aut. Jakub Palowski 01.01.2018 PIĘĆ WYZWAŃ DLA WOJSKA POLSKIEGO NA 100LECIE NIEPODLEGŁOŚCI [PROGNOZA] Finalizacja miliardowych przetargów, odbudowa rezerw, wdrożenie Strategicznego Przeglądu Obronnego i strukturalne zmiany w systemie pozyskiwania sprzętu, zacieśnienie współpracy międzynarodowej takie wyzwania czekają polską armię w rozpoczynającym się 2018 roku, w setną rocznicę odzyskania niepodległości. Polskie Siły Zbrojne w 2018 roku, w roku 100-lecia odzyskania niepodległości będą się musiały zmierzyć z szeregiem ważnych wyzwań. Konieczna będzie bowiem finalizacja najważniejszych przetargów na modernizację techniczną, i jednocześnie wprowadzenie strukturalnych zmian, prowadzących do naprawy niewydolnego systemu zakupów sprzętu dla armii. Wojsko Polskie czeka też powiązany z powyższym proces wdrażania rekomendacji Strategicznego Przeglądu Obronnego, zakładającego między innymi zwiększenie wydatków na obronę narodową i podwyższenie liczebności armii do łącznie 200 tys. żołnierzy. Równie istotne będzie podjęcie kroków w celu odtworzenia systemu rezerw, zaniedbanego po przejściu na armię zawodową. Wreszcie, w przyszłym roku Siły Zbrojne RP będą dalej zwiększać współpracę międzynarodową zarówno ze Stanami Zjednoczonymi, jak i z NATO. Kooperacja w zakresie obronności staje się też priorytetem Unii Europejskiej. Oto najważniejsze wyzwania, z jakimi zmierzą się Wojsko Polskie i MON w rozpoczynającym się 2018 roku. Czytaj więcej: Modernizacja Sił Zbrojnych RP: Kluczowe umowy przechodzą na 2018 rok [PODSUMOWANIE] 1. Zawarcie kluczowych umów na modernizację techniczną. Pomimo planów MON, w ubiegłym roku nie udało się podpisać umowy na realizację pierwszego etapu programu Wisła, systemu artylerii rakietowej Homar czy śmigłowców dla Wojsk Specjalnych i Marynarki Wojennej, nie wybrano też partnera do programu okrętów podwodnych Orka. Polska otrzymała jednak zgody Departamentu Stanu na zakup pierwszej fazy systemu Wisła (baterii Patriot z IBCS) oraz wyposażenia dla zestawów artylerii rakietowej Homar pozyskiwanego w systemie FMS (po wcześniejszej rekomendacji dotyczącej przejścia oferty Lockheed Martin do następnego etapu postepowania), co sprawiło że w obu przypadkach rozmowy weszły w ostatnią fazę. Czytaj więcej: Polska tarcza w budżecie wojskowym USA [5 PUNKTÓW] Resort obrony zasygnalizował jednak, że w programie Homar mogą zostać wzięte pod uwagę inne oferty. Jak powiedział minister Macierewicz: "Doszło do zmian stanowiska naszego rozmówcy w ciągu
ostatnich kilkudziesięciu dni, co postawiło sprawę w zupełnie nowym świetle i będziemy musieli bardzo poważnie rozważyć dalszy ciąg tych negocjacji". Z kolei w programie Wisła Polska otrzymała zgodę na zakup perspektywicznego systemu IBCS, ale proponowana przez Amerykanów maksymalna cena jest zbyt wysoka i przekracza budżet całego programu Wisła. MON prowadzi więc trudne negocjacje. Odpalenie rakiety Patriot. Fot. Missile Defense Agency / mda.mil Rozpoczęcie realizacji kontraktów związanych z obroną powietrzną średniego zasięgu i artylerią rakietową jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym zadaniem resortu obrony w nadchodzącym roku. Oba programy mają kluczowe znaczenie dla modernizacji Sił Zbrojnych i ich zdolności operacyjnych, ale też dla możliwości realizacji innych planów. Chodzi tu zarówno o bezpośrednie powiązanie projektów (chociażby Wisły z systemem Narew, którego głównym wykonawcą ma być polski przemysł), jak i o możliwość rozdzielenia i zaplanowania środków finansowych w zależności od kosztów Wisły i Homara. Czytaj więcej: Macierewicz w Krakowie: trudne negocjacje w programie Homar, realizacja Narwi od 2019 roku Najtrudniejszym projektem jest jednak obrona powietrzna średniego zasięgu, gdyż ma być realizowana w dwóch etapach. W drugiej fazie do systemu obrony powinien zostać dodany radar dookólny i pociski SkyCeptor, a sam program ma służyć do budowy kompetencji przemysłowych. Najpierw jednak musi zostać zawarty kontrakt na pierwszą fazę Wisły, natomiast rozpoczęcie realizacji drugiego etapu w 2018 roku jest mało prawdopodobne.
Fot. chor. R.Mniedło/11LDKPanc. Oprócz tego w przyszłym roku powinny zostać zawarte umowy na przykład na bezzałogowce Orlik czy system Rosomak BMS, integrację tych transporterów z pociskami Spike czy wreszcie samochody terenowe Mustang, wcześniej planowane do podpisania w 2017 roku i istotne dla potencjału wojsk operacyjnych. W przyszłym roku mogą też zapaść decyzje kluczowe (na przykład o wyborze wykonawcy) dla programów Narew, Orka czy choćby śmigłowca szturmowego Kruk, jak i dla realizacji wpisanych niedawno do Planu Modernizacji Technicznej projektów zakupu broni przeciwpancernej. Biorąc pod uwagę dynamikę procesu modernizacji i możliwość opóźnień nie można z całą pewnością powiedzieć, które z tych programów zostaną sfinalizowane (poprzez podpisanie umów) w przyszłym roku, choć wiceminister Kownacki sugerował niedawno w wywiadzie dla Defence24.pl, że sposób realizacji programu Kruk zostanie zdeterminowany przez inne projekty o większym stopniu zaawansowania, jak Wisła, Homar czy Orka. Czytaj więcej: Kownacki dla Defence24.pl: Wyjaśniamy wątpliwości w sprawie ceny Patriotów. Nie zrezygnujemy z IBCS [WYWIAD] 2. Odbudowa systemu rezerw. Drugim kluczowym dla Wojska Polskiego wyzwaniem jest odbudowa systemu rezerw mobilizacyjnych. Warto pamiętać, że obecnie armia w znacznej mierze polega na rezerwistach wyszkolonych w czasach obowiązywania powszechnego poboru, coraz częściej odbywają oni ćwiczenia. Szkolenie ochotników w ramach służby przygotowawczej pozwala tylko na częściowe uzupełnienie niedoboru, takie treningi ma rocznie odbywać około 10 do 12 tys. żołnierzy. Resort obrony wprowadził szereg środków, mających na celu zwiększenie liczby osób z przeszkoleniem wojskowym. Pierwszym jest formowanie Wojsk Obrony Terytorialnej. Choć tworzą one oddzielny rodzaj Sił Zbrojnych i żołnierze podejmujący Terytorialną Służbę Wojskową
zasilą właśnie WOT, a nie rezerwy mobilizacyjne, to po zakończeniu kontraktów będą mogli zostać powołani również do innych jednostek. Będą dysponować umiejętnościami i doświadczeniem, pozwalającymi na wykonanie znacznej części zadań przeznaczonych dla żołnierzy rezerwy, a część z nich będzie mogła przejść do służby zawodowej. Kolejnymi krokami w tym kierunku są tworzenie Legii Akademickiej, w ramach której ochotnicze szkolenia będzie mogło docelowo rocznie przejść nawet ponad 20 tys. studentów, jak i szkolenia klas mundurowych, co może dać kolejnych kilka tysięcy przeszkolonych. Zobacz też: Dworczyk o docelowym szkoleniu rezerwistów: rocznie 20-25 tys. w ramach Legii Akademickiej i 5 tys. w klasach mundurowych [SKANER Defence24] Jak mówił w programie SKANER Defence24.pl ówczesny wiceminister obrony Michał Dworczyk, do niedawna odpowiedzialny w resorcie za tę tematykę (obecnie sekretarz stanu w KPRM), wojsko potrzebuje przeszkolić rocznie 30-35 tys. rezerwistów. Wyzwaniem dla MON jest wdrożenie i połączenie tych środków w jeden spójny system, jak i wypracowanie mechanizmów współpracy Wojsk Obrony Terytorialnej z wojskami operacyjnymi (zarówno jeżeli chodzi o współdziałanie w polu, jak i o zagospodarowanie nowo przeszkolonych żołnierzy WOT i ich potencjału w szerzej rozumianym systemie rezerw). Celem resortu obrony jest znaczne zwiększenie liczby osób z przeszkoleniem wojskowym, bez konieczności wprowadzania powszechnego poboru. Warto dodać, że Strategiczny Przegląd Obronny zakłada reformę i unifikację rezerw osobowych SZ RP. 3. Wprowadzenie wytycznych Strategicznego Przeglądu Obronnego. Kolejnym ważnym zadaniem stojącym przed MON i Siłami Zbrojnymi RP jest wprowadzenie w życie wytycznych Strategicznego Przeglądu Obronnego. SPO jest pierwszym od lat dokumentem planistycznym, wyznaczającym w tak kompleksowy sposób kierunki rozwoju Sił Zbrojnych RP. Jego wdrożenie będzie jednak wymagało dużego wysiłku nie tylko ze strony armii, cywilnego kierownictwa politycznego, ale i całego państwa. Po pierwsze, zwiększenie liczebności i ogólnego zakresu zakupów możliwe będzie tylko przy założeniu podwyższenia wydatków na obronę. Czytaj więcej: Siły zbrojne w cieniu konfliktu prezydenta i szefa MON [PODSUMOWANIE] Stosowna ustawa została już przyjęta, ale teraz jej założenia muszą być realizowane w kolejnych latach, co może być zależne nie tylko od woli decydentów, ale też od sytuacji gospodarczej i finansów publicznych. Po drugie, wprowadzenie reformy systemu dowodzenia Siłami Zbrojnymi RP, jednego z elementów SPO, będzie wymagało uzgodnienia między MON a Prezydentem RP. Z uwarunkowań konstytucyjnych wynika, że niezależnie od ostatecznego kształtu systemu dowodzenia będzie on musiał zostać zaakceptowany zarówno przez prezydenta jak i resort obrony. Czytaj więcej: Armia dwóch zwierzchników. Próba analizy konstytucyjnej Wreszcie, SPO zarekomendował wprowadzenie szeregu zmian strukturalnych w Siłach Zbrojnych RP. Chodzi tu nie tylko o sformowanie nowej, dodatkowej dywizji, ale też (a może przede wszystkim) wzmocnienie struktur istniejących, między innymi o jednostki logistyczne, rozpoznania i inżynieryjne. Armia będzie więc musiała zmierzyć się z koniecznością jednoczesnego formowania nowych jednostek zarówno w istniejących związkach wojsk operacyjnych, jak i w całkowicie nowych jednostkach, również w WOT. To duże wyzwanie pod kątem logistycznym i organizacyjnym, będzie wymagało koordynacji podejmowanych działań. Jak wiadomo, SPO zarekomendował też szereg zmian w
programie modernizacji Sił Zbrojnych RP. Przykładowo, zamiast WWB Gepard ma być realizowany program nowego czołgu, zdecydowano też o zwiększeniu zakupów różnego rodzaju systemów rozpoznania i broni przeciwpancernej, jak i systemów artyleryjskich jak Krab czy Homar. Fot. Jerzy Reszczyński Poszczególne elementy SPO zostały już w części włączone do Planu Modernizacji Technicznej (np. związane z nowym myśliwcem, czołgiem, czy modernizacją T-72), ale w pierwszych miesiącach 2018 roku przewidywana jest głębsza redefinicja PMT. Zanim to nastąpi, powinny zostać zawarte kontrakty na pierwszą fazę programu Wisła, czy system artylerii rakietowej Homar, dzięki czemu MON będzie mieć pełniejszy obraz puli środków finansowych, jakimi będzie mógł dysponować. Opóźnienia, nawet jeżeli wynikają z przyczyn obiektywnych, rzutują zarówno na zdolności operacyjne SZ RP jak i na proces planowania. Wreszcie, niezbędne będą zmiany strukturalne systemu pozyskiwania sprzętu dla SZ RP (o czym niżej). 4. Reforma systemu zakupów sprzętu dla polskiej armii. W MON trwają prace nad reformą systemu pozyskiwania sprzętu wojskowego i uzbrojenia dla Sił Zbrojnych RP. Powinny one zostać wdrożone na podstawie opracowywanej Narodowej Polityki Zbrojeniowej, również Strategiczny Przegląd Obronny wykazał potrzebę wprowadzenia zmian w systemie pozyskiwania. W lipcowym wywiadzie dla Defence24.pl przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach stwierdził, że SPO wykazał potrzebę powołania Agencji Uzbrojenia. Czytaj więcej: Jach dla Defence24.pl: Rewolucja w finansowaniu armii. Plan ws. Agencji Uzbrojenia Mowa o silnej instytucji koordynującej cały proces pozyskiwania sprzętu od definiowania wymagań i prowadzenia analiz, poprzez realizację procedur zakupów, wprowadzanie sprzętu do eksploatacji i późniejsze wsparcie w cyklu życia. Obecny system jest bowiem rozproszony i niewydolny, za formułowanie wymagań odpowiada w sumie kilkanaście instytucji a Inspektorat Uzbrojenia ma niewystarczające zasoby do wykonywania wszystkich zadań.
Fot. M. Dura. Dowodem na to są opóźnienia w realizowanych przetargach. O ile w wielomiliardowych programach na zakup najnowocześniejszych, czy dopiero rozwijanych technologii czasem są one spowodowane przez przyczyny niezależne od MON, to z różnymi problemami borykają się również zakupy prostego sprzętu, jak choćby samochodów terenowych Mustang, czy systemu min Jarzębina-S (w 2017 roku umowę na etap projektowanie i rozwój udało się podpisać, w czwartym z kolei postępowaniu). Często też brakuje całościowego podejścia i koordynacji, a niektóre stawiane warunki powodują utrudnienie realizacji programów bądź paradoksalnie wprowadzanie sprzętu, który nie spełnia potrzebnych z punktu widzenia zdolności operacyjnych wymogów. Przykładem jest postawiony przed laty wymóg pływalności i transportu lotniczego samolotem C-130 Hercules dla KTO Rosomak, który stał się jedną z przyczyn rezygnacji z uzbrojenia go w kluczowe w naszych warunkach pociski przeciwpancerne. Czytaj więcej: Wyścig zbrojeń na wschodniej flance w 2017 roku [5 PUNKTÓW] Kilka lat temu podjęto decyzję o wdrożeniu zdolności użycia ppk, ale kontraktu na integrację z wieżami Hitfist, nie mówiąc już o gotowych transporterach w jednostkach nadal nie ma, a KTO służą od połowy poprzedniej dekady. Stawianie bezwzględnego wymogu pływalności dla wszystkich wozów eksploatowanych zarówno w brygadach zmechanizowanych i pancernych ułatwiło też decyzję o rezygnacji z modernizacji BWP-1, przez co nadal reprezentują one poziom techniczny pierwszej połowy lat 70. ubiegłego wieku. Czytaj więcej: Zanim nadejdzie Borsuk. Potrzebna modernizacja BWP-1 [ANALIZA] Cz. 1
BWP-1. Fot. Katarzyna Przepióra/10bkpanc.wp.mil.pl. Co za tym idzie, nawet jeżeli zgodnie z planem rozpocznie się wprowadzanie następcy, budowanego w Stalowej Woli Borsuka na początku przyszłej dekady, to z uwagi na czas potrzebny na produkcję i przezbrajanie kolejnych jednostek bewupy będą służyć co najmniej do roku 2030. W wywiadzie dla Defence24.pl wiceminister Szatkowski przyznał przed kilkoma miesiącami, że w systemie zakupów było dużo inercji, przez co struktury mogły uciekać w asekurantyzm albo fikcyjność. W systemie pozyskiwania potrzeba więc zdecydowanych zmian, włącznie z nowelizacją przepisów na różnym poziomie czy wreszcie postulowanym od dawna przez ekspertów powołaniem instytucji stanowiącej środek ciężkości systemu zakupów, zwanej Agencją Uzbrojenia. 5. Rozszerzenie współpracy międzynarodowej. W 2018 roku resort i Siły Zbrojne RP będą w coraz szerszym stopniu angażować się we współpracę międzynarodową. Realizacja postanowień szczytów NATO w Walii w 2014 roku i w Warszawie w 2016 roku już podniosła kooperację na nowe poziomy, najpierw dzięki wspólnym ćwiczeniom czy zaangażowaniu w siły bardzo szybkiego reagowania NATO, tzw. szpicę, a następnie rozmieszczenie na terenie Polski bojowych jednostek sojuszniczych. Mowa tu zarówno o batalionowej grupie bojowej NATO, będącej elementem systemu dowodzenia Paktu Północnoatlantyckiego jak i stopniowo wzmacnianych (np. o dowództwo szczebla dywizyjnego, przemieszczone do Poznania) wojskach amerykańskich, podlegających bezpośrednio US Army Europe. W kolejnych latach ta współpraca będzie dalej rozszerzana. Jeżeli chodzi o działania NATO, okazją ku temu może stać się szczyt Sojuszu w Brukseli. Warto w tym miejscu przypomnieć choćby o apelu Litwy o wzmocnienie obrony powietrznej w rejonie Morza Bałtyckiego, jaki miał miejsce w lipcu 2017 r. Innym czynnikiem, jaki może skłonić sojuszników do dalszego wzmacniania szeroko rozumianego potencjału (także dotyczącego całości sił zbrojnych, a nie tylko wysuniętej obecności czy sił
reagowania) są wnioski z przebiegu ubiegłorocznych manewrów Zapad. Polska złożyła też propozycję przekształcenia Wielonarodowego Dowództwa Korpusu Północ-Wschód w dowództwo szczebla armijnego. Niejako na niższym szczeblu cały czas wdrażane będą wnioski z kolejnych rotacji żołnierzy, dotyczące choćby współdziałania poszczególnych systemów broni, czy środków łączności. Amerykanie potwierdzili natomiast w ubiegłym roku, że w Powidzu zostanie zbudowana baza sprzętowa Army Prepositioned Stock. Trwają też przygotowania do rozmieszczenia w Europie nowych jednostek US Army, w tym brygady artylerii czy pododdziałów OPL krótkiego zasięgu. W zależności od decyzji prezydenta i Kongresu dotyczących finansowania nie są wykluczone dalsze kroki w tym kierunku tym bardziej, że już ustawa autoryzująca wydatki obronne na rok fiskalny 2018 zawiera np. zapisy o wzmocnieniu obrony Europy przed atakiem pocisków manewrujących. Odpalenie pocisku Standard SM-3 Block IB, podczas jednego z wcześniejszych testów. Fot. Chris Szkrybalo/MDA W przyszłym roku ma też osiągnąć gotowość baza przeciwrakietowa w Redzikowie, która docelowo ma zostać uzupełniona o środki obrony przeciwlotniczej. Minister Antoni Macierewicz w rozmowie z Defence24.pl mówił też o koncepcji stworzenia polsko-amerykańskich jednostek wyposażonych w systemy Patriot i HIMARS. Wszystkie te okoliczności dają szansę na dalsze poszerzanie współpracy bilateralnej ze Stanami Zjednoczonymi, z korzyścią dla bezpieczeństwa Polski. Polscy żołnierze biorą też udział w misjach zagranicznych, w tym na Łotwie (w ramach kanadyjskiej grupy batalionowej NATO), Rumunii, w Afganistanie i na Bliskim Wschodzie. Wreszcie, zgodnie z podjętymi niedawno decyzjami rozszerzona ma zostać współpraca obronna w ramach struktur Unii Europejskiej. Czytaj więcej: Macierewicz dla Defence24.pl: Polsko-amerykańskie jednostki Patriot i HIMARS
Spośród kilkunastu projektów współpracy strukturalnej (tzw. PESCO) Polska zdecydowała się na razie przystąpić do dwóch, związanych z mobilnością sił zbrojnych na obszarze Unii (co ma kluczowe znaczenie dla przerzutu sił sojuszniczych) oraz radiostacji programowalnej. Kolejnym ważnym obszarem są instrumenty wsparcia przemysłu obronnego, w tym związane z planem stworzenia Europejskiego Funduszu Obronnego. Kluczowe znaczenie ma tu zaangażowanie polityków i przemysłu już na wstępnym etapie, tak aby z jednej strony wziąć udział w kształtowaniu instrumentów UE, z drugiej przygotować się do ich realnego wdrożenia. Czytaj więcej: Pracowity rok Unii Europejskiej w zbrojeniówce [ANALIZA] Jak widać, w 2018 roku może mieć miejsce szereg wydarzeń istotnych dla rozwoju i wzmacniania polskiej obronności. Można zaryzykować tezę, że pierwszym planie pozostaje modernizacja techniczna, gdyż dalsze opóźnienie zawierania największych kontraktów będzie wpływało nie tylko na zdolności armii, ale i na możliwość planowania kolejnych programów. Z tym zagadnieniem powiązane jest też wdrożenie Strategicznego Przeglądu Obronnego. Przygotowanie tego dokumentu, zakończone w 2017 roku było niewątpliwie ważne i potrzebne, ale teraz nadszedł czas wdrażania wniosków, dotyczących modernizacji, struktur jednostek, ale też systemu dowodzenia i kierowania Siłami Zbrojnymi. Równolegle ze zmianami strukturalnymi w armii musi nastąpić odbudowa systemu rezerw. ORP "Ślązak". Fot. M. Dura Dla procesu modernizacji, zwłaszcza w długim terminie, kluczowe znaczenie będą miały zmiany w systemie pozyskiwania sprzętu. Jeżeli nie zostaną one wdrożone, to kolejne dodawane do PMT programy mogą podzielić los Huzara i Gawrona, będących symbolem braku skuteczności i konsekwencji w modernizacji polskiej armii w ostatnim ćwierćwieczu. I wreszcie, w roku 100-lecia
niepodległości, w Polsce obecne są bojowe jednostki wojsk sojuszniczych, będące symbolem zaangażowania NATO i USA dla wspólnej obrony. Współpraca międzynarodowa musi jednak być dalej doskonalona i poszerzana, a w na szczycie NATO w Brukseli mogą zapaść kolejne decyzje istotne dla bezpieczeństwa wschodniej flanki i Polski. W przyszłym roku gotowość osiągnie też system obrony przeciwrakietowej w Redzikowie, co może być okazją do dalszego rozszerzenia współdziałania z USA, nie mniej ważna będzie też współpraca w ramach Unii Europejskiej. Rok jubileuszu niepodległości będzie więc pełen wyzwań dla Wojska Polskiego, a od sprawności i skuteczności cywilnych i wojskowych decydentów będzie zależało, czy uda się wdrożyć środki niezbędne w długofalowym procesie wzmacniania obronności.