysoka Im dalej w głąb kraju, tym powietrze staje się bardziej suche, a noce chłodniejsze Opady występują w Kenii w dwóch okresach od marca do końca maja oraz od końca października do grudnia włącznie Opady mają w większości postać krótkich ulew lub burz, które można łatwo przewidzieć po szybkim gromadzeniu się chmur Nieutwardzone drogi często zamieniają się po ulewach w kałuże błota Drogi są tam tak złe, że tworzy się dużo dziur, co niezwykle utrudnia ruch drogowy Deszcz w Kenii potrafi długo i obficie padać W październiku 2011 roku w jednym tygodniu spadło prawie 1000 mm deszczu
wyszukiwarka słów BANGOMA KASSEN BOEREN KISUMU CHEMSES NAIROBI CHEPTAIS SATEBU KAKAMEGA SWAHILI KAPKOTO TOMATEN KARIBU W
Dlaczego Kenia? Tekst: Michiel Bontenbal (ze względu na zmęczenie spowodowane zmianą stref czasowych) Pewnie kiedyś zastanawialiście się, dlaczego właściwie prowadzimy nasz projekt w Kenii Główną myśl, która przyświeca projektowi w Kenii, można podsumować krótko: wiele zawdzięczamy temu światu i dlatego chcemy też zrobić coś w zamian dla niego Kiedy stworzyliśmy już te warunki, musieliśmy dokonać ważnego wyboru między opcjami blisko nas a tymi nieco bardziej oddalonymi Pod pojęciem blisko rozumieliśmy projekt w Holandii lub na przykład coś w Polsce Wybór padł wtedy na projekt w bardziej oddalonym miejscu, ponieważ ogólnie rzecz W naszej firmie najbardziej liczy się między innymi smak, świeżość i jakość W tym celu korzystamy z wiedzy różnych biorąc, potrzeby są tam większe, przez co można również więcej osiągnąć ludzi także spoza naszej firmy Korzystamy także z dobrych dróg, Internetu, telefonów i wielu innych tego typu rzeczy Trzeba wyobrazić sobie najpierw, co by było, gdyby tego wszystkiego nie było Czy możliwe byłoby zbudowanie firmy w takiej formie, w jakiej do tej pory udało nam się to zrobić? I jak nasze pomidory w nienaruszonym stanie miałyby dotrzeć do Niemiec w ciągu kilku godzin? Krótko mówiąc wiele zawdzięczamy temu światu Ale dlaczego Kenia? Dlaczego nie Bangladesz, Kambodża czy Indonezja? Albo dlaczego nie poszukać potrzebujących bliżej, np biednych ludzi z Polski czy Holandii? Aby wyjaśnić, co skłoniło nas do niesienia pomocy w Kenii, podzielę się na wstępie krótką historią Pod koniec 2009 roku wzbudziła się w nas idea, aby jako firma zrobić coś w zamian dla świata Myśleliśmy wtedy dość szczegółowo nad pewnymi warunkami, które musiałby spełnić taki projekt Nie chcieliśmy ot tak czegoś się podjąć Musieliśmy być w stanie poradzić Po podjęciu tych decyzji konsultowaliśmy się z kilkoma organizacjami NGO (organizacjami, które specjalizują się w tego rodzaju projektach) Ostatecznie trafiliśmy do organizacji Share People Myślą oni tam o bardzo wielu rzeczach podobnie jak my, a także przedstawili nam projekt, który doskonale pasował do profilu naszej firmy sobie w kwestiach językowych, miejsce musiało być względnie bezpieczne, chcieliśmy faktycznie coś wnieść i nie chcieliśmy zniszczyć istniejących już struktur życia Myśleliśmy również o tym, aby miejsce to nie wymagało długich podróży oraz aby różnica czasowa nie była zbyt duża Kolejnym krokiem było dobre obmyślenie sposobu, w jaki chcemy urzeczywistnić naszą pomoc Tradycyjną metodą byłoby udostępnianie pieniędzy i ich rozdawanie lub na przykład przekazywanie szklarni, motocykli i nasion w połączeniu z
dzieleniem się pewną wiedzą Myślę, że wielu z Was zna takie projekty, w ramach których budowane są szkoły lub na przykład sierocińce w nowoczesne pompy pozwalające na dostęp do czystej wody pitnej Wszystko było super, dopóki pompy się nie zepsuły Ludzie nie wiedzieli, jak je naprawić, ale oduczyli się także, jak żyć, kiedy ma się dostęp tylko do zanieczyszczonej wody Skutki tego były opłakane i zapewne lepiej byłoby, gdyby nigdy nie dostarczono tam tych pomp Ponieważ chcieliśmy uniknąć tego rodzaju sytuacji, postanowiliśmy dzielić się wyłącznie naszą wiedzą Wiedza jest czymś trwałym i jest przekazywana z pokolenia na pokolenie W ten sposób pomagamy naszym rolnikom samodzielnie iść do przodu, a korzyści z tego mogą czerpać również ich dzieci Wiedza nie powoduje również żadnych spustoszeń w istniejących tam strukturach życia Nie sądzimy jednak, żeby był to najlepszy wybór Takie projekty faktycznie pozwalają rozwiązywać pewne trudności na krótki czas, ale w perspektywie długoterminowej problemy pozostają Czasami powoduje się nawet większe problemy Jak dotąd możemy stwierdzić, że na szczęście podjęliśmy właściwe decyzje, bo widzimy, że rolnicy w Kenii cały czas robią pewne postępy Mnie w każdym razie bardzo to cieszy mam nadzieję, że Was również! Wiem, że w przeszłości wioski w Indonezji zostały wyposażone Serdeczne Satebu Tekst: Vincent Looije Ludzie z firmy Looije nie przybyli z workiem pełnym pieniędzy, ale z pomysłami na temat upraw, organizacji oraz zbytu Jako firma byliśmy już pięciokrotnie z wizytą u ludzi z Satebu i za każdym razem byliśmy niezwykle serdecznie witani Zmieniło się jednak to, że członkowie spółdzielni rolników nie myślą już, że wysłannicy firmy Looije przyjadą z workiem pełnym pieniędzy Na początku myśleli, że rozwiąże to ich problemy, bo przecież przybywają ludzie z bogatej północy, aby pomóc im w ich potrzebach Tak się jednak nie stało Podczas naszej ostatniej podróży mogliśmy również obserwować inne projekty poza grupą Satebu Widzieliśmy projekt, w ramach którego korzystano z nowo otrzymanej szklarni Wszystko wyglądało doskonale, tylko że rośliny nie chciały tam rosnąć W ramach innego projektu również wizytowaliśmy nową szklarnię Dobrze się ona prezentowała i rośliny rosły w niej w miarę dobrze Problemem było tylko to,
że tamtejsi rolnicy praktycznie nie są w stanie sprzedawać pomidorów, ponieważ mają zbyt mało klientów przekazana wiedza została zastosowana w praktyce, a także wyraźnie widać postępy, jeśli chodzi o uprawy Oprócz tego widać, że członkowie grupy Satebu dobrze radzą sobie w Nasza grupa Satebu otrzymała pół roku temu centrum komputerowe (nie od nas), jedynym problemem było to, że ludzie nie mogli korzystać z komputerów z powodu braku kwestiach finansowych Wśród członków grupy Satebu nie ma mowy o biedzie w postaci głodu czy braku pieniędzy na ubrania lub wysłanie dzieci do szkoły odpowiedniej wiedzy Kiedy zastanawiamy się nad wkładem naszego projektu, czyli przekazywaniem informacji, szkoleniem, dzieleniem się nowymi pomysłami, to myślę, że możemy podsumować, iż jest to dobry Kolejnym punktem, który jest w tym wszystkim ważny, jest uzyskanie lepszej struktury zbytu Obserwując jednak rozwój w Satebu wierzę, że to również pójdzie w dobrym kierunku sposób na niesienie pomocy Pomysły zostały podchwycone,