aut. Juliusz Sabak 15.08.2014 DEFILADA TRADYCJI I NOWOCZESNOŚCI Tegoroczna defilada z okazji Święta Wojska Polskiego była największym tego typu wydarzeniem od 2008 roku. Wśród ponad stu pojazdów i ponad 1200 żołnierzy znalazły się "ikony" modernizacji sił zbrojnych, jak KTO Rosomak, ale też symbole tradycji, jak chociażby egzemplarz czołgu FT-17, który brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku. W dniu święta Wojska Polskiego przypominamy, że wolność nie jest dana raz na zawsze. ( ) Wciąż żyjemy w świecie, w którym siła znaczy więcej niż prawo. ( )W 1920 roku umieliśmy bronić się skutecznie. Dziś jesteśmy członkiem NATO i Unii Europejskiej. Nie zwalnia nas to jednak z dbania o narodowe, polskie zdolności obronne. Powiedział prezydent Bronisław Komorowski w przemówieniu poprzedzającym rozpoczęcie przemarszów. Defiladę zapoczątkowało polskie lotnictwo, poczynając od samolotów Iskra, który zostawiły w powietrzu biało-czerwoną smugę, poprzez śmigłowce i samoloty transportowe, aż po samoloty myśliwskie i wielozadaniowe. Swój udział symbolicznie zaznaczyły siły sojusznicze. Zabrakło co prawda francuskich Mirage 2000 stacjonujących w Malborku, lecz przeleciały nad Warszawą dwa amerykańskie śmigłowce UH-60 Black Hawk.
Żołnierze kompanii reprezentacyjnej WP - fot. J.Sabak/D24 [GALERIA] ARMIA NA ULICACH WARSZAWY. ŚWIĘTO WOJSKA POLSKIEGO Na lądzie również nie zabrakło sił sojuszniczych. W defiladzie wraz z polskimi żołnierzami i odtwórcami w historycznych mundurach maszerowali również ćwiczący w Polsce Kanadyjczycy i Amerykanie. W liczbie około stu ludzi, bez broni, ale jednak stanowili pewien sygnał sojuszniczej obecności. W tego typu uroczystości kawaleria jest nieodzownym elementem - fot. J.Sabak/D24
Odtwórcy w historycznych mundurach Wojska Polskiego - fot. J.Sabak/D24 Żołnierze amerykańcy i kanadyjscy biorący udział w paradzie - fot. J.Sabak/D24 Po formacjach pieszych i historycznych w Aleje Ujazdowskie wjechała Żandarmeria Wojskowa na motocyklach, Quadach i wozach interwencyjnych różnego typu.
Pojazd interwencyjny ŻW - VW Crafter - fot. Juliusz Sabak/D24 Oddział specjalny ŻW w samochodzie Land Rover - fot. Juliusz Sabak/D24
Wóz dowodzenia ŻW - TIWD - fot. Juliusz Sabak/D24 Za żandarmami poruszały się jednostki specjalne, w tym JW Nil, quadami oraz pojazdami terenowymi różnego typu. Były wśród nich HMMWV Wojsk Specjalnych w pustynnym kamuflażu, ale też Mercedes Gelandewagen czy Toyota Hilux, oraz samochody opancerzone Skorpion-3. Quady oddziałów rozpoznawczych - fot. Juliusz Sabak/D24
HMMWV Wojsk Specjalnych - fot. Juliusz Sabak/D24 Mercedes Gelandewagen - fot. Juliusz Sabak/D24
Toyota Hilux w wariancie stosowanym przez jednostkę Grom - fot. Juliusz Sabak/D24 Za nimi pojawiły się klasyczne ciężarowo-osobowe HMMWV, w tym dwa przewożące bezzałogowe systemy latające Orbiter. HMMWV z bezpilotowcem Orbiter- fot. Juliusz Sabak/D24 Za nimi pojawiły się KTO Rosomak w wersji z wieżą Hitfist-30 oraz w wariancie medycznym, oraz radary artyleryjskie Liwiec.
KTO Rosomak - fot. Juliusz Sabak/D24 Radiolokacyjny zestaw rozpoznania artyleryjskiego Liwiec - fot. Juliusz Sabak/D24 Następnie przyszła kolej na artylerię: samobieżne armatohaubice 152 mm Dana, wyrzutnie rakietowe WR-40 Langusta i żołnierzy obrony przeciwlotniczej w opancerzonych samochodach Star jak również wyrzutnie samobieżne Osa. Za nimi podążały pojazdy inżynieryjne, między innymi mosty MS-20 Daglezja.
Samobieżna haubicoarmata Dana 152 mm - fot. Juliusz Sabak/D24 Wyrzutnia rakietowa WR-40 Lagusta - fot. Juliusz Sabak/D24
Samobieżny zestaw przeciwlotniczy Hibneryt - fot. Juliusz Sabak/D24 Samobieżny system przeciwlotniczy Osa - fot. Juliusz Sabak/D24
Most samobieżny MS-20 Daglezja - fot. Juliusz Sabak/D24 Na końcu kolumny współczesnego sprzętu znalazły się najbardziej oczekiwane czołgi Leopard 2A5. Są to najnowsze wozy tej klasy w polskich siłach zbrojnych, pozyskane w 2013 roku. Wraz z nimi pojawiły się działa samobieżne Krab kalibru 155 mm, pierwsze w polskiej armii korzystające z tego standardowego dla NATO kalibru, oraz pojazdy minowania narzutowego Kroton. Kolumnę zamykały pojazdy zabezpieczenia technicznego WZT-3 i BPz-2 (Berger Panzer). Czołg Leopard 2A5 - fot. Juliusz Sabak/D24
Samobieżna haubica Krab kalibru 155 mm - fot. J.Sabak/D24 Pojazdy zabezpieczenia technicznego Bergen Panzer (po lewej) i WZT-3 - fot. J.Sabak/D24 Za dumą polskich sił zbrojnych zaprezentowano dumę polskich muzealników militarnych. Pojazdy z okresu międzywojennego, takie jak motocykle Sokół, samochód Fiat 508 Łazik, czołg 7TP i prawdziwy matuzalem czołg FT-17, który brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej.
Czołg polskiej konstrukcji 7TP - fot. Juliusz Sabak/D24 Motocykle Sokół - fot. Juliusz Sabak/D24
Czołg FT-17 - fot. Juliusz Sabak/D24 Cała defilada miała zarówno wyraźny wydźwięk polityczny, jak też militarny. Polska pamięta o zagrożeniu ze wschodu i przypomina o nim sojusznikom. Liczy na wsparcie sił NATO, które są w Polsce obecne, ale też modernizuje własne siły zbrojne. Podczas defilady nieliczne były egzemplarze sprzętu posowieckiego, czy też bazującego na konstrukcjach z tego okresu. Polska armia jest coraz lepiej wyposażona w sprzęt spełniający standardy NATO i jest zdecydowana kontynuować proces modernizacji.