Hyundai i30 Na naszym radiowym parkingu pojawił się prawdziwie zadziorny samochód. Hyundai i30 z silnikiem 1,6 GDI o mocy 135KM. Hyundai i30 czyli flagowy model koreańskiej marki z segmentu C. Po raz pierwszy został zaprezentowany w 2007 roku w salonie motoryzacyjnym w Genewie. I generacja i30 już jak na tamte czasy wyglądała bardzo nowatorsko, to dzięki niej Hyundai został dostrzeżony na rynku europejskim. Hyundai poszedł za ciosem i w 2011 roku wydał na świat II generację tego modelu. Nasze i30 to wersja trzydrzwiowa, które wygląda jak rasowe, sportowe coupe. To prawda, auto z zewnątrz momentalnie przyciąga uwagę, nie tylko moją, ale każdego użytkownika drogi. Na niego chce się po prostu patrzeć. Bo Koreańczycy nauczyli się w końcu robić ładne samochody. Co ciekawe punktem wyjścia przy projektowaniu i30 była natura, a właściwie język Fluidic Sculpture, to takie nowe reguły którymi hyundai posługuje się przy tworzeniu nowych samochodów. Czym to się objawia? Perfekcyjnie zaprojektowanym autem z dynamiczną i drapieżną stylistyką. Jakby wymyśloną przez kilka ruchów ostrym nożem. Nie sposób nie zauważyć tych ostrych kątów i nagłych załamań karoserii szczególnie z przodu i30. Dzięki nim przedni pas wygląda bardzo wyraziście i unikalnie na polskich drogach. Sportowość tego auta podkreśla czarna plastikowa atrapa grilla, ksenonowe światła, które wyglądają bardzo agresywnie oraz światła LED do jazdy dziennej. To jest wersja premium, to znaczy, że nie mogło zabraknąć kilku błyskotek i biżuterii. Przepiękne 17-sto calowe 5-cio ramienne aluminiowe felgi, które niestety po bliższym spotkaniu okazują się być tylko w połowie aluminiowe, reszta to plastik udający chrom. Ale to nic, i tak wyglądają obłędnie. A co mamy pod maską? Silnik benzynowy o pojemności 1.6 GDI i mocy 135KM. A przekazanie tej mocy odbywa się pośrednictwem 6-cio biegowej skrzyni biegów. Ale do napędzania i30 możemy jeszcze zaprząc 100 konne 1.4 oraz 120 konny silnik 1.6. A do tego są jeszcze trzy silniki wysokoprężne 1.4 90 KM
oraz 110 i 128KM koni o pojemności 1.6. Czyli w naszej testowanej wersji mamy najmocniejszą wersję. Gdzieś już to chyba widziałem. Noo już wiem hyundai i30 w wersji coupe przypomina auta z włoskiej stacji alfa romeo. Ciągnące się po bokach zmiękczone zaokrąglenia dodają mu muskulatury i wydaje się, że zaraz wyrwie do przodu. A zwieńczeniem sportowej sylwetki coupe jest tylny spoiler dachowy oraz LED-owe światła tylne, które w nocy rozświetlają się w kształcie pięknej obwódki. A pod tylną klapą mamy bagażnik który ma 378 litrów. Co daje mu środkowe miejsce wśród rywali z tego samego segmentu. Gdy zachodzi potrzeba przewiezienia większych ładunków, można powiększyć przestrzeń załadunkową do 1316 litrów. Jakość wykończenia bagażnika stoi na przyzwoitym poziomie, no i znajdziemy tutaj kilka dodatków lampkę, haczyki pozwalające na zawieszenie mniejszych reklamówek oraz gniazdo 12V. Czy wnętrzem tego samochodu będziemy równie zauroczeni w jak jego zewnętrzem? Po zamknięciu drzwi i30 wita nas sympatycznym dźwiękiem, coś na wzór kościelnych dzwonów. Szkoda tylko, że nie mamy jeszcze napisu dzień dobry wyświetlanego na ekranie komputera pokładowego, wtedy to byłby hit. Gdy wsiadamy do i30 ogromne wrażenie robi przestronność tego wnętrza. Niby jest to kompakt, ale miejsca jest aż nadto. Pierwsze wrażanie jest fenomenalne, myślę, że takiego wnętrza nie powstydziłoby się auto wyżej klasy. Chyba zaczynam być równie zauroczony wnętrzem, co zewnętrzem. Bo materiały wykończeniowe są przyzwoitej jakości. Miękkie tworzywa w górnej części kabiny, niestety w dolnych partiach króluje twardy plastik. Ale wszystko jest dobrze spasowane, nic nie trzeszczy. Szacun. Fotele, to jest poezja, gdy w nie siadamy czujemy, że nas otulają, można się po prostu rozpłynąć. W dodatku regulowane są w kilku płaszczyznach, więc niezależnie od gabarytów, każdy znajdzie tutaj dobrą pozycję. Zegary pokładowe to też jest coś. Mnie osobiście bardzo się podobają. W głębokich tubach znajdują się dwa analogowe zegary, prędkościomierz i
obrotomierz, które są czytelne, duże. I mamy tutaj taki mały sportowy akcencik, czyli niebieskie elementy podświetlenia w zegarach. Ale hyundai lubuje się w tego rodzaju podświetleniu, bo wszystkie gałki, wszystkie guziki i schowki są podświetlone na kolor niebieski. Który nie do końca każdemu może się spodobać. A dobrze, że powiedziałeś o schowkach bo mamy ich tutaj trochę. Oczywiście nie mogło ich zabraknąć w boczkach drzwi, w podłotkietniku, który jest tak głęboki, że można tu wsadzić rękę, aż do łokcia. Znajdziemy tu też schowek w nogach pasażera, który jest średniej wielkości, ale za to jest klimatyzowany. I kilka małych pod konsolą centralną. Na duże brawa zasługuje konsola centralna jest tu panel do obsługi klimatyzacji oraz 7-calowy ekran dotykowy do obsługi radia, nawigacji i telefonu. Wszystko wygląda elegancko, nie jest przeładowane przyciskami i jest bardzo proste w obsłudze. Ale pod ekranem dotykowym znajdziemy coś co ma podkreślić to, że jest to prawdziwie męski i sportowy samochód. Dwa gniazdka 12V, dzięki robiąc ten test możemy jednocześnie golić i np. odkurzać samochód. No to sprawdźmy ile miejsca jest z tyłu. Pamiętajmy, że jest to trzydrzwiowe auto, więc nie powinniśmy za dużo wymagać. Odsuwamy przedni fotel i mamy zadowalająca ilość miejsca. Kanapa jest trzyosobowa, ale dwójka będzie tutaj podróżować w miarę komfortowych warunkach. No nie. Właśnie odkryliśmy poważną wadę tego samochodu. Przednie fotele nie mają pamięci położenia. A to oznacza, że za każdym razem, gdy będziemy kogoś wypuszczać na nowo musimy ustawiać sobie fotel. W tej klasie samochodu to jest absurd. i30 wygląda jak rasowe sportowe coupe. Czy na drodze także możemy poczuć tę moc? Już na samym początku pojawiają się pewne problemy, bo i30 ma szeroki promień skrętu, a to sprawia, że wyjechanie z zatłoczonego parkingu nie jest wcale takie proste. Udało się po kilku łamańcach w końcu możemy jechać.
Jeśli lekko dotykamy pedał gazu jedziemy bardzo spokojnie i dostojnie, ale wystarczy mała chwila by to auto zamieniło się w prawdziwą bestię no doba przesadziłem, bestyjkę. Tylko, że Hyundai ma ewidentny problem z silnikami, które montuje w swoich samochodach. Bo gdy testowaliśmy hyundaia i10 nie do końca byliśmy zadowoleni z układu napędowego. Był mało dynamiczny i ślamazarny. To auto jest dynamiczne, ale jego prędkość maksymalna to 192 km/h. Ten silnik to taki mały ratlerek, który dużo szczeka, ale nie daje to żadnych efektów. Jak na samochód ze sportowymi aspiracjami to trochę mało. No i to co jeszcze gasi moje pragnienia do sportowej jazdy to skrzynia biegów. Przypominam, że nasz testowany model wyposażony jest w 6-cio biegową przekładnie automatyczną, która jest bardzo leniwa i przy próbie bardziej dynamicznej jazdy nie do końca radzi sobie z szybkim wrzucaniem kolejnych biegów. Oj tak to może być bardzo irytujące, bo to ten samochód ma duży sportowy potencjał. Szczególnie zawieszenie, które jest usportowione. Czyli nie zbyt dobrze wybiera nierówności, jazda i30 bo wyboistym terenie może być męcząca, ale właśnie dlatego znakomicie trzyma się drogi sunie po niej niczym przyklejony. No i do tego spalanie, które jak na samochód tej klasy jest bardzo duże. Producent zapowiada, że w cyklu miejskim spali 9.1l/100km. Podczas naszego testu spaliło 10l/100. Brawa za zbliżony wynik, ale wciąż jest to dużo. Ale za to mamy tutaj funkcję, która bardzo przypadła mi do gustu. Nazywa się flex steer, a chodzi po prostu, że układ kierowniczy, który ma trzy tryby pracy - Comfort, Normal i Sport. Jednym przyciskiem na kierownicy zmieniamy siłę wspomagania. Normal idealnie nadaje się do miasta, comfort dobrze sprawdzi się na parkingu a sport pozwala znakomicie wyczuć ten samochód. Podsumowując hyundai i30 w wersji coupe to znakomicie zaprojektowany samochód. Agresywna i drapieżna sylwetka sprawia, że czujemy się w nim jak w sportowym samochodzie. Mocną stroną hyundaia i30 jest też jego wnętrze. Bardzo przestronne, z dobrej jakości materiałami wykończeniowymi i aż nie chce się wysiadać.
Komfort nie do końca każdemu przypadnie do gustu. i30 ma utwardzone zawieszenie, nie zbyt dobrą widoczność do tyłu i słabe wyciszenie kabiny. Sporym minusem dla niektórych będzie też cena. Nasza bogato wyposażona wersja z różnymi dodatkami kosztuje około 102 tysięcy złotych. Pomimo wielu minusów hyundaia i30 to jest bardzo ciekawy samochód. Prowadzi się go pewnie i bardzo dobrze. Wielokrotnie złapałem się na tym, że stojąc przy kasie w sklepie chciałem jak najszybciej do niego wrócić po to, by jeździć. Bo to sprawia niewyobrażalnie dużo frajdy.