Tadeusz Pydo ur. 1930; Lublin

Podobne dokumenty
Stenogram Nr 10 VN :22 6:38:30 MAMA SYLWIA KINGA TATA

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

w czasie powstania pseudonim rocznik Lasek 1922 stopień powstańczy biogram data wywiadu starszy strzelec

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

to jest właśnie to, co nazywamy procesem życia, doświadczenie, mądrość, wyciąganie konsekwencji, wyciąganie wniosków.

Możesz miksować jak SAM chcesz!

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Stary Testament, Gedeon 21. GEDEON

"Nigdy niczego takiego nie widziałam". Mord i pożoga

Transkrypcja wideo: Czym są środki trwałe i jak je rozliczać? Q&A

Transkrypcja wywiadu z: p. Przemysławem Namsołkiem

Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK

GRUPA A. a) odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r. do wybuchu powstania warszawskiego.

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4

11 stycznia Walka z samym sobą

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

WYCISZAMY PLANETĘ CO ROBI CZŁOWIEK STROSKANY, KIEDY NIE MOŻE WYTRZYMAĆ? TRZYMA KARABIN!

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Hektor i tajemnice zycia

GETTO LUBELSKIE. Podzamcze i Majdan Tatarski

Przed wojną byli na gospodarce takie słabe bo było nas siedmioro dzieci i tego no tam lądu

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska polsk nivå 4

Cykl życia sprzętu elektrycznego i elektronicznego

RODZINA JAKUBOWSKICH

SIEDMIU ŚPIĄCYCH KOLOROWANKA. Opowiadania dla dzieci na podstawie Koranu. pokoloruj. obrazki. polskawersja: naukapoprzezzabawe.wordpress.

Rodzinki. Prawda: Noe wprowadził do arki po parze zwierząt, aby po wyjściu z niej zapełniły ziemię.

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Ostatnio beskidzcy górale wyrazili taką opinię:

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

trzaskali zeń pieniędzy, ile chcieli, żyli w radości aż po ich koniec.

Gałąź rodziny Zdrowieckich Historię spisał Damian Pietras

04 marca Inna rzeczywistość

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

Transkrypcja wywiadu z: p. Aliną Jurewicz-Jarosz

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

oryginalny tekst i zdjęcia

Contact for further information about this collection

Dom Pomocy Społecznej dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie prowadzony przez

Jerzy Charmasz ur. 1942; Charlęż

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

Najprostsze z zadań z prawdopodobieństwa robi się korzystając z dystrybuanty. Zacznijmy od tego - tu mamy rozkład (wyniki pomiarów):

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

Wykonały: Ania Jankowska Karolina Kolenda Dominika Łubian

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora ~~ I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

To już umiesz! Lekcja Proszę rozwiązać krzyżówkę. 2. Proszę odnaleźć 8 słów.

Bismilla Prawdziwa historia chłopca z Polski. Mała książeczka Tapori

70. rocznica zakończenia II Wojny Światowej

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

Targowa 5. obecnie/currently, Targowa 5

Katarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta

OGRÓD EDEN, WYGNANIE Z RAJU

Transkrypcja wideo: Co warto wiedzieć o sprzedaży mieszanej? Q&A

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas

VII ODPOCZYWAM PRZY DOMU POD DRZEWEM NA TRAWIE PRZYIMEK

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Czy pamiętasz jak nazywa się spotkanie dwojga ludzi, często kobiety i mężczyzny, którzy się sobie

MOJŻESZ WCHODZI NA GÓRĘ SYNAJ

uperjordanek Wydanie / 2018

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Część I Konwersacja Przeprowadź z egzaminatorem trzy rozmowy na zaproponowane przez niego tematy.

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA

Tadeusz Różewicz. Unde malum? Skąd się bierze zło? jak to skąd z człowieka zawsze z człowieka i tylko z człowieka

San Cristobal => Neuquen => Buenos Aires

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM

pręgierz herold ZACZYNAMY!

Okupacyjne wspomnienia mojej babci Haliny Mączak z d. Gruszka. Halina Mączak z wnuczką Dagmarą

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE

CHODZIĆ IŚĆ / PÓJŚĆ, PRZYCHODZIĆ / PRZYJŚĆ (A2) (wersja dla studentów)

REGINA WINOGRAD ur. 1927; Lublin

Czwórka z plusem PROJEKTU

Archidiakońska 5. obecnie/currently Archidiakońska 5

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Transkrypt:

Tytuł fragmentu relacji Bombardowanie i ucieczka z Lublina Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina Bombardowanie i ucieczka z Lublina My odczuliśmy drugi września - bombardowanie Lublina. Zburzony był ten hotel przedwojenny, ładny hotel vis a vis Europy, gdzie dzisiaj jest ten dom towarowy. I później jeszcze nalot był jakiś jeden i znów taka sobota była, dziewiąty chyba września, taki dość duży nalot. Wtedy moja rodzina postanowiła - ojciec stwierdził, że musi zostać, no bo praca a my musimy uciekać. Ojciec akurat miał wyjazd tam gdzieś i mówi: To wy jedźcie na wieś. I pojechaliśmy tam właśnie do tych Skrzynic, właściwie poszliśmy piechotą w nocy do Skrzynic - matka dziecko na ręku tą córkę, która urodziła się w trzydziestym ósmym roku. Po drodze dużo ludzi dołączało się do nas. Doszliśmy do Skrzynic, tam gospodarz pyta - Gdzie wy idziecie? No to matka mówi: A znalazłoby się tutaj miejsce? - Tak, znalazłoby się. I zabrał nas, a ci dalej poszli. My żeśmy tam zostali, ale to tylko do chwili kiedy Niemcy weszli. Już jak weszli, to trzeba było wracać, już wszystko w porządku, już trzeba było wszystko uruchamiać. Ojciec nie wracał, nie wracał, ale już za jakiś czas wrócił. Bo on pojechał z tym transportem tam na wschód. Ale wrócił, wszystko w porządku. No i zaczęła się okupacja.

Tytuł fragmentu relacji Życie w czasie okupacji Lublin, II wojna światowa, okupacja hitlerowska, życie codzienne Życie w czasie okupacji Z początku było zupełnie w porządku, wszystkie zakłady pracy musiały być uruchomione, piekarz musiał być, sklepikarz, zakłady rolnicze. Z początku nikt nikogo nie łapał, nie było żadnych łapanek a z czasem z czasem Nie wiem w którym roku zaczęli budować ten Majdanek. Vis a vis nas [naszego domu] był taki, na Bychawskiej 70, pan Borek z żoną i on tam był kierownikiem budowy jakiegoś odcinka pola i on codziennie tam jeździł. Brał jedzenie, sam nie jadł, tylko sprzedawał te kanapki, no i stąd przynosił takie rozmaite wartościowe rzeczy jak złoto, z tymże to nie było takie wartościowe bardzo, bo kto głowę sobie zawracał jakimś złotem. Ważne było życie, chleb, a nie jakieś złoto. Najgorsza to była podczas okupacji ta cholerna ciemność - przyszła jesień przecież i nie wolno było latarni [zapalić], była mgła to szedłem do babci na Kośminek i na drzewo, na słup się wpadło! Te ich samochody jeździły, te niemieckie, ale miały takie na reflektorach nakładki i taki prostokącik, na jednym i na drugim. I tylko tam oświetlał parę metrów. Na początku było w porządku, a później coraz to jakieś bombardowanie. W tych szkołach nie było szyb, w domach nie było szyb. Dana godzina policyjna była, ta godzina policyjna w lecie była inna, w zimie inna, tak regulowana. Ale oni [Niemcy] tak nie zaczepiali. My ich żeśmy zaczepiali [śmiech]. Mi się wydaje, że gdybyśmy my okupowali Niemców, to identycznie by się zachowało. Nie byłoby żadnej różnicy.

Tytuł fragmentu relacji Koło nas spadła bomba, ale nie wybuchła Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina, ulica Kunickiego Koło nas spadła bomba, ale nie wybuchła Koło naszego domu w trzydziestym dziewiątym roku spadła bomba i taki lej, no szerokości ja wiem, no dwa metry, takie zagłębienie powstało, z tymże ta bomba nie wybuchła. Po prostu nie wybuchła. Ona do tej pory tam leży. Jestem pewny, bo zaraz się ją zasypało, bo ciągle się wychodziło do ubikacji, bo chyba w trzydziestym dziewiątym roku jeszcze były ubikacje na podwórku, a za Niemców już zakładali kanalizację. Z tego dobra komunalnego Niemcy i Polacy korzystali.

Tytuł fragmentu relacji Żydzi chodzili z obozu do pracy Lublin, II wojna światowa, obóz koncentracyjny na Majdanku, Żydzi Żydzi chodzili z obozu do pracy Z tego obozu [na Majdanku] rano to bez przerwy kompanie tych pasiaków wychodziły na roboty, gdzieś jakiś nasyp trzeba było robić, wykop, to wychodzili i do roboty. Jak szła kompania Żydów, to tam z przodu dwóch Niemców i z tyłu może też dwóch, no i tam pies, jeden chyba zawsze, no to było ich słychać, bo w tych drewniakach, dżu dżu dżu, tłukli się w tych drewniakach o te kocie łby.

Tytuł fragmentu relacji Żydówka przyniosła tyfus Lublin, okupacja hitlerowska, Żydzi Żydówka przyniosła tyfus To był ten okres, jak już nie wolno im było wychodzić z getta Żydom, a ta Żydówka chodziła z tym dzieckiem jeszcze po prośbie. Gdzie ona mieszkała, to nie mam pojęcia. Żal było patrzyć na to, ja nie wiem jaka to ta higiena była, ona była śmierdząca, do niej nikt się nie dotykał, jak ona prosiła jakiś chleb czy jakiś pieniądz, to się dawało i żeby broń Boże nie dotknąć. No i ona przyszła, znaczy, przyprowadzili ją tam z tyłu, ponieważ te podwórka nasze i komisariatu były połączone. Był taki drewniany płotek, ale można było przejść przez niego, także tak jakby trzy posesje - ten [stary] komisariat, nasza posesja, i ten nowy komisariat co jest, to trzy były połączone razem [podwórka]. I tą Żydówkę jak przyprowadzili, no to kazali... rozbierać się ze wszystkiego, i w tych supełkach były pieniądze. Te pieniądze ona rozpruwała, wysypywała i od tego dziecka, i od siebie, szmata po szmacie. I wszyscy się brzydzili tego, ja wierzę, że tam nikt nie dotykał tych pieniędzy, bo to było na tym bruku podwórkowym, taka kupa. Żydówkę z dzieckiem gdzieś wywieźli. Dziwnym trafem miesiąc czy ile po tym zdarzeniu w komisariacie jeden policjant polski umarł, ale też nie dam głowy czy to na tyfus, no mówiło się: O, to przez tą Żydówkę na tyfus, na pewno.

Tytuł fragmentu relacji Podczas bombardowania ludzie chowali się w schronach Lublin, II wojna światowa, bombardowanie Lublina, ulica Kunickiego Podczas bombardowania ludzie chowali się w schronach Wojna sama w sobie, to coś upodlającego dla człowieka. To się tylko jakoś liczyło, że się przeżyje, a to może jutro jeszcze się przeżyje... Ani to człowiek nie gromadził nic, no bo to do czorta to wszystko. Ważne było zjeść... Jak były te naloty, to ja mieszkałem na parterze pod czterdziestym dziewiątym, ale schron był pod czterdziestym siódmym numerem. Tam był taki specjalny schron robiony na wojnę, ponieważ to był komisariat. Na czym to polegało? W piwnicach były takie stemple, bale, z pół metra szerokie, dość dużo, tam dwa rzędy i podpierały takie dechy, grube bardzo. Jakby tam w to idealnie bomba wpadła, to nic by to nie pomogło, ale jakby gdzieś obok, to dom by się zawalił, ale tych ludzi by nie wytłukło. W trzydziestym dziewiątym roku podczas tego bombardowania w sobotę, to dziewiątego, pamiętam, upadła bomba. Na Kunickiego mieszkała wtedy taka rodzina - on kolejarz, ona żona z dwojgiem dzieci, to byli państwo Chmielewscy. Ona z tymi dziećmi do tego schronu uciekli i tam bomba runęła, i tam zabiło w tym nie wszystkich, tylko z pięć osób. Między innymi tą naszą znajomą... Chmielewską. Dopiero była u nas w domu! Rozmawiała! Jak przylecieliśmy po tym bombardowaniu z bratem tam do niej na podwórko. Ona leżała przykryta takimi workami, jakby po cukrze, takimi szarymi, tylko nogi jej było widać, trup. A te dwoje dzieci nie! Dziwny taki przypadek...

Tytuł fragmentu relacji Wygląd i zachowanie żołnierzy radzieckich Lublin, II wojna światowa, okupacja radziecka, Armia Radziecka, wygląd Rosjan, wyzwolenie Lublina Wygląd i zachowanie żołnierzy radzieckich W przeddzień wyzwolenia szosą piasecką jechały samochody, furmanki, takie niemieckie, duże wojskowe, te konie niemieckie takie, wielkie konie. Ten tabor ich szedł i szedł dzień i noc, oni uciekali przed tymi ruskimi. W Lublinie nie było frontu. I w ogóle tu nie było Niemca. Było bezkrólewie. Ruskich jeszcze nie ma, a Niemców już nie ma. I ludzie dopiero zaczęli rabować te ich magazyny. No, to rzeczywiście, mój ojciec przyniósł raz worek konserw rozmaitych - rybek takich i mięsne, jakie tylko. Poszedł drugi raz - przyniósł skrzynkę wódki, pomarańcze! Później ta czołówka niemiecka bezpośrednio hamowała tych ruskich, szczególnie na Alejach Racławickich, nawet kilkanaście drzew było zniszczonych. Takie piękne te drzewa były. Ta hołota ruska co przyszła, to byli tak na wpół ludzie, to niesamowite. Niby oni mówili, że to komunizm, że to równość i kapitan, i pułkownik, i szeregowy, to wszystko jedno... a to wręcz przeciwnie. Do nas [do domu] został przydzielony pułkownik i adiutant - musiał być dla nich pokój. Matka nas do babci oddała na noc a na dzień żeśmy przychodzili z Kośminka. Kierowca ich już w kuchni spał na podłodze... Oni żarli w pokoju na dużym stole, na tym stole, co tu jest! W trzydziestym ósmym roku ojciec kupił ten stół... Do tej pory mam. To oni jedli, żarli, tu matka, wódka, tego, tego... a już kierowca kości obgryzał po nich, jak Boga kocham. Przy jednym stole z nimi kierowca nie jadł. To była hołota, co on miał pałatkę, plecak, nic więcej. Spał, srał tam gdzie spał. Nie sprzątał tego absolutnie. Jak oni wyszli, jak żeśmy tam weszli do tych pokoi, to żeśmy mieli tyle tego sprzątania, tego tyfusu po tych ruskich... To jest niesamowite. On w portki rżnął, głupio mówić nawet... [Ubrani byli w] łachy, nic nie mieli. Jeszcze te czuby, taki czub, jeszcze z rewolucji. O takie czapy mieli, jak Boga kocham, jak jakiś błazen. Ale już ten pułkownik to kultura, a szczególnie ten adiutant, ten Żyd. To był taki super facet, z nim można było porozmawiać. Zresztą po polsku umiał. Oni bardzo gwałcili kobiety, Niemcy podobnie, tylko troszeczkę kulturalniej. Po zakończeniu wojny można było kupić różne rzeczy poniemieckie, a Rosjanie suchy

chleb w workach brali... On wiedział skąd on wyszedł - z głodu, z nędzy. To było bolesne, naród, który wygrał wojnę, zabiera ze sobą chleb suszony.

Tytuł fragmentu relacji W poprzek Alei Racławickich wykopany był rów Lublin, Aleje Racławickie, II wojna światowa W poprzek Alei Racławickich wykopany był rów Poszliśmy raz chyba we wrześniu z matką Nową Drogą do Saskiego Ogrodu, ale nie po to, żeby pospacerować, tylko zobaczyć, co tam się dzieje. Wrażenie na mnie wywarł taki rów wykopany przy Lipowej w poprzek Alei Racławickich... żeby czołgi nie wjechały do Lublina. Niemcy to zaraz, jeszcze nie wjechali, to już zasypali [śmiech]. I ja mówię: Po co to kopią? No, dlatego, żeby Niemcy nie wjechali.