Spirytystyczne wątki we wspomnieniach z Holokaustu

Podobne dokumenty
Brednie czy przepowiednie?

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Biblia dla Dzieci przedstawia. Bóg sprawdza miłość Abrahama

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki

LITURGIA DOMOWA. Spis treści. Modlitwy w rodzinach na niedziele Okresu Wielkiego Postu Gliwice 2016

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada

Dom Pomocy Społecznej dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej intelektualnie prowadzony przez

"Nigdy niczego takiego nie widziałam". Mord i pożoga

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

Podziękowania dla Rodziców

Copyright 2017 Monika Górska

to myśli o tym co teraz robisz i co ja z Tobą

Anioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Mała Armia Gedeona

Kto chce niech wierzy

Auschwitz historia, pamięć i edukacja Nauczanie o Holokauście w autentycznym miejscu pamięci

Uczestnicy VII Międzynarodowej Szkoły Letniej Nauczanie o Holokauście Uniwersytet Jagielloński, 2-8 lipca 2012

Wspomnienie, w setną rocznicę urodzin, Boczkowski Feliks ( ), mgr praw i ekonomii

VIII TO JUŻ WIESZ! ĆWICZENIA GRAMATYCZNE I NIE TYLKO


Zarządzanie sobą. Zrozum siebie i zrealizuj marzenia

I Obchody Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu na Lubelszczyźnie

HISTORIA WIĘZIENNEGO STRAŻNIKA

ODKRYWCZE STUDIUM BIBLIJNE

Wszelkie Pismo od Boga natchnione jest i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości.

musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu opatrzyć na drogę Zbigniew Herbert

Na krawędzi pamięci rzecz o zagładzie kutnowskich Żydów

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK

Nagrodzone prace

Szkoła tolerancji Janusza Korczaka

Ankieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.

DOROTA WIECZOREK DOTYK MROKU

Stary Testament, Gedeon 21. GEDEON

Pamięć.pl - portal edukacyjny IPN

Janusz Korczak, właściwie Henryk Goldszmit, ps. Stary Doktor lub pan doktor (ur. 22 lipca 1878 w Warszawie, zm. około 6 sierpnia 1942 w komorze

WOJEWÓDZKI KONKURS HUMANISTYCZNY DLA SZKÓŁ PODSTAWOWYCH POZNAŃ 2011/2012 ETAP REJONOWY

Spis tbreśo.

SZOPKA. Pomysły i realizacja: Joanna Góźdź

TEKSTY PISMA ŚW. DO PRACY W GRUPACH ZAWARTOŚĆ KOPERTY NR 2

MAŁY, ALE WAŻNY. Gdy ciemno, szaro i ponuro, Gdy wiatr przygania burym chmurom, Kierowca stara się i trudzi, Aby Cię dostrzec w tłumie ludzi.

SP Klasa V, Temat 17

Hospicjum to też życie CZŁOWIEK JEST TYLE WART, ILE MOŻE POMÓC INNYM

Zasady Byłoby bardzo pomocne, gdyby kwestionariusz został wypełniony przed 3 czerwca 2011 roku.

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

Fot. 1 Stacja Radegast obecnie oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych

RODZINA JAKUBOWSKICH

Autyzm i Zespół Aspergera (ZA) - na podstawie doświadczeń brytyjskich. York, lipiec mgr Joanna Szamota

Ten zbiór dedykujemy rodzinie i przyjaciołom.

FIBROMIALGIA ZROZUMIEĆ I POŻEGNAĆ!

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Pierwsza Komunia Święta... i co dalej

11 Listopada. Przedszkole nr 25 ul. Widok Bielsko-Biała

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Wykonały: Ania Jankowska Karolina Kolenda Dominika Łubian

Ewa Kurek: Gdyby to Żydzi mieli ratować Polaków, to nie ocalałby ani jeden Polak Paweł Kopeć

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Zabytkowy Aron ha-kodesz w synagodze w Szczekocinach, b.d. [ze zbiorów AP w Kielcach].

JAK ROZMAWIAĆ Z BOGIEM?

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE

STARY TESTAMENT. JÓZEF I JEGO BRACIA 11. JÓZEF I JEGO BRACIA

Dwa kwiaty. Historia dwóch sióstr

Muzeum Auschwitz-Birkenau

Portfolio Plan daltoński Gr I


W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

Co to jest niepełnosprawność?

Ewangelia wg św. Jana. Rozdział 1

To już umiesz! Lekcja Proszę rozwiązać krzyżówkę. 2. Proszę odnaleźć 8 słów.

Biblia dla Dzieci. przedstawia. Kobieta Przy Studni

Biblia dla Dzieci przedstawia. Kobieta Przy Studni

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Laureat: Nagrody Nobla 80 Nagrody NIKE 98

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

7 Złotych Zasad Uczestnictwa

PIOTR W WIĘZIENIU. Bóg chce, abyś modlił się o innych I. WSTĘP

ISBN Tajemnicza Strona 2

Myśl o mnie, a Ja będę myślał o twoich potrzebach. (Jezus)

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Celem Alvias jest poprawa warunków pracy polskich Opiekunek. Osób Starszych w Niemczech oraz zwiększenie szans na dobrą i

I Komunia Święta. Parafia pw. Bł. Jana Pawła II w Gdańsku

Ewangelia wg św. Jana Rozdział VIII

W tym dniu uroczystym. Świat się zatrzymuje, Gdy dziecko Komunię. Pierwszy raz przyjmuje. Klęczą Aniołowie, Hołd składają Bogu, Bo On już dziecięcej

WYBRANY FRAGMENT Z KOBIETA Z POCZUCIEM WŁASNEJ WARTOŚCI.

Duchowe owoce Medytacji Chrześcijańskiej

UCHWAŁA NR LXXV/848/10 RADY MIASTA OŚWIĘCIM. z dnia 27 października 2010 r.

Przed Festusem. Dzieje Ap. 25,1-12 Kwestie polityczne. Przed Agryppą. Dzieje Ap. 25,13-26,32 Król Agryppa i Berenika Mowa Pawła Reakcja Agryppy

Czy Matka Boska, może do nas przemawiać?

1 Kiedy Józef doszedł do tych funkcji w więzieniu, trafili tam podczaszy i piekarz króla Egiptu. Obaj narazili się swojemu panu. 2 Faraon rozgniewał

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Transkrypt:

Spirytystyczne wątki we wspomnieniach z Holokaustu Eksterminacja Żydów w czasie II wojny światowej przywodzi na myśl przede wszystkim nieludzkie barbarzyństwo, śmierć masową, zadawaną na skalę przemysłową, zdehumanizowaną. Poza przypadkami heroizmu i bohaterskiego poświęcenia ciężko dopatrzyć się tu majestatu śmierci choćby takiego, jaki zazwyczaj towarzyszy chwilom, w których ludzie odchodzą w spokoju, we własnych domach, w otoczeniu modlących się bliskich. Literatura wspomnieniowa z tego okresu obfituje w opisy okrucieństwa i śmierci, ale są w niej obecne również inne wątki, wskazujące na głębszy sens tych wydarzeń. Wprawdzie na pierwszy rzut oka nie zwracają uwagi, ale nabierają znaczenia w świetle wiedzy spirytystycznej. Przyjrzyjmy się dwóm takim przykładom. Pierwszy znajduje się w bardzo znanej książce pt. Pianista, autorstwa Władysława Szpilmana. Drugi fragment pochodzi ze wspomnień Henryka Schönkera pt. Dotknięcie anioła.

POŻEGNANIE WE ŚNIE? Tak Szpilman wspominał ostatnie chwile, w których widział swoich rodziców, wywiezionych w bydlęcym wagonie do obozu zagłady: Przed sobą widziałem teraz tylko zwarty rząd pleców policjantów. Rzuciłem się na nich, lecz nie ustępowali. Widziałem ponad ich głowami, jak matka z Reginą, podtrzymywane przez Halinę i Henryka, wsiadały do wagonu, podczas gdy ojciec rozglądał się za mną. Tatusiu! krzyknąłem. Zobaczył mnie, zrobił kilka kroków w moim kierunku, jednak w tym samym momencie zawahał się i przystanął. Był blady, jego wargi drżały nerwowo. Starał się uśmiechnąć, jakby bezradnie i z bólem, uniósł rękę i pomachał mi na pożegnanie, jakbym

powracał do życia, a on żegnał mnie już z drugiej strony. Potem odwrócił się i poszedł w kierunku wagonów. Znów rzuciłem się z całych sił na policjantów. Tatusiu! Henryk! Halina! Krzyczałem jak opętany, ogarnięty strachem, że właśnie teraz, w najważniejszym momencie, nie dostanę się do nich i że już na zawsze pozostaniemy rozdzieleni. Jeden z policjantów obrócił się i popatrzył na mnie rozzłoszczony: Co pan wyprawia? Lepiej niech się pan ratuje! Ratuje? Przed czym? W sekundę zrozumiałem, co czekało poupychanych w wagony ludzi. Włosy stanęły mi dęba. Spojrzałem za siebie: plac był opustoszały, a za kolejowymi torami i rampami znajdowały się ujścia ulic. Zacząłem uciekać w tym kierunku, kierowany nieopanowanym, wręcz zwierzęcym strachem. [W. Szpilman, Pianista, Kraków 2000, s. 100-101.] Po pewnym czasie Szpilman miał sen, bardzo ciekawy z punktu widzenia spirytysty: Od razu pierwszej nocy miałem sen, który całkowicie pozbawił mnie wszelkich złudzeń. Wydawał mi się ostatnim potwierdzeniem przypuszczeń dotyczących losu mojej rodziny. Przyśnił mi się mój brat Henryk. Zbliżył się do mnie i nachylając się nad moją pryczą, powiedział: Już nie żyjemy. ( s. 110.) Czy mógł to być kontakt ze zmarłym bratem? Sami oceńcie. DZIECKO, KTÓRE PRZEWIDZIAŁO ZAGŁADĘ

Henryk Schönker opowiada o swojej książce pt. Dotknięcie anioła O ile sen Szpilmana można wyjaśnić bez uciekania się do teorii spirytystycznej, to zdarzenie, którym podzielę się z wami teraz, wskazuje wyraźnie na posiadanie przez niektórych ludzi zdolności medialnych. Schönker (ur. w 1931 r.), którego rodzina szczęśliwie przeżyła koszmar wojny, w chwili najazdu Niemiec na Polskę był jeszcze dzieckiem. Tak wspominał swoją znajomość z pewnym chłopcem, którego poznał niedługo po wybuchu wojny w Oświęcimiu: Chodząc codziennie nad rzekę Sołę, zaprzyjaźniłem się z pewnym niedorozwiniętym umysłowo chłopcem, nieco starszym ode mnie. Miał może jedenaście lat, a na imię Aleks, ale wszyscy nazywali go Aleks Bocian. Przezwisko pochodziło stąd, że gdy dawało mu się jakąś drobną monetę i mówiło: Zrób bociana, on stawał na jednej nodze, wykrzywiał ręce tak, jakby to były skrzydła, wysuwał wargi do przodu, jakby miał dziób i wydawał z siebie skrzeczący głos, który miał przypominać głos bociana. [ ] Aleks godzinami, a czasem nawet całymi dniami, siedział nad Sołą i patrzył w niebo, obserwując ptaki. Było to jego główne zajęcie. Rzadko kiedy coś mówił, a jeśli już się odezwał, to były to niezrozumiałe i nie powiązane ze sobą słowa lub zdania.

Nasza przyjaźń polegała na tym, że codziennie rano przynosiłem mu dwa kawałki chleba z masłem, a on pozwalał mi siedzieć koło siebie i obejmował mnie ramieniem. Czułem, że to jest mój jedyny prawdziwy przyjaciel. Innych nie miałem, choć bardzo tego potrzebowałem. Aleks był zawsze głodny, więc czasem przynosiłem mu też obiad, chociaż i nam się nie przelewało. Siedziałem więc razem z Aleksem nad Sołą i godzinami patrzyłem na ptaki. Wiedziałem, że nie można z nim rozmawiać, więc milczałem, tak jak on. Pewnego dnia Aleks nagle odwrócił się do mnie, wskazał ręką na drugą stronę rzeki i zupełnie normalnym głosem powiedział: Tam, na Zasolu, Niemcy wybudują kominy i spalą wszystkie dzieci Abrahama. Zerwałem się i spojrzałem na niego z przestrachem i zdumieniem. Nie rozumiałem znaczenia jego przepowiedni, ale czułem, że chodzi o coś bardzo ważnego. On przyciągnął mnie z powrotem do siebie i powiedział: Ty nie masz się czego bać. Skąd o tym wiesz? spytałem z trwogą? Ptaki.. Ptaki mi o tym powiedziały brzmiała jego odpowiedź i jeszcze silniej objął mnie ramieniem, jakby chciał mnie ustrzec przed jakimś niewidzialnym niebezpieczeństwem. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu, po czym Aleks patrząc na niebo, dodał: Powiedziały mi, że będzie tu duży swąd i będą musiały mnie opuścić. Jego głos i twarz były pełne smutku. Chciałem go

jeszcze o coś spytać, ale jego oczy znów się zamgliły i wydawało mi się, że obejmuje mnie z jeszcze większą troskliwością. Wydarzenie to miało miejsce zimą 1939/1940 roku. Aleks powiedział to, co stało się o wiele później, a ręką wskazał dokładnie miejsce, gdzie to się miało stać. Rozkaz zbudowania obozu oświęcimskiego wydany został przez Himmlera 27 kwietnia 1940. Budowa obozu rozpoczęła się krótko potem, gdy nas już nie było w Oświęcimiu. Obóz powstał w miejscu, które nazywano Zasolem. Pierwsi więźniowie przybyli tam w czerwcu 1940. Byli to Polacy, więźniowie polityczni. W marcu 1941 zaczęto budować drugą część obozu, dużo większą, o nazwie Birkenau. My nazywaliśmy to miejsce Brzezinka; ono też mieściło się na Zasolu. Na to właśnie miejsce Aleks wskazał ręką. Stało się ono głównym miejscem zagłady narodu Żydowskiego. (H. Schönker, Dotknięcie anioła, Warszawa 2011, s. 56-57.) Czy przyjaciel autora był proroczym medium? Czy głosy ptaków to w rzeczywistości przekaz jego Ducha opiekuńczego? Moim zdaniem bardzo możliwe. Intrygujące, prawda? Wykład medium Divaldo Franco na UTW w Oświęcimiu Divaldo Franco z wizytą w muzeum KL Auschwitz

Spirytystyczne wątki we wspomnieniach z Holokaustu Eksterminacja Żydów w czasie II wojny światowej przywodzi na myśl przede wszystkim nieludzkie barbarzyństwo, śmierć masową, zadawaną na skalę przemysłową, zdehumanizowaną. Poza przypadkami heroizmu i bohaterskiego poświęcenia ciężko dopatrzyć się tu majestatu śmierci choćby takiego, jaki zazwyczaj towarzyszy chwilom, w których ludzie odchodzą w spokoju, we własnych domach, w otoczeniu modlących się bliskich. Literatura wspomnieniowa z tego okresu obfituje w opisy okrucieństwa i śmierci, ale są w niej obecne również inne wątki, wskazujące na głębszy sens tych wydarzeń. Wprawdzie na pierwszy rzut oka nie zwracają uwagi, ale nabierają znaczenia w świetle wiedzy spirytystycznej. Przyjrzyjmy się dwóm takim przykładom. Pierwszy znajduje się w bardzo znanej książce pt. Pianista, autorstwa Władysława Szpilmana. Drugi fragment pochodzi ze wspomnień Henryka Schönkera pt. Dotknięcie anioła.

POŻEGNANIE WE ŚNIE? Tak Szpilman wspominał ostatnie chwile, w których widział swoich rodziców, wywiezionych w bydlęcym wagonie do obozu zagłady: Przed sobą widziałem teraz tylko zwarty rząd pleców policjantów. Rzuciłem się na nich, lecz nie ustępowali. Widziałem ponad ich głowami, jak matka z Reginą, podtrzymywane przez Halinę i Henryka, wsiadały do wagonu, podczas gdy ojciec rozglądał się za mną. Tatusiu! krzyknąłem. Zobaczył mnie, zrobił kilka kroków w moim kierunku, jednak w tym samym momencie zawahał się i przystanął. Był blady, jego wargi drżały nerwowo. Starał się uśmiechnąć, jakby bezradnie i z bólem, uniósł rękę i pomachał mi na pożegnanie, jakbym

powracał do życia, a on żegnał mnie już z drugiej strony. Potem odwrócił się i poszedł w kierunku wagonów. Znów rzuciłem się z całych sił na policjantów. Tatusiu! Henryk! Halina! Krzyczałem jak opętany, ogarnięty strachem, że właśnie teraz, w najważniejszym momencie, nie dostanę się do nich i że już na zawsze pozostaniemy rozdzieleni. Jeden z policjantów obrócił się i popatrzył na mnie rozzłoszczony: Co pan wyprawia? Lepiej niech się pan ratuje! Ratuje? Przed czym? W sekundę zrozumiałem, co czekało poupychanych w wagony ludzi. Włosy stanęły mi dęba. Spojrzałem za siebie: plac był opustoszały, a za kolejowymi torami i rampami znajdowały się ujścia ulic. Zacząłem uciekać w tym kierunku, kierowany nieopanowanym, wręcz zwierzęcym strachem. [W. Szpilman, Pianista, Kraków 2000, s. 100-101.] Po pewnym czasie Szpilman miał sen, bardzo ciekawy z punktu widzenia spirytysty: Od razu pierwszej nocy miałem sen, który całkowicie pozbawił mnie wszelkich złudzeń. Wydawał mi się ostatnim potwierdzeniem przypuszczeń dotyczących losu mojej rodziny. Przyśnił mi się mój brat Henryk. Zbliżył się do mnie i nachylając się nad moją pryczą, powiedział: Już nie żyjemy. ( s. 110.) Czy mógł to być kontakt ze zmarłym bratem? Sami oceńcie. DZIECKO, KTÓRE PRZEWIDZIAŁO ZAGŁADĘ

Henryk Schönker opowiada o swojej książce pt. Dotknięcie anioła O ile sen Szpilmana można wyjaśnić bez uciekania się do teorii spirytystycznej, to zdarzenie, którym podzielę się z wami teraz, wskazuje wyraźnie na posiadanie przez niektórych ludzi zdolności medialnych. Schönker (ur. w 1931 r.), którego rodzina szczęśliwie przeżyła koszmar wojny, w chwili najazdu Niemiec na Polskę był jeszcze dzieckiem. Tak wspominał swoją znajomość z pewnym chłopcem, którego poznał niedługo po wybuchu wojny w Oświęcimiu: Chodząc codziennie nad rzekę Sołę, zaprzyjaźniłem się z pewnym niedorozwiniętym umysłowo chłopcem, nieco starszym ode mnie. Miał może jedenaście lat, a na imię Aleks, ale wszyscy nazywali go Aleks Bocian. Przezwisko pochodziło stąd, że gdy dawało mu się jakąś drobną monetę i mówiło: Zrób bociana, on stawał na jednej nodze, wykrzywiał ręce tak, jakby to były skrzydła, wysuwał wargi do przodu, jakby miał dziób i wydawał z siebie skrzeczący głos, który miał przypominać głos bociana. [ ] Aleks godzinami, a czasem nawet całymi dniami, siedział nad Sołą i patrzył w niebo, obserwując ptaki. Było to jego główne zajęcie. Rzadko kiedy coś mówił, a jeśli już się odezwał, to były to niezrozumiałe i nie powiązane ze sobą słowa lub zdania.

Nasza przyjaźń polegała na tym, że codziennie rano przynosiłem mu dwa kawałki chleba z masłem, a on pozwalał mi siedzieć koło siebie i obejmował mnie ramieniem. Czułem, że to jest mój jedyny prawdziwy przyjaciel. Innych nie miałem, choć bardzo tego potrzebowałem. Aleks był zawsze głodny, więc czasem przynosiłem mu też obiad, chociaż i nam się nie przelewało. Siedziałem więc razem z Aleksem nad Sołą i godzinami patrzyłem na ptaki. Wiedziałem, że nie można z nim rozmawiać, więc milczałem, tak jak on. Pewnego dnia Aleks nagle odwrócił się do mnie, wskazał ręką na drugą stronę rzeki i zupełnie normalnym głosem powiedział: Tam, na Zasolu, Niemcy wybudują kominy i spalą wszystkie dzieci Abrahama. Zerwałem się i spojrzałem na niego z przestrachem i zdumieniem. Nie rozumiałem znaczenia jego przepowiedni, ale czułem, że chodzi o coś bardzo ważnego. On przyciągnął mnie z powrotem do siebie i powiedział: Ty nie masz się czego bać. Skąd o tym wiesz? spytałem z trwogą? Ptaki.. Ptaki mi o tym powiedziały brzmiała jego odpowiedź i jeszcze silniej objął mnie ramieniem, jakby chciał mnie ustrzec przed jakimś niewidzialnym niebezpieczeństwem. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu, po czym Aleks patrząc na niebo, dodał: Powiedziały mi, że będzie tu duży swąd i będą musiały mnie opuścić. Jego głos i twarz były pełne smutku. Chciałem go

jeszcze o coś spytać, ale jego oczy znów się zamgliły i wydawało mi się, że obejmuje mnie z jeszcze większą troskliwością. Wydarzenie to miało miejsce zimą 1939/1940 roku. Aleks powiedział to, co stało się o wiele później, a ręką wskazał dokładnie miejsce, gdzie to się miało stać. Rozkaz zbudowania obozu oświęcimskiego wydany został przez Himmlera 27 kwietnia 1940. Budowa obozu rozpoczęła się krótko potem, gdy nas już nie było w Oświęcimiu. Obóz powstał w miejscu, które nazywano Zasolem. Pierwsi więźniowie przybyli tam w czerwcu 1940. Byli to Polacy, więźniowie polityczni. W marcu 1941 zaczęto budować drugą część obozu, dużo większą, o nazwie Birkenau. My nazywaliśmy to miejsce Brzezinka; ono też mieściło się na Zasolu. Na to właśnie miejsce Aleks wskazał ręką. Stało się ono głównym miejscem zagłady narodu Żydowskiego. (H. Schönker, Dotknięcie anioła, Warszawa 2011, s. 56-57.) Czy przyjaciel autora był proroczym medium? Czy głosy ptaków to w rzeczywistości przekaz jego Ducha opiekuńczego? Moim zdaniem bardzo możliwe. Intrygujące, prawda? Wykład medium Divaldo Franco na UTW w Oświęcimiu Divaldo Franco z wizytą w muzeum KL Auschwitz