Roland SPD-SX - sampler perkusyjny z dynamicznymi PADami 08.05.2012 Roland swoimi plackami serii SPD zmienił muzykę. Pomysł na niewielkie moduły z padami pozwalającymi ubarwić i wzbogacić partię sekcji perkusyjnej przyjął się na całym świecie. Od wielu lat seria SPD jest rozwijana najnowszym wcieleniem jest nowoczesny sampler SPD-SX. Producent się chełpi, że to rewolucyjny instrument. Czy tak jest w rzeczywistości? Paweł Górniak Nigdy nie można zaspokoić wszystkich gustów... Gdy pojawił się OCTAPAD SPD-30 znakomity moduł perkusyjny z PADami, podniosły się głosy krytyki, że nie ma on możliwości samplingu. Wprawdzie na rynku funkcjonował sampler SPD-S, jednak technologicznie przystawał raczej do epoki, gdy królowały samplery sprzętowe z maksymalną obsadą pamięci 32 MB :-) Wprawdzie można było korzystać z opcjonalnych kart pamięci CompactFlash, ale mamy erę komputerowych samplerów, sterowników itd. Nowy sampler powinien zaproponować coś szczególnego. Więc pojawił się Roland SPD-SX pojawił się tylko w jednym celu aby być lepszym niż jego poprzednik.
Pytanie rodzi się jednak następujące: czy jest to kolejna perkusyjna rewolucja, czy może naturalny efekt technologicznego postępu? Roland SPD-SX ma 2 GB pamięci i 20 głosów polifonii. Czyli już pod tym względem jest o wiele lepiej, niż w przypadku poprzednika. Dodatkowo mamy główny procesor efektów (Master Effects) z 21 algorytmami, ale dodatkowo EQ oraz dwa bloki efektów Kit Effect (20 typów), którymi można w czasie rzeczywistym manipulować dedykowanym encoderem. Na liście efektów znajdziemy świetne filtry rezonansowe, lo-fi, Również pod względem funkcjonalnym jest kilka interesujących nowinek, przede wszystkim zwraca uwagę możliwość wypuszczenia metronomu oddzielnym wyjściem od głównego wyjścia audio. Seria SPD pierwotnie miała rozszerzać możliwości głównego zestawu perkusyjnego, niż raczej stanowić instrument solowy. Aczkolwiek obecny rozwój twórczości pokazuje nam zupełnie co innego. Z bardzo ważnego względu iż SPD-SX jest samplerem możliwości jego wykorzystania są naprawdę szerokie. Rewelacyjnie nada się on wszędzie tam gdzie chcemy dodać odrobinę innowacyjności i urozmaicić nasz występ na żywo. Może to być występ w postaci setu Djskiego gdzie DJ wyzwala pałkami poszczególne sample lub też dogrywa całe partie perkusji/bongosów, albo koncert na innym solowym instrumencie gdzie na SPD-SX wykreujemy aranż pozostałej części podkładu np. wyzwalając pętle perkusyjne, linie basu itp., może to być też próba zespołu u kolegi w garażu albo też ćwiczenie techniki gry na instrumencie z towarzyszeniem nagranej nawet całej orkiestry. Możliwości jak widzicie jest wiele, a to dopiero kilka z tych, które udało mi się w tej chwili wymyślić.
Jeśli jednak zdecydujemy się na standardowe wkomponowanie tego instrumentu w nasz zestaw perkusyjny będziemy musieli oddać się małym planowaniom strategicznym. Urządzenie niestety (stety?) nie jest najmniejsze, aczkolwiek górna płyta prawie całkowicie stanowi powierzchnie padów, więc musimy zrozumieć, że zmniejszenie gabarytów tak naprawdę prowadziło by do tego że musielibyśmy zasiadać do grania z wykałaczkami, a nie pałeczkami perkusyjnymi :-). Wszystko na szczęście zostało idealnie dobrane i uzyskano bardzo użyteczny współczynnik funkcjonalność/gabaryty. Dodatkowo producent zastosował bardzo ciekawy manewr. Jeśli za krótko patrzyliście na zdjęcie niektórym SPD-SX mógłby wydawać się 6-padowym urządzeniem. Po odrobinę dłuższym spoglądaniu zobaczycie jednak, że górna krawędź także została wyposażona w mniejsze pady o specjalnym kształcie. Wszystkim fanom teorii spiskowych spieszę wyjaśnić iż pady te w rzeczywistości nie różnią się funkcjonalnością od padów kwadratowych, a są tylko cwanym sposobem na dołożenie 3 dodatkowych trigerów na tej samej wielkości powierzchni urządzenia.
Bardzo dobrym ruchem jest także użycie czerwonych diod przy każdym padzie, które sygnalizują nam aktualne odtwarzanie sampla w sposób skorelowany z kształtem jego obwiedni. Dodatkowo możemy wykorzystać je ustawiając ciągły tryb świecenia co pomoże nam łatwiej zlokalizować poszczególne pady w przypadku grania w zaciemnionym pomieszczeniu. Obudowa i zastosowane materiały sprawiają, że od pierwszego spojrzenia konstrukcja Roland SPD-SX wzbudza zaufanie. Czołg by może po niej nie przejechał (chociaż kto wie ;) ale nie wydaje mi się, że miałaby pęknąć nawet przy intensywnym uzewnętrznianiu się dynamicznego wnętrza twórcy na tym instrumencie i obstukiwaniu pałkami plastiku obudowy. Zresztą, Roland ma chyba największe doświadczenie na rynku w konstruowaniu placków perkusyjnych, więc wie jak trzeba zaprojektować obudowę i jakich użyć materiałów. Panel tylny wygląda równie smakowicie jak góra. Faktycznie jest tu wszystko o czym mogliście przy okazji pomyśleć i czego do szczęścia potrzeba. Są standardowe gniazda Master out (2 x TRS 1/4'' ), gniazdo słuchawek (stereo TRS 1/4'' ), MIDI IN / OUT, miejsce na podpięcie footswitch'a, a już z rarytasów, gniazda takie jak : dwa przypisywalne wyjścia (2x TRS 1/4''), audio in 2 x TRS 1/4'' z kontrolą gain pomiędzy poziomami opisanymi jako LINE / MIC, a także port USB do komunikacji z komputerem oraz drugi port usb do ładowania próbek np. bezpośrednio z pendrive'a.. Do SPD-SX możemy podłączyć także inne trigery/switche, które chcielibyśmy posiadać w swoim zestawie perkusyjnym poprzez dwa gniazda TRIG IN. Są to także gniazda TRS dlatego też możemy użyć do czterech dodatkowych trigerów odpowiednio rozdzielając sygnał i dzięki temu zbudować sobie kompletny zestaw perkusji elektronicznej. Można dzieki tym złączom podłączyć choćby stopę lub hi-hat z zestawów perkusyjnych Roland TD. Jest to świetna sprawa i raj dla wszystkich nowoczesnych perkusistów. Standardowy zestaw za pomocą SPD-SX możemy tak wyposażyć, że sposób tworzenia muzyki zmieni się dla grającego w sposób nie do opisania. Wyobraźmy sobie na przykład dodatkowy, elektroniczny dźwięk werbla który będziemy mieli na padzie umieszczonym tuż obok werbla standardowego, albo przedziwne i futurystyczne crashe będące ciekawą alternatywą dla tych tradycyjnych. Możemy także przyczepić triger
do dużego bębna, albo zamocować go bezpośrednio do stopy i miksować sygnał z ciekawą próbką kick'a którą udało nam się znaleźć w naszych zbiorach. Panel przedni z szeregiem różnych manipulatorów został umieszczony tuż pod sekcją padów. Znajdziemy na nim duży, o wiele lepszy wyświetlacz niż w dużo starszym już SPD-S. Zostało na nim upakowane relatywnie dużo informacji i nie musimy grzebać głęboko w menu podczas grania aby zobaczyć jak ustawione są najważniejsze rzeczy. Jeśli już potrzebujemy, w menu porusza się nader świetnie i intuicyjne i nie ma z nim żadnego problemu. Do każdej funkcji dostaniemy się wciskając przycisk menu (kto by pomyślał!) a następnie wchodzimy w określone kategorie w zależności od tego co chcemy dostosować. Poruszamy się kursorami góra-dół lewo-prawo, a wybory zatwierdzamy enterem. Panel cieszy także trzema potencjometrami obrotowymi do ustawiania głośności master, słuchawek i głośności metronomu (przy czym tym ostatnim ustawimy także tempo grania) oraz dwoma większymi manipulatorami Control, którymi w czasie rzeczywistym możemy sterować wbudowanym blokiem multiefektu (filtry LPF, BPF, HPF, z synchronizowanym modulatorem oraz dodatkowo Delay). Ogromną zaletą nowego samplera jest możliwość wypuszczenia na słuchawki sygnału z metronomem,
którego dźwięk nie pojawia się na wyjściu głównym! Do szybkiego dostępu umieszczono także 4 przyciski dedykowane, które szybko uaktywnią nam filtry, delay, efekt S-LOOP oraz dodatkowo wybrany FX. Do metronomu (click) mamy też osobny przycisk wyzwalania i co jest bardzo, bardzo dobre możemy go wysłać na osobne wyjście i tym sposobem mieć metronom na wyłączność w swoim odsłuchu na scenie. W urządzeniu znajdziemy 16 przygotowanych zestawów gotowych do grania oraz aż 84 wolne sloty przeznaczone na zestawy użytkownika. Jest to spora baza do zagospodarowania. Pomyślicie, a co w sytuacji kiedy gramy koncert i w jednym kawałku potrzebujemy zestawu numer 5 a w następnym już numer 80, czy musimy klikać jak szaleni żeby dostać się tak daleko? Otóż ani trochę, bo w opcjach wystarczy odnaleźć sobie coś co nazywa się kit chain i pozwala nam dowolnie szeregować zestawy dzięki czemu to czego potrzebujemy będzie występować chociażby jako jedno po drugim. Użytkownicy poprzednich modeli ucieszą się także z dużej wbudowanej pamięci. Na pojemności 2GB jesteśmy w stanie nagrać aż do 360min materiału w trybie mono, lecz należy wziąć pod uwagę zarezerwowanie już części pojemności dla brzmień załadowanych fabrycznie. Nowe sample możemy ładować w sposób bezpośredni lub bezpośredni :) W pierwszym przypadku możemy sobie nagrać to co akurat nam płynie po AUDIO IN (korzystając na przykład z wykonywanej na żywo podczas koncertu frazy instrumentalnej zebranej mikrofonem i skierowanej na ten tor), w drugim przypadku nową bazę dźwięków zgrywamy wprost z podłączonej pamięci zewnętrznej co jest niesamowicie wygodne i daje nam pewność co do jakości i użyteczności wgrywanych sampli. Musimy pamiętać tylko o tym aby sample umieszczać w głównym katalogu na urządzeniu magazynującym gdyż sampler najzwyczajniej w świecie nie ma możliwości przeszukiwania podkatalogów. Jeśli podpiszemy wszystkie sample w ładny i zorganizowany sposób nie powinno to mieć w ogóle dla nas żadnego znaczenia. Nagrane sample możemy poddawać podstawowej edycji, a także nałożyć na nie jeden z dwóch efektów, które możemy zaprogramować osobno dla danego kita.
Sposobów w jaki poukładamy sobie dźwięki już na padach jest mnóstwo, warto jednak wspomnieć o funkcji multi-pad sampling. Za jej pomocą dokładnie pokroimy wybraną pętle muzyczną po prostu uderzając w kolejne pady w momencie, który uważamy za fajny do ustawienia punktu przycięcia. Właściwie, podczas takiej operacji, algorytm zatrzymuje nagrywanie, przypisuje to co nagrało się do pada który uderzyliśmy, potem automatycznie i natychmiastowo wznawia nagrywanie i przypisuje kolejny fragment do kolejnego pada i tak aż do wyczerpania zapasów :) Jeśli wolimy jednak ustawiać bazę dźwięków z poziomu komputera, a SPD-SX będziemy wykorzystywać głównie do grania producent dołącza nam dedykowane oprogramowanie gdzie wszystko zaprogramujemy w banalny sposób na zasadzie przeciągnij i upuść. Z powyższego testu wyraźnie widać, że Roland SPD-SX jest instrumentem nie tylko dla perkusistów! Jest również dla wszystkich, którzy muzykę pragną tworzyć w czasie rzeczywistym korzystając z perkusyjnych
predestynacji :-) Bazując na prostej budowie, intuicyjnym panelu sterowania najnowszy sampler Rolanda łączy najnowszą technologię wyzwalania dźwięku z najbardziej zaawansowanymi barwami i efektami. Gwarantuje wyjątkową dokładność i pełną kontrolę dynamiki, a duży podświetlany wyświetlacz LCD zapewnia czytelność w każdych warunkach. SPD SX jest zarazem urządzeniem optymalnym i uniwersalnym, ponieważ znakomicie zachowuje się w warunkach studyjnych jak i scenicznych. Już po pierwszych godzinach użytkowania SPD-SX ukazał mi się jako ogromnie kreatywny instrument, bardzo starannie i należycie wykonany, ale przede wszystkim jako bardzo elastyczne narzędzie, które możemy użyć na 1000 (i więcej) sposobów. Kilkutygodniowa zabawa instrumentem potwierdziła pierwsze wrażenia to nieprawdopodobnie kreatywny instrument! Teoretycznie zawsze można znaleźć inne zastosowanie dla niego zarówno w domu, w sali prób, w studiu, klubie czy na scenie. Użytkownicy zaznajomieni już z serią SPD na pewno będą bardzo zadowoleni z SPD-SX'a gdyż Roland bardzo pieczołowicie powynajdował braki projektowe poprzednich modeli i uraczył swoich klientów na przykład tak wyczekiwaną 2 GB pojemnością na sample czy przypisywalnym wyjściem, na który możemy skierować metronom bądź cokolwiek innego.
Uwagę zwraca pieczołowite dopracowanie funkcji. Roland pomyślał choćby o tym, żeby umożliwić zmianę polaryzacji kontrolerów nożnych Foot Switch... Nie jesteśmy skazani tylko na firmowe pedały Rolanda. Podoba mi się w tym urządzeniu to, że przy odpowiedniej konfiguracji jesteśmy w stanie osiągnąć prawie każdy zamierzony efekt. Bardzo cieszy oddzielna konfiguracja czułości, routingu, sposobu wyzwalania próbek, a nawet poszczególnych głośności i efektów dla każdego pojedynczego pada. Strasznie fajny jest też pokładowy master multiefekt który pozwala nam manipulować na żywo brzmieniem w iście Djskim stylu. Perkusista nie musi już się więcej nudzić na breakdownach :) Do tego dostajemy światowej klasy brzmienia perkusyjne, w stylu klasycznym jak i elektronicznym oraz mnóstwo ciekawych pętli muzycznych na start, chociażby do kreatywnego i już nie suchego ćwiczenia techniki gry w domu. W praktyce na rynku ten instrument nie ma żadnej liczącej się konkurencji. Gorąco polecam przetestować! Na koniec zapraszam do krótkich utworów demo prezentujących co można przykładowo na takich pętlach zrobić : Roland SPD-SX - sample demo 1 (mp3) Roland SPD-SX - sample demo 2 (mp3) Dodatkowo świetny film demo warty obejrzenia: Do testów dostarczył: Roland Polska
TAGI: test Roland SPD-SX, placki elektroniczne dla DJa, elektroniczna perkusja, sampler perkusyjny, jaki najlepszy instrument do live act?, sample, przykłady dźwiękowe Roland SPD-SX, jaki sampler wybrać do hip hopu?, na czym tworzyć podkłady perkusyjne?, jaki polecacie sampler perkusyjny do tworzenia loopów?, najlepszy sampler perkusyjny, sampler perkusyjny z PADami z oddzielnym wyjściem metronomu, Roland SPD własne próbki, instrument sampler do wgrywania podkładów na scenę z metronomem, sampler do odtwarzania podkładów z metronomem na scenie