Jest to upiorna historia, historia

Podobne dokumenty
Styczeń. Luty. fot. J. Pająk. od lewej: J. Górniewicz, S. Bekisz, D. Konieczna, W. Rumszewicz, I. Suchta, W. Kordan (fot. J.

Towarzystwo Regionalne Ziemi Świdnickiej

we Wrocławiu Wiesław Małucha Wrocław Stolica Muzyki

Sprawozdanie z otwarcia wystawy: Ryszard Kaczorowski wpisany w dzieje Uniwersytetu w Białymstoku

Krystyna Siedlecka. z domu. Cichocka

Pomniki i tablice. Toruń. Zbigniew Kręcicki

Autor: Konrad Czarny. Nazwa szkoły: Zespół Szkól nr. 3 w Kwaczale

Wycieczka do MAN Trucks w Niepołomicach

Uroczystość nadania sali 28 D-1 imienia prof. Mariana Cegielskiego

Tablica Opis do poszczególnych tablic z komiksem na podstawie ich zawartości.

ZAŁOGA Nr. MUZEUM POWSTAŃCÓW WIELKOPOLSKICH w LUSOWIE

TARNOWSKIE GÓRY. ODSŁONIĘCIE POMNIKA inż. JÓZEFA NOWKUŃSKIEGO

Ulica Zbigniewa Romaszewskiego w Radomiu

Historia Szkoły. Historia szkoły

Antoni Guzik. Rektor, Dziekan, Profesor, wybitny Nauczyciel, Przyjaciel Młodzieży

W Gdyni odsłonięto pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego

WŁADYSŁAW KLIMEK. Pedagog, naukowiec, społecznik. Monika Markowska Wojewódzki Ośrodek Metodyczny w Gorzowie Wlkp.

Protokół. z III posiedzenia Wrocławskiej Rady Seniorów. dnia r. we Wrocławiu

Architektura romańska

Monika Markowska. Biblioteka Pedagogiczna zachowuje prawa autorskie do prezentacji.

Załącznik nr 2 do Statutu

Klub Honorowych Dawców Krwi PCK

Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Zainwestuj w Żarowie. działki pod działalność usługową

Fot. W hali produkcyjnej szynoprzewodów

Prof. dr hab. Adam Wrzosek organizator i Dziekan Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Poznańskiego w latach 1920/ /1923

Raport z wycieczki do Muzem Powstań Śląskich

Gryfów Śląski: 100. Rocznica Odzyskania Niepodległości

Działalność KN HaZet na rzecz projektu Uniwersytet Gdański uczelnią przyjazną dla Sprawiedliwego Handlu

oprac. Monika Markowska i Hanna Ciepiela Wojewódzki Ośrodek Metodyczny

Wincenty Kućma. światło w cieniu WYSTAWA RZEŹBY, RYSUNKU I FOTOGRAFII

W nowej świetlicy odbyło się zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze, na którym wybrano władze Ogrodu. W skład

II Liceum Ogólnokształcące w Zespole Szkół Mechanicznych im. Stefana Czarnieckiego w Łapach

50 lat XI Liceum Ogólnokształcącego im. Jadwigi i Wacława Zembrzuskich w Poznaniu

Piękna Wieś Dolnośląska 2015

Prezydent RP w Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu

Zamieszkaj w Żarowie. działki pod zabudowę jednorodzinną

Poradnik dla osób chcących poszerzyć wiedzę o pracy zmianowej.

POMNIK-ŁAWECZKA profesora Mieczysława Pożaryskiego SEP & PW 2019

nauczyciel naszej szkoły

POLSKI ZWIĄZEK EMERYTÓW, RENCISTÓW I INWALIDÓW ODDZIAŁ REJONOWY WARSZAWA TARGÓWEK JUBILEUSZ. 10 lat naszych kół

Obchody Dnia Edukacji Narodowej

Prof. dr hab. Hieronim Bartel. Uroczystość jubileuszu 80-lecia urodzin

Nazwa i opis przedmiotu

W numerze: - 80 lat biłgorajskiego szpitala - 50-lecie SM Łada - Wreszcie nowa hala sportowa

JELENIOGÓRSKA BIBLIOTEKA CYFROWA

Informacja na temat stypendiów ministra za wybitne osiągnięcia dla doktorantów na rok akademicki 2012/2013

Franciszek Wójcik ( )

UROCZYSTE OBCHODY ŚWIĘTA POLICJI W CBŚP

As pancerny i projektant powojennej Łodzi. Sto lat temu urodził się Edmund Orlik

Ziemowit Maślanka honorowy obywatel Miasta i Gminy Radzyń Chełmiński

W imieniu Jubilatów głos zabrała Pani Janina Wróblewska dziękując Panu Wójtowi za zorganizowanie uroczystości.

40 lat minęło Wydział Informatyki i Zarządzania Obchody pod patronatem JM Rektora PWr prof. dr hab. inż. Tadeusza Więckowskiego

Test nr 11 - historia polskiej motoryzacji

Plan obchodów rocznic, dziedzictwa, tradycji i pamięci narodowej na rok 2012 na terenie miasta Katowice

Piętnaście lat minęło..

Program Adam Mickiewicz patronem naszej szkoły

Obchody Dnia Edukacji Narodowej na Mazowszu

CHARAKTERYSTYKA ODDZIAŁÓW

RAMOWY PROGRAM DZIAŁANIA ODDZIAŁU WROCŁAWSKIEGO PZITB NA KADENCJĘ

, , ROCZNICE I ŚWIĘTA WAŻNE DLA POLAKÓW WARSZAWA, KWIECIEŃ 96

SZCZEGÓŁOWE WYMAGANIA EDUKACYJNE W KLASIE SZÓSTEJ I PÓŁROCZE PRZEDMIOT: PLASTYKA

Cech Rzemiosł i Przedsiębiorczości we Włodawie. Włodawa, październik 2017 r.

Wspomnienie o koledze Marianie Bietkowskim.

Pytania i odpowiedzi. Kto może ubiegać się o stypendium?

Wydawnictwo Politechniki Poznańskiej

Pokolenia pokoleniom, czyli I Augustowski Dzień Seniora!

Dotyczy: konkursu na opracowanie koncepcji punktu widokowego na placu budowy Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

40 LAT TEMU NARODZIŁA SIĘ SAMOCHODOWA LEGENDA

Do 1950 roku siedzibą szkoły był wynajęty lokal w budynku przedsiębiorstwa odzieżowego "GRACJA" przy ul. Wojska Polskiego.

Obchody Dnia Edukacji Narodowej

Od przeszłości do teraźniejszości. Biblioteka Uniwersytetu Łódzkiego

Laureatami Nagród Prezesa Rady Ministrów w 2014 roku za 2013

W GRUPIE SIŁA STOWARZYSZENIE PRODUCENTÓW BETONÓW

Sobota wczoraj i dziś. Wyjątkowa uroczystość

CENTRUM SZKOLENIA POLICJI JUBILEUSZOWE UROCZYSTOŚCI. Strona znajduje się w archiwum.

Poznań, 30 września 2016 r. NA UROCZYSTOŚCIACH W PILE

Lwóweckie Liceum Ogólnokształcące ma już 70 lat

Inwentaryzacja szlaków rowerowych Gminy Wielka Wieś. Szlak Niebieski

Rok 1969 przynosi znaczną poprawę warunków działania szkoły. Do użytku zostaje oddany nowy budynek.

Wycieczka młodzieży do Sejmu

PRZEŹMIEROWO Szkoła Podstawowa im. Arkadego Fiedlera w Przeźmierowie

KONCEPCJA MUZEUM JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

100-LECIE ODZYSKANIA NIEPODLEGŁOŚCI specjalna oferta edukacyjna

GALA Z OKAZJI 35-LECIA TYGODNIKA SOLIDARNOŚĆ Z UDZIAŁEM PREZYDENTA

Miesięcznik internetowy OZW SEP, czyli kalendarium wydarzeń pisanych na ogół jednym zdaniem, ale niekiedy ilustrowanych

Porcelana Bogucice od ponad 90 lat jest obecna na stołach w wielu zakątkach świata. Przez ten okres wprowadzono do produkcji wiele nowych form i dekor

Szkoła znana i nieznana. Zespół Szkół Zawodowych i Ogólnokształcących w Sułkowicach

2.3 Nadanie imienia Publicznej Szkole Podstawowej w Kiełczewicach Górnych

Sudeckie Kryształy 2012

Szanowni Zgromadzeni!

Otwarte stocznie i spacery szlakiem modernizmu wyróżnione

SLO gan Nr 79. Ważne tematy: - Narodowe Święto Niepodległości - Wyjazd na strzelnicę do Troszyna


Witold Karpyza ( )

Szkoła Podstawowa nr 3 im. Armii Krajowej w Pcimiu

Sprawozdanie z 10 lat działalności Koła nr 1

Obchody Narodowego Święta Niepodległości

Rok Korczakowski w Młodzieżowym Domu Kultury im. Króla Maciusia Pierwszego w Płocku 1. Wizyta Pani Prezydentowej Anny Komorowskiej

Wola Prestige WolaPrestige.indd 1 03/09/ :27:10

Transkrypt:

LEGENDA O ZAMKU LAURICHENBURG Jest to upiorna historia, historia o obrzydliwym świętokradztwie i wszechmocnej zemście nieba. Śląska Dolina 1 - miejsce, w którym się to zdarzenie rozegrało, jest obecnie piękne, pokryte zielenią i kwitnące. Rozległe pastwiska i zielone góry są ucztą dla oczu. Ludzie żyją tu pod ochroną prawa, kościelne dzwony uroczyście dzwonią i tysiące turystów wędruje tu co roku, bezpiecznie i szczęśliwie, aby cieszyć się pięknem tego miejsca. Niegdyś jednak tak nie było, gdyż niecna ludzka skłonność do zła je zbezcześciła. Wówczas to, niedaleko od huty srebra, na okazałym wzgórzu, wznosił się zamek, zwany Laurichenburg 2. U jego stóp znajdowała się wieś Laurichendorf, była ona zamieszkała przez służbę i żołnierzy. Panem na zamku, odziedziczonym po rodzicach, był młody, przystojny i piękny szlachcic Hans. Miał niestety prostackie maniery i był bardzo złym człowiekiem. W całej okolicy matki, usypiając dzieci, straszyły je jego imieniem. Gdy popełniano jakiś haniebny czyn, to z pewnością podżegaczem do niego był Hans. Z czasem wszelaka hałastra znalazła schronienie na zamku i była na nim mile widziana. Rycerze rabusie i inni obrzydliwi kompani byli jego towarzyszami. Razem z młodym szlachcicem uwodzili piękne dziewczęta, ucztowali i głośno się zachowywali. Często też rabowali i mordowali. Niesława o junkrze i jego strasznej zgrai rozniosła się daleko. Pewnego razu Hans Zabudowanie niestniejącej wsi Śląska Dolina (w języku niemieckim Schlesiertal) zobaczył w pobli- Na górze Przygrodna znajdował się zamek Laurichenburg (fot. W. Rośkowicz) LEGENDA O ZAMKU LAURICHENBURG 1

skim klasztorze zakonnicę, tak piękną i słodką, że zaczęła go dręczyć wielka żądza. Postanowił posiąść dziewczynę, bez względu na cenę. Ale panna ta nie usłuchała jego próśb, więc zebrał swoich towarzyszy i nocą napadł na klasztor. Nie zważając na nic porwał zakonnicę spod ołtarza i przywiódł do zamku. Tam siłą zmusił ją do swojej woli. Dziewica, oddając w grzechu i rozpaczy ostatnie tchnienie, rzuciła przekleństwo na swojego oprawcę. Kara za popełniony czyn szybko nadeszła. Już następnego ranka pewien mnich zapukał do bramy zamku i zażądał rozmowy z młodym szlachcicem. Mnich ów został wysłany na zamek przez wielebną przeoryszę klasztoru, w którym przebywała porwana zakonnica. Dostarczył Hansowi dowód, że porwana była jego siostrą, zrodzoną przez jego ojca w tajemnej miłości, i zażądał jej uwolnienia. Po tych słowach młodzieniec cały zapłonął, poczuł się jakby stał przed sądem bożym, a wyrzuty sumienia i rozpacz zawładnęły jego duszą. Mnich, gdy się dowiedział, co się stało, przeklął to miejsce, wraz ze wszystkimi żyjącymi w nim istotami, za popełnione w nim kazirodztwo i pośpiesznie opuścił miejsce grzechu. Odtąd poczucie winy nie pozostawiało szlachcica w spokoju. Jak w lustrzanym odbiciu widział swoje występne życie i mimo gorzkiego żalu i wyrzutów sumienia, nie mógł nigdzie znaleźć pocieszenia i spokoju. Pewnego dnia, gdy siedział w tępym rozmyślaniu w komnacie swojego zamku, wszedł do niej kucharz i pokazał mu dużego, dziwnie migoczącego węgorza. Został on właśnie przez służbę złapany w fosie zamkowej. Ryba była tak osobliwa i dziwna, że nikt jeszcze takiej nie widział, lecz młody szlachcic prawie nie zwrócił na nią uwagi i tylko nakazał przygotować z niej posiłek. Po przyrządzeniu ryby podano ją do stołu i Hans, po zjedzeniu pierwszego kęsa, poczuł tak wielki apetyt, że zjadł ją prawie całą, z wyjątkiem jednego kawałka, który pozostał w misce. Nagle usłyszał Fragment mapy z poł. XVIII w. z zaznaczonym zamkiem Laurichenburg (Laurichenschloss) - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy 2 LEGENDA O ZAMKU LAURICHENBURG

Fragment malowidła przedstawiającego Sąd Ostateczny w kościele pw. Wszystkich Świętych w Strzelcach Świdnickich (fot. W. Rośkowicz) w szeleście drzew i powiewach wiatru dziwne głosy. Ptaki świergotały w powietrzu a on rozumiał ich mowę, jakby jego umysł i zmysły otrzymały nadprzyrodzone moce. Wieczorne słońce zaczerwieniło już blanki zamku, gdy Hans wyszedł na jego dziedziniec. Kury, gołębie i kaczki skakały i chowały głowy, krzyczały i chichotały zrozumiałymi dla niego słowami. Na schodach siedział wielki kogut, ulubieniec Hansa. Podniósł głowę, nastroszył pióra, zapiał i powiedział: - Ach! Biada! Kiedy słońce zajdzie, Laurichenburg przepadnie z powodu grzechów jego Pana, ze wszystkimi, co na nim żyje! Młody szlachcic przeraził się i pomyślał, że usłyszał trąby Sądu Ostatecznego. Kogut nadal piał, chichotał i wrzeszczał, a on rozumiał wszystko i słyszał, jak ptaki narzekają i przeklinają jego grzech. Nawet jaskółki z niepokojem fruwały w powietrzu, próbując ratować swoje potomstwo. Słońce zachodziło coraz niżej na wieczornym niebie i zaczerwieniło wieżę zamku. Hans stał się niespokojny, opuściła go odwaga i sparaliżowany czekał na spełnienie przepowiedni. Nagle kogut zatrzepotał o ścianę, zapiał w stronę muru i powiedział: - Wkrótce słońce zajdzie, a Laurichenburg zapadnie się! Ale jeśli chcesz się uratować, weź najszybszego rumaka i uciekaj z tego przeklętego zamku. Fragment mapy z początku XIX w. z zaznaczoną lokalizacja zamku Laurichenburg LEGENDA O ZAMKU LAURICHENBURG 3

Fragment mapy z 1957 r. z zaznaczona górą Przygrodną I znów zachichotał, i zatoczył kółko. Hansa ogarnął wielki strach przed śmiercią, pobiegł więc do stajni, wskoczył na najszybszego rumaka i w popłochu udał się w stronę bramy zamku. Za nim piał kogut a kury nawoływały do pośpiechu. Kiedy przybył do mostu, zatrzymał go przerażony kucharz. Złapał konia za wodze i błagał szlachcica, żeby zabrał go ze sobą. Kucharz także rozumiał głosy ptaków i zwierząt, gdyż zjadł ostatni kawałek dziwnego węgorza, który pozostał w misce. Hans odwrócił się i podniósł wzrok, w ostatnich promieniach słońca zobaczył szczyt zamkowej wieży. W wielkiej trwodze próbował uwolnić się od stojącego przy rumaku kucharza. Jednak ów, przerażony, również chciał się uratować i mocno trzymał konia za wodze. Gdy szlachcic poczuł, że ziemia już drży, a każda chwila zwłoki grozi zagładą, postanowił się uwolnić od sługi, podniósł miecz i odciął jego rękę. Teraz pędzący koń wydawał się lecieć w powietrzu, a Hans słyszał za sobą jakby ogromne fale oceanu i grzmot nieba. Kiedy w końcu zdyszany rumak zatrzymał się na pobliskim wzgórzu, szlachcic odwrócił się i spojrzał na swoje dziedzictwo; nie było już wzgórza, zamku, ani wsi i wszyscy zostali pochłonięci przez czeluść i tylko ciemna, podmokła ziemia wskazywała miejsce przeklętego miejsca. Hans uznał sąd boży, uklęknął na ziemi i ślubował skruchę, następnie wstał i udał się do najbliższego klasztoru, gdzie wyznał swoje grzechy. Został w nim mnichem i przez resztę życia pokutował. * Na dawnych mapach księstwa świdnickiego jest zaznaczony zamek zwany Laurichenschloss. Znajdował się on na górze Przygrodna, położonej na wschód od zapory w Lubachowie na rzece Bystrzycy. Wspomniana góra do zakończenia II wojny światowej nosiła nazwę Schloss Berg (Zamkowa Góra). Niestety, nie pozostały na niej żadne widoczne ślady po zamku. Podobno kamieni z niego użyto przy wznoszeniu budynków w Bystrzycy Górnej. Prawdopodobnie zamek, wraz ze znajdującą się w jego pobliżu wsią, zwaną Laurichendorf bądź też Lauersdorf 3, został zniszczony w czasie wojny trzydziestoletniej. 1) Obecnie w miejscu Śląskiej Doliny znajduje się sztuczne jezioro zaporowe na rzece Bystrzycy. 2) Zamek ten był również zwany Laurichenschloss. 3) Wieś znajdowała się na górze zwanej obecnie Wawrzyn (na płd.-wsch. od wsi Bystrzyca Górna), po raz pierwszy została wspomniana w 1305 r. Lokalizacja Laurichendorf jest wskazana przez E. Grögera w publikacji: Der Kreis Schweidnitz: nach seinen physikalischen, statistischen und topographischen Verhältnissen: ein Beitrag zur Förderung der Heimatskunde für Schule und Haus, Schweidnitz 1886, s. 2. Opracował Wiesław Rośkowicz na podstawie książki: Schlesischer Sagen-, Historien- und Legendschatz wydanej w 1840 r. Świdnica, 2020 4 LEGENDA O ZAMKU LAURICHENBURG

PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A Wśród ciekawych obiektów świdnickiej małej architektury znajdują się rzeźby niemieckiego artysty Hermanna Dubois a. Odnaleźć je można w kilku miejscach miasta, w tym na budynkach dawnego Osiedla Witoszowskiego (niem. Bögendorfer Siedlung), powstałego w latach 20. XX wieku na południowo-zachodnim obrzeżu miasta. Na domach, w których w okresie 1920-1925 zasiedlono ok. tysiąca mieszkańców, zaplanowano interesujące założenie architektoniczne elewacje bloków nr 3, 4, 7, 8, 18 przy ulicy Głównej (w czasach niemieckich Hauptstrasse), Leśnej (Bögendorfer Strasse) 6, 8, 20 i Jana Boduena de Courtenay (Adolf-Kessel-Strasse) 3, udekorowano rzeźbami i reliefami. Większość z nich zachowała się do naszych czasów. Są to pełne uroku kompozycje przedstawiające postacie ludzi i zwierząt. Prace Dubois a uświetniają także trzy okazałe budowle zlokalizowane pod adresami: ul. Waleriana Łukasińskiego (Vorwerkstrasse) 26, al. Niepodległości (Untere Wilhelmstrasse) 11 i ul. Równa (Grabenstrasse) 11. Dzieła artysty są szczególnie eksponowane na dawnym budynku produkcyjnym firmy Aron Werke Elektrizitäts Aktiengesellschaft (obecnie Fabryka Aparatury Pomiarowej PAFAL S.A). Okazała budowla z czerwonej cegły klinkierowej została oddana do użytku prawdopodobnie w 1930 r. Na jej zachodniej fasadzie umieszczono napis Aron Werke oraz cztery płaskorzeźby symbolizujące pracę, handel, transport i wiedzę. W górnej części każdego reliefu widnieje pojedyńczy wyraz ARBEIT, HANDEL, VERK- HER, WISSENSCHAFT. Ceramiczne detale autorstwa Dubois a zdobą elewację reprezentacyjnego, wzniesionego przez firmę Glück & Schulz w latach 1927-1929, gmachu przy obecnej alei Niepodległości 11. Budynek dawnej niemieckiej Izby Przemysłowo- -Handlowej (Industrie-und Handelskammer) w Świdnicy, a potem siedziby sowieckiej komendantury wojskowej, powiatowego i miejskiego Komitetu Rzeźba nad wejściem do budynku na ul. Głównej 3 (fot. M. Twardowski) Polskiej Zjednoczonej Partii Ul. Główna (do 1941 roku - Hauptstrasse, do 1945 r. Adolf-von-Scholz-Strasse) - lata 20. XX w. Widok od strony ulicy Wschodniej. Na pierwszym planie fontanna z rzeźbą figuralną autorstwa Hermanna Dubois a zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A 1

Portal wejściowy budynku przy ul. Jana Boduena de Courtenay 3, wykonany z cegły klinkierowej, ozdobiony płaskorzeźbami. W niszy nad wejściem widoczny postument po zniszczonej rzeźbie (fot. M. Twardowski) Płaskorzeźby autorstwa Hermanna Dubois a na zachodniej fasadzie dawnego budynku ARON WERKE, ul. Waleriana Łukasińskiego 26 (fot. M. Twardowski) Robotniczej, a od 1990 r. Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Ludomira Różyckiego, dekorują płytki ceramiczne na cokole, południowym ryzalicie, obu portalach (południowym i wschodnim), a także powierzchni między oknami auli. W 1928 r. z okazji jubileuszu 25-lecia istnienia Ewangelickiej Żeńskiej Szkoły Ludowej w Świdnicy (obecnie siedziba II Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Banacha) nadano placówce imię Johanna Heinricha Pestalozziego, jednego z reformatorów pedagogiki europejskiej. W 1932 r. w nowo dobudowanym południowym skrzydle szkoły (na parterze po lewej stronie) zainstalowano fontannę ścienną upamiętniającą patrona. Kompozycja rzeźbiarska z wizerunkiem profilu głowy Pestalozziego wraz z motywem przyrody (żaby i wiewiórki) odzwierciedla jedną z jego głównych idei pedagogicznych rozwijanie zdolności poznawczych dziecka zapewniających umiejętność poruszania się w świecie ludzkim i w świecie przyrody. Szczególną uwagę w południowej przybudówce przykuwa portyk wgłębny z jednym filarem ozdobionym płaskorzeźbami z motywem astralno-astrologicznym gwiazd i znaków zodiaku, oraz umieszczone centralnie na wewnętrznych ścianach dwa putta symbolizujące wiedzę i pracę. Wszystkie świdnickie prace Hermanna Dubois a charakteryzują się podobną techniką wykonania, polegającą na wypalaniu gotowych rzeźb i reliefów w wysokiej temperaturze. Dubois współpracował z Fabryką Wyrobów Glinianych i Cegły Siegersdorfer Werke A.G., założoną przez radcę budowlanego Friedricha Hoffmanna, który w 1858 r. opatentował swój pomysł pieca pierścieniowego. Następnie udoskonalana przez lata konstrukcja doprowadziła do powstania 2 PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A

Ryzalit południowej elewacji dawnej Izby Przemysłowo-Handlowej (Industrie-und Handelskammer) - obecnie Państwowa Szkoła Muzyczna I stopnia imienia Ludomira Różyckiego przy al. Niepodległości 11 (fot. M. Twardowski) Płaskorzeźba z 1923 r. na tympanonie parterowej przybudówki przy ul. Głównej 18 (fot. M. Twardowski) Hermann Dubois urodził się w 1895 r. we Wrocławiu, zmarł około 1958 r., prawdopodobnie w Berlinie, będąc do końca życia czynnym zawodowo artystą-rzeźbiarzem. Studiował w Essen, Düsseldorfie i Berlinie. Uczył się również sztuki rzeźbiarskiej w pracowni wybitnego niemieckiego rzeźbiarza Stanislausa Cauera (1867-1943) w Królewcu, który kierował Pracownią Rzeźby w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Dubois należał do Wałbrzyskiego Związku Artystów (Waldenburger Künstlergilde), w którym wykazał się dużą aktywnością w 1925 r. Mieszkał na stałe pod numerem 76 we wsi Łączna (Raspenau) koło Mieroszowa. W Wałbrzychu do dziś zachowały się figury jego autorstwa na fasadzie bupieca kręgowego. Wypalanie w piecu węglowym z ręczną ustawką, rozładunkiem i sortowaniem, powoduje powstanie kombinacji odcieni kolorystycznych od wszystkich wariacji czerwieni do grafitu, a powstałe w tym procesie drobne odkształcenia, deformacje oraz przebarwienia i ożużlenia umożliwiają wydobycie naturalnego piękna produktu. Zdjęcie portalu budynku koszarowego w Zgorzelcu, wykonanego w całości z ozdobnych płyt ceramicznych autorstwa Dubois a, posłużyło do reklamy fabryki Siegersdorfer Werke A.G. w fachowym tygodniku przemysłu budowlanego w 1938 r. 1 oraz w 1939 r. w Zentralblatt der Bauverwaltung vereinigt mit Zeitschrift für Bauwesen periodyku o podobnym profilu. PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A 3

Fragment fasady ratusza w Wałbrzychu z wizerunkiem polskiego orła. Relief wykonał Hermann Dubois według projektu Kazimierza Manna (fot. M. Twardowski) dynku Oberrealschule z 1928 r. (obecnie siedziba I Liceum Ogólnokształcącego im. Ignacego Jana Paderewskiego w dzielnicy Nowe Miasto). W 1934 r. wykonał nieistniejącą już płaskorzeźbę z wizerunkiem głowy literata Hermanna Stehra. Pamiątkowa tablica była umieszczona na frontowej ścianie dawnej Katolickiej Szkoły Podstawowej w Podgórzu dzielnicy Wałbrzycha (Katholische Volksschule Waldenburg Dittersbach) obecnie Publicznej Szkoły Podstawowej nr 5 im. Aliny i Czesława Centkiewiczów. Inne niezachowane dzieło artysty to fontanna z figurą chłopca z gołębiem w nieistniejącym już Ogrodzie Różanym na obrzeżach dzisiejszego Parku Miejskiego. W pobliżu fontanny stała również stworzona przez niego figura górnika. W 1946 r. na fasadzie wałbrzyskiego ratusza odsłonięto relief wykonany przez Dubois a według projektu Kazimierza Manna, przedstawiajacy polskiego orła. W Dortmundzie można zobaczyć brązową postać chłopca trzymającego w ustach rurkę, z której tryska woda, nazwaną Speiender Knabe, a w Świdnicy, w centralnym miejscu ul. Głównej, pozostałości fontanny pierwotnie ozdobionej rzeźbą autorstwa Dubois a. Twórca wykonał również studium głowy Hitlera oraz monumentalną ceramiczną rzeźbę orła (o trzymetrowej rozpiętości skrzydeł) trzymającego w szponach wieniec ze swastyką 2. Prace Hermanna Dubois a niezwykle rzadko są dostępne na aukcjach dzieł sztuki. W 2017 r., w Hanowerze, na aukcji Kastern GmbH & Co. KG Das Kunst u. Auktionshaus wystawiono jego rzeźbę z 1920 r. Die Trauer określaną także jako Paar mit trauerndem Jüngling. Marian Twardowski Autor dziękuje pani Marii Soleckiej - kierownikowi Działu Historii Miasta i Regionu Muzeum Porcelany w Wałbrzychu za informacje dotyczące życia i twórczości artystycznej Hermanna Dubois a. 1) Najstarsze niemieckie czasopismo specjalistyczne informujące o aktualnych trendach w architekturze i budownictwie oraz technikach budowlanych, wydawane od 1867 r. 2) W 1939 roku, w wałbrzyskim organie NSDAP Mittelschlesische Gebirgszeitung ukazał się artykuł Bernharda Schwarza poświęcony twórczości rzeźbiarza Hermann Dubois in seine Plastiken 4 PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A

Prace autorstwa H. Dobuis a (zdjęcia M. Twardowski) Płaskorzeźba z 1923 r. na tympanonie parterowej przybudówki przy ul. Głównej 18 Sygnatura artysty na płaskorzeźbie z 1923 r., ul. Główna 18 Rzeźba na elewacji budynku przy ul. Leśnej 6 Zniszczony wizerunek ptaka na płaskorzeźbie budynku przy ul. Jana Boduena de Courtenay 3 Motyw roślinny na portalu wejściowym budynku przy ul. Jana Boduena de Courtenay 3 Płaskorzeźba przedstawiająca alegorię wiedzy na zchodniej ścianie dawnego budynku ARON WERKE. Powyżej głowy widoczny napis WISSENSCHAFT, ul. Waleriana Łukasińskiego 26 Płaskorzeźba przedstawiająca alegorię handlu. na zachodniej ścianie dawnego budynku ARON WERKE. Powyżej głowy widoczny napis HANDEL, ul. Waleriana Łukasińskiego 26 Dekoracje ceramiczne na ryzalicie południowej elewacji budynku obecnej Szkoły Muzycznej przy al. Niepodległości 11 PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A 5

Prace autorstwa H. Dobuis a (zdjęcia M. Twardowski) Filar portyku wnękowego ozdobiony reliefami z motywem znaków zodiaku, II Liceum Ogólnokształcące, ul. Równa 11 Lew - znak zodiaku na filarze portyku wnękowego, II Liceum Ogólnokształcące Strzelec - znak zodiaku na filarze portyku wnękowego, II Liceum Ogólnokształcące Koziorożec - znak zodiaku na filarze portyku wnękowego, II Liceum Ogólnokształcące Fontanna ścienna we wnętrzu budynku II Liceum Ogólnokształcącego Skorpion - znak zodiaku na filarze portyku wnękowego, II Liceum Ogólnokształcące Die Trauer vel Paar mit trauerndem Jüngling rzeźba z brązu (fot. z katalogu domu aukcyjnego Kastern GmbH & Co. KG Das Kunst u. Auktionshaus Hanower) Płaskorzeźba głowy Johanna Heinricha Pestalozziego na ściennej fontannie w II Liceum Ogólnokształcącym Świdnica, 2020 6 PRACE ARTYSTY RZEŹBIARZA HERMANNA DUBOIS A

ŚWIDNICKIE KOŁO POLONISTÓW Był rok 1957. Cztery lata po śmierci Stalina i rok od październikowej odwilży w Polsce. Na inteligencję przestano patrzeć jak na wrogą klasę. Do Polski zaczął docierać dorobek sztuki i literatury Zachodu. Dla polonistów (czy ogólnie humanistów), pracujących głównie na bazie literatury komunistycznej, szczególnie ważne stało się zapoznanie z niedostępną wtedy w kraju literaturą zachodnioeuropejską i amerykańską. Powstanie Koła Polonistów poprzedziło pewne zdarzenie. W I LO praktykę pedagogiczną odbywał student polonistyki Jerzy Jankowski. Po jej zakończeniu zaprosił opiekunkę praktyki (Janinę Tołłoczkową), nauczycieli tej szkoły (Irenę Kozłowską, Stanisława Kotełkę i Tadeusza Pajdałę) oraz innych praktykantów na wieczór autorski grupy poetyckiej Dlaczego nie?, do której sam należał. Po wieczorze autorskim w kawiarni odbyła się dyskusja. W jej trakcie zrodziła się myśl, żeby organizować w przyszłości podobne spotkania, ale cyklicznie, tym bardziej, że na terenie miasta takiej Irena Kozłowska - wieloletnia prezes Koła - formy samokształceniowej zbiory I. Kozłowskiej nie było wyjaśnia Irena Kozłowska w artykule Koło Polonistów, opublikowanym w Roczniku Świdnickim w 1980 r. Postanowiono zatem wypełnić tę lukę. Koło nigdy nie miało stałej siedziby. Początko- 25-lecie, tableau - zbiory I. Kozłowskiej ŚWIDNICKIE KOŁO POLONISTÓW 1

wo zbierano się w bibliotece Liceum Felczerskiego, gdzie obowiązki bibliotekarza pełnił Tadeusz Pajdała, potem w Liceum Pedagogicznym, Klubie Handlowiec, Klubie Młodej Inteligencji, wreszcie w mieszkaniach prywatnych. Pierwsze zebranie powołanego przez nich do życia Koła Polonistów odbyło się 8 listopada 1957 r. i wzięli w nim udział: Janina Tołłoczko (pierwsza prezes), Stanisław Kotełko, Tadeusz Pajdała, Janina Kocemba, Maria Przyborowska, Stefania Sarnicka i Irena Kozłowska. Dyskutowano o powieści St. Exupery ego Nocny lot. Odtąd regularnie co tydzień, później co dwa tygodnie, a w ostatnim okresie co trzy, w prywatnych mieszkaniach gromadziło się kilkanaście osób. Chcieliśmy kontynuować tradycje salonów literackich, choć niekiedy nasze salony miały po piętnaście metrów kwadratowych żartowała wieloletnia prezes Irena Kozłowska. Spotkania odbywały się w środy i miały charakter samokształceniowo-towarzyski. Gospodarze częstowali uczestników kawą, herbatą, ciastami i kanapkami. Wygłaszano referaty, prowadzono żywe dyskusje, wymieniano poglądy, uzupełniano swoją wiedzę. Tematem zebrań były najnowsze wydawnictwa zarówno polskie, jak i zagraniczne, wydarzenia kulturalne z zakresu teatru, muzyki, plastyki, filmu, sprawozdania (często połączone z prezentacją przeźroczy) z wakacyjnych zagranicznych podróży. Tak na ten temat wypowiadała się Idalia Jarzynowa w Głosie Nauczycielskim z 1973 r.: W ostatnią środę referowałam twórczość Edwarda Kurowskiego. Mówiliśmy o grafice Kulisiewicza, o niedawno wydanej książce Mayenowej Matematyka i poetyka, o impresjonizmie, o Archaniołach i szakalach Dziewanowskiego. Po powrocie z wakacji omawiamy co ciekawsze podróże zagraniczne, a po powrocie z warszawskiej delegacji nowości teatralne stolicy. Tematów mnóstwo, ciekawych i pożytecznych, które dopingują do dobrej lektury, podsycają zainteresowania sztuką, problemami współczesności, nowoczesnymi metodami pracy. Z czasem znacznie poszerzyła się tematyka wygłaszanych referatów. W pierwszym okresie funkcjonowania Koła dominowały tematy ściśle literackie i problemy dydaktyczne, gdyż jego członkowie byli czynnymi zawodowo nauczycielami i dlatego też wiedzę wyniesioną Okolicznościowa plakietka - zbiory I. Kozłowskiej 50-lecie, tableau - zbiory I. Kozłowskiej 2 ŚWIDNICKIE KOŁO POLONISTÓW

Burkatów, 1998 r. - zbiory I. Kozłowskiej ze spotkań mogli spożytkować w swej pracy z uczniami. W czasach późniejszych do tematów zawodowych doszły inne z zakresu sztuk plastycznych, muzyki, a także historii, filozofii i w ogóle humanistyki. Już bowiem nie tylko poloniści zasiadali przy kawie lub herbacie, lecz również nauczyciele innych przedmiotów, także matematyczno-przyrodniczych. W zebraniach udział brali także: inżynier, plastyk, psycholog, lekarz, bibliotekarze. Przyciągała ich specyficzna, koleżeńska, naukowa, ale i towarzyska atmosfera oraz brak wszelkiego organizacyjnego przymusu i swoboda wypowiedzi. Koło Polonistów posiadało charakter otwarty dla osób zainteresowanych kulturą i literaturą. Nie posiadało żadnych formalnych struktur. Nie ma u nas prezesów, każdy czuje się gospodarzem mówiła Idalia Jarzynowa. Jako ciekawostkę można podać, że na jednym ze spotkań Józef Szuba tłumaczył, jak działa komputer. Początkowo był bardzo trudny dostęp do literatury zachodniej, ale Irena Kozłowska była członkiem British Council i otrzymywała nowości w oryginale. Rok 1984 George a Orwella członkowie Koła poznali dzięki temu, że został nagrany z Radia Wolna Europa, a następnie przepisany! Franciszek Jarzyna nagrał tekst na taśmie, a ja go przepisałam wspomina Irena Kozłowska. Na zebraniach Koła pojawiali się często go- ście tej rangi, co krytyk Henryk Bereza, poeta Andrzej Bartyński, autor Siedmiu polskich grzechów głównych, Marian Załuski, wybitny językoznawca Jan Miodek, pisarka Olga Tokarczuk. Swoją twórczość poetycką prezentowały świdniczanki Danuta Saul-Kawka i Teresa Wagilewicz. Niekiedy zamiast spotkań organizowano zbiorowe wycieczki do teatrów wrocławskich na głośne przedstawienia oraz na wystawy malarskie, m.in. byłych świdniczanek i członkiń Koła Janiny Woźny i Wiktorii Słowik. Podczas wyjazdów była też okazja zwiedzenia Panoramy Racławickiej. Koło nie zaniechało swej działalności w okresie stanu wojennego. Wieczór kolęd w 2001 r. - zbiory I. Kozłowskiej ŚWIDNICKIE KOŁO POLONISTÓW 3

Mimo całkowitego zakazu gromadzenia się zebrania odbywały się normalnie, tyle że zastosowano pewne środki ostrożności. Zawsze, na wypadek wtargnięcia do mieszkania nieproszonych gości, gospodarze mieli wyjaśnić, że właśnie obchodzą skromną uroczystość rodzinną (czyjeś urodziny czy imieniny, rocznicę ślubu). Przychodzono na spotkania pojedynczo, nigdy nie wychodzono z zebrania grupowo. W latach 80. XX w., w okresie Bożego Narodzenia, członkowie Koła Polonistów spotykali się przy prawdziwej choince w domu Ireny Wycieczka do Ossolineum - zbiory I. Kozłowskiej Kozłowskiej oraz Marii i Andrzeja Mesterów na wspólnym kolędowaniu przy fortepianowym akompaniamencie gospodarza. Uczestnikom serwowano tradycyjny posiłek: czerwony barszcz, kulebiak, a na deser pączki. Ale nie tylko w tym domu przygotowywano specjały. Najlepsze ptysie z pieczarkami robiła Aniela Zającowa, ciasto z różą Janina Pieniążek, kanapki Idalia Jarzynowa z siostrą Marią Przyborowską, najlepsze leczo serwowała Irena Szuba, tort bezowy Maria Mester, tort Ambasador Stefania Sarnicka, sernik Stefania Stelmach, a szarlotkę Irena Trzcińska. W maju spotykano się w Burkatowie w sadzie Edwarda Rudnickiego na święcie kwitnącej jabłoni. Palono ognisko i pieczono kiełbaski tradycyjnym sposobem (na patyku). Oczywiście z biegiem lat zmieniał się skład osobowy członków Koła. Jedni wyjeżdżali ze Świdnicy lub umierali, na ich miejsce przychodzili inni. Ogólnie można stwierdzić, że kilkanaście osób stanowiło jego trzon. Koło Polonistów wciąż działało! W grudniu 2005 r. odbyło się tysięczne spotkanie, zaś pod koniec 2012 r. 1 121 spotkanie. Zawarte powyżej informacje, to jedynie suchy, dziennikarski zapis. Wystarczają jednak, by skłonić z szacunkiem głowę przed niestrudzonymi, wytrwałymi świdnickimi intelektualistami i docenić ich wieloletni entuzjazm w dociekaniu wiedzy o szeroko rozumianej kulturze. Ponad 60 lat spotkań ze sztuką wzbudza wielki podziw! Jak najliczniej członkowie Koła, zarówno ci dawni, jak i aktualni, uczestniczyli w organizowanych co pięć lat zebraniach jubileuszowych, szumnie świętowanych w gmachu Liceum Pedagogicznego i w mieszkaniach prywatnych. Jubileusz 50-lecia zorganizowano w teatrze, z udziałem Prezydenta Miasta i innych przedstawicieli władz. 55-lecie świętowano w mieszkaniu Ireny Kozłowskiej. Warto nadmienić, że na te spotkania zjeżdżali goście z Wrocławia, Poznania, Jeleniej Góry i Warszawy. Członkowie Koła Polonistów: Bednarska Czesława, Białoskórska Helena, Borsukiewicz Jadwiga, Celichowska Helena, Dembowski Jan, Dudek Marian, Fedyszyn Elżbieta, Głowacka Jadwiga, Jarzyna Franciszek, Jarzyna Idalia, Kielak Jolanta, Kociumaka Bogusława, Kocemba-Koehler Janina, Kotełko Stanisław, Kozłowska Irena, Malinowska Ewa, Masternak Adam, Mróz Anna, Myczkowska Halina, Pajdała Tadeusz, Pieniążek Janina, Przyborowska Maria (Barbara), Przybyłowska Lucyna, Rudnicki Edward, Sarnicka Stefania, Schafer Maria, Siwińska-Mester Maria, Skoruch Ewa, Słowik Wiktoria, Słupianek Teresa, Stelmach Andrzej, Stelmach Stefania, Szuba Irena, Szuba Józef, Tarnacka Bogumiła, Tarnacki Jerzy, Toczyłowska Olimpia, Tołłoczko Janina, Trzcińska Irena, Wichary Gertruda, Woźny Janina, Wysocka Ewa, Zającowa Aniela, Zając Konstanty. Stanisław Bielawski Świdnica, 2020 4 ŚWIDNICKIE KOŁO POLONISTÓW

ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY W bardzo bogatej historii Świdnicy często zdarzało się, że instytucje, fabryki i zakłady, które działały po 1945 r. na terenie miasta ze względu m.in. na charakter wyposażenia czy zasób budynków i ich pierwotnej funkcji, kontynuowały działalność produkcyjną instytucji przedwojennych, później ją modyfikując. Przykładem takiego procesu w pewnym stopniu są Zakłady Elektrotechniki Motoryzacyjnej (ZEM). Od 1840 r. w Świdnicy działała Tkalnia Mechaniczna J. Rosenthala, jedna z pierwszych fabryk w Świdnicy, która zajmowała się produkcją wyrobów pasmanteryjnych. W 1942 r. zakończono w niej produkcję tekstyliów i przestawiono działalność na potrzeby wojenne. Zakład został przejęty przez Heliowatt-Werke i prawdopodobnie produkowano w nim cewki elektryczne i aparaturę radiową. Wykorzystując jej istniejące obiekty przy ul. Równej 18/20, Ministerstwo Przemysłu i Handlu podjęło decyzję o uruchomieniu z dniem 2 stycznia 1947 r. Zakładu Elektrotechniki Motoryzacyjnej. Od tego momentu zaczęło się porządkowanie hal i naprawianie dachów. Uruchomiono centralne ogrzewanie i oświetlenie. Mimo trudnych warunków brak podstawowych maszyn i materiałów produkcyjnych oraz zimowych temperatur sięgających minus 20 stopni C rozpoczęto zwożenie potrzebnego wyposażenia zakładu. Pod koniec stycznia z Bielawy nadeszły Pierwszy wjazd do zakładu od ul. Równej - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy pierwsze wagony maszyn i urządzeń, surowców, rurociągów i półfabrykatów. Bielawa była miejscem, do którego Niemcy w 1944 r. zaczęli przenosić fabrykę Syling- Bosch produkującą osprzęt elektryczny do pojazdów mechanicznych. Z obawy przed nalotami alianckimi próbowali ukryć tego typu zakłady w małych miasteczkach pośród gór, często z dostępem do wydrążonych tuneli skalnych. W ten sposób z Bielawy do Świdnicy trafiło koleją około 200 wagonów sprzętu, który przy pomocy platformy i pary koni został przewieziony do zakładu. Dzięki poświęceniu pracowników w 1948 r. zabezpieczono resztki dokumentacji niemieckiej, umożliwiającej uruchomienie produkcji. Ponadto już wtedy zakład dysponował ciężarówką typu Tempo. Pierwszym kierownikiem został inż. Franciszek Sokalski, a do pionierów zakładu należeli m.in.: Edward Czapka, Andrzej Basiak, Ce- Logo ZEM (fot. M. Barcicki) ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 1

Pierwszy dyrektor inż. F. Sokalski - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy lestyn Szewczyk, Leopold Jawień, Eugeniusz Nakonieczny, Józef Kornel, Kazimierz Kulon, Marian Chojnacki, Bronisław Gęborys, Jerzy Królik, Władysław Leszkow, Henryk Pietraszko, Józef Barański i Marian Wojnar. Od 1 sierpnia 1947 r. w Świdnicy montowano pierwsze prądnice i rozruszniki ze zgromadzonych części i podzespołów. Jakość tych pierwszych wyrobów okazała się odpowiednia, dlatego od początku 1948 r. Centralny Zarząd Produkcji Maszyn Elektrycznych ustalił dla fabryki w Świdnicy szczegółowy plan produkcji. Podjęto produkcję rozruszników i prądnic dla dwudziestu typów samochodów, co było wówczas sporym wyzwaniem. W tym okresie dostarczano powyższe urządzenia do aut: Chevrolet, Bedford, Ford, GMC, Willis, Opel, NSU, Mercedes, Skoda, ZIS 5, GAZ AA. Podstawową produkcję ZEM-u stanowiły przez lata rozruszniki, prądnice i regulatory napięcia. Zdarzały się okresy, kiedy wytwarzano również inne wyroby: wycieraczki szyby przedniej, silniki wentylatora, czujniki poziomu paliwa, sygnały dźwiękowe, wyłączniki mechaniczne itp. Jednak to nie rzutowało na wielkość ogólnej produkcji pod względem ilościowym i jakościowym fabryki. W 1948 r. w zakładzie wykonano 4 tys. prądnic, 2,8 tys. regulatorów i 2,1 tys. rozruszników. Załoga przyjęła z zadowoleniem zamówienia na osprzęt elektryczny dla polskiego ciągnika Ursus (prądnice P5) i samochodu ciężarowego Star (rozrusznik R5). 29 sierpnia 1950 r. nadano nową Pracownicy pionu technicznego ZWEM, 1956 r. - zbiory K. Królika 2 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

nazwę fabryce Zakłady Wytwórcze Maszyn Elektrycznych Przedsiębiorstwo Państwowe Wydzielone M9. Początek lat 50. to okres uruchomienia w zakładzie nowych wyrobów. Na licencji z ZSRR zaczyna się produkcja prądnic P1 i rozruszników R1 do samochodu Warszawa, prądnic P2 i rozruszników R2 do samochodu ciężarowego Lublin. Nowe zamówienia wpłynęły na zatrudnienie kadry - załoga w tym czasie liczyła już 1000 osób. Fabryka stała się znaczącym producentem kooperującym ze wszystkimi zakładami branży motoryzacyjnej w Polsce. Od 1954 r. zakład przeszedł pod opiekę Zjednoczenia Przemysłu W pierwszym okresie działania fabryki podjęto szereg nowych inicjatyw. W 1949 r. rozpoczęto organizowanie zakładowej biblioteki technicznej. W 1954 r. utworzono Klub Techniki i Racjonalizacji oraz koło PTTK. Ponadto w latach 50. wydawano czasopismo Sygnały ZWEM, a członek jego komitetu redakcyjnego - Emil Krzemień w numerze 44. Życia Świdnickiego z 1956 r. napisał: Jesteśmy zdania, że załoga każdego większego zakładu powinna mieć swoją gazetę, która ma istotnie przyczyniać Kierownik magazynu części i półfabrykatów S. Tłoczek, 1947 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy Motoryzacyjnego. Do szczególnie zasłużonych osób w pierwszej dekadzie działania ZEM-u należeli: Michał Titkow, który w połowie 1947 r. objął stanowisko pierwszego szefa montażu produkcji, a od 1950 szefa produkcji, oddając podczas 10-letniej pracy na tym stanowisku elektronice motoryzacyjnej nieocenione usługi; a także inż. Kazimierz Szulc najpierw jako doradca techniczny, a potem dyrektor fabryki, zaliczany w tym czasie do najwybitniejszych ekspertów w Polsce w dziedzinie elektrotechniki motoryzacyjnej. się, zgodnie z ogólnym nurtem, do poprawy życia załogi oraz coraz sprawniejszego funkcjonowania organizmu zakładu. W 1960 r. oddano do użytku gmach biurowca i pomieszczenia socjalne przy ul. Westerplatte 29. W latach 1956-1960 zaczęto wprowadzać do produkcji własne konstrukcje wyrobów małogabarytowych: sygnały dźwiękowe Sg7a, regulatory RG9, RG14, RG15, nowe rozruszniki R4a do samochodu Syrena, prądnice P9a do motocykla Junak. Co ciekawe, te własne konstrukcje miały większą trwałość, mniejsze gabaryty, mniejszą pracochłonność niż poprzednie produkty. Pozwalało to na obniżeniezużycia materiałów i zmniejszenie pracochłonności. W 1963 r. wyprodukowano Remanenty poniemieckie 1947 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy milionowy ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 3

Nawijalnia, 1947 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy Początki działu gł. konstruktora, 1948 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy regulator, a w następnym roku milionową prądnicę. Za wybitne osiągnięcia gospodarcze we współzawodnictwie międzyzakładowym załoga otrzymała w 1964 r. Sztandar Przechodni Związku Zawodowego Metalowców (w 1969 r. zakład otrzymał na własność powyższy sztandar za osiągnięte wyniki bhp). Lata 1961-1965 to dalsze wprowadzanie własnych konstrukcji, np. pierwszy prototyp prądnicy prądu zmiennego (alternatora) o mocy 75 W i napięciu 12 V z prostownikiem diodowym. Wykonano też dwa prototypy rozruszników do autobusów i samochodów ciężarowych. 1 stycznia 1967 r. ZEM przejął od Industry z Bielska-Białej zakład produkcyjny w Namysłowie. W tym samym roku Polska zakupiła licencję na produkcję samochodu osobowego Fiat 1300-1500 cm 3, a ZEM otrzymał zadanie uruchomienia rozruszników, prądnic prądu zmiennego, regulatora napięcia, sprzęgła elektromagnetycznego, wentylatora chłodnicy oraz kilku typów przekaźników dla tego samochodu. Było to poważne wyzwanie dla załogi zakładu, przede wszystkim dla konstruktorów, technologów, mechaników i organizatorów. Wysiłek załogi przyniósł Pionierzy zakładu, lata 70. XX w. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy Świdnica, 2020 4 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

Oddział nawijalni, 1949 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy Początki zakładowej biblioteki technicznej, 1949 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy inż. Zdzisław Imioła (1974-1975), a potem w latach 1975-1980 mgr Stefan Borak, który negocjował wykonawstwo inwestycji, warunki finansowania z bankami. Wykonawcą projektu zostało biuro Moto-Projekt z Warszawy, które było wiodącym w tym zakresie dla całego przemysłu motoryzacyjnego w Polsce. Głównym architektem został mgr inż. Albin Bąk wraz ze swoim zespołem. Nadzorował on również późniejsze inwestycje w zakładach ZEM Duszniki i ZEM Namysłów. Budowę nowego zakładu prowadziło Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego Nr 1 z Wrocławia. Dyrektorem tej firmy był w tym czasie Ryszard Jagnieszko, a kierownikiem budowy Jerzy Kupiec. Zapozytywne efekty i wyroby fabryki uzyskały homologację Fiata i rozpoczęto ich produkcję. W latach 70. uruchomiono produkcję rozruszników o mocy 4, 5, 6 i 9 KM w oparciu o licencję firmy Bosch. Uchwałą Rządu nr 123 z 12.05.1972 r. postanowiono zakupić licencję i podjąć produkcję samochodu małolitrażowego Fiat 126p. Fakt ten spowodował, że należało wybudować całkiem nowy zakład na terenie byłego lotniska między Świdnicą a Pszennem. Wymagało to wielkiego nakładu pracy i zmysłu organizacyjnego, zwłaszcza wśród kadry kierowniczej. W tym okresie dyrektorem zakładu był mgr inż. Adam Urbańczyk (1971-1977), zastępcą dyr. ds. inwestycji Wydział mechaniczny, 1949 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy Oddział produkcji komutatorów, 1948 r. - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 5

Oddział zaopatrzenia robotniczego przy ZEM-ie (lata 1952-1955) - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy W 1975 r. w zakładzie powołano Wydział Konstrukcji i Budowy Urządzeń Specjalnych. Miał on za zadanie tworzenie maszyn i urządzeń, których nie produkował przemysł krajowy, a które były niezbędne w procesach produkcyjnych. W tym wydziale wyprodukowano takie urządzenia jak: nawijarki półautomatyczne do tworzenia prądnic, półautomaty do wiercenia korpusów, automat do wiercenia, frezowania i gwintowania nasad biegunowych, piec do impregnacji i suszenia tworników, wirników i cewek wzbudzania, piec tunelowy do termicznej sezonacji regulatorów itp. 30 marca 1975 r. załoga ZEM-u uruchomiła produkcję rozruszników ciągnikowych na licencji Bosch oraz prądnic i rozruszników do Fiata 126p. W dniu 30 czerwca 1976 r. nastąpiło oddanie do eksploatacji nowo wybudowanego zakładu, do którego przeniesiono całą produkcję podstawową. Z tej okazji odbyła się uroczystość, na której 16 najbardziej zasłużonych pracowników otrzymało odznaczenia państwowe, w tym Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski dyrektor naczelny ZEM mgr inż. Adam Urbańczyk, zastępca dyrektora ds. technicznych inż. Zdzisław Urbańciągnięte kredyty w banku na tę inwestycję do 1990 r. zostały całkowicie spłacone z produkcji eksportowej. Powierzchnia nowego zakładu była trzy razy większa niż obiektu przy ul. Westerplatte 29. Nowa hala o pow. 20 000 m 2 została wyposażona w nowoczesne maszyny, urządzenia, taśmy montażowe. Od podstaw wybudowano wszystkie urządzenia energetyczne, oczyszczalnię ścieków, stację uzdatniania wody, zaplecze socjalne w postaci szatni, bufetów, stołówki i ambulatorium, a także pomieszczeń dla działów technicznych i administracyjnych. Biurowiec, wejście od ul. Westerplatte 29 6 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

Czyn społeczny pracowników działu gł. energetyka w Sobótce, lata 70. XX w. - zbiory K. Królika ski oraz mistrz Telesfor Toruński. Ponadto wręczono 24 odznaki resortowe i 11 medali Zasłużony dla miasta Świdnicy. Już 17 lutego 1977 r. nowy zakład osiągnął pełną planowaną zdolność produkcyjną, a 28 maja tego roku z taśmy montażowej zszedł 5-milionowy rozrusznik (ZEM rozpoczął produkować rozruszniki w 1948 r., a na milionowy egzemplarz czekano osiemnaście lat, natomiast na wytworzenie 5-milionowego zaledwie półtora roku). W lipcu 1977 r. nowym dyrektorem ZEM-u został mgr Mieczysław Spytkow- ski, a od 1978 r. decyzją Zjednoczenia Przemysłu Motoryzacyjnego otrzymał stanowisko dyrektora nowo utworzonego kombinatu Elektrotechniki Motoryzacyjnej w Świdnicy, który obejmował: Zakład nr 1 Świdnica ul. Westerplatte 29; Zakład nr 2 Świdnica ul. Szarych Szeregów; Zakład nr 3 Namysłów; Zakład nr 4 Duszniki Zdrój; Wydział Produkcyjny Wałbrzych. W listopadzie 1978 r. rozpoczęto dalszą rozbudowę zakładu w związku z planowaną kooperacją przy produkcji ciągników rolniczych Hala produkcyjna Linia produkcji wirników rozrusznika ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 7

Przekroje produktów zakładu na licencji Massey-Fergusson-Perkins. Było to największe przedsięwzięcie inwestycyjne w historii ZEM-u. W 1980 r. rozpoczęto na szeroką skalę wprowadzanie alternatorów na miejsce prądnic, które sukcesywnie wycofywano z produkcji. Nowym produktem był np. alternator A12M2 do samochodów Żuk i Nysa. W roku 1981 ZEM wyprodukował na eksport wyroby o wartości 14,8 mln zł dewizowych, czyli o 4,5 mln zł więcej niż przewidywał plan. Załoga zakładu opracowała i wykonała we własnym zakresie 54 unikalne urządzenia kontrolne, badawcze, transpor- towe i produkcyjne o wartości 10,3 mln zł. Pierwsza partia alternatorów do samochodu Fiat 126p opuściła zakład 2 marca 1983 r. W lutym 1984 r. opracowano i wykonano pierwsze prototypy alternatorów i rozruszników do samolotu rolniczego PZL M18 Dromader. 3 listopada 1984 r. w ZEM-ie uruchomiono nowy typ rozruszników do Fiata 126p, który pozwolił użytkownikowi malucha uruchomić silnik kluczykiem, a nie jak dotychczas przez dźwignię sprzęgła ręcznego. W 1984 r. Rada Państwa w 40. rocznicę powstania Polski Ludowej w uznaniu wybitnych zasług załogi w rozwoju przemysłu motoryzacyjnego za osiągnięcia w dziedzinie postępu technicznego oraz terminową realizację planów produkcyjnych nadała ZEM-POLMO w Świdnicy Order Sztandaru Pracy II klasy, a dyrektor Stefan Borak został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W grudniu 1985 r. odbyły się uroczystości zakładowe z okazji przekroczenia po raz pierwszy w skali roku 1 miliarda złotych sprzedaży eksportowej. Za eksport odpowiadał dział, którym kierowali mgr Zbigniew Kosarzewski oraz jego z-ca ds. handlu mgr Andrzej Poradowski, wspomagani przez centrale handlu zagranicznego: PHZ POL-MOT, PHZ Agroma, PHZ PZL mieszczące się Wręczenie odznaczeń zasłużonym pracownikom - zbiory M. Pękalskiego 8 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

Dział W-22, brygada nawijarek - zbiory M. Pękalskiego w Warszawie. Stałymi kierunkami eksportu były kraje: ZSRR, Czechosłowacja, Jugosławia, Wielka Brytania, Szwecja, Holandia, NRD, Chiny, Australia, Albania, Rumunia, Libia, Algieria, Niemcy, Włochy, Hiszpania, Francja, Węgry, Iran, Irak, RPA, Kanada, Norwegia, Finlandia, Egipt, Bułgaria. 6 listopada 1986 r. przekazano do eksploatacji dla potrzeb produkcji ciągników licencyjnych MF-P nową linię produkcyjną 1N wraz z budynkiem usługowym 1A. Powierzchnia hali przemysłowej wyniosła 19600 m 2, a budynku usługowego 1151 m 2. 3 kwietnia 1987 r. zakłady obchodziły 40-lecie swego istnienia. Podczas uroczystości dyrektor Stefan Borak omówił historię fabryki. Piętnastu zasłużonych pracowników udekorowano odznaczeniami państwowymi. Okres przemian politycznych po 1989 r. w kraju odbił się niestety niekorzystnie na funkcjonowaniu zakładów. 22 lipca 1991 r. produkcja stanęła na dwa tygodnie. Pracownicy musieli pójść na przymusowe urlopy. Przerwa w pracy była spowodowana brakiem pieniędzy na wypłaty. We wrześniu tego roku ZEM Polmo-Elmot przeprowadziły zwolnienia grupowe dla 250 pracowników. 22 stycznia 1992 r. podpisano porozumienie, na mocy którego ZEM został przekształcony w Spółkę Skarbu Państwa. W dniu 29 kwietnia 1994 r. NSZZ Solidarność ogłosiła akcję strajkową w Świdnicy. Część załóg przerwało pracę. ZEM nie uczestniczył w tej akcji. Ograniczył się do wywieszenia flag i włączenia syren. W grudniu 1996 r. ZEM Elmot S.A. otrzymał certyfikat systemu jakości ISO9001, który odebrał prezes zarządu Wojciech Olobry. 15 maja 1997 r. rozpoczęły się uroczystości związane z 50-leciem istnienia ZEM-u. Z tej okazji w sali teatralnej ŚOK-u odbyła się uroczysta akademia, podczas której wręczono okolicznościowe nagrody i wyróżnienia pracownikom zakładu. Akademię zakończył występ artystów z telewizyjnych Spotkań Dyrektor M. Spytkowski - zbiory Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 9

Załoga na wypoczynku w 1978 r. w Sobótce - zbiory M. Pękalskiego z balladą. 9 czerwca 1998 r. nowym prezesem ZEM Elmot został Janusz Szostak. W dniach 10-12 marca 1999 r. 81,2% załogi zakładu wzięło udział w referendum zorganizowanym przez Solidarność. Powodem było planowane zwolnienie 33 osób. 66,6% załogi było za przystąpieniem do strajku. 23 marca 2000 r. firma DEL- CO REMY podpisała umowę ze świdnickim ZEM-em, na mocy której przejęła 100% jego udziałów. W maju 2009 r. podpisano akt notarialny sprzedaży działki i stojących na niej zabudowań zakładu Remy Automotiv Poland (dawny ZEM) firmie American Axle & Manufacturing Poland. 30 kwietnia wypowiedzenie otrzymało 100 pracowników. Docelowo pracę miało stracić ok. 300 osób. Postęp technologiczno-konstrukcyjny W okresie działalności fabryki kadra inżynieryjno-techniczna dokonała licznych usprawnień w procesach technologicznych, które przyniosły wielomilionowe oszczędności oraz przyczyniły się do zwiększenia produkcji. Konstruowano nowe maszyny i urządzenia, które wcześniej trzeba było importować z Zachodu. W latach 1977-1996 zgłoszono do Urzędu Patentowego kilkadziesiąt wynalazków i wzorów użytkowych. Wykaz obejmuje m.in.: automatyczny odwijak z Dyrektor A. Urbańczyk z pucharem i zwycięska załoga ZEM w 1978 r. - zbiory M. Pękalskiego 10 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

elektrowciągiem, przyrząd do zaprasowywania komutatora, stół obrotowy podziałowy, przekaźnik małogabarytowy, przenośnik harpunowy do ciągłego transportu wiórów. Do grona wynalazców i twórców tych urządzeń należą: mgr inż. Janusz Szpitalak, inż. Jan Szeliga, inż. Jan Stępień, inż. Stanisław Surmacz, Bronisław Grzeszczuk, Paweł Jędrzejuk, Eugeniusz Nakonieczny, Krzysztof Tryzna, Krzysztof Huzarski, Józef Rataj i wielu innych. W 1982 r. Zakład Doświadczalny ZEM opracował i wykonał półautomatyczną linię montażową wyłączników elektromagnetycznych WE-8 do rozruszników samochodowych. Wprowadzono również nową technologię wyciskania na zimnostalowych wyprasek nasad biegunowych do rozruszników R5, które wcześniej importowano z Włoch i RFN. Przyniosło to 5,5 mln zł oszczędności. W listopadzie 1985 r. zaoszczędzono ponad 3 mln zł dzięki nowej technologii wiercenia i tłoczenia wałów wirnika rozrusznika R-20. Podobne przykłady można by mnożyć. Funkcje społeczno-wychowawcze Przedsiębiorstwo przywiązywało dużą wagę do stwarzania właściwych warunków pracy, wypoczynku, możliwości stałego podnoszenia kwalifikacji zawodowych poprzez kursy na tytuły robotnika kwalifikowanego, mistrza w zawodzie. Organizowano specjalistyczne szkolenia, kursy samochodowe, na- ukę języków obcych i edukację ekonomiczną załogi. Zasadnicza Szkoła Zawodowa przy ZEM-ie kształciła kadrę w zawodach: frezer, tokarz, ślusarz, elektroenergetyk. Kierownictwo ZEM Świdnica w latach 1947 1996 1. inż. Franciszek Sokalski 1947-1948 2. inż. Kazimierz Szulc 1948-1949 3. inż. Jan Sikorski 1949-1949 4. Beniamin Gestern 1949-1950 5. Tadeusz Schilier 1950-1952 6. Max Fajgenbaum 1952-1957 7. inż. Henryk Pindras 1957-1959 8. inż. Jan Orsztynowicz 1959-1960 9. inż. Jerzy Boryk p.o. 1961-1961 10. inż. Zygmunt Adamski 1961-1971 11. mgr inż. Adam Urbańczyk 1971-1977 12. mgr Mieczysław Spytkowski 1977-1983 13. mgr Stefan Borak 1983-1991 14. mgr inż. Tadeusz Jasiński 1991-1992 1992-1994 15. mgr Wojciech Olobry 1994 Działalność socjalna zakładu Zakład dysponował dużą bazą własnych ośrodków wypoczynkowych, które znajdowały się w miejscowościach: Trzebież, Gardna Wielka, Pustków, Kąty Rybackie, Rzeczka (ośrodek sportów zimowych). W 1962 r. zakupiono i zmodernizowano w miejscowości Gardna Wielka nad mo- Poziom produkcji ZEM w latach 1948-1995 Wyrób j.m. 1948 1950 1955 1960 1965 1970 1975 1980 1985 1990 1995 Prądnice tys. szt. 4,8 8,3 37,2 106 173 199 364 544 427 22,5 2,4 Alternatory - - - - - 48 208 330 317 383 302 Rozruszniki 2,1 2,3 16,8 72 182 247 500 520 710 528 295 Poziom zatrudnienia w ZEM w latach 1948-1995 Rok 1948 1950 1955 1960 1965 1970 1975 1980 1985 1990 1995 Liczba zatr. 398 548 1102 1309 1944 2520 3138 4080 3540 3055 2128 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 11

Główny architekt Albin Bąk (projektant nowego zakładu) oraz dyr. Stefan Borak - zbiory S. Borak Po wybudowaniu nowego biurowca w 1960 r. główne wejście do zakładu przeniesiono z ul. Równej na ul. Westerplatte. W latach 1962-1964 oddano do użytku nową szatnię oraz łaźnię. Po rozbudowie zakładu pod Pszennem uruchomiono w nim zaplecze socjalne w postaci szatni, bufetów, stołówki, ambulatorium. W 1976 r. powstała kolejna stołówka serwująca 1200 obiadów dziennie. Powszechna, bezpłatna zakładowa służba zdrowia, opieka lekarska to jedne z największych osiągnięć ZEM-u. Pracownirzem ośrodek wczasowy na 86 miejsc, co przy zorganizowaniu corocznie 7 turnusów pozwalało na letni wypoczynek 600 osobom. W 1982 r. oddano do eksploatacji ośrodek wypoczynkowy w Starkowie, położony nad jeziorem Dominickim koło Bożkowa. Wszytko to było niewystarczające dla licznej załogi i w połowie lat 70. wybudowano ośrodek w Pustkowie nad morzem na 230 miejsc. Zakład posiadał również ośrodek kolonijny na 70 miejsc w Sobótce oraz żłobek dla 60 dzieci i przedszkole. Dyrektor Z. Adamski wręcza nagrody na spartakiadzie - zbiory M. Pękalskiego 12 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY

Pochód 1-majowy w 1988 r. - zbiory S. Boraka cy mieli dostęp do dwóch zakładowych przychodni lekarskich w Świdnicy z następującymi gabinetami: internistycznym, stomatologicznym, ginekologicznym, okulistycznym, neurologicznym, medycyny pracy, zabiegowym i laboratorium analitycznym. Zakłady stale współpracowały z Kliniką Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej we Wrocławiu, Kliniką Endokrynologii AM w zakresie kompleksowych badań pracowników. ZEM posiadał wieloletnie umowy z AM na wszelkie badania kliniczne dla wszystkich zakładów. Firma dbała też o mieszkania dla swoich pracowników. Sport Najbardziej znaną imprezą sportową związaną z ZEM-em w Świdnicy był Rajd Elmot organizowany przez Automobilklub Dolnośląski, a potem również Automobilklub Sudecki. Od 1978 r. stał się on wyścigiem eliminacyjnym Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. XV RAJD ELMOT Dekoracja zakładu Orderem Sztandaru Pracy w 1986 r. - zbiory S. Boraka ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY 13

Dyrektor M. Spytkowski wręcza list gratulacyjny M. Pękalskiemu - zbiory M. Pękalskiego w 1987 r. miał już międzynarodową obsadę. Pięć razy w rajdzie triumfował Marian Bublewicz (wicemistrz Europy w 1992 r., a także 7-krotny Mistrz Polski). Coroczne rajdy ELMOT-u cieszyły się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Świdnicy i okolic. Fabryka przez lata sponsorowała również działalność Zakładowego Klubu Piłki Ręcznej Elmot, który osiągał liczne sukcesy sportowe: brązowy medal Mistrzostw Polski (juniorzy) w 1986 r., srebrny medal OSM (juniorki) w 1986 r., tytuł Mistrza Polski (juniorki) w 1987 r. i 1988 r. Pierwszym prezesem klubu został mgr inż. Adam Urbańczyk (dyr. zakładu w latach 1971-1977), a inicjatorami jego powstania byli: nauczyciel w-f mgr Jan Masłowski i dyr. szkoły Jan Pisarski. Zakład sprawował także patronat nad sekcją piłki siatkowej kobiet MKS Polonia Świdnica. Ponadto przy ZEM-ie działała sekcja brydża sportowego. Działalność na rzecz miasta i jego mieszkańców Z uruchomionej w lutym 1979 r. filii przemysłowej przychodni specjalistycznej mogli korzystać pracownicy innych zakładów świdnickich jak ZWAP czy Fabryka Wagonów. Z utworzonego w grudniu 1980 r. przy ul. Westerplatte punktu przyjęć garderoby do chemicznego czyszczenia i prania bielizny oprócz pracowników ZEM-u mogli korzystać także mieszkańcy tego rejonu miasta. Rada Pracownicza ZEM- -u na wniosek dyrekcji w dniu 27 czerwca 1986 r. podjęła uchwałę o przekazaniu następujących kwot pieniężnych jako pomocy finansowej takim jednostkom jak: Zespół Szkół Budowlano-Elektrycznych 450 tys. zł; Zespół Szkół Zawodowych nr 1 450 tys. zł; Zespół Szkół Zawodowych w Namysłowie 450 tys. zł; II Liceum Ogólnokształcące 300 tys. zł; Miejski Komitet Narodowego Czynu Pomocy Szkołom 3,5 mln zł. Obok wspierania szkolnictwa niezwykle ważne były inicjatywy podjęte na rzecz systemu zdrowia: 22 grudnia 1988 r. Rada Pracownicza ZEM-u zdecydowała, by przekazać na konto budowy szpitala Latawiec 2,6 mln zł, doceniając znaczenie tej budowy dla społeczeństwa Świdnicy. Kolejną inicjatywą w tym zakresie było przekazanie dla ZOZ-u 9,6 mln zł na zakup ultrasonografu do badań jamy brzusznej i 4 mln zł na zakup analizatora hematologicznego. Krzysztof Królik 14 ZAKŁADY ELEKTROTECHNIKI MOTORYZACYJNEJ W ŚWIDNICY