Powstanie i rozwój Szkoły Podstawowej im. A. Chętnika w Nowogrodzie l. Trudne początki. Szkoła w Nowogrodzie powstała w 1817r.Utrzymywał ją organista mieszkający u proboszcza. W 1820r. utrzymanie szkoły przejął proboszcz. Uczęszczało do niej pięciu uczniów, których uczył organista 1. W 1821r. szkoła mieściła się przy kościele. Uczył w niej jeden nauczyciel. Raz w tygodniu, w każdą niedzielę, nauczaniem zajmował się proboszcz. Dzieci kształciło się bardzo mało. Na sto dwadzieścia sześć będących w wieku szkolnym uczęszczało tylko czterdzieści dwoje. Pozostałe prawdopodobnie pomagały rodzicom w gospodarstwach rolnych. W 1822r. władza oświatowa zatwierdziła funkcjonowanie szkoły parafialnej. Nauczał w niej dobrze przygotowany i sprawdzony od strony moralnej pan Sulecki. W 1825r. szkołę parafialną przeniesiono do drewnianego domu organisty. Uczyło się w niej trzydziestu pięciu chłopców i dwadzieścia dziewcząt 2. Do 1827 roku szkoła parafialna utrzymywała się z opłat dzieci. W latach 1827-1834 szkółkę parafialną zastępował i utrzymywał organista, który uczył też w niej czytania. W 1835r. szkoła liczyła sto sześćdziesiąt uczniów. Mieściła się w zabudowaniach przykościelnych. Była szkołą jednoklasową. Wśród nauczanych przedmiotów najważniejsze miejsce zajmowała religia 3. W 1843r. zorganizowaną nową szkołę. Mieszkańcy dobrowolnie zadeklarowali utrzymanie jej z funduszami w wysokości pięćset osiemdziesiąt złotych i pomieszczeniem na lokal. Zapewnili też drewno na opał. W 1865 roku powstała szkoła prywatna. W tym samym czasie funkcjonowały dwie placówki parafialne i jedna, o wyższym poziomie przy kościele 4. Przez cały czas nie było oddzielnego budynku szkolnego, ani przygotowanego nauczyciela. Osoby prywatne, tak zwane uproszone uczyły w
domach prywatnych 5. Dopiero w 1890 roku utworzono jednoklasową, zatwierdzoną przez władze edukacyjne szkołę elementarną 6. Początki szkolnictwa w Nowogrodzie były bardzo trudne. Jednoklasową szkołę organizowały władze kościelne. Była to szkółka parafialna, w której nauczali księża, organiści, albo osoby prywatne. Zdarzało się, że w ogóle nie funkcjonowała. Brakowało nie tylko nauczycieli, ale lokalu i funduszy. Korzystało z niej mało dzieci. Prawdopodobnie latem pomagały rodzicom w pracach na roli, a zimą z powodu braku ubrania i obuwia zmuszone były do pozostania w domach. W latach 1895-1905 szkoła mieściła się w dużym, drewnianym budynku mieszczącym się w pobliżu kościoła. Jedną połowę stanowiła obszerna, z oknami z trzech stron, sala lekcyjna. Druga połowa budynku była mieszkaniem nauczyciela. Obie części oddzielał długi korytarz. Część korytarza zajmowała ława, na której karano leniwych i niegrzecznych uczniów używając rzemienia albo długiej linijki 7. Przy budynku szkolnym był plac, który wykorzystywano do zabaw i ćwiczeń gimnastycznych. Wyposażony był w drabinę, drążek, poręcze i specjalny słup do kręcenia się jak na karuzeli. Dalej znajdował się ogród i sad nauczyciela. Starsi uczniowie i uczennice przyuczali się tam do ogrodnictwa. Nagrodą dla najlepszych była praca przy zrywaniu owoców. Do zaszczytnych zajęć należało pasienie kozy nauczyciela. Na budynku szkolnym wisiał szyld przedstawiający dwugłowego orła ruskiego, z ruskim napisem 8. W sali lekcyjnej stały długie ławy. Mieściło się w nich od sześciu do ośmiu uczniów. Pod ścianą stały szafy z książkami w języku rosyjskim. Na środku klasy, przed piecem ustawiono biurko nauczyciela. Ścianę główną zdobił portret cara, a boczne - mapy Rosji i dwa planigloby 9. Przed ławami stały dwie duże, czarne tablice ubite z desek na trzech nogach, a blisko jednej ustawiono liczydła.
W czasie zimy chodziło do szkoły około stu dzieci 10. Brakowało wtedy miejsca w ławach. Uczniowie siadali pod ścianami, na swoich drewnianych teczkach, albo leżeli na podłodze, a teczki służyły za stoliki do pisania. Wiosną i jesienią było bardzo mało dzieci. Nie chodziły do szkoły. Pracowały w polu lub pasały krowy. W tej szkole nauczał jeden nauczyciel. Nauka trwała cały dzień. Powszechnie stosowaną metodą wychowawczą były kary cielesne. Nieposłusznych wysyłano do klęczenia przed tablice z rękoma podniesionymi do góry. Często bito bo: "Różdżką Duch Święty dziateczki bić radzi, różdżka bynajmniej zdrowiu nie zawadzi..." 11. W 1910 roku otwarto drugą szkołę. Po I wojnie światowej warunki nauczania polepszyły się. Nowogrodzka szkoła stała się polską, siedmioklasową szkołą powszechną. Obowiązkiem szkolnym objęto wszystkie dzieci od siedmiu do czternastu lat. Z czasem przybywało ludzi w mieście i zwiększała się liczba dzieci szkolnych 12. W 1922 roku uczyło się dwustu osiemdziesięciu czterech uczniów, w 1924 było trzystu sześciu, a w 1930 już trzystu pięćdziesięciu trzech 13. Od 1931 r. do 1941 kierowali nią: Chludziński Zygmunt, Gerżycowa Katarzyna, Stanisław Sianos, Chętnik Zofia i Jachimowicz Tadeusz 14. Podczas rozmowy z Wiesławą Laszczkowską dowiedziałam się, że stara, drewniana szkoła mieściła się w pobliżu kościoła, przy ul. Kościelnej. Były w niej dwie sale lekcyjne i mieszkanie nauczycieli. Przez jakiś czas dzieci uczyły się też w prywatnych domach. Później wyremontowano i rozbudowano budynek szkolny przy ul. 11 Listopada w miejscu, gdzie istnieje szkoła do dnia dzisiejszego. Budynek ten otaczał ogród i duże boisko. W odrestaurowanej szkole mieściły się dwie klasy i kancelaria 15. Przed wybuchem II wojny światowej do szkoły powszechnej uczęszczało sześćset dzieci. Uczyło w niej jedenastu nauczycieli 16. Byli to między innymi:
Jachimowicz Tadeusz i Jachimowiczowa, rachunków uczył Banach, języka polskiego - Kościelny Józef, gimnastyki Gerżycowa Katarzyna, Szczepańcówna - śpiewu, Moskalówna - geografii. Nauką religii zajmował się ksiądz 17. Przybywało pomocy dydaktycznych. Dobrze wyposażono pracownię robót ręcznych. Biblioteka liczyła kilkaset pozycji. Przy szkole działał uczniowski zespół muzyczny. Razem uczyły się dzieci polskie i żydowskie. Konfliktów między nimi nie było. Dzieci żydowskie w czasie porannej modlitwy wstawały razem z innymi. Na lekcje religii albo nie przychodziły, albo na nich pozostawały. To był ich wybór. Szkoła była siedmioklasowa, ale uczniowie, którzy mieli zamiar uczyć się dalej zwykle szli do szkół średnich po ukończeniu sześciu klas 18. Mimo polepszających się warunków nauczania mało absolwentów podejmowało naukę w szkołach średnich i wyższych. Spowodowane to było wysokimi kosztami utrzymania dziecka w mieście, a także - w przyszłości - brakiem pracy. Dzieci pochodziły z rodzin chłopskich. Zatrzymywane, więc były do pracy na roli 19.
2. Sytuacja szkoły w latach okupacji sowieckiej i hitlerowskiej. Po wrześniu 1939r. Nowogród okupowały wojska sowieckie. Okupant zezwalał na istnienie szkoły polskiej. Uczęszczanie dzieci w wieku od ośmiu do dwunastu lat /klasy I-IV/ było nawet obowiązkowe. Pomimo tego, że miasto leżało na terenie przygranicznym i było bardzo zniszczone, przebywało w nim mało ludzi, to szkoła powszechna w miarę możliwości prowadziła swoją działalność 20. Wielkim nieszczęściem była pełna okrucieństwa okupacja niemiecka. Polska szkoła nie istniała. Prowadzono, więc tajne nauczanie. Od jesieni 1941r. włączyła się do tej pracy Zofia Chętnik, żona Adama. Tajne komplety organizowała we własnym domu, na wzgórzu. Codziennie, przez całe dnie uczyła dzieci i młodzież zarówno z Nowogrodu, jak i z okolicznych wiosek. Szkółka ta składała się z kilku tajnych kompletów, na różnym poziomie nauczania szkoły powszechnej i średniej. Nad bezpieczeństwem Zofii Chętnik i jej uczniów czuwali rodzice dzieci, sąsiedzi i wszyscy ci, którzy o tym wiedzieli. Zauważony był każdy niemiecki żandarm. Dzieci ze schowanymi zeszytami często przebiegały zaroślami w dół i później rozchodziły się do domów 21. O prawdziwości przedstawionych informacji świadczą załączone do aneksu oświadczenia czterech osób będących wówczas uczniami pani Zofii Chętnik. Drugą nauczycielką w czasie niemieckiej okupacji Nowogrodu w latach 1942-1944 była pani Wiesława Laszczkowska z domu Korytkowska. Uczyła młodsze dzieci. Ze względów bezpieczeństwa często zmieniano miejsce nauczania. Przez jakiś czas tajne komplety odbywały się w domu państwa Zwierciadłowskich mieszkających na Końskim Rynku 22.
Przypisy 1. M. Grzybowski [w] Materiały do dziejów szkolnictwa na Mazowszu, Warszawa Łowicz 1995, s. 243 2. Tamże, s. 243 3. W. Jemielity [w] Szkolnictwo w Guberni Łomżyńskiej, Warszawa 1994,s.95 4. M. Grzybowski [w] Materiały do dziejów szkolnictwa na Mazowszu, Warszawa Łowicz 1995, s. 244 5. Tamże, s. 244 6. Tamże, s. 244 7. A.Chętnik, Opis szkoły nowogrodzkiej z lat 1895-1905 [w] Niech żyje szkoła polska, Nowogród 1935, s. 7 8. Tamże, s. 9 9. Tamże, s. 9 10. Tamże, s.9 11. Tamże, s. 10 12. Kronika szkolna z lat 1945/1972, s. 1 13. W. Jemielity [w] Szkoły Powszechne w województwie białostockim w latach 1919-1939, Łomża 1991, s. 38 14. W. Jemielity [w] Szkolnictwo w Guberni Łomżyńskiej, Warszawa 1994,s. 60 15. Wywiad z W~ Laszczkowską 16. Kronika szkolna 1945/1972 s. 1 17. Wywiad z W. Laszczkowską 18. Wywiad z W. Laszczkowską 19. Kronika szkolna 1945/1972, s. 1 20. Wywiad z W. Laszczkowską 21. W. Laszczkowska, Zofia z Klukowskich Chętnikowa [w] Spotkanie Chętnikowskie, Łomża 1998, s. 50 22.Wywiad z W. Lazczkowską