STAŻ ZAGRANICZNY MÓJ UDZIAŁ I KORZYŚCI PŁYNĄCE Z UCZESTNICTWA W PROJEKCIE Autor: Daria Podobas kl. II TT
Witam! Nazywam się Daria Podobas i jestem uczennicą Zespołu Szkół w Siennicy na kierunku Technik Obsługi Turystycznej. Uczestniczyłam w Stażu Zagranicznym we wrześniu 2015r. w ramach projektu STAŻE ZAGRANICZNE POMOCNE W KARIERZE Realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój 2014-2020 (PO WER )na zasadach programu ERASMUS+ POWERVET 2014-1 - PL01 - KA102 000464.
Staż Zagraniczny moim okiem
Przystąpiłam do konkursu o miejsce na Staż z ogromną nadzieją, lecz także obawą, ponieważ wiedziałam, że są osoby lepsze ode mnie. Mimo mojej wysokiej średniej ocen, wzorowego zachowania i dobrze napisanego testu z angielskiego bardzo się bałam, że będę poza wyjazdową 16... Lecz gdy ujrzałam listę osób wyjeżdzających na Staż byłam najszczęśliwszą osobą na świecie! Byłam piątą osobą na liście szczęśliwców.
Przygotowania do Stażu były długie, lecz ciekawe. Z chęcią przychodziłam na zajęcia z języka włoskiego, ponieważ przypadł mi on do gustu. Zajęcia integracyjne z grupą czy wykłady na temat Stażu także chęcią przyciągały i nadawały wyjazdowi coraz większej magii, przez co robiłam się bardzo niecierpliwa. Słowniki, które dostałam dzięki Funduszom Europejskim bardzo się przydały w nauce.
Ostatni tydzień przed wyjazdem był bardzo nerwowy. Wszystkie formalności w szkole, kupienie najpotrzebniejszych rzeczy, wymiana walut.. Bałam się, że nie dam rady wszystkiego załatwić. Wnet nastał 8 września i trzeba było się pożegnać z domem, rodziną, przyjaciółmi i szkołą na 3 tygodnie i zacząć przygodę życia w innym kraju.
Podróż samolotem była największą moją obawą, ale gdy ujrzałam piękne widoki z okna samolotu - zakochałam się!
Po podróży samolotem przesiedliśmy się do autokaru, gdzie powitał nas miły Pan serdecznym włoskim Buongiorno. Polskę opuszczaliśmy w kurtkach i ciepłych bluzach, w Rzymie nie były nam już one potrzebne. Pogoda przywitała nas temperaturą 34ºC! Około godziny 15.30 wyruszyliśmy z lotniska do Spoleto. Zmęczeni podróżą, lecz bardzo podekscytowani oglądaliśmy otaczające nas piękno niesamowitych krajobrazów.
Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do Spoleto, do Villi Redenta - naszego miejsca zamieszkania przez 3 tygodnie.
Samo Spoleto zrobiło na mnie ogromne wrażenie podczas wycieczki z Panią Beatą, która pokazała nam najważniejsze obiekty w mieście, sklepy i przyszłe miejsca pracy. Włoskie uliczki są tak bardzo urokliwe...
Po rozmowie kwalifikacyjnej z Panią Ewą dostałam przydział miejsca Stażu do Hotelu Arca. Hotel ten jest obiektem trzy gwiazdkowym o wysokim standardzie świadczonych usług. Jest znany na rynku Umbrii jako hotel przyjazny turystom na wysokim poziomie. Do hotelu trafiłam wraz z moim kolegą Mateuszem.
Poznając ekipę hotelu Arca wiedziałam, że to będą przyjazne i owocne trzy tygodnie. Obawy i lęki nagle zniknęły, a bariera językowa przełamała się. Dzięki załodze pracującej w tym hotelu powiększyłam swoją wiedzę i umiejętności na takich działach hotelu jak: recepcja, house-keeping, konsjerż, bar czy restauracja. Poznałam inne zwyczaje i zasady pracy, odmienne niż te, które panują u nas w Polsce. Praca nie była łatwa, ale to właśnie dlatego mogłam się wiele nauczyć. Z wielkim uśmiechem na twarzy i łezką tęsknoty do końca życia będę wspominać nasz wielki team hotelu Arca.
Lecz nie samą pracą i nauką żyje człowiek.. Czym byłby nasz staż bez wyśmienitych wycieczek fakultatywnych?
Pierwsza wycieczka (a w zasadzie druga, ponieważ pierwsza to wycieczka po Spoleto) odbyła się do Rzymu. Jako amatorka fotografii miałam nie lada gratkę i przyjemność oglądać wszystkie obiekty, podziwiać je i fotografować!
Kolejnym miejscem na naszej włoskiej wycieczkowej mapie było umierające miasto - Bagnoregio ( o którym można przeczytać więcej na moim blogu, zapraszam: http://photobydaria.blogspot.com/2015/11/bagnoregio-czyliodkrywanie-swiata.html ). Zachwyciłam się tym miejscem. Może dlatego, że jestem typem człowieka, który najlepiej czuje się sam ze sobą, a to miejsce daje możliwość do refleksji, ukazuje na nowo czym jest spokój i cisza.
Cascata delle Marmore to jeden z największych wodospadów Europy i największy we Włoszech. Jego ogrom i piękno łapią za serce! Trafiliśmy tam w jeden z najgorętszych dni podczas Stażu, więc wiatr niosący krople wody był bardzo miłą ochłodą.
Na koniec naszego wyjazdu odbyła się uroczysta kolacja na której otrzymałam dyplom uczestnictwa w Programie Europejskim Staże Zagraniczne Pomocne w Karierze oraz certyfikat Europejskiej Mobilności. Z dumą i wielką chęcią dołączę go kiedyś do CV starając się o pracę.
Taki był mój udział w Stażu Zagranicznym. Praca w Hotelu Arca, uczestnictwo w wycieczkach i wiele innych... Gdyby nie Staż, na pewno nigdy w życiu nie miałabym okazji zobaczyć tych miejsc i pewnie o niektórych z nich nawet bym nie usłyszała. Dzięki wyjazdowi poznałam inną kulturę i inny kraj. Podszkoliłam mój warsztat języka angielskiego oraz poznałam język włoski. Zyskałam bezcenne doświadczenie, które wykorzystam w dalszej nauce i pracy, a także nieśmiertelne wspomnienia, do których będę wracać wielokrotnie. Zawarłam także nowe znajomości, które mam nadzieję, że pozostaną na wiele, wiele lat.
ŹRÓDŁA Tekst: autor Daria Podobas Zdjęcia: - archiwum własne Darii Podobas - zdjęcia projektowe wykonane przez Panią Beatę Balińską zamieszczone na grupie internetowej osób będących na Stażu we Włoszech, link: https://www.facebook.com/groups/752795951499072/ Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga, na którym można znaleźć relacje z podróży, które odbyły się dzięki Projektowi Staży Zagranicznych, link: http://photobydaria.blogspot.com/
Serdecznie dziękuję za poświęcony czas do obejrzenia mojej prezentacji! Z poważaniem: Daria Podobas, uczennica klasy II TT