prawo zabrania mi opuszczać centralnej części państwa częściej niż raz w tygodniu. Moje wyjście też nie jest łatwe, zawsze towarzyszy mi przynajmniej



Podobne dokumenty
Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Piaski, r. Witajcie!

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Numer 1 oje nformacje wietlicowe

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Podziękowania dla Rodziców

WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

mnw.org.pl/orientujsie


Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Autor: Małgorzata Osica

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

Zasady Byłoby bardzo pomocne, gdyby kwestionariusz został wypełniony przed 3 czerwca 2011 roku.

Zajęcia grupowe w hospicjum Martin House

MATURA Z JĘZYKA ANGIELSKIEGO KRÓTKA FORMA UŻYTKOWA

Zauważcie, że gdy rozmawiamy o szczęściu, zadajemy specyficzne pytania:

Pielgrzymka, Kochana Mamo!

The Moment of Silence

Wolontariat. Igor Jaszczuk kl. IV

145 cm i mniej 146 cm-154 cm 155 cm-164 cm 165 cm-174 cm 175 cm i więcej

Hektor i tajemnice zycia

Jak nauczyć szczeniaka załatwiania się na dworze?

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Kielce, Drogi Mikołaju!

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

PRAGNIE MIEĆ SWÓJ DOM I SWOJEGO CZŁOWIEKA DO KOŃCA ŻYCIA! CZEKA NA DOM!

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Dlaczego smoki mają łuski?

Sprawdzian 1. do rozdziału Prawa jednostki

Mam jednak nadzieję, że te ćwiczenia Ci się przydadzą :)

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Leśnicka Łucja Kołodziej Alicja Kościelniak Stefania Bryniarski Wojciech

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Podziękowania naszych podopiecznych:

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

DAWID ZOSTAJE KRÓLEM

BY OSWOIĆ DZIECIĘCĄ ZŁOŚĆ... Dominika Kwarcińska

Scenariusz uroczystości z okazji Dnia Mamy i Taty

Młodzi poeci czwórki w wierszach o mamie dla mamy

Witajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!

(opr. na podst. To jest właśnie wolność, [online], dostęp: , <

Wszelkie prawa zastrzeżone. Matko. córki. Konferencja Kobieta jest trendy 5 marca 2015

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

DZIĘKUJĘ MAMO DZIĘKUJĘ TATO

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

ZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Zawsze wydaje się, że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie to zrobione. Nelson Mandela. Te słowa są idealnym poparciem mojej kandydatury na

Spis treści. Od Petki Serca

XVI Finał SZLACHETNEJ PACZKI już za nami!

W Beskidzie Sądeckim

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

zdecydowanie tak do większości zajęć do wszystkich zajęć zdecydowanie tak do większości do wszystkich do wszystkich do większości zdecydowanie tak

Drodzy Rodzice, Po uroczystości zaślubin zapraszamy na przyjęcie weselne do.

Nasze wrażenia z Finlandii

Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...

Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 +

LearnIT project PL/08/LLP-LdV/TOI/140001

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Violet Otieno Catherine Groenewald Aleksandra Migorska Polish Level 4

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź

SP Klasa V, Temat 17

Moja Pasja: Anna Pecka

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM

Erasmus Kiel. Ewelina Bartoszek IFE / Biomedical Engineering Politechnika Łódzka

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Transkrypt:

Pierścień Ziemi W roku 2054 przybyłam na Ziemię planetę, która przez dziesiątki lat pokryta była lodem i całe życie na niej się skończyło. Przybysze z całej galaktyki odwiedzali Ziemię, by tu wraz z rodzinami i znajomymi zakładać nowe miasta. Nazywam się Julia, teraz jest rok 2057, mam 16 lat, mieszkam wraz z rodzicami w mieście Metropolis, które założył mój ociec Tom. Podoba mi się na tej planecie, przybyliśmy z Gebab, gdzie nie istnieje żadna przyroda, a życie obraca się przeważnie wokół hazardu. Na Ziemi jest całkiem inaczej, pełno tu fabryk i zakładów pracy, jednak jedna rzecz mnie niepokoi - odwieczna wojna o Pierścień Ziemi. Był to pierścień dający właścicielowi ogromną moc panowania nad całą planetą, jednak zaginął po zlodowaceniu, a teraz wszyscy potężni władcy - mój ojciec również, próbują go odnaleźć. Nasze miasto bardzo prężnie się rozwija, ojciec utworzył armię robotów, która ma bronić nas przed zagrożeniami płynącymi z zewnątrz. Dla wzmocnienia ochrony miasto podzielono na trzy części, w najmniejszej, ale najbardziej rozwiniętej części, w samym centrum, mieszkałam ja i moja rodzina, oraz bliscy znajomi. W drugiej części mieszkają służący, uczeni i wszelkie wybitne jednostki. Trzecia część zamieszkiwana jest przez pospolitych mieszkańców, stanowią oni część ochronną. Całe miasto otaczają również grube mury, wieże z laserami i strażnicy - roboty o super siłach. W naszym mieście, w części trzeciej, mieszka rodzina Szulców - Justyna, jej brat Kamil i rodzice. Bardzo ich polubiłam. Zaprzyjaźniłam się z Justyną, ale nie możemy zbyt często się widywać, 1

prawo zabrania mi opuszczać centralnej części państwa częściej niż raz w tygodniu. Moje wyjście też nie jest łatwe, zawsze towarzyszy mi przynajmniej jeden robot, który ma za zajęcie ochraniać mnie w razie zagrożenia. Jednak zawsze, gdy odwiedzam rodzinę Justyny, poprawia mi się humor, jestem tam mile widziana i nie czuję się samotna. Życie w warstwie trzeciej bardzo mi się podoba, żałuję, że nie mogę tu zostawać na dłużej. Młodzież może wychodzić do kina, na imprezy, czy mecze Galactic Football, ja, niestety, ograniczam się do samotnej gry w kręgle czy spaceru z moim psem, a zarazem najlepszym przyjacielem - Aderem. Mogłabym kontaktować się ze znajomymi przez Internet, ale niestety ojciec dla mojego bezpieczeństwa ogranicza mi do niego dostęp, według niego wszystko jest dla mnie ogromnym zagrożeniem. Rozumiem, że bardzo się o mnie martwi, ale bez przesady - nie ma ryzyka, nie ma zabawy! Pewnej soboty obudziłam się o 9:00, jak co weekend miałam odwiedzić Justynę. Wstałam, uczesałam włosy, wyprasowałam swoją ulubioną, niebieską koszulkę, założyłam wygodne spodnie i poszłam do kuchni. Na śniadanie zazwyczaj jadam tosty, ale tego dnia miałam ochotę na płatki, do kuchni wszedł ojciec - Smacznego powiedział. - Dziękuję - odparłam uśmiechnięta. - Wybierasz się gdzieś? - zapytał zaciekawiony. - Jak zawsze, idę odwiedzić Justynę. - Dobrze, tylko uważaj na siebie - rzekł troskliwie i opuścił kuchnię. Dokończyłam swoje śniadanie i wyszłam z domu, tego dnia towarzyszył mi Bob - jeden z robotów. Wzięłam też Adera, nie lubił zostawać sam w domu, a poza tym był dobrym towarzyszem na dłuższe wyprawy. Droga do domu Szulców była długa, przechodząc kolejnymi ulicami 2

miasta mijałam mieszkańców Metropolis, wszyscy byli dla mnie bardzo mili, możliwe że to dzięki mojej urodzie i urokowi osobistemu, ale raczej było to uwarunkowane tym, że rządził nimi mój ojciec. Co do mojej urody to była ona ponadprzeciętna - nie, nie wpadłam w samouwielbienie, jestem piękną kobietą, tak jak moja matka, jednak mój charakter pozostawia wiele do życzenia, i nie mówię tu o moich ironicznych wypowiedziach czy szczerości, po prostu trudno ze mną wytrzymać. Jednak mimo wszystko Justyna mnie polubiła, a jeszcze bardziej polubił mnie jej brat. Nie ukrywam, że on również nie był mi obojętny. Kamil był wysokim brunetem o brązowych oczach i czarującym wyrazie twarzy, biel jego zębów powalała przy każdym uśmiechu - kocham ten uśmiech! Dotarłam na miejsce, Ader był zmęczony, ja z resztą też, weszliśmy do środka jednak nikogo nie zastaliśmy. Ujrzałam sąsiada Tomka, wyglądał na przestraszonego - Hej, nie wiesz gdzie wszyscy się podziali? - Nic nie widziałem, ale wszyscy mówią, że w nocy całą rodzinę porwały roboty Sowera, mówili też coś o jakimś pierścieniu, ale nie wiem dokładnie o co chodzi... Sower był władcą sąsiedniego miasta. Mam tylko nadzieję, że nie chodzi o "ten" pierścień, właściwie to co wspólnego z nim mogła mieć rodzina Justyny? Przestraszyłam się i postanowiłam jak najszybciej wrócić do domu i poprosić o pomoc w poszukiwaniu przyjaciółki. Po powrocie również nie zastałam nikogo, ale to nic dziwnego, rodzice rzadko bywali w domu, matka całe dnie spędzała u przyjaciółek lub na zakupach, a ojciec nie miał czasu się mną zajmować, gdyż musiał zarządzać miastem. Postanowiłam więc działać sama. Poprosiłam Boba o pomoc, nie 3

mógł odmówić, przecież miał mnie ochraniać. Wzięliśmy ze sobą jeszcze kilka innych robotów i wyruszyliśmy. Wiedziałam, że może to się nie spodobać mojemu ojcu, ale wyruszyłam do miasta Sowera. Przemierzaliśmy długą drogę początkowo przez dzielnicę fabryk, w której było dość bezpiecznie. Nikt nie zwracał na nas większej uwagi. Wkroczyliśmy w dzielnicę centralną, strzeżoną przez armię Sowera, jednak nasze roboty były silniejsze i lepiej skonstruowane, komputery w ich głowach stworzone były na wzór ludzkiego mózgu, potrafiły one wyczuć zagrożenie, bronić się, a w odpowiednich momentach atakować. Armia Władcy Sowendwaru nadal oczekiwała na rozkazy, sama nie potrafiła podjąć jakiejkolwiek decyzji. Bez problemu dostaliśmy się do centrum. Szliśmy długim, ciemnym korytarzem. Z oddali słychać było głos Kamila, szliśmy coraz szybciej... Bicie mojego serca przyśpieszało, bałam się, bałam się o siebie, ale i o przyjaciół. Wkrótce dotarliśmy do końca korytarza. Rodzina Szulców była uwięziona za grubymi kratami, jednak nie stanowiło to żadnej przeszkody dla Boba. Bez problemu stopił kraty swoim laserowym spojrzeniem. Próbowaliśmy się wydostać z Sowendwaru, jednak zaraz za drzwiami budynku centralnego czekała nas niespodzianka - strażnik zauważył nas i podjął kroki obronne. Pilnowały nas setki robotów gotowych zaatakować, nie mieliśmy żadnych szans. Na szczęście był z nami Ader! - Posłuchaj piesku, znajdź mojego ojca i przyprowadź go tu powiedziałam. Ader wesoło zamerdał ogonem i wybiegł z budynku, nikt nawet nie zwrócił na niego uwagi, któż mógłby się spodziewać, że ten pies jest w stanie nam pomóc... Musieliśmy czekać kilka godzin więzieni w budynku centralnym, klimat nie był najlepszy, ale dużo rozmawialiśmy. 4

- O co chodzi, dlaczego was tu uwięziono? zapytałam. - Chodzi o pierścień, który znalazłam w ogrodzie, podobno ma jakąś niezwykłą moc - odparła matka Justyny - Pierścień Ziemi? To niemożliwe! Pomyślałam, że możemy mieć dużo kłopotów przez ten pierścień, ale z drugiej strony może on wzmocnić pozycję naszego miasta, gdy znajdzie się w rękach mojego ojca. Nie potrafię opisać moich uczyć, strasznie się bałam, ale byłam szczęśliwa. Myślałam, że jeżeli ojciec posiądzie taką władzę, to częściej będzie w domu i będzie miał więcej czasu dla mnie. Kilka godzin spędzonych z najbliższymi dało mi wiele do zrozumienia. Nie byłam już samotna, miałam cudownych przyjaciół, mogłam na nich liczyć, a ponadto w końcu się do tego przyznałam - byłam zakochana. Tak, to miłość, miłość od pierwszego wejrzenia. Może to przez ten uśmiech, a może po prostu tak miało być... Godziny rozmów z Kamilem były cudowne, mimo tego, że byliśmy uwięzieni. Z niecierpliwością czekaliśmy na jakąkolwiek pomoc... Nareszcie jest! Ader wbiegł do korytarza, wiedziałam, że to dobry znak. Wyjrzeliśmy na zewnątrz, widok był niesamowity. W Sowendwarze rozgrywała się największa bitwa na tej planecie! Mój ojciec przybył z całą swoją armią, aby nas ratować. Roboty były wszędzie. Lasery, metalowe części, zburzone mury - taki okropny, a zarazem cudowny widok miałam przed oczami. Jest i on - Tom, jako wielki przywódca walczył razem ze swoją armią, lecz nie miał on szans z potężnymi robotami, wycofał się więc dla własnego bezpieczeństwa, wiedząc że jego drużyna i tak zwycięży. Podszedł do mnie i zapytał: - Nic Ci się nie stało? Martwiłem się. - Wszystko w porządku odparłam. 5

Walkę oczywiście wygraliśmy, miasto zostało zniszczone, a Sorwer opuścił planetę. Wróciliśmy bezpiecznie do Metropolis. Pierścień znaleziony w ogrodzie okazał się zwykłą biżuterią nie posiadającą jakiejkolwiek mocy. Mój ojciec, nie mając syna, na swojego następcę wyznaczył Kamila, pod warunkiem, że w przyszłości weźmiemy ślub. Rodzina Szulców przeprowadziła się do centralnej części miasta i żyliśmy jak jedna rodzina. A to wszystko dzięki Aderowi. Julita Szkałuba Kl. III g. 6