Mam wszystkie latarnie!

Podobne dokumenty
WYBRZEŻEM BAŁTYKU SIERPNIA czyli rowerowa wyprawa szlakiem polskich latarni morskich

Szlakiem latarni morskich

Cienków Niżny, ujście Białej Wisełki i Wylęgarnia Przemysław Borys, , 9:30-13:30

Smażalnia Wicher. Smażalnia Ryb Wicher

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

Polski Caravaning. Zapraszamy na Hel!

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Piaski, r. Witajcie!

Przez dwa ostatnie dni chodziliśmy nad morze. Było bardzo gorąco, więc większość z nas kąpała się w morzu, aby się schłodzić.

Prosto znad morza... 3m

O dziewczynie i latarni morskiej w Rozewiu

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Żegnamy góry. Zabładziliśmy

Elektrownie wodne i latarnie. 07 / 2012 / Turystyczne wojaże

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

W Europie jeździmy bezpiecznie Eliminacje rejonowe test Stare Kurowo r. Górzyn r. nr 1 Zielona Góra r.

Dobry nocleg w Iławie Villa Port

Chłopcy i dziewczynki

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Letnie warsztaty językowe

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Diva For Rent. Recenzje. Twórcy i wykonawcy. Alicja Węgorzewska. mezzosopran

Dziwnów (niem. Dievenow) gmina : Dziwnów. powiat : kamieński. województwo : zachodniopomorskie

W dniach maja 2012 odbył się wyjazd rowerzystów z Zielonej Góry do Zittau.

Słów kilka o pobycie na Zielonej Szkole

W tym tygodniu porozmawiamy o tym, czym jest przyjaźń. Jak ważne jest to, aby szanować innych, bez względu na

LATO I DZIECI Lato do nas idzie, Zatrzyma się w lesie. Jagody i poziomki W dużym koszu niesie. Słoneczka promienie Rozrzuca dokoła. - Chodźcie się pob

LATO I DZIECI Lato do nas idzie, Zatrzyma się w lesie. Jagody i poziomki W dużym koszu niesie. Słoneczka promienie Rozrzuca dokoła. - Chodźcie się pob

FILM - BANK (A2 / B1)

Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

wymarzony prezent Prezent Marzeń Lot awionetką

Copyright 2015 Monika Górska

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

marek porąbka mój adriatyk Patronat honorowy nad projektem: Konsul Honorowy Republiki Chorwacji w Krakowie Paweł Włodarczyk

MARCELL Poezja Ruchu w domu zwana KUGĄ fioletowa suczka ur autor: Agnieszka Dróżka

Szkolna Gazetka Literka nr 5/2016 ZESPÓŁ SZKÓŁ NR 1 W SOSNOWCU SZKOLNA GAZETKA NR 5 ROK SZKOLNY 2015/2016. W jak WAKACJE

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?

,, Ruch i zdrowe odżywianie może zastąpić prawie każde lekarstwo ale żadne lekarstwo nie może zastąpić ruchu i zdrowego odżywiania,,

Pewien młody człowiek popadł w wielki kłopot. Pożyczył 10 tyś. dolarów i przegrał je na wyścigach konnych.

Transkrypcja wideo: Czym są środki trwałe i jak je rozliczać? Q&A

Czyli w co bawili się nasi rodzice i dziadkowie

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Wpływ działalności człowieka na zasoby wodne

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?

Niechorze (niem. Horst) Park Miniatur Latarni Morskich. środa, 17 września :16 - Poprawiony poniedziałek, 05 stycznia :33

Szkolny Patrol. Dowcipy . Już za kilka dni, 22 czerwca żegnamy szkołę i witamy wakacje. Numer 38 06/18

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

W Europie jeździmy bezpiecznie Eliminacje rejonowe test Zawada r. Międzylesie r. Tuplice r. nr 2 Słubice

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

Słów kilka o pobycie na zielonej szkole

Język polski październik

Karpacz zimą Co można robić zimą w Karpaczu z dziećmi? jeździć na sankach, nartach i na desce

11 stycznia Walka z samym sobą

PLAN WAKACJI Z BOGIEM 2019

Moja przygoda w CzechachKarolina. Zaleńska

pogoda (najlepsza podczas dwóch tygodni pobytu), a widoki z latarni były nieziemskie. Niektórzy z nas myśleli, że są na Karaibach tak wyglądało morze

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Gdynia wsiada na MEVO!

Witajcie nasi przyjaciele! Chcielibyśmy wam podziekować za wasze listy. Bardzo nam się podobały. Na kolejnych slajdach znajdziecie nasze odpowiedzi

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas

Sprawozdanie z realizacji projektu,,na pieszo przez Śródkę. W roku szkolnym 2014/2015

NUMER WIOSENNO - WAKACYJNY MAJ CZERWIEC 2016 GAZETKA SZKOLNA -- SZKOŁA PODSTAWOWA NR 1 IM. KSIĄŻĄT PSZCZYŃSKICH W PSZCZYNIE W TYM NUMERZE:

Z Władysławowa ruszając samochodem w kierunku Helu, mijamy kilka małych miejscowości turystycznych Chałupy, Kuźnice, Jastarnię, Juratę, wiele baz

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Numer 7. Ważne tematy: ŻEGNAMY SIĘ Z ROKIEM SZKOLNYM WAKACJE NASZA REDAKCJA CZERWIEC 2019 GLOBUS. Autorka obrazka: ZUZIA

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Zespół Jantarki ze Szkoły Podstawowej w Mostach wziął udział w lipcu 2015 roku w Międzynarodowym Festiwalu Dziecięcych Zespołów Regionalnych w Gruzji.

Witam Mam na imię Dominik i opowiem Wam o moich wakacjach.

OSOBISTY PLANER KARIERY

Uzupełnij: Vorname:..

edukacja językowa: rozpoznawanie i nazywanie narzędzi, zapamiętywanie, koncentracja

Agnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk

Korzystaj z drogi póki idziesz

W latach miejscowość była siedzibą gminy Tatrzańskiej.

WYCIECZKA SZKOLNA AUSTRIA - WŁOCHY. Wpisany przez Administrator czwartek, 23 czerwca :32

Atrakcje Półwyspu Helskiego

Obóz wędrowny - lipiec 2007 r. (Słowiński Park Narodowy)

Rozmowa ze sklepem przez telefon

school news WAKACJE... W tym numerze:

Gdyńskie plaże dostępne dla wszystkich

Copyright 2015 Monika Górska

Plan Daltoński Grupa I Krasnoludki Rok szkolny 2018/2019

ZADANIA REALIZOWANE W MIESIĄCU CZERWIEC W GRUPIE IX TYGRYSKI.

Newsletter. DeNews. Nr. 3 Dziewczyna z Nazaretu. SPOTKANIE DeNews. Temat: Matka Jedyna Taka. Wyjątkowo godz 22:00

Akcja edukacja. zadania treningowe z Języka polskiego ZESTAW 8. Zadanie 1. Mama Majki miała na imię A. Lineczka. B. Marysia. C. Aldona. D. Halina.

Kiedy?

Znajdziecie tutaj też dwie śrubki ale NIE musicie ich odkręcać (zaznaczone na zdjęciu śrubokrętem).

15 niedziela po Trójcy Świętej

Przekaż nam swój apartament i zarabiaj!

SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII (PROGRAMU ERASMUS+)

Własny port nad Bałtykiem

Wydawanie pieniędzy Uczelni, czyli Jak rozliczać dokumenty księgowe? Podstawowe informacje:

Transkrypt:

Mam wszystkie latarnie! Jestem wielbicielem latarni morskich. Gdziekolwiek wcześniej bywaliśmy na nadmorskich wakacjach, zawsze jakaś latarnia w pobliżu się znalazła. Pierwsza była w Niechorzu. Potem przyszła kolej na Świnoujście i Wisełkę (tzn. latarnię na górze Kikut, kilka kilometrów od Wisełki). Kolejne, które zdobyłem, były w okolicach Władysławowa: Rozewie, Jastarnia, Gąski i Hel. Rok temu padły Krynica, stara gdańska latarnia w Starym Porcie (no bo na tą nową w Nowym Porcie Północnym wejścia nie ma) i ta przy molu w Sopocie. Na miejscu latarnia morska Czołpino. Nie ma sprawy, od niej zaczynamy.

Oczywiście poprosiłem Maminię i Tatkę, abyśmy objeździli okolicę i zdobyli pozostałe latarnie. Im, oczywiście, nie trzeba było tego dwa razy powtarzać, bo nie lubimy siedzieć przez całe wakacje w jednym miejscu. Każdy powód do włóczęgi jest dobry. No to pojechaliśmy. Jako pierwszą zdobyłem zaliczyłem latarnię w Jarosławcu. Dobrze trafiliśmy, bo akurat pogoda trochę się psuła, ale ludzi jeszcze nie było. Dopiero potem, gdy zeszliśmy na dół, pod latarnią ustawiła się kolejka do wejścia na górę. Z Jarosławca zapamiętałem jeszcze jedną rzecz kompletny idiotyzm. Obok drogi zbudowana i oznakowana ścieżka rowerowa, a pod znakiem ze ścieżką rowerową drugi znak. Zakaz jazdy rowerami. Rozumiecie coś z tego? Bo ja nie. Oprócz latarni w Jarosławcu nie ma nic, więc pojechaliśmy do Darłowa i Darłówka. Latarnia nieduża, ale jest. Wszedłem, zdobyłem! Kolejną była Stilo. Byłem, zobaczyłem, dotknąłem i Odpuściliśmy sobie. Żadne z nas, ani Tatko, ani ja, nie mieliśmy ochoty zmienić się w kurczaka z rożna. Bo dzień był wyjątkowo upalny. Grubo ponad 30 stopni w cieniu. A latarnia Stilo zbudowana jest z blachy. Stoi na szczycie góry. W pełnym słońcu. Ile mogło być w środku, nie wiem, ale jak tylko dotknąłem ściany, cofnąłem rękę natychmiast. Z wejścia bił żar, jak z piekarnika.

No to usiadłem do pamiątkowego zdjęcia na podmurówce (też była nagrzana) i odpuściłem. Może kiedyś jeszcze tam wrócę. Jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze. A latarnia morska z pewnością. O naszych włóczęgach podczas tych wakacji muszę jeszcze wspomnieć o Łebie. Postanowiliśmy z Maminią zobaczyć ową słynną plażę letniej stolicy Polski. Słuchajcie, nie dało się! Człowiek na człowieku. Gwar. Hałas. Ścisk. Tatko w takich momentach mówi, że trzeba tak jak Juliusz

Cezar, tylko w drugą stronę: przyszedłem, zobaczyłem, dałem nogę! Nie dało się inaczej. Okolice plaży wcale nie lepsze. Wszechobecne stragany z chińską tandetą albo góralskimi laskami, kapelusikami, kierpcami Oscypków, podobno świeżych, a na pewno leżących godzinami w piekącym słońcu też nie brakowało. Mam pytanie - jesteśmy nad morzem czy w Zakopanem? I ludzie to kupują? Siedzieć w Łebie tylko dla samego siedzenia nie ma sensu. Wszędzie tłok, ceny pizzy jak z kosmosu (??? Kto tyle zapłaci za pizzę? Ludzie! My wiemy, jakie są dobre pizze i ile kosztują!) Koniec końców - daliśmy nogę z Łeby i jej podobno przepięknej plaży. Zwialiśmy do Ustki. A tam rozkosz. I same przyjemności. Cymbergaj. Uwielbiam grać w cymbergaja. Na latarnię morską weszliśmy. Mała, byle jaka, gdzie jej tam do mojej ulubionej Kryni czy tej z Niechorza (bo o Świnoujściu nawet nie wspominam mam certyfikat, że wszedłem na najwyższą w Polsce i drugą co do wielkości latarnię morską w Europie!). Zdobyłem ostatnią morską latarnię. Mam wszystkie!

A jest jeszcze w Ustce wesołe miasteczko. A w nim, jakżeby inaczej, samochodziki. Lubicie? Bo ja ubóstwiam.

A przy okazji całkiem fajne miasteczko. I pyszności. Lody, że palce lizać. W tawernie u pirata.

Fajny z niego plastikowy gościu. Włóczęga jest fajna od czasu do czasu, ale oczywiście nie po to jedzie się nad morze, aby każdego dnia jeździć gdzieś samochodem. Nie da się, tym bardziej, że zrobiła się piękna pogoda. A to oznacza, że w naszym samochodziku jest gorąco. Dla Pana Morcia stanowczo za gorąco. Jemu te podróże nie służą, ja też się w upale nie najlepiej czuję, a Tatko marzy o wakacjach na Antarktydzie. Zatem jakiś pomysł na Smołdziński Las trzeba mieć. Pisałem Wam wcześniej Smołdziński Las to dziura zabita dechami. Cóż zatem można robić w Smołdzińskim Lesie? Kto lubi, niech plażuje. My też bywaliśmy na plaży, szczególnie pod wieczór. Od parkingu do plaży jest ładny kawałek, jakieś dwa kilometry. Chyba z hakiem. Dość dużym. Nie ma co chodzić w ciągu dnia, za gorąco. Za to po południu czy pod wieczór sama frajda. Aha, muszę jeszcze coś wyjaśnić. W Smołdzińskim Lesie nie wolno wchodzić z psami na plażę, bo to teren Parku Narodowego. Ale Maminia wcześniej, gdzieś na wiosnę, napisała do dyrekcji Parku i Pan Morcio zgodę na plażowanie dostał!

Ale nawet po południu było mu gorąco odwalał na bok wysuszony, gorący piach, wykopywał sobie jamkę w piasku i układał się tak, by być jak najmniej na słońcu. Jest także czas na przedwieczorne spacery wzdłuż plaży. Pan Morcio jakoś niezbyt chętnie wędruje brzegiem morza, słona woda mu nie smakuje, ale muszę Wam powiedzieć, ze jest bardzo grzeczny. Prowadzi mnie bardzo ładnie. Nie ciągnie, nie wyrywa się do innych psów, bo pomimo zakazu na plaży bywa sporo psiego drobiazgu, szczególnie jazgotliwych Yorków.

Za to w okolicach samego Smołdzińskiego Lasu, a konkretnie kilka kilometrów dalej, w Klukach, odkryliśmy wieżę widokową na słynne ruchome wydmy koło Łeby. Dwa razy mi się czegoś takiego nie mówi.

Wszedłem. Obejrzałem przepiękne okolice. I mam na swoim koncie kolejną wieżę widokową. Jakie to szczęście, że jeszcze ich trochę w Polsce do zdobycia zostało! Dobrze nam nad morzem, w tym Smołdzińskim Lesie. I chyba za kilka lat poproszę rodzicków, byśmy tu wrócili. Ale to za kilka lat.