ŻOŁNIERZ AK ANTONI MARYŃCZAK ps. MATULEWSKI, DOMUR

Podobne dokumenty
1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Ponieważ żyli prawem wilka, historia o nich głucho milczy Zbigniew Herbert

Trzebinia - Moja mała ojczyzna Szczepan Matan

HISTORIA MOJEJ MAŁEJ OJCZYZNY WSPOMNIENIA O ŻOŁNIERZACH SZP-ZWZ-AK INSPEKTORATU ZAMOŚĆ ORAZ ICH POWOJENNE LOSY

OJCIEC I SYN WSPOMNIENIE O ZYGMUNCIE I TADEUSZU KLUKOWSKICH

Hektor i tajemnice zycia

ŻOŁNIERZ AK MIECZYSŁAW KARWAN

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

WSTĘP. Ja i Ojciec jedno jesteśmy (J 10, 30).

Gimnazjum Samorządowe nr 2 im. Polaków Zesłanych na Sybir. Marcelina Skalna Anna Rączkiewicz Mateusz Sudół opiekun Joanna Kupisz

a) bardzo nie lubię wf-u b) raczej nie lubię wf-u d) ani lubię, ani nie lubię e) raczej lubię wf f) bardzo lubię wf

IV Noc z Filmem Historycznym - Jan Nowak Jeziorański - Kurier z Warszawy

11 Listopada. Przedszkole nr 25 ul. Widok Bielsko-Biała

Archiwum Pełne Pamięci IPN GD 536/121

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

PRZEKSZTAŁCENIE ZWIĄZKU WALKI ZBROJNEJ W ARMIĘ KRAJOWĄ

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

"[...] Rodzice starali się utrzymywać w tajemnicy przed dziećmi to, co było troską dorosłych."

Projekt edukacyjny. KAMIENIE PAMIĘCI historie żołnierzy wyklętych realizowany przez Instytut Pamięci Narodowej.

potrzebuje do szczęścia

Kościuszko- nasz patron

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

04 marca Inna rzeczywistość

Strona I CEREMONIAŁ SZKOŁY PODSAWOWEJ IM. H. SIENKIEWICZA W STEKLINIE

UCHWAŁA Nr 409/XL/2013 Rady Miasta Ostrołęki z dnia 28 lutego 2013 roku

Oddali hołd walecznej kosynierce Marii Piotrowiczowej, bohaterce bitwy pod Dobrą

a przez to sprawimy dużo radości naszym rodzicom. Oprócz dobrych ocen, chcemy dbać o zdrowie: uprawiać ulubione dziedziny sportu,

ppłk Łukasz Ciepliński ( ). Data jego śmierci uznana została z datę obchodów Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

RODZINA JAKUBOWSKICH

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Bolesław Formela ps. Romiński. Poseł na sejm II RP w latach

Każdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

KOMENDA STOŁECZNA POLICJI ŚLUBOWAŁO 20 POLICJANTÓW. Strona znajduje się w archiwum.

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora "I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora

- Postać Bronisława Malca ps. Żyj Żegota

Aleksander Kuszpit. Żołnierze wyklęci dzielni, waleczni, nieugięci

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Burcie. Uważam, że należy brać z niego przykład i stawiać ojczyzne na wysokim miejscu w naszej hierarchii wartości.

BIOGRAFIA. Irena Sendlerowa, właściwie Irena Stanisława Sendler,

Ankieta: Wspomnienia rodzinne na podstawie ankiety.

SLOT Art Festiwal

Copyright by Andrzej Graca & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Andrzej Graca ISBN Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo

Żołnierze Wyklęci Źródło: Wygenerowano: Piątek, 8 stycznia 2016, 02:46

Test mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje

WYWIAD Z ŚW. STANISŁAWEM KOSTKĄ

Wykonały: Ania Jankowska Karolina Kolenda Dominika Łubian

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Scenariusz ślubowania uczniów klasy pierwszej

ŻOŁNIERZ WYKLĘTY Z PUSZCZY SOLSKIEJ

Dowódcy Kawaleryjscy

Rajd, wycieczka, koncert... Lekcja historii w naszej szkole.

Wykres 27. Często rozmawiasz z rodzicami na temat agresji, autoagresji lub innych problemów?

Metody wychowawcze Janusza Korczaka

Projekt Edukacyjny Gimnazjum Specjalne w Warlubiu. Kto ty jesteś Polak mały

Akcja Rodacy Bohaterom we Lwowie Marzec 2012

Instytut Pamięci Narodowej - Poznań

08 kwietnia Los tak chciał

Scenariusz lekcji języka polskiego dotyczącej ballady A Mickiewicza Powrót taty. Klasa VI szkoła podstawowa Nauczyciel: Ewa Polak

Rodzicu! Czy wiesz jak chronić dziecko w Internecie?

Wspomnienia innych O JanIE LeonowiczU ps. burta

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

KARTA PRZEDSZKOLAKA Raj Malucha

Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii

III edycja konkursu historycznego. Historia mojej małej Ojczyzny. Wspomnienia o żołnierzach SZP-ZWZ-AK Inspektoratu Zamość oraz ich powojenne losy

Zakończył się obóz survivalowo-militarny zobacz galerię zdjęć

11 stycznia Walka z samym sobą

SZKOŁA PODSTAWOWA WYCHOWANIE DO ŻYCIA W RODZINIE. Rozkład materiału - Wędrując ku dorosłości - numer w wykazie 705/2014

1/5- Inne... Ł. A... >J. SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI. 1/1 relacja właściwa l. i 5. J - l. 1/2 - dokumenty (sensu slricfo) doł. osoby relalora------

2A. Który z tych wzorów jest dla P. najważniejszy? [ANKIETER : zapytać tylko o te kategorie, na które

STRZELECTWO PARKUROWE, MYŚLISTWO WSPIERAMY PASJE

\ow-^ SPIS ZAWARTOŚCI TECZKI. I./l. Relacja U 5 / 1 " ' ^ I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące re la to ra

Szkoła Podstawowa nr 3 im. Armii Krajowej w Pcimiu

ĆWICZENIA ŻYWIOŁ ZIEMI ŻYWIOŁ ZIEMI. Cz. III

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Dlaczego chrześcijańskie wychowanie?

Narodowe Czytanie Stefan Żeromski Przedwiośnie

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

:00 VG 23 K136. Arsam N. - Prawo dotyczące uchodźców Główne postępowanie 1 Tłumacz

STARY TESTAMENT. ŻONA DLA IZAAKA 8. ŻONA DLA IZAAKA

Umiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!

Policja 997. Duma, radość i życzenia

musimy zatem wiedzieć policzyć dokładnie zawołać po imieniu opatrzyć na drogę Zbigniew Herbert

Drużyna Gryfa z Zespołu Szkół nr 4 im. Armii Krajowej w Szczecinie w Pomorskiej Lidze Historycznej.

ŻOŁNIERZ AK WŁADYSŁAW GĄSIOR ps. ZAJĄC

Podziękowania naszych podopiecznych:

Paulina Szawioło. Moim nauczycielem był Jarek Adamowicz, był i jest bardzo dobrym nauczycielem, z którym dobrze się dogadywałam.

Ogólnopolski Konkurs Aktywny zuch, harcerz i uczeń w szkole II edycja r r.

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

OKOLICZNOŚCIOWE WYDANIE GAZETKI SZKOLNEJ KLASY III PUBLICZNEJ SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. ARMII KRAJOWEJ

SŁUŻBA PRZYGOTOWAWCZA

1 Ojcostwo na co dzień. Czyli czego dziecko potrzebuje od ojca Krzysztof Pilch

Dekoracja: duży czarny napis- Był taki wrzesień! ( obrazy zniszczonej Polski wydarzenia II

Podejmując ryzyko reż. Nicole van Kilsdonk

Gałąź rodziny Zdrowieckich Historię spisał Damian Pietras

Wywiad z Panem Krzysztofem Jeziorskim, właścicielem zakładu produkcyjno-usługowo-handlowego JUNIT


Transkrypt:

KONKURS HISTORYCZNY Historia mojej małej Ojczyzny. Wspomnienia o żołnierzach SZP-ZWZ-AK Inspektoratu Zamość oraz ich powojenne losy organizowany przez ŚZŻAK Okręg Zamość. ŻOŁNIERZ AK ANTONI MARYŃCZAK ps. MATULEWSKI, DOMUR Nie zamknie ust cmentarny dół, niepamięć ran też nie zabliźni bo dzięki nim jeszcze się tlą, resztki honoru mej Ojczyzny (T.Sikora) Pracę wykonała: EMILIA OBIREK i WIOLETTA OBIREK Zespół Szkół Publicznych w Suścu (gimnazjum); opiekun Anna Rojek / Franciszek Kawa Praca powstała w oparciu o relację ustną wywiad. Wywiad przeprowadzony z synem Marianem Maryńczakiem, zam.wierszczyca 85 Strona1

Dane osobowe: Antoni Maryńczak Żołnierz AK Urodzony 2 7 marca 1910 r. Ważne wydarzenia: 18 X 1931 wcielony do 2 Dyonu Artylerii Konnej, przydzielony do Plutonu Łączności - telefonista Październik 1931 odkomenderowany do Kadry Kamp. Szkolnej 2 Baonu telegraficznego do Szkoły Podoficerskiej marzec 1932 ukończył Szkołę Podoficerską, powrócił do 2 D.A.K i awans na bombardiera, d ca patrolu telefonicznego wrzesień 1933 zwolniony po odbyciu zasadniczej służby wojskowej 1935 odbył czterotygodniowe ćwiczenia rezerwy w 1 D.A.K. Plutonu Łączności i awans na kaprala 1938r. odbył ćwiczenia rezerwy w 27 P.A.L. Plutonu Łączności, dowódca patrolu telefonicznego 16.09.1939r. walka na froncie niemieckim obrona Włodzimierza 1.101939r. powrócił do miejsca zamieszkania 1940r. wstąpił do Armii Krajowej, dowodził czwartym, założonym przez siebie, zapasowym plutonem Przedszkole, w którym przygotowywał partyzantów na dowódców do oddziałów Burty 13 luty 1952 aresztowany przez UB, skazany na 10 lat więzienia i 3- krotną karę śmierci, osadzony we Wronkach Rawicz czerwiec 1960 zwolniony z więzienia 15 luty 1992r. nadanie stopnia starszego sierżanta 1998 - zmarł Wolna a nie zniewolona Ojczyzna była wartością nadrzędną dla wielu polskich partyzantów. Tej idei podporządkowywali swoje życie i byli jej wierni, często do końca swoich dni, nierzadko poświęcając nawet swoją rodzinę. Mimo, że wielu z nich nie doczekało tej wyzwolonej, to dało to nadzieję innym, że kiedyś to nastąpi. Dziś wiemy, że słowo kiedyś przybrało wymiar kilkudziesięciu lat. Można też powiedzieć, że poświęcenie takich właśnie żołnierzy, dziś zwanych żołnierzami wyklętymi, nie było bezowocne. Tak mówią też członkowie rodzin, którzy do dziś muszą się zmagać z piętnem rodzin burtowców. O swoim ojcu Antonim Maryńczaku, żołnierzu Jana Leonowicza Burty opowiada syn Marian Maryńczak. Strona2

- Ile lat Pan miał, gdy wybuchła wojna? - Miałem wtedy 4 lata, a mój ojciec 29 lat. Mimo, że byłem jeszcze dzieckiem, to do dziś pamiętam dzień, gdy mój ojciec opuszczał dom i szedł na front, tak jak wielu mężczyzn z naszej wsi. Pamiętam rozpacz matki i moich dziadków. Nikt nie wiedział, co ich czeka jutro. - Co utkwiło Panu najbardziej z tamtego czasu? -Te lata wspominam bardzo ciężko. Pamiętam tylko nędzę i głód. Wtedy nie było miejsca na beztroską zabawę. Mimo dziecięcego wieku każdy z nas musiał szybciej dorosnąć. Pamiętam przede wszystkim radość, gdy po miesiącu powrócił ojciec, któremu mimo wszystko udało się powrócić z Włodzimierza Wołyńskiego do domu. Ojciec był doświadczonym oficerem, więc miał to szczęście powrócić, dziś wiemy, jak wielu polskich żołnierzy oszukano. Powracającym polskim żołnierzom z frontu, czekającym na stacji we Włodzimierzu oferowano zakwaterowanie i pomoc, obiecując relację pociągów do Lublina. Gdy podstawiono i załadowano składy polskimi żołnierzami, to zaryglowano drzwi pociągów, doczepiono lokomotywy z drugiej strony i skierowano je właśnie do Katynia, Ostaszkowa Mój ojciec też mógł tam trafić, ale wracał z frontu na własną rękę i to mu uratowało życie. Niestety wielu jego bliskich kolegów nie miało tego szczęścia. - Co robił ojciec, gdy powrócił z frontu? - Niby życie w naszym domu toczyło się normalnie, ale tak dla pozoru. Ojciec bardzo szybko nawiązywał kontakty z partyzantami, jednak starał się za wszelką cenę być bardzo ostrożny. Często widziałem lęk w oczach mojej matki, która wiedziała, że nic nie może wpłynąć na decyzję swojego męża. Ojciec był bardzo stanowczy i odważny, a przede wszystkim bardzo odpowiedzialny. Odpowiedzialny za rodzinę, ale wtedy chyba jeszcze bardziej za Ojczyznę. Dziś trudno mi ocenić, czy w takiej sytuacji ja sam nie zachowałbym się podobnie. - W jaki sposób ojciec kontaktował się z partyzantami? - Dokładnie nie pamiętam okresu lat wojny, gdyż byłem małym dzieckiem, a i później ojciec nie chciał o tym opowiadać. Jednak pamiętam, że w dzień był przeważnie w domu, ale nocą zwykle wychodził. Zawsze opuszczał wtedy podwórze o zmroku. Do dziś pamiętam tylko ten niepokój matki, do którego później musiała się przyzwyczaić, szczególnie w latach 50-tych. Ojcu też nie było łatwo, gdyż w naszej wsi, jak i w okolicznych mieszkało dużo Ukraińców, których zadaniem było obserwowanie ludzi, a najbardziej byłych żołnierzy września 1939 roku. Myślę, że mój ojciec musiał już wtedy wykazywać się wielkim sprytem i pomysłowością, że nie dał się wtedy im namierzyć. - Jak wyglądało życie na wsi w okresie okupacji? - Z początku wojny ludzie żyli bardzo solidarnie, nie było podziału na nacje narodowościowe. Było biednie, wiadomo, ale mieszkańcy ratowali się w potrzebie. Najbardziej pamiętam, że brakowało jedzenia. Zwykle były to zupy, mleko i pieczone Strona3

pierogi z kaszą lub owocami. Ale też pamiętam, że przyrządzone przez matkę posiłki bardzo szybko się kończyły, gdyż mój ojciec zaopatrywał w pożywienie swych kolegów z lasu. Wiem, że nie tylko w moim domu była taka sytuacja. Prawdziwych patriotów było wielu. - Czy Pańska mama starała się być wyrozumiała na postępowanie ojca? - Pamiętam ich częste rozmowy, czasami uniesione głosy mamy. Ojciec był raczej w swych decyzjach nieugięty. Dla bezpieczeństwa żony, dzieci i rodziców mej matki, ojciec starał się nie mówić o wielu rzeczach, gdyż zdawał sobie sprawę, że nasza niewiedza dawała nam większe bezpieczeństwo w razie aresztowania i przesłuchań. Dziś gest mego ojca doceniam, ale wtedy miałem żal, że nam nie ufał. To zachowanie świadczyło o jego dojrzałości jako żołnierza, męża i ojca. - Czy Pański ojciec uczestniczył w bitwach? - Na pewno uczestniczył w wielu akcjach, gdyż był oficerem łączności. Pamiętam jednak najbardziej tę bitwę pod Posadowem 1944 roku. Był chyba raniony, jednak nie chciał bliżej o tym opowiadać. Być może zginęli tam jego koledzy. W latach późniejszych nieraz prosił mnie o podwiezienie w to miejsce, postał tam wtedy jakiś czas w zadumie i wracaliśmy. Niedługo, bo 1-go czerwca będzie tam wielka uroczystość patriotyczno religijna, sam nie wiem dlaczego dopiero po tylu latach? - Czy z chwilą zakończenia wojny konspiracyjna działalność Pana ojca ustała? - Niestety nie. Ojciec nie mógł się pogodzić z zaistniałą sytuacją w kraju. Tak jak wielu Polaków wtedy, poczuł się oszukany. Szybko nawiązał kontakt z tymi żołnierzami, którzy pozostali w lesie i postanowili walczyć z systemem komunistycznym. - Pod czyim dowództwem był wtedy ojciec? - Jego bezpośrednim przełożonym był Jan Leonowicz Burta. Znali się z czasów okupacji. Ponieważ byli prawdziwymi patriotami, to razem postanowili coś robić w obronie zniewolonego kraju. - Kiedy poznał Pan Leonowicza? - Burta odwiedzał nasz dom dość często od 1949 roku. Zwykle przychodził sam, ale też z Samcem, Mogiłką i Paskiem. Dzięki niemu poznałem osobiście te szlachetne postaci. Strona4

- Jakim człowiekiem był przełożony, że tak zafascynował Pana ojca? - Burta był idealnym patriotą. Umiał oddzielić życie rodzinne od spraw Ojczyzny. Za wszelką cenę z ogromną determinacją i poświęceniem walczył o wolność naszego narodu i to właśnie było w nim cudowne. Zapamiętałem go, jako bardzo bystrego i sprytnego, gdyż nie dał się innym do siebie za blisko podejść, ani też obserwować. Wyłaniał się często nie wiadomo skąd i nie wiadomo kiedy. Był dobrym strategiem. Lubił jeździć rowerem (automat w pokrowcu przywieszony przy ramie), często przemieszczał się nim drogą publiczną w kierunku Tomaszowa, co świadczyło o jego odwadze, ale też ignorancji wroga. Takie cechy porywały za sobą innych, o czym świadczą wspomnienia jego towarzyszy. - Jakie zadanie wykonywał Pana ojciec dla swego przełożonego? - Ojciec, z wykształcenia podoficer, szkolił zwykłych partyzantów na żołnierzy dowódców dla oddziałów Burty. Pamiętam, że najczęściej odbywało się to na podwórzu w stodole, lub szopie. Zwykle było to za każdym razem do 6-ciu mężczyzn. Mimo, że miałem już wtedy około 15 lat, to ojciec nie pozwalał mi w tym uczestniczyć. - Czy wykonywał Pan wtedy jakieś zadania dla ojca? - Jako syn założyciela Przedszkola miałem szereg obowiązków, np. przygotowywałem ojcu amunicję. Ojciec idąc na akcję, nie mógł mieć sytuacji, gdzie nabój nie wystrzeli. Suszyłem ją w piecu chlebowym, nie bacząc na niebezpieczeństwo. Jednak miałem też specjalne zadania, byłem raczej kurierem, gdyż rozwoziłem, jeżdżąc konno, rowerem lub na nartach, różne rozkazy do innych dowódców. - Czy wskutek konspiracyjnej działalności ojca rodzina nie ucierpiała? - Za swą działalność na rzecz burtowców ojciec, wraz z kilkoma mężczyznami został 13- go lutego 1952 roku aresztowany przez UB. Rankiem wpadli na podwórze i bijąc go strasznie, siłą zabrali na samochód nam, czyli mnie, siostrze i mamie nie pozwolili wyjść z domu. Nigdy nie zapomnę tragizmu tego dnia! - Co było później? - 11 miesięcy był przetrzymywany na UB w Tomaszowie, sądzony w Lublinie, a osadzony we Wronkach - Rawicz. Otrzymał wyrok 10 lat więzienia i 3 krotną karę śmierci. Tam był strasznie maltretowany. Podczas przesłuchań wybito mu wszystkie zęby, miał zdarte paznokcie, poobijane i wiecznie jątrzące się nogi. Stracił słuch i refleks. Został zwolniony w 1958 roku. Nigdy nie chciał wspominać tego okresu. My przez ten czas nie mogliśmy odwiedzić naszego ojca. Nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje. Ostatni raz widziałem go, jak była rozprawa w Zamościu. Dotarłem tam na piechotę. W tamtym okresie nie było komunikacji publicznej, jeśli ktoś posiadał rower, to już był szczęściarzem. Wybierając się dokądkolwiek, trzeba było liczyć na własne nogi. Bywało, że po drodze mogła zabrać furmanka, lub samochód ciężarowy. Zwykle można było liczyć wtedy na uprzejmość Strona5

innych. Z tego też powodu więźniowie nie byli odwiedzani. Ojciec po opuszczeniu więzienia nie umiał, czy też nie mógł już normalnie funkcjonować. Do końca swoich dni był jakby otumaniony. Żal nam go było strasznie bo czyż tak miała wyglądać nagroda za Jego wierność niepodległej Ojczyźnie? - Jak wyglądało Wasze życie po powrocie ojca z więzienia? - Nie było łatwo. Jeszcze wcześniej, gdy ojciec i kilku innych został aresztowany, to na wsi jakby zapanował pomór. Ludzie bali się wychodzić ze swych domów, nie mówiąc już o jakichkolwiek rozmowach towarzyskich. Ze strachu raczej ludzie zaczęli siebie unikać nawzajem. Chyba nie ma się tu czemu dziwić, że w obawie o swe życie większość zajęła takie postawy. Ale gdy mój ojciec wrócił po ponad 7-iu latach, to relacje ludzi w stosunku do rodzin burtowców nie zmieniły się na lepsze. Mało kto nas odwiedzał, a szykanowali nas przez wiele, wiele lat. Często wymierzali nam karę, bijąc nam okna nawet w latach 90-siątych zdarzały się jeszcze takie sytuacje. Tylko żal człowieka ściska cóż powiedzieć więcej! - Czy ma Pan jeszcze jakieś refleksje na zakończenie? - Mimo, że po 1956 roku przyszło rozluźnienie, to dla rodzin burtowców nie za wiele się zmieniło. Nie każdy mógł być przyjęty do szkoły średniej, czy też dalej kontynuować naukę, dlatego ja sam ukończyłem tylko szkołę podstawową. Synowie polskich partyzantów, którym po wojnie przyszło służyć w armii, byli szczególnie napiętnowani. Ich wojskowa służba polegała na ciężkiej, wręcz katorżniczej pracy w kopalni na najniższych poziomach, często zalanych wodą Członkowie rodzin szczególnie tego doświadczali. Za co? Za to, że ich ojcowie, bądź oni sami walczyli w obronie ideałów wolnej Ojczyzny. To była nagroda za szereg wyrzeczeń, które ponieśli w tamtych latach. Staram się czcić pamięć tamtych wydarzeń i ludzi, uczestnicząc we wszystkich uroczystościach patriotyczno-religijnych, na ile mi moje zdrowie pozwoli. - Dziękujemy za miłą rozmowę i pasjonującą lekcję historii, podczas której poznaliśmy bliżej kolejnego bohatera naszego regionu, na pewno godnego naśladowania? - Dziękuję Wam również i cieszę się, że młode pokolenie chce bliżej poznać białe karty naszej historii, w tym bliżej sylwetki naszych regionalnych bohaterów żołnierzy wyklętych. Strona6