Wakacje za gorsze s. 5. Ostro przed siebie, ale pod górę. Popularność zabije nas wszystkich. Kołysanka dla Boga s. 13. www.presstige24.pl. s. 2. s.

Podobne dokumenty
Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

mnw.org.pl/orientujsie

Hektor i tajemnice zycia

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

JAK RADZIĆ SOBIE Z NASTOLATKIEM W SYTUACJACH KONFLIKTOWYCH?

PRAWA DZIECKA. dziecko jako istota ludzka wymaga poszanowania jego tożsamości, godności prywatności;

Przyjazne dziecku prawodawstwo: Kluczowe pojęcia

SPRAWOZDANIE Z POBYTU W HISZPANII (PROGRAMU ERASMUS+)

CENTRUM BADANIA OPINII SPOŁECZNEJ

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Najpiękniejszy dar. Miłość jest najpiękniejszym darem, jaki Bóg wlał w nasze serca

Porady dla podróżnych

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

TOTUS TUUS Cały twój

Twoje prawa obywatelskie

SPRAWOZDANIE Z POBYTU NA WYMIANIE STUDENCKIEJ W RAMACH PROGRAMU ERASMUS UNIVERSIDAD DE MURCIA 2013/2014 Maria Malec

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

Oferta. Niezale ne wyjazdy. Nie marnuj czasu. Podró uj tak, jak chcesz.

Twój Salon Kosmetyczny na. Twój doradca w internecie

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Anna Czyrska ŚMIERĆ MIŁOŚCI, CZYLI (ANTY) PORADNIK O TYM, DLACZEGO BOIMY SIĘ KOCHAĆ

AUDIO B1 KONFLIKT POKOLEŃ (wersja dla studenta)

(UDOWNf MY~ll. MiłO~Cl ~ życlllwo~ci. o ODWADl[, rrzyjaźni, U1L KAŻDY Dll[N w- ROKU

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Podstawy balonowych kreacji

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

Nie strasz dziecka policjantem!!!

ROZDZIAŁ 7. Nie tylko miłość, czyli związek nasz powszedni

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

Są rodziny, w których życie kwitnie.

Część 4. Wyrażanie uczuć.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

3.2 TWORZENIE WŁASNEGO WEBQUESTU KROK 4. Opracowanie kryteriów oceny i podsumowania

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Wszystko to zostało razem zapakowane i przygotowane do wysłania.

Sprawozdanie z wyjazdu HORSENS DANIA

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

3 dzień: Poznaj siebie, czyli współmałżonek lustrem

Rozdział II. Wraz z jego pojawieniem się w moim życiu coś umarło, radość i poczucie, że idę naprzód.

JAK BYĆ SELF - ADWOKATEM

Kto chce niech wierzy

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Oto kilka rad ode mnie:

AUDIO A2/B1 SKĄD SIĘ BIORĄ STEREOTYPY? (wersja dla studenta)

Nasza edukacja nie skończyła się wraz z otrzymaniem dyplomu ze studiów czy szkoły średniej Uczymy

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Zatem może wyjaśnijmy sobie na czym polega różnica między człowiekiem świadomym, a Świadomym.

[Dla specjalistów PR]

Copyright 2015 Monika Górska

MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI

2A. Który z tych wzorów jest dla P. najważniejszy? [ANKIETER : zapytać tylko o te kategorie, na które

Orzeczenie i jego określenia

Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2007 Text copyright by Grzegorz Kasdepke, 2007 Illustrations copyright by Piotr Rychel, 2007

Wady i zalety starego i nowego systemu

Pomysł na weekend: Success Trip we Lwowie

WPŁYW POCHWAŁY NA ROZWÓJ DZIECKA

KOCHAM CIĘ-NIEPRZYTOMNIE WIEM, ŻE TY- MNIE PODOBNIE NA CÓŻ WIĘC CZEKAĆ MAMY OBOJE? Z NASZYM SPOTKANIEM WSPÓLNYM? MNIE- SZKODA NA TO CZASU TOBIE-

mnw.org.pl/orientujsie

Serdecznie dziękuję trzem najważniejszym kobietom mojego życia: córce Agatce, żonie Agnieszce i mamie Oli za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie,

Polacy myślą o uchodźcach podobnie jak reszta Europy

rodzica można usłyszeć słynne zdanie:,,moje dziecko działa mi na nerwy!.

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

Zebrana w ten sposób baza może zapewnić stałe źródło dochodów i uniezależni Cię od płatnych reklam i portali zakupów grupowych.

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

potrzebuje do szczęścia

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Jak przygotować się do ważnego sprawdzianu w krótkim czasie?

Wynajem.pl Miesięczny raport rynku wynajmu mieszkań lipiec 2010

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Copyright 2015 Monika Górska

Koncentracja w Akcji. CZĘŚĆ 4 Zasada Relewantności Działania

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Ostatnia aktualizacja: esky.pl 2. Porady dla podróżnych

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Spadek po krewnym w Niemczech

Co to są prawa dziecka?

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Konferencja Kierunek Rozwój października 2017 r., Olsztyn Warsztaty: Pokochaj siebie jak wzmocnić poczucie własnej wartości

73 odpowiedzi. System wartości i normy w życiu młodzie. 1. Płeć (73 odpowiedzi)

Komunikacja i media. Komunikacja jest częścią każdego działania, w zależności od ich rodzaju, można mówić o różnych jej poziomach.

Transkrypt:

magazyn Łódzkich Studentów 8 CZRWIEC 2012 Popularność zabije nas wszystkich s. 2 Wakacje za gorsze s. 5 Kołysanka dla Boga s. 13 Ostro przed siebie, ale pod górę s. 24 www.presstige24.pl

Spis treści Spis treści Popularność zabije nas wszystkich Tekst: Anna Szumacher s. 2 Wakacje za grosze Tekst: Bartosz Burski s. 5 Pornografia patriotyzmu Tekst: Damian Szymański s. 9 Dziennikarska wolność słowa Tekst: Oktawia Staciewińska s. 11 Kołysanka dla Boga Tekst: Damian Szymański s. 13 Juwenalia w obiektywie Fotoreportaż: Wiktor Komorowski s. 18 Młodzi naukowcy UMedu Tekst: Anna Rychter s. 20 Rozwój nie ma granic Tekst: Paulina Czarnek s. 22 Ostro przed siebie, ale pod górę Tekst: Marta Żurek s. 24 Euro kobiet Tekst: Paulina Czarnek s. 26 Bóg w czerni Tekst: Damian Szymański s. 27 Muzyka w dobrych rękach... i wnętrzach Tekst: Akademia Muzyczna w Łodzi s. 28 Potrzebujesz dodatkowej kasy? Sięgnij po STYPENDIUM Młodzi w Łodzi! Tekst: UMŁ s. 30 FACEBOOK wszystko dla wszystkich Tekst: Malwina Łęczycka s. 32 magazyn Łódzkich Studentów Prawie wakacyjnie... Drodzy Czytelnicy! Pewnie część z Was ma już za sobą sesyjne zmagania i z ulgą przekazała swoje indeksy paniom z dziekanatu. Inni ci bardziej zagorzali fani studiowania jeszcze się z nimi nie rozstali i czekają na drugą, wrześniową część tej nierównej walki. I w sumie nic dziwnego, przecież ani wysokie temperatury, ani emocjonujące zmagania na boiskach piłkarskich Polski i Ukrainy nie pomagają w skupieniu się na równaniach różniczkowych, budowie i fizjologii komórek prokariotycznych czy gramatyce języka staro-cierkiewno-słowiańskiego. Dlatego w ósmym numerze magazynu Presstige, zamykającym rok akademicki 2011/2012, proponujemy prawie wyłącznie pozauczelniane tematy. Pokażemy m.in. jak spędzić ciekawe wakacje za granicą bez dużego zaplecza finansowego, zdradzimy, gdzie studenci i absolwenci mogą szukać środków na zrealizowanie swoich pomysłów biznesowych, oraz przypomnimy przebieg tegorocznych juwenaliów. Zastanowimy się również, co współcześnie rozumiemy pod pojęciem patriotyzmu oraz jakie korzyści REDAKCJA Stowarzyszenie Inicjatyw Studenckich ul. Łąkowa 3/5 90 562 Łódź Skład/łamanie/layout: SIS Media Group ul. Łąkowa 3/5, 90 562 Łódź www.sispolska.pl Redaguje kolegium: Redaktor naczelny: Marek Gajewski Redaktor prowadzący: Paulina Czarnek Korekta: Katarzyna Burska Teksty: Aleksandra Bęben, Bartosz Burski, Paulina Czarnek, Wiktor Komorowski, Malwina Łęczycka, Anna Rychter, Oktawia Staciewińska, Damian Szymański, Anna Szumacher, Marta Żurek i straty może przynieść studentowi popularność. Jeśli czujecie, że Was to dotyczy sprawdźcie koniecznie! Polecam! Paulina Czarnek Magazyn powstaje przy udziale finansowym Urzędu Miasta Łodzi. Magazyn powstaje we współpracy z Uniwersytetem Łódzkim, Politechniką Łódzką, Uniwersytetem Medycznym w Łodzi, Akademią Sztuk Pięknych, Akademią Muzyczną, Urzędem Miasta Łodzi. Magazyn powstaje pod patronatem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. 1

Popularność zabije nas wszystkich Tekst: Anna Szumacher Popularność zabije nas wszystkich Chcielibyśmy być piękni, mądrzy i utalentowani. Mieć mnóstwo prawdziwych przyjaciół, być towarzysko rozchwytywani i chwaleni za wszystko, co robimy. Niektórzy żyją takim życiem. Nie powiedzą tego nikomu, ale dla nich to czasami koszmar. Król Akademika Bóstwo pogańskie plemienia Studentów. Występuje tam, gdzie osadnictwo studenckie jest w miarę stałe. Można je znaleźć w niewielkiej świątyni, otoczone butelkami najprzedniejszego alkoholu i najnowszymi grami komputerowymi. Bez niego nie może się odbyć żadna impreza. Jest honorowym gościem wszystkich urodzin i imienin mieszkańców akademika, a to oznacza, że właściwie codziennie baluje na jakimś piętrze. Ma milion znajomych i to wcale nie na Facebooku. Każdy zna takie bóstwo z imienia, a pani w dyżurce przymyka oko na przeróżne wybryki w jego wykonaniu. Król Akademika nie jest w stanie wyjść z pokoju, by ktoś czegoś od niego nie chciał zwykle, żeby się napić, ale ile alkoholu można przyswoić w ciągu dnia? Może organ nieużywany zanika, ale trzeba mieć odrobinę litości nad własną wątrobą w końcu jest jak matka, ma się ją tylko jedną. Król nie ma również szans, by przespać choć jedną noc od początku do końca. Po pierwsze, wieczorem przed jego pokojem już gromadzi się tłum wyznawców, który koniecznie chce spędzić ten wieczór akurat z nim. A po drugie, nawet jeśli uda mu się położyć przed świtem, zwykle ktoś sobie jednak o nim przypomni na przykład o czwartej nad ranem. I jest jeszcze sesja. Wierzcie lub nie, ale bóstwa pogańskie również mają sesję co pół roku. Potrzebują przynajmniej kilku godzin spokoju, by nauczyć się do najbliższego zaliczenia i to z całkiem prozaicznego powodu: by pozostać bóstwem, muszą nadal posiadać status studenta. Więc jeśli na drzwiach Króla Akademika pojawi się nagle napis: Zakaz Zawracania Dupy, należy to uszanować. W końcu to tylko kilka tygodni. 2

Popularność zabije nas wszystkich Einstein Każdy z nas ma wśród bliższych lub dalszych znajomych kogoś, kto jest Piekielnie Zdolny. Niezależnie od tego, czy ma to w genach i poziom jego IQ przebija się przez sufit, czy wkłada w swoje działania mnóstwo ciężkiej pracy, nie ma rzeczy, która pod jego dotykiem nie zamieniałaby się w metaforyczne złoto. To zwykle prymus już w przedszkolu. Najlepszy w klasie. Olimpijczyk. Zna się na grafice, wypalaniu ceramiki, tańcach irlandzkich i rzeźbieniu w mydle. I niezależnie od tego, z jakim problemem się do niego nie pójdzie, zawsze ma chwilę, by pomóc, wytłumaczyć albo po prostu zrobić coś za nas. Kochamy go. On nas nie kocha, po prostu stara się być miły. Wie, że to, co jemu zajmuje pięć minut, innym zniszczy cały dzień. Czasem pomoże, bo ma dobry humor, kiedy indziej z prostego powodu, by po prostu się od niego odczepić. On też ma własne życie i swoje problemy. Nawet jeśli rozwiązuje je o wiele szybciej, to doba Piekielnie Zdolnego nadal ma tylko dwadzieścia cztery godziny, z czego kilka zawsze poświęca na co? Na to, by pomóc innym. Nie biegnijmy do niego z każdym problemem, z którym przy odrobinie wysiłku sobie poradzimy, bo w końcu zacznie uciekać na nasz widok, kiedy najbardziej będzie potrzebny. I co wtedy zrobimy? Brad Pitt Zawsze dobrze wygląda. Uczesze się Och, jaki jest zadbany. Nie uczesze się To taka modna, roztrzepana fryzura, świetnie w niej wygląda. Ubierze się porządnie Wow, jakby zszedł z okładki. Wrzuci na siebie cokolwiek, dla przyzwoitości Co za oryginalny styl, w tych dziurawych spodniach wygląda co najmniej jak gwiazda rocka. Otwiera uśmiechem każde drzwi, a spojrzenie załatwia mu wszystkie inne sprawy. Jest dumny z pakietu genów, które mu się dostały w loterii istnienia, ale czasami odczuwa dziwną irytację, kiedy musi wychodzić z domu w okularach przeciwsłonecznych i bluzie z kapturem, by ludzie nie zaczepiali go na ulicy. Powodzenie i możliwość przebierania w dziewczynach mają swoje plusy, ale może niekoniecznie wtedy, gdy idzie się z kacem na pocztę, by postać w obowiązkowych kolejkach. Ma paranoję, ponieważ często wydaje mu się, że ktoś go śledzi i ma rację. Nie jest w stanie normalnie zrobić zakupów, bo ekspedientka nabija trzy razy ten sam produkt, ponieważ zagapiła się na jego idealne rysy. Na imprezach nie wie, czy uda mu się napić, bo żeby dostać się do jakiegokolwiek baru, musi przecisnąć się przez tłum rozchichotanych fanek. Nie jest w stanie utrzymać żadnego związku dłużej niż kilka miesięcy, bo trudno jest wyjść gdziekolwiek z dziewczyną, kiedy bez przerwy podrywają cię inne. Któreś z nich w końcu nie wytrzyma. Brad Pitt lubi być lubiany, ale stalking to już lekka przesada. 3

Popularność zabije nas wszystkich Tekst: Anna Szumacher Barbie Damska wersja Brada Pitta. Jest prześliczna. Ma ciało bogini i prawdopodobnie śni się po nocach sporej części swoich męskich znajomych. Nie musi się malować, by wyglądać naturalnie, świeżo i pięknie. Jej włosy zawsze mają dobry dzień i układają się jak w reklamach szamponów. Niezależnie od tego, co na siebie włoży, wygląda w tym dobrze. Krótko mówiąc: jest doskonała. Ma koleżanki, które przebywają w jej towarzystwie chyba tylko po to, by podsycać nienawiść nikt nie lubi konkurencji, która powoduje, że wszystkim mężczyznom w okolicy wyłączają się mózgi, szczególnie kiedy w pobliży znajduje się ich aktualna partnerka. Sami mężczyźni mają mieszane uczucia chcieliby, ale się boją. W związku z tym albo uciekają, albo przechodzą do ataku i wdają się w dyskusję z jej biustem. Oczy biust, tak, jest różnica. Barbie jest obiektem marzeń sennych, ale te sny nie przedstawiają domku z ogródkiem, psa i gromadki dzieci. Nie ukrywajmy, nikt jej nie traktuje poważnie. Dodatkowym problemem jest znalezienie pracy, która satysfakcjonowałaby ją umysłowo. Jeśli nie zależy jej na zostaniu nową polską celebrytką, odnalazłaby się pewnie w takich zawodach jak grafik albo informatyk zero kontaktu z klientem. Powinna natomiast unikać takich zawodów, jak: sekretarka, pielęgniarka, policjantka czy pracownik myjący samochody. Widać tu pewien wzór, prawda? Barbie, nawet jeśli tak wygląda, nie jest plastikową lalką. Może tak naprawdę lubi wyciągnięte dresy, koszykówkę i filmy o zombie. Krótko mówiąc wbrew temu, na co wskazuje jej wygląd jest całkiem przeciętna i tak chciałaby być traktowana. Informacja Turystyczna Poboczna wersja Einsteina, mająca prawdopodobnie wtyki w FBI, KGB i MI6. Wie wszystko i zawsze. Działa lepiej niż jakikolwiek światowy wywiad. Gdzieś nie dotarliśmy? Czegoś nie dosłyszeliśmy? Porwali nas kosmici i wróciliśmy po tygodniu z potwornym bólem głowy, który na pewno nie miał nic wspólnego ze spożytym alkoholem? Jeśli jakaś informacja do nas nie dotarła albo nie jesteśmy czegoś pewni, wystarczy zapytać. Osoba działająca jako podręczna informacja na pewno rozwieje wszelkie wątpliwości. Była, widziała, prawdopodobnie nawet zrobiła notatki. Nie pamiętamy, kiedy był chrzest Polski? Nie wiemy, kiedy ma dyżur jakiś wykładowca? Potrzebujemy notatek sprzed pięciu lat albo pracy domowej zadanej na przyszły miesiąc? Informacja Turystyczna zawsze poda pomocną dłoń. Nie zawracajcie jej głowy, jeśli nie ma takiej potrzeby Informacja potrzebuje sporo świętego spokoju i czasu, żeby gromadzić wszystkie wiadomości. I wbrew pozorom też jest człowiekiem i nie jest na stałe podłączona do internetu nie rozwiąże czyichś wątpliwości natychmiast. Jeśli jednej osobie pomaga przy nauce do egzaminu do godziny trzeciej w nocy, nie można się spodziewać, że odpowie wyczerpująco na SMS-a otrzymanego o godzinie siódmej rano. Nie znienawidzi was za to, bo nie ma na to czasu, ale nie będzie do was pałała najcieplejszym uczuciem. Warto pamiętać, że we wszechświecie istnieje równowaga jeśli taka osoba daje wam jakąś informację, odwdzięczcie się jej tym samym. Spytajcie od czasu do czasu, czy czegoś nie potrzebuje. To drobiazg, ale wywoła uśmiech na zmęczonej twarzy. Nawet jeśli są równi i równiejsi, warto zdawać sobie sprawę, że ci równiejsi czasami chcieliby być po prostu równi. 4

Wakacje za grosze Tekst: Bartosz Burski WAKACJE ZA GROSZE Jeszcze tylko sesja i długo wyczekiwane wakacje! Część z nas ma już jasno sprecyzowane plany dotyczące wypoczynku, inni ciągle wahają się, gdzie i czy w ogóle pojadą. Czynnikiem ograniczającym często nasze wakacyjne wojaże są bowiem fundusze. Wystarczy jednak odrobina cierpliwości oraz trochę sprytu i bez większych problemów można zorganizować z Łodzi zagraniczną podróż, której koszty niekoniecznie będziemy później jeszcze długo odczuwać po kieszeni. Zanim przystąpimy do planowania naszego wyjazdu, warto poznać kilka zasad rządzących tanim podróżowaniem. Gdy zdecydujemy się na samolot, przede wszystkim musimy pamiętać, że jeśli naprawdę nie chcemy wydać zbyt dużo pieniędzy, powinniśmy podróżować jedynie z bagażem podręcznym, który zabieramy ze sobą na pokład. O ile bowiem ceny biletów wśród tanich przewoźników lotniczych nie są wygórowane, to już za dodatkowy bagaż rejestrowany można zapłacić nawet trzykrotność opłaty za lot. Jakie kryteria musi spełniać bagaż podręczny? Podstawową restrykcją są wymiary 55 cm x 40 cm x 20 cm oraz waga (nie powinna przekraczać 10 kg, choć wymóg ten może różnić się w poszczególnych liniach). Istnieją jeszcze ograniczenia dotyczące zawartości naszej podręcznej walizki (lub plecaka). Nie można chociażby przewozić płynów w pojemnikach większych niż 100 ml, a ich łączna objętość nie powinna przekraczać 1 l. Dozwolone jest za to zabranie ze sobą do bagażu kabinowego sprzętu elektronicznego, jednak należy pamiętać, by podczas kontroli bezpieczeństwa wyjąć go na zewnątrz i umożliwić jego zrewidowanie. Jeśli wiemy już, jakie warunki spełnić, by przejść przez bramkę na lotnisku, warto wrócić do punktu wyjścia i zastanowić się, gdzie w ogóle szukać tanich lotów. Jedną z metod jest oczywiście przeglądanie oficjalnych stron przewoźnika, jednak przyznać trzeba, że zajmuje to sporo czasu i wymaga dużo cierpliwości. Musimy się bowiem trochę naklikać, by wśród bogatej oferty linii lotniczych znaleźć atrakcyjną dla nas propozycję. Inną możliwością jest korzystanie z usług zewnętrznych wyszukiwarek lotów, jak np. tych istniejące na stronach aero.pl czy efly.pl, w których wpisujemy datę, miejsce startu i wymarzoną destynację, a po chwili otrzymujemy wynik z najkorzystniejszymi połączeniami. Ostatnim ze sposobów może być przeglądanie serwisów internetowych poświęconych taniemu podróżowaniu oraz ich fanpage ów na portalach społecznościowych. Na tego typu witrynach publikowane są najnowsze promocje na wszystkich kierunkach, dzięki czemu nic nie powinno umknąć naszej uwadze. Oprócz tego znajdziemy tam również garść porad, które pomogą nam przygotować się do podróży oraz uniknąć 5

Wakacje za grosze Tekst:Bartosz Burski W SIECI Strony przewoźników: www.polskibus.com www.ryanair.com www.wizzair.com Strony z poradami: www.fly4free.pl www.mlecznepodroze.pl www.tanie-loty.com.pl Wyszukiwarki lotów: www.aero.pl www.efly.pl www.lataj.pl Noclegi: www.airbnb.com www.booking.com www.vcouchsurfing.org www.hostelbookers.com www.hostelworld.com www.wimdu.com dodatkowych opłat przy zakupie biletu. Pamiętajmy bowiem, że przewoźnicy lubią oferować sprytnie ukryte ubezpieczenia, a osiągniecie najniższej ceny często możliwe jest jedynie przy wyborze jednej z wielu form płatności. Dotarcie do obranego miejsca to jedno, drugą przeszkodę stanowi znalezienie noclegu w miejscu naszego wakacyjnego wypoczynku. Przyznać trzeba, iż najczęściej dzieje się tak, że koszt pobytu znacznie przewyższa cenę lotu (naturalnie, zależy to też od liczby dni, jakie zamierzamy spędzić w danym mieście). Sposobów na ograniczenie wydatków jest kilka. Najpopularniejszą metodę stanowi zarezerwowanie miejsca w jednym z tanich miejscowych hosteli. Oczywiście, w sieci znajduje się kilka portali specjalizujących się w pośred- nictwie takich usług i nie powinniśmy mieć problemów z dokonaniem rezerwacji on- -line. Prym wiodą tutaj hostelbookers.com, hostelworld.com i booking.com. Inną opcję stanowią internetowe serwisy pośredniczące w krótkoterminowym wynajmie mieszkań. Do tych najpopularniejszych należą airbnb. com i wimdu.com. W zależności od naszych preferencji możemy zdecydować się na samodzielne mieszkanie lub pokój w domu zamieszkałym przez innych lokatorów. Przed podjęciem ostatecznego wyboru warto kierować się komentarzami i rekomendacjami osób, które korzystały z usług wynajmującego, by ryzyko przykrej niespodzianki ograniczyć do minimum. Dla odważnych pozostaje jeszcze trzecia opcja couchsurfing. Rozwiązanie to w ostatnim czasie staje się coraz bardziej popularne również wśród polskich turystów. Sama nazwa pochodzi od serwisu couchsurfing.org, na którym ludzie zrzeszeni w internetowej społeczności oferują darmowy nocleg. Wprawdzie warunki często odbiegają od hotelowych standardów, jednak nie to jest najważniejsze. Decydując się na takie rozwiązanie, mamy okazję bezpośredniego kontaktu z gospodarzem, zatem poznajemy też nową kulturę i zwyczaje panujące w odwiedzanym kraju, no i przede wszystkim nic za to nie płacimy. Brzmi interesująco? Jeśli zdobyłeś już podstawową wiedzę dotyczącą taniego podróżowania, nie pozostaje nic innego, jak wybrać swoje wymarzone miejsce podróży i zakupić bilet. Miłego wypoczynku! TOP 5 TANICH WAKACYJNYCH DESTYNACJI PROSTO Z ŁODZI Berlin Propozycja dla osób zafascynowanych niemiecką kulturą, ale nie tylko. Lokalizacja zaledwie 90 km od polskiej granicy sprawia, że miasto wydaje się obowiązkową pozycją dla wszystkich naszych rodaków. Zwłaszcza że atrakcji w stolicy Niemiec jest co niemiara. Każdy powinien chociażby zobaczyć szczątki muru berlińskiego, przejść pod Bramą Brandenburską czy pojawić się na Alexanderplatz. Osobom szukającym niecodziennych wrażeń 6

Wakacje za grosze polecamy również wizytę w muzeum figur woskowych Madame Tussauds oraz podróż do oddalonej o 60 km od miasta Tropical Islands (reklamowanej jako tropikalna kraina wypoczynku). Do Berlina z Łodzi najtaniej dojedziemy, korzystając z usług PolskiegoBusa. Luksusowy autokar z internetem na pokładzie kursuje dwa razy dziennie, a podróż trwa niespełna 7,5 godziny. Ceny biletów zaczynają się już od złotówki, choć przyznać trzeba, że te najtańsze zostały już niestety wykupione. Jednak w chwili pisania artykułu koszty dojazdu w sierpniu ciągle zamknąć można w 50 złotych w obie strony. To chyba wciąż dość atrakcyjna cena, nieprawdaż? Dortmund Miasto warte rozważenia zwłaszcza przez fanów piłki nożnej. W Dortmundzie swoją siedzibę ma bowiem Borussia aktualny mistrz Niemiec, w którego barwach występuje troje Polaków: Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Osoby, jest fantastyczna. Chętnym do obejrzenia spotkania Borussii na żywo radzimy jednak odpowiednio wcześniej postarać się o wejściówkę na mecz, kupując ją przez internet. W innym wypadku sprzed bram stadionu można odejść z kwitkiem. Zainteresowanie piłką nożna w Dortmundzie jest ogromne, a bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. W poprzednim sezonie samych karnetów na wszystkie spotkanie sprzedano aż 52 tysiące! Z Łodzi do Dortmundu najłatwiej dolecieć, korzystając z linii lotniczych Wizz Air. Loty odbywają się we wtorki i soboty. Ceny są bardzo atrakcyjne. Zdarza się, że za podróż w jedną stronę zapłacimy jedynie 19 złotych! Dlatego też warto regularnie sprawdzać stronę internetową linii w poszukiwaniu aktualnych promocji. Bergamo (Mediolan) Któż z nas nie marzył kiedyś, by znaleźć się w słonecznej Italii? Dla chcącego nic trudnego! Z Łodzi samolotem polecimy do Bergamo, które oddalone jest zaledwie o 50 km od czy pociągiem dotrzemy tam za mniej niż 10 euro. A już na miejscu wiadomo, multum atrakcji! Najsłynniejsza opera świata La Scala, siedziby Alfa Romeo i Pirelli, największe domy mody, stadion San Siro, na którym swoje mecze rozgrywają AC Milan i Inter Mediolan Mediolan Bergamo atrakcyjne może być jeszcze z jednego względu. Lotnisko to jest jednym z najprężniej funkcjonujących w całej Europie i stanowi główną bazę przesiadkową. Polecimy stąd choćby do Paryża, Pafos, na Kretę czy też Majorkę. Koszty takiej wycieczki? Również nie są wysokie. W połowie maja za lot w obie strony z Łodzi przypadający na koniec czerwca i początek lipca zapłacilibyśmy jedynie 113 złotych. Warto się skusić. Praga Opcja dla wszystkich zakochanych. Mówi się, że czeska stolica to jedno z najbardziej romantycznych miast w Europie. Trudno się jednak temu dziwić, wystarczy wyobrazić sobie wieczorny spacer mostem Karola które miały okazję odwiedzić miejscowy Signal Iduna Park, gdzie swoje mecze rozgrywa BVB, podkreślają, że atmosfera podczas spotkań centrum Mediolanu. Transport z lotniska do światowej stolicy mody również nie stanowi żadnego problemu autobusem z widokiem na fantastycznie oświetlone okoliczne budowle. Nie można przegapić również zwiedzania olbrzymiego kompleksu 7

Wakacje za grosze Tekst:Bartosz Burski zamkowego na Hradczanach. A tym, którzy lubią próbować lokalne specjały kulinarne, do gustu przypaść powinny knedliczki i smażony ser. I jeszcze jedno Praga to idealne miasto dla osób z barierą językową. W większości miejsc w podstawowych sprawach bez problemu powinniśmy porozumieć się po polsku. Stolica Czech to drugie miasto, do którego polecamy wybrać się z Polskim- Busem. Przy odrobinie szczęścia można upolować bilety za 60 złotych w obie strony (niestety, podobnie jak w przypadku Berlina, najtańsze przejazdy zostały już wykupione). Autokarowa podróż do Pragi z Łodzi trwa trochę ponad 9 godzin. Oslo W opinii wielu jedno z najciekawszych europejskich miast. Również tutaj znajduje się sporo obiektów godnych uwagi. Do tych najbardziej znanych należą ratusz, na którym corocznie odbywa się wręczenie pokojowej Nagrody Nobla, skocznia narciarska Holmenkollen, na której swoje triumfy święcił Adam Małysz, oraz Galeria Narodowa, w swoich zbiorach posiadająca m.in. słynny obraz Edvarda Muncha pt. Krzyk. Propozycja ta przeznaczona jest jednak dla studentów z większą zasobnością portfela wysoki standard życia w Norwegii przekłada się bowiem na poziom cen. Za chleb zapłacimy chociażby od 12 do 32 koron norweskich, lokalne piwo 0,5 l to już wydatek 63 koron, posiłek w niedrogiej jak na lokalne warunki restauracji kosztuje zaś bagatela 140 koron (1 NOK = 0,57 zł). Pocieszające w obliczu przytoczonych wyżej cen są koszty biletu lotniczego z Łodzi. Z Ryanairem w obie strony na początku lipca polecimy za jedyne 134 złote. Przedstawione w artykule ceny odpowiadają tym oferowanym przez poszczególnych przewoźników w połowie maja 2012 roku. 8

Pornografia patriotyzmu Tekst: Damian Szymański Pornografia patriotyzmu Polak, polskość, naród żonglerka wielkimi słowami trwa w najlepsze. Patos, wymoczony w pompatycznym wyrazowym bigosie, działa niczym stężony Pavulon atakuje rozum, a za jeńców bierze ostatnie szare komórki. Polski patriotyzm został odarty z bielizny godności, wymalowano mu mocny prawicowy makijaż, dorobiono krzykliwe tipsy wykluczenia. Jeszcze nie jest do końca na usługach politycznych sutenerów, zabawiając się w rynsztoku z nacjonalizmem. Jeszcze. A ty, na co się k... patrzysz? egzotycznie zagaduje mnie postawny bezwłosy rodak o kubaturze Jezusa świebodzińskiego, namalowawszy symbol Polski Walczącej. Na tych hakach będą Żydzi wisieć! Polska, k...! Po czym, eksponując osamotnioną w czaszce żuchwę, wykrzywia wargi w sardonicznym uśmiechu i wychodzi z tramwaju. Trudno. Co robić? W takich sytuacjach rozsądek jest w defensywie, zepchnięty do narożnika, wdaje się w klincz z ortalionowym punktem widzenia świata. Dlaczego by nie pójść jego śladem? Rzeczywistość byłaby taka prosta. Żadnych złożoności. Cała kula ziemska dzieli się na naszych i dewiantów, coś jest dobre, większość jest jednak zła, Polskę trzeba nieustannie bronić przed innymi, którzy chcą ją przejąć w niewiadomym celu. Pierwsze wersy hymnu można by zamienić na Polska cała tylko biała. Jakiż to komfort psychiczny ogarnia wydresiałego paladyna moralności, kiedy na mentalnej palecie brak mu odcieni szarości. Jakże łatwo można uporządkować sobie chaos informacyjny, którego dostarcza nam zabiegany świat, dookoła własnej ławki przed blokiem. Czy to nie aby droga na 9

Pornografia patriotyzmu Tekst: Damian Szymański skróty? Skąd, raczej najprawdziwsze sądy aksjologiczne, których z definicji podważyć się nie da. Kiedy jeszcze okrasimy tę zmurszałą papkę agresją, butą i nieomylnością, wyjdzie nam coś na kształt sadzonki, która solennie podlewana na płytkich glebach głów większości Polaków wyda owoce. Owoce szlachetnego patriotyzmu. Tego jedynego, wywalczonego i wypłakanego w moralnych zwycięstwach na przestrzeni lat. Binarne rozumowanie zawsze biło u nas rekordy popularności. Nigdy jednak nie nabrało takiego powabu jak w narodowym muzeum frazesów, w którym obok szabelki i mesjanizmu próbuje się ekshumować mocno śmierdzący molami sarkofag z napisem: patriotyzm. Patriotyzm walki jesteś albo z nami, albo przeciwko nam służący onegdaj wyłącznie jako katalizator budowania wspólnoty w obronie przed zagrożeniem, przyjmuje w tej chwili wesoły koloryt niewesołej facjaty posłanki Beaty Kempy i reszty ferajny. Mowa o nienawiści władz do własnego narodu, wybuchach na pokładzie prezydenckiego samolotu to słowny nalot dywanowy na jeszcze działający mózg, z kolei godzenie się na to, bierne przytakiwanie to seppuku dla oddziałów zdrowego rozsądku. Kto chciałby je popełnić? Brak skalowania, wyczucia, nie mówiąc już o dawno rozczłonkowanym poczuciu smaku to jedne z głównych grzechów polskiej polityki. Sęk w tym, jak my się do tego ustosunkujemy. I tu zaczyna się poważny problem. Przeszliśmy niebezpieczną drogę od zabawowej, dostarczającej popkulturowej rozrywki groteski sejmowej do pachnącej intelektualnym letargiem obojętności. Nie tylko nie chce nam się być już publiką dla rzeczonego gnuśnego serialu, ale co więcej nie zwracamy zupełnie uwagi na to, co, w jaki sposób i z jakim skutkiem jest artykułowane w naszym skądinąd interesie. Czym to skutkuje? Społecznym strzałem z rewolweru w wychudzone, kościste Przeszliśmy niebezpieczną drogę od zabawowej, dostarczającej popkulturowej rozrywki groteski sejmowej do pachnącej intelektualnym letargiem obojętności. obywatelskie kolano. Skoro nikt nikogo nie interesuje, niebezpiecznie kruszą się granice tego, co można powiedzieć, a czego mówić już nie wolno. Ujmę rzecz bardziej obrazowo: klasa polityczna sama jakiejkolwiek klasy się pozbawiła, zamknęła w szafie Lesiaka i wystrzeliła na daleką orbitę obskurantyzmu i degrengolady, skąd nie widać już nic prócz własnego obłędu. Ów obłęd wypluwa od czasu do czasu tezy, sformułowania i umiłowane prawdy. Nieruszane zaczynają żyć własnym życiem, nieweryfikowane urastają do rangi proroctw, niedyskutowane fałszują rzeczywistość. Taki zabieg na otwartym mózgu społeczeństwa, o ile on tam się jeszcze znajduje, może trwać w nieskończoność. Pod narkozą bierności przekazuje się nam treści zgoła treści pozbawione albo wypełnione ich karykaturalną formą. Mam poczucie, że patriotyzm stał się jednym z zakładników takiej operacji. Próbuje się nam wmówić, kto jest prawdziwym rodakiem, a kto nie. Podsuwa się nam wypaczone hasło Bóg, honor, ojczyzna jako jedyną alternatywę dla różowo-lumpenliberalnej masy odszczepieńców spod znaku Magdaleny Środy. Niestety, zapiekłość i brak zrozumienia zupełnie dezawuują obecność Boga, hipokryzja podszyta tekturą i wzniosłymi hasłami wyklucza honor, a odium do myślących inaczej Polaków wypala wspólną ojczyznę. Zygmunt Bauman, wybitny polski socjolog, powiadał, że polityka to nadawanie kierunku mocy. Chciałbym z całą stanowczością skorygować to zdanie. Polityka to nadawanie kierunku niemocy. Niemocy tym dotkliwszej, że nienazywanej wprost, a dokumentnie chowanej za firanami etykietek, haseł, sloganów i niepożądanych uproszczeń. Przykład idzie z góry. Nic dziwnego, że blady osiłek w kolorowym dresie, przyjmując retorykę na poziomie lokówki do włosów, uznał, że odwiecznego wroga, w tym przypadku Żyda, należy uśmiercić w taki, a nie inny sposób. Patriotyzm to cnota ludzi ziejących nienawiścią to od nas zależy, czy będzie on nacechowany otwartością, sceptycyzmem i niełatwą polską historią, czy pożeniony z nacjonalizmem będzie bazował na uproszczeniach, nienawiści, zaściankowości i zacofaniu. Pora się spieszyć, bo elity już czekają z gotówką. Na jego kolejny taniec. 10

Dziennikarska wolność słowa Tekst: Oktawia Staciewińska Dziennikarska wolność słowa Słowo podstawowy instrument pracy dziennikarza. Czy jednak każdego można użyć? Czy są jakieś granice, których przekroczyć nie wolno? Słowa zmieniają świat, kreują rzeczywistość, opisują ją. Okazuje się, że czasem wystarczy jedno, by wywołać skutek, do którego wydawałoby się potrzebnych jest wiele Słownik języka polskiego PWN podaje, że wolność to prawo do publicznego, swobodnego wyrażania własnych myśli. W wolności słowa zawiera się również poszanowanie wyrażania myśli przez innych ludzi. Współcześnie uznaje się ją za standard norm cywilizacyjnych, chociaż często nakładane są na nią pewne ograniczenia. Wolność słowa zagwarantowana jest w ustawodawstwie poszczególnych państw demokratycznych i dokumentach międzynarodowych, m.in. w Powszechnej Zasadniczo wolność słowa jest prawem każdego człowieka, jednakże dziennikarze, reprezentując społeczeństwo, często stają się jego ustami. Wyrażają i przedstawiają stanowiska większej grupy, zatem odpowiedzialność za głoszone poglądy i ich właściwość powinna być surowiej oceniana. Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych, Konwencji Praw Dziecka, Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz Deklaracji Podstawowych Praw i Wolności, a także w konstytucjach. We wszystkich tych dokumentach zgodnie mówi się o tym, że każda jednostka ma prawo do wolności poglądów i wypowiedzi. Stwierdzenie to obejmuje zarówno wolność posiadania poglądów i ich reprezentowania, jak i nieskrępowaną swobodę poszukiwania i rozpowszechniania informacji oraz idei, bez względu na granice państwowe. Wolność ta jednak może podlegać pewnym ograniczeniom ze względu na poszanowanie praw lub dobrego imienia innych osób lub ochronę bezpieczeństwa narodowego, porządku publicznego, ochronę zdrowia i moralności. Zasadniczo wolność słowa jest prawem każdego człowieka, jednakże dziennikarze, reprezentując społeczeństwo, często stają się jego ustami. Wyrażają i przedstawiają stanowiska większej grupy, zatem odpowiedzialność za głoszone poglądy i ich właściwość powinna być surowiej oceniana. Już John Stewart Mill pisał, że wolność opinii i jej wyrażania jest konieczna dla duchowego szczęścia ludzkości, więc niezbędne jest zachowanie zasad przewidzianych dla swobodnego wyrażania w celu utrzymania zdrowego i naturalnego rozwoju każdego społeczeństwa. Współcześnie należy mówić już nie tylko o wolności słowa, ale szerzej o wolności wypowiedzi. Chodzi bowiem o możliwość uzewnętrznienia swoich myśli i poglądów nie tylko poprzez słowo mówione czy pisane, ale również za pomocą innych form i technik komunikowania się. Warto więc w tym miejscu postawić pytanie, czy 11

Dziennikarska wolność słowa Tekst: Oktawia Staciewińska wolność słowa, wolność wypowiedzi dziennikarskiej jest niczym nieskrępowana? Czy poza ustawowymi ograniczeniami istnieją jeszcze inne elementy blokujące stawianie tez i przedstawianie problemów przez dziennikarzy? Jakie są więc granice wolności słowa w mediach co stanowi dla niej zagrożenie i jak temu zapobiegać? Przede wszystkim granicą wolności słowa, oprócz prawa i etyki dziennikarskiej, są dobre obyczaje utożsamiane z moralnością publiczną. Nikt, kogo wypowiedź (anonimowa bądź imienna) nie wyczerpuje znamion przestępstwa, nie może w żadnym wypadku i pod żadnym pozorem być poniżany i publicznie piętnowany bez względu na ostrość wypowiedzi. Obywatele mają nieograniczone prawo do krytyki władzy publicznej. Niedopuszczalne jest jednak obrażanie i poniżanie osoby krytykowanej. Tematem ściśle związanym z wolnością słowa jest prawo do informacji. Pozyskiwanie przez obywateli wiadomości na temat działania władzy publicznej jest nieodłącznym elementem relacji w życiu obywatelskim społeczeństw demokratycznych. Należy jednak pamiętać, by zachować proporcje między prawem do informacji i wolnością słowa a prawem do prywatności. Jest jednak rzeczą oczywistą, że osoby publiczne korzystają z mniejszej ochrony i można je otwarcie krytykować. Godząc się na przyjęcie przedmiotowego statusu i pełnienie funkcji społecznej, wystawiają się z własnej woli na publiczny ogląd. Trzeba również podkreślić, że dla wolności słowa niezbędny jest pluralizm opinii. Zagrożeniem dla niego staje się z jednej strony próba narzucenia w dyskursie publicznym tematów tabu, a więc takich, których albo Wolność mediów i wolność dziennikarska to pojęcia w dużej mierze pokrywające się i jednocześnie ściśle związane z niezależnością dziennikarską. Należy dodać, że już decydując się na pracę w danej redakcji, dziennikarz podlega określonej strukturze zależności. w ogóle nie wolno poruszać, albo wolno wyłącznie w sposób odgórnie zatwierdzony, z drugiej zaś egzekwowanie tego poprzez narzucenie monopolu medialnego, w którym doskonale funkcjonowały państwowe media elektroniczne. Dlatego z punktu widzenia wolności słowa ważne jest ograniczenie uprawnień władzy publicznej do decydowania o prowadzeniu rozgłośni radiowych i stacji telewizyjnych, bo w przeciwnym razie kolejne rządy, postępując cierpliwie i metodycznie, przywrócą monopol. Omawiając problem wolności słowa w środowisku dziennikarskim, nie można pominąć zagadnienia wolności mediów, która nie jest wyłącznie przywilejem, a cechą charakterystyczną wolnego społeczeństwa żyjącego w demokratycznym państwie prawa. Wolność mediów i wolność dziennikarska to pojęcia w dużej mierze pokrywające się i jednocześnie ściśle związane z niezależnością dziennikarską. Należy dodać, że już decydując się na pracę w danej redakcji, dziennikarz podlega określonej strukturze zależności. Można zatem stwierdzić, że niezależność dziennikarska wynika w dużej mierze z niezależności danej redakcji. Aby jednak zachować swoją niezależność osobistą, dziennikarz musi być odporny na wszelkiego rodzaju próby wywierania nacisku ze strony środowisk politycznych i biznesowych. Nie bez znaczenia jest również pozycja zawodowa samego dziennikarza, która bezpośrednio przekłada się na stopień, w jakim może on być niezależny w swoich opiniach i poglądach. Utrwalona pozycja zawodowa pozwala żurnalistom na niepodleganie zewnętrznym naciskom ze strony takich podmiotów, jak: grupy interesu, partie polityczne czy organizacje społeczne. Ogromne znaczenie ma tu podstawa zatrudnienia dziennikarza. Inaczej bowiem relacje te kształtować się będą w przypadku zawartej z dziennikarzem umowy o pracę i być może jednoczesnym podpisaniu z nim deklaracji lojalności, a inaczej w przypadku freelancerów, co wynika ze specyfiki świadczonych przez nich usług. Wolności słowa musi jednak towarzyszyć odpowiedzialność za to słowo. Nie można, z jednej strony, wpadać w histerię ochrony absolutnej wolności słowa osób, których dana wypowiedź dotyczy, ani, z drugiej strony, w nadmierną i nieracjonalną czy złośliwą krytykę wszystkiego i wszędzie. Jak ujął rzecz Mill, głoszenie przeciwnych opinii w sposób spokojny i uczciwy leży w interesie prawdy i sprawiedliwości i na niej polega prawdziwa moralność publicznej dyskusji. 12

Kołysanka dla Boga Tekst: Damian Szymański Kołysanka dla Boga Czas potrafi być najcierpliwszym ze wszystkich słuchaczy. Nadstawia uszu, wysłuchuje, nierzadko przytakuje, zwykle wymownie milczy nie daje odczuć interlokutorowi, że ten pozostaje sam. Zawsze skory do zgody, nigdy nie odpowiada wprost, wymusza głębsze zastanowienia. Czasami robi za przewodnika, czasami zwodzi. Lawiruje między myślami człowieka, balansuje wśród niuansów dnia. Kiedy przyśpiesza, mamy wrażenie, że znów jesteśmy dziećmi, a uśmiech to największy skarb świata. Gdy zaś zwalnia, przyprawia nam siwiejące włosy, maluje w szarościach nawet najbardziej cedrowe krajobrazy. Niekiedy zastyga jak ciało pozbawione życia, jednak w swoim czasie sam wysusza łzy, pozostaje naszym jedynym przyjacielem. Każdy czas ma swoje dobre i złe dni. W tych dobrych zdaje się zaprzyjaźniać z Bogiem. Chwile nabierają tempa to znak, że On zszedł z góry i przypatruje się nam z wymalowaną wśród brwi troską. Złe dni z kolei to nie jest Jego czas. Obaj wtedy, z naszej perspektywy, wyglądają bardziej apatycznie, leniwie obdarowują nas Kończy się pora sucha i już w wyższych partiach gór zdążył spaść niewielki deszcz. Jest to doprawdy widok niezwykły. biernością, patrzą, a niby nic nie widzą. Zwalniają swoje ziemskie obroty tak bardzo, że kołyska wystrugana z kolejnych wydarzeń całkowicie ich usypia. Czym te wydarzenia są gorsze, tym bardziej wzmaga się bujanie kołyski. Czas i Bóg wtuleni w siebie zasypiają. Momenty przeradzają się wtedy w epoki, sekundy przeistaczają w godziny, człowieczeństwo staje się nic nieznaczącym frazesem, a krew pulsująca w żyłach trofeum dla nienawiści i barbarzyństwa. Tak było nieraz. Tak też było w Rwandzie. Był rok 1994 i Claudine Kayitesi właśnie całowała swojego ojca w policzek. Idylla Spójrz, jak tu pięknie mówi siedemnastoletnia Immaculee, wbiegając na wzgórze w okolicach Kibuye jednego z większych miast w zachodniej Rwandzie. Jest piękny, wrześniowy dzień 1993 roku. Lekki wiatr smaga wysokie zielone trawy, w oddali błyszczy woda jeziora Kiwu, która zlewa się z migoczącą rosą, dogorywającą na blachach lepianek położonych poniżej wzgórza. Kończy się pora sucha i już w wyższych partiach gór zdążył spaść niewielki deszcz. Jest to doprawdy widok niezwykły. Większość Europejczyków kojarzy Afrykę z czarnym jak kawa lądem, pustyniami, ewentualnie wycieczkami safari, jednak Rwanda jest inna. To śródlądowe państewko, niewiele mniejsze od województwa wielkopolskiego, mogłoby posłużyć za biblijną ziemię obiecaną. Nie Tygrys i Eufrat, 13

Kołysanka dla Boga Tekst: Damian Szymański ale dorzecze Kagery jednej z głównych rzek Ugandy, która wijąc się milionami zakoli przez Burundi i Tanzanię, wpada do Jeziora Wiktorii zachwyca wyglądem raju utraconego. Ten piękny teren to bez wątpienia idylla. Dla większości dzieci wychowujących się w Rwandzie cały ich cudowny świat to najbliższe podwórko, znajomi, z którymi można pograć w piłkę, oraz sąsiedzi zawsze pomocni i promieniujący życzliwością. Zanim jednak będzie im dane przekroczyć cienką linię dorosłości, będą wiedziały, że większość z tego, w co wierzyły i co było im wpajane przez rodziców, to zwykłe mrzonki. Fałsz. Niestety, Rwanda z całym dobrodziejstwem gleb, wszystkich wód, w tym Kagery, była świadkiem piekła na ziemi. Piekła, na które nikt nie miał ochoty patrzeć. Ani Zachód, ani Bóg, ani czas, który w ciągu stu dni pozostawił około miliona zamordowanych ofiar. Bóg usnął, a człowiek zaczął czuć się bezkarnie. Sezon maczet Dziesięć lat później spotykam zasępioną Claudine i Immaculee w jednym z nowo wybudowanych moudougoudou osiedli dla tych, którzy utracili wszystko w czasach rzezi. Claudine, choć dwa lata młodsza, ma twarz kobiety dojrzałej, zbyt dojrzałej jak na dwadzieścia pięć lat. Głębokie bruzdy na czole, przejmująca rana zaraz nad obojczykiem i oczy, których nic na tym świecie nie jest już w stanie zaskoczyć ani zdziwić. Oczy mądre, pełne nadziei, ale także smutne, jakby chciały coś powiedzieć. Jednakże już przy pierwszej próbie otwarcia ust coś się w Claudine blokuje, zwija w sobie, nie daje tak łatwo wyjść na światło dzienne. Zniechęcona, powraca do czesania długich i czarnych jak heban włosów Immaculee. Obie nic nie łączy, a zarazem wiąże wszystko. Immaculee, widząc mnie, kładzie na stoliku pęk sztucznych kwiatów z materiału, by upiększyć naturalne bukiety, przepędza z podwórza ciekawską grupkę dzieci, zaciąga zasłony i siada w drewnianym fotelu. Uśmiecha się lekko do Claudine. Przełamuje barierę. Odzywa się. Jej twarz smukleje, rozjaśnia się. Ile razy jeszcze będę do tego wracała. Niech się wypowiadają ci, którzy to zaczęli. Tak trudno jest o tym opowiadać. Boję się, że przy takim spiętrzeniu okrucieństwa nikt przy zdrowych zmysłach w to nie uwierzy. Chociaż może niech wiedzą teraz. Wtedy nas zostawili. Niech to do nich dotrze. Moi rodzice nie żyją, mój brat został zamordowany, wykrwawił się, kiedy Oczy mądre, pełne nadziei, ale także smutne, jakby chciały coś powiedzieć. Jednakże już przy pierwszej próbie otwarcia ust coś się w Claudine blokuje, zwija w sobie, nie daje tak łatwo wyjść na światło dzienne. dwóch Hutu z Interahamwe odcięło mu prawą nogę i lewą rękę. Kopali go po głowie, aż zemdlał. To był wyrok. Za to, że był Tutsi. Inni, którzy uciekali, dzielili bagna z dzikimi świniami. Pili czarną wodę z sadzawki, nocą na czworakach szukali pożywienia, w pośpiechu załatwiali potrzeby osobiste. Czuliśmy się jak zwierzyna łowna, na którą poluje się maczetami. Ci szukający schronienia w lasach całymi dniami pełzali w błocie, nasłuchiwali, czekali na maczety myśliwych. Były to dość dziwne polowania. Zazwyczaj zjada się swoją zwierzynę. Tutaj chodziło o samą śmierć. Ona była wszechobecna i mało kto na nią zwracał uwagę. Podział Twierdzenie, że nigdy w losach całego świata czas nie był tak okrutny dla ludzi jak w tamte wiosenne dni 1994 roku, to czysty truizm. Wszystko zaczęło się jak zwykle. Od nas. Od kolonizatorów. Rwanda na początku XX wieku była pod zarządem mandatowym Belgii. W 1931 roku Europejczycy wprowadzili tam dowody osobiste, które równoznacznie przydzielały jednych do plemienia Tutsi, innych do Hutu. Jest to sztuczny podział, gdyż oba plemiona posługują się tym samym językiem, od pokoleń zamieszkują ten sam teren, mają wspólną historię i kulturę wszystkie niezbędne elementy, aby mówić o jedności. Jedyne, co ich 14

Kołysanka dla Boga różniło w tamtym okresie, to zajęcia, którymi się parali. Hutu zajmowali się rolą, byli bardziej nastawieni na prace fizyczne, podczas gdy Tutsi pasali bydło i od setek lat stanowili monarchię. Przynależność do plemienia była dziedziczna, ale bardzo niejednoznaczna Hutu, którzy posiadali większe stado bydła, uznani zostali za Tutsich, Tutsi zaś, pozbawieni krów, mogli stać się Hutu. Wprowadzenie dowodów osobistych ukróciło tę samowolę. Belgowie, doszukując się nieistniejących rasowych wyższości, uznali, że wyższe, o bardziej europejskich rysach twarzy jest plemię Tutsi, i to je wspierali na przestrzeni lat. Jednak kiedy tylko bardziej wykształceni Tutsi zaczęli wspominać coś o niepodległości, Belgowie zmienili swoją politykę. W 1959 roku wsparli plemię Hutu w rewolcie przeciwko monarchii, która została obalona. Dwa lata później umęczona Rwanda odzyskała niepodległość. Niestety, najgorsze jeszcze miało nadejść. Jak w większości krajów rozwijających się, propaganda i media stanowią istotną jeśli nie najważniejszą broń etniczną jednych przeciwko drugim. W Rwandzie nie było inaczej. Tutsich piętnowano jako krwiopijców żerujących w przeludnionym państwie. W istocie Kraj Tysięcy Wzgórz był jednym z najgęściej zaludnionych terenów Afryki, jednak pełne nienawiści apele o stadach krów Tutsich, które tratowały żyzną rwandyjską ziemię, jasno pokazywały, że około jednej piątej wspólnego niegdyś państwa ma czuć się wykluczana. Kiedy do władzy w 1973 roku doszedł major Juneval Habyarimana, sytuacja zaczęła się drastycznie pogarszać. Rządowe radio zaczęło wprost nawoływać do eksterminacji karaluchów jak nazywano Tutsich. Rozpoczęły się masowe ucieczki do sąsiednich państw, Ugandy czy Zairu teraz Konga. Rwanda była niemal w ciągłym stanie wojny domowej. A nie od dziś wiadomo, że wojna tworzy swoisty stan bezprawia, normalizuje barbarzyństwo, uprawomocnia śmierć, podsyca strach i fantasmagorie, ożywia stare demony, podważa moralność i humanizm. Wojna zniwelowała ostatnie bariery obronne u przyszłych sprawców ludobójstwa. Oni czekali tylko na swój czas, zbiór plonów. Sianie odbywało się nieustannie przez ostatnie trzydzieści lat. Czekali tylko na moment, na swój apel. I on nastąpił 6 kwietnia 1994 roku, o godzinie dwudziestej, wraz z wielkim wybuchem. Sąsiedzka bliskość Tego dnia rozbił się w na lotnisku w stolicy Rwandy Kigali samolot z prezydentem Habyarimaną na pokładzie, przywódca wracał z rozmów pokojowych. Bojówki i propaganda Hutu obwiniały za to Tutsich, którzy rzekomo mieli zestrzelić samolot. Sytuacja do dzisiaj nie jest wyjaśniona. To był zapalnik, to był długo wyczekiwany apel. Claudine pocałowała ojca w policzek, wtuliła się w jego pierś i poszła spać. Niecałe trzy godziny później obudził ją wrzask. Jej brat Damascene wpadł do domu nie mógł złapać tchu, był cały czerwony i przerażony. Błagał rodzinę, by jak najszybciej opuściła wioskę. Słyszał bowiem, że grupy Interahamwe nielegalnej policji Hutu, uzbrojonej w AK-47 przeczesują okolice ciągnie niepewnie Claudine. Damascene ostrzegał nas, że bojówkarze mają skompletowane listy śmierci Błagał rodzinę, by jak najszybciej opuściła wioskę. Słyszał bowiem, że grupy Interahamwe nielegalnej policji Hutu, uzbrojonej w AK-47 przeczesują okolice ciągnie niepewnie Claudine. z nazwiskami Tutsich i my jesteśmy na tych listach. Mój ojciec poważany, jedyny nauczyciel w naszej wiosce, jednoznacznie zaprzeczył. Jesteś zbyt młody, żeby wiedzieć, o czym mówisz przekonywał. Claudine spogląda tępo w podłogę, mruga intensywnie, jakby coś sobie przypominała. W oczach pojawia się nieśmiało pierwsza łza. Podobnie jak ja, tata wierzył, że nasi sąsiedzi to dobrzy ludzie, serdeczni i niezdolni do tego, by po tylu latach wyrządzić nam krzywdę. Kiedy zgłębimy historię rwandyjskiej rzezi, okazuje się, że prawdziwa tragedia tysięcy jednostek, paradoksalnie, nie polegała na jakimś obcym złu, które pozbawiło ich rodziny życia. To byłaby śmierć wytłumaczalna. Ktoś 15

Kołysanka dla Boga Tekst: Damian Szymański zabija z broni maszynowej czy innej niosącej masowe mordy, bo tak mu każą jego dowódcy. Wojna o zasoby, teren, bogactwo to jest to, co jeszcze jesteśmy sobie w stanie wytłumaczyć, wyobrazić. Problem z Rwandą polega na tym, że tam nic takiego się nie zdarzyło. Rzezie maczetami przeprowadzali najbliżsi. Ukochany nauczyciel pochodzący z Hutu, adwokat, sąsiad, któremu czasem pomagało się w polu, chłopak, z którym się chodziło od paru miesięcy. Ludzie z najbliższego otoczenia. Tam śmierć była z bliska mówi Paul, taksówkarz w Kigali. Zabijano maczetami. Widziałeś ludzi, którzy ginęli z twojej ręki. Powiesz: śmierć to śmierć. Ooo nie, mister. Gdy widzisz oczy człowieka, któremu odbierasz życie, coś cię z nim wiąże na zawsze. Będzie ci się potem śnił. Będziesz czuł, że jest obok ciebie. Nieustannie cię obserwuje. Niemal czujesz jego oddech na karku. Nierzadko sąsiad mordował sąsiada. Dom po domu. Piwnica po piwnicy. Budynek po budynku. Byli zorganizowani i szalenie dokładni. Pamiętam, jak zmuszony musiałem przyłączyć się do jednej z grup. Mieliśmy akurat przeczesać okoliczny szpital. Osłabione kobiety zaraz po porodzie Paul milczy. Odwraca głowę. Nie wszystkich zdążyli ewakuować. Niektóre pozostały. Doszło do zbiorowych gwałtów, następnie pozbawiano je piersi i nóg. Te, które miały szczęście, dostawały mocny cios w plecy. Tam zrzucaliśmy ludzki powab, byliśmy zwierzętami, które musiały mordować. Claudine się udało. Przetrwała dzięki pomocy pastora Murinzi, który ją i jeszcze siedem młodych dziewczyn schował w ciasnej łazience w swoim pokoju. Drzwi zakamuflował sklejką i przestawił wiekową szafę, jeszcze z czasów pierwszego opiekuna plebanii. Piętnastoletnia Claudine dokonała czegoś nadludzkiego. Wytrzymała prawie sto dni z siedmioma innymi dziewczynami na dwóch metrach kwadratowych, słysząc strzały, wybuchy i plądrowania. Pomimo zdrętwiałego ciała, napuchniętych, obolałych nóg i zawrotów głowy powtarza uparcie, że tęskni za tamtym światem. Z jednej strony ogromnie cierpiałam, z drugiej doświadczyłam największej w życiu wolności. Byłam tylko ja i Bóg. Mogłam z Nim rozmawiać, On mnie słuchał. No i czas. On był łaskawy. Raz mnie zwodził, to znowu dodawał otuchy, że jeszcze chwila i będzie koniec. Kiedy barbarzyństwo się skończyło, piętnastoletnia Claudine wyszła ze swojej kryjówki w ukropie lipcowego dnia. Zaczęła dowiadywać się o losie jej najbliższych. Mojego ojca zastrzelono z rozkazu pewnego urzędnika Hutu, który dawniej był jego dobrym znajomym. Tata wybrał się do biura lokalnych władz, by prosić tego człowieka o pomoc dla uciekinierów zgromadzonych przed naszym domem. Został zabity strzałem w plecy, gdy odchodził. Zginął zaraz na początku rzezi. Mojej mamie na krótki czas udało się znaleźć kryjówkę. Gdy jednak pewnego dnia zdawało się jej, że słyszy głos Damascene wołającego o pomoc, wybiegła na ulicę, by go ratować. Tam dopadli ją dawni znajomi naszej rodziny i zarąbali maczetami. Zanim 4 lipca do czerwonej od krwi Kigali wkroczyły wojska Frontu Patriotycznego Rwandy, utworzonego W Kayumbie spędziłem kilka tygodni, żywiąc się korzeniami roślin i zgniłymi bulwami manioku. Myśliwi zazwyczaj wychodzili na swoje ekspedycje od dziewiątej rano do siedemnastej lub osiemnastej po południu. przez wygnańców Tutsi w Ugandzie, Hutu zdążyło wymordować milion karaluchów. Uszło z życiem około sześciu tysięcy. Wśród nich jest Innoncent Rwililiza. Kiedy Interahamwe zaatakowali naszą wioskę, uciekliśmy do lasu nazywaliśmy go Kayumba. W Kayumbie spędziłem kilka tygodni, żywiąc się korzeniami roślin i zgniłymi bulwami manioku. Myśliwi zazwyczaj wychodzili na swoje ekspedycje od dziewiątej rano do siedemnastej lub osiemnastej po południu. Zawsze głośno śpiewali, żebyśmy wiedzieli, że się zbliżają. My przystosowywaliśmy się do otoczenia niczym dzikie zwierzęta. Znam osoby, które potrafiły trwać czterdzieści osiem godzin bez najmniejszego ruchu, mając pół twarzy w liściach papirusu i błocie. Woleliśmy jednak znosić to wszystko, niż umrzeć. Nawet żyć nago przez całe życie, byle tylko go nie stracić. Zaczęliśmy żyć jak małpy. 16

Kołysanka dla Boga Helikopter w ogniu Te trzy miesiące piekła mówią więcej o naturze człowieka niż wszystkie książki antropologiczne, socjologiczne i psychologiczne razem wzięte. Innoncent, Claudine, Immaculee to są prawdziwi bohaterowie. To są także ofiary czasów, w których żyły. Myśliwi, choć niektórzy trafili do więzień, cały czas przebywają w otoczeniu swoich ofiar. Pytanie, które się nasuwa samo: Czy można było temu zapobiec? Świat Zachodu poczerwieniał, przestraszył się, schował i nie reagował. Bill Clinton, ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, nie przeraził się jednak samej Rwandy, on przeraził się mediów. Mediów we własnym kraju. Szukając przyczyn tak obojętnej reakcji USA i ONZ, musielibyśmy się cofnąć o niecały rok do jednego z najbiedniejszych regionów świata. Do skąpanej w słońcu, biedzie i głodzie Somalii. Losy Rwandy mogłyby wyglądać zupełnie inaczej, gdyby nie kilka zdjęć. Zdjęć, które zakończyły nieudaną operację w Mogadiszu, a obiegły całe Stany Zjednoczone i zachodni świat. Widać na nich prawie nagiego żołnierza Rangersów związanego i ciągniętego przez rozentuzjazmowany tłum bojówek generała Mohameda Farraha Aidida znienawidzonego dyktatora Był to 4 października 1993 roku siedem miesięcy przed barbarzyństwem w Rwandzie. Nietrudno wywnioskować, iż zniechęcony i poniżony na afrykańskiej ziemi prezydent nie zdecydował się wysłać żadnej pomocy udręczonemu w wojnie krajowi. w hotelu Olimpia w Mogadiszu, gdzie miało dojść do spotkania dwóch popleczników generała. Operacja odbyła się w zatłoczonym mieście, w którym nie sposób było odróżnić cywila od somalijskiego bojówkarza, w kurzu i z dużymi stratami w sprzęcie (stracono między innymi dwa śmigłowce Black Hawk, a słynne jankeskie Humvee mogły zostać bez problemu ostrzelane z najzwyklejszego AK-47). Zginęło osiemnastu żołnierzy amerykańskich i jeden malezyjski. Bill Clinton pod naciskiem opinii publicznej podjął decyzję o wycofaniu wojsk amerykańskich z Somalii. Był to 4 października 1993 roku siedem miesięcy przed barbarzyństwem w Rwandzie. Nietrudno wywnioskować, iż zniechęcony i poniżony na afrykańskiej ziemi prezydent nie zdecydował się wysłać żadnej pomocy udręczonemu w wojnie krajowi. Ameryka miała jej serdecznie dość, jak miała dość całej Afryki. Rwanda nie jest też Kuwejtem. Nie ma tam ani kropli ropy nic do zyskania, a wszystko do stracenia. Modlitwa Czy powstanie jeszcze nowy dzień dla Rwandy? pyta retorycznie Immaculee. Jeżeli Bóg da, na pewno. Trzeba tylko wierzyć, że dowie się o naszej strasznej tragedii cały świat. Jeżeli wydarzyło się to raz, może się wydarzyć i kolejny. Modlę się, aby tak nie było. Modlę się, aby Hutu i Tutsi znów mogli sobie spojrzeć w oczy. Aby człowiek starał się zrozumieć drugiego człowieka bez nienawiści i uprzedzenia. Żyjemy na jednej ziemi, przecież musimy być różni, czy to nas dyskwalifikuje? Dla jednych czas był łaskawy, innych pochłonął na zawsze. Bóg mu w tym wtórował. Obaj zasnęli na te trzy miesiące. Słońce jednak ciągle świeci nad Rwandą. Kiedy chowa się za horyzontem, ostatnie promienie oświetlają wierzchołki tysięcy wzgórz. W tym świetle każdy z nas może zobaczyć, jak Rwanda dźwiga się z popiołów ludobójstwa. wojny domowej w Somalii, asa pikowego na amerykańskiej liście gończej. Operacja miała być prosta i mało skomplikowana. Ale to była Afryka. Tam mogło zdarzyć się wszystko. Amerykańscy żołnierze wpadli w zasadzkę Inspirowałem się książkami: Immaculee Ilibagiza Ocalona, aby przeżyć, Piotr Kraśko Rwanda oraz Jean Hatzfeld Strategia antylop. Wszystkie nazwiska są prawdziwe, jednak losy i wypowiedzi zmieniłem wedle własnej koncepcji. 17