Blondynka u weterynarza uspokaja swego psa: Pikusiu, nie szczekaj tak. Zobacz, tam czeka kotek i nie szczeka. Sekretarka blondynka odbiera telefon: Szef jest na naradzie, ale jeśli ma pan bardzo pilną sprawę, to go obudzę. Rozmawiają dwie blondynki. Słuchaj, jak się właściwie mówi: Iran czy Irak? Blondynkę podczas jazdy samochodem zatrzymuje drogówka. Prawo jazdy poproszę! Przecież wczoraj mi zabraliście, a ja więcej nie mam. 20
Przychodzi blondynka do sklepu i kupuje 50, 60, 100, 200 kulek na mole. Zdziwiony sprzedawca pyta: Po co pani tyle kul na mole? A co pan myśli, że tak łatwo trafić mola? O północy dzwoni blondynka do blondynki: Czy to numer 555 555? Nie, to numer 55 55 55. Przepraszam, że panią obudziłam. Nie szkodzi i tak musiałam wstać, bo ktoś dzwonił. Wychodzi blondynka od lekarza i zastanawia się: Wodnik czy panna, wodnik czy panna? Wraca do lekarza i pyta: Panie doktorze, to był wodnik czy panna? Lekarz odpowiada: Rak, proszę pani, rak. 21
U Kowalskiego w willi, w salonie za sofą znaleziono szkielet kobiety z blond włosami. Okazało się, że jest to zwyciężczyni zabawy w chowanego sprzed pięciu lat. Pod koniec wakacji spotykają się dwie blondynki. Och, jak wspaniale schudłaś. Co stosowałaś? Przez miesiąc jadłam czysty bulion, używając do tego chińskich pałeczek. Brunetka pyta blondynkę: Dlaczego twój pies jest taki zdenerwowany? Bo to nowa rasa, histerier. Wraca blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. 22
Otwiera drzwi i widzi swojego męża z obcą kobietą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek, wyjmuje pistolet, przykłada sobie do skroni i w tym momencie mąż krzyczy: Kochanie, nie rób tego, ja ci zaraz wszystko wytłumaczę! Blondynka: Zamknij się! Ty będziesz następny! Blondynka odchodzi od bankomatu i mówi do koleżanki: Patrz, znowu wygrałam. Rozmawiają dwie blondynki: Ostatnio preferuję bezpieczny seks. Jak się kocham w aucie, to nawet pasy zapinam! Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł: Może polecimy na Słońce? 23
Druga odpowiada: No coś ty, głupia, spalimy się. To polecimy w nocy. Spotykają się dwie blondynki: Słyszałaś, że Zocha umarła na raka? Cóż, wiedziałam, że w jakiejś normalnej pozycji to ona nie umrze! Przychodzi blondynka do sklepu z łapkami na myszy i prosi sprzedawcę o 10 sztuk. Przepraszam, po co pani 10 łapek na myszy, skoro wczoraj kupiła pani 10? pyta sprzedawca. Na to blondynka: Tak, ale tamte są już zajęte. Grupa blondynek puka do raju bram. Święty Piotr przygląda im się i mówi: 24
Wszystkie, które zdradziły mężów, niech wystąpią krok do przodu. Wszystkie, poza jedną, występują. Święty Piotr przygląda się jej i mówi: Ta głucha też niech podejdzie. Śpiewają dwie blondynki: Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat, przed nami siódma klasa... Na przyjęciu chłopak pyta blondynkę: Czy mogę cię prosić do walca? Zgłupiałeś? To już zupełnie nie miałeś czym przyjechać? Dwie blondynki opalają się na plaży. Idą do wody i jedna moczy rękę w wodzie, liże i mówi: Fuj, ale słona. 25
Na co druga: A posłodziłaś? No nie. Blondynka posłodziła i znów zamoczyła rękę i spróbowała. Jeszcze słona. A zamieszałaś? No nie. Jadą dwie blondynki maluchem. Zatrzymują się i jedna mówi: Wiesz co, chyba silnik zgubiłyśmy! Pójdę sprawdzić. Otwiera maskę z przodu, a druga mówi: Nie martw się. Mamy zapasowy z tyłu. Spotykają się dwie blondynki w pracy. Jedna mówi do drugiej: Wiesz, zaoszczędziłam dzisiaj trzy złote. Jak? pyta druga. Biegłam za autobusem do pracy. 26
Ale ty jesteś głupia! Gdybyś biegła za taksówką, zaoszczędziłabyś ze 20 złotych. Dwie blondynki siedzą w barze i bardzo hałaśliwie mieszają herbatę. Wszyscy ludzie patrzą się na nie z lekkim oburzeniem. Na to jedna mówi półgłosem: Hej, Maryśka! Chyba mieszamy nie w tę stronę co trzeba. Przychodzi blondynka do sklepu odzieżowego, w którym sprzedaje również blondynka. Czy mogę przymierzyć tę niebieską sukienkę na wystawie? Ależ my mamy przymierzalnię... Blondynka siedzi z koleżanką w domu. Nagle dzwoni telefon. Dziewczyna rozmawia przez 27
chwilę, a po odłożeniu słuchawki nagle zaczyna płakać. Co się stało? pyta koleżanka. Zmarł mój ojciec ryczy blondynka. Po chwili znów dzwoni telefon. Po rozmowie blondynka płacze jeszcze głośniej. A tym razem, co się stało? Dzwonił mój brat, jego ojciec też nie żyje. Leży szklanka odwrócona dnem do góry. Podchodzą do niej dwie blondynki. Jedna podnosi ją i mówi: Popatrz, ta szklanka nie ma dziurki. Na to druga odwraca ją i mówi: I denka też nie. Blondynka kupiła sobie drogie kosmetyki odmładzające. Po jakimś czasie pyta męża: Kochany, na ile lat wyglądam? Patrząc na twoją cerę, dałbym ci 18 lat, na figurę 21, na włosy 23. 28
Kochany jesteś! Poczekaj, jeszcze nie skończyłem dodawać. Blondynka wchodzi do restauracji. Podchodzi do niej kelner i pyta: Co podać? Szklankę wody. Przykro mi, ale nie można zajmować stolika dla jednej szklanki wody. To ja poproszę dwie. Jedna z blondynek kupiła nowe mieszkanie i zaprosiła do niego swoją dobrą koleżankę, również blondynkę: Popatrz, mam tu taki fajny przycisk. Jak pstrykam to raz jest światło, a raz go nie ma. A gdzie to światło jest, jak go nie ma? pyta druga. Na to pierwsza prowadzi ją do kuchni, otwiera drzwi lodówki i mówi: O, tu się chowa. 29