Literka.pl Scenariusz inscenizacji "Tomcio Paluszek" Data dodania: 2012-02-17 14:07:32 Autor: Zuzanna Skrzypińska Scenariusz inscenizacji bajki pt. «Tomcio Paluszek» Serdecznie zapraszamy szanownych gości do naszej krainy z bajki o TOMCIU PALUSZKU, chłopcu bardzo dzielnym i o dobrym serduszku. A wy drodzy goście grzecznie słuchajcie i oglądajcie Brat 1 Witajcie! Jest nas wielu braci, choć nie jesteśmy bogaci bardzo się kochamy. Brat 2 A tu najmłodszego brata mamy. Jest malutki jak paluszek, zjada tyle co okruszek. Choć z nas jest najmłodszy za to najmądrzejszy! Brat 3 A nasza rodzinka cała to jeszcze tata drwal i mama gosposia nasza kochana. Mama: Jestem żoną dzielnego drwala. Mieszkamy w tej oto chatce. Oj! Biedę mamy, biedę! Jestem bardzo dzielnym drwalem, ale się nie chwalę wcale. Rąbię drwa, aż wióry lecą! Do widzenia moi mili idę do pracy w lesie! Mama: Kochane dzieci idźcie do lasu, nazbierajcie chrustu mamie i zanieście tacie chleb, a ja będę szykowała w kuchni dla was śniadanie. Odgłosy lasu Gdy słoneczko mocno grzeje, bracia idą raźnym krokiem, zbierają
chrust rozglądając się tu i tam Scena w lesie O, witajcie moi mili! Bracia: Tato! Jedno dziecko podaje tacie pół chleba Bracia razem: To dla ciebie, co ty na to? Przynieśliśmy ci śniadanie! Bracia razem : Drwal : Dla nas nic już nie zostanie! (ze smutkiem) Tylko tyle? To niewiele, ale z wami się podzielę. Oj, tak synku! W domu bieda. W takiej biedzie żyć się nie da Brat 1 Chleb swój zjadłem do okruszka, lecz nie napełniłem brzuszka Brat 2 Tato! Idź na polowanie! Zaraz ruszam moje dzieci. Póki jeszcze słońce świeci Bracia razem: A my chrustu nazbieramy i pójdziemy z nim do mamy. Odgłosy burzy Gdy słoneczko poszło spać bracia się zaczęli bać Bo do domu długa droga, wszystkich ogarnęła trwoga Bracia razem: Zimno wszędzie, ciemno wszędzie. Co to będzie? Co to będzie? Bracia 1,2: Zbłądziliśmy w ciemnym lesie Bracia 3,4: Echo wycie wilków niesie! Bracia 5,6: Pewnie zaraz wilk wyskoczy! Ejże, strach ma wielkie oczy! Dom nasz widzę już z daleka. Chodźmy, mama na nas czeka! Zaśpiewajmy! Choć noc głucha, piosnka ta nam
doda ducha. Piosenka «Choć nocy mrok» Już malutki Paluch Tomek wśród drzew dostrzegł jakiś domek Lecz to wcale nie nasz domek! Żona Ludojada: Czy ktoś tu piosenkę śpiewa? Czy to w lesie szumią drzewa? Albo wyją wilkołaki? W domku była gospodynią duża pani z groźną miną. Nie zważając na tę minę Tomcio prosi o gościnę. Grzecznie panią prosimy, czy moglibyśmy w tym domku spędzić noc w cieplutkim kątku? Żona Ludojada: Wejdźcie dzieci tu do środka, chociaż nie wiem, co was spotka, bo mam męża Ludojada.. Mąż Ludojad? Trudna rada! Córka Ludojada: Wejdźcie cicho, po kryjomu, ojca teraz nie ma w domu. Żona Ludojada: Mąż mój olbrzym zły, dzieciom pokazuje kły! Znany z teg jest już w świecie, że uwielbia więzić dzieci. Córka Ludojada: Czy słyszycie? To tato kroczy! Butów ma niezwykłych parę, czart mu uszył je na miarę. Kiedy robi w nich krok jeden, mil pokonać może siedem! Na nic jednak te przestrogi, bo nadchodzi olbrzym srogi. Ma on buty siedmiomilowe Tomcio więc zaczyna mowę: Na ucieczkę szans brakuje Może pani się zlituje? Córka Ludojada: Co to będzie? Gwałtu! Rety! Niech się każdy prędko chowa! Tomcio chowa się pod łóżko. Dzieci chowają się w różnych zakamarkach. Wchodzi Ludojad Żona Ludojada: Witaj, Ludojadku drogi. Czy nie bolą cię dziś nogi? Mil
przeszedłeś pewnie tysiąc, Jesteś głodny mogę przysiąc! Ludojad: Żono moja nie mów tyle, bo rozeźlę się za chwilę. Prędko mi kolację podaj, tylko pieprzu dużo podaj! Żona wnosi gar i stawia przed mężem, Ludojad siada do stołu Żona Ludojada: Oto wielki gar bigosu, góra mięsa, micha sosu. Zjesz i pójdziesz pod pierzynkę, pospać musisz odrobinkę. Ludojad je i mlaska a żona mówi Żona Ludojada: Siedźcie cicho tak jak myszy, to was mężuś nie usłyszy. Córka: Gdy kolację zje to zaśnie, wtedy uciekniecie właśnie.. Ludojad kładzie się do łóżka.. Ludojad: Czyja tu wystaje nóżka? (Schyla się i wyciąga Tomcia) Czyja nóżka? Moja nóżka! Nóżka Tomcia vel Paluszka. Ale popatrz: chuda taka, mówiąc szczerze byle jaka Ludojad: Lekkostrawna, skoro chuda. To mi się śniadanko uda! Rano się rozprawię z wami, pożrę wszystkich z przyprawami! ( Ludojad zagląda i znajduje dzieci) Żona Ludojada: Mąż Ludojad zasnął wreszcie. Szybko nogi za pas bierzcie! A to dla was chleb na drogę. Więcej nic wam dać nie mogę. Bardzo pani dziękujemy. Do widzenia, już idziemy Nie odeszły nawet mili, bo niestety już po chwili, coś zbudziło Ludojada i Ludojad tak powiada: Ludojad: Jestem głodny niesłychanie! Gdzie są dzieci? Mam chęć na nie! Żona Ludojada: No bo proszę Ludojada mój mężulku me kochanie gdzieś
uciekło twe śniadanie.. Ludojad wkłada buty Ludojad: Nie uciekną mi daleko! Pewnie złapię ich nad rzeką! W butach moich w jednej chwili trzysta i pół mili. Nim minęły dwie minuty, w świat go gdzieś poniosły buty. Nim minęło pół godziny przeszedł góry i doliny. Dzieci złapać chciał nad rzeką, ale poszedł za daleko. Ludojad: Dzieci jeszcze nie złapałem, ale już się zasapałem. Spocznę sobie w cieniu drzewa. Ludojad głośno chrapie, dzieci wychodzą z lasu i stają w pobliżu Ludojada Buty ma siedmiomilowe, ale niezbyt tęgą głowę. Bez tych butów nas nie złapie, niech więc teraz mocno chrapie. Tomcio zdejmuje buty Ludojadowi i wkłada je na swoje nogi, budzi się Ludojad Ludojad: Tutaj jesteś, imć Paluchu! Zjem cię, bo mi burczy w brzuchu! Tylko nie wiem czy mnie złapiesz! Bardzo przy tym się zasapiesz Chcesz to spróbuj, bardzo proszę, lecz ja teraz buty noszę! Ludojad: W podróż nigdy nie wyruszę! W domu z żoną zostać muszę! Dzięki butom od olbrzyma, szybko razem jest rodzina. Mama, tata się radują dzieci mocno obściskują Tak oto najmniejszy, okazał się najmądrzejszy! Najmłodszy a najodważniejszy! Wszyscy razem: Wiwat, Wiwat Tomcio Paluch! Wykorzystane piosenki: «Dziecięce marzenia», «Chociaż nocy mrok», «Są bajki» Literka.pl Literka.pl