Stanisław Fołta, Adam Kielbasa-Schoeni, Stefan Jakucewicz Pierwszy polski znaczek z kuźni. Pomysł powstania srebrnych znaczków z Papieżem zawdzięczamy poniekąd przypadkowi. Szefostwo firmy E. Senesi (Ryc. 1 - logo firmy) było przekonane, że będzie to zamówienie na wykonanie medalu pamiątkowego, bo to jest specjal- Ryc. 1 nością tej firmy. Jednak Gianni Danza, sekretarz generalny administracji Poczty i Telegrafów Watykanu oraz przedstawiciele Poczty Polskiej, mieli na myśli co innego - znaczek. W czasie rozmów i pertraktacji doszli do wspólnego mianownika i w przeciągu zaledwie pięciu dni, pomimo iż zbliżały się święta Bożego Narodzenia, opracowano w firmie - dla Watykanu - pierwszy projekt znaczka. Projekt znaczka wykonano na podstawie fotografii papieża przysłanej im przez Biuro Filatelistyczne Watykanu.[ 1 ] Dodano jedynie napisy i insygnia obchodów 25. rocznicy pontyfikatu papieża Jana Pawła II. Gotowy i zaakceptowany projekt przekazano dla Georgio Ferro, który był odpowiedzialny za praktyczną realizację począwszy od projektu, a skończywszy na gotowym znaczku. Nikt do końca nie był przekonany o tym, że zamiar ten się powiedzie. Pierwsze próby wykonania znaczka nie wypadały zachęcająco, firma specjalizowała się dotąd w produkcji żetonów do aparatów telefonicznych, ró żnego rodzaju odznak i medali pamiątkowych. Tu mieści się odpowiedź na stwierdzenie w tytule, znaczek z ku źni. Firma zajmująca się taką produkcją nazywana jest we Włoszech kuźnią artystyczną, co jest w pełni zrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że nic nie wykonywano na 1 Ufficio filatelico della Città del Vatic ano. papierze (oprócz dokumentacji), a proces technologiczny łączy drukowanie z pracą poniekąd medalierską, te same maszyny, ta sama (prawie) technika. Rozpoczęto zatem w bardzo szybkim tempie przygotowania. Emilio Senesi - właściciel firmy wykonującej srebrne znaczki z papieżem - poszukiwał na rynku odpowiedniej dla procesu technologicznego farby. Własnym też sposobem dostosowano maszynę typu Perindustria do zdj. 1. Maszyna do sitodruku jest gotowa do produkcji srebrnego znaczka sitodruku i przeprowadzono - tym razem - udane próby. Kolejnym krokiem było sporządzenie formy drukowej na siatce sitodrukowej (sicie) oraz jej chemiczna obróbka, po której uwidocznił się na srebrnej folii rysunek znaczka. Formę przygotowano w ten sposób, że naciągniętą na ramę siatkę sitodrukową pokryto emulsją światłoczułą, następnie ją wysuszono i naświetlono wielokrotny diapozytyw zbiorczy wizerunku papieża oraz
dwóch punktów markacyjnych (referencyjnych). Po naświetleniu formy wywołano ją w wywoływaczu, czym spowodowano odsłonięcie tych oczek siatki, które obrazują rysunek znaczka; one także przepuszczają farbę, tworząc obraz znaczka na srebrnej folii (blasze). Siatka w tym przypadku była zbudowana z 165 nitek / cal i zawierała 60 użytków (znaczków). Na siatkę tą naniesiono warstwę kopiową (światłoczułą emulsję), na którą - po jej wysuszeniu - skopiowano z diapozytywu rysunek. Miejsca rysunkowe diapozytywu (tj. czarne) nie przepuszczają światła i nie zostają utwardzone. W czasie wywoływania zostają one wymyte i pozostają jako odkryte oczka siatki.[ 2 ] W procesie technologicznym samo drukowanie arkusza znaczków przebiegało bardzo szybko, bo zaledwie kilka sekund. Na początek, arkusz srebrnej blachy o próbie ag 0,925 i grubości 0,1 mm kładziono na stole drukarskim (zdj.2) 2 Zdj. 2. Po usytuowaniu srebrnej folii Giancarlo Albani przygotowuje się do drukowania Stefan Jakucewi cz, Sitodruk i fleksografia w produkcji znacz ków pocztowych, FILATELIST YKA 1992, nr 2. Zdj. 3. Nakładanie farby raklem Urządzeniem wykonanym specjalnie do sporządzenia tych znaczków dociskano sito do srebrnej folii i nakładano farby dwuskładnikowe utwardzacz i białą matową farbę. Do przeciskania farby stosowany był gumowy rakiel. Procedura ta musiała odbywać się w bardzo Zdj. 4. Ostrożne wyjmowanie gotowego arkusza spod sita szybkim tempie, gdyż farba szybko wysychała i mogła zaistnieć sytuacja zaschnięcia farby pomiędzy nitkami sita (zdj. 3).
Po przyschnięciu farby zdejmowano ze stołu 60 znaczkowy arkusz drukowy, nakładano na niego warstwę lakieru ochronnego i wkładano do pieca. Arkusz pozostawał tam przez 20 minut w temp. 40 C (zdj. 4). Po wyschnięciu arkusza drukowego zawierającego 10x6 znaczków (pól), przeprowadzano kontrolę jakościową znaczków (zdj. 5). Te egzempla- Zdj. 6. Wiele arkuszy na kartonach Zdj. 5. Ostrożne położenie arkusza na karton i wstępna kontrola rze znaczków w arkuszu, które nie odpowiadały jakości były zaznaczane (przekreślane) (zdj. 7) mazakiem, po czym arkusz cięto na dwie części (sektory). Każda z nich zawierała po 10x3 znaczki (pola) i jeden - na marginesie - punkt markacyjny w kształcie trójkąta. Trójkąt ten - po jego wycięciu na prasie - był swoistą punkturą i służył operatorce maszyny perforującej (a raczej wycinającej) do rozpoczynania perforacji od tego właśnie miejsca (zdj. 8). Tak przygotowane znaczki były na kolejnym stanowisku wycinane ramkowo, jednocześnie po 3 znaczki w ułożeniu sektora 3x10 znaczków, za pomocą prasy. Odstęp pomiędzy r zędami znaczków był na tyle szeroki, że kolejne uderzenia grzebienia prasy nie dotykały się (zdj. 9). Gotowe już znaczki były poddane kontroli oglądowej i sortowaniu. Zdj. 7. Arku sz rozci ęty na dwie części Znaczki posiadające na swej powierzchni ślady mazaka, kwalifikowano jako odpad i jako taki wraz ze srebrnym szkieletem (ażurem) po wysztancowanych znaczkach wędrowały do stopienia
Zdj. 8. Wycinanie punktów markacyjnych i ponownego wykonania blachy srebrnej (zdj. 10). Na znaczkach, które przeszły kontrolę jakości, nanoszono taśmę dwustronnie lepną, zabezpieczoną z jednej strony, pozwalającą na ich przyklejenie Zdj. 9. Perforacja znaczków; widoczny szkielet (ażur) przeznaczony jest do przetopienia i ponownego użycia (zdj. 11). Znaczki pakowano pojedynczo z zachowaniem szczególnej ostrożności. Zdj. 10. Zakwestionowane jakościowo znaczki Zdj. 11. Bruno Mancini z taśmą dwustronnie lepną.
Na początku produkcji odpady wynosiły 7 do 8% z czasem zmniejszono je do 4%. Produkcja dzienna srebrnych znaczków wynosiła 25.000 sztuk. Pierwsze znaczki, jakie produkowano, przeznaczone były dla Poczty Polskiej. Obok nakładu, który wynosił 360.000 sztuk, wykonano kilka tysięcy kolejno numerowanych plakietek okolicznościowych ( placchette-foglietto ) a następnie 200.000 sztuk znaczków dla Watykanu. Niestety, nie jest nam znany dalszy los i ilość tych placchette-foglietto, a Poczta Polska milczy na ten temat. Zdj. 12. Pakowanie znaczków Wyrażamy serdeczne podziękowania redakcji Cronaca Filatelica, za udostępnienie materiału i zdjęć, a Panu Manciniemu, za cenne, merytoryczne uwagi. Opracowano z wykorzystaniem artykułu pt. Senesi conia il francobollo d`argento zamieszczonego w czasopiśmie Cronaca Filatelica nr 293 z marca 2003.