romantecza@op.pl marzec - kwiecień 2012 PERU I BOLIWIA NA WŁASNĄ RĘKĘ PORADY,WSKAZÓWKI I WSPOMNIENIA
Peru i Boliwia na własną rękę. Strona 1 SPIS TREŚCI WSTĘP BEZPIECZEŃSTWO BAGAŻ SZCZEPIENIA BILET LOTNICZY PLANOWANIE TRASY TRANSPORT PIENIĄDZE WYBÓR CZASU PODRÓŻY MÓJ PLAN DZIEŃ 1-25
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 2 WSTĘP Kto może pojechać do Peru i Boliwii na własną rękę? Tym razem nie napiszę że większość z nas - będę z Wami szczery, mogą pojechać tylko osoby mające do tego predyspozycje takie jak doświadczenie w podróżowaniu z plecakiem oraz posiadające ogólnie dobrą kondycje i sprawność fizyczną. Znaczne różnice temperatur czy wysokości, możliwość choroby wysokościowej, częściowy brak nawierzchni asfaltowej to tylko niewielki procent przygód jaka na nas czeka. Jeśli natomiast nie boisz się nowych wyzwań, posiadasz ogólną wiedzę na temat kraju i umiesz sobie odpowiedzieć na pytanie po co w ogóle chcesz tam jechać to Ameryka Południowa czeka na Ciebie. Jeśli musisz zapytać mnie po co pojechałem do Peru i Boliwii to nigdy tego nie zrozumiesz:) Więcej informacji na temat planowania wyprawy znajdziesz w poprzednim e booku. Zachęcam też do przeglądania stron w internecie, niesamowite jak ten kierunek świata jest popularny, ja samych relacji z podróży przeczytałem kilkanaście. Znajdziesz tam większość potrzebnych informacji, a w razie pytań wszyscy służą pomocą wliczając mnie:) I oczywiście zachęcam do wyprawy na własną rękę:)bez pośrednictwa biura podróży. To łatwiejsze, niż myślisz. I tańsze, niż się spodziewasz. I zdecydowanie najciekawsze!
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 3 BEZBIECZEŃSTWO W Peru i Boliwii jest bezpiecznie czy nie? To pytanie nurtuje chyba każdego kto ma zamiar odwiedzić ten rejon świata. Jeśli w ogóle możemy mówić o zagrożeniu dla turystów, to wynika to zwykle z biedy ale z tego powodu możesz czuć się również niebezpiecznie we własnym kraju. Peru nie jest tu wyjątkiem ani szczególnym przypadkiem. Napady na turystów czy zorganizowane grupy kieszonkowców i drobnych rabusiów w Cuzco czy Limie to już przeszłość. Oczywiście należy wystrzegać się przedmieść po zmroku, wiedzieć na co uważać i jakich sytuacji unikać. Trzęsienia ziemi, to zagrożenie bardziej realne niż bandyci. Podczas mojego pobytu nie miałem ani jednego sygnału o jakimkolwiek niebezpieczeństwie. BAGAŻ Zabieramy tak mało jak tylko możliwe i tak dużo jak to potrzebne:) UBEZPIECZENIE I SZCZEPIENIA Otwarcie konta i wyrobienie karty do darmowych wypłat gotówki na całym świecie w jednym z banków rozwiąże dwa problemy. Jeden to bezpieczeństwo (nie musimy zabierać całej gotówki) a drugi to darmowe ubezpieczenie.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 4 Szczepienia nie są obowiązkowe lecz zalecane i warto o tym pomyśleć wcześniej, a wybór szczepień zależy nie tylko od kraju docelowego Twojej podróży, ale niekiedy także od dokładnej trasy i charakteru wycieczki. Ja wybrałem WZW typu A i B i moim zdaniem jest ona konieczna. Profilaktyka obejmuje dwukrotne podanie szczepionki, odstęp między pierwszą a drugą dawką to miesiąc. W celu uzyskania długoterminowej ochrony kolejna trzecia i zarazem ostatnia po 6 miesiącach. BILET LOTNICZY Z Polski nie ma bezpośrednich lotów. Do Limy latają LAN, IBERIA, KLM, AIR FRANCE I AIR EUROPA. Jeśli posiadamy wizę do USA lista powiększy się o kolejnych pięciu przewoźników. Możemy polować na bilety na stronie przewoźnika lub za pomocą wyszukiwarek(tutaj dochodzi oplata transakcyjna) i najlepiej z dużym wyprzedzeniem(około 3-6 miesięcy) Z reguły najtaniej wychodzi z Madrytu. Musimy też pamiętać iż linie lotnicze zawierają ze sobą umowy, tworząc tzw. alianse, wspólnie oferują pasażerom więcej lotów, niższe ceny itp. dotyczy to np. promocji z lotnisk nie związanych z danym kierunkiem. Dla przykładu paradoks:) : Lot na trasie Warszawa - Madryt - Lima będzie droższy niż lot Warszawa Londyn Madryt Lima. Oczywiście wszystkie loty mamy na jednym bilecie i w razie kłopotów czy opóźnień mamy zagwarantowaną ciągłość podróży i pomoc teoretycznie tak to powinno wyglądać :) Szukanie tanich biletów wymaga cierpliwości i wielu godzin spędzonych przed komputerem co nie zawsze jest regułą. Można mieć szczęście lub trafić na promocje.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 5 Polując na okazyjne ceny biletów nie tylko w ten rejon świata warto śledzić stronę http://www.fly4free.pl/ Ja za bilet na trasie Warszawa Londyn Madryt Lima Madryt Wiedeń Warszawa zapłaciłem 2980 zł. I moim zdaniem to jest optymalna cena. PLANOWANIE TRASY Planowanie trasy jest dla mnie zawsze niesamowitym wyzwaniem, pochłaniam wszystkie informacje o kraju i wnikliwie studiuję przewodnik wynotowując interesujące mnie miejsca. W przypadku Peru poszedłem dalej, a mianowicie zaprzyjaźniłem się z Piotrem. M. Małachowskim redaktorem portalu http://www.kochamyperu.pl/ i była to jedna z lepszych inwestycji jakie poczyniłem. Piotr mieszka na stałe w Peru, sam organizuje wyprawy po dawnym kraju Inków, jest przewodnikiem i Ambasadorem Dobrej Woli :)To ostatnie sam wymyśliłem:) Wracamy do planowania. Jedną z ciekawszych propozycji jest zwiedzenie Peru i przejazd do Boliwii na Salar i Altiplano i powrót samolotem już z La Paz. Pamiętajmy o różnicy wysokości, każdy organizm reaguje inaczej i aby uniknąć komplikacji należy ją stopniowo zwiększać. Dobrze jest mieć 2-3 dni rezerwowe ponieważ w Peru popularne są strajki polegające na blokowaniu dróg. Jeśli zdecydujesz się na loty wewnętrzne dla sprawniejszego przemieszczania się to
Peru i Boliwia na własną rękę. Strona 6 też należy liczyć się z faktem iż dany lot mogą odwołać bez podania przyczyny. W moim przypadku był to lot z La Paz Cuzco. TRANSPORT Autobusy dalekobieżne to komfortowe trzyosiowe pojazdy z klimatyzacją, toaletą, wideo i niekiedy posiłkami. Jeśli chodzi o autobusy zwłaszcza te nocne to polecam Cruz del Sur (drogi, ale najlepszy)usługa Bus Cama to pojazd sypialny z regulowanymi, rozkładanymi i szerokimi (tylko trzy fotele na szerokość autobusu) siedzeniami. Standard jak w pierwszej klasie samolotu. Usługa Semi Cama to już normalny autobus tyle że fotele rozkładają się do pozycji leżącej. Kolejna firma to Cial i Flores z usługą 160 VIP i 180 VIP. W dzień można jeździć wszystkim. Taksówki w Peru i Boliwii są stosunkowo tanie i podróżując w kilka osób bardziej opłaca się przejazd tym środkiem transportu np. z dworca autobusowego do hotelu. Bardzo ważne! - wcześniej należy uzgodnić cenę. PIENIĄDZE Zabieramy dolary USA i wymieniamy w Peru na sole a w Boliwii na boliwiany. W większych miastach nie ma problemu z wypłatą gotówki z bankomatów (Visa lub MasterCard) Do wyboru mamy albo rodzimą walutę albo dolary USA.W niektórych agencjach zapłacimy za wycieczkę dolarami.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 7 Przelicznik: 1$ USA 3.14 zł 1$ USA 2.66 sola czyli 1.18 zł. 1$ USA 7 boliwianów czyli 0.45 zł. WYBÓR CZASU PODRÓŻY Nie ma jednej idealnej pory roku, która byłaby korzystna dla podróżujących po Peru i Boliwii. Kiedy w Andach jest pięknie, Lima jest mocno zamglona, a kiedy na wybrzeżu jest ładnie, pada w Andach i dżungli. Mój okres(koniec marca) wydaje się być świetną porą:) Na wybrzeżu nie jest już tak gorąco (można się jeszcze np. kąpać w Oceanie) a w górach kończy się właśnie pora deszczowa. Dodatkową zaletą tego terminu jest początek sezonu turystycznego. Nie ma problemu z kupnem biletów na autobus czy miejscem noclegowym a ceny są niższe niż w sezonie. Pogoda zwłaszcza w górach jest bardzo zmienna, jednego dnia możemy zaliczyć cztery pory roku z temperaturą od -5ºC nocą do +35ºC w południe. KOSZTY 50$ USA wystarczy średnio na jeden dzień pobytu wliczając wszystkie koszty takie jak przejazd, nocleg, wyżywienie, bilety wstępu itp. Jest to minimalna kwota (bardzo oszczędni zapewne kupią jeszcze pamiątki) którą należy posiadać. Sam wydałem troszkę więcej ale wszystko zależy od apetytu:), znajomości języka oraz realnej ceny za produkt czy usługę.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 8 MÓJ PLAN Dzień 1. Kraków ---Warszawa---Londyn ---Madryt---Lima Dzień 2. Lima przylot 06h30 ---nocleg Dzień 3. Lima--- nocny autobus do Arequipa Dzień 4. Arequipa (dzień wolny)---nocleg Dzień 5. Canion Colca Dzień 6. Canion Colca Dzień 7. Canion Colca ---nocny autobus do Puno Dzień 8. wyspy Uros ---nocleg Dzień 9. --- Puno ---przejazd do Desaguadero--- La Paz--- nocny autobus do Uyni Dzień 10,11,12 --- Salar i Altiplano ---nocny autobus z Uyni - La Paz Dzień.13,14 --- La Paz (2 dni rezerwowe) ---nocleg Dzień 15. ---przejazd do Cusco Dzień 16.--- Cusco - Santa Maria - Santa Teresa - Hydroelektrownia Aquas Calientes ---nocleg Dzień 17.--- Machu Picchu - powrót do Cusco --- nocleg Dzień 18.--- Cusco --- nocny autobus do Nazca Dzień 19.--- Nazca lot nad liniami - cmentarz Chauchilla --- przejazd do Ica nocleg Dzień 20.--- Paracas--- (zorganizowana wycieczka) --- nocleg Dzień 21.--- przejazd do Lima --- nocleg Dzień 22.--- Lima --- nocleg Dzień 23.--- wieczorny wylot do Europy(18h50) Dzień 24.--- przeloty Dzień 25.--- Kraków
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 9 Przelot do Limy (dzień 1) Dzień wyjątkowo długi, doba wliczając zmianę czasu trwa prawie 30 godzin i tyle też przeprawiałem się licząc od wyjścia z domu do lądowania w Limie. Lima (dzień 2,3) Skoro świt lądujemy w Limie i w miarę szybko załatwiamy wszystkie formalności wraz z odbiorem bagażu. Na lotnisku zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami czeka na nas Piotr. Powitanie i już razem ruszamy do domu Cecylii ( Peruwianki, która studiowała w Polsce, mówi w naszym języku i jest bardzo sympatyczną kobietą ) Próbujemy złapać busa lecz wszystkie są pełne i decydujemy się na taksówkę którą po 30 minutach docieramy do dzielnicy Lince, gdzie mieszka znajoma Piotra która w moim odczuciu prowadzi coś w rodzaju domu otwartego dla znajomych:) Śniadanie, prysznic i pomimo zmęczenia jedziemy zwiedzać miasto. Stolica kraju to wielki moloch z ponad dziesięciomilionową liczbą mieszkańców i poruszanie się po nim busami wymaga odpowiedniej wiedzy. Czasami jak wspomniałem wcześniej przy kilku osobach wychodzi taniej taksówka. Miasto ma kilka obliczy począwszy od luksusowych dzielnic z parkami, deptakami i wspaniałymi willami poprzez mniej zamożne tereny i skończywszy na slamsach które ciągną się na długości 15km. Sercem miasta jest Plaza Mayor (stare miasto, kolonialne kościoły, rynek miejski )
Peru i Boliwia na własną rękę. Strona 10 Warto odwiedzić : Muzeum Narodowe, a zwłaszcza jego ostatnie piętro poświęcone wydarzeniom za czasów organizacji Świetlisty Szlak temat tabu w Peru oraz Park Parque de la Reserva w którym wieczorem można podziwiać spektakl światła i wody. Trzeciego dnia wieczorem wyruszamy nocnym autobusem do Arequipy. Arequipa (dzień 4) Do drugiego co do wielkości miasta Peru docieramy po 15h jazdy. W mieście są dwa dworce, umieszczone naprzeciw siebie. Taksówką docieramy w okolice centrum, gdzie znajduje się nasz hostel na dzisiejszą noc. Większość biur podróży znajduje się przy ul. Calle Santa Catalina i wszystkie organizują wycieczki do kanionu i wato zapoznać się z ofertą. Nam trafił się trzy dniowy treking z transportem i wyżywieniem za 125 soli
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 11 i szybko przeliczając wychodzi iż nie opłaca się jechać na własną rękę, ponieważ busy agencji docierają o wiele szybciej niż podmiejskie autobusy a dodatkową zaletą jest przewodnik. W agencji poza wycieczką kupujemy też bilety na nocny autobus do Puno. Resztę dnia poświęcamy na zwiedzanie ładnego centrum i okolic. W hostelu pozostawiamy na przechowanie główny bagaż i zabieramy ze sobą mały plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami. Canon del Colca (dzień 5,6,7) Wycieczka rozpoczyna się o 3 w nocy. Jest ciepło a mimo to kierowca rozdaje koce które przydają się bo temperatura w drodze spada do zera. Jeden krótki postój i po kilku godzinach docieramy do kanionu. Śniadanie i przejazd do punktu widokowego obserwacji kondorów, gdzie można podziwiać szybowanie tych ptaków. Krótki podjazd busem i rozpoczynamy schodzenie w dół kanionu. Trasa niezwykle malownicza, biegnąca krętymi ścieżkami w dół około 7 km. Po 4-5 godzinach
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 12 dochodzimy w okolice miejscowości San Juan De Chuccu (zaraz za wiszącym mostem), gdzie mamy obiad i nocleg w dość skromnych warunkach. Odpoczynek i rano po śniadaniu dalszy marsz do Oaza Sangalle. Po 4 godzinach dotrzemy do dna kanionu, gdzie przywita nas rajska oaza porośnięta palmami, mnóstwem zieleni i basenami. Obiad i odpoczynek, bo nogi i spalona od słońca skóra dają się mocno odczuć. Nocleg w chatce dla odmiany bez prądu:) Trzeciego dnia, tym razem na mule (możliwość wykupienia tej opcji jest u przewodnika 50 soli) spinamy się kolejne 7 km do miejscowości Cabanaconde. Przejazd busem do Chivay na obiad, kąpiel w źródłach termalnych i powrót w godzinach wieczornych do hostelu w Arequipia. Krótki spacer po mieście i taksówką udajemy się tym razem na drugi dworzec autobusowy, skąd o 23h00 wyruszamy do Puno.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 13 Puno (dzień 8) Skoro świt docieramy do miasta i taksówką jedziemy do hotelu Europa. Krótka drzemka i około południa udajemy się na wycieczkę do pływających wysp Uros. Najlepiej i najtaniej jest udać się bezpośrednio do portu, skąd od rana odpływają łodzie. Wykupujemy bilet(20 soli) i po 40 minutach docieramy na miejsce, gdzie dwu godzinny pobyt w zupełności wystarcza na zwiedzenie dwóch wysp. Puno La Paz Uyni (dzień 9) Rano po śniadaniu udajemy się na mały dworzec autobusowy skąd odjeżdżają busy do Desaguadero, tam wybieramy mniejszy(10 soli) i za 2h30 minut jesteśmy na granicy. Załatwiamy formalności wizowe i po drugiej stronie czeka już bus tym razem do La Paz. Kolejne 2h30 i docieramy na miejsce, skąd musimy jeszcze podjechać taksówką do dworca Terminal Terrestre, gdzie kupujemy bilet na nocny autobus do Uyni.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 14 Salar i Altiplano (dzień 10,11,12) Po męczącej przeprawie (połowa drogi posiada tylko nawierzchnie asfaltową) o 7h30 docieramy do Uyni, gdzie już na przystanku czekają na nas agenci z biur podróży. Wybieramy jedną panią i udajemy się do biura, gdzie oczywiście po targowaniu ustalamy za trzy dniową wycieczkę cenę 110$ USA. W mieście istnieje kilkadziesiąt agencji lecz nie ma większego znaczenia w której zarezerwujemy wycieczkę ponieważ wszyscy zwiedzają te same miejsca, jedzą takie same posiłki przyrządzane przez kierowcę oraz śpią w podobnych warunkach. Około godziny 10h30 wyruszamy w pięć osób samochodem terenowym do oddalonego w pobliżu cmentarzyska kolejowego. Kolejnym etapem jest największe jezioro solne na świecie. Po zwiedzaniu dwu godzinny przejazd i zakwaterowanie. Drugiego dnia po śniadaniu wyjazd i kontynuacja zwiedzania z krótkimi postojami oraz nocleg(bez prądu) na terenie parku narodowego. Cały teren to pustynia która usiana jest licznymi lagunami, górami, wulkanami i gejzerami.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 15 Ostatniego dnia pobudka już o 4h30 (temperatura bliska zeru) i wyjazd w kierunku granicy z Chile oraz powrót do Uyni i nocny autobus do La Paz(bilety kupione w agencji wraz z wycieczką) La Paz (dzień 13,14,) Z dworca udajemy się taksówką w rejon Plaza San Francisco i tam szukamy noclegu. Jest okres świąteczny więc ceny wzrosły dwukrotnie a ilość miejsc noclegowych ograniczona lecz udaje nam się znaleźć przyzwoity hotel za rozsądną cenę. Po zakwaterowaniu idziemy zwiedzać miasto, okolica to jeden wielki plac targowy, a niedziela palmowa sprzyja hucznym występom.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 16 Drugiego dnia pobytu wykorzystując sytuacje iż wszystko przebiega bez niespodzianek zapisujemy się na wycieczkę rowerową. Droga śmierci to oficjalna nazwa tej całodziennej, ciekawej przygody(120 boliwianów) Zjazd odbywa się cały czas z góry i trwa kilka godzin, po czym przejazd busem do kurortu z basenem na obiad. Organizator zadbał o kompletne ochronne wyposażenie typu kask itp., a na basenie dostaniemy ręcznik i szampon pod prysznic oraz pamiątkową koszulkę. Chwila relaksu i powrót w godzinach wieczornych do hotelu. Przejazd do Cusco (dzień 15) Skoro świt wyjazd do Puno przez Desaguadero. Najpierw taksówką do miejsca odjazdu busów, jeżeli chcemy zaoszczędzić na czasie jak w moim przypadku to
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 17 wybieramy kolejną taksówkę(obok busów stoją specjalne taksówki i kierowcy będą namawiać nas na kurs-100 boliwianów) Przeprawa przez granice i kolejny bus (ew. taksówka) i popołudniowym autobusem do Cusco. Po przybyciu na dworzec kupujemy bilety do Santa Maria(autobus do Quillabamba) i jedziemy do hotelu w okolice centrum (kilkanaście osób na dworcu oferuje noclegi w przyzwoitych cenach a dodatkowo mamy taksówkę gratis) Przejazd do Aquas Calientes (dzień 16) W hotelu powielamy sprawdzony scenariusz tz. zostawiamy duży bagaż i zabieramy mały plecak oraz rezerwujemy nocleg na dzień powrotu. Problemem są pociągi które albo są drogie albo nie odjeżdżają o porze o której byśmy chcieli. Łączona podróż autobusem, samochodem i na piechotę i dopiero powrót pociągiem to niezapomniane przeżycie bo w jeden dzień pokonuje się na chwilę góry i jedzie przez tereny Selvy. Przejazd jest męczący bo około 10h w drodze ale dużo taniej i pozwoli dotrzeć wieczorem do Aquas by skoro świt jako jeden z pierwszych zaatakować Machu co jest bardzo ważne, wręcz konieczne! Zaczynamy od taksówki którą udajemy się do innego dworca (przy kupnie biletu trzeba poprosić panią o napisanie adresu żeby pokazać taksówkarzowi) lub mówimy kierowcy, co zawsze się sprawdzało terminal autobuses i miejsce docelowe czyli Quillabamba. Wysiadamy po około 7 godzinach w miejscowości Santa Maria gdzie czekają na
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 18 nas kierowcy aut osobowych z którymi przejedziemy najpierw do miasteczka Santa Teresa, tam może być przesiadka do kolejnego auta i dojedziemy do hydroelektrowni gdzie kończy się droga(15 soli). Droga to duże słowo a jazda to ekstremalne przeżycie:) Dalej to już piękny spacer po ścieżce wzdłuż torów(2godz) i około 18h dotrzemy do Aqua Calientes, miasteczka przypominające małe Zakopane z dużymi Krupówkami:) Do pełnego szczęścia brakuje mam jeszcze biletu powrotnego na pociąg do Ollanta który najlepiej kupić dużo wcześniej razem z biletem na Machu. Ze względu na późną porę nie kupiłem go w Cusco (w centrum obok Mc Donalds) i zostały już tylko na 19h00, co pozbawiło nas zwiedzania ruin Ollantaytambo.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 19 Machu Picchu (dzień 17) Pobudka już o 4h30, śniadanie(pani z hostelu była tak grzeczna że wstała wcześniej) i udajemy się na miejsce odjazdu autobusów(9$usa) gdzie wita nas już kolejka na ponad 200 osób. Autobusy podjeżdżają taśmowo i po kilkunastu minutach docieramy pod bramę wejściową. Odcinek ten można pokonać na piechotę lecz zdecydowanie odradzam jeśli mamy w planach Waynapicchu. Piękna pogoda i jeszcze mała liczba turystów pozwoli w pełni delektować się całym kompleksem. O ósmej jako pierwsi wchodzimy na Waynapicchu. (limit 400 osób)z dołu wejście na górę wydaje się niemożliwe:) podejście jest strome a ścieżka wąska a ostatnie 30 metrów to wyjątkowo wąskie i prawie pionowe stopnie. Nagrodą jak zawsze jest satysfakcja oraz niezapomniane widoki:) Po zejściu okazuje się że liczba turystów powiększyła się do tego stopnia,że poruszanie się wymaga dużej cierpliwości i determinacji:) Po południu opuszczamy obiekt i tym razem na piechotę schodzimy po schodach do Aquas. Po obiedzie udajemy się jeszcze na basen termalny zregenerować siły. Powrót pociągiem do Ollanta (50$ USA) i dalej busem do Cusco(20 soli)
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 20 Cusco (dzień 18) Położone na wysokości 3430 m n.p.m. jest jednym z ładniejszych miast w Peru. Dzień poświęcamy na zwiedzanie miasta, odpoczynek i nocnym autobusem udajemy się do Nazca. Koledzy kosztują też świnkę morską, która miała być przysmakiem a okazała się dużym nieporozumieniem lub została źle przyrządzona:) Nazca (dzień 19) Po 15h docieramy do Nazca (bus cama) i od razu zostajemy przechwyceni przez agenta z którym udajemy się do biura. Po krótkich negocjacjach ustalamy cenę za lot oraz dodatkowo wycieczkę na Cmentarz Chauchilla.
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 21 Pan zaproponował nam trzy rodzaje samolotów i cen. Najlepszy i zarazem najdroższy to ten najmniejszy, czteroosobowy, który lata najniżej(300m). Z braku turystów cenę za przelot malutką Cesną ustaliliśmy na 90$ USA co było wyjątkowo mało,więc dla rekompensaty 1,5 godzinna wycieczka na cmentarz kosztowała po 60 soli:) Po południu udajemy się autobusem do Ica (w planach był przejazd do Paracas ale nie było bezpośredniego autobusu do Pisco i zrobiło się ciemno, więc dla bezpieczeństwa zostajemy na noc)
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 22 Paracas (dzień 20) Rano kontynuacja przejazdu do Pisco, skąd taksówką (25soli) udajemy się do Paracas. Zakwaterowanie w hotelu, obiad i udajemy się na przystań skąd wyruszają łodzie do Islas Ballestas. Motorówki wypływa na 2h wyprawę do wysp gdzie spotkamy tysiące ptaków morskich, pingwiny, lwy morskie itp. Ponieważ nie wolno wchodzić na wyspy świat zwierząt można podziwiać tylko z pokładu łodzi. Przejazd do Lima (dzień 21) W mieście jest dworzec firmy Crus del Sury skąd udajemy się do Limy, a dalej taksówką do domu Cecylii:) Lima (dzień 22) Do wieczornego lotu pozostało jeszcze sporo czasu, czas ten poświęcamy na odpoczynek i spacer po mieście. Przejazd taksówką na lotnisko i duże rozczarowanie. Z braku miejsc i sprzedanych biletów nie odlecimy! Bezradni (sytuacje ciężko opisać) opuszczamy lotnisko
Peri i Boliwia na własną rękę. Strona 23 z dokumentem potwierdzającym wstawienie się do odprawy, udając się do mieszkania Piotra. Po interwencji w Polskim biurze, które wystawiło bilety i przesłaniu w. w. pisma udało się bezgotówkowo przepisać bilety na dzień następny:) Lima (dzień 23) Kolejny nadplanowy dzień i w towarzystwie Piotra zwiedzamy slamsy, gdzie wstęp dla turysty jest raczej niebezpieczny ale nasz przewodnik mieszka w pobliżu i uczestniczy w wielu programach społecznościowych, pomaga ich mieszkańcom i jest dobrze tam rozpoznawany więc jako jego znajomi czujemy się bezpiecznie:) Po południu kolejny raz taksówką na lotnisko i tym razem bez niespodzianek odlatujemy do Madrytu. Przeloty i powrót (dzień 24,25) Najmniej ciekawy program wycieczki(dla mnie) więc ograniczę się do paru zdań. W południe czasu środkowoeuropejskiego lądujemy w Madrycie, niecała godzina na przesiadkę i po południu lądujemy w Wiedniu skąd za 2h mamy samolot do Warszawy. Jeszcze lub aż pociąg do Krakowa i skoro świt kończy się przygoda:) PS. Masz pytania? Napisz do mnie:) romantecza@op.pl