TEST FENDER PASSPORT STUDIO - MOBILNE AKTYWNE MONITORY ODSŁUCHOWE Fender to nie tylko gitary. Swego czasu marka ta całkiem sprawnie sobie radziła na rynku nagłośnieniowym. Jednym z najsłynniejszych produktów był mobilny kompaktowy system nagłośnieniowy Passport. W dobie powszechnej homerecordingowej rewolucji Fender postanowił "odgrzać" pomysł i zaproponował mobilne monitory odsłuchowe. Radek Barczak Twoje studio jest tam, gdzie Ty. Tak najkrócej można sparafrazować, czym są monitory Fender Passport Studio. Przyznaję, że zanim dowiedziałem się, że za realizację techniczną jako podwykonawca i projekt konstrukcji elektro-akustycznej odpowiada firma Focal, miałem opory, żeby nazywać Fender Passport Studio monitowami studyjnymi... Wiadomość o mobilnych monitorach potraktowałem jako formę "wciskania kitu". No bo jak? Lekkie przenośne monitory studyjne w obudowie z tworzywa sztucznego, do tego przygotowane do transportu jak dwie połówki jabłka? To nie może się udać... Okazuje się, że jak za realizację zabiera się taka firma, jak Focal, możliwe jest niemal wszystko. Pomysł jest Fendera. Nagłośnieniowy Fender Passport składał się z powermiksera umieszczonego w środku, do którego doczepiało się dwie "skorupy" zestawów głośnikowych. Konstruktorzy tak zaprojektowali system, że we wnętrzu znalazło się nawet miejsce na okablowanie. Grało to to... nierewelacyjnie, ale wszędzie tam, gdzie najwyższa jakość dźwięku nie była najistotniejsza, Fender Passport był bardzo popularny. Funkcjonalność, poręczność i mobilność zwyciężały. To był sprzedażowy hit.
Fender Passport Studio jest zbudowany na podobnej zasadzie z tym, że mamy dwie połówki systemu: w jednym monitorze mamy końcówki mocy i przyłącza miksera wejściowego, a w drugim wnękę na okablowanie. Złączając przodami monitory, od góry mamy wygodny uchwyt do przenoszenia kompletu. Całość z okablowaniem waży zaledwie 8 kg.
Lewy monitor pełni funkcję Mastera. To w nim mamy dwie końcówki o mocy 75 W każda. Woofer niskośredniotonowy ma moc 50 W, a wysokotonowe drivery z membraną w inwersji (patent Focala zmniejszający rezonanse i zniekształcenia) 25 W. Monitor Master łączy się z monitorem Slave za pomocą przewodu jack 1/4. Z regulacji mamy do dyspozycji potencjometr wzmocnienia oraz dwa proste korektory działające w zakresie ±1.5 db dla niskich tonów (półka @75 Hz) i wysokich tonów (półka @8 khz). Producent podaje, że pasmo przenoszenia zawiera się między 50 Hz a 20 khz przy spadku -3 db w dole. Nie wierzę... Z przetwornika średnioniskotonowego o średnicy 4,5"wyciągnęli 50 Hz? Słuchamy! No i się zgadza... Dół realnie schodzi do około 50 Hz przy spadku -3 db. Przy 47 Hz ma spadek -6 db. Rezonans układu bass-reflex jest w okolicy 55 Hz. W zakresie 70 85 Hz mamy delikatny spadek efektywności na poziomie -3 db. Faktem jest, że najniższe pasmo bardziej "dmucha" niż gra, ale nie oczekujmy soczystości subbasów koncertowych :-P Niskie pasmo w Fender Passport Studio i tak wrażenie robi kolosalne. Ten zestaw waży niecałe 9 kg! A obudowa jest z tworzywa sztucznego. Obudowy na przykład Focal serii CMS są wykonane z odlewów magnezowych. Tu mamy lekkie tworzywo. Największe zdziwienie, że to wszystko nie wpada w brzydki rezonans. Co do brzmienia monitory Fender Passport Studio mają środek. Nawet minimalnie wzmocniony w zakresie 200 800 Hz. Delikatnie podbarwione jest również pasmo 2.7 khz 4 khz to chyba ukłon w stronę gitarzystów :-) bo ten zakres ma istotne znaczenie dla czytelności przesterowanej gitary. Ale i czytelność wokali jest będzie dzięki temu dobra. Podbity jest również o około 1,5 db zakres 7 khz 9 khz. Charakter brzmienia tych monitorów nawiązuje do klasycznych monitorów bliskiego pola. Jest sporo powietrza w brzmieniu. No i najważniejsze, że nie ma wrażenia uśmiechu dyskoteki. To rzetelne narzędzie do pracy nad miksami. Bardzo fajną odpowiedź na transjenty mają wysokotonowe drivery. Minimalne zmiany w miksowanym materiale są dobrze słyszalne. Zaskakująco dobrze w sumie to nie zaskakująco, bo to w końcu Focale :-P oddawane są plany dźwiękowe i stereofonia. Konstrukcja drivera wysokotonowego z membraną w inwersji sprawdza się doskonale. A najbardziej mnie zdziwiło, że w brzmieniu nie pojawiają się żadne nieprzyjemne rezonanse wynikające z użycia tworzywa sztucznego jako materiału na obudowę!
Sekcja miksera udostępnia dwa wejścia - główne, podwójne wejście liniowe na złączach jack 1/4" umieszczone z tyłu oraz wejście pomocnicze AUX na złączu stereo mini-jack 1/8". Tutaj możemy bez problemu podłączyć smartfon czy jakikolwiek odtwarzacz. Ale nie tylko. W dobie ekspansji sprzętu i oprogramowania mobilnego, jak choćby coraz liczniejszych instrumentów i appek muzycznych na Apple ipada, wejście AUX jest idealne do podłączenia właśnie ipada. Z przodu mamy również wyjście słuchawkowe na złączu mini-jack. Przyznaję, że pracując w terenie (uwielbiam... inspirujące widoki, niepowtarzalna atmosfera...) chwilami żałowałem, że Fender Passport Studio nie ma do tego wszystkiego funkcjonalności interfejsu audio na USB. Panowie z Fendera - do przemyślenia :-) W wersji mk2 poproszę o interfejs z wejściem gitarowym i apką czy to na ipada, czy komputer z emulacją wzmacniaczy gitarowych. To by dopiero było coś...
Gdy dostałem te monitory do testów, postanowiłem wypróbować je w naprawdę bojowych warunkach :-) Testowa parka odbyła wielką eskapadę zabrałem je na ponad 3000 m n.p.m., w góry, na lodowiec Kitzsteinhorn w Kaprun w Austrii. Na górnej stacji, w restauracji, urządziłem sobie mini-studyjko. A co. I sobie pograłem na Novation mininova i Roland AIRA TR-8 :-) I co nieco nagrałem. W sumie... wstyd straszny, bo okoliczności przyrody ze zjawiskowym widokiem przez okno sprawiły, że rozkleiłem się jak baba :-P Ale wierzcie mi to było jedno z najwspanialszych wzruszeń w moim życiu. A umożliwiły mi to między innymi monitory Fender Passport Studio. Wady? Moim zdaniem brak. Są wprawdzie pewne niedoskonałości, jak to że kabel łączący monitory Master z monitorem bez zasilania ma 1,5 metra długości. W rzeczywistości, ponieważ gniazdo w monitorze Slave jest nieco w głębi i biorąc pod uwagę, że monitory są ustawiane pod pewnym kątem, maksymalna szerokość rozstawienia monitorów to 1,2 m. To jednak nie problem :-) Wystarczy kupić dłuższy przewód i po kłopocie.
Druga sprawa odporność obudowy na uszkodzenia. To zestaw mobilny. Ma z założenia często podróżować. Powierzchnia obudowy nie jest niestety jakoś super-odporna na uszkodzenia. Monitory odbyły podróż w bagażniku osobowego auta najpierw z Poznania do Frankfurtu na targi Musikmesse, gdzie służyły do odsłuchu przy montowaniu targowych filmików demo. Następnie pojechały w Alpy, gdzie odbyły wspomnianą eskapadę na górę aż w 3 kolejkach linowych :-) Niestety, ciut się poobijały byliśmy obładowani sprzętem. Odrobina nieuwagi i kilka delikatnych rysek na obudowie się pojawiło... Odpowiedzią na to jest pokrowiec :-) Trzecia sprawa to to, że srebrne klapki chroniące z tyłu komorę na okablowanie i wzmacniacz z wejściami są montowane do obudowy magnetycznie. W przypadku lewego monitora MASTER nie ma problemu, ale w przypadku prawego monitora z okablowaniem może się pojawić ryzyko zgubienia dekielka. Okablowanie od środka sprężynuje, napiera na magnetycznie przymocowaną klapkę... Trzeba uważać.
Nie zmienia to faktu, że Fender Passport Studio to genialne w swojej konstrukcji, funkcjonalności i wykonaniu narzędzie do odsłuchu dla każdego podróżującego muzyka czy realizatora. Przy tym wszystkim to są naprawdę dobre monitory bliskiego pola - w końcu to Focale :-) To jedyne takie monitory studyjne na rynku. Jeśli dużo podróżujesz, polecam przetestować. Do testów dostarczył: Fender Polska
TAGI: FENDER PASSPORT STUDIO TEST, MOBILNE MONITORY STUDYJNE, JAKIE WYBRAĆ MONITORY DO MOBILNEGO STUDIA, DOBRE MONITORY BLISKIEGO POLA, JAKIE MONITORY BLISKIEGO POLA WYBRAĆ?, MAŁE LEKKIE MONITORY STUDYJNE BLISKIEGO POLA, FENDER PASSPORT STUDIO CENA, PRZENOŚNE AKTYWNE MONITORY BLISKIEGO POLA, JAKIE MONITORY WYBRAĆ DO WOZU TRANSMISYJNEGO?