Szara piechota 1. Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, Nie noszą ni srebra, ni złota, 2. Idą, a w słońcu kołysze się stal, Dziewczęta zerkają zza płota, A oczy ich dumne utkwione są w dal, A oczy ich dumne utkwione są w dal, 3. Nie grają im surmy, nie huczy im róg, A śmierć im pod stopy się miota, 1
Wojenko, wojenko Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani, Że za tobą idą, że za tobą idą Chłopcy malowani? Że za tobą idą, że za tobą idą Chłopcy malowani? Chłopcy malowani, sami wybierani, Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko, Cóżeś ty za pani? Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko, Cóżeś ty za pani? Na wojence ładnie, kto Boga uprosi, Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi. Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi. Maszeruje wiara, pot się krwawy leje, Raz, dwa, stąpaj, bracie, raz, dwa, stąpaj, bracie, Bo tak Polska grzeje. Raz, dwa, stąpaj, bracie, raz, dwa, stąpaj, bracie, Bo tak Polska grzeje. Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie? Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz, W zimnym leży grobie. Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz, W zimnym leży grobie. Ten już w grobie leży, z dala od rodziny, A za nim pozostał, a za nim pozostał Cichy płacz dziewczyny. A za nim pozostał, a za nim pozostał Cichy płacz dziewczyny. 2
Przybyli ułani pod okienko Przybyli ułani pod okienko, Przybyli ułani pod okienko, Pukają, wołają: Puść, panienko! Pukają, wołają: Puść, panienko! O Boże, a cóż to za wojacy? O Boże, a cóż to za wojacy? Otwieraj! Nie bój się, to czwartacy! Otwieraj! Nie bój się, to czwartacy! Przyszliśmy napoić nasze konie, Przyszliśmy napoić nasze konie, Za nami piechoty pełne błonie, Za nami piechoty pełne błonie! O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi? O Jezu! A dokąd Bóg prowadzi? Warszawę odwiedzić byśmy radzi, Warszawę odwiedzić byśmy radzi! Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno, Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno Zobaczyć to stare nasze Wilno, Zobaczyć to stare nasze Wilno! A z Wilna już droga jest gotowa, A z Wilna już droga jest gotowa, Prowadzi prościutko aż do Lwowa, Prowadzi prościutko aż do Lwowa! 3
Rozkwitały pąki białych róż Rozkwitały pąki białych róż. Wróć, Jasieńku, z tej wojenki już! Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat! Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat! Kładłam ci ja idącemu w bój Białą różę za karabin twój. Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd, Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł. Nimeś odszedł, mój Jasieńku, stąd, Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł. Ponad stepem nieprzejrzana mgła, Wiatr w burzanach cichuteńko gra. Przyszła zima, opadł róży kwiat, Poszedł w świat Jasieńko, zginął po nim ślad. Przyszła zima, opadł róży kwiat, Poszedł w świat Jasieńko, zginął po nim ślad. Już przekwitły pąki białych róż, Przeszło lato, zima, jesień już. Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej, Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej? Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej, Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej? Jasieńkowi nic nie trzeba już, Bo mu kwitną pąki białych róż. Tam, pod jarem, gdzie w wojence padł, Wyrósł na mogile białej róży kwiat. Tam, pod jarem, gdzie w wojence padł, Wyrósł na mogile białej róży kwiat. 4
My, Pierwsza Brygada 1. Legiony to żołnierska nuta, Legiony to straceńców los. Legiony to żołnierska buta, Legiony to ofiarny stos. Ref.: My, Pierwsza Brygada, strzelecka gromada Na stos rzuciliśmy nasz życia los, Na stos, na stos! 2. O ileż mąk, ileż cierpienia, O ileż krwi, wylanych łez! Pomimo to, nie ma zwątpienia, Dodawał sił wędrówki kres. 3. Mówili, żeśmy stumanieni, Nie wierząc w to, że chcieć to móc! Lecz trwaliśmy osamotnieni, A z nami był nasz drogi wódz. 4. Nie chcemy już od was uznania, Ni waszych mów, ni waszych łez! Skończyły się dni kołatania Do waszych dusz, do waszych kies! 5. Umieliśmy w ogień zapału Młodzieńczych wiar rozniecić skry, Nieść życie swe dla ideału I swoją krew, i marzeń sny. 6. Potrafim dziś dla potomności Ostatki swych poświęcić dni. Wśród fałszów siać zew namiętności, Miazgą swych ciał, żarem swej krwi! x2 5