zilustrowała Agnieszka Żelewska Miesięcznik poleca Przedstawiam wam moją przyszłą żonę powiedział chrabąszcz, sadzając Calineczkę na drze- C a li n e c a z k wie. Fajna? Jednak inne chrabąszcze uważały, że nie, niefajna ich zdaniem Calineczce brakowało co najmniej jeszcze kilku nóg i rąk, i w ogóle wydawała im się obrzydliwa. Szczególnie panie chrabąszczowe miały tu dużo do powiedzenia. Cena 14,90 zł (0% VAT) Indeks 200905 Calineczka opowiedział Grzegorz Kasdepke INFORMACJE O KOLEKCJI DZIECKA NA STRONIE WWW.GAZETA.PL/KOLEKCJA INFOLINIA 0 801 130 000 3 kolekcjadziecka
S t o p j n c k k a r e d a y a Tekst: Grzegorz Kasdepke na podstawie baśni Calineczka Hansa Christiana Andersena Redakcja: Hanna Bartoszewicz Ilustracje: Agnieszka Żelewska Łamanie: Anna Przygodzka Projekt graficzny serii: Agnieszka Żelewska i Elżbieta Wasiuczyńska Copyright by AGORA SA, Warszawa 2005 Copyright for illustrations by Agnieszka Żelewska, 2005 Druk i oprawa drukarnia Perfekt, ul. Połczyńska 99, 01-303 Warszawa ISBN 83-60225-06-0
C a li n e c a z k opowiedział Grzegorz Kasdepke zilustrowała Agnieszka Żelewska
6
W iększość dorosłych, wspominając dzieciństwo, wzdycha: Ach, jak było cudownie.... A przecież wątpliwe, by lubili słyszeć: Mały, zmykaj do łóżka!. Bo choć bycie małym ma niewątpliwie swoje uroki, to nie da się ukryć, że ma także wady. Pomyślcie, co musiała czuć taka na przykład Calineczka. Nie dość, że ledwo przekroczyła dwa i pół centymetra wzrostu, to na dodatek nosiła śmieszne imię, i jeszcze ciągle ktoś chciał się z nią ożenić! A daję Wam słowo, że gdy nie mamy ochoty na ślub, to nawet szpinak wydaje się od niego lepszy. Z narodzinami Calineczki była dość dziwna historia. Otóż pewna pani nie miała dzieci, a bardzo chciała mieć, choćby jedno, nawet malutkie. 7
Poszła więc do znajomej czarownicy i poprosiła o pomoc. 8
9
10
Ale nie otrzymała od czarownicy męża, jakby się można było spodziewać, lecz ziarenko, z którego wkrótce wyrósł piękny tulipan. 11
12
Wystarczyło pocałować jego stulone płatki, a tulipan w jednej chwili rozkwitł, w środku zaś siedziała Calineczka. 13
Calineczka nie nosiła jeszcze wtedy imienia Calineczka ; dopiero gdy ją zmierzono, okazało się, że ma dokładnie dwa centymetry pięćdziesiąt cztery milimetry wzrostu, to jest tyle, ile mierzy jeden cal. Mama wymyśliła więc dla niej śliczne imię Calineczka. Przyznajcie, że brzmi ono dużo lepiej, niż gdyby Calineczkę nazwano Dwuipółcentymetróweczką. Calineczka, mimo że malutka, była bardzo ładna i mama nie mogła się na nią napatrzyć. 14
15
Nie ona jedna, niestety. Mieszkająca nieopodal ropucha także nie odrywała oczu od niezwykłej dziewczynki Calineczka wydawała jej się idealną kandydatką na żonę dla syna. Któregoś razu niepostrzeżenie wskoczyła przez okno, porwała Calineczkę i myk nad rzekę! 16
17
No cóż, na pewno dałoby się powiedzieć o synu ropuchy parę miłych słów bo o każdym parę miłych słów powiedzieć można ale przystojny to on nie był. Co gorsza, był też najzwyczajniej w świecie głu..., przepraszam, mało rozgarnięty. Ble, ble bełkotał, próbując zabawić swą przyszłą żonę, a Calineczce skóra cierpła na myśl, że ma się z nim związać na całe życie. 18
19
Gdybyż chociaż mogła uciec! Ale gdzie tam. Ropucha posadziła ją na szerokim liściu wodnej lilii, dość daleko od brzegu, i Calineczka siedziała tu teraz jak na bezludnej wyspie, czekając, aż narzeczony przygotuje dla nich mieszkanie. A jedyne, co mogła zrobić, to patrzeć z utęsknieniem na świat odbijający się w lustrze rzeki patrzeć i marzyć, że wszystko to jest jedynie koszmarnym snem, który się zaraz skończy. Jak się za chwilę okaże, warto marzyć. Gdy pływające wśród wodorostów ryby ujrzały załzawione oczy Calineczki, natychmiast przegryzły łodygę wodnej lilii i zielona wyspa zamieniła się w rwącą z nurtem rzeki łódkę. Ba! w motorówkę nawet. Mały motylek, zauroczony widokiem Calineczki, chwycił liść i odciągnął go jak najdalej od ropuszego domostwa. I tak to Calineczka umknęła przed nierozgarniętym narzeczonym. 20
21
22
Lecz nie był to koniec jej przygód. Fajna mała usłyszała nad sobą chrapliwy głos jakiegoś chrabąszcza. Zaraz jej się oświadczę... I uniósł biedną Calineczkę wysoko nad rzekę. Sprawiał jeszcze bardziej obrzydliwe wrażenie niż pan ropuch, ale takie widać było szczęście Calineczki co narzeczony, to gorszy od poprzedniego. Przedstawiam wam moją przyszłą żonę powiedział chrabąszcz, sadzając Calineczkę na drzewie. Fajna? Jednak inne chrabąszcze uważały, że nie, niefajna ich zdaniem Calineczce brakowało co najmniej jeszcze kilku nóg i rąk, i w ogóle wydawała im się obrzydliwa. Szczególnie panie chrabąszczowe miały tu dużo do powiedzenia. Tak długo krytykowały nieszczęsną dziewczynkę, aż wreszcie chrabąszcz dał się przekonać. Popatrzył na Calineczkę z niesmakiem i strącił z drzewa na ziemię. 23
Calineczka była zrozpaczona. Nie, nie chciała zostać żoną chrabąszcza, lecz wszystkie niemiłe słowa, które o sobie usłyszała, głęboko zapadły jej w serce. Powlokła się na skraj lasu i zrozumiawszy, że sama do domu nie trafi, postanowiła zamieszkać pod liściem szczawiu. Było tu całkiem milutko z rana wypijała kropelkę rosy, po południu zjadała troszeczkę kwiatowego nektaru, wieczorem słuchała śpiewu jaskółek i innych ptaków. Lato jednak wkrótce się skończyło i szczękająca zębami Calineczka musiała szukać schronienia u polnej myszy. 24
25
26
Dobrze zgodziła się mysz. Możesz mieszkać w mojej norce. Ale musisz opowiadać mi bajki. I sprzątać od czasu do czasu, szczególnie przed wizytą pana kreta. Calineczce ścierpła skóra. Miała złe przeczucia i, jak się wkrótce okazało, słusznie. Ledwo ją bowiem kret ujrzał, zaraz zapragnął, by została jego żoną. To fantastycznie! przekonywała ją mysz. Kret jest bardzo bogaty. Widziałaś, jakie ma eleganckie czarne futro? A żebyś zobaczyła jego dom marzenie! Setki metrów podziemnych korytarzy! 27
Calineczce jednak wcale się nie uśmiechało zostać panią kretową bo co to za przyjemność spędzić całe życie pod ziemią? Spacerowała w milczeniu po ciemnych korytarzach kreciego domostwa i myślała z rozpaczą, że nim minie zima, będzie się tu musiała wprowadzić na stałe. Teraz uważaj burknął kret, skręcając w jeden z korytarzy. Leży tu martwy ptak. Ktoś go pochował w moim salonie. A Calineczce łzy zakręciły się w oczach, gdyż ptakiem tym była jaskółka, która tak pięknie śpiewała w letnie wieczory. 28
Biedny ptaszku szepnęła, przytulając się do błyszczących piórek. Nie zdążyłeś uciec przed mrozem... lecz nagle odskoczyła przestraszona, bo miała wrażenie, że usłyszała stłumione bicie ptasiego serduszka. Czyżby jaskółka jeszcze żyła?! 29
Wieczorem przybiegła do podziemnego salonu i okryła jaskółkę listkami. Osłabiony ptak otworzył oczka i patrzył w milczeniu na ogrzewającą go dziewczynkę, a gdy odzyskał siły, zaproponował, żeby Calineczka odleciała z nim do ciepłych krajów. Nie mogę szepnęła Calineczka. Kret będzie zły, no i nie chcę robić przykrości pani myszy... Wolisz być nieszczęśliwa? zdziwił się ptak. Nie warto. Po czym rozbił dziobem sufit kreciego salonu i pofrunął wysoko nad drzewa. Im bliżej było ślubu, tym częściej Calineczka dochodziła do wniosku, że jaskółka miała rację. Jeśli będę nieszczęśliwa mówiła sobie to wkrótce i kret będzie nieszczęśliwy. A pani myszy będzie jeszcze bardziej przykro. Ostatnia szansa! usłyszała nad sobą głos jaskółki. Dłużej już tutaj czekać nie mogę! Calineczka bez słowa wskoczyła jej na grzbiet i w taki oto sposób obydwie znalazły się w ciepłych krajach. 30
31
32
W ciepłych krajach było, jak to w ciepłych krajach ciepło. Wszędzie rosła masa kolorowych kwiatów, a w każdym mieszkał kwiatowy duszek; najpiękniejszy kwiat należał do ich króla. Jaki śliczny szepnęła Calineczka, patrząc na malutkiego króla. Miał malutką koronę, malutkie skrzydełka i malutkie serduszko, które mimo że tak niedużych rozmiarów zabiło mocno na widok Calineczki. Zostaniesz moją żoną? zapytał kwiatowy duszek, podobnie jak wszyscy inni spotykani przez Calineczkę kawalerowie. 33
Ale po raz pierwszy Calineczka poczuła, że tak chce zostać czyjąś żoną. Zaraz więc przyniesiono jej koronę i dwa małe skrzydełka, i w ten sposób rozpoczęło się Calineczki królowanie. 34
35
A gdy mama Calineczki dowiedziała się o losach swej córki, odetchnęła z ulgą, bo przecież rodzice najbardziej na świecie pragną, by ich dzieci były szczęśliwe. 36
37
Miesięcznik poleca najpiękniejsze bajki świata: 1 Czerwony Kapturek 2 Kot w butach 3 Calineczka 4 O rybaku i złotej rybce 5 Czterej muzykanci z Bremy 6 Lampa Aladyna 7 Kopciuszek 8 Tomcio Paluch 9 Śpiąca królewna 10 Pan Twardowski 11 Żabi król 12 Słowik 13 Jaś i Małgosia 14 Smok wawelski 15 Trzy świnki 16 Królewna Śnieżka 17 Nowe szaty cesarza 18 Złota kaczka 19 Brzydkie kaczątko 20 Stoliczku, nakryj się!