Off oprawa programu Reporterka Friderike Witthuhn: Niektórym ta architektura przywodzi na myśl lodowe góry, innym bajkowy zamek. W ostatnich latach, miesiącach i dniach wiele było dyskusji na temat Filharmonii Szczecińskiej. Witamy Państwa w naszym magazynie Nordmagazin kraj i ludzie, nasze polsko niemieckie wydanie Pomerania. Będziemy dzisiaj rozmawiać o nowo wybudowanej Filharmonii Szczecińskiej. Budowa trwała trzy lata, otwarcie miało miejsce dwa miesiące temu. A ja chciałabym wraz z Państwem zwiedzić ten nowo powstały budynek. Najpierw jednak najnowsze wiadomości dnia w skrócie w Nordmagazin. Off blok wiadomości ze studia Reporterka Friederike Witthuhn: Jestem w tej chwili w holu wejściowym nowo wybudowanej filharmonii, jest on utrzymany w bieli zgodnie z projektem hiszpańskiego biura projektowego. Posiada cztery kondygnacje. A teraz możemy obejrzeć te lodowe góry jakby od środka. Jestem umówiona z dyrektorką Dorotą Serwą. Pani Serwa: filharmonia jest otwarta od dwóch miesięcy. Czy zaaklimatyzowaliście się już, czy są jeszcze jakieś trudności? Dyrektorka Dorota Serwa (overvoice): Tak, jesteśmy na początku naszej pracy tutaj w filharmonii i oczywiście to miejsce cały czas robi na nas wrażenie, kiedy się tutaj znajdujemy. To, co jest dla nas ważne, to sprostać oczekiwaniom naszych słuchaczy, naszych gości, którzy do nas przychodzą. Oczywiście jest jeszcze kilka drobnych rzeczy, z którymi do dziś się zmagamy. Ale podchodzimy do tego kreatywnie, chcemy pobawić się trochę tymi przestrzeniami. Reporterka Friederike Witthuhn: Powinien to być dom sztuki i jednocześnie kultury. Co planują Państwo w tych przestrzeniach? Dyrektorka Dorota Serwa (overvoice): Sprawdzamy oczywiście wszelkie możliwości. Przede wszystkim muzyka ma być tutaj w centrum. Chcielibyśmy dotrzeć do różnych grup dzieci, młodzież, chcemy też współpracować z osobami starszymi. Poza tym chcielibyśmy połączyć muzykę klasyczną z innymi kierunkami i formami sztuki, to połączenie powinno być nowoczesne i zarazem innowacyjne. Reprterka Friederike Witthuhn: Słyszałam, że w samym tylko w miesiącu październiku odbyło się tutaj 36 imprez. Jaki jest odzew ze strony niemieckiej? Czy wiele osób przyjeżdża?
Dyrektorka Dorota Serwa (overvoice): Tak, zauważamy, że coraz więcej Niemców przyjeżdża na nasze koncerty, przede wszystkim na koncerty piątkowe odbywające się regularnie. Cieszyłoby nas, w szczególności w kontekście projektów edukacyjnych, gdybyśmy znaleźli więcej partnerów niemieckich. Nie należy też zapominać: chcemy nawiązywać do tradycji, która była tutaj żywa przed II Wojną Światową. Pierwszy koncert odbył się tutaj przed 130 laty. Z tej okazji będziemy mieć imprezę w grudniu. Zagramy Stworzenie Świata Josepha Haydna. Reporterka Friderike Witthuhn: Dziękuję za tę rozmowę. Myślę, że teraz jest czas na to, żebyśmy usłyszeli jak brzmi ta nowa filharmonia. Byliśmy na jej otwarciu: Off Wstęp na rozpoczęcie: 9 symfonia Beethovena. To, że filharmonicy zagrali tę symfonię na otwarcie filharmonii było życzeniem mieszkańców Szczecina. Zadecydowali o tym w głosowaniu. Dla prezydenta Bronisława Komorowskiego ten przepiękny budynek jest symbolem, wizytówką wolności i samodzielności jego kraju. Złota sala serce budynku filharmonii. Znajdują się tutaj miejsca dla 953 gości. Budowa kosztowała 30 milionów euro. W godzinach wieczornych w niektóre dni filharmonia jako szczególna budowla mocno przyciąga wzrok. Off Reporterka Friederike Witthuhn: Uczniowie pierwszej do trzeciej klasy uczą się właśnie, jak zachowywać się na koncercie. Co jest dozwolone, a czego nie wolno. Ale też o nutach, kompozytorze i o tym jak brzmią poszczególne instrumenty. Reporterka Friederike Witthuhn: Na filharmoników składa się grupa 90 muzyków, w tej chwili oczywiście ich tu nie ma. Ale jeden z nich jest tutaj na pewno, i teraz musi mi pomóc, Chiichstof... Chistof Kschsefski. Pamięta Pan starą filharmonię. Jak odbiera Pan tę nową? Muzyk (overvoice) Akustyka w starej filharmonii nie była aż tak przyjemna. W stosunku do tej obecnej różnica jest ogromna. Mamy tutaj dwie sale muzyczne ze wspaniałą akustyką. Dla widzów komfort jest również o wiele większy. Mam na myśli fotele. Ale również dla nas, wszystko co związane jest ze sceną i jej obszarem. My muzycy przychodzimy do pracy z dużym entuzjazmem. Reporterka Friederike Witthuhn: Dzisiaj mieli Państwo bardzo, bardzo młodą publiczność. Jak to jest grać przed taką publicznością:
Muzyk (overvoice) Koncerty dla dzieci to zawsze wydarzenie bardzo szczególne. Dzieci są z jednej strony bardzo wymagające, ale jednocześnie dużo od nich dostajemy. Na każdym koncercie rekacje są odmienne. To czyni tę pracę wyjątkowo piękną. Reporterka FriederikeWitthuhn: Dziękuję za tę rozmowę. Naturalnie są tutaj nie tylko mali fani muzyki klasycznej, są też wielcy fani. Pochodzą z Ueckermünde. Przyjeżdżają tutaj regularnie. Towarzyszyliśmy im podczas podróży autobusem: Off wstawka: Scena: Halli hallo, jak tam mała! Hej, moja kochana, witaj! Swoim autokarem zabiera każdego prawie spod domu. 12 przystanków dla 50 gości pomiędzy Ueckermünde i Löcknitz. O-Ton: Wypoczęci po sanatorium, wszystko wspaniale. Wszystko dobrze! Beatrice Springman studiowała prawo, entuzjastyczna organizatorka wycieczek autokarowych. O-ton: Beatrice Springmann Pommern Tourist Ueckermünde Przyjeżdżam zawsze chętnie. To byłoby coś, gdyby można powiedzieć, że ma się swoją ulubioną trasę. Ale najważniejsze, że moi entuzjaści (org. Schnurzis) są na pokładzie. Poza tym wszystko inne jest w porządku. Schnurzis tak nazywa swoich gości. A dzisiaj jedzie z nimi do Filharmonii Szczecińskiej. O-ton: Scena Jak tam, wszyscy podekscytowani. Tak moi drodzy przyjaciele filharmonii. Witam wszystkich najserdeczniej, dziś w programie Verdi. Mam nadzieję, że ten hołd oddany Verdiemu będzie dla was cudownym wieczorem. Najpierw jednak 30 minut przerwy na targu przy granicy polsko-niemieckiej. O-ton: Scena: Tak, teraz robimy naszą obowiązkową przerwę, tak jak zawsze, do wpół do. Znacie to miejsce i możecie robić na co macie ochotę. 10 kilogramów marchewki za 1,50 Euro. Okazja musimy je zabrać. Beatrice Springman rozumie to. A w jej autokarze jest jeszcze dość miejsca. O-Ton: Wszystko jest kwestią gustu. Ale ten styl to nie jest to co lubię. Liczy się efekt i brzmienie, a te powinny być wyjątkowe. Nie jest tak jakbym to sobie wyobrażał Nie wszystko jeszcze jest tutaj doskonałe. Ale Trixi, wszyscy ją tak nazywają, zawsze znajdzie rozwiązanie.
O-Ton: Uważajcie, żeby się nie poślizgnąć! Muzyka klasyczna to nie moja muzyka. Kierowca autobusu z Ueckermünde jest fanką jazzu i muzyki rozrywkowej. Dlatego też przez następne 2 godziny zostawia swoich gości samych. Tak długo trwa Requiem Vediego w złotej sali. Na scenie występuje niemal 200 śpiewaków i muzyków. Muzyka Program autobusu Pommern-Tourist: wypisać rachunki, zaplanować podróż, posprzątać... O-Ton: Trzeba dobrze wykorzystać czas, tak szybko mija. A moi goście niedługo znowu będą z powrotem. Ankieta: No i jak było? To było piękne, ale też ambitne. Nic dla Ciebie. Zaniemówiłem, to było wspaniałe. Sam chór, i orkiestra też, wszystko świetnie pasowało. Było dobrze. Mogłabym płakać, słuchając jak bardzo poruszeni są ci wszyscy ludzie. Byli też z dziećmi. I ten wielki chór. Brak mi słów, to było cudowne przeżycie. Fantastyczne przedstawienie. Bardzo mi się podobało. Mogę polecić każdemu. A stosunek ceny do jakości jest w porządku. O-Ton: Beatrice Oh, to wszystko brzmi dobrze. Czy każdy ma swoją połówkę obok siebie? No dobrze, to możemy ruszać. A wielu z nich zarezerwowało już miejsce na kolejny wyjazd. Za 35 Euro, w ostatni piątek listopada, przyjeżdżają z Trixi tutaj do nowej Filharmonii Szczecińskiej. Reporterka Friederike Witthuhn: Jestem teraz w złotej Sali i mogę stać w miejscu, gdzie normalnie może stać tylko dyrygent. Ale rzadko chyba patrzy w tym kierunku, a bardziej w tę stronę. A teraz zrobię miejsce na podeście dla dyrygentki Ewy Struzińskiej. Dzień Dobry! Wiem, że dyryguje Pani też w Anglii. Obecnie jest Pani w Filharmonii Szczecińskiej. Czy można porównać ten budynek z jakąś inną salą koncertową w Europie? Dyrygentka Ewa Struzińska (overvoice): To rzeczywiście bardzo szczególna sala koncertowa w skali światowej, bardzo wyjątkowa. No bo gdzie indziej można dyrygować w sali, której ściany pokryte są prawdziwym złotem. Jednak jako dyrygentka nie dostrzegam tego aż tak bardzo, jako dyrygentka nie patrzę w tym kierunku, bardziej koncentruję się na muzykach i staram się dać im jak najbardziej precyzyjny przekaz. Chciałabym jeszcze raz podkreślić, że jest to wspaniała przestrzeń muzyczna. Reporterka Friederike Witthuhn: Czy ma Pani swoje ulubione miejsce w filharmonii?
Dyrygentka Ewa Struzińska (overvoice): Właściwie mam tutaj dwa ulubione miejsca, które znajdują się w Filharmonii Szczecińskiej. Jedno z nich to moje biuro, w którym przygotowujemy cały muzyczny program, a drugie to klatka schodowa we foyer, która jest według mnie szczególnym osiągnięciem architektonicznym, stamtąd jest najlepszy widok na całą filharmonię. Reporterka Friederike Witthuhn: W najbliższym czasie zaplanowanych jest bardzo dużo koncertów. Czy jest jakiś szczególny koncert na który Pani czeka? Dyrygentka Ewa Struzińska (overvoice): Najbliższy koncert jest dla mnie wyjątkowo ważny. Przedstawiamy Requiem wojenne Benjamina Brittena. Jest to muzyka, którą bardzo kocham, i jest to dla mnie zawsze szczególne wydarzenie, kiedy mogę przewodzić takim koncertom powstającym w wyniku międzynarodowej współpracy. Reporterka Firederike Witthuhn: Dziękuję za rozmowę w filharmonii. A teraz przenosimy się z Filharmonii Szczecińskiej na wyspę Hiddensee. I tak jak zazwyczaj prezentujemy stamtąd prognozę pogody. Pogoda ze studia Tak, była to nasza mała podróż do Filharmonii Szczecińskiej. A jeśli nabrali Państwo ochoty, żeby posłuchać koncertu: mogę polecić - Requiem Wojenne Benjamina Brittena. Początek o godzinie 19-stej, bilety są jeszcze do nabycia. Żegnam się z Państwem ze Szczecina z Filharmonii. Wszystkiego dobrego! Napisy