JUTRO IDĘ DO SZKOŁY INNOWACYJNY PROGRAM EDUKACJI PRZEDSZKOLNEJ UTWORY DLA 5 LATKÓW WIOSNA Treść utworów 59-900 Strona 1 z 22
Spis utworów: 1. Przedwiośnie... 3 2. Kotki marcowe... 4 3. Marzec... 4 4. Bałwan i walizka... 5 5. Tulipan śpi... 6 6. Koniec świata... 7 7. Znam pewnego kawalera... 8 8. Rok... 8 9. Węglowa rodzina... 9 10. Deszczowa muzyka... 11 11. Koncert... 11 12. Martwi się leszcz... 12 13. Ja jestem książka... 13 14. Skąd się biorą dzieci?... 14 15. Gąsienica tajemnica... 16 16. Ryby, żaby i raki... 16 17. Mamo!... 19 18. Szybko... 19 19. Kiedy mamusia gra... 20 20. Dzieci Pana Astronoma (fragment)... 21 21. W naszym małym miasteczku... 21 59-900 Strona 2 z 22
1. Przedwiośnie Autor: Maria Terlikowska Sczerniały dachy i pola. Na drodze - błoto do kolan. Gołębie gruchają dziś głośniej: Przedwiośnie! Przedwiośnie! I wróble ćwierkają inaczej. I wrona inaczej dziś kracze. I bałwan się skurczył od rana, że... prawie już nie ma bałwana! Nos tylko mu sterczy żałośnie... Przedwiośnie! Przedwiośnie! Przedwiośnie! Przebiega kot przez podwórze. Ostrożnie omija kałuże: -Brrr! Wszędzie woda i woda. To nie dla kota pogoda! Jest mokro. Jest szaro. Nieznośnie. Przedwiośnie... Wiadomo, przedwiośnie! A wiosna, gdzież się podziewa? Za jakie skryła je drzewa? W leszczynach się chowa czy klonach, słoneczna, promienna, zielona? Na razie są tylko bazie. I kotki na wierzbie - na razie... A potem już może za tydzień, na stałe się wiosna rozgości. 59-900 Strona 3 z 22
Widzicie? Już idzie! Już idzie, bo pąki pękają z radości. 2. Kotki marcowe Autor: Joanna Kulmowa Na wierzbie nad samym rowem - srebrne kotki marcowe. Na deszczu i na słocie srebrnieją im futra kocie. Ale kotki marcowe nie piszczą. Huśtają się na gałązkach. Mruczą: - Nareszcie wiosna! I sierść mają coraz srebrzystą. 3. Marzec Autor: Ludwik Wiszniewski Przyszedł dzisiaj marzec, w białych chmurek tłumie, chce pogodą rządzić, lecz rządzić nie umie! Pomaga mu zima i wiosenka młoda. Rano deszcz ze śniegiem, w południe pogoda. 59-900 Strona 4 z 22
Nocą szczypie mrozik, że trudno wytrzymać. Sama teraz nie wiem, wiosna to czy zima. 4. Bałwan i walizka Autor: Dorota Gellner Patrzcie! Bałwan wziął walizkę i pakuje rzeczy wszystkie Biały śnieg i srebrny lód do walizki dał na spód. Potem wrzucił łyżwy, sanki, trzy zimowe kołysanki. Ostrych sopli całą furę i lodową śliską górę Rondel z głowy zdjął i schował, wreszcie sam się zapakował i śniegowe strojąc miny Rzekł: - Ogłaszam koniec zimy! 59-900 Strona 5 z 22
Idą, idą ciepłe dni, a tulipan śpi... Słońce siadło na parkanie - Wstawaj, wstawaj tulipanie, kończ zimowe sny! 5. Tulipan śpi Autor: Dorota. Gellner A tulipan śpi! Słychać wkoło deszczu granie. Wstawaj, wstawaj tulipanie. Dam ci krople trzy... A tulipan śpi! Stanął dziadek na ścieżce - Tulipanie, śpisz jeszcze? Postawię na grządce budzik, to cię obudzi. - Kto dzwoni? Kto mnie woła? O jak ciepło dookoła! Patrzcie, liście mam zielone i na głowie mam koronę. A tak mało brakowało, Żebym przespał zimę całą! 59-900 Strona 6 z 22
6. Koniec świata Autor: Henryk Jasiczek Powiedz mi, dziadziu, gdzie jest koniec świata? O, może tam, gdzie góra garbata? A może tam, gdzie las widać czarny i gdzie latawiec czerwony lata? Powiedz mi, dziadziu, gdzie jest koniec świata? Dziadziu? A co jest tam, gdzie się świat kończy? Ponoć jest tam ogromne morze, w którym kąpie się słońce. A za tym morzem jest przepaść, do której spadają zbłąkane okręty Widzisz, mój synku, nasz świat bez końca krąży jak piłka około słońca. Krąży i krąży, w nocy, w południe. Takie to proste i takie trudne. 59-900 Strona 7 z 22
7. Znam pewnego kawalera Autor: Ludwik Jerzy Kern Znam pewnego kawalera, Co na niedzielę, tydzień się ubiera. W poniedziałek robi przedziałek. We wtorek wkłada do umywalki korek. W środę nalewa wodę. W czwartek parska jak dziki lampartem. W piątek myje nosa kawalątek. W sobotę wyciera się ręcznikiem frotte. Sam nie rozumiem, dlaczego czasem,,śmieją się z niego, że jest brudasem. 8. Rok Autor: Aneta Obarska Tydzień dzieci ma siedmioro, mógłby ktoś powiedzieć: sporo. Jednak Rok ma jeszcze więcej, bo dwanaście aż miesięcy. STYCZEŃ - pierwszy miesiąc roku, jeszcze zima, śnieg jest wokół. Po nim drugi miesiąc - LUTY, ciągle nosisz ciepłe buty. W MARCU zmienna jest pogoda, śnieg topnieje, wszędzie woda. KWIECIEŃ także figle płata - trochę zimy, trochę lata. MAJ radośnie kwitnie wkoło, 59-900 Strona 8 z 22
wszystkim robi się wesoło! CZERWIEC niesie zapach nam akacji - znak, że nadszedł czas wakacji. LIPIEC - żółte słonko z nieba praży, miło spędzać czas na plaży. W SIERPNIU pora żniw nastaje, ziemia złote plony daje. WRZESIEŃ - to już miesiąc jest jesieni, w sadach jabłko się czerwieni. A PAŹDZIERNIK lubią dzieci, nieraz kasztan na nie zleci. Wadą zaś jest LISTOPADA to, że często deszczyk pada. No a GRUDZIEŃ moje dziatki To już miesiąc jest ostatni. Każdy jednak z nas pamięta, że Mikołaj jest i święta. Nie brakuje więc uroku ni jednemu z dzieci Roku. 9. Węglowa rodzina Autor: Maria Terlikowska To węglowa jest rodzina: parafina, peleryna, duża piłka w białe groszki i z apteki proszek gorzki, 59-900 Strona 9 z 22
i ołówek w twym piórniku, i z plastiku sześć koszyków gąbka, co się moczy w wodzie, i benzyna w samochodzie, czarna smoła, biała świeca - to rodzina węgla z pieca. Widzę już zdziwione miny.. - Co ma węgiel do benzyny? - Czy jest z węglem spokrewniona gąbka miękka i czerwona? Otóż właśnie - wiem na pewno, że jest jego bliską krewną: węgla jest po odrobinie w parafinie, w pelerynie, w białej piłce w duże groszki i z apteki - w proszku gorzkim, i w ołówku w twym piórniku, i w koszyku tym z plastyku... Nawet świeczki, te z choinki - to też węgla są kuzynki. Lecz wśród wielkiej tej rodziny, wśród kuzynów i rodzeństwa, nie ma ani odrobiny rodzinnego podobieństwa. Węgiel jest jak czarna skała, koszyk żółty, świeca biała. Skąd się wzięły te różnice? 59-900 Strona 10 z 22
O! To już są tajemnice, które kryją się w fabryce. 10. Deszczowa muzyka Autor: Joanna Kulmowa Co to za dzwony? A to w tej rynnie. A to muzyka deszczowa płynie. A to na dachach, jakby na bębnach, Dudni i dudni ulewa wiosenna. Tłucze o szyby wesołym deszczem, Bębni kroplami jeszcze i jeszcze. I na listeczkach gra z całej duszy, Aż rozkrzyczane słowiki głuszy. Aż słowik szepce do słowika: - To ci muzyka! Taka muzyka, to jest muzyka, co?. 11. Koncert Autor: Anna Kamieńska Koncert Grały żabki w błocie: jedna na flecie, druga na fagocie, trzecia na klarnecie, 59-900 Strona 11 z 22
czwarta, jak to żaby, na skrzypcach aby, aby, piąta na fortepianie głośno niesłychanie, szósta na mandolinie, siódma na okarynie, ósma mamo kochana - ćwiczyła na organach, dziewiąta na wiolonczeli, a jakże, żebyście wiedzieli!, dziesiąta, tak jak wy czasami, biła w bębenek łapkami, aż taki się zrobił hałas, że uszy zatykać zaraz. Tylko dzieci i poeci stali nad brzegiem strumyka i zachwycali się: Ach, jaka ładna muzyka! 12. Martwi się leszcz Autor: Hanna Zielińska. Martwi się leszcz, że pada deszcz. - Mży mżawka Moknie przybrzeżna trawka. Chmurka na niebie płacze i siąpi kapuśniaczek. Gałązką wstrząsnął deszczyk 59-900 Strona 12 z 22
- kapie z niej drobny deszczyk. Bębni potężna ulewa, aż całe jezioro śpiewa! Tak kropi, chlapie i pluska Jeżeli mi zmoknie łuska, to po minutach paru na pewno dostanę kataru! 13. Ja jestem książka Autor: Tadeusz Kubiak Ja jestem książka, Twój przyjaciel szczery. Na moich kartach rysunki, litery. Na tych rysunkach ptaki, pola, rzeki, Kwiaty sprzed domu i księżyc daleki. A znów litery zbierają się w słowa, Ze słów tych snuje się baśń kolorowa. Ja jestem książka, Twój przyjaciel dobry. Witam cię słońcem o poranku modrym, Żegnam wieczorem, kiedy niebo w gwiazdach. Ja opowiadam o wioskach i miastach, O złotym jabłku, o ziarenku maku, O płochych wróblach i odważnym strachu. Ja jestem książka, Twój przyjaciel mądry. Ja Cię prowadzę przez morza i lądy. Wędruję z Tobą w świat krajem wzdłuż Wisły, 59-900 Strona 13 z 22
Lasem zielonym i polem złocistym. Uczę Cię szukać na stawie łabędzi. Pod świerkiem szyszek, pod dębem żołędzi. 14. Skąd się biorą dzieci? Autor: Marcin Brykczyński Krąży w świecie bajek sporo O tym, skąd się dzieci biorą, Lecz kochani, bądźmy szczerzy, Kto w bociany dzisiaj wierzy? Jeśli zatem wiedzieć chcecie, Skąd bierzecie się na świecie, To najlepiej dla porządku, Zacząć wszystko od początku. Najpierw los tak życie splata, Ze spotyka mamę tata I kochając się bez granic, Rozstać się już nie chcą za nic. Chcą być razem, zwłaszcza w nocy, Przytuleni z całej mocy, Bo gdy tulę się wzajemnie, Wtedy jest im najprzyjemniej. Z taty rój nasionek rączych Mknie z jajeczkiem się połączyć, Które w mamie czeka skrycie, 59-900 Strona 14 z 22
Żeby zacząć nowe życie. Gdy nasionko z nim się zwiąże, Wtedy mama zajdzie w ciążę, A jej brzuch, jak księżyc w pełni, Dziecko rosnąc w nim wypełni. Ciąża dziewięć trwa miesięcy, Nie potrzeba wcale więcej I z zarodka, jak paluszek, Spory robi się maluszek. Nie należy dłużej zwlekać, Już w szpitalu lekarz czeka, Żeby mamie dniem, czy nocą, Służyć radą, i pomocą. Wreszcie dziecko jest gotowe, By na świat wystawić głowę, A gdy chwila ta nadchodzi, Mama może je urodzić. Maluch chce być z mamą stale, Przy niej czuje się wspaniale, Mleko mamy ssie radośnie, Dużo śpi i szybko rośnie. Tak to wszystko się zaczyna, Rosną dzieci i rodzina, I tak dziać się będzie dalej, Byle wszyscy się kochali. 59-900 Strona 15 z 22
Idzie ścieżką gąsienica Kolorowa tajemnica. Krótkich nóżek mnóstwo ma, Jedna robi nam pa, pa. Do widzenia! Do widzenia! Czary mary już mnie nie ma. Nitką się owinę cała i przez zimę będę spała. Gdy ochłodzi się na dworze, Będę spała jak w śpiworze. 15. Gąsienica tajemnica Autor: Danuta Gellner Już się niby nic nie dzieje, kokon się na wietrze chwieje. Gąsienica w środku śpi, zatrzasnęła wszystkie drzwi. A na wiosnę patrzcie kiwa do nas skrzydełkami. Kto to jest? Popatrzcie sami! 16. Ryby, żaby i raki Autor: Jan Brzechwa Ryby, żaby i raki Raz wpadły na pomysł taki, Żeby opuścić staw, siąść pod drzewem I zacząć zarabiać śpiewem. 59-900 Strona 16 z 22
No, ale cóż, kiedy ryby Śpiewały tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. Karp wydął żałośnie skrzele: Słuchajcie mnie przyjaciele, Mam sposób zupełnie prosty - Zacznijmy budować mosty! No, ale cóż, kiedy ryby Budowały tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. Rak tedy rzecze: Rodacy, Musimy się wziąć do pracy, Mam pomysł zupełnie nowy - Zacznijmy kuć podkowy! No, ale cóż, kiedy ryby Kuły tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. Odezwie się więc ropucha: Straszna u nas posucha, Coś zróbmy, coś zaróbmy, 59-900 Strona 17 z 22
Trochę żywności kupmy! Jest sposób, ja wam mówię, Zacznijmy szyć obuwie! No, ale cóż, kiedy ryby Szyły tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. Lin wreszcie tak powiada: Czeka nas tu zagłada, Opuściliśmy staw przeciw prawu - Musimy wrócić do stawu. I poszły. Lecz na ich szkodę Ludzie spuścili wodę. Ryby w płacz, reszta też, lecz czy łzami Zapełni się staw? Zważcie sami, Zwłaszcza że przecież ryby Płakały tylko na niby, Żaby Na aby-aby, A rak Byle jak. 59-900 Strona 18 z 22
17. Mamo! Autor: Irena Suchorzewska - Mamo, zapnij mi guziki! - Mamo, wciągnij mi buciki! - Mamo, zawiąż sznurowadło! - Mamo, podnieś, bo coś spadło! - Mamo, przynieś mi łyżeczkę! - Mamo, popraw poduszeczkę! We dnie, w nocy, wieczór, rano, Ciągle tylko Pomóż mamo! Za to beczeć umie sam. - Znasz takiego? - Bo ja znam. 18. Szybko Autor: Danuta Wawiłow Szybko, zbudź się, szybko, wstawaj! Szybko, szybko, stygnie kawa! Szybko, zęby myj i ręce! Szybko, światło gaś w łazience! Szybko, tata na nas czeka! Szybko, tramwaj nam ucieka! Szybko, szybko, bez hałasu! Szybko, szybko, nie ma czasu! Na nic nigdy nie ma czasu! 59-900 Strona 19 z 22
A ja chciałbym przez kałuże iść godzinę albo dłużej, trzy godziny lizać lody, gapić się na samochody i na deszcz, co leci z góry, i na żaby, i na chmury, cały dzień się w wannie chlapać i motyle żółte łapać albo z błota lepić kule i nie spieszyć się w ogóle! Chciałbym wszystko robić wolno, ale mi nie wolno! 19. Kiedy mamusia gra Autor: Helena Bechlerowa Kiedy mamusia wieczorem Zagra mazurki Szopena, Siadamy przy niej cichutko: Ja, Ola, Strefek i Lena. Dziwna to jakaś muzyka! Gdy słucham i przymknę oczy, Widzę las, niebo, a potem Pastuszek za krówka kroczy. I widzę taniec wspaniały, Suną za krokiem krok pary. Słucham i patrzę, i nie wiem: 59-900 Strona 20 z 22
Muzyka to, czy też czary? Za oknem wiatr, Dzwonią w szyby Krople powolne, miarowe. Mamusiu, słyszysz, deszcz pada, Zagraj Preludium deszczowe. 20. Dzieci Pana Astronoma (fragment) Autor: Wanda Chotomska Przy ulicy Astronomów, w jednym z bardzo wielu domów, mieszkał sobie razem z żoną roztargniony pan Astronom. W domu nie widziało go się, bo wciąż błądził po Kosmosie. Przez ogromne teleskopy, których zresztą miał na kopy, przez soczewki i lunety badał gwiazdy i planety. 21. W naszym małym miasteczku Autor: Hanna Łochocka W naszym małym miasteczku tak jak w dużym - jest wszystko, sklepy w rynku, apteka, do kawiarni jest blisko. 59-900 Strona 21 z 22
Jest bar mleczny, boisko, kino, ogród nad rzeczką... Przyjedź do nas: polubisz nasze małe miasteczko. 59-900 Strona 22 z 22