Jolanta Krysowata SPADEK



Podobne dokumenty
Genetyczne badania pokrewieństwa. Czy jesteśmy rodziną?

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

LP JA - autoprezentacja JA - autoidentyfikacja MY ONI 1. SZKOŁA: nie było jakiejś fajnej paczki, było ze Ŝeśmy się spotykali w bramie rano i palili

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

Hektor i tajemnice zycia

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

FILM - BANK (A2 / B1)

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Pozew o ustalenie ojcostwa i alimenty

Wniosek o stwierdzenie nabycia spadku

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO

ROZPACZLIWIE SZUKAJĄC COPYWRITERA. autor Maciej Wojtas

International Social Survey Programme, 2002: "Family and Changing Gender Roles III"

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

Taniec pogrzebowy. Autor: Mariusz Palarczyk. Cmentarz. Nadjeżdża karawan. Wysiadają 2 osoby: WOJTEK(19 lat) i ANDRZEJ,(55 lat) który pali papierosa

Streszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY

Mimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje

Psychologia gracza giełdowego

ZADBAJ O BEZPIECZEŃSTWO NAJBLIŻSZYCH TESTAMENTY, SPADKI, DAROWIZNY. Warto już dziś zacząć realizować swoje marzenia i zadbać o przyszłość bliskich

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

JĘZYK. Materiał szkoleniowy CENTRUM PSR. Wyłącznie do użytku prywatnego przez osoby spoza Centrum PSR

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

Drogi Doktorze! Drogi Doktorze!

Świadectwa pracy po 21 marca 2013 r.

Rozdział XX. Rodzina

J. J. : Spotykam rodziców czternasto- i siedemnastolatków,

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Powojenna historia mojej miejscowości. W dniu 31 maja 2010 r. przeprowadziłam wywiad z Panem Władysławem.

Rok Nowa grupa śledcza wznawia przesłuchania profesorów Unii.

SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

ZDANIA ZŁOŻONE PODRZĘDNIE PRZYDAWKOWE A2/B1. Odmiana zaimka który. męski żeński nijaki męskoosobowy

Dowód osobisty. Dowód osobisty mówi, kim jesteś, jakie masz imię i nazwisko, gdzie mieszkasz. Dowód osobisty mówi, że jesteś obywatelem Polski.

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Twoje prawa obywatelskie

POZEW o orzeczenie rozwodu z wyłącznej winy pozwanego

Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 +

Być albo nie być oto jest debata

(UDOWNf MY~ll. MiłO~Cl ~ życlllwo~ci. o ODWADl[, rrzyjaźni, U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU

Spadek po krewnym w Niemczech

N a s z e D ł u g i A. D Nasze Długi - główne wyniki badań. Próba badawcza

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Spis barier technicznych znajdziesz w Internecie. Wejdź na stronę

Dzień 2: Czy można przygotować dziecko do przedszkola?

Transkrypcja wywiadu z: p. Przemysławem Namsołkiem

Drzewo genealogiczne. (skrót)

Ilustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia

Skrajne ubóstwo rodzin włączonych do projektu. 33% z nich to rodziny dotknięte chorobą. żyje w skrajnym ubóstwie. bądź niepełnosprawnością.

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada

International Social Survey Programme, 2001: "Social Relations and Support Systems"

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Dla klas 4-7 przed warsztatami

Bóg a prawda... ustanawiana czy odkrywana?

Sprzeciw od nakazu zapłaty w postępowaniu. upominawczym

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Proszę bardzo! ...książka z przesłaniem!

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Spersonalizowany Plan Biznesowy

91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton

Tekst łatwy do czytania. foto: Anna Olszak. Dofinansowanie zakupu sprzętu lub wykonania usług z zakresu likwidacji barier technicznych

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

Mojżesz i plagi egipskie (część 1) Ks. Wyjścia, rozdziały 7-9

Zrób sobie najlepszy prezent

Rozmowa ze sklepem przez telefon

KONSPEKT ZAJĘĆ Z JĘZYKA POLSKIEGO ZŁOTA KACZKA

Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Trening INTEGRA Dodatkowe dialogi

Analiza Finansowa - potrzeb Klienta.

Oto kilka rad ode mnie:

SALOMON KRÓLEM. Lekcja 30. Grupa wczesnoszkolna. Wszelkie prawa zastrzeżone

oryginalny tekst i zdjęcia

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

W trzy godziny dookoła świata

Klasa IV jagodowa 8 osób

Pozew o ustanowienie rozdzielności majątkowej między małŝonkami

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

POZEW o ustalenie ojcostwa i obowiązku alimentacyjnego 3

Transkrypt:

SPADEK Środa jest dniem badań na ojcostwo. Korytarz wrocławskiego Zakładu Medycyny Sądowej jest wtedy pełen ludzi. Mamy bez przerwy uciszają dzieci, dzieci bez przerwy marudzą, bo się nudzą, a męŝczyźni milczą. Co chwilę wychodzą na papierosa, kręcą się jak lwy po klatce albo ojcowie pod drzwiami porodówki. Badanie kodu DNA to dla wielu z nich taki spóźniony poród właśnie. Wkrótce okaŝe się, czy są ojcami tych maluchów, które dotąd miały tylko mamę. Bardzo rzadko wychodzi na to, Ŝe to mamy się pomyliły i tatusia trzeba szukać wśród trochę dalszych znajomych. Wynik jest bezlitosny. Bywa jednak, Ŝe trzeba badać kolejno dwóch, a nawet trzech chybatatusiów. Mamy nie dają za wygraną. Dziecko musi mieć ojca, ktoś musi płacić alimenty, po kimś musi kiedyś coś dziedziczyć. Olek umarł nie badany Nigdy nie czekał na tym korytarzu. śadna mama nie uciszała Ŝadnego dziecka, Ŝadne dziecko nie nudziło się tu z powodu Olka i badań. Jego dalsza rodzina twierdzi, Ŝe nikt nigdy nie wrabiał go w Ŝadnego syna, to i nie było potrzeby się badać. Ale DNA nieboszczyka, jest takie samo jak tego samego człowieka za Ŝycia, więc badanie moŝna zrobić w kaŝdej chwili. Nawet bez ekshumacji, bo Olek ma murowany grobowiec. Wystarczy unieść płytę i wziąć kawałek kości. śadna prokuratura nie chce się na to zgodzić. Odpisują, Ŝe jest po terminie. Poza tym ojciec Olka, czyli stary Aleksander, był na rozprawie o ustalenie ojcostwa i wtedy mógł zaŝądać przeprowadzenia takiego dowodu. Nie było przeciwwskazań. Nie chciał jednak reprezentować interesów syna rok po jego śmierci. Dlatego nieboszczyk Olek, leŝąc w swoim grobowcu, został prawnym wyrokiem Sądu Rejonowego ojcem 13- letniego Grzesia i tak juŝ zostało. Pięć lat był spokój. Potem Grzegorz odebrał dowód osobisty i jako pełnoletni, jedyny potomek zmarłego starego kawalera Olka, upomniał się o spadek. W rodzinie zawrzało. Spisek było widać gołym okiem. - Tu o pieniądze idzie sołtys kiwa głową z politowaniem. Na wsi by się nie uchowało w tajemnicy, Ŝe ktoś ma dzieciaka na ludziach. - Coś by na pewno było wiadomo, gdyby Olek to dziecko miał sąsiedzi nie mają wątpliwości, Ŝe ktoś tu oszukuje. - Czemu by się miał zapierać? PrzecieŜ był kawalerem, miał pracę, do tego gospodarkę, dom. Dzieci wioskowe lgnęły do niego jak muchy do miodu. Cudze bawił, a swojego by się zaparł? 1

- Czemu ta kobieta nigdy tu nie przyjechała? PrzecieŜ mieszkała w najbliŝszym miasteczku, ledwo parę kilometrów stąd. Czemu nie pokazała wnuka dziadkowi? Czemu nie przyszła tu Ŝyć? Czemu w końcu nie załoŝyła sprawy o alimenty, tylko czekała na tatę nieboszczyka? Zła kobieta uknuła spisek Dla rodziny i wsi sytuacja jest jednoznaczna. Sprzątaczka z fabryki, w której pracował Olek, Ŝycie prowadziła na tyle swobodne, Ŝe dziecko jej się trafiło czort wiedzieć z kim. Trzeba było znaleźć takiego tatusia, który miałby co zostawić w spadku, a po którym nie miałby kto dziedziczyć. Według rodziny i sąsiadów to musiało być tak. Odczekała rok od śmierci Olka i załoŝyła sprawę o ojcostwo. Wezwanie do sądu, zamiast nieboszczyka, dostał stary Aleksander. Na rozprawie usłyszał, Ŝe moŝe być kuratorem syna, a zrozumiał, Ŝe chodzi o wnuka. Wystraszył się, Ŝe będzie się musiał opiekować chłopakiem, moŝe jeszcze ze swojej emerytury na niego łoŝyć... Do głowy mu nie przyszło, Ŝe ma na tej sali reprezentować interesy nieboszczyka Olka i jego przed tym pośmiertnym ojcostwem bronić. Stary Aleksander miał juŝ osiemdziesiątkę. Zawstydził się tą całą rozprawą. Na osobiste tematy jakiejś obcej kobiecie, w todze i łańcuchu, opowiadać? Nie! Trzasnął sądowymi drzwiami i wrócił do domu. Swoje gospodarstwo prowadził wzorowo od 50 lat. Wielki dom, stodoła, obory i chlewy pełne zwierząt, 20 hektarów niewdzięcznej podgórskiej ziemi, która pod jego gospodarską ręką dawała plon prawie jak na śuławach. Dostał to wszystko za zasługi wojenne od władzy ludowej. Za Bugiem zostawił nie mniejszy majątek. Nie myślał jednak, jak inni, Ŝe tu, na Dolnym Śląsku Ŝyją tylko tymczasowo, Ŝe Niemiec kiedyś wróci na jego podwórko. Kto tak myślał, siedział i czekał, ten gospodarkę zadziadował. Stary Aleksander, nie. Robił jak na swoim to się i dorobił. W Ŝyciu osobistym miał juŝ mniej szczęścia. PrzeŜył wszystkie swoje dzieci. Po jednym z synów została mu wnuczka Agnieszka. A po Olku, nikt. Olek umarł, tak nagle, na serce. Minął rok i przyszło wezwanie do tego sądu, którego drzwiami trzasnął stary Aleksander, bo nie chciał słuchać o cudzych kłopotach. Pięć lat później, jak się zaczął cyrk ze spadkiem, dopiero sprawa przypisanego Olkowi syna, wyszła na jaw. Dziadkowie bowiem wkrótce pomarli. Wnuczka Agnieszka miała juŝ męŝa i dwójkę własnych dzieci. Spodziewała się trzeciego, gdy przyszedł wyrok z sądu, Ŝe hektary, dom i obejście nie są jej, tylko Grzegorza. Syn dziedziczy bezwzględnie, znaczy ustawowo. Bratanica nie ma Ŝadnego prawa do majątku. 2

Resztka rodziny po starym Aleksandrze złapała się za głowę. Ze swojego, gdzie się urodziła, gdzie pochowała swoich najbliŝszych, gdzie na świat przyszły jej dzieci, trzeba będzie iść precz, nie wiadomo dokąd. Dopadli się do akt tamtej sprawy, sprzed 5 lat. Ojcostwo Olka zostało ustalone na podstawie zeznań świadków i kilku przekazów pocztowych. Świadkowie twierdzili, Ŝe Olek i ta kobieta utrzymywali bliskie stosunki w pracy i po pracy. Przekazy były dziwne. Z tych 12 lat, tylko przez dwa lata, i to te tuŝ przed śmiercią, Olek wpłacał nierówne kwoty. Tak jakby spłacał jakiś kredyt, który ona wzięła dla niego, albo coś. Na alimenty to ni jak nie wyglądało. Odwołania do NajwyŜszego Najpierw próbowali przez prokuraturę. Odmówiła kaŝda. Rejonowa, Okręgowa, Apelacyjna i ta najwyŝsza w Warszawie. Z sądami było podobnie. Pięć lat minęło, nie moŝna sprawy wznowić. Poza tym strona Olka była reprezentowana w sądzie, tyle, Ŝe nie chciała z tego skorzystać i trzasnęła drzwiami. Oświadczeń nowych świadków nikt nie chciał przeczytać. Koledzy z pracy napisali, Ŝe ta kobieta miała bliskie stosunki, ale z tymi męŝczyznami, który zeznawali po jej stronie przeciwko Olkowi. Widać chcieli ryzyko ojcostwa odsunąć od siebie, dlatego wrobili nieboszczyka. Badania DNA rozstrzygnęłyby tę kwestię do końca. Agnieszka z męŝem gotowi są za nie zapłacić. Nic z tego. śeby były coś warte dla sądu, musi je zarządzić prokuratura, a ta odmawia. Do końca uwierzyli w spisek, gdy się okazało, Ŝe jednym ze świadków po stronie tej kobiety, była jej rodzona siostra, sądowa urzędniczka. Mało waŝna, ale zawsze. Napisali do Ministra Sprawiedliwości i Rzecznika Praw Obywatelskich. Nic nie dało. W końcu zwrócili się do prasy. Historia wydała się od razu równie atrakcyjna, co beznadziejna. Łatwo się było w niej zorientować i bez boksowania się z dylematami, opisać. Agnieszka miała komplet dokumentów i ładnie opowiadała o stryju, dziadku i złej kobiecie. Sąsiedzi teŝ nie szczędzili słów wsparcia. NamnoŜyło się publikacji o złej kobiecie i biednej Agnieszce. O niesprawiedliwości pośmiertnej, która Ŝywych wyrzuca na bruk. Łatwo szło, bo tamta kobieta i jej syn, nie chcieli rozmawiać. Gonili dziennikarzy z progu, nie otwierali drzwi, grozili policją. Przedstawiciele prawa równieŝ się nie kwapili do rozmów prasą. - Wszystko, co mamy do powiedzenia, zostało zawarte w pismach, które zapewne państwo juŝ znają. Gazety i telewizje robiły, co chciały. A spadkobierca to, do czego miał prawo. Przysłał geodetów, ziemię podzielił i wyprzedał. Potem przyszło wezwanie do wydania domu i 3

obejścia. Agnieszka nie chce się wyprowadzić. Wytargowali z Grzegorzem, Ŝe pozwoli im zostać do lipca, Ŝeby najstarsze dziecko mogło skończyć klasę w tej samej szkole. Chciał, Ŝeby mu to dać na piśmie. - Nic nie podpisałam. To tak jakbym wydała na siebie wyrok rezolutnie oświadcza Agnieszka. Zyskała na czasie i próbuje dojść sprawiedliwości. Składa pozew do Trybunału Europejskiego przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. MąŜ w tym czasie rozgląda się za jakimś domem do remontu w sąsiedniej wsi. Sąd ma dość Pani sędzia Ŝałuje, Ŝe się ze mną umówiła, ale po prostu ma dość tych ciągłych pomówień w prasie, więc moŝe ktoś wreszcie raz na zawsze zrozumie, o co tutaj chodzi.. - Nie wstydzę się Ŝadnego z moich wyroków, chociaŝ sądzę juŝ 30 lat. Tamta sprawa o ojcostwo była jednoznaczna. Dziadek dziecka doskonale wiedział, w jakim charakterze został wezwany. Przyciśnięty do muru zeznał, Ŝe znał to dziecko, jego matkę, bywał w ich domu, zawoził pieniądze. Jego syn teŝ to robił za Ŝycia. Przekazy pocztowe to tylko część prawdy. Ten Olek łoŝył na dziecko i prosił jego matkę, Ŝeby nie zakładała sprawy alimentacyjnej. Dlaczego się z nią nie oŝenił? To są jakieś skomplikowane zaszłości rodzinne, których nie wypada mi komentować. Po jego śmierci, nie miała co do garnka włoŝyć, chciała więc uzyskać na dziecko rentę po ojcu. Stąd ta sprawa o ojcostwo. Nikt nie zaŝądał badań DNA, chociaŝ mieli takie prawo. Nikt z rodziny nie kwestionował tego ojcostwa. Nawet dziadek dziecka. Kiedy do niego dotarło, co to znaczy, trzasnął drzwiami i wyszedł z sali. Myślał pewnie, Ŝe państwowa renta po tacie na dziecko, to wszystko, co się chłopakowi naleŝy. Później, po śmierci dziadków, tamta rodzina załatwiała swoje formalności spadkowe tak, jakby małoletni Grzegorz nie istniał. Zataili jego istnienie. Świadomie. To juŝ nie była moja sprawa, sądził kto inny, ale domyślam się, Ŝe dlatego ta kobieta musiała wykonać następny ruch. Chcieli wykluczyć chłopaka ze spadku, podczas gdy to on miał prawo wszystko dziedziczyć. Sprawa jest czysta.- Pani Sędzia wskazuje na akta, po raz nie wiadomo który wyciągane z archiwum.- Mieliśmy tyle kontroli, nawet rzecznik praw obywatelskich zaŝądał tych akt. Gdyby znalazł cokolwiek, na pewno by nam to wytknął. Tymczasem nic. Zapewniam panią. Sądzę od 30 lat i nie wstydzę się Ŝadnego z moich wyroków... Jaki interes miałby sąd w spiskowaniu z tą biedną kobietą przeciwko tamtej rodzinie? Oni natomiast mają interes wyraźny w spiskowaniu i to przeciwko najsłabszemu w rodzinie. Przeciwko dziecku. AŜ mi za nich wstyd - mówi pani Sędzia i zamyka akta. 4

Ta kobieta teŝ robi dla mnie wyjątek. Najpierw krzyczy na mnie z okna na piętrze, potem schodzi jednak na podwórko. MoŜe, Ŝeby nakrzyczeć donioślej? Nie wie po co, ale ze mną porozmawia. - Co ta Agnieszka moŝe wiedzieć? To przecieŝ smarkula. Poza tym nie mieszkała w tym domu cały czas. MoŜe nie wie, a moŝe nie chce wiedzieć, Ŝe bywałam u nich z synem. Nocowaliśmy. Zaprosiliśmy ich na pierwszą komunię Grzesia, ale nie przyjechali, bo dziadek Aleksander był chory. Reszta wsi mnie nie pamięta? Tam wszyscy przecieŝ spokrewnieni. Nie dziwota, Ŝe trzymają jej stronę. Prawda jest taka, Ŝe Olek za Ŝycia łoŝył na dziecko. Odwiedzał nas. Pilnował małego, jak miałam coś do załatwienia. Nie chciał go uznać oficjalnie w urzędzie, bo bał się swego ojca. Stary Aleksander nie chciał, Ŝeby się oŝenił. Bał się, Ŝe majątek pójdzie z jego rąk. Gdyby Olek uznał dziecko, to by go stary Aleksander wydziedziczył. Dlatego nie załoŝyłam sprawy o alimenty. Stosunki układały się między nami poprawnie. W końcu stary Aleksander dowiedział się o nas z plotek. Przyjechał tu któregoś dnia. Poczęstowałam go kawą, porozmawialiśmy. Przyjął do wiadomości i obiecał, Ŝe rodzina zachowa się uczciwie. Na pogrzebie Olka byłam razem z Grzesiem. I potem w domu, na stypie. Pamiętam całe przemówienie dziadka. Krótko potem przestali łoŝyć na dziecko, to musiałam coś zrobić. Sprawę spadku zostawiłam synowi. Dorósł i sam podjął decyzję. Gdyby go nie próbowali całkiem ze wszystkiego wykluczyć, to by się tak nie skończyło. PrzecieŜ to się zawsze moŝna jakoś domówić. My nie chcemy niczyjej krzywdy, ale i nas krzywdzić nie wolno. Tak mi się wydaje. Badać DNA? Nikt nam tego dotąd nie proponował. Ja nie mam nic przeciwko, ale to syn musi zdecydować. Proszę do niego zadzwonić. Po 17 wróci z pracy. I niech tę Agnieszkę nie interesuje, Ŝe mam jeszcze młodsze dziecko, ani z kim. Ona swoje pierwsze teŝ urodziła za panny. Agnieszka robi wielkie oczy - Słyszałam, Ŝe ta kobieta była z jakimś dzieckiem na pogrzebie Olka- przyznaje, ale nic bliŝszego na ten jej temat nie wiadomo. Tak jak o nocowaniu, pierwszej komunii i pieniądzach. I Ŝeby dziadek Aleksander tam kiedykolwiek bywał, coś dawał, coś obiecywał. - Bo młoda jesteś komentuje daleki krewny, który właśnie wpadł do niej coś załatwić. Olek był pod taką presją, Ŝe uwierzył, Ŝe to dziecko jest jego. Całe Ŝycie w to wierzył. Dopiero tuŝ przed śmiercią zwątpił. Tak się w rodzinie mówi i tego się będę trzymał. Łatwo mu to dziecko wmówiła, bo, co dziwne, chłopak był do niego cholernie podobny. Tak 5

słyszałem- mówi i puszcza do mnie oko.- Pamiętam, raz wracaliśmy z pracy. Zatrzymał się pod szkołą i mówi: "poczekajcie, zaraz zobaczycie mojego syna". Dzieciak miał wtedy jakieś 7 lat. Ale to wszystko było wmówione. Dobrze, Ŝe w końcu przejrzał na oczy. - Jak podobny, do kogo niby podobny?- Agnieszka sztywnieje, oddech łapie z coraz większym trudem. - Właściwie sam nie rozumiem, dlaczego stary Aleksander tak walczył, Ŝeby się Olek nie oŝenił. Ani z tą, ani z Ŝadną inną babką. Ciągnął krewniak.- Tak sobie zaplanował, Ŝe Olek będzie za parobka, a on od rządzenia. Nie wyszło, bo Olek poszedł do ziemi, choć był połowę młodszy od ojca. Dziadek zawiózł jej jeszcze po pogrzebie jakiś grosz. Rok później, w tym sądzie strasznie się wkurzył. Jak ona śmiała? Takiego wstydu w rodzinie jeszcze nie było. Trzasnął drzwiami i wrócił do domu. Pani Agnieszka słucha i blednie. - To czemu ja się o tym wszystkim dopiero teraz dowiaduję... przebąkuje pod nosem i robi coraz większe oczy. - Bo młoda jesteś krewniak się śmieje. Trzecie dziecko pani Agnieszki wierci się w wózku. Pod ścianami stoją kartony. Zaczęli się z męŝem pakować, ale się nie spieszą. Na stole leŝy kopia pisma do Trybunału Europejskiego. Wspominam o prywatnych badaniach DNA. Tak dla własnego spokoju. MoŜe Grzegorz się zgodzi. Wtedy nie będzie problemu. - MoŜemy do niego zadzwonić - proponuję.- Powinien juŝ być w domu. Po 17 wraca z pracy. Pani Agnieszka drętwieje. - Ale takie badania to kupa pieniędzy i... A jeśli nie wyjdą? - Zawsze wychodzą. Tylko potem trzeba uwierzyć w ten wynik- komentuje krewniak. Pani Agnieszka milknie i podejrzliwie patrzy na niego. Wiem, Ŝe czas wyjść. Rodzina chce ze sobą porozmawiać. 6