W S T Ę P do Ksiązki pod tytułem: PASJA I MIŁOŚĆ CZĘŚĆ II



Podobne dokumenty
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

Część 11. Rozwiązywanie problemów.

BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK

Hektor i tajemnice zycia

PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Copyright 2015 Monika Górska

Wykonały: Ania Jankowska Karolina Kolenda Dominika Łubian

Podziękowania dla Rodziców

Co to jest niewiadoma? Co to są liczby ujemne?

NASTOLETNIA DEPRESJA PORADNIK

Kto chce niech wierzy

Kielce, Drogi Mikołaju!

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

WYJAZD DO TURCJI W RAMACH PROJEKTU COMENIUS EURO VILLAGES

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Nasza edukacja nie skończyła się wraz z otrzymaniem dyplomu ze studiów czy szkoły średniej Uczymy

Friedrichshafen Wjazd pełen miłych niespodzianek

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.

Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Ryszard Sadaj. O kaczce, która chciała dostać się do encyklopedii. Ilustrował Piotr Olszówka. Wydawnictwo Skrzat

"Żył w świecie, który nie był gotowy na jego pomysły". T estament Kościuszki

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH

mnw.org.pl/orientujsie

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

15:09 [Leszek Kawski] proszę pana zweryfikowałem ile osób dziennie jeździło autobusem

Copyright 2015 Monika Górska

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Ekonomiczny Uniwersytet Dziecięcy

Korespondencja osobista Życzenia

ĆWICZENIA DLA NAUCZYCIELA. 1. Oglądanie filmu.

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia polski-polski

Kazanie na uroczystość ustanowienia nowych animatorów. i przyjęcia kandydatów do tej posługi.

Korespondencja osobista Życzenia

Trzy kroki do e-biznesu

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

bab.la Zwroty: Korespondencja osobista Życzenia chiński-polski

BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci!

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

W ten dzień prowadziłem lekcję w dwóch klasach pierwszych.

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Filip idzie do dentysty. 1 Proszę aapisać pytania do tekstu Samir jest przeziębiony.

Piaski, r. Witajcie!

10 SEKRETÓW NAJLEPSZYCH OJCÓW 1. OKAZUJ SZACUNEK MATCE SWOICH DZIECI 2. DAJ DZIECIOM SWÓJ CZAS

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

WAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE

Tytuł ogłoszenia ma znaczenie!

Wydanie specjalne gazetki szkolnej Na szóstkę. z okazji. Ogólnopolskiego Dnia Praw Dziecka. obchodzonego 20 listopada

BURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat

Jestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?

RELACJE Z PIENIĘDZMI

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Część I Konwersacja Przeprowadź z egzaminatorem trzy rozmowy na zaproponowane przez niego tematy.

Koperta 2 Grupa A. Szukanie śladów w dawnej twierdzy Kostrzyn Widzieć, czytać i opowiadać historię

3 największe błędy inwestorów, które uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu na giełdzie

Wywiady. Pani Halina Glińska. Tancerka, właścicielka sklepu Just Dance z akcesoriami tanecznymi

Liczą się proste rozwiązania wizyta w warsztacie

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

SMOKING GIVING UP DURING PREGNANCY

Spersonalizowany Plan Biznesowy

WRZESIEŃ 2012 (1) Przedszkole Nr 31 w Poznaniu

Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW

Jak wytresować swojego psa? Częs ć 7. Zostawanie na miejscu

Scenariusz zajęć edukacyjnych dla uczniów szkoły ponadgimnazjalnej Budżet partycypacyjny czego potrzebuje nasza okolica?

Transkrypcja wideo: Czym są środki trwałe i jak je rozliczać? Q&A

Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach

Katarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, pakiet 159, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013

Zajęcia grupowe w hospicjum Martin House

Transkrypt:

W S T Ę P do Ksiązki pod tytułem: PASJA I MIŁOŚĆ CZĘŚĆ II Wszystkim się bardzo spieszyło z inwestycjami, bo też potrzeby były bardzo duże. Kraj wzdłuż i wszerz był zrujnowany okrutną II Wojną Światową. Zachód nas sprzedał. Oddał w ręce tyrana, a następnie zamknął nam dostęp do własnego rynku. To była kara za to, że sprzyjamy przyjacielowi ze Wschodu. A mieliśmy jakiś wybór. Mieliśmy się czuć winni za nie swoje grzechy. Przecież walczyliśmy z okupantem w miarę naszych możliwości i sił. Polacy ginęli na wszystkich frontach tego świata. Dostaliśmy za to nagrodę w postaci wolności w okrojonych granicach. Rzekomo to stwarzało, że krótsze granice są łatwiejsze do obrony. Tylko, przed kim, kiedy wiekowy nasz nieprzyjaciel osadowił się w Naszym Kraju i czuł się jak u siebie. Z Ziem Zachodnich, które nam przyznano, Ruscy wywozili, co się dało tylko wymontować i załadować. Robili czystkę, bo to Niemieckie. Inaczej zwane zdobyczne. Państwa Zachodnie z ramach pomocy dostawali wszelką pomoc materialną, a my ogołocone z wszelkich dóbr Ziemie Zachodnie, a nasze zamienione w ruinę przez przesuwający się front dwukrotnie. Nikt nas nie oszczędzał, bo wiadomo najlepiej wojuje się na obcej ziemi. Nie mówiąc o pomocy, jaką inne kraje otrzymały, choćby Niemcy, w nagrodę, za to, co zrobili w Europie i nie tylko. Dla pojedynczych katów, zrobili pokazówkę. Ci, którzy byli bardziej życzliwi, gorliwi dla Hitlera dostali 1

stryczek. A przecież te kilka osób nie byłoby w stanie wymordować milionów i zamienić miasta i wsie w ruiny. Niemcy i inne państwa dostali wszystko, co potrzebowali doprzyzwoitego życia. Szybko odbudowali to, co im zniszczyła wojna. Tylko, że teraz to zostało odbudowane nowocześnie. My zostaliśmy z przyjacielem ze Wschodu potężnym, ale jeszcze biedniejszym od nas. Nie dosyć, że zabierał wszystko, co było na naszych Ziemiach Odzyskanych to jeszcze sięgał po nasze dobra Narodowe /węgiel/. Bo to było wcześniej Niemieckie. Widziałem ten szaber na Ziemiach Zachodnich, ale i pociągi jak jechały z węglem na wschód. Dostaliśmy te ziemie Zachodnie, bo zabrali nam Ukraińskie, które należały w wcześniej do Polski. Demontowali wszystko, co można było wymontować. Nawet tory kolejowe. Widziałem na wagonach, całe przęsła torów, mostów stalowych, opony wszelkich rozmiarów, nawet akumulatory. Jak skończył się szaber to zaczęli wywozić węgiel? Nasz jedyny majątek narodowy wyjeżdżał naszym transportem kolejowym do stacji kolejowej Żurawica koło Przemyśla.. Stacja kolejowa Żurawica rozbudowana dla przeładunku na wagony Radzieckie. Do nas zaczęli dostarczać rudę żelaza, a z powrotem zabierali węgiel. Od interes wymienny jak między sojusznikami. Poruszyłem temat pewnie wszystkim znany, a może większości, bo to bardzo bolało nas Polaków. Potrzebni byli, wykonawcy przy odbudowie z ruin wojennych, domów mieszkalnych i Zakładów produkcyjnych. Szukali wykonawców, których niestety było mało, słabo zorganizowanych, a co gorzej brakowało wykształconej kadry budowlanej. 2

To był złoty okres dla wykonawstwa. Nie było kwestii pieniędzy, tylko kwestia materiałów, wykonawstwa. Trzeba powiedzieć, że prywatna inicjatywa nie istniała. Mógł sobie robić tylko we własnym zakresie, nie było na to zgody, Władzy. W każdym mieście były tworzone Przedsiębiorstwa Budownictwa Remontowo-Budowlane. Oczywiście z pełną obsadą administracyjną. Dyrektorzy nadani z Partii. Zawód ślusarz, tokarz, a był też dekorator teatralny. Trudno od nich było wymagać dobrej organizacji, czy fachowej pracy. Znalezienie wykonawcy i to odpowiedzialnego było trudne. Wiele inwestycji wiodło się miesiącami, a nawet latami. Nasz Dyrektor Pindur też był z nadania Partii. Przyjechał, aż z Bielska Białej. Ale całe szczęście sprawdził się. Przedsiębiorstwo rozwijało się, z dnia na dzień. To była partyzantka, ktoś pomyślał i już trzeba zaczynać budować. Niestety nie wiele było Przedsiębiorstw, gdzie można było ulokować wykonanie, jakiejś inwestycji. Gorzej, bo potem taka rozgrzebana budowa wlokła się latami. Nie pomogły zaklęcia Partyjne, zmiany Kierowników nieudaczników na jeszcze gorszych. I takie budowy rozgrzebane niestety i mnie się też dostały. Chociażby Legnica, Fabryka Przewodów Nawojowych. Tak ją nazwano, a produkowano wszelkiej grubości druty miedzianne. Nasze Przedsiębiorstwo miało już markę, solidnego wykonawcy, przecież to Poznań. Solidny odpowiedzialny. Stąd byliśmy bez ustanku nachodzeni zleceniami z całej Polski. Słyszało się takie powiedzenie, aby tylko wprowadzić na budowę Poznaniaków, to resztę spokojna głowa oni sobie poradzą. 3

Ja jeszcze nie skończyłem jednej budowy Namysłowa. Powiedziano mi, że czeka już na mnie trzy budowy. Lotnisko to awaryjna sprawa, głęboka polityka, Woda dla Wrocławia i dobijają się ze Zdzieszowic, pilna sprawa koksowni. Brakuje hutom koksu. Nie myślę na razie tak do przodu zobaczymy, jaka będzie kolejność. Z tego wynika, że mamy wzięcie, ale na to trzeba sobie zasłużyć. To prawda, ale na to trzeba było sobie zarobić nieraz ciężką pracą, a szczególnie dyscypliną wewnętrzną, wypracowaną organizacją i dobrze pracującą Dyrekcją. Dyrektor niby człowiek z nadania Partii, z wykształcenia Szkoły Średniej Budowlanej nie Poznaniak, a z Bielska. Jednak jego twarde zasady i poczucie obowiązku z czasem dawały dobre efekty. Nie darował pomyłek, ani opieszałości, był przystępny i konkretny. Spełniał cechy prawdziwego wodza. Był wrogiem procentów obojętnie na okazję. Był inny niż jego poprzednicy, którzy wyjeżdżali w teren by sobie całkowicie pofolgować. A nieraz były to skutki bardzo nie wdzięczne. A do tego autorytet i zniechęcenie do pracy. W poprzednim rozdziale pisałem, o wypadku, kiedy tak dorosły człowiek na stanowisku o mało nie utopił się w piwnicy. A jego pracownicy z Dyrekcji nie byli lepsi. Wzywali mnie do hotelu, kiedy Kierownik ważnej komórki, biegał po hotelu za sprzątaczkami w piżamie. Muszę przyznać, że to była jakaś moda na takie ekscesy w trakcie delegacji. Obojętnie skąd z Warszawy, czy Poznania wyjazd na delegację traktowali bardzo swobodnie i często zapominali się, w swojej swawoli. Mój pracownik z księgowości przywiózł sobie młódkę z delegacji. Sam miał 65 lat, a ona niestety nie widziałem jej, ale mówili, że ledwie przekroczyła dwadzieścia. Pochwalił się jak przyszedł do pracy kolegom, że ma 4

taką bardzo miłą przyjaciółkę w domu. Jak wychodził do pracy to jeszcze spała? Urwał się wcześniej z roboty. Niestety nie zastał jej już w domu, a mieszkał na kwaterze na wsi. Za to miał dokładnie wysprzątane, łącznie ze szczoteczką do zębów. Ot przygoda Starego Pana i nauczka nie tylko dla niego. Jak mi to opowiadał pomyślałem? Lata nie stanowią, że człowiek jest mądrzejszy. Bo o czem tu rozmyślać. Powiedziałem mu, że Roskosz miałeś i będziesz teraz pamiętał i wspominał do końca życia. Trudno o wszystkim pisać, bo to jest takie małe i niesmaczne, a szczególnie, jeżeli są to poważni ludzie i na poważnych stanowiskach. Ale po kolei wszystko w swoim czasie. Może jeszcze należałoby wspomnieć, że to był okres gdzie każdy, co umiał trzymać kielnię w ręce jechał na odbudowę Warszawy. Tam były pieniądze i łatwa możliwość na przydział dostania przydziału mieszkania. A więc mieszkanie darmowe i rodzina i już jesteśmy Warszawiakami. Wiadomo Stolica Polski duma narodu jak szybko rośnie. Krążyły takie opowiadania, że taki robotnik ze wsi sprowadzał rodzinę. A ta przyjeżdżała ze świniakiem, królikami i coś tam jeszcze i do wanny. Co prawda znałem takiego Kierownika Kazimierza, który dostał mieszkanie i spał w wannie ileś tam nocy? Był samotny, jeszcze nie zdążył zorganizować mebli, a pewnie z pieniędzmi nie było najlepiej. Takie to były czasy dostawało się mieszkanie z pełnym luksusem za darmo, ale w wyposażeniem niestety wielu nie stać. Czyż nie były złote czasy, tylko ludzie jeszcze nie dorośli. Potem Nowa Huta znów pęd z całej Polski i podobnie mieszkania dostawało się bez problemu. Takie były czasy, kto to dziś pamięta, czy umie docenić. 5

Teraz przyszła moda na inwestycje dewizowe. Bardzo potrzebowali dolarów Nasze Władze Polski Ludowej. Liczyli codzienne straty, jakie ponosi Nasze Państwo-Partia z tytułu braku poszukiwanego produktu przez Państwa dolarowe. A dolar to miał w owych czasach cenę. Za dolara można było, jeżeli nie wszystko to wiele cennych i poszukiwanych towarów, kupić.. Kto pamięta sklepy Peweksu Tam można było kupić wszystko, co było nie osiągalne w naszych normalnych sklepach? Potrzebne były tylko te zielone wymarzone dolary Bynajmniej na tych dwóch budowach tj. w Legnicy i Namysłowie, miałem swój udział. A co by było gdyby były opóźnienia na budowie. Zaraz były by uwagi. Partia Wam proponowała założenie komórki partyjnej na budowie. Towarzysze by Wam pomogli. Dobrze może kiedyś porozmawiamy, ale dzisiaj nie mam czasu na politykę. A Partia na razie niewiele mi pomogła. Muszę przyznać, że nachodzili mnie często, miałem z nimi problem. Ale nie było opóźnień, skończyliśmy dotychczasowe budowy, nawet nieco przed terminem. Niestety dla nas robota, a dolary, kto inny przelicza i zgarnia. Żeby, chociaż premia, ale o to trzeba ostro się dopominać i nie zawsze ze skutkiem. Budowa, Namysłowska jest w trakcie rozruchu. Na razie wszystko wychodzi zgodnie z planem, Tak powiedział mi Dyrektor Zakładu. Ale wszystko tajne i nie może oficjalnie o tym mówić. Powiedział mi tylko, że rozruch trwa z dobrym skutkiem, a Warszawiacy czuwają. Dla mnie najważniejsze, że nie wnoszą do mnie żadnych robót dodatkowych, usterek. 6

Francuzi wyjechali, podpisali protokół końcowy i przekazali obsługę pracownikom Zakładu. Zajrzałem do swojej ulubionej kawiarni. Tu łatwo kogoś ze znajomych spotkać. Tym razem Bobeł trener koszykarek i nauczyciel WF w szkole. Zasłynął z tego, że jego juniorki w kosza zdobyły Mistrzostwo Polski. Był tu znany i lubiany, miał zawsze ciekawe wiadomości i lubił nimi się dzielić. Miłe przywitanie uściskaliśmy się. Pogratulowałem mu jeszcze raz zwycięstwa, co widać bardzo go uradowało. Był fanatykiem koszykówki. Poświęcał cały swój wolny czas z młodzieżą w hali. Oni go uwielbiali, a i rodzice byli wdzięczni, że poświęca swój czas dla ich dzieci. A tu jeszcze taka bomba Mistrzostwo Polski. Organizuję uroczystość z tej okazji, Z Warszawy przyjadą redaktorzy by zrobić kronikę, wywiady. Tadeusz potrzebuję kogoś, kto zająłby się nizina krótki czas. Przyjeżdżają z Warszawy w południe i musiałem im zamówić w restauracji obiad. Tak sobie zażyczyli. Sobota po południu. Myślę, że nie będzie problemu. To mnie coprawda zaskoczyło, bo o czem ja z nimi będę rozmawiał, na koszykówce niewiele się znam. Ale Ryszard był taki przekonywujący, że powiedziałem zgoda. Widzę, że czytasz gazetę, co tam ciekawego oprócz sportu. Pokazał mi nagłówek na pierwszej stronie Trybuny Ludu, dużymi literami. Rakiety na Kubie. Amerykanie stawiają veto i ostrzegają, że nie pozwolą na rakiety i bazy wojsk Związku Radzieckiego na Kubie. To prowokacja. Przeczytałem tytuły i kilka słów komentaża Ryszarda Bobła. Teraz będzie draka, bo i na naszym lotnisku, co raz więcej Ruskich. Mówią, że będzie rozbudowa dla najnowszych samolotów. 7

Zaczęliśmy rozmawiać półgłosem, bo co chwila ktoś nas pozdrawiał. W końcu doszedł do nas, Prezes Samopomocy Chłopskiej. Tak przedstawił go Ryszard. I bez ogródek zaczął mówić, że będzie rozbudowa lotniska. Słuchałem tego i wiele jeszcze innych faktów lub plotek. Skąd oni to wszystko wiedzą, a to ma być takie ściśle tajne. Przywitałem się z Prezesem mówiąc mu, że jest najważniejszym człowiekiem w tym mieście. Miło mi, ale to przesada są tu Ważni i jeszcze Ważniejsi. Zacząłem dalej, zastanawia mnie skąd ludzie wiedzą, którym sklepie będzie dzisiaj poszukiwany towar. Już od rana ustawiają się w kolejce, a pod innym sklepem pusto. To mój problem z ekipą, co rozwozi towar. Wiem, że biorą dolę od sklepowych za dostawę to waru. Mało magazyniera też robią w konia. Przywożą magazynierowi opakowania z towaru, że uszkodziły się w trakcie transportu. Butelko po alkoholu i inne. Bardzo sprytni Nowak i spółka, nieuchwytni trudno im cokolwiek udowodnić. Rozmawiałem, próbowałem zwolnić, ale brak podstawy, bo są partyjni. Nowak to popularne nazwisko, trudno nie zapamiętać. Znużyła mnie ta rozmowa, trochu jakby naiwna, przeprosiłem i pożegnałem się. Poszedłem na spacer po parku. Zaraz kupiłem gazety, jakie jeszcze były w kiosku. Niestety wszędzie to samo, wszędzie wojna. To mi przypomina rok 1939 jak na ulicach ludzie gromadzili się i mówili, będzie wojna. Każda grupa miała inne wiadomości, ale powtarzali będzie wojna. Teraz gazety to mówią. Wojna mi się nie uśmiecha już jedną przeżyłem. Co tu dodać wojna to śmierć, a jeszcze po ostatniej nie posprzątano i co już znowu? Zwariowany ten Świat pewnie tylko rasa ludzka jest w stanie tę piękną kulę 8

ziemską zniszczyć. I pewnie nastąpi to wcześniej czy później. W tym plenerze i samotności zaczęły mi przebiegać myśli jak film w kinie. Człowiek to rasa, która jest najbardziej niszczycielski dla tej pięknej planecie, jakim jest kula ziemska. Zdołał się przystosować do różnych warunków, jakie występują na ziemi. Ale od początku istnienia siał spustoszenie wokół siebie. Mówią uczeni, że prawie jednocześnie powstało dwa stworzenia na podobieństwo człowieka. Jedno z nich znikło z powierzchni ziemi nie bez udziału drugiego człowieka. Szukają do dzisiaj niektórzy podejrzewali, że to może mieć cos wspólnego z Yeti. Bo ten drugi gatunek miał być o większym wzroście. Tak zamyślony tymi najnowszymi wydarzeniami usiadłem na ławce w alejki parkowej. Pewnie tak nad rozmyślaniem spędziłbym tu ileś godzin. Obudziło mnie cześć Tadeusz. O Stasia. O co za spotkanie, rzeczywiście byłem zdziwiony, ale i zadowolony, że przerwała mi ten koszmar, jaki miałem w głowie. Potrzebne mi było coś radosnego, co mnie zaskoczy. I tak się stało. Co z tobą się działo zapomniałeś o nas? I cały ciąg pytań, nawet trudnych by odpowiedzieć bez zastanowienia. Niestety byłem na wyjeździe to długi temat i ciężko pracowałem zapomniałem o wszelkich przyjemnościach. Zaraz powiedziałem może teraz będę miał więcej czasu to nadrobimy stracony, co strąciliśmy. Oczywiście, jeżeli będziesz chciała. Stasia, może już masz kogoś, z kim spędzasz wolne chwile. Niestety też byłam zajęta zdaniem Matury. Wesele siostry, a i w domu ojciec mnie zatrzymał, bo w swoim gospodarstwie zawsze ma jakieś problemy. To gratuluję teraz widzę, że jesteś w pełni dojrzała, i dotego pięknie wyglądasz. 9

Pracuję w Siewnikach, w bardzo miłym towarzystwie. Jestem zadowolona. I spełniona jesteś dodałem. Bardzo miła rozmowa, aż chciało się tu posiedzieć. Niespodziewanie powiedziała. Tadeusz jadę dzisiaj do domu na wieś, jutro tam będzie festyn. Może byś się wybrał zemną, będzie mi bardzo miło. A co na to rodzina, albo wielbicieli na tej wsi. Spokojnie rodzice będą zadowoleni, a wielbicieli pewnie nie mam, bo rzadko przebywam w domu. Nie namyślając się długo powiedziałem zgoda. I dodałem, jakbym mógł odmówić tak pięknej dziewczynie, jak tak ładnie prosi. Tylko powiedz ile mam czasu i co mam zabrać na prezent. Nic.Ty będziesz prezentem zrobisz rodzicom radość ciągle mnie namawiają bym przyjechała z chłopakiem. Bo nie wierzą, że nikogo nie mam. To mam być jako Twój chłopak. Daj spokój tylko tak powiedziałam. To, chociaż dla matki czekoladę, a ojcu jakąś butelkę. Butelko nie a czekolada może być. Będzie ktoś jeszcze, siostra lub jakaś rodzina. Nie siostra w ciąży już nigdzie się nie rusza. Ojciec kupił jej mieszkanie ciągle urządza. Jak wrócimy to w jakiś dzień odwiedzimy ją mieszka na ul.rybaki? Może lepiej, że jej nie będzie, bo byłoby mi niesmacznie w jej towarzystwie. Dojazd autobusem bez problemowy i już jesteśmy u niej w domu. Chata wiejska dach dwuspadowy, wszystko zadbane. W środku tradycyjnie stół duży na środku izby i obok kuchnia. Matka wiejska kobiecina, zabiegana w kuchni, ale radosna podobna do Stasi. Chwila grzecznościowej rozmowy i już zaprasza do stołu. Stół z białym obrusem zaczął stopniowo pokrywać się jadłem, różnego kalibru. Dużo mięsa, pieczonego, smażonego, 10

wędliny do wyboru trudno wszystko wymieniać. Prosiłem by tyle nie stawiać, bo mało jem. Ale Stasia powiedziała, zaraz przyjdzie ojciec, a on musi mieć dużo wszystkiego na stole. Widać, że Stasia z Matką bardzo się rozumną. Jakoś tak miło rozmawiają, poczułem się bardzo luźnie w ich towarzystwie. To taki prawdziwy dom wiejski z podobnego pochodzę. Zastanawiałem się czem oni tu na wsi się zajmują. Bo to jest jakby wszystkiego za dużo na normalnego rolnika. Ale nie pytałem wolę jak sami mówią, a ja słucham i coraz bardziej podziwiam. Najważniejsze, że Matka nie zadawała pytań. I rozmawiała jakby mnie od dawna znała. W końcu przyszedł ojciec, kawał chłopa z nosem czerwonym i lekkim brzuszkiem. Małe przywitanie i już do stołu. Nim usiadł postawił butelkę i to litrową. No to teraz będzie zagrywka. Nalał dwie szklaneczki bez pytania i tradycyjne na zdrowie. Stasia powiedziała Tatuś, Tadeusz nie pije i nie namawiaj go. Ja nie namawiam, ale tylko chorzy nie pija. Wódka zaczęła działać i zaczął od pytań, ale widzę, że woli o sobie mówić. To słuchałem i potakiwałem, albo podziwiałem, bo co teraz bardziej wiedziałem, że to taki filozof wiejski. Jako Dyrektor Państwowego Gospodarstwa Rolnego muszę wszystkiego dopilnować na jutrzejszy festyn, to musi być impreza udana. Jest jedzenie, orkiestra, niech wiedzą, kto tu rządzi. Przyjedzie Dyrekcja i z Komitetu, a oni lubią zjeść i wypić. Byłem na praktyce w latach studenckich w Pegeerze. Widziałem ze stajennego awans na Dyrektora. Uczyłem go podpisywania na dokumentach. Był całkowitym 11

analfabeta i dopiero zaczął się uczyć.bo taki dostał polecenie od Komitetu. Ten z rozmowy niewiele się różnił, ale pewnie był bardziej biegły w pisaniu i czytaniu. Jak zapytałem ile ma świń, krów to odpowiadał bez problemu? Ale jak zapytałem czy robi często inwenturę i ilość się zgadza to się zdziwił. Zawsze brakuje ileś sztuk, muszę przekonywać weterynarza by podpisał zgon. Ale za to mam stale piwo, bo kontraktuję chmiel. Słuchałem jego opowiadań o wszystkim, jakie ma chody w Komitecie, w swojej Dyrekcji, uznanie u ludzi na wsi. Skąd tyle ludzi na taką ilość roboty. Pewnie cała wioska i okoliczne pracują tutaj w majątku. Z wioski owszem wielu, ale wielu woli ukraść, niż wziąć się do roboty. Gdyby nie więźniowie to pewnie dużo by się zmarnowało. Dowozimy do roboty tyle ile potrzebujemy. Mamy umowę z więziennictwem w Opolu. Im się to opłaca i nam też, bo zapłata nie duża. Jeszcze mi powiedział, że teraz chce dla Stasi kupić domek w mieście, bo ona nie chce wracać na wieś. Mam już nawet opatrzony z ogrodem. Stasia to dobra dziewczyna, gospodarna po maturze. Myślałem, że rozgadany będzie jadł i pił do rana. Ale w końcu powiedział jutro muszę wstać rano by dopilnować festynu i przyjmować gości. Stasia na to czekała i zaraz zabrała mnie mówiąc, choć pokażę Ci gdzie będziesz spał. Matka jej pewnie już dawno poszła spać. Rano wstałem w miarę wyspany, bo łóżko było za twarde i śniadanie już czekało. Przywitałem się mile ze Stasią i jej Matką. A Ojciec już wybył, bo dzisiaj przeżywa gości i festyn by wszystko zagrało. Jest trudny, ale pracy pilnuje jak wariat jest ambitny. Powiedziała Matka Stasi. 12

Festyn jak festyn, grajkowie, różne stragany, tańce i pijani już od samego rana. Widziałem, że Stasi to się za bardzo nie podobało, zaproponowałem małe pożegnanie z Matką i do domu. W sumie wyjazd udany, a jak się okaże dalszej mojej pracy, bardzo udany. Trudno pisać o szczegółach, to tylko nawijanie w kółko tego samego. Ze, Stasią obiecaliśmy sobie częste spotkania. Pomyślałem to bardzo wartościowa dziewczyna, ale jak to będzie zobaczymy. Nowy dzień, nowe myślenie, szybko Namysłów, ale już kupuję gazety i duży nagłówek wojna. Teraz narasta z dnia na dzień, panika wojenna. Jak wspomniałem w I części książki, na Kubę zwrócone są oczy Całego Świata? To bardzo poważna sprawa tak piszą gazety i bez ustanku głosi radio. Tam wystarczy iskra, a zacznie płonąć cały Świat. Napięcie rosło z dnia na dzień, na razie to tylko słowa głoszone werbalnie z USA przez Prezydenta Kenediego i odpowiedź Ruskich, I Sekretarza Chruszczowa. Nasza prasa, szczególnie wszech wiedząca Trybuna Ludu wypowiadała się bardzo ostrożnie, ale stanowczo potępiała zachodnie prowokacyjne Stanów Zjednoczonych. Jeżeli Amerykanie instalowali rakiety i tworzyli bazy w rejonie Turcji to, dlaczego Rosja nie mogła instalować rakiet na Kubie. Kuba jest wolnym państwem na swoim terytorium może robić, co chce. Co prawda jest prawie w stanie wojny z Ameryką, ale niema zamiaru na nią napadać, a chce się tylko bronić? Co prawda już jedną potyczkę Fidel Castro wygrał, pokonując najazd Amerykanów w Zatoce Świń? To był desant, który miał zlikwidować Fidela Castro i 13

przewrócić pierwotny, który był całkowicie uległy Amerykanom. Po kilku latach byłem na Kubie. Ich opowiadanie o tym wydarzeniu było entuzjastyczne. Amerykanie wysłali kilka statków desantowych z uzbrojonymi desantami licząc na pomoc przeciwników Fidela, z którymi byli omówieni wylądowali nocą na wyspie w Zatoce o nazwie Zatoka Świń. Na wieść o wylądowaniu Fidel Castro przejął dowodzenie nad wojskiem i ogłosił apel do narodu. Wszyscy ochotnicy mają udać się w kierunku Zatoki, a pracownicy mają chronić zakłady i wyłapywać wywrotowców. Mimo zaskoczenia, Kubańczycy zdążyli zorganizować się wokół swojego Prezydenta Fidela Castro i zlikwidować desant, ponosząc znaczne straty. Opozycji miejscowa została zlikwidowana niczym zaczęła działać. Z tego wynika, że byli znani i ich poczynania kontrolowane przez miejscowe władze. Wynik tej walki jest pewnie wszystkim znany. Część desantu na skutek zdecydowanego kontr ataku Fidela zostało wzięte do niewoli, ale wielu zginęło. Kuba zyskała wiele nowoczesnej broni, a statki zostały opróżnione i zatopione w tej zatoce. Wziętych do niewoli Kuba wymieniała z Ameryką za swoich, znajdujących się w więzieniach Ameryki. Niektórzy mówili, że też za dolary, których Kubie brakowało, bo Amerykanie zabronili handlu z Kuba. Kilka lat temu byłem na Kubie mogłem dokładnie porównać swoją wiedzę o tych czasach. Statki Amerykańskie, które brały udział w desancie na Kubę, są faktycznie zatopione w Zatoce. Teraz tworzą piękny Skansen dla nurków z całego Świata. Nie wiem, co tworzy taką atrakcję sam nie nurkuję, ale całymi dniami był tam bardzo duży ruch. Powiedzieli mi ci przewodnicy, że Kuba zarabia dużo dolarów. Dzień nurkowania od osoby kosztuje 85 dolarów. A turyści 14

specjalnie przyjeżdżają z różnych Państw tylko na nurkowanie. Oczywiści z wyjątkiem Amerykanów. Ci mają zakaz wyjazdu na Cubę. Ale już Kanadyjczyków widziałem w znacznej gromadzie, męszczyzn i kobiet. Kuba, ten piękny kraj, który przez lata był tylko zabawką w rękach bogatych Amerykanów, a ich piękne kobiety miały im uprzyjemniać życie. Nagle przestał być doliną szczęścia z czem nie mogą się pogodzić do dzisiaj Amerykanie. Fidel Castro z grupą towarzyszy ukrócił im te uciechy i radości. Temat bardzo wdzięczny do pisania, ale to już było. Wielu szczegółowo opisało w książkach, ale i prasa podawała szczegóły, o domach uciech i Kasynach.. Wracam do tematów, które chciałem przekazać z własnego życia. Ci, którzy są zainteresowani szczegółami z poruszonych tematów można znaleźć w książkach, komputerze. Teraz można się już domyśleć, po co te rakiety instalowane przez właściwie jedynego przyjaciela, jakim była Władza Radziecka. Jaki to był przyjaciel to my odczuliśmy na własnej skórze? Ale Fidel nie miał wyboru. Jedynie rakiety i wojska Radziecki w zasadzie gwarantowały mu, że Amerykanie nie odważą się ponownie najechać większymi siłami na Kubę. Rakiety zainstalowane na Kubie i rzekomo skierowane na miasta USA, stworzyły panikę ludności Amerykańskiej, podsycane przez miejscowe środki przekazu. Zaraz znaleźli się specjaliści od budowy schronów atomowych. Kogo było stać zlecał budowanie by uchronić siebie i rodzinę na przeżycie w razie ataku atomowego. Trzeba stwierdzić człowiek to sprytne zwierzę, które umie wykorzystać każdą okazję i napełnić sobie trzos. A więc budowali wszędzie na wsi w mieście. Bo panika 15

jeszcze podsycana strachem udziela się każdemu, a oni budowali i kasowali. Tu można podawać wiele przykładów, ludzi, którzy wcześniej się niczym nie wykazali, ale na wojnie zbili fortunę. Mówią o Gen. Świerczewskim, że na maskach przeciwgazowych ugrał coś tam. Chcieli go w 39 roku rozliczyć, ale zdążył wyjechać do sąsiada tj. Związku Radzieckiego i uniknął konfrontacji. Po wojnie wrócił do Polski na czele Armii Wojska Polskiego. Rzekomo rodzina Kenedich dorobiła się fortuny na dostawach dla wojska w Pierwszej Wojnie Światowej. Inna sprawa, że ten zarobek był niezbyt uczciwy. Jak pisali konsekwencję tego prawdopodobnie ponieśli jego dzieci, którzy pełnili Kierownicze stanowiska w Państwie? Jest tego znacznie więcej, ale ja nie o tym chciałem tu pisać. Wiem tylko, że masek gazowych w czasie Drugiej Wojny było wszędzie bez liku. Jak najwyższa Władza Państwa głosi, że jesteśmy na celowniku rakiet Fidela? A Fidel nam grozi odwetem. To coś w tym jest i należy się bać. Kto by spał spokojnie, kiedy Prezydent Kenedi ogłasza, że rakiety skierowane są na nasze miasta i wsie? Kuba i jej prezydent Fidel Castro wróg narodu Amerykańskiego nie zawaha się nacisnąć guzika by rakiety wystartowały i zniszczyły ten zgniły Kapitalizm. A miał powody, bo Amerykanie stale nasyłali szpiegów by zlikwidować Fidela Castro. Miał szczęście, albo przerzucani byli nieudacznicki, bo ciągle żył i rządził. Było nawet głośno, że to nie Castro rządzi, a jego sobowtór. W końcu podesłali mu ładną dziewczynę, która miała go otruć. Ale niestety zakochała się w Fidelu i wolałaby żył. 16

Od kobiety czy można na nich polegać jak nawet Ameryka na nich się zawiodła. W dalszych latach była jego najlepszym przyjacielem i ochroną, opiekunem. Ale ten temat jest pewnie wszystkim znany, bo był bardzo modny przez długi okres, a i wiele opisów i szczegółów jest w publikatorach. Mogę tylko jeszcze dodać, że Nikita Chruszczow uspakajał. Rakiety są pod nasza kontrolą i nie pozwolimy na użycie bez naszej wiedzy. Nikt z Kubańczyków nie ma do rakiet i guzików dostępu. A tak naprawdę to pojedynek słowny Kenediego i Chruszcza. Straszył i mobilizowali, a raczej napuszczali na siebie oba Narody i nie tylko. Cały Świat, jak zwykle w takich sytuacjach podzielony, śledził jak rosło napięcie z godziny na godzinę. Wszyscy wiedzieli, że jak rozpęta się piekło atomowe to obejmie cały Świat. Nikt nie będzie pewny na tej ziemi. Straszyli się wzajemnie ile, kto ma głowic atomowych, wodorowych, rakiet dalekiego i krótkiego zasięgu, okrętów szczególnie podwodnych, samolotów. To już nie żarty cały Świat jest w zasięgu by zniszczyć na nim życie. Nasi pasjonaci ustalili, że nasza ziemia już przeżyła zagładę gdzieś około 4,5 miliarda lat temu. Jakiś zabłąkany, obiekt kosmiczny uderzył w góry wapienne. Potężne uderzenie spowodowało znaczne szkody żyjącym na ziemi, to jeszcze powstała mgławica. Na skutek mgławicy, potężnych wybuchów wulkanów, dużych wyładowań atmosferycznych, powstała wokół ziemi potężna ławica chmur, która zasłoniła dostęp słońca do ziemi. Bez promieni słonecznych, zaczęło zamierać życie na ziemi 17

Ochłodzenie klimatu na ziemi, spowodowało powstanie skorupy lodu. Znawcy obliczyli, że to spowodowało obniżenie wody na całej Kuli Ziemskiej o 6om. A więc o tyle wyłoniła się skorupa ziemi z wody. Minęło wiele milionów lat niczym małych pozostałości powstało ponownie życie. Czyżby człowiek, który dostał od przyrody więcej niż inni na tej ziemi zniszczył wszystko. Możemy sobie wyobrazić w dobie obecnej, gdyby tak roztopiły się wszystkie lody na Kuli Ziemskiej. Ile zostało by zalanych terenów, dopiero byłaby wojna o każdy metr kwadratowy ziemi. Czy obecna ludność zmieściłaby się, a co z wyżywieniem? Wracajmy na razie na ziemię, zajmijmy się aktualnymi tematami. Są ludzie mądrzy, pasjonaci i tam należy szukać i rozwijać tematy, które go interesują. W każdym wypadku czuje się atmosferę wokół siebie, gazety, radio ciągle wnoszą jakieś nowe tematy na froncie dwóch mocarstw. Ale nic pocieszającego. Ja muszę się od tego myślenia odciąć, bo mam inne problemy. Wiem, że nikt ze mnie już tego problemu nie zdejmie. Zakres robót, terminy i nadzór stały tych miłych Towarzyszy mnie przeraża. Dyrekcja mnie pociesza obiecuje, ale widzę, że i im już brakuje słów. Tu potrzebne konkrety ludzie, sprzęt, materiały. A jeszcze uruchomienie i zgranie wszystkich frontów robót. Do swoich brygad jestem pewny, a co z nowymi i skąd ich wziąć. Tu potrzebna znaczna ilość ludzi by ogarnąć pełny zakres robót. To tylko chwila zamyślenia, do tego trzeba samotności, przemyślenia. A może to jeszcze nie tak. Może Mendelak przekazał mi w wielkiej tajemnicy zakres robót by mnie przygotować na to, co mnie czeka. Musiało tam coś się dziać w Dyrekcji, kiedy przyjaciel Mendelak przekazywał mi, zakres robót, 18

chociaż nie mieli pełnej dokumentacji. Może na razie za dużo myślę. Zobaczymy, co będzie na spotkaniu. A może to wszystko jeszcze się zmieni, w stanę rano i dowiem się, że to wszystko już nie aktualne. A może mnie nie zatwierdzą Ci cicho-ciemni i posadzą na moje miejsce innego swojego, wiernego, oddanego Partii. Niestety to tylko złudzenie, słaba nadzieja Poznań już miał trochu czasu, by przemyśleć jak zabrać się do tej roboty. Wiedzą, że jak coś nie wyjdzie głowy polecą. Co mi tam nie tu to gdzie indziej, już mnie próbowali do Wrocławia, bo tam planują w końcu odbudowę i rozbudowę? Dotychczas tylko rozbierają i wysyłają cegłę całymi transportami do Warszawy. A sami jeszcze nie tknęli istniejących ruin, a o nowych domach dopiero zaczynają myśleć. Miastu brakuje wody pitnej. Nie rozumiem jak sobie radzili Niemcy z tak potężnym zaludnieniem. Pewnie wysadzili dotychczasowe ujęcia wody, jak wycofywali się z miasta.. Niestety mój temat, wojny wraca jak bumerang. I niby logiczne myślenie, może się domówią, przecież to dla obu narodów potężne ryzyko.. To, dwóch wielkich wodzów, musi rozmawiać przez radia, gazety jakby nie mieli telefonów. Czy nie lepiej porozmawiać w cztery oczy, albo w cztery ucha? A może się spotkać i porozmawiać. Czy to problem dolecieć jeden do drugiego? Ale nie to jest polityka trzeba ją rozegrać dobrze byle na własną korzyść. To są takie podchody by postraszyć jeden drugiego i zestresować ludzi. Oni kombinowali i myśleli, jak stworzyć antagonizm między ludźmi. Tak już jest między ludźmi, każdy ma własne zdanie, nigdy nie ma jednomyślności między ludźmi. Dzisiaj w okresie spokoju w kraju ile tu różnych podziałów, każdy widzi, z kim innym własne korzyści. 19

Każda sprawa podnoszona na forum publiczne ma zwolenników i przeciwników. Ileż to w naszym kraju jest ludzi, którzy żyją na koszt przeciętnego pracownika. A żyją sobie nie żle z samego gadania i straszenia. Z tego gadania nic nie wynika, nikomu nie przynosi korzyści. Chciałoby się powiedzieć, że to kasta cwaniaków, która opanowała metodę na łatwe życie. Ileż głupoty i naiwności w tych słowach, monologach nieraz dopracowanych do perfekcji by nam wtłoczyć swoje racje, poświęcenie, oddanie dla dobra. Tylko pytanie czyjego dobra. Ot pytanie, dla kogo to dobro jak trzeźwo spojrzeć to tylko dla siebie i jemu podobnych. Wyciągają ręce i wysilają umysł jak zgarnąć jak najwięcej kasy. Kto przeżył drugą Wojnę Światową to miał okazje nasłuchać się i trochu znieczulić do tych argumentów, że wojna jest konieczna, ludzie się tego domagają? Ja przeżyłem drugą Wojnę Światową i widziałem całe jej okrucieństwo. Wiedziałem, że nie ważne, kto ma rację, ale czy ta wojna jest konieczna. Co ona da ludziom, po jednej i drugiej stronie? Zgotuje tragiczny los wielu rodzinom, narodom, a po niej tylko zgliszcza i rozpacz. To już przerabialiśmy tak niedawno, czyżby miało się powtórzyć. Niestety ktoś przemawia w naszym imieniu. A my nie mamy na to wpływu, nie możemy powiedzieć Veto nie zgadzamy się. To ciekawe słowo Veto powstało za naszej Polski Szlacheckiej. To był okres, kiedy Sejm był przekupny i mocniejsza grupa szlachecka przegłosowała ustawy korzystne dla siebie. A wystarczyło, jeżeli choć, jeden poseł krzyknął Liberum Veto, - ustawa nie była ważna. To mądre zabezpieczenie warcholstwa, miało dobre strony, bo wystarczyło, że jeden uczciwy odważył się sprzeciwić. 20