Nr 6, Wicko Morskie-Ustka, 05 października 2010 r. Kanceliści - niewidoczni ale konieczni Są grupy których praca nie zawsze jest widoczna, ale bez ich udziału nie byłoby możliwości skutecznego działania. Do jednych z nich należy kancelaria ćwiczebna stanowiska dowodzenia. Nie jest łatwo się tam dostać bo trzeba mieć specjalną przepustką, a dostępu do niej strzeże uzbrojony po zęby i zdeterminowany wartownik. Praca kancelarii ćwiczebnej zorganizowana jest przez całą dobę, o każdej porze bowiem może wpłynąć dokument, który trzeba zarejestrować i przekazać właściwemu odbiorcy. Do jej zadań należy przyjmowanie, rejestrowanie, przechowywanie, obieg i udostępnianie dokumentów bojowych zawierających zarówno informacje jawne jak i niejawne. Pracy nam nigdy nie brakuje, każdy dokument musi przejść przez nasze ręce. W ciągu jednej zmiany, otrzymywanych i wysyłanych jest ponad sto dokumentów powiedział st.sierż. Dariusz Niegot, kierownik kancelarii stanowiska dowodzenia 1. Śląskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej. Kancelaria podlega pod pełnomocnika dowódcy do spraw informacji niejawnych. Pokaz możliwości bojowych Polskich Sił Zbrojnych na ćwiczeniu ANAKONDA 5 października 2010 już od ósmej rano zamknięto wjazd na poligon w Wicku
naniu zadania przez myśliwsko-bombowe Su-22 przyszedł czas na długo oczekiwaną symulowaną walkę powietrzną pomiędzy dwoma samolotami F-16 i Mig-29. W chwilę po odlocie samolotów w centralnym punkcie poligonu pojawiły się dwa śmigłowce ratownicze z grupy SAR. Załogi śmigłowców Mi-8 oraz W-3 Sokół Morskim, a to mogło oznaczać tylko jedno, że za dwie godziny zaczną się strzelania na ostro wszystkich sił uczestniczących w ćwiczeniu Anakonda 2010. Całość zaplanowanych ćwiczeń na dzień dzisiejszy zaczęto od strzelania doświadczalnego newoskiego 73. dywizjonu rakietowego Obrony Powietrznej, z którego stanowiska ogniowego wystrzelono do celów powietrznych dwie rakiety. Następnie strzelali rakietowcy z dywizjonów wchodzących w skład 1. Śląskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej, biorący udział w ćwiczeniu. Po widowiskowym ostrzale rakietowym do działań weszło lotnictwo. Jako pierwsze pokaz swoich możliwości pokazały samoloty Su-22, które atakowały cele nawodne. Po wyko- zaprezentowały ewakuację zestrzelonych pilotów. Po pokazie ewakuacji lotniczej swoje strzelania rozpoczęli strzelcy przeciwlotniczych przenośnych zestawów rakietowych Strzała S-2M. Jako jedne z
świadczą o dużych możliwościach bojowych wojska. Fot. : mł. chor. Sebastian Kinasiewicz Żandarmi w ćwiczeniu ANAKONDA 2010 ostatnich swoje umiejętności sprawdziły obsługi Przeciwlotniczych Karabinów Maszynowych. Po zakończeniu strzelania z PKM do głosu znów doszły przeciwlotnicze zestawy rakietowe NEWA S.C. Strzelania New zakończyły udział 1. BROP w dniu dzisiejszym. Po pokazie swoich możliwości przez Siły Powietrzne nadszedł czas na Wojska Lądowe, które swój pokaz rozpoczęły od ataku śmigłowców Mi-24 na desant przeciwnika. Po ostrzale desantu przez śmigłowce, prawdziwą kanonadę rozpoczęły komponenty lądowe. Rozlokowana wzdłuż linii brzegowej Bałtyku, 7. Brygada Obrony Wybrzeża do odparcia desantu użyła całego swojego potencjału. Wybrzeża broniły: Bojowe Wozy Piechoty, czołgi T-72, Żołnierze z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Gdyni w czasie ćwiczenia ANAKONDA 10 wykazują się szczególną aktywnością. Nie tylko dbają o porządek, dyscyplinę i bezpieczeństwo w ruchu drogowym na poligonie, ale także wspólnie z Policją uczestniczyli w poszukiwaniu zaginionego mężczyzny chorego na autyzm. W wyniku wspólnej akcji, żandarmi odnaleźli zaginionego mężczyznę. haubice armaty 2S1-122 mm, polowe wyrzutnie rakietowe BM -21. Przeprowadzone w dniu dzisiejszym operacje Ponadto w czasie ćwiczenia 4 października 2010r. wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej z Ustki zorganizowali Dzień profilaktyki. W ramach tego dnia przeprowadzono wzmożoną kontrolę ruchu drogowego na poligonie oraz dokonano sprawdzenia służb dyżurnych na zawartość alkoholu i narkotyków. Ponad-
to przewodnicy z psami dokonali sprawdzenia pomieszczeń służbowych na obecność substancji psychotropowych. Wszelkie działania koordynował komendant zgrupowania z Oddziału Żandarmerii Wojskowej w Gdyni mjr Andrzej Zuba. Gen. K. Pułaski w połączonej, okrętowolotniczej operacji eliminacji zagrożenia ze Marynarka w powietrzu i na lądzie? Marynarka Wojenna to przecież okręty z takim stwierdzeniem można spotkać się w rozmowach dotyczących współczesnego oblicza morskiego rodzaju Sił Zbrojnych RP. Jak mylna to opinia dowodzi zaangażowanie lotnictwa morskiego i jednostek brzegowych MW w ćwiczeniu ANAKONDA 2010. Z lotnisk w Gdyni, Siemirowicach i Darłowie codziennie do kolejnych epizodów ćwiczenia startują śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych i ratownicze oraz samolot patrolowo-rozpoznawczy. Na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Wicku Morskim działają przeciwlotnicy MW i pododdziały sapersko-inżynieryjne MW, a w Świnoujściu i Helu do odegrania swojej roli w ćwiczeniu przygotowują się chemicy MW. Wszystko to w ramach ćwiczebnej, morskiej operacji obronnej prowadzonej przez Marynarkę Wojenną. Wczoraj (4 października) na poligonach morskich Zatoki Gdańskiej dwa śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych współpracowały z fregatą rakietową ORP strony floty podwodnej przeciwnika. Dzisiaj manewr ten został powtórzony, tym razem jednak śmigłowce samodzielnie wykrywały podgrywającego okręt podwodny Mondy ORP Kondor. Tego typu ćwiczenia pokazują, jak skutecznym może być lotnictwo morskie w działaniach na morzu. Pomimo tego, że główne przeznaczenie śmigłowców ZOP wynika z ich nazwy mogą one również prowadzić rozpoznanie morskie oraz wskazywać cele dla okrętów nawodnych rozszerzając tym samym strefę efektywnej kontroli obszaru morskiego. Kolejnym rodzajem operacji, w których lotnictwo morskie jest niezbędne są akcje
ratowania życia na morzu. W tym miejscu warto wspomnieć o możliwościach śmigłowca ratowniczego Mi-14 PS. Maszyna ta potrafi zabrać na pokład nawet 19 rozbitków. Dodatkowo ma możliwość holowania unoszących się na powierzchni morza tratw ratowniczych. Ta unikalna właściwość pozwala jednorazowo uratować nawet ponad 60 osób. W ćwiczeniu ANAKONDA 2010 Mi-14 PS szkolił się m.in. razem z okrętem ratowniczym ORP Lech i jednostką hydrograficzną ORP Heweliusz. Drugim śmigłowcem ratowniczym uczestniczącym w ANAKONDZIE jest Anakonda, czyli morska wersja śmigłowca W-3 (W-3RM). To najnowsza maszyna znajdująca się na wyposażeniu Gdyńskiej Brygady Lotnictwa MW. Podobnie jak Mi-14PS Anakonda wyposażona jest w dźwig burtowy z wciągarką elektryczną przeznaczoną do podnoszenia lub opuszczania ludzi i ładunków za pomocą pasów ratowniczych, kosza ratowniczego lub noszy. Dzięki rozmieszczonym wokół kadłuba nadmuchiwanym pływakom W-3RM ma możliwość awaryjnego wodowania. Oba typy śmigłowców ratowniczych MW mogą operować zarówno w dzień jak i w nocy. W ramach ćwiczenia W-3RM szkolił się wspólnie z fregatą rakietową ORP Gen. K. Pułaski. Maszyna ta czuwa również nad zabezpieczeniem ratowniczym wszystkich realnych działań w ramach ćwiczenia ANA- KONDA. Swoją rolę w manewrach odegrał również samolot patrolowo-rozpoznawczy An-28 B1R. Prowadził on monitoring morskich szlaków komunikacyjnych, newralgicznych akwenów i rozpoznanie sił przeciwnika. Samolot ten wyposażony jest w radar obserwacji obiektów nawodnych ARS-400, system transmisji danych ŁS- 10 oraz system namierzania sygnałów z radiostacji ratowniczych CHELTON. Oprócz swojego podstawowego przeznaczenia samoloty patrolowo-rozpoznawcze mogą uczestniczyć w akcjach ratowniczych na morzu. Oprócz oczywistych możliwości poszukiwawczych tego typu samolotu, jego załogi mogą zrzucać tratwy ratownicze. Komponenty morskie i lotnicze Marynarki Wojenne dopełnia komponent brzegowy. To pododdziały przeciwlotnicze, saperskie i chemiczne. Marynarze pierwszych dwóch jednostek szkolą się na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Wicku Morskim. Przeciwlotnicy z 8 i 9 Dywizjonu Przeciwlotniczego prowadzą m.in. strzelania rakietowe do pozornych celów powietrznych, które imitują atakujące od
strony morza lotnictwo przeciwnika. Podstawową rolą przeciwlotników MW jest osłona stanowisk dowodzenia, baz morskich, punktów manewrowego bazowania oraz innych obiektów MW. To jednostki, które samodzielnie lub we współdziałaniu z innymi środkami przeciwlotniczymi, zwalczają pojedyncze oraz grupowe cele powietrzne, lecące z dowolnego kierunku na małych i średnich wysokościach niezależnie od warunków atmosferycznych, pory roku i doby. Operacje inżynieryjno-saperskie na CPSP w Wicku Morskim prowadzą saperzy z 8 i 43 Batalionu Saperów. To jedyne w wojsku polskim tego typu pododdziały, które swoją działalność prowadzą na kierunku morskim. W ramach ćwiczenia ANAKONDA 2010 saperzy MW ustawiają zapory przeciwdesantowe i przygotowują stanowiska ogniowe dla sił lądowych broniących wybrzeża przed atakiem z morza. Ostatnim elementem komponentu brzegowego są chemicy MW. Przygotowują się do przeprowadzenia tzw. zabiegów specjalnych na okrętach, które po zakończonych działaniach w morzu wejdą do portu wojennego w Świnoujściu i punktu bazowania w Helu. Organizują tam okrętowe punkty likwidacji skażeń, czyli mobilną infrastrukturę mogąc uwolnić okręty od skutków użycia przez przeciwnika broni masowego rażenia. Marynarka Wojenna w ćwiczeniach ANAKONDA 2010 to 20 okrętów, 4 śmigłowce, samolot oraz pododdziały przeciwlotnicze, inżynieryjno-saperskie i chemiczne. Uzupełnione przez siły logistyczne MW i dowodzone z Centrum Operacji Morskich w Gdyni prowadzą morską operację obronną na Bałtyku. Każdy element tej układanki ma swoje znaczenie i każdy odgrywa swoją rolę w osiągnięciu celów operacyjnych MW. Czy Marynarka Wojenna to tylko okręty? Niech retoryczny charakter tego pytania będzie najlepszą puentą tego artykułu. kpt. mar. Grzegorz Łyko Tekst i foto: Zespół Centrum Prasowego Ćwiczeń pk. ANAKONDA 2010 na CPSP w Ustce