DZIENNIK PODRÓ Y Etap II Alaska Meksyk Mapa etapu II. Alaska Meksyk.
Czterdziesty dzieñ 14.07.2005 - Pozdrawiamy z Alaski z miejscowoœci Eagle River! Planowo o 11 41 samolot wyl¹dowa³ w Anchorage pokonuj¹c odleg³oœæ 6000 km z Seulu, a z W³adywostoku 5000 km bowiem samolot lec¹c ze stolicy Korei Pd. przelatywa³ ponownie nad tym miastem. Lot trwa³ 7 godz. 20 min. zwykle serdecznie, na posi³ki serwuje ryby, a w szczególnoœci wszelak¹ postaæ z³owionych przez siebie ³ososi sa³atki, wêdzone, sma one, itp.- itd. zapalona wêdkarka, ka dy weekend spêdza na rybach. Alaska to tereny wymarzone dla wêdkarzy, z³apanie ka dego dnia ³ososia o wadze 40 lb (ok.18 kg) to nie problem. Jutro ma tu dojechaæ Artur Zawodny, kolega motocyklista, znany moto-podró nik, zjeÿdzi³ na motocyklu kawa³ Œwiata. Przyby³ tu specjalnie z Phoenix w Arizonie gdzie obecnie mieszka, aby nas powitaæ na ziemi amerykañskiej. Mia³ jak¹œ przygodê po drodze, bo tu, u Eli czeka na niego jakaœ czêœæ do jego moto, któr¹ po³ama³, czy tez rozbi³a siê mu po drodze. Mamy zamiar pozostaæ tu do niedzieli i mo e zaliczyæ jakieœ wêdkowanie, bo to tutaj kultowa czynnoœæ! Lotnisko w Anchorange. Na lotnisku czeka³a ju na nas Ela, do której wczeœniej wys³aliœmy nasz motocykl. Prosto z lotniska do gara u jej kolegi, gdzie stoi nasze "moto" - skrzynia w nienaruszonym stanie. O 14 00 rozpoczynam montowanie i przygotowanie do dalszej podro y naszego BMW. Po 3 godz. wyjazd na amerykañskie drogi, pierwszy przejazd do domu w którym mieszka nasza kole anka i pierwsze 50 mil po terenie Stanów. Pogoda œwietna, ok. 24 C i s³oñce z lazurowym niebem upstrzonym ciekawego kszta³tu chmurkami, bardzo zielono i soczyœcie a wokó³ miasta piêkne góry z szczytami jeszcze w œniegu piêkne widoki i niepowtarzalne krajobrazy! Pierwsze tankowanie 2.29USD za galon motorek czyœciutki, jak z fabryki, a w Rosji zostawiliœmy kupê brudu i naszego szczêœcia, na którym uda³o nam siê pokonaæ taki œwiat drogi! Odprawa bez problemów pomimo e mieliœmy wizy w starych zu ytych ju paszportach. Jedyne pytania to jak przejechaliœmy Rosjê i yczenia dalszej udanej wyprawy. Ela przyjê³a nas nie- 76 U Eli w gara u. Przygotowanie naszego BMW do drogi. Czterdziesty pierwszy dzieñ 15.07.2005 - Ca³y dzieñ próbujemy ubezpieczyæ moto na Stany i Kanadê. Jest to bardzo trudne, ale uda³o siê znaleÿæ agencjê, która to chyba zrobi za 650$ na rok, a przy wyjeÿdzie i zwrocie polisy coœ nam oddadz¹ Progressive Northwestern Insurance. Ile zwróc¹ nie wiadomo! Dosta³em sms-a od kole anki prezes klubu Sokó³ z Chicago e s¹ na terenie Alaski. Wieczorem dotar³ Artur Zawodny, by³o z tej okazji uroczyste spotkanie w meksykañskiej knajpie! Dzisiaj Gosia przygotowa³a równie ma- 77
rynowanego ³ososia, czyli Gravad lax (zakopany ³osoœ). Podajemy przepis: Dwa filety œwie ego ³ososia ze skór¹ nale y posypaæ grub¹ sol¹, pieprzem, br¹zowym cukrem i œwie ym koperkiem. W³o yæ do worka foliowego, obci¹ yæ deseczk¹ i ciê arkiem, marynowaæ w lodówce ok. dwa dni. Podawaæ pokrojonego w cienkie plastry, podawaæ z sosem koperkowym i grzankami. Wspania³a przystawka, popróbujemy pojutrze. Wykorzystaliœmy równie ikrê z ³ososia do do przygotowania kawioru wg. syberyjskiej receptury: ikrê dok³adnie obraæ z okalaj¹cej j¹ b³onki i zalaæ solank¹ ( dwie sto³owe ³y ki soli na 1l wody ), po dwóch godzinach ods¹czyæ i jeœæ z pieczywem posmarowanym œmietankowym mas³em naprawdê pycha! mina³em we wczorajszych wiadomoœciach dosta³em e-maila wczoraj od kole anki motocyklistki prezes klubu Sokó³ Magdy Dzikiej e s¹ w miejscowoœci Homer b³yskawicznie wys³a³em odpowiedÿ gdzie i jak mo emy siê spotkaæ z ich grup¹ w iloœci 8 moto. Pole biwakowe w Homer. Czterdziesty drugi dzieñ Pejza e Alaski. 16.07.2005 - Dzisiaj zakupi³em kartê do telefonu komórkowego amerykañskiego systemu. Teraz mamy kontakt ze Œwiatem i bêdê nadal wysy³a³ wiadomoœci z trasy poprzez sms y. Mój telefon komórkowy Ery nie dzia³a na Alasce. Dzisiaj by³o równie pierwsze zetkniêcie z œwiatem polskich motocyklistów z klubu motocyklowego Sokó³ z Chicago. Grupa ich cz³onków obecnie jest na Alasce, a my dostosowaliœmy nasz przyjazd tak aby tu byæ, gdy oni przyjad¹. Pierwsze nasze plany by³y aby tu dotrzeæ dopiero po 20 lipca i wiêcej czasu poœwiêciæ na Rosjê, ale czego siê nie robi aby siê spotkaæ z polskimi bajkerami. Jak ju wspo- 78 Próbowa³em równie dzwoniæ na jej numer lecz by³ niedostêpny. Dzisiaj rano otrzyma³em od Marka Michela (cz³owieka legendy moto, który to w 1973 r. przejecha³ œwiat wokó³ na motocyklu WSK) telefon do jednego z innych uczestników tej ich wyprawy uda³o siê nawi¹zaæ kontakt i rozmawiaæ z Dzik¹. Jakie by³o moje rozczarowanie przebiegiem rozmowy, cytujê: czy ty nie czytasz planu naszej wycieczki w Internecie, my ka dy dzieñ jesteœmy w innym miejscu i nie mamy czasu na spotkanie, a w szczególnoœci gdyby gdzieœ trzeba by³o podjechaæ lub poczekaæ ; na co ja odpowiedzia³em, e przejazd 14000 km przez Rosjê dostosowa³em do ich pobytu na Alasce, a z wczeœniejszej korespondencji prowadzonej jeszcze z Polski e-mailem, wynika- ³o, e powinno dojœæ do spotkania skromnych podró ników z Polski z Wielkim Klubem Sokó³ na Alasce, wiêc dlaczego nie zrobiæ wszystkiego, aby siê spotkaæ. Na to otrzyma³em odpowiedz, cytujê my jesteœmy ju w miejscowoœci Valdez i przed nami wielkie szutry Kanady, jedziemy w 8 moto, mo e byæ wiele awarii po drodze, a wszyscy œpiesz¹ siê do pracy, a nie podró uj¹ tak jak wy dwa lata po Œwiecie. Odpowiedzia³em, e gdyby czyta³a nasz plan wyprawy, to wiedzia³aby, e nie planujemy podro y na dwa 79
lata, lecz tylko na 8-9 miesiêcy i zmieniliœmy plany pobytu w Rosji pod ich pobyt na Alasce, a po szutrach jechaliœmy tu do nich 2000 km przez Rosjê. Na t¹ wypowiedÿ dosta³em odpowiedÿ od kole anki motocyklistki, e jak chcemy, to zawsze mo emy siê spotkaæ w ich siedzibie klubu w Chicago. Tu ju moje nerwy nie wytrzyma³y i muszê przyznaæ, e powiedzia³em parê przykrych s³ów prezes Dzikiej, a mianowicie i po pobycie wœród rosyjskich bajkerów i wœród zwyczajnych ludzi, to zetkniêcie z tym zadufanym i skomercjalizowanym œwiatem, w którym jacyœ podró nicy z Polski przyje d aj¹ do Stanów, to po prostu szok, jak ma³o liczy siê tu cz³owiek i spotkanie. Od tego momentu ju wiemy, e chyba na spontaniczne spotkanie nie ma co liczyæ, a w podœwiadomoœci myœla³em po wczeœniejszych ostrze eniach co do mentalnoœci tych motocyklistów (tu z góry przepraszam, bo myœlê jednak, e wiêkszoœæ jest jednak innej mentalnoœci), e najwa niejsza jest kasa, moto, b³ysk chromu i ryk Harleya, a nie cz³owiek! Tu przerwa³em rozmowê, bo nie prowadzi³a ona ju do adnego celu i podziêkowa- ³em za zaproszenie z góry powiadamiaj¹c, e nie skorzystamy. Takie by³o nasze spotkanie z Wielkim Klubem Polskich Motocyklistów z Chicago SOKÓ i kole ank¹ motocyklistk¹ _ prezes Magd¹ Dzik¹. Tu z tej pozycji bardzo przepraszamy wszystkich których tym przekazem wiadomoœci obraziliœmy, jednak jako otwarci ludzie na Œwiat i Cz³owieka nadal uwa amy e dotyczy to tylko marginesu sprawy i e wszyscy jednak myœl¹ i s¹ podobnej mentalnoœci jak my. Zawsze bêdziemy uwa aæ e tylko liczy siê to, co jest wartoœci¹ wy sz¹, czyli cz³owiek i wszystko co jest z tym s³owem zwi¹zane w zwi¹zku z tym z tego miejsca pozdrawiamy wszystkich cz³onków klubu SOKÓ. Mamy tylko pretensje o to, e nie by³o choæ by najmniejszej próby uczynienia czegoœ, aby siê razem spotkaæ, bêd¹c w skali Œwiata parê mil od siebie. Jutro startujemy w dalsza drogê, a rozpoczynamy zwiedzanie Alaski od pó³wyspu Kenai tak, aby jeszcze wróciæ do miejscowoœci Eagle River i odebraæ wczeœniej zap³acon¹ polisê ubezpieczeniow¹ na Kanadê, która jest czêœci¹ ca³ego naszego ubezpieczenia, a nie mog³a byæ wydana wczoraj z powodu jakiejœ biurokratycznej sprawy. Nadal jesteœmy fantastycznie przyjmowani i goszczeni przez nasz¹ kole ankê mieszkaj¹c¹ na sta³e na Alasce Elê oraz jej przyjació³ Martê i Mateusza (ona Polka, on Amerykanin mówi¹cy po polsku ). 80 Ale ryba - halibuty w porcie rybackim nad zatok¹ Cooka. 81
Czterdziesty trzeci dzieñ 18.07.2005 Wracamy drog¹ nr.1 wzd³u zatoki, podziwiaj¹c niepowtarzalne widoki na góry pokryte œniegiem na przeciwleg³ym jej brzegu. Po raz pierwszy podczas tej wyprawy zabrak³o nam paliwa. Tu niestety nie jest tak, jak w Rosji, e stacje s¹ nawet w postaci zaparkowanej cysterny w maleñkich wioskach Na Alasce s¹ one tylko w wiêkszych miasteczkach oddalonych od siebie nawet o 300 km. Znalaz³ siê jednak dobry cz³owiek i nala³ nam paliwa z agregatu pr¹dotwórczego. Tego dnia jedziemy bardzo wolno podziwiamy krajobrazy, robimy fotki, podje d amy pod lodowiec w miejscowoœci Portage Valley i podziwiamy jêzory b³êkitnego lodu. O 22 30 wracamy do naszej bazy w Eagle River, gdzie mieszka nasza kole anka Ela. Jutro rano mamy odebraæ polisê na Kanadê i ruszyæ dalej. Pojedziemy razem z Arturem, bo okaza³o siê, e nie by³o promu tam, gdzie chcia³ pop³yn¹æ, wróci³ wczoraj do Anchorage i bêdzie wraca³ t¹ sam¹ drog¹ któr¹ tu przyby³, wspólnie z nami przez miejscowoœæ Tok. Do dzisiaj przejechaliœmy 1050 km po kontynencie amerykañskim. To by³a przepiêkna, widokowa i krajobrazowa wycieczka! brak³o nam paliwa. Tu niestety nie jest tak, jak w Rosji, e stacje s¹ nawet w postaci zaparkowanej cysterny w maleñkich wioskach Na Alasce s¹ one tylko w wiêkszych miasteczkach oddalonych od siebie nawet o 300 km. Znalaz³ siê jednak dobry cz³owiek i nala³ nam paliwa z agregatu pr¹dotwórczego. Tego dnia jedziemy bardzo wolno podziwiamy krajobrazy, robimy fotki, podje d amy pod lodowiec w miejscowoœci Portage Valley i podziwiamy jêzory b³êkitnego lodu. O 22 30 wracamy do naszej bazy w Eagle River, gdzie mieszka nasza kole anka Ela. Jutro rano mamy odebraæ polisê na Kanadê i ruszyæ dalej. Pojedziemy dalej razem z Arturem, bo okaza³o siê, e nie by³o promu tam, gdzie chcia³ pop³yn¹æ, wróci³ wczoraj do Anchorage i bêdzie wraca³ t¹ sam¹ drog¹ któr¹ tu przyby³, wspólnie z nami przez miejscowoœæ Tok. Do dzisiaj przejechaliœmy 1050 km po kontynencie amerykañskim. To by³a przepiêkna, widokowa i krajobrazowa wycieczka! Lodowce Alaski to sta³y fragment krajobrazu. Czterdziesty pi¹ty dzieñ Czterdziesty czwarty dzieñ Sêp z ryb¹ - symbol tego terenu. 18.07.2005 Wracamy drog¹ nr 1 wzd³u zatoki, podziwiaj¹c niepowtarzalne widoki na góry pokryte œniegiem na przeciwleg³ym jej brzegu. Po raz pierwszy podczas tej wyprawy za- 82 19.07.2005 O godzinie 13 00 mamy polisê ubezpieczeniow¹ na Kanadê wyje d amy na trasê do miejscowoœci Tok drog¹ nr 1 (150 km od granicy z Kanad¹). Dotarliœmy do tej miejscowoœci o 23 00, po pokonaniu 600 km w deszczu i przenikliwym zimnie. Widoki wspania³e i tylko mo emy sobie wyobraziæ jakby wygl¹da³ ten przejazd w piêkny s³oneczny dzieñ. Pomimo to by³o wspa- 83
niale i piêknie, trasa prowadzi przez rozleg³e parki narodowe, mijamy w oddali potê ne szczyty piêciotysiêczników Mt.Blackburn i Mt.Sanford. Podziwiamy ogromne lodowce sp³ywaj¹ce z tych gór do prze³omu rzeki Copper River, a wzd³u której wiedzie czêœæ dzisiejszej trasy! Okazuje sie e wszystkie motele w Tok s¹ zajête, a by³o ich dziesiêc sztuk. Tok, to ma³a mieœcinka na rozga³êzieniu drogi prowadz¹cej z Kanady do Fairbanks i Anchorage. Jesteœmy zmuszeni rozbiæ namiot na polu kempingowym. Artur Zawodny zamieszka³ w wypo yczonym namiocie. Siedzieliœmy i biesiadowaliœmy do 3 w nocy przy ognisku, w towarzystwie pary m³odych Amerykanów z Illinois, którzy po trzyletnim okresie wyrzeczeñ od³o yli pieni¹dze na pó³roczn¹ podró po swoim ojczystym kraju. Noc przenikliwie zimna i wszechobecna wilgoæ. i zaczê³o padaæ. Bêd¹c 130 km przed miejscowoœci¹ Haines Junction w Destruction Bay wynajêliœmy pokój w motelu za 72$ kanadyjskie. Przy drodze Alaska Highway wszystko jest bardzo drogie. Z ciekawostek Alaska Highway zosta³a wybudowana w 1942 roku przez wojsko amerykañskie w ci¹gu jednego lata i s³u y³a do transportu sprzêtu wojskowego. Wczeœniej nie by³o drogi prowadz¹cej na Alaskê, funkcjonowa³y jedynie szlaki traperskie,a ³¹cznoœæ z tym terenem by³a praktycznie jedynie drog¹ morsk¹. T¹ drog¹ l¹dow¹ niedostêpn¹ dla lotnictwa japoñskiego od koñca 1942 r wysy³ano miêdzy innymi 8 tys. samolotów do Rosji. Ci¹gnie siê ona przez prawie 1520 mil z Dawson Creek do Fairbanks,miasta gdzie koñczy³a i zaczyna³a siê linia kolejowa. Obecnie d³ugoœæ drogi wynosi 1488 mil, gdy po wojnie drogê przez siedem lat remontowano, wyg³adzaj¹c zakrêty i budowano nowe fragmenty trasy prostuj¹c j¹. W 1948r., t¹ kultowa drogê otwarto dla ruchu publicznego i z powodu uci¹ liwoœci przejazdu i wielu awarii samochodów nazywano j¹ z³omowiskiem amerykañskich samochodów. Wiêcej informacji na: http://www.outwestnewspaper.com/akhwy.html. Opuszczamy Alaskê z nadziej¹, e jeszcze tu powrócimy w przysz³oœci. Czterdziesty szósty dzieñ 20.07.2005 Wyje d amy dopiero w po³udnie w piêkny, s³oneczny, choæ zimny dzieñ (10 C). Po pokonaniu 150 km drog¹ nr 2 dotarliœmy do granicy z Kanad¹. Zamykam karnet CPD w Urzêdzie Celnym USA (bez najmniejszych problemów, wszystko trwa piêæ minut!) i wje d amy do stanu Yukon w Kanadzie. Sesja zdjêciowa przy charakterystycznych tablicach i napisach i jedziemy dalej na po³udnie drog¹ nr 1 wg oznakowania kanadyjskiego. Jechaliœmy ju tylko 200 km, bo pogoda siê zmieni³a 84 Czterdziesty siódmy dzieñ Droga wzd³u zatoki Cooka. 21.07.2005 Wyruszamy o 9 rano drog¹ nr 1 na po³udnie. Temperatura nie przekracza 5 stopni, a przy panuj¹cej wilgotno- 85
œci wydaje siê jakby by³o oko³o zera. Za Whitehorse zaczê³o padaæ, a za Johnsons Corssing porz¹dnie laæ. W tej ostatniej miejscowoœci zwiedziliœmy ma³e muzeum budowy drogi Alaska Highway (sprzêt budowlany i transportowy, zdjêcia, dokumenty). Kanadyjskie widoki wzd³u drogi Alaska Highway. Czterdziesty ósmy dzieñ Kanada. Przydro ny motel. Dzisiaj zadowoliliœmy siê pokonaniem 500 km i w miejscowoœci Teslin wynajêliœmy pokój w motelu za 60$ kanadyjskich. Trasa prowadzi ca³y czas przez jeden wielki rozleg³y park narodowy, widoki wspania³e. Droga œwietna, wije siê pomiêdzy jeziorami i malowniczymi dolinami rzek, tylko ta pogoda. O, ile wiêcej by³oby widaæ przy œwiec¹cym s³oneczku, no có mówi siê trudno! 22.07.2005 - Od rana leje, a temperatura 6 C nie zachêca³a do dalszej jazdy, wiêc co 100 km zatrzymywaliœmy siê, eby siê ogrzaæ wypiæ gor¹c¹ herbatê, lub zupê - na szczêœcie zajazdy mniej wiêcej znajduj¹ siê przy trasie w takich odleg³oœciach. Okaza³o siê równie rano, e w miejscu mocowania do konsoli liczników, zaczê³a pêkaæ szyba czo³owa motocykla. Ponawierca³em otworki na koñcach rysy pêkniêcia, eby nie postêpowa³o dalej i pojechaliœmy na po³udnie drog¹ nr 1. Las drogowskazów w miejscowoœci Wotson Lake. 86 87
W miejscowoœci Wotson Lake droga zmienia swój nr na 97. Miejscowoœæ ta s³ynna jest równie z tego e znajduje siê tu tzw. las drogowskazów nie ma w tym okreœleniu adnej przesady poniewa na setkach s³upów znajduje siê dziesi¹tki tys. drogowskazów przywiezionych przez turystów i odwiedzaj¹cych i wskazuj¹cych odleg³oœci do ich miast i wiosek. Ca³¹ sprawê zainicjowa³ w 1942 r. jeden z o³nierzy US Army pochodz¹cy z 341 dywizji in ynieryjnej Carl K.Lindley, który to umieœci³ tu pierwszy drogowskaz wskazuj¹cy odleg³oœæ do jego rodzinnego miasteczka, gdzie czeka³a na niego dziewczyna! Za jego przyk³adem poszli nastêpni o³nierze, a ca³a sprawa trwa do dzisiaj i jest to wielka atrakcja turystyczna tej miejscowoœci z której yj¹ jej mieszkañcy. Wiêcej na str. internetowej www.yukoninfo.com/watson/signpostforest.htm. My niestety nie jesteœmy przygotowani na tak¹ okolicznoœæ, nie mamy drogowskazu, naklejamy jedynie samoprzylepne God³o Polski, a napis dopisujemy mazakiem na desce -mo e bêdzie nam dane jeszcze kiedyœ tu byæ, a wtedy przygotujemy stosowny drogowskaz- Miêdzyrzecze Górne 16845km. Tego dnia pokonaliœmy 600 km, czyli po Ameryce 3150 km, a od domu 17170 km. Nocujemy w Toad River, 180 km przed Fort Nelson. Widoki s¹ niesamowite i szkoda, e pogoda nadal nie dopisywa- ³a. Spotykamy mnóstwo wszelakiej zwierzyny, od wiewiórek po bizony, ³osie i renifery. Trzeba byæ bardzo uwa nym bo zwierzêta te dos³ownie spaceruj¹ po drodze i nie reaguj¹ na przeje d aj¹ce pojazdy. Deszcz i zi¹b s¹ ju naszymi przyjació³mi a przeciw deszczówki mocujemy na trwale taœmami samoprzylepnymi aby nie furkota³y na wietrze. Czterdziesty dziewi¹ty dzieñ Kanada pachn¹ca zwierzyn¹. Pó³wysep Kenai - Gosia w kwiatach 23.07.2005 - O 9 rano w deszczu i przy temperaturze 5 stopni C wyje d amy dalej drog¹ nr. 97. W górach pada œnieg. Przez ca³e 600 km, które pokonaliœmy tego dnia, temperatura nie przekroczy³a 8 stopni. Zreszt¹ taka aura utrzymuje siê tu ju od ponad 10 dni. Nocleg w Fort St. John. Jesteœmy ju od domu 17 770 km. Dzisiaj w miejscowe restauracji wspólnie z Arturem urz¹dziliœmy po egnalny wieczór; by³a wielka pizza i toasty wznoszone whiskey z col¹. Dziêkujemy naszemu koledze za wspóln¹ jazdê i yczymy dalszej szczêœliwej drogi!. Jecha³o nam siê wspólnie œwietnie i bez problemów, jedynie ta kiepska pogoda, zi¹b i deszcz Piêædziesi¹ty dzieñ Renifer na drodze to piêkny widok, ale i zagro enie dla jad¹cych. 24.07.2005 O 10 rano egnamy Artura, który jedzie w stronê Edmonton. My natomiast w stronê Vancouver. Po drodze w Do- 88 89
wson Creek urz¹dzamy ma³¹ sesjê zdjêciow¹ przy stosownych tablicach i drogowskazach rozpoczynaj¹cych kultow¹ drogê Alaska Highway tu znajduje siê zerowa mila. W gêstej mgle jad¹c nadal drog¹ nr 97 dotarliœmy w góry, gdzie, po wyjechaniu nad poziom chmur, naszym oczom ukaza³ siê lazur kanadyjskiego nieba. Widok naprawdê cudny, bo od tygodnia nie widzieliœmy s³oñca. Dopadaj¹ nas co prawda jeszcze dwie burze deszczowe, ale to ju inne temperatury i z ka dym kilometrem widaæ e wkraczamy w inny klimat. Zatrzymaliœmy siê w motelu w Prince George, prowadzonym przez Chiñczyków z HongKongu (57$ kanadyjskie). Kolacja w sympatycznym lokalu,lecz trzeba by³o jechaæ od hotelu parê km. Musimy siê do tej sytuacji przyzwyczaiæ bo w wiêkszoœci hoteli i moteli na terenie Kanady i USA nie ma restauracji, ani baru. Do Vancouver zosta³o nam 800 km, a tam czekaj¹ na nas Andrzej z on¹ Ad¹ i piêkna pogoda. rzeki ró ne odcienie zieleni, a za chwilê spalona s³oñcem dolina jak z bajki tak naprawdê cz³owiek zastanawia siê, czy to co widzi naprawdê, czy to jest tylko jakiœ sen! Nie potrafiê oddaæ tym opisem tego, co zobaczyliœmy przeje d aj¹c po terenie Alaski i Kanady dok³adnie 5120 km. Teraz idê ju spaæ bo tu 2 10 w nocy, a chcia³em przes³aæ t¹ wiadomoœæ bo nareszcie korzystaj¹c z uprzejmoœci gospodarzy mamy dostêp do Internetu. Dotychczas informacje wysy- ³a³em w postaci sms-ów. Po przejechaniu 19140 km od Bielska- Bia³ej robimy tutaj przerwê w podro y do niedzieli. Od Roberta mam wiadomoœæ ze dotarli do Czity i e bez wywrotki przejechali federalkê, a jedynie musieli po drodze zmieniæ przedni¹ oponê czyli ca³a akcja opona by³a potrzebna i zakoñczy³a siê sukcesem! (Robert w ostatniej chwili wzi¹³ oponê do poci¹gu jad¹c do W³adywostoku. Bajeczny prze³om rzeki San Jose. Mila 0 w Dawson Creek w Canadzie. Piêædziesi¹ty pierwszy dzieñ 25.07.2005 Wyjazd z Prince George o 10 30 i po pokonaniu 850 km, o 21 30 dotarliœmy do naszych przyjació³ Ady i Andrzeja w Vancouver. Zostaliœmy fantastycznie przyjêci i biesiadka trwa³a do 2 w nocy. Dzisiaj pogoda potraktowa³a nas równie po królewsku i s³oneczko ani raz nas nie opuœci³o po drodze, a temperatura dochodzi³a do 35 C po wjechaniu w kanion i dolinê rzeki San Jose River. Widoki przy takiej pogodzie zapieraj¹ dech w piersiach, tu naprawdê jest niesamowicie piêkny krajobraz, nieskalany przez dzia³alnoœæ cz³owieka, a natura stworzy³a niepowtarzalne widoki kaniony, góry, Magiczne piêkno kanadyjskcich krajobrazów. 90 91
Piêædziesi¹ty drugi dzieñ 26.07.2005 Vancouver - piêkny s³oneczny ranek, temperatura 30 C goœcimy u wspania³ych przyjació³ Ady i Andrzeja. Przyjêli nas fantastycznie, podobnie jak przed laty Mariolê Cichoñ, która te tu rezydowa³a podczas przejazdu zwi¹zanego z jaj objazdem wokó³ Œwiata Wysy³amy do niej wiadomoœci z trasy i z tego miejsca pozdrawiamy wszyscy! Stara czêœæ Vancouver. Architektura Vancouver. Krótkie podsumowanie przejazdu po Alasce i Pó³nocnej Kanadzie, oraz nieco o formalnoœciach zwi¹zanych z ewentualnym przejazdem po tych krajach. Widok na port jachtowy w Vancuver. 92 Je eli ktoœ mia³by ochotê tu kiedyœ przyjechaæ ze swoim sprzêtem, to karnet CPD za³atwia doskonale sprawê gwarancji celnej na motocykl, a najwiêkszym problemem dla podró nika motocyklowego z Polski jest ubezpieczenie sprzêtu na polskich tablicach i z pol- 93
skim, acz z miêdzynarodowym prawem jazdy. Po sprawdzeniu kilkunastu firm ubezpieczeniowych okaza³o siê ze na terenie USA jedyna która mo e to zrealizowaæ to Progressive Northwestern Insurance Co. a mo liwoœæ jest tylko jedna ubezpieczyæ motocykl na ca³y rok i za niewykorzystany okres ¹daæ zwrotu kasy. Inwestycja sporo kosztuje w naszym wypadku 650$, a formularz zawiera nawet pytanie o zgodê na sprawdzenie wszystkich kredytów jakie ma cz³owiek w Polsce próba jazdy bez ubezpieczenia mo e zakoñczyæ siê konfiskat¹ sprzêtu to wypowiedz doœæ wysoko postawionego policjanta, z pochodzenia Polaka, z którym rozmawia³em przez telefon w Anchorage. Co do podró owania, to wszystko z jak najlepszej strony drogi wspania³e, oznakowane cudowne te straszne szutry, o których wspomina³a prezes klubu Sokó³ z Chicago, okaza³y siê wspania³¹, mocno ubit¹, równ¹ jak stó³ walcowan¹ drog¹ o nawierzchni nie asfaltowej, gdzie nie potrzebne by³o nawet odjêcie gazu. Podczas przejazdu przez dwa lub trzy d³u sze odcinki, ok. 3 8 km, gdzie naprawa drogi odbywa siê podczas ruchu pojazdów, przeprawa tymi fragmentami drogi jest zorganizowana poprzez konwojowanie przez pilota, tak aby nie by³o kolizji z maszynami drogowymi. Ka da drobna usterka w nawierzchni jest wczeœniej sygnalizowana znakami, a samo miejsce, czyli punkt, gdzie znajduje siê przeszkoda, oznaczony jest chor¹giewk¹ umieszczon¹ na krawêdzi drogi porównanie tych szutrów do przejazdu po rosyjskiej federalce ma siê tak, jak porównanie wielkoœci s³onia do mrówki. Je eli chodzi o klimat, to byliœmy zaskoczeni jego surowoœci¹, nie licz¹c przybrze nych terenów Alaski, w jej g³êbi i Pó³nocnej Kanadzie temp. latem w okolicach 5 C, oraz d³ugotrwa³e opady deszczu to normalka. W tym terenie s¹ jego najwiêksze przeciêtne iloœci ujmowane mm. w roku. To, co nas spotka³o przez te 5 dni mo e spotkaæ ka dego. Trzeba byæ na to przygotowanym i mieæ dobre przeciw deszczówki i cieple ubrania moto z podpinkami. Na Alaska Highway jest niewielki ruch, a baza noclegowa bardzo skromna i oddalona od siebie nawet o 200 km tak, e o noclegu w motelu trzeba ju myœleæ o godz. 19, bo póÿniej mo e byæ wszystko zajête latem jedzie têdy sporo motocyklistów. Noclegi niestety s¹ drogie, wszystko powy ej 50$ kanadyjskich, a spanie i rozbijanie w deszczu namiotu na kempingu za cenê 15$ kan. od namiotu, w temperaturze 5 C, po przejechaniu deszczowych 600 km, bez mo liwoœci wysuszenia siê, graniczy z nie lada wyczynem. O paliwie ca³y czas trze- 94 ba pamiêtaæ, bo odcinki powy ej 200 km bez stacji to normalka i tu z kolei punkt dla Rosji tam stacje s¹ czêœciej. Co do posi³ków, to za 10$ kan. mo na ju coœ zjeœæ, ale ma³e piwko niestety w knajpce 5$ kan, a na stacji nie kupisz sklepy tylko w du ych miejscowoœciach, a po drodze jest ich tylko parê. Co trzeba podkreœliæ - wszystkie te trudy podró y wynagrodz¹ niesamowite widoki i krajobrazy, które i w takiej z³ej pogodzie s¹ zniewalaj¹ce i ju myœlimy, jak by tam powróciæ, aby to jeszcze raz móc zobaczyæ coœ wspania³ego! Tyle tych moich wywodów po przejechaniu tych bezkresów Ameryki Pó³nocnej przed nami ciep³o i pogoda oraz nastêpna przygoda! Policzy³em równie koszt naszego przejazdu przez Rosje, który wyniós³ bez wiz 2000$ USA, ³¹cznie z paliwem. Uwzglêdniliœmy tu równie ofiarê na koœció³ w miejscach, gdzie goœciliœmy na parafiach katolickich i nocowaliœmy - by³o tych miejsc sporo. Ofiara ta, to odpowiednik op³aty za ³ó ko w polskim gospodarstwie agroturystycznym w przeliczeniu na dolary za osobê (ok10$ od os.). Vancuver. Przeprawa przez wisz¹cy most. Piêædziesi¹ty trzeci do piêædziesi¹tego ósmego dnia 27.07.2005-1.08.2005 Serdecznie pozdrawiamy wszystkich ze s³onecznego miasta Vancouver. B³ogi odpoczynek w blasku ciep³ego s³oneczka, to by³o nam bardzo potrzebne po tych zimnych i deszczowych dniach. Jest to te tak naprawdê pierwsza relaksowa przerwa w naszej podró y. Mamy okazjê przepraæ rzeczy i doprowadziæ siê do pe³nej sprawnoœci. Gosia leczy lek- 95
kie przeziêbienie po³¹czone z opryszczk¹, no có ostatni tydzieñ da³ siê nam mocno we znaki i przyda³a siê ta przerwa w jeÿdzie, zw³aszcza e przebywamy w cudownej atmosferze klimacie naszych wspania³ych gospodarzy Ady i Andrzeja! Vancuver i jego okolice. Vancuver. Widoki z portu jachtowego. 96 Wracaj¹c do Vancouver to podobno pierwsze w rankingu miast w których mieszkañcy naszej planety chcieliby mieszkaæ! Rzeczywiœcie miasto przepiêknie po³o one nad brzegami g³êboko wchodz¹cej w l¹d zatoki, oddzielone od otwartego Pacyfiku wysp¹ o tej samej nazwie. Jest ostoj¹ spokoju w tonacji piêknej zieleni i kwiatów. Miasto ma wspania³y klimat, a jego nazwa pochodzi od nazwiska kapitana statku, który przybi³ do brzegów tej zatoki. Historia miasta liczy niespe³na 120 lat. Podczas tej przerwy w podró y z pomoc¹ i przy udziale wspania³ego naszego gospodarza i przewodnika Andrzeja zwiedzamy to piêkne miasto i okolice, Andrzej to równie stary motocyklista, niegdyœ zawodnik bior¹cy udzia³ w szeœciodniówkach i innych rajdach crosowych i obserwowanych, tak e tematów do rozmów nam nie brakuje! Wieczorami biesiadujemy wspólnie z jego on¹ Ad¹ i z grup¹ ich polonijnych przyjació³, cudowne spotkania! By³ ma³y wywiad do miejscowej polonijnej prasy. Zwiedziliœmy równie malownicz¹ miejscowoœæ Whistler po³o on¹ 120 km na pó³noc od Vancouver w której to odbêdzie siê w 2010 r. olimpiada zimowa, a która to pokona³a nasze Zakopane w wyœcigu do organizacji tej wspania³ej imprezy. No có jak siê tu jest i patrzy oczami bezstronnych sêdziów, to mo liwoœci tego rejonu do organizacji olim- 97
piady s¹ wrêcz nieograniczone, z gwarancj¹, e bêdzie œnieg i wszystkie konkurencje odbêd¹ siê bez zak³óceñ, co dla oceniaj¹cych chyba by³o nie bez znaczenia. Nie wspominam o mo liwoœciach gospodarczych tego regionu Kanady, Britich Columbia to bardzo bogaty stan. Jeszcze do wtorku rana bêdziemy korzystaæ z uprzejmoœci naszych gospodarzy i dopiero 2. sierpnia wyruszamy w dalsza drogê. Poni ej link, je eli ktoœ jest zainteresowany stron¹ Vancouver http://www.city.vancouver.bc.ca Jezior. Do Sturgis, po³o onego 30 mil od Rapid City wyruszymy najpierw stron¹ kanadyjsk¹ (Kolumbia Brytyjska), drog¹ nr 3, aby póÿniej przekroczyæ granicê ze Stanami i przez Idaho i Montanê dotrzeæ do Po³udniowej Dakoty, ok. 2200 km. Po drodze czeka na nas przejazd przez parki narodowe USA, podobno wspania³e! To zarys planów na najbli sze dwa tygodnie o realizacji bêdziemy informowaæ na bie ¹co. Piêædziesi¹ty dziewi¹ty dzieñ 2.08.2005 Rano nadszed³ czas po egnania z naszymi wspania³ymi gospodarzami i po wspólnym œniadanku i ma³ej sesji zdjêciowej przed ich domem ruszamy po tej tygodniowej przerwie w dalsz¹ drogê. Wypoczêci i szczêœliwi, zdrowi i oporz¹dzeni, najpierw drog¹ nr 1 do miejscowoœci Hope, a nastêpnie drog¹ nr 3 pod¹ amy na wschód po kanadyjskiej stronie kontynentu amerykañskiego. Spotkanie z Poloni¹ pod koœcio³em katolickim. A oto plan na najbli sze dni: Najpierw pojedziemy do miejscowoœci Sturgis w Po³udniowej Dakocie. W tym to sennym przez pozosta³e dni w roku miasteczku odbywa siê najwiêkszy na œwiecie zlot motocyklowy. Ju od ponad 60 lat w drugim tygodniu sierpnia spotykaj¹ siê tu motocykliœci z ca³ego œwiata, a przybywa ich tu w liczbie przewy - szaj¹cej 600 tys. Tu te wyznaczyliœmy sobie spotkanie z naszymi przyjació³mi z Polski Jurkiem Jerry i Ani¹, którzy od czerwca ju s¹ w USA, w Chicago, i pilnie przygotowuj¹ siê do wspólnego naszego wyjazdu w kierunku Ameryki Po³udniowej. Jurek zakupi³ ju tu motocykl na tê wyprawê i na zlocie mamy siê spotkaæ i ustaliæ szczegó³y wyjazdu. W Sturgis bêdziemy rezydowaæ parê dni i zwiedzaæ ciekawe miejsca, które znajduj¹ siê blisko tej miejscowoœci: Mount Rushmore g³owy prezydentów wykute w ska- ³ach, Szalony Koñ równie wykuty w skale, rezerwat plemienia Siuksów, itp. Plan jest równie taki, e po zakoñczeniu zlotu jedziemy razem do Chicago i zwiedzamy wspólnie rejon Wielkich 98 Widok z drogi wzd³u granicy z USA. Nocujemy w motelu w miejscowoœci Christina Lake na samej granicy z USA. Docieramy tu bardzo póÿno, robi siê ciemno, pokoje lekko œmierdz¹ce, po ma³ej selekcji decydujemy sie na wydanie 49$ kanad.i zostajemy na nocleg. Pokonaliœmy dzisiaj 680 km. Szeœædziesi¹ty dzieñ 3.08.2005 - Kontynuujemy podró drog¹ nr 3, po stronie kanadyjskiej. Pogoda sprzyja (21 28 C), widoki s¹ cudne, a Kanada to kraj wielkich przestrzeni. Odk¹d minêliœmy miejscowoœæ Sparwood, jesteœmy ju w Górach Skalistych. 99
Szeœædziesi¹ty pierwszy dzieñ 4.08.2005 Wyjazd rano na trasê droga nr 6 i rozpoczynamy zwiedzanie od Glacier National Park z jego czêœci¹ znajduj¹c¹ siê po kanadyjskiej stronie. Przepiêkne widoki, jeziora, wodospady, oœnie one szczyty górskie, takie nasze Morskie Oko tylko w innej skali i scenerii. Po zwiedzeniu czêœci kanadyjskiej na terenie parku przekraczamy granicê USA i wje d amy do Montany. adnych problemów, pada jedynie pytanie czy nie wieziemy produktów spo ywczych i broni. Kopalnia z³ota a przy niej muzeum. W Pincher Creek zjechaliœmy z drogi nr 3 na drogê nr 6 i zatrzymaliœmy siê w motelu przed parkiem narodowym Glacier. Dziœ 487 km. Od domu jest ju tego razem 20300 km. Jechaliœmy te ostatnie dwa dni przez tereny zag³êbia owocowego i uprawy winogron. Tak, Kanada ma w³asne winnice i produkuje wspania³e wina! Drogi w Kanadzie s¹ œwietne. Oprócz dróg Kanada ma równie wspania³ych obywateli, którzy co rusz zapraszaj¹ nas, abyœmy ich odwiedzili. Zostawiaj¹ wizytówki. Trzeba przyznaæ, e to naprawdê mi³e. Dzisiaj równie wjechaliœmy do nastêpnego stanu w Kanadzie, czyli do Alberty. Glacier National Park po stronie kanadyjskiej. Po dwóch minutach jedziemy dalej, kontynuuj¹c zwiedzanie Glacier Parku po amerykañskiej stronie. To nasze pierwsze zetkniêcie z prawdziwymi Górami Skalistymi, coœ wspania³ego, widoki zniewalaj¹, i do tego wspania³a kryszta³owa pogoda. Ca³e popo³udnie poœwiêcamy na podziwianie przepiêknych widoków. Droga prowadzi przez prze³êcz Logan Pass (2034m.n.p.m) i jest jedynie przejezdna latem. To by³ wspania³y i przepiêkny dzieñ! Poni ej link, je eli ktoœ jest zainteresowany stron¹ Glacier Park. Mijamy kolejn¹ granicê stanow¹ w Kanadzie. Wita nas stan Alberta. 100 101
Glacier National Park po stronie USA Piêkme widoki Gór Skalistych. 102