AUTOSTOP W HISZPANII I EUROPIE Ostatniego długiego weekendu majowego wybrałam się z koleżanką na ósmą edycję największego wyścigu autostopowego w Europie. Auto Stop Race organizowany jest corocznie przez Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu. Upragniona meta - oddalona o 1650 km - czekała na nas w Tarquinii we Włoszech. Jechałyśmy dwa dni, złapałyśmy 14 stopów, a w nich spotkałyśmy wspaniałych i pomocnych ludzi. Zwiedziłyśmy wiele pięknych miast i wsi i przeżyłyśmy naprawdę niezapomnianą przygodę. Nie spodziewałam się tego, ponieważ przed wyjazdem czytałam wiele poradników, w których pisano, że Włosi niechętnie zabierają ze sobą autostopowiczów. Zostałam więc mile zaskoczona i zaczęłam się zastanawiać, czy tak samo nieprawdziwe są plotki o kierowcach w Hiszpanii. Aby to sprawdzić i przygotować kilka wskazówek dla podróżujących, zrobiłam mini wywiad z moim znajomym Adamem Gajdulem, który 'na stopa' jeździ od lat, a na majówkę udał się tym samym sposobem do Barcelony. Oto rozmowa, którą z nim przeprowadziłam:
1. Która to z kolei Twoja podróż stopem? I która po Hiszpanii? -Podróż autostopem już 15, a czwarta po samej Hiszpanii. 2. Ile zajęła godzin i ile złapałeś stopów? Jaką trasę obrałeś? -Razem 40 godzin i 7 samochodów. Tym razem jechałem najprostszą trasą na Norymbergę, Karlsruhe, Miluzę, Lyon, Montpellier i Barcelonę. Kiedyś zdarzyła mi się o wiele ciekawsza, ale trwająca aż 60 godzin; przez Paryż, Bordeaux, Pampelunę i Saragossę. Wtedy pierwszy stop, złapany na Wrocławskich Bielanach, zabrał mnie aż do Paryża! 3. Czy mówisz po hiszpańsku (jeśli tak, to jak bardzo pomocny okazał się język, a jeśli nie, to czy łatwo było dogadać się po angielsku)? -Mówię po hiszpańsku komunikatywnie i było to bardzo pomocne, ponieważ w Hiszpanii, tak samo jak u nas, znajomość języka angielskiego to umiejętność głównie młodszego pokolenia.
4. Jak chętnie hiszpańscy kierowcy zabierają autostopowiczów? Ile najdłużej musiałeś czekać lub jak bardzo kogoś prosić o podwózkę w najgorszym wypadku? -Hiszpańscy kierowcy zatrzymują się raczej niechętnie. Najdłużej czekałem 4 godziny, ale nie miałem jak prosić, bo stałem przy bardzo ruchliwej drodze. 5. Używałeś tabliczek z nazwą miejscowości, czy zagadywałeś ludzi? -Stawiam głównie na zagadywanie, to o wiele skuteczniejsza metoda. W niektórych sytuacjach tabliczki również się przydają, jednak wtedy oczekiwanie trwa o wiele dłużej. 6. Jak zachowywali się kierowcy? Którego zapamiętasz najlepiej i dlaczego? -Kierowcy nawet jeśli niechętnie się zatrzymują, to okazują się później bardzo przyjaźni. Najbardziej zapamiętam takiego, który zatrzymał się na poboczu autostrady, żeby zrobić miejsce w bagażniku na torby, abym miał wolne ręce na skręcenie nam papierosów ;)
7. Czy zawiązałeś z którymś z nich dłuższą znajomość? -Nie udało mi się nigdy, poza sporadycznym kontaktem przez facebooka. 8. Spotkałeś po drodze innych autostopowiczów? Jak bardzo jest to w Hiszpanii popularne? -Tak, pewnie, spotykam ich często. W samej Hiszpanii to wciąż mniej popularne niż na przykład na wschodzie Europy, ale tu też sporo ludzi stopuje.
9. Wzbudzałeś duże zainteresowanie/zdziwienie, podróżując tam w ten sposób? -W środku kraju wzbudzałem większe zainteresowanie, a nawet strach, ale na wybrzeżu nie jest to już niczym dziwnym. 10. Czym różni się stopowanie w Hiszpanii od reszty Europy? -W Hiszpanii kierowcy samochodów osobowych są wciąż mniej obeznani ze stopem niż we Francji, Niemczech czy na Bałkanach. Nie zdziwcie się także na głos klaksonu, bo na południu lubią trąbić na autostopowiczów ;)
11. Jest to tam zupełnie legalne, czy istnieją jakieś zakazane miejsca? -Na autostradach obowiązuje zakaz stopowania i chociaż w praktyce nie robią z tym problemów, to jednak może być to niebezpieczne ze względu na prędkość jadących pojazdów. 12. Mógłbyś wymienić kilka wskazówek dla przyszłych podróżujących w ten sposób po Hiszpanii? Gdzie stawać, co ze sobą zabrać, jak rozmawiać z kierowcami i jak się ogólnie nastawić wobec takiego przedsięwzięcia? -Przede wszystkim stawiać na cierpliwość. Kolejne godziny stania w jednym miejscu mogą zniechęcić, jednak adrenalina związana z oczekiwaniem to urok tego typu podróży. - Stacje benzynowe to najlepsze miejsce do szukania transportu, bo zyskujemy tam możliwość bezpośredniego kontaktu z kierowcami. Hiszpanie, tak jak inni, wolą najpierw porozmawiać, zanim zaproszą kogoś do samochodu.
- W skład niezbędnych przedmiotów, które koniecznie trzeba zmieścić do plecaka, wchodzą: latarka, rzeczy chroniące przed deszczem i słońcem, kartony formatu A3, markery, mapa Europy (najlepiej z zaznaczonymi stacjami paliw) oraz namiot, karimata i śpiwór. Do tego już tylko dużo pozytywnego nastawienia i w drogę! Arc de Triomf, Barcelona
Cascada monumental, Parc de la Ciutadella, Barcelona Antonina Szymankiewicz