05.04.2016 BEZZAŁOGOWA WIEŻA ROSOMAKA. "OBRAZ WYZWAŃ DLA POLSKIEGO PRZEMYSŁU" Program nowej, polskiej, bezzałogowej wieży bojowej, przeznaczonej dla KTO Rosomak oraz przyszłego BWP opracowywanego w ramach programu Borsuk, jest jednym z najbardziej innowacyjnych projektów opracowywanych w ramach polskiego przemysłu obronnego. Pozostaje on nieco w cieniu innych programów dotyczących Wojsk Lądowych SZ RP, a jednocześnie pokazuje wiele zjawisk typowych dla licznych programów realizowanych przez nasz przemysł zbrojeniowy - dla Defence24.pl pisze Jerzy Reszczyński. MON z planami pozyskania zdalnie sterowanego, skonstruowanego w kraju systemu wieżowego z armatą 30 mm oraz wyrzutnią ppk SPIKE LR zmaga się już od pięciu lat, z czego przez dwa lata nie osiągano postępów. To dokładnie tyle, ile według niektórych analiz realizacji Programu Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2013-2022 wynosi opóźnienie realizacji tego programu w stosunku do pierwotnych harmonogramów. 23 grudnia 2011 roku Polski Holding Obronny zawarł był z Bumar-Łabędy umowę na projekt bezzałogowego systemu wieżowego, wpisującego się w PMT Sił Zbrojnych RP oraz zgodnego z opracowanymi w marcu 2011 roku przez Radę Uzbrojenia Wstępnymi Założeniami Taktyczno-Technicznymi na Zdalnie Sterowany System Wieżowy z wyrzutnią przeciwpancernych pocisków kierowanych SPIKE zintegrowany z KTO AMV 8x8 ROSOMAK. Wykonawca pracy wnioskował przed podpisaniem umowy o kwotę 26 812,5 tys. złotych, aby już w styczniu 2012 roku oświadczyć, że ta kwota może obejmować wyłącznie podstawową wersję wieży bezzałogowej, oraz że kalkulacja nie obejmuje PPK SPIKE, Aktywnego Systemu Ochrony i innych systemów towarzyszących. Badająca tę sprawę Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że jako przyczyny pominięcia w budżecie tej części kosztów podano ich wysokość (ok. 4 mln USD i 1,8 mln zł), które stanowiłyby ponad 50% zaplanowanego kosztu tego projektu, a także brak na rynku krajowym odpowiednich rozwiązań Aktywnego Systemu Ochrony Pojazdu, zaś koszty i warunki zakupu licencji nie były spółce znane. Powyższe oznacza, że w czasie podpisywania umowy inwestycyjnej spółka nie posiadała pełnej wiedzy o kosztach realizacji rzeczowej projektu WB (wieży bezzałogowej przyp. aut.). NIK ocenił więc negatywnie działania firmy realizującej program. W trakcie jego realizacji Bumar-Łabędy faktycznie wykonał prace o wartości zaledwie 2,2 proc. przydzielonej kwoty (594,3 tys. zł). Projekt realizowano w 2012 r. z przerwą w okresie od lipca do 22 października. W październiku 2012 r. przywrócono jego finansowanie, aby przerwać je ponownie w styczniu 2013 r. Formalną przyczyną odebrania projektu Łabędom było potwierdzenie przez Inspektorat Uzbrojenia MON wyboru innej opcji. Była nią oferta konsorcjum HSW SA i WB Electronics jako jedynego realizatora pracy rozwojowej dotyczącej bezzałogowego systemu wieżowego.
Wstępna wizualizacja systemu wieży bezzałogowej, udostępniona przez HSW. Grafika HSW Skąd ten zwrot? MON stwierdziło, że proponowana przez Bumar-Łabędy koncepcja realizacyjna projektu systemu wieżowego została opracowana na podstawie gotowych rozwiązań zagranicznego koncernu oraz nie spełniała oczekiwań resortu obrony narodowej, bowiem nie tworzyła perspektyw rozwoju dla Sił Zbrojnych RP. OTO Melara swą wieżę Hitfist-OWS, mającą być podstawą oferty gliwickiego ośrodka, oficjalnie zaprezentowała dopiero na EUROSATORY w czerwcu 2012 r. To tłumaczy przebieg prac, realizowanych przez pierwotnego wykonawcę. NIK stwierdziła, co wskazano powyżej, że wykonawca pracy nawet nie zadał sobie trudu, aby poznać koszty zagranicznych rozwiązań, które zamierzał przejąć. Od tej pory temat ZSSW-30 prowadzi HSW wspólnie z WB Electronics. Umowę pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia, MON, a konsorcjum tych firm podpisano w dwa miesiące po zerwaniu współpracy z ośrodkiem gliwickim, 29 marca 2013 r. Na realizację pracy badawczo-rozwojowej założono bardzo krótki czas 24 miesięcy od dnia podpisania umowy, czyli do kwietnia 2015 r. HSW nie miała wpływu na WZTT przyjęte w marcu 2011 r. Na realizację od podstaw trudnego programu konsorcjum z HSW SA i WB Electronics otrzymało stosunkowo niewielką kwotę w porównaniu z tym, co uprzednio przydzielono poprzedniemu wykonawcy programu. Rozpoczęte wiosną 2013 r. prace nad ZSSW-30 miały już inne tempo. Choć HSW w tym czasie była silnie zaangażowana w ratowanie zagrożonego z powodu wad technologicznych gliwickiego podwozia sah Krab programu Regina, w intensywne prace nad samobieżnym moździerzem automatycznym Rak (w tym jego wariantem na BWP Marder, opracowanym na zamówienie niemieckiego partnera), oraz prace nad sah Kryl, prace nad systemem wieżowym postępowały z rozsądną szybkością. Już w sierpniu 2013 r. delegacja MON z gen. Waldemarem Skrzypczakiem zapoznała się w HSW ze stopniem zaawansowania prac nad ZSSW-30 z wybraną dla tego projektu armatą ATK Mk44S Bushmaster II, unowocześnioną i bardziej zaawansowaną wersję armaty stosowanej w wieżach Hitfist 30, stanowiących dotychczasowe uzbrojenie KTO Rosomak. Jako uzbrojenie pomocnicze wieży bezzałogowej wybrano UKM 2000 7,62 mm oraz zespół wyrzutni granatów dymnych 81 mm.
Na MSPO 2014 zaprezentowano pierwszy prototyp systemu wieżowego, osadzony na KTO Rosomak. Potraktowany on został jako demonstrator systemu i dowód na znaczące zaawansowanie prac oraz determinację nowego lidera programu, dążącego do jego faktycznej realizacji. Na kolejny MSPO w 2015 r. trafił już drugi, znacznie bardziej zaawansowany prototyp systemu wieżowego. Zmieniono architekturę korpusu wieży, jarzmo armaty, osłony balistyczne oraz usytuowanie głównych systemów obserwacyjno-celowniczych. Miejsce makiet bloku wyrzutni rakiet SPIKE LR zajęły pełnowartościowe wyrzutnie pocisków. Korpus wieży zasadniczo różnił się od poprzedniego zarówno kształtem i rozmieszczeniem sensorów, jak i rodzajem opancerzenia. Pojawiły się na nim nakładane na stalowe płyty pancerza głównego dodatkowe, o niewielkiej masie i wysokiej odporności balistycznej, płyty pancerza kompozytowego na bazie tworzyw ceramicznych. Producent odmawia jakichkolwiek szczegółowych informacji na temat opancerzenia, poza potwierdzeniem, że takie wymagania postawił MON ma ono odpowiadać poziomowi II według STANAG 4569. Pierwszy prototyp systemu wieżowego zaprezentowany na MSPO 2014. Fot. J. Reszczyński Prezentowany na MSPO egzemplarz miał już za sobą część wstępnych badań zakładowych, w tym testy na poligonie artyleryjskim WITU, w trakcie których potwierdzone zostały podstawowe zakładane parametry systemu. ZSSW-30 uhonorowana została na MSPO 2015 specjalną nagrodą Prezydenta RP dla produktu najlepiej służącego podniesieniu poziomu bezpieczeństwa żołnierzy Sił Zbrojnych RP jako wyrób o wysokim stopniu innowacyjności, zaawansowany technologicznie i zawierający w sobie wysoki ładunek polskiej myśli technicznej, Zgodnie z umową z MON lider konsorcjum, czyli HSW, skierował do badań kwalifikacyjnych także drugi egzemplarz wieży. Obecnie obydwa służą do przeprowadzania forsownych testów w ramach badań zakładowych. Przedstawiciele Huty Stalowa Wola wskazują, że odniesieniu do tego programu oraz tworzeniu metodyki badań IU MON wykazał się racjonalnym, partnerskim podejściem, w wielu obszarach stanowiąc wsparcie merytoryczne dla wykonawcy. Już samo wykorzystanie dwóch
prototypów do badań umożliwia skrócenie ich w czasie, choć nie będzie to łatwe w przypadku np. programu badań trwałościowych, zasadzający się na pokonaniu przebiegu 12 tys. km przez KTO Rosomak z zamontowanym ZSSW-30. Teoretycznie możliwe jest skrócenie tego cyklu np. drogą przeniesienia części badań trwałościowych z etapu badań kwalifikacyjnych do fazy badań eksploatacyjno-wojskowych. Wymaga to jednak decyzji na szczeblu MON. Innego rodzaju problemem okazał się wymóg dostosowania ZSSW-30 do posługiwania się amunicją programowalną ABM (Air Burst Munition). Powstała sytuacja podobna do tej, z jaką HSW miała do czynienia w 2008 roku po wznowieniu prac nad Krabem. Wówczas MON zażądał, aby armatohaubica skutecznie operowała amunicją precyzyjnego rażenia. Wymóg ten spełniono, choć w pewnym momencie spowolniło to prace nad Krabem. Jak już informowaliśmy na łamach Defence24.pl, pozyskanie amunicji ABM dla nowego systemu wieżowego uwarunkowane jest skomplikowaną procedurą, w której ważną rolę odgrywa Departament Stanu USA, podejmujący decyzje w sprawie zgody na transfer zaawansowanych technologii militarnych za granicę. ABM do ATK Mk 44 jest taką technologią. Ograniczenia tego ominąć się nie da z uwagi na oryginalny, jednoznacznie wiążący pocisk z armatą, system programowania amunicji. O ile np. w KDA35 czy innych armatach programator umieszczony jest u wylotu lufy, o tyle w ATK Bushmaster II umieszczony jest on w linii dosyłania przy komorze zamkowej. Dlatego nie można do testów wykorzystać np. programowalnej amunicji 30 mm produkcji koncernu Rheinmetall. Bazą dla wczytania danych do systemu programowania nie jest bowiem prędkość wylotowa pocisku, ale inne parametry. Próby ominięcia tego ograniczenia, z programatorem wyniesionym za wylot lufy, podejmowali ponoć Francuzi, ale efekty końcowe tych prac nie są znane. ZSSW-30 w wizualizacji ukazującej jego aplikację na BWP Borsuk w jego najnowszej, udostępnionej przez HSW SA wersji. Grafika HSW HSW, wspólnie z MON, są na dobrej drodze, aby sfinalizować zakup 150 szt. programowalnych pocisków ATK w celu przeprowadzenia testów systemu programowania. Nie chodzi nawet o kompleksowe testy artyleryjskie na poligonie (do czego potrzebna jest większa ilość amunicji), ale o możliwość przeprowadzenia testów systemu programowania armaty na pociskach oraz ich
symulatorach. To pozwoli zweryfikować poprawność współpracy innych systemów ZSSW-30 z programatorem i pociskami oraz uzyskać pewność co do poprawności i jakości wzajemnej wymiany danych w obrębie systemów wieży. Nie wolno zapominać, że prędkość wylotowa pocisku z Bushmastera II przekracza znacznie 1000 m/sek. Można wyobrazić sobie sytuację, kiedy tolerancja pomiaru przy użyciu laserowego dalmierza wieży wynosi np. 8 metrów, a tolerancja rozcalania pocisku programowalnego 4 metry. Minimalna niezgodność współpracy dalmierza i programatora może sprawić, że rozcalenie pocisku, czyli jego wybuch nad namierzonym celem lub przed celem lecącym, następowałoby poza granicą skutecznego zasięgu rażenia odłamkami, co postawiłoby pod znakiem zapytania skuteczność broni w takim wariancie zastosowania. Podobnych problemów jest do rozwiązania jeszcze wiele - także w zakresie integracji ppk SPIKE LR z systemami wieży. Testy laboratoryjne wykazały, że osiągnięto założony poziom sprawności, ale ostatecznej odpowiedzi udzielą dopiero wyniki testów ogniowych. ZSSW-30 jest do nich gotowa. Próby zintegrowanego ppk SPIKE LR z systemem wieżowym zaplanowano na początek kwietnia. Program badań zakłada w pierwszej kolejności strzelania pociskami telemetrycznymi, a dopiero po analizie zebranych danych testy z wykorzystaniem pocisków bojowych. Na razie nie można z całą pewnością stwierdzić, że w trakcie realizacji programu nie zostaną napotkane kolejne problemy techniczne, gdyż wciąż trwają prace rozwojowe. O konieczności ostrożnego podejścia przekonali się np. Włosi, prowadząc integrację SPIKE LR ze swoją wieżą, gdzie podczas testów były problemy nawet z zejściem pocisków z wyrzutni. Takie problemy są zawsze punktem wyjścia do poszukiwania ich rozwiązań, co w przypadku nowego systemu uzbrojenia, o znacznym zakresie innowacyjności zdarza się dość często. Zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z prototypem, z założenia służącym do praktycznej weryfikacji teoretycznych założeń. Trudno jest określić, czy doświadczenia z testów ogniowych ZSSW-30 zintegrowanego z ppk SPIKE LR mogą przyczynić się do weryfikacji poczynionych przez wojskowych założeń podstawowej idei systemu operowania tej klasy uzbrojeniem przeciwpancernym ze stanowiska w KTO. Testy ogniowe pokażą, czy sprawdzą się wszystkie założenia dotyczące możliwości wykorzystania systemu w realnych warunkach bojowych. Armia, przypomnijmy, swoje zapotrzebowanie na ten typ uzbrojenia określa w PMT SZ RP na 206 szt. w programie KTO Rosomak i kolejnych kilkaset sztuk w przypadku aplikacji systemu do nowego BWP. Przy czym HSW dostarcza system wieżowy z armatą w wariancie Mk44S, który umożliwia wykorzystywanie jej z systemem amunicji 40 mm o znacznie większej sile rażenia niż amunicja 30 mm. Wskazanie przez MON takiego warunku świadczy o wyobraźni i kreatywnym podejściu do programu wieży bezzałogowej. Dla BWP oznacza to bez porównania wyższą siłę ognia i skuteczność na polu walki. Możliwość operowania amunicją 30 mm lub 40 mm przesądziła o wyborze dla ZSSW tego wariantu armaty Bushmaster II, a nie np. KDA-35, której amunicja pod względem skuteczności niewiele przewyższa amunicję 30 mm, ale już ustępuje amunicji 40 mm. Przejście armaty ATK Mk44S z kalibru 30 mm na kaliber 40 mm zajmuje w warunkach polowych ok. 20 minut i wiąże się z wymianą zaledwie czterech elementów armaty. Poza lufą i zamkiem wymienić należy podajnik oraz m.in. system dosyłania amunicji, w którym muszą zostać zastosowane uniwersalne elastyczne rękawy prowadzące taśmę z pociskami. W ten sposób armata może wykorzystywać zarówno amunicję 30x173 oraz 30x170 mm, jak i 40x180 mm. W SKO systemu wieżowego oraz oprogramowaniu komputera balistycznego założono rezerwy pozwalające bez problemów przyjąć oprogramowanie balistyczne do pocisków zarówno 30 mm, jak i 40 mm różnych typów. Na razie w kalibrze 40 mm dla ATK Mk44S nie ma amunicji klasy ABM, ale jej powstanie wydaje się przesądzone, jeśli powstanie takie zapotrzebowanie potencjalnych nabywców.
Zmiana kalibru armaty z 30 na 40 mm nie powoduje istotnego wzrostu masy systemu wieżowego, który teoretycznie mógłby operować także w wariancie 40-milimetrowej armaty w aplikacji na KTO Rosomak. Docelowo opcja taka ma jednak najgłębszy sens w przypadku BWP, dla którego uzbrojenie 40 mm oznacza coś innego, niż dla kołowego transportera opancerzonego. Ten z założenia nie jest pojazdem przeznaczonym do walki, a do przetransportowania drużyny piechoty w rejon walk i wsparcia jej w razie potrzeby ogniem broni pokładowej. BWP ma inne zadania i jest do nich dostosowany m.in. pod względem klasy opancerzenia. Stąd biorą się nieporozumienia odnoszące się np. do prób lansowania KTO Rosomak jako BWP na kołach. Obecny stan zaawansowania prac nad ZSSW-30 zdaje się odpowiadać kryteriom określenia światełko w tunelu, nawet mimo niedawnego komunikatu IU o wysoce prawdopodobnym poślizgu w terminie rozpoczęcia produkcji seryjnej. Pierwotnie zawarcie umowy w tej sprawie zakładano na rok 2016, a rozpoczęcie dostaw na rok 2017. Obecnie IU wymienia lipiec 2017 r. jako termin zakończenia pracy badawczo-rozwojowej i rok 2018 jako początek dostaw systemów wieżowych do SZ RP. Wiadomo jednak, że przy spełnieniu pewnych warunków, program ma na tyle duże rezerwy, że zakończenie badań kwalifikacyjnych jest możliwe w roku bieżącym. To oznacza, iż jeszcze w 2016 r. może zostać zawarty kontrakt produkcyjny na ZSSW-30. Jeśli do tego dojdzie, będzie to dowód na to, iż polski przemysł zbrojeniowy jest w stanie skutecznie przełamać przyklejony do niego zarzut immpossibilizmu i braku zdolności do skutecznego mierzenia się z wyzwaniami z najwyższej półki. Program ZSSW-30 realizowany jest z dosyć skromnym budżetem. Pomimo tego, konsorcjum przekazało do badań dwa prototypy zaawansowanego technicznie systemu łączącego komponenty mechaniczne i optoelektroniczne oraz np. najnowsze technologie z dziedziny inżynierii osłon pancernych. Jerzy Reszczyński