Zostań Kreatorem swojego życia Copyright: Ania Witowska
Często słyszę słowa: nie dam rady, to ponad moje siły... Osoby, ba większość z nas nie zdaje sprawy z tego jak ogromną siłę i moc sprawczą ma w sobie! Paradoksalnie robimy wszystko co w naszej mocy, aby tej wewnętrznej siły nie dostrzegać, nie wykorzystywać, a najlepiej ukryć i udawać, że jej nie ma... O przyczynach takiego zachowania będzie później, najpierw kilka słów o prawie przyciągania w ogólnym zarysie. Jeśli wszystko już wiesz -możesz pominąć ten opis... ale z drugiej strony-gdybyś wszystko już wiedziała i wiedziała jak to działa-nie potrzebowałabyś tego kursu, prawda? Po pierwsze jest to prawo, które niezależnie od tego czy nam się podoba czy nie działa w praktyce. Można się z nim zgadzać, akceptować i przyjmować do wiadomości, bądź też negować i twierdzić, że to wymyślone brednie przez ludzi chcących na tym zbić kasę. Ja osobiście założyłam, że coś w tym musi być, że najzwyczajniej w świecie jest niemożliwe, aby pewni ludzie mieli monopol na cuda, a inni byli naznaczeni stygmatem biedy i pecha. Po drugie działa to dla wszystkich, wszędzie i o każdej porze-co jest świetną wiadomością. Po trzecie-działa jak łatwa gra dla dzieci-łączenie w pary takich samych elementów, czyli Ty odczuwasz emocje-intencje, a Wszechświat dopasowuje do tego sytuacje i zdarzenia w Twoim życiu. Po czwarte nikt nie jest w stanie Ci namieszać w używaniu tego prawa, zaszkodzić, odebrać Ci możliwość osiągnięcia czegoś-oprócz Ciebie samej. Po piąte jest to najprostsza wiedza i technika, którą jednak najtrudniej jest nam w życiu zastosować. No właśnie... Czemu jest nam tak trudno? 1. Bo nie wierzymy, że to może tak prosto działać - nie mieści się nam to w głowach, domagamy się czegoś skomplikowanego.
2. Bo jesteśmy przepełnieni NIEUFNOŚCIĄ, kilkutonowym BRAKIEM WIARY a to wyklucza manifestowanie tego co chcemy - pamiętaj, że Wszechświat dostosowuje się do tego co Ty czujesz i wysyłasz 3. Bo jesteśmy obarczeni, przesiąknięci wręcz ogromną ilością negatywnych przekonań oraz przekazów ze strony rodziny, mediów i otoczenia. 4. Bo gdy podejmujemy próby używania prawa przyciągania to popełniamy błąd i zabieramy się za najtrudniejsze dla nas tematy, w stosunku do których mamy ogromny opór, napięcia i brak wiary w sukces. Wydaje nam się, że prosimy o załatwienie naszego tematu podczas gdy w rzeczywistości wzmacniamy związane z nim problemy jeszcze bardziej poprzez towarzyszące nam przy tym uczucia... 5. Bo prosimy o coś-na przykład o pieniądze, pracę, partnera i wydaje nam się, że na tym właśnie polega manifestowanie, że przyciągniemy to o co prosimy, podczas gdy w rzeczywistości wysyłamy informację: nie mam pieniędzy, nie mam pracy, nie mam partnera. Gdy o coś prosisz-informujesz, że tego nie masz I Wszechświat do tego Twojego braku się dopasowuje. Przypominam-gra dla dzieci w pary, karty muszą do siebie pasować! 6. Bo Twoje intencje są sprzeczne. Chcesz, ale jednocześnie gdzieś w podświadomości wcale nie chcesz, obawiasz się i czujesz strach. Przykład z partnerem i związkiem jest świetną ilustracją do tego-marzysz o kochającym mężczyźnie i szczęśliwym związku, ale nosisz w sobie nieuleczoną zdradę, ból oraz przekonanie, że każdy facet to zdradzająca świnia. W związku z tym z poziomu świadomości (nasz mózg dzieli się na dwie części:świadomą-10% oraz podświadomą 90%-domyślasz się, która część nami rządzi?) chcesz związku, ale z poziomu podświadomości chronisz siebie i nie chcesz wejść w żadną relację
7. Bo próbujesz zmanipulować Wszechświat i użyć prawa przyciągania w nieetyczny sposób np zmusić kogoś, aby zrobił coś wbrew sobie i swojej wolnej woli. Przykładowo prosisz, aby Zenek z klatki obok zostawił swoją partnerkę i związał się z Tobą. 8. Bo tak naprawdę nie wiesz czego chcesz. Mówisz, że chcesz być szczęśliwa, ale nie potrafisz określić co to miałoby oznaczać, nie potrafisz tego opisać, wyobrazić sobie, poczuć, więc automatycznie nie potrafisz tego do siebie przyciągnąć. 9. Bo brak Ci skupienia i fokusu. Jesteś rozkojarzona i nie umiesz skoncentrować się na jednym celu i zrobić z niego prioryet. Do tego zniechęcasz się bardzo szybko i odpuszczasz. 10. Bo chcesz kontrolować wszystko co się dzieje i nie potrafisz odpuścić. 11. Bo obawiasz się rozczarowania, tego, że Ci się nie uda, więc automatycznie skazujesz się na nie rezygnując całkowicie bez próbowania. 12. Bo i na tym zakończę tą listę upierasz się przy tym, że dopóki nie będziesz wiedziała JAK to miałoby się spełnić, przyjść do Ciebie i zaistnieć w Twoim życiu dotąd nie odważysz się o TO czego pragniesz poprosić. Czy teraz widzisz te wszystkie pułapki, które sama na siebie ustawiasz i które nie pozwalają Ci używać prawa przyciągania? Odpowiedzi i sposoby jak sobie z tą ciężkawą listą poradzić w kolejnej lekcji, tymczasem powróćmy do tematu mocy tkwiącej w nas i tego czemu nie chcemy z niej korzystać. Z pewnością jednym z czynników jest wspominana już dzisiaj kilka razy niewiara-tym razem w siebie-jakże to? niby ja miałabym mieć moc? Wspomagane jest to niskim poczuciem wartości i źle rozumianą skromnością - nie mogę być przecież jakoś specjalnie obdarowana (nie jesteś-każdy jest!) i nie daj Boże wyróżnić się z tłumu i pokazać, że tak świetnie mogę sobie radzić i kreować swoim życiem. Kolejne to strach i to taki przez naprawdę
duże S, bo niewiadomo co z tym zrobić to raz, a dwa gdyby się okazało, że masz w sobie taką moc i że jesteś całkowicie odpowiedzialna za to co sie w Twoim życiu dzieje nie byłoby na kogo zrzucić winy gdy coś pójdzie źle... Odpowiedzialność za siebie i swoje życie może na początku budzić lęk. My - kobiety z jednej strony panicznie się jej obawiamy, dlatego też często prosto z rodzinnego domu i skrzydeł rodziców wyfruwamy wprost pod opiekę męża. Taka sytuacja sprawia, że nie mamy szansy nauczyć się przywilejów i wolności wynikającej z odpowiedzialności za siebie i swoje życie. Upatrujemy w mężczyźnie (partnerze, mężu) roli wybawiciela i opiekuna, kogoś kto się nami zajmie emocjonalnie i finansowo, kogoś, kto odgadnie nasze pragnienia i zaspokoi je zanim same dojdziemy do tego, czego chcemy. Z reguły tak się nie dzieje i dopada nas frustracja oraz konsekwencje, które musimy ponosić pozwalając komuś się nami opiekować i przejąć za nas odpowiedzialność. Te konsekwencje to konieczność dopasowania się do wymogów i oczekiwań tej osoby, a także rezygnacja z tego co pragniemy. Z drugiej strony bierzemy całkowitą odpowiedzialność za nasze dzieci (wtedy gdy ojcowie nie stają na wysokości zadania) i jak lwice potrafimy je bronić i zapewnić godziwe warunki życia często wykonując heroiczną pracę rezygnacji z samych siebie na ich rzecz. Chęć ucieczki od odpowiedzialności jest kusząca. Prowadzą do niej stany zmęczenia, wyczerpania i marzeń typu: niech ktoś ze mnie zdejmie ten ciężar, nie dam już rady, chcę odpocząć... Prowadzi do niej także bezsilność oraz brak wiedzy: co zrobić, aby było inaczej, ktora mam nadzieję, że po tym kursie zniknie... Zanim zdecydujesz czy chcesz być za siebie odpowiedzialna czy nie popatrz jeszcze druga strona medalu... Gdy nie chcemy wziąć za siebie odpowiedzialności i zacząć wykorzystywać swojej wewnetrznej mocy ustawiamy siebie w pozycji ofiary, obwiniamy okoliczności zewnętrzne i innych ludzi, desperacko się szarpiemy, stajemy się zakładnikami własnego strachu i ograniczeń, nigdy nie odkrywamy tego jak naprawdę mogłybyśmy żyć, mamy poczucie, że coś nas omija, że inni mają lepiej, że przegrywamy...
Nasz medal z napisem odpowiedzialność za siebie ma jeszcze jedną prawdę wypisaną na krawędzi, a mianowicie: możesz stosować dziesiątki rożnych technik, wydać tysiące złotych na rożne warsztaty i szkolenia, ale dopóki nie weźmiesz całkowitej odpowiedzialności za siebie - nic nie zadziała. Sugeruję, aby powyższe zdanie przeczytać jeszcze raz, a najlepiej głośno, tak aby mieć pewność, że się je usłyszało. Bo to jest jedyna droga. Naprawdę. Skrótu ani objazdu nie stworzono. Widzisz... jestem w stanie zrozumieć, że masz obawy, że budzi to w Tobie mieszane emocje, ale uwierz mi... odpowiedzialność nie jest straszna, wręcz przeciwnie jest wyzwalajaca-otwiera furtkę do wyjścia ze swoich strachow, obwiniania innych i poczucia bezradności. Odpowiedzialność to wolność, dzięki której nie będziesz miała limitów i to czego pragniesz-stanie się dla Ciebie dostępne, o ile tylko zdecydujesz się po to sięgnąć... Ćwiczenie na koniec: - jaką cenę płacisz za brak możliwości decydowania o sobie? (wypisz w punktach) - co byś mogła zrobić, kim się stać gdybyś była odpowiedzialna za siebie i niezależna? - czy jesteś szczęśliwsza i więcej zyskujesz biorąc na siebie odpowiedzialność czy zrzucając ją na innych? Udanych przemyśleń!