Działają aby piesi czuli się bezpiecznie

Podobne dokumenty
DP: Od początku wiedziałeś, że chcesz komponować? DP: Przygoda pisania piosenek miała gdzieś jednak swój początek. Gdzie?

Hip-hopowe rytmy zgromadziły tłumy na płockiej plaży. Pierwszy dzień festiwalu [FOTO]

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Szkolenie w płockim starostwie o afrykańskim pomorze świń

bardziej czytelne. Dosłownie

Hip-hopowe rytmy zgromadziły tłumy na płockiej plaży. Pierwszy dzień festiwalu [FOTO]

Polo TV telewizja muzyczna prezentująca niezapomniane hity disco polo i dance. Poza teledyskami w ramówce stacji obecne są programy rozrywkowe

Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione. Nelson Mandela. Te słowa są idealnym poparciem mojej kandydatury na

O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

OFERTA DLA PARTNERA FESTIWALU 4M - MIŃSK MAZOWIECKI MIASTO MUZYKI

Moda jesienna wśród letnich kwiatów. I to wszystko w Płocku [FOTO]

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

[FILM] Rock Opole - dobra rozgrzewka przed festiwalem

Przeżyjmy to jeszcze raz! Zabawa była przednia [FOTO]

Płocka edycja Biesiady Kasztelańskiej w strugach deszczu [FOTO]

Święto Gminy Lubań - HENRYKI 2019!

List motywacyjny, który Cię wyróżni

ANDRZEJ PODREZ kompleksowa oprawa muzyczna imprez

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Do życzeń dołączył się także Wojtek Urban, który z kolei ukołysał publiczność kolędą Lulajże Jezuniu

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Nowy projekt Leonardo da Vinci w ZSZ Nr 3. "Perspektywy twojej przyszłej kariery zawodowej"

OFERTA DLA PARTNERA FESTIWALU 4M - MIŃSK MAZOWIECKI MIASTO MUZYKI

Dojazd Z Wrocławia do Bielawy kursują autobusy PKS, rozkład jazdy i cennik można sprawdzić na oficjalnej stronie przewoźnika. Możliwy jest również

Reggaeland 2016 pełen pozytywnej energii. Kamil Bednarek nie zawiódł [FOTO]

TEL.:

Copyright 2015 Monika Górska

Oto sylwetki kandydatów, którzy spełnili w/w warunki oraz to, co chcieli nam powiedzieć o sobie i swoich planach

Sekcja Muzyczna Kołłątajowskiej

Piaski, r. Witajcie!

AUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI.

Dojazd Z Wrocławia do Bielawy kursują autobusy PKS, rozkład jazdy i cennik można sprawdzić na oficjalnej stronie przewoźnika. Możliwy jest również

Zaproszenie do współpracy. ROWER, wolność, integracja, ekologia, przyjazna przestrzeń miejska, wygoda, oszczędność,

Płock polską stolicą hip-hopu [FOTO]

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

Mam przyjemność przedstawić Państwu ofertę koncertową jednego z najlepszych w Polsce zespołu koncertowego Royal Sound, w skład którego wchodzą

Gra pod batutą Przemysława Drabczyka. Powstała z jego inicjatywy wiosną 2014 roku. Działa przy Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji Gminy Oświęcim.

Organizacja czasu 1

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Kwestionariusz AQ. wersja dla młodzieży lat. Płeć dziecka:... Miesiąc i rok urodzenia dziecka:... Miejsce zamieszkania (miasto, wieś):...

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

Taneczne hity, fajerwerki, moc życzeń i serdeczności. Płock witał 2017 rok [FOTO]

Niedźwiecki i reszta. Polskie Radio #wgdyni

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Wiadomości. Czwartek, 15 września Limanowskie Spotkanie Rodaków

PIOTR KUCIA FOTOGRAF MODY / ASP

Wasza bibliotekarka Anna Pogorzelska Łucyk

OBŁAWA. krzysztof trzaska Centrum Promocji Kultur y w Dzielnicy Praga Południe m. st. Warszaw y

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Koncertowo ratują Sławka Łubę

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Świętujemy! DNI IŁAWY 2019 już w ten weekend, lipca [PROGRAM]

X Imieniny Henryka 2015

we Wrocławiu Wiesław Małucha Wrocław Stolica Muzyki

PODSUMOWANIE ROKU 2015

Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację imprezy. Wierzymy, że za rok Piknik będzie równie udany!

autorska KLASA MEDIALNA Liceum Ogólnokształcące Nr I im. Danuty Siedzikówy Inki we Wrocławiu

Jak konsumu... jemy muzykę?

mnw.org.pl/orientujsie

Kwestionariusz stylu komunikacji

tekst łatwy do czytania Jak otrzymać pomoc z Powiatowego Urzędu Pracy w Poznaniu

Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Zarządzanie zmianą. Czyli jak skutecznie minimalizować opór pracowników wobec zmian

Program Coachingu dla młodych osób

Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca Mazowsze"

Wyjazd na Erasmusa polecam każdemu. Moim zdaniem wynikają z niego same korzyści zaczynając od udowodnienia samemu sobie na ile nas stać, nauczenia

Obóz odbywał się od 6 do 28 lipca i z naszej szkoły pojechały na niego dwie uczennice r. (wtorek)

Już w najbliższą niedzielę - 18 marca poznamy tegorocznych laureatów konkursu na Podlaską Markę Roku.

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

OFERTA DLA PARTNERA FESTIWALU 4M - MIŃSK MAZOWIECKI MIASTO MUZYKI

Lekcja 1 WPROWADZENIE DO SKUTECZNEJ STRONY

Bokserzy szykują rękawice. Pierwsze starcie już wkrótce [FOTO]

Copyright 2015 Monika Górska

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Kielce, Drogi Mikołaju!

Powodzenia, Joanna Ceplin. Sekwencja maili. Shirt & Co.

X PRZEGLĄD TWÓRCZOŚCI ARTYSTYCZNEJ OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH LISTOPADA LISTOPADA 2014 GALA FINAŁOWA

Indywidualny Zawodowy Plan

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Tomasz Momot i Przyjaciele

PREFERENCJE MUZYCZNE UCZNIÓW III KLAS GIMNAZJUM

Tytuł ebooka Przyjmowanie nowego wpisujesz i zadajesz styl

A G E N DA /O STACJI /OFERTA PROGRAMOWA /BADANIA

OFERTA DLA PARTNERA FESTIWALU 4M - MIŃSK MAZOWIECKI MIASTO MUZYKI

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

Cyrkowy klimat i eksperymenty Dzień Dziecka w Gdyni

Trwa Festiwal Filmów Komediowych w Lubomierzu

OFERTA DLA SPONSORÓW

PERSONA. PRZEWIDYWANY CZAS PRACY: minut

Jak dzieci spędzają swój wolny czas? Dzieci po szkole wolne czy zajęte

Paweł Kowalski ZJEDZ KONKURENCJĘ. Jak maksymalizować zyski i pisać skuteczne teksty sprzedażowe

Skala Postaw Twórczych i Odtwórczych dla gimnazjum

8 Ogólnopolski Przegląd Teatrów Studenckich i Niszowych EPIZOD NR 8

Transkrypt:

Działają aby piesi czuli się bezpiecznie Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Płocku od wczoraj prowadzą działania Niechronieni Uczestnicy Ruchu Drogowego (NURD). Działania będą prowadzone do 12 sierpnia. Działania NURD mają na celu poprawę bezpieczeństwa pieszych czyli niechronionych uczestników ruchu drogowego. Niestety już w pierwszym dniu działań policjanci ujawnili 53 wykroczenia popełnione przez pieszych. Głównie było to przechodzenie przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, w trzech przypadkach piesi przechodzili mimo zapalonego czerwonego światła na sygnalizatorze. W związku z ujawnionymi przypadkami łamania prawa przez pieszych, funkcjonariusze ukarali 42 pieszych mandatami, natomiast w 11 przypadkach udzielili pouczeń. Policjanci apelują do pieszych oraz do kierowców o stosowanie się do obowiązujących przepisów ruchu drogowego. Działania NURD będą prowadzone do piątku tj. do 12 sierpnia. Funkcjonariusze zapowiadają zdecydowane reakcje na przypadki łamania prawa przez pieszych jak i przez kierowców, którzy na drodze nie będą respektowali praw pieszych. Noc spadających gwiazd przed nami Noc z piątku na sobotę warto spędzić wpatrując się w niebo. Właśnie wtedy będzie najlepiej widoczne niezwykłe zjawisko astronomiczne rój Perseidów czyli spadające gwiazdy.

Tegoroczne obserwacje mają szczególne znaczenie dla miłośników astronomii, ponieważ Perseidów będzie nawet dwa razy więcej niż w ubiegłych latach. Podpowiadamy gdzie najlepiej wpatrywać się w niebo! Co roku na przełomie lipca i sierpnia mieszkańcy całej Polski mają okazję oglądać deszcz meteorów. W te wakacje Perseidy możemy podziwiać pomiędzy 17 lipca a 24 sierpnia, ale największa ich liczba spadnie w nocy z 12 na 13 sierpnia. Ostatni raz podobne zjawisko miało miejsce 7 lat temu. Oczywiście to, jak wiele uda się ich zobaczyć, zależy w dużej mierze od bezchmurnej pogody oraz od miejsca obserwacji im mniej świateł miasta będzie naokoło, tym większa szansa na naliczenie dużej ilości spadających gwiazd. Mimo że Perseidy najlepiej widoczne będą w okolicy Bieszczad, gdzie z uwagi na niski poziom zaludnienia praktycznie nie występuje charakterystyczna dla miast łuna świetlna, utrudniająca dostrzeżenie Perseidów, w naszym regionie także znajdą się dogodne miejsca do odpoczynku pod rozgwieżdżonym niebem. Jak zaobserwować Perseidy? Do podziwiania deszczu meteorów wystarczy jedynie koc lub leżak. Oglądając spadające gwiazdy warto przede wszystkim skupić się na północno-wschodnim horyzoncie. Już po kilkunastu minutach patrzenia w niebo nawet niedoświadczone oko dostrzeże pierwsze meteory. Mimo mało urozmaiconego i w większości płaskiego ukształtowania terenu województwa mazowieckiego, tutaj również znajdziemy okolice, które znacznie ułatwią obserwację całego horyzontu. Wybierając miejsce do przyglądania się gwiazdom warto udać się np. na wycieczkę na południe województwa, gdzie rozpoczyna się strefa wyżynna i leżące na niej Przedgórze Iłżeckie. Mieszkańcy większych miast naszego regionu, najwięcej gwiazd zobaczą wyjeżdżając na ich obrzeża, gdzie nie

będą przeszkadzać miejskie światła. Co powoduje Perseidy? Kometa Swifta-Tuttle a jest największym obiektem znanym z cyklicznych przejść obok Ziemi. Jej jądro ma długość około 26 km. Ostatnim razem przeszła blisko Ziemi podczas orbitowania wokół Słońca około roku 1992, a następne takie przejście nastąpi w 2126 r. Jednak Ziemia przechodzi przez pył i kurz zostawiony przez kometę każdego roku, tworzącą coroczny rój Perseidów. Fot.youtube.com. Poszukiwacz dźwięków Michał Kamil Zawadzki rodowity płocczanin od lat romansujący ze stolicą. Pianista, akompaniator, nauczyciel przedmiotów teoretycznych, wykładowca akademicki, kompozytor piosenek, okazjonalnie aranżer i recenzent muzyczny. Bywa połączeniem szperacza i stratega wynajduje mało znane lub zapomniane utwory, by następnie dopasować je do znanych sobie wykonawców. Lubi twórcze, odważne i oryginalne podejście do interpretacji. Każdy pobyt na scenie to dla niego małe misterium, podczas którego stara się dać z siebie możliwie najwięcej, a swym zachowaniem i grą odcisnąć swoiste piętno na każdym z wykonywanych utworów. Wciąż pracuje nad swoim własnym, rozpoznawalnym stylem. Dziennik Płocki: Muzyka to twój sposób na życie? Michał Zawadzki: Nigdy nie myślałem o muzyce jako o sposobie na życie. Nie lubię się stresować. Zawsze twierdziłem, że

jestem z zawodu nauczycielem, a muzykiem dopiero na co najmniej drugim miejscu i do tego tylko hobbistycznie. To trochę taki rodzaj usprawiedliwienia, niemniej pozwala mi zachować odpowiedni dystans, pomaga w zdrowy sposób ułożyć priorytety. Nie muszę ścigać się ze sobą, robić z muzyki bezdusznego narzędzia, które da mi niezbędne do przeżycia pieniądze. To z kolei minimalizuje ryzyko obniżania jakości i skutecznie oddala mnie od zostania taśmowym rzemieślnikiem. Lepiej mi się żyje, gdy muzyka stanowi taki przyjemny dodatek, pewien rodzaj luksusu. DP: Czym jest dla ciebie muzyka? MZ: Jest naturalnym środowiskiem, do którego trafiłem jako dziecko za sprawą mojej Mamy. To ona posłała mnie do szkoły muzycznej, co wcale nie było takie oczywiste. Nie mam żadnych muzycznych korzeni. Dzięki ukończonej muzycznej podstawówce i szkole średniej ale także dzięki dość otwartej głowie i ogólnej ciekawości świata uzyskałem pewien szczególny rodzaj tolerancji na dźwięki. Zawsze interesowałem się różnymi gatunkami muzycznymi i dlatego dziś, nawet jeśli nie lubię danej muzyki, to nigdy jej nie skreślam. Staram się raczej w jakikolwiek sposób zbliżyć, zaadaptować do niej cały swój organizm, wejść w jej materię. Cały czas warto mieć na względzie, że poczucie własnej estetyki to nie wszystko. Paradoksalnie dzisiejsza dostępność muzyki w internecie (chociażby w serwisach streamingowych) jest tak ogromna, że bardzo ten proces komplikuje. Tak naprawdę trochę nie chce nam się szukać, a często też nie potrafimy słuchać. Ale cóż cierpliwość jest cnotą wybrańców. Są wykwintne, smaczne kanapki i szybkie hamburgery. Dla wielu ludzi muzyka spełnia właściwie tylko funkcję towarzyszącą lub użytkową i przecież nie mogę się za to na nich obrażać. DP: Od początku wiedziałeś, że chcesz komponować? MZ: Nie jestem kompozytorem, ponieważ nie komponuję muzyki np. symfonicznej czy kameralnej. Piszę sobie czasem jakieś piosenki poetyckie przy fortepianie, i tyle. Może kiedyś

zrobię coś w tamtym kierunku. Dotychczas poczyniłem w swym życiu drobne aranżacje więc pisuję o sobie okazjonalnie aranżer. DP: Przygoda pisania piosenek miała gdzieś jednak swój początek. Gdzie? MZ: Wszystko zaczęło się od tekstów Karoliny Słyk (absolwentka wiedzy o teatrze Warszawskiej Akademii Teatralnej, copyrighterka i scenarzystka przyp. red). Poznałem ją w Pracowni Literackiej Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki. Takim sposobem wpadły mi w ręce jej teksty i zacząłem pisać swoje pierwsze piosenki, które zdarzało nam się potem razem wykonywać. Zawsze powtarzałem, że przede wszystkim jej zawdzięczam głębsze zainteresowanie się piosenką poetycką, literacką, a później piosenką autorską i aktorską, czyli generalnie tzw. piosenką artystyczną, czy piosenką z tekstem jak bywa przewrotnie określana. DP: Obecnie współpracujesz z jednym z młodych krakowskich aktorów i dwiema wokalistkami. MZ: Tym młodym aktorem jest (prawie już) absolwent krakowskiej PWST Mateusz Bieryt. Wykonujemy w duecie recital Od B do Z, czyli subiektywny elementarz piosenki. To projekt muzycznoaktorski, który składa się wyłącznie z cudzych piosenek, wykonywanych w naszych myślę, że dość przebojowych i indywidualnych aranżacjach. Ot, taki nasz prywatny elementarz piosenki, w którym pojawić się obok siebie mają szansę tacy wykonawcy jak Zaucha, Grechuta, Ciechowski, Kofta, Osiecka, Brel, Nougaro, Kurtycz, Lubomski, Starsi Panowie, zespół Klan. Recital wykonywaliśmy już w kilku miejscach w Polsce i wszędzie zbieraliśmy pozytywne opinie. Drugą osobą, z którą obecnie współpracuję, jest Agata Grześkiewicz (absolwentka dietetyki i prawa kanonicznego na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim), wyborna wokalistka i wielbicielka piosenek z przekazem. Z Agatą gramy przede wszystkim Pejzaże moje recital moich kompozycji do tekstów żyjących autorów współczesnych (wyjątkiem jest jeden utwór do

tekstu Jonasza Kofty) oraz recital wokalno-aktorski Sama sobie napiszę tę rolę swego rodzaju przewodnik po zakamarkach kobiecej duszy, pisany zarówno z perspektywy kobiecej (m.in. A. Osiecka, A. Achmatowa, M. Czapińska, A. Kitschman), jak i męskiej (m.in. W. Młynarski, B. Maj, J. Kaczmarski, W. Dymny, W. Shakespeare). Od prawie półtora roku jestem także pianistą w zespole pieśniarki Joanny Lewandowskiej, z którą obecnie koncertujemy promując jej czwarty album Mężczyźni mojego życia Marek G. z Krakowa. DP: Jak dobierasz ludzi do swoich projektów? MZ: Znajomość z osobami, z którymi obecnie współpracuję, zawdzięczam spotkaniom na Studenckim Festiwalu Piosenki w Krakowie. Tam nasze drogi skrzyżowały się po raz pierwszy. Jednak, od spotkania na festiwalu do zrealizowania wspólnego koncertu często musiało upłynąć wiele miesięcy, a czasem lat. Natomiast z Joanną Lewandowską połączył nas bidol, czyli cykl istniejący krótko w stołecznym Służewskim Domu Kultury, w ramach którego Joanna wraz z kompozytorem Jerzym Satanowskim, prezentowali młode, utalentowane osoby, laureatów rozmaitych festiwali piosenki. Dużo zawdzięczam też corocznym przesłuchaniom do Konkursu Pamiętajmy o Osieckiej, gdzie poznałem ludzi, którzy znaczyli nowe punkty na mojej zawodowej ścieżce. DP: Jesteś również kierownikiem muzycznym Ogólnopolskiego Przeglądu Młodych Wokalistów Debiuty we Wrocławiu. MZ: Tak, jeżdżę do Wrocławia od pięciu lat, zawsze na początku czerwca. Akompaniuję grupie młodych wokalistów w ramach warsztatów i koncertu, przy którym mam przyjemność współpracować z Jerzym Satanowskim oraz doskonałymi muzykami wrocławskimi. Dotychczas warsztaty gościły wiele znakomitości polskiej sceny muzycznej, m.in. Renatę Przemyk, Zbyszka Zamachowskiego, Magdę Kumorek, Marcina Przybylskiego, czy Stanisławę Celińską. DP: Czy zdarzyło ci się samemu pisać teksty?

MZ: W życiu napisałem tylko dwa teksty piosenek i właściwie nic z nimi nie zrobiłem. Nie czuję, że umiem to robić, więc tego nie robię taka drobna sugestia dla niektórych autorów. Kiedyś pisywałem wiersze, ale to były czasy szkolne jak wiadomo, młodość ma swoje prawa. Nie ma jednak tego złego, bo dzięki nim poznałem poetę, redaktora i animatora kultury Marka Gralę z Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, z którym utrzymuję kontakt do dziś. Cóż, wpierw sporo trzeba przeczytać, by napisać jeden swój krótki tekst. A ja do książek nigdy się specjalnie nie garnąłem szczególnie tych grubszych. DP: Czy masz swój zespół? MZ: Obecnie nie mam swojego zespołu. Jeśli grywam w większym składzie, to tylko użytkowo np. w trio z basem i perkusją, w ramach wrocławskiego Ogólnopolskiego Przeglądu Młodych Wokalistów Debiuty. Z Joanną Lewandowską gramy również w różnych składach personalnych, w trio lub w kwartecie. Od dziewięciu lat współpracuję także z Płocką Orkiestrą Symfoniczną i mam za sobą wiele koncertów w bardzo różnych stylistykach muzycznych. DP: Dlaczego nie ma jeszcze płyty z Twoimi piosenkami? MZ: Odpowiedzi może być wiele. Ponieważ ta płyta nie jest światu potrzebna. Ponieważ nie chce mi się za to zabrać. Ponieważ nie lubię nagrywać. Ponieważ jak to ja mam ciągle szereg wątpliwości, a do tego jestem leniwy i sceptyczny. DP: Załóżmy, że płyta jest potrzebna światu MZ: Jeśli cokolwiek nagram, najpierw będzie to zapewne wersja demo recitalu Pejzaże moje z Agatą Grześkiewicz. Agata pojawiła się już dwukrotnie na składankach z serii Empik prezentuje dobre piosenki, wkrótce nastąpi to po raz trzeci. We wrześniu ubiegłego roku zarejestrowaliśmy w studiu Radia Olsztyn piosenki Grechuty, wraz z Joanną Lewandowską, Sebastianem Wypychem oraz Grzechem Piotrowskim. Ten album jest od jakiegoś czasu dostępny na naszych koncertach i w tzw. dobrych sklepach muzycznych.

DP: W swoim repertuarze masz teksty innych płockich poetów (m.in. M. Grala, M. Woźniak, K. Słyk) Dlaczego? Skąd taki pomysł? MZ: Wybór tekstów, do których piszę jest rezultatem krzyżowania się kilku tendencji lokalnego patriotyzmu, mojej duszy poszukiwacza oraz chęci znalezienia czegoś oryginalnego, niewyeksploatowanego. To najbardziej naturalna droga sam pochodzę z Płocka, więc jestem zainteresowany twórczością autorów lokalnych. Maćka Woźniaka również poznałem w Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki. Podarował mi kilka swoich tekstów piosenkowych. Dotychczas napisałem jeden utwór do jego wiersza Głód z tomu Iluzjon. Co do Marka Grali, to pozwoliłem sobie wykorzystać jego piękny tekst Nasze usta, a w swej teczce mam jeszcze dwa inne pomysły. Nie mogę także zapomnieć o Stefanie Themersonie, do którego wierszy muzykę pisywałem już parę lat temu. Te piosenki jeszcze czekają na swój czas, wykonawców, odpowiedni kontekst. DP: Masz za sobą krótką współpracę z Mirosławem Czyżykiewiczem (polski pieśniarz, poeta, kompozytor, przedstawiciel nurtu polskiej poezji śpiewanej przyp. red). MZ: To był czas, gdy odezwała się we mnie dusza młodego zapaleńca. Zawsze bardzo ceniłem Mirka. Po tej współpracy swego czasu wiele się spodziewałem; musiałem się do niej sporo samodzielnie przygotowywać. Niestety, z powodu skomplikowanych relacji personalnych musiała się zakończyć po dwóch wspólnych koncertach, co trochę przeżyłem Nadal jednak śledzę na bieżąco twórczość Mirka, choć nie szarpie mną tak, jak kiedyś. DP: Jaka jest twoja publiczność, która przychodzi na koncerty? MZ: Trudno mówić, że mam jakąś swoją publiczność. Jeżeli już, to ta publiczność jest nasza, jako że przeważnie współistnieję na scenie z osobą śpiewającą. Opis może być tu dość uniwersalny myślę, że są to ludzie spragnieni kontaktu z żywą muzyką, wykonywaną z autentyzmem, pasją i emocją, w kameralnej, a czasem wręcz intymnej atmosferze, bez zbędnego

zagrywania się, czy pustego popisywania, za to z szacunkiem, szczerością, finezją i humorem, w sposób przebojowy i komunikatywny. DP: Na co dzień nie usłyszymy jej w radiu? MZ: Jeśli będzie płyta, to pewnie coś się pojawi Jednak utwory wykonywane przeze mnie wraz z moimi znamienitymi przyjaciółmi, nie należą do tych, które muszą przejmować się słupkami sprzedaży i słuchalności. Ta muzyka ma mieć coś do powiedzenia przede wszystkim w wersji na żywo ma rozbawić, wzruszyć, zburzyć spokój, czy w jakikolwiek inny sposób oddziałać na słuchacza. Dzięki nam ludzie obecni na koncercie przypomną sobie pewne piosenki, być może na powrót się nimi zachwycą albo odkryją nowe, nieznane utwory, co osobiście cieszy mnie najbardziej. Dużą wagę przywiązuję do tego, aby w wyborze piosenek dla Agaty i Mateusza stronić od rzeczy oklepanych. Jestem także otwarty na ich propozycje. DP: Dużo grasz w Polsce, mniej za to w Płocku. MZ: Mnie to akurat za bardzo nie dziwi. Może coś się zmieni po tym wywiadzie? Subiektywny Elementarz Piosenki jako projekt skupiający recitale z Agatą i Mateuszem ma prężną menadżerkę Basię Serwatkę, która organizuje koncerty, prowadzi facebookowy fanpage, no i jeździ z nami na recitale. Bardzo chciałbym zagrać w Płocku, ale myślę, że zarówno Dom Darmstadt jak i POKiS nie są nami specjalnie zainteresowane. W końcu gramy za pieniądze, a statusu wielkich gwiazd jeszcze się nie doczłapaliśmy i raczej nam to nie grozi przynajmniej w tym życiu. DP: Na liście miejsc, w których koncertowałeś jest m.in. Piwnica pod Baranami. MZ: Piwnica przytuliła nas dwukrotnie, podczas dwóch recitali Agaty Grześkiewicz, w kwietniu i czerwcu tego roku. Były nadkomplety publiczności i bisy. Co tu dużo mówić myślę, że ludzie są spragnieni tamtej bohemicznej atmosfery sprzed lat. Być może udało się nam ofiarować im choć namiastkę tamtych czasów, w których paradoksalnie jeszcze nie

byliśmy w planach rodziców, ale, widać, wypadliśmy wystarczająco wiarygodnie. DP: Jest w Płocku miejsce na taką scenę? Czy mogłaby być to scena stworzona przez ciebie? MZ: Płock właściwie nie ma swojego środowiska muzycznego z prawdziwego zdarzenia to raz. Dwa, że zbudowanie pewnej marki, zbudowanie swojej publiczności to działania długofalowe, wymagające cierpliwości, samozaparcia, odpowiedniej infrastruktury i środków finansowych. Równie dobrze można zapytać, czy w Płocku potrzebny jest klub jazzowy z muzyką na żywo? DP: A jest? MZ: Nie, nie jest, i raczej nigdy nie będzie. Włodarzom zawsze łatwiej jest robić pojedyncze koncerty gwiazd i imprezy masowe. W końcu Płock ma kilka markowych, letnich festiwali z czego bardzo się cieszę. Jednak elitarne koncerciki dla garstki osób nikogo tu na dłuższą metę nie zainteresują. DP: Kolekcjonujesz płyty? MZ: Tak, głównie polski współczesny jazz i piosenkę artystyczną, ale powoli od tego odchodzę. Nie mam już miejsca i coraz mniej słucham muzyki z płyt taka smutna prawda czasu. Chciałbym kiedyś wrócić do winyli. To nośnik, który ma najszlachetniejszą duszę i najpiękniej gra. Mam też mnóstwo muzyki w plikach mp3, zarówno na komputerze, jak i w zbiorach płyt CD. Tej słucham najmniej chętnie, bo ani nie pachnie, ani nie można dotknąć. Trochę jak naga kobieta na ekranie komputera, do tego taka bez twarzy. DP: Jaka muzyka cię pochłania? Pytam o orientację muzyczną. MZ: Oprócz tego, o czym wspomniałem wyżej, pochłania mnie generalnie jazz w różnych odmianach, dobrze wyprodukowany, ambitny pop i rock, polski hip-hop w wersji inteligenckiej (Łona, ostatnio Taco Hemingway), acid-jazz oraz wszelkie mieszanki jazzu, soulu, funku i disco, muzyka klubowa z gatunku nu-jazzu, loungu, czasem chillout, trip-hop, house i

trance, polska muzyka chrześcijańska (np. TGD, Deus Meus, New Life m) i pewnie jeszcze wiele innych Właściwie lubię dużo rzeczy, tylko trudno mnie dziś czymś absolutnie zachwycić. Ale to nie bufoniada; raczej konsekwencje mojego stylu życia. Zawsze grało u mnie dużo muzyki i zmysły trochę się stępiły, a wymagania wzrosły. DP: Jesteś szperaczem, poszukiwaczem dźwięków. Masz jakąś strategię? MZ: Chodzę do sklepów, łażę między półkami, rozglądam się, zapamiętuję okładki i nazwy, których nie znam, potem czytam prasę muzyczną, słucham radia, szukam w internecie, oglądam czasem coś w telewizji. Bywa też, że pożyczam płyty lub ktoś mi coś poleca. Zazwyczaj poszukuję konkretnej płyty, ale zdarza się, że kupuję zupełnie inną. Czasem chadzam na żywioł, tzn. żywiołowo wydaję pieniądze. Przyznaję, że do dziś nie słyszałem wielu klasycznych, kultowych płyt i to napawa mnie smutkiem i gorzką refleksją. Po prostu często nie mam w sobie motywacji, żeby te braki nadrobić. DP: Opowiedz o zbliżeniach z muzyką filmową, teatralną. MZ: Dzięki koordynacji kompozytora muzyki filmowej Pawła Lucewicza (autor muzyki do filmów i seriali, m.in. Carte Blanche, Disco Polo, Prokurator, Przyjaciółki) miałem okazję uczestniczyć w sesji nagraniowej części utworów do serialu TVP Bodo, gdzie, wraz z zespołem znakomitych muzyków, zarejestrowaliśmy kompozycje i aranżacje Piotra Komorowskiego. Natomiast moje dotychczasowe zbliżenia z muzyką teatralną zawdzięczam wspaniałym kolegom, kompozytorom, aranżerom i pianistom, których mogłem zastępować na scenie jako pianista. Gościłem wielokrotnie na Novej Scenie Teatru Muzycznego ROMA, gdzie przez parę lat grałem w zespole, w kilku spektaklach w reż. Jerzego Satanowskiego, Krzysztofa Jaślara i Łukasza Czuja. Było to możliwe dzięki zaufaniu, jakim obdarzyli mnie kierownicy muzyczni tych przedsięwzięć, Jacek Kita i Marcin Partyka. Od lutego do maja tego roku miałem przyjemność

akompaniować na jednym z przedmiotów prowadzonych przez Krzesimira Dębskiego w warszawskiej Akademii Teatralnej, gdzie przygotowywaliśmy ze studentami piosenki z musicalu kompozytora pt. Rękopis znaleziony w Saragossie. DP: Jaka jest rola kobiet w życiu młodego twórcy piosenek? Czy chcą i czy potrafią być muzami? MZ: Wolałbym za bardzo tego nie sprawdzać. Lepiej oddzielać od siebie pole zawodowe i prywatne. Wolę inspirować się tekstem, a jeśli ma być to kobieta, to raczej nie ta, z którą występuję na jednej scenie. Wówczas można dłużej zachować zdrowie a ja bywam raczej chorowity DP: Bardzo serdecznie dziękujemy za rozmowę. Rozmawiała Renata Jaskulska. Fot. Daniel Fabrykiewicz Jeszcze więcej kursów z Płocka do Warszawy PolskiBus.com i Mobilis Group rozpoczynają współpracę partnerską. Współpraca z Mobilis Group na trasie Warszawa Płock to 9 dodatkowych kursów dziennie, które doskonale uzupełniają dotychczasową ofertę 4 kursów PolskiBus.com. PolskiBus.com i Mobilis Group łączą siły na nowych zasadach. W ramach tego porozumienia trasa Warszawa Płock będzie realizowana wspólnie przez pojazdy obu przewoźników. Dzięki temu pasażerowie będą mieć do dyspozycji łącznie aż 13 kursów dziennie, obsługiwanych przez najwyższej jakości autokary PolskiBus.com oraz Mobilis Group. Pierwsze kursy odbędą się

już 1 września, a bilety dostępne będą wkrótce na stronie www.polskibus.com. Od początku skupiamy się na rozwoju zarówno naszej działalności operacyjnej, jak i IT. Dzięki inwestycji w rozbudowę naszej platformy internetowej, która z miesiąca na miesiąc staje się coraz bardziej popularna możemy nawiązywać kolejne współprace z partnerami biznesowymi, udostępniając naszym lojalnym pasażerom jeszcze bardziej atrakcyjną i zróżnicowaną ofertę połączeń. Dowodem na to, iż jest to bardzo skuteczna strategia jest fakt, że już szósty przewoźnik dołącza do naszej platformy integrującej przewoźników autokarowych. Kooperacja z Grupą Mobilis wyróżnia się tym, iż trasę z Warszawy do Płocka będziemy obsługiwać wspólnie, co zapewni naszym Pasażerom łącznie aż 13 kursów dziennie mówi Piotr Pogonowski, dyrektor ds. Marketingu i Komunikacji PolskiBus.com. Dzięki współpracy z PolskiBus.com bilety na przejazdy wysokiej klasy autobusami Mobilis Group dystrybuowane będą jeszcze szerzej niż dotychczas. Jako właściciel 10 spółek PKS na terenie Mazowsza oraz Warmii i Mazur Mobilis Group od lat posiada ugruntowaną pozycję w tym regionie oraz w całym kraju. Kursy Mobilis Group wprowadzone do systemu sprzedaży PolskiBus.com realizowane będą nowoczesnymi autokarami marki Scania A30. Pojazdy wyposażone są w klimatyzację, Wi-Fi, gniazdka elektryczne oraz skórzane fotele z dodatkową przestrzenią między rzędami. Jestem przekonana, że nawiązana z PolskiBus.com współpraca przyniesie dodatkowe korzyści pasażerom. Zauważamy, że coraz więcej podróżnych decyduje się na zakup biletów w Internecie, a im większa ich dostępność tym większa łatwość bezproblemowego zaplanowania przejazdu przez podróżnych. Posiadamy wysokiej jakości i komfortowy tabor. Ponadto na wielu trasach w regionie Mazowsza oraz Warmii i Mazur jesteśmy bardzo dobrze rozpoznawalnym przewoźnikiem, który posiada wielu lojalnych klientów. Wprowadzając nasze przejazdy do

systemu sprzedaży PolskiBus.com będziemy mieli okazję osiągnąć efekt synergii z korzyścią dla pasażerów mówi Magdalena Selder, dyrektor Marketingu Grupy Mobilis. Wymień punkty i idź na mecz Nafciarzy Fani Wisły Płock, uczestniczący w programie Vitay mogą wymienić swoje punkty lojalnościowe na karnety na mecze piłki nożnej z udziałem Nafciarzy odbywające się w tym sezonie w Płocku. To oferta PKN Orlen w ramach programu wsparcia Klubu skierowana do entuzjastów tej dyscypliny sportu. Do dyspozycji kibiców oddanych zostało 500 karnetów. Pojedynczy karnet można nabyć za pośrednictwem programu Vitay za jedyne 10 000 punktów. Pozostałe 500 karnetów z puli 1000 sztuk zakupionych od Klubu przez PKN Orlen przeznaczonych zostanie na nagrody w konkursach organizowanych przez lokalne media m.in. Tygodnik Płocki i Katolickie Radio Diecezji Płockiej oraz trafi do pracowników Koncernu. Szczegółowe informacje o możliwości zamiany punktów programu Vitay na karnety znajdują się na stacjach PKN Orlen lub na stronie internetowej www.vitay.pl. Fot. http://zperspektywykominow.blogspot.com/

Wolny wakat w Straży Miejskiej Do 12 sierpnia 2016 roku przyjmowane będą zgłoszenia kandydatów na strażnika miejskiego. Praca w Straży Miejskiej to przede wszystkim służba na rzecz miasta i jego mieszkańców. O pracę w Straży Miejskiej mogą się starać osoby, które mają skończone 21 lat, polskie obywatelstwo, co najmniej średnie wykształcenie, a poza tym są sprawne i niekarane.chętni muszą dostarczyć komplet dokumentów m.in.: list motywacyjny, życiorys (cv), wypełniony kwestionariusz osobowy, kserokopię świadectw pracy i dokumentów potwierdzających wykształcenie i szereg oświadczeń. Przyjęci do pracy funkcjonariusze będą pracować na ulicy legitymować, przyjmować interwencje od mieszkańców oraz zabezpieczać imprezy i uroczystości. Wcześniej jednak kandydat przejdzie postępowanie kwalifikacyjne. Uwaga! Do testów dopuszczeni będą ci, którzy złożą komplet poprawnie złożonych dokumentów. Potem będzie sprawdzian sprawności fizycznej kandydatów i rozmowa kwalifikacyjna. Praca w Straży Miejskiej to zadanie trudne i czasami niewdzięczne, ale czuwanie nad spokojem i porządkiem publicznym w mieście, a także honor i zaszczyt noszenia munduru strażnika miejskiego, powinny dawać wszystkim kandydatom ogromną satysfakcję tłumaczy Jolanta Głowacka, rzecznik płockiej straży miejskiej. Dlatego, od osób które chcą wstąpić w nasze szeregi oczekujemy, że nie boją się nowych wyzwań i gotowe są z poświęceniem służyć mieszkańcom Płocka dodaje. Kandydat na strażnika powinien być odpowiedzialny, spokojny. Musi, także posiadać silną motywację niesienia pomocy i zapewnienia bezpieczeństwa społeczeństwu. Jeżeli jesteście

zainteresowani podjęciem pracy w płockiej Straży Miejskiej więcej informacji uzyskacie na stronie www.straz.bip.ump.pl oraz na tablicy ogłoszeń w siedzibie Straży Miejskiej przy ul. Otolińskiej 10. W razie, jakiś trudności z wydrukowaniem formularzy ze strony internetowej, wątpliwości dodatkowych pytań związanych z naborem można dzwonić pod numery telefonów 24 366 03 10, 24 364 70 43. Fot. Straż Miejska Płock Usłyszeli zarzuty. Posiadali narkotyki Policjanci z Wydziału do spraw walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, w miniony piątek zatrzymali pięć osób, które posiadały narkotyki. Mężczyźni usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności. W piątek, 5 sierpnia, w rejonie odbywającego się festiwalu hip hop, na plaży nad Wisłą, płoccy policjanci wykonując czynności służbowe, związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczestnikom festiwalu oraz prowadząc pracę operacyjną w zakresie zwalczania przestępczości narkotykowej, zatrzymali pięć osób, które posiadały środki odurzające. Pierwszy mężczyzna, 24 letni mieszkaniec gminy Zgierz został zatrzymany o godzinie 16.10. Mężczyzna miał przy sobie 2 torebki z suszem roślinnym. Użyty tester wskazał wynik w kierunku marihuany. Torebki z suszem posiadali również mężczyźni zatrzymani: o godz. 20.50 20 letni mieszkaniec miejscowości Mniszewo oraz o godz. 21.00 29 letni mieszkaniec Gdyni. Około godziny 17.10 funkcjonariusze

zatrzymali również 2 mieszkańców Warszawy, w wieku 19 i 20 lat, którzy mieli przy sobie torebki z tabletkami. Użyty tester wskazał wynik w kierunku amfetaminy. Mężczyźni zostali zatrzymani w policyjnym areszcie, wszyscy usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających, za co w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii przewidziana jest kara do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyźni po złożeniu wyjaśnień zostali zwolnieni. Hip-hopowe rytmy zgromadziły tłumy na płockiej plaży. Pierwszy dzień festiwalu [FOTO] Chociaż przed festiwalowiczami i organizatorami jeszcze dwa festiwalowe dni, to już dziś można mówić o sukcesie. Tłumy podczas piątkowych koncertów na płockiej plaży są na to niepodważalnym dowodem. I chociaż to dopiero czwarta edycja festiwalu to impreza ewoluuje z ogromną siłą i mocą. Sprowadza do Płocka tysiące młodych ludzi i coraz większe gwiazdy z hiphopowej półki. Na płockich parkingach w pobliżu plaży samochody miały rejestracje z najdalszych zakątków Polski. Od czwartku na polu namiotowym z godziny na godzinę robiło się coraz ciaśniej i gwarniej. Polish Hip-Hop TV Festiwal rozpoczął się oficjalnie w piątek, 5 sierpnia, koncertami na plaży. Jednak w całym mieście dało się odczuć atmosferę odbywającej się na plaży imprezy. W samochodach, w sklepach czy nadwiślańskich lokalach królował hip-hop. Dosłownie wszędzie dało się odczuć, że w

Płocku trwa festiwal związany z tą muzyką. Głównymi odbiorcami hip-hopu, którzy przyjechali do naszego miasta, są ludzie młodzi. Zdarzały się też osoby starsze ale było ich jak na lekarstwo. Zatem widać było gołym okiem, że głównymi fanami tego rodzaju muzycznego są osoby bardzo młode. Na czym polega fenomen tego gatunku muzyki, że z roku na rok coraz więcej ludzi przyjeżdża do naszego miasta? To muzyka prosta, która nie wymaga od słuchacza specjalnej znajomości rytmów. Siła jest w słowach, które przemawiają do każdego. Ma się wrażenie jakby artyści śpiewali o życiu każdego z nas tłumaczył nam Krzysztof Misiak, znany płocki muzyk. I to właśnie te płynące ze sceny słowa prawdy o życiu, przyciągnęły przed scenę główną tłumy, kiedy wszedł na nią Pezet, a właściwie Jan Paweł Kapliński, polski raper. Nie było mnie z wami trzy lata, pamiętacie mnie jeszcze? zadał pytanie artysta ze sceny. Reakcja publiczności była natychmiastowa. Z plaży rozległo się jedno, gromkie tak! Dalej już było tylko lepiej. Koncert Pezeta, który na scenie występował jeszcze z dwoma raperami, był pełen życiowej prawdy i energii. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że samo zaproszenie Pezeta do Płocka, to był strzał w dziesiątkę. Koncert zgromadził przed sceną tysiące ludzi. W zasadzie był to kluczowy moment podczas pierwszego dnia festiwalu. Występujący po nim KęKę też pokazał, że siła słowa może zgromadzić przed sceną tłumy. Trochę mniej podobała się młodzieży grupa z Niemiec Snowgoons. Nie podoba nam się to. Ani muzyki, ani słów. Nic z tego nie rozumiem i jakoś tak piszczą na tej scenie tłumaczył na Adrian, który z kolegami opuszczał plażę. Idziemy pod małą scenę wtórował mu kolega. Wiele osób przyszło też specjalnie na koncert Taco Hemingwaya. A na występ O.S.T.R a, z miasta znowu szły tłumy. Jest niesamowity, prawdziwy. Kupiłyśmy bilet na festiwal ze względu na niego mówiła nam Asia, młoda płocczanka. Jedno jest pewne na płockiej plaży zagościła młodość, śmiech, radość, doskonała zabawa i świetni wykonawcy.

Podczas pierwszego dnia festiwalu na obydwu scenach zagrało w sumie osiemnastu wykonawców. Odbył się także półfinał V Płockiej Bitwy Freestylowej. Sobota zapowiada się równie atrakcyjnie. Drugiego dnia festiwalu przed płocką publicznością wystąpią między innymi: Dwa Sławy, Onyx czy Tede & DJ Buhh. Dziś też poznamy zwycięzcę walki na słowa.

Fot. Mateusz Lenkiewicz/Lena Rowicka Jeśli dancing to tylko w Hotelu Skansen Conference i Spa w Sierpcu Nie macie pomysłu na spędzenie rozpoczynającego się właśnie dziś weekendu? Podpowiadamy. Możecie wybrać się do Hotelu Skansen Conference & Spa, i spędzić tam miły dzień i wieczór, który zakończycie dancingiem. Już dziś, w piątek, 5 sierpnia, możecie pobawić na dancingu, na którym oprawę muzyczną zapewni DJ wraz ze wspaniałą wokalistką. A jak już się wytańczyć i wybawicie, to w zasadzie możecie spędzić noc w hotelu. W sobotę w ciągu dnia

pozwiedzać, dobrze pojeść, a wieczorem znowu dobrze się pobawić na kolejnym dancingu. I zapewnić sobie w ten sposób weekend pełen wrażeń, który spędzicie w niepowtarzalnej atmosferze. Najważniejszą rzeczą jest, że organizatorzy imprezy gwarantują wstęp na obydwa roztańczone wieczory zupełnie za darmo. Początek imprezy już o godzinie 20. Ale nie warto czekać do tej godziny. Lepiej wcześniej odwiedzić gościnne progi Hotelu Skansen Conference&Spa. Przy okazji odwiedzić restaurację i piękne otoczenie obiektu, odpocząć na łonie natury. A także skorzystać z mnóstwa atrakcji, których w hotelu nie brakuje. Dodatkowo dla swoich gości w sobotę, 6 sierpnia, hotel przygotował niespodziankę w postaci lotu balonem. I w godzinach wieczornych będzie można podziwiać sam obiekt oraz miasto Sierpc z lotu ptaka. Wyobraźcie sobie zdjęcia, które można przy okazji wykonać. O niezapomnianych wrażeniach nie wspomnę Wszystkie drogi prowadzą na Polish Hip-Hop TV Festiwal [FOTO] Młodzież spragniona rytmów hip-hopu podąża na plażę wszystkimi możliwymi wejściami. Obładowani plecakami, karimatami, namiotami idą tylko w jednym kierunku na płocką plażę. Pole namiotowe zapełnia się z minuty na minutę. To oznacza tylko jedno szykuje się w Płocku kolejny

frekwencyjny sukces jeśli chodzi o hip-hopowy festiwal. I chociaż impreza oficjalnie ma się rozpocząć w piątek, 5 sierpnia, to jednak już w środę na polu namiotowym byli pierwsi fani hip-hopu. A dziś czwartek płockie nabrzeże przeżywa istne oblężenie. Przyjechałyśmy dziś, bo chcemy zwiedzić jutro miasto, a potem się bawić. Jesteśmy z Gliwic. Przyjechałyśmy jeszcze z dwoma koleżankami mówiła nam Kaja. Bilety już mamy, kupiłyśmy przez internet wtórowała jej uśmiechnięta Maja. Także, jeszcze dobrze nie wybrzmiały echa muzyki elektronicznej, a na plaży już króluje muzyka rodem z amerykańskiego Bronx-u. W Imprezach na Fali trwa Płocka Bitwa Freestylowa. Są to preeliminacje i ćwiećfinał. Półfinał zmagań artystów odbędzie się w piątek, a finalistę poznamy w sobotę. Dziś odbędą się też pierwsze koncerty. Przed miłośnikami hip-hopu zagrają: Kuban & DJ Pasza, Kuba Knap oraz Te-Tris / Nerwus. Jednak to dopiero preludium 4. edycji Polish Hip-Hop TV Festiwal. Jutro festiwalowicze już będą się bawić na płockiej plaży, gdzie stoją dwie sceny: główna oraz Red Bull Tours Bus, która cieszy się równie dużym zainteresowaniem, jak duża scena. W piątek na obydwu scenach zaprezentuje się łącznie osiemnastu wykonawców, plus półfinaliści V Bitwy Feestylowej. Pierwsze koncerty już o godzinie 16.30. Jutro przed publicznością wystąpi między innymi O.S.T.R., Pezet czy Taco Hemingway. Ale festiwal to nie tylko muzyka, bo nią się żyć nie da. Zatem na terenie festiwalu znajduje się strefa gastronomiczna z popularnymi food truckami. Jest też strefa, w której można kupić płyty czy hip-hopowe gadżety i ubrania. Przybywajcie na płockie nabrzeże i bawcie się w rytmie hip-hopu, gdyż wszystkie drogi prowadzą dziś do Płocka na jeden z największych festiwali muzyki hip-hopowej w Polsce.

Fot. Dziennik Płocki