Europejski koszmar
WNĘTRZE.SALA GIMNASTYCZNA - RANO Przed sceną poustawiane są krzesła. Uczniowie oraz nauczyciele siedzą. Na scenie stoi pani dyrektor, sekretarka trzymająca teczkę oraz młody mężczyzna. Na scenie stoi również stolik i krzesło. Witam wszystkich!zebraliśmy się tu, aby pożegnać naszą kochaną panią dyrektor Wiesławę Głowacką, a także powitać nowego dyrektora, Andrzeja Nieudanego. Rozlegają się rytmiczne brawa brawa Zgodnie z procedurą sp łamane przez 06, łamane przez 2010 teraz nastąpi wyliczenie wszelkich dokonań pani dyrektor. Należy do nich przede wszystkim wprowadzenie do naszej szkoły systemu zapewnienia jakości ISO, co znacznie podnosi wartość naszej szkoły, a poza tym zapewnia bezpieczeństwo oraz porządek. Kamera pokazuje salę i zgromadzonych uczniów a w tle słychać niewyraźny głos Sekretarki. Po chwili najazd na scenę Nasza kochana pani dyrektor niestety musi nas pożegnać, bo przechodzi na emeryturę. Teraz uroczyście wypełni wszystkie dokumenty z tym związane. Z teczki sekretarka wyjmuje gruby plik kartek. Podaje go dyrektorce. Ta siada przy stoliku i podpisuje (nie zajmuje jej to wiele czasu). Wstaje i podchodzi do mikrofonu PANI Jestem bardzo wzruszona dzisiejszym dniem. Cieszę się, że przez tyle lat mogłam pracować z tak wspaniałymi ludźmi, cieszę się bardzo, naprawdę bardzo, że naszej szkole udało się spełnić wymogi jakości i mam nadzieję, że nowy pan dyrektor, będzie tak samo respektował te wszystkie przepisy jak ja. Dziękuję bardzo. Rytmiczne brawa. Do mikrofonu podchodzi nowy dyrektor
KONTYNUACJA: 2. Dzień dobry wszystkim. Cieszę się, że będę dyrektorem tak renomowanej szkoły, jak ta. Kłania się i wycofuje.podchodzi do niego sekretarka. Szepcze do niego. Ależ panie dyrektorze!według procedury przemówienia musi pan teraz zaprezentować swoje plany dla tej szkoły, musi pan powitać całe grono pedagogiczne, a także, rzecz jasna, wypełnić niezbędne dokumenty. Czy to konieczne? Oczywiście! Pani Dyrektor Głowacka pracowała przez te wszystkie lata na to, aby spełnić wymogi jakości a pan teraz, jako nowy dyrektor nie będzie się do nich stosował? No cóż... Podchodzi do mikrofonu. Serdecznie witam także całe grono pedagogiczne! Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracować. W miarę, jak państwa poznam, myślę, że będziemy mieć wiele wspólnych planów. Patrzy wymownie na sekretarkę i wycofuje się. Teraz przystąpimy do wypełnienia niezbędnych dokumentów. Z teczki wyjmuje kolejny plik kartek, nieco cieńszy niż ten, który podała pani dyrektor, lecz też gruby.dyrektor patrzy na to z szeroko otwartymi oczyma.
KONTYNUACJA: 3. Muszę to wszystko podpisać? Oczywiście! A co pan myślał? Dyrektor siada przy stoliku i zaczyna podpisywać dokumenty. Zabiera mu to znacznie więcej czasu niż pani dyrektor, która patrzy na niego z politowaniem. Wreszcie dyrektor kończy podpisywanie. Pożegnanie dobiega końca, wszyscy się rozchodzą. WNĘTRZE.PRZY WEJŚCIU - RANO Dyrektor wchodzi i otrzepuje buty ze śniegu. Podchodzi do niego sprzątaczka. Kobieta załamuje ręce. SPRZĄTACZKA Panie dyrektorze! Co pan robi! O, o co chodzi? SPRZĄTACZKA Jak pan otrzepał te buty! No... normalnie... SPRZĄTACZKA Nieprawda! Zgodnie z procedurą należy tupnąć dwa razy prawą nogą i dwa razy lewą! Pan myśli, że jak pan tupnie raz to już nie ma śniegu? Oczywiście, że jest! Jak pan tu nabrudził! Tyle czasu tu sprzątałam! O mój Boże! To może ja wytrę... SPRZĄTACZKA No co pan! Tylko ja odbyłam szkolenia i mam certyfikat na używanie szmaty w tej szkole! Przepraszam... Dyrektor patrzy na sprzątaczkę ze zdziwieniem i odchodzi.najazd kamery na całą ścianę zawieszoną różnymi certyfikatami.
KONTYNUACJA: 4. Idzie do gabinetu. Ledwo wchodzi, sekretarka przynosi stos dokumentów. Proszę to wszystko podpisać. Czy te wszystkie papiery naprawdę są konieczne? Oczywiście! Co to w ogóle za przypuszczenie! I proszę podpisywać dokładnie w rubryczce "zatwierdził" Pokazuje palcem. Kładzie kartki na biurku i odchodzi. Dyrektor wyciąga długopis i zaczyna popisywać. WNĘTRZE. KORYTARZ SZKOLNY - PRZERWA ŚNIADANIOWA Dyrektor spaceruje korytarzem. Wokół pełno dzieci. Nagle mija go biegnący chłopiec. Stój! Na korytarzu nie wolno biegać. Możesz zrobić sobie krzywdę! CHŁOPIEC Przepraszam... ale czy ma pan formularz uprawniający pana do zatrzymywania mnie? Na tej przerwie taki formularz ma tylko pani od matematyki, pani Pierwiastek. Takie są wymagania. No, to muszę już lecieć, bo pani Pierwiastek goni mnie, aby wpisać mi uwagę za bieganie. Chłopiec odbiega. Na korytarzu pojawia się zdyszana pani Pierwiastek. Podbiega do dyrektora. PANI PIERWIASTEK Widział pan może tego małego łobuza? Nie, to znaczy tak. Pobiegł w tamtą stronę. Wskazuje ręką. Pani Pierwiastek dziękuje i odbiega.
KONTYNUACJA: 5. Do siebie Hmm, jestem głodny. Chyba pójdę do sklepiku coś zjeść. Schodzi po schodach do sklepiku. Staje w kolejce. Przed nim w kolejce stoi dwóch chłopców. CHŁOPIEC 1 Poproszę Nestea. Ile kosztuje? 3, 50. Chłopiec wyciąga z kieszeni pieniądze i podaje kobiecie. Oprócz tego podaje jej jeszcze jakąś kartkę. Kobieta czyta kartkę i podbija pieczątkę. Podaje chłopcu napój wraz z kartką. CHŁOPIEC 2 Ja poproszę Snickersa. 2 złote. Chłopiec 2 grzebie w portfelu, ale nic nie znajduje oprócz kartki. Podaje ją kobiecie i zwraca się do kolegi. CHŁOPIEC 2 Pożyczysz mi dwa złote? Zdaje się, że moje gdzieś zgubiłem. CHŁOPIEC 1 Oczywiście. Proszę. Podaje koledze monetę. Chłopiec 2 podaje ją pani ze sklepiku. Kobieta zdążyła już przybić pieczątkę na kartce i podaje ją wraz z batonem chłopcu 2. Chłopcy odchodzą. Dyrektor podchodzi do lady. Poproszę Liona. Ewentualnie może być jeszcze Mars. Dobrze. Poproszę zaświadczenie od lekarza, mówiące o odpowiednim poziomie cukru we krwi. Co proszę?
KONTYNUACJA: 6. Jak to co? Zaświadczenie od lekarza, mówiące o odpowiednim poziomie cukru we krwi. Ale, ale ja nie mam! Nie ma zaświadczenia, nie ma batonów. Przykro mi, nawet pana obowiązują pewne zasady, panie dyrektorze. Dyrektor opuszcza głowę i chce odjeść, lecz nagle coś mu przychodzi do głowy. Podchodzi z powrotem do lady. Uśmiecha się. Wobec tego poproszę zapiekankę z serem i szynką. Nie ma cukru. Nie ma, to prawda. Poproszę więc zaświadczenie dotyczące poziomu cholesterolu. Czego? Cholesterolu. Dziwne pan zadaje pytania, panie dyrektorze. Och, tego też nie mam. To może chociaż słone paluszki? Nachyla się przez ladę i mówi ściszonym głosem W takim razie poproszę o wyniki badań...moczu. Wie Pan to ze względu na sól szkodliwą na nerki... Dyrektor opuszcza zrezygnowany głowę To do widzenia.
KONTYNUACJA: 7. Do widzenia. WNĘTRZE. GABINET A - POŁUDNIE Dyrektor siedzi przy biurku. Ach... Wchodzi sekretarka. W ręce trzyma kartkę. Panie dyrektorze, zgodnie z procedurą zmian mam tu zatwierdzony wniosek dotyczący zmiany planu lekcji klasy drugiej gimnazjum. Czy mógłby pan to ogłosić? Teraz? Oczywiście. Są w sali numer 35. Dyrektor bierze kartkę i idzie do klasy. WNĘTRZE. KORYTARZ PRZED SALĄ 35 - POŁUDNIE Dyrektor idzie korytarzem i staje przed salą 35. Otwiera drzwi i wchodzi.w sali panuje gwar, uczniowie siedzą w grupach. Dyrektor staje na środku. Dzień dobry, chciałem... Nikt go nie słucha. Nikt nawet nie odwrócił głowy w jego stronę. Przepraszam! Halo! Nadal nikt go nie słucha. Tymczasem nauczyciel podchodzi do dyrektora. Nauczyciel gestem wskazuje dyrektorowi drzwi na korytarz. Wychodzą.
KONTYNUACJA: 8. O co tu chodzi? Czemu nikt mnie nie słuchał? To chyba wyjątkowo niewychowana klasa! NAUCZYCIEL Nie, to nie o to chodzi. Widzi pan, panie dyrektorze, nie zachował pan odpowiedniej procedury! Powinien pan zapukać, zaczekać na to, aż powiem proszę i dopiero wtedy wejść. Poza tym proszę pamiętać o tym, że drzwi należy otwierać prawą ręką, a zamykać lewą. Wtedy może pan powiedzieć dzień dobry i dopiero rozpocząć to, co ma pan do powiedzenia. Następnie należy powiedzieć do widzenia i wyjść. Proszę pamiętać! Drzwi otwiera się ręką prawą, zamyka się lewą! Proszę spróbować raz jeszcze! Nauczyciel wchodzi i zamyka drzwi. Dyrektor stosuje się do tego, co powiedział mu nauczyciel. Wchodzi. Dzień dobry. KLASA Dzień dobry, panie dyrektorze. Chciałem wam ogłosić, że jutro zamiast chemii będziecie mieć język polski.do widzenia. KLASA Na cały głos Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Zwraca się do nauczyciela Jak oni... NAUCZYCIEL Wszystko w porządku - to zgodne z procedurą... KLASA Do widzenia, panie dyrektorze.
9. Dyrektor wychodzi, pamiętając o tym, którą ręką należy otwierać, a którą zamykać drzwi. wraca do gabinetu. WNĘTRZE. POKÓJ NAUCZYCIELSKI - POŁUDNIE W pokoju siedzi trzech nauczycieli. Piją herbatę z jednakowych kubków. Jeden z nich sięga po cukiernicę. Wchodzi dyrektor NAUCZYCIEL 2 Ale pamiętaj Zdzisiu, procedura mówi, że we wtorki słodzimy tylko łyżeczkę! Dzień dobry. NAUCZYCIELE Dzień dobry. Jak państwo widzą nie znam jeszcze wszystkich zasad obowiązujących w tej szkole. W związku z tym mam pytanie: czy mógłbym obejrzeć jakąś lekcję? Wtedy wiedziałbym, jakie zasady panują na zajęciach. NAUCZYCIEL 2 Wie pan co, panie dyrektorze - to świetny pomysł. Proponuję więc, aby na następnej godzinie obejrzał pan lekcję... może w drugiej klasie. Mają wtedy z Iksińską, a ona na pewno się zgodzi. NAUCZYCIEL 3 Tylko niech pan wypełni odpowiedni formularz hospitacji! WNĘTRZE. SALA LEKCYJNA - POŁUDNIE Wszyscy uczniowie siedzą w ławkach. Każdy ma plecak po prawej stronie biurka. Dyrektor siedzi w ostatniej ławce. Wchodzi nauczycielka.uczniowie wstają i chórem się witają. Dzień dobry Nauczycielka siada za biurkiem.
KONTYNUACJA: 10. Hm... nie widzę tu żądnych podań, jeżeli chodzi o zgłoszenie się do odpowiedzi, wobec tego... Żak, do tablicy. Jeden z uczniów wstaje i ze spuszczoną głową podchodzi do tablicy. ŻAK Ale ja nic nie umiem... Czy wypełniłeś formularz zgłaszania nieprzygotowania? No... nie ŻAK Wobec tego chyba nie masz wyjścia. ŻAK A może mi pani od razu wpisać jedynkę? Wiesz, że to niezgodne z procedurą. Dwa razy dwa? Nie wiem. ŻAK Siadaj. Jedynka. Wyjmijcie podręczniki i otwórzcie na stronie 123. Rozwiążcie wszystkie zadania. Kowalski! Co ty tu robisz? KOWALSKI Ja... ja... Wiesz doskonale, że z Twoim wzrostem powinieneś być w trzeciej klasie! KOWALSKI Ale ja sobie nie radzę... Trudno, mój drogi, według obowiązujących przepisów do drugiej (WIĘCEJ)
KONTYNUACJA: 11. (kontynuacja) klasy gimnazjum chodzi młodzież o standardowym wzroście od 160 do 170 cm. Proszę wyjść. Kowalski posłusznie wychodzi.nauczycielka przysiada się do dyrektora. Widzi pan, panie dyrektorze, w tej szkole obowiązuje mnóstwo zasad. Staramy się spełnić wszystkie wymogi jakości. Oczywiście, rozumiem... będę się starał je respektować... To dla nas wszystkich naprawdę ważne. Od tego, poniekąd, zależy przyszłość naszej szkoły! Jeżeli spełnia wymogi jakości, to znaczy, że jest na najwyższym europejskim poziomie! Oczywiście, to w pełni zrozumiałe... A co za tym idzie? No, cóż... Więcej osób zapisze tu swoje dzieci! Ach tak... Czyli więcej pieniędzy wpłynie na konto szkoły! Tak rozumiem... Więcej pieniędzy to stypendia dla uczniów, to pomoce naukowe, to (WIĘCEJ)
KONTYNUACJA: 12. (kontynuacja) wymiany z innymi europejskimi szkołami... Dzwoni dzwonek. Nauczycielka żegna się z dyrektorem i uczniami. Wszyscy wychodzą. WNĘTRZE. GABINET A - WIECZÓR Pierwszy dzień w szkole nowego dyrektora dobiega końca. Mężczyzna zamyka swój gabinet na klucz, pamiętając o tym, że drzwi zamyka się lewą ręką. SZKOŁA Kolejne dni dyrektora w szkole są znacznie lepsze. (Może być tu migawka jakiś jego dokonań w dziejach szkoły) 20 LAT PÓŹNIEJ. WNĘTRZE. SALA GIMNASTYCZNA - RANO Przed sceną poustawiane krzesła. Uczniowie oraz nauczyciele siedzą. Na scenie stoi dyrektor, sekretarka i młoda uśmiechnięta kobieta.na scenie stoi również stolik i krzesło. Zebraliśmy się tu, aby pożegnać naszego kochanego pana dyrektora Andrzeja Nieudanego, a także powitać nową panią dyrektor, Joannę Wesołowską. Rozlegaj się rytmiczne brawa. Obraz ciemnieje. Pojawiają się napisy.