Sylwester Ostrowski. Inlogic - inteligentna architektura Szczecińska firma już dziś tworzy domy przyszłości. Jazzowy globtroter

Podobne dokumenty
PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2

Hektor i tajemnice zycia

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

Kielce, Drogi Mikołaju!

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

CZYTANIE B1/B2 W małym europejskim domku (wersja dla studenta) Wywiad z Moniką Richardson ( Świat kobiety nr????, rozmawia Monika Gołąb)

Copyright 2015 Monika Górska

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?

Piaski, r. Witajcie!

Chcesz mieć profesjonalny Blog w swojej kancelarii ale:

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Copyright 2015 Monika Górska

POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:

Jaki jest Twój ulubiony dzień tygodnia? Czy wiesz jaki dzień tygodnia najbardziej lubią Twoi bliscy?

Diva For Rent. Recenzje. Twórcy i wykonawcy. Alicja Węgorzewska. mezzosopran

Data: Dostępność narzędzi, inspiracje w Internecie i wielość informacji sprawia,

10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca

Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Do życzeń dołączył się także Wojtek Urban, który z kolei ukołysał publiczność kolędą Lulajże Jezuniu

To My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka

STYLOWE MEBLE Z DUSZĄ

W MOJEJ RODZINIE WYWIAD Z OPĄ!!!

mnw.org.pl/orientujsie

radość życia w inteligentnym domu

Moja Pasja: Anna Pecka

Interesuje się motoryzacją, a pasją zaraził się od taty. Od lat bierze udział w wyścigach motocyklowych, a w przyszłości chciałby jeździć w

Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice

Kamila Kobylarz. A oto wyróżnione prace i kilka ciekawych opracowań: Wesołych Świąt

novotel.com accorhotels.com ŁÓDŹ CENTRUM POLSKA 1/7

WARSZTATY pociag j do jezyka j. dzień 1

Raport aktywności Polek 2018

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.

SOCIAL STORIES HISTORYJKI Z ŻYCIA WZIĘTE

W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej

SP 20 I GIM 14 WSPARŁY AKCJĘ DZIĘKUJEMY ZA WASZE WIELKIE SERCA!!!

AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )

Odzyskajcie kontrolę nad swoim losem

Nikt nigdy nie był ze mnie dumny... Klaudia Zielińska z Iławy szczerze o swoim udziale w programie TVN Projekt Lady [ZDJĘCIA]

Zwycięstwo Pawła Babicza

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.

E-450. Jak wybrać aparat cyfrowy? 20 lat fotografii Gazety Wyborczej OLYMPUS. lustrzanka na miarę GUY GANGON WADEMEKUM KUPUJĄCEGO

Rozmowa ze sklepem przez telefon

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

Przedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU

"Przygotowanie PES do skutecznej sprzedaży, barteru lub pozyskiwania partnerów w ramach CSR"

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

Chrzest. 1. Dziękuję za uczestnictwo w Sakramencie Chrztu Świętego

Kurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY

TRAVEL COACHING. WYSPY KANARYJSKIE

Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,

Wypowiedzi chórzystów Gaudeamus, z anonimowej Ankiety przeprowadzonej w lutym 2017 roku ZACHĘCAM CIĘ

FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)

Jak rozpocząć własną działalność gospodarczą?

Grillowe zwyczaje Polaków - raport na Majówkę

Indywidualny Zawodowy Plan

Trzy kroki do e-biznesu

Najczęstsze pytanie, jakie słyszę z ust właścicieli firm usługowych brzmi: Gdzie szukać nowych klientów?

JAK POMÓC DZIECKU KORZYSTAĆ Z KSIĄŻKI

Olaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Branża eventowa widzi w nas potencjał

Podsumowanie ankiet rekolekcyjnych. (w sumie ankietę wypełniło 110 oso b)

Hotel Am Brunnenberg odpoczynek wśród zieleni

Film Jana Jakuba Kolskiego kręcony pod Koluszkami wchodzi niebawem na ekrany. Autorzy proszą o pomoc w sfinansowaniu wydania obrazu na płytach DVD

Strona 1 z 7

Raciborzanka w Finale Konkursu Miss Polonia

YOUNG CREATIVE CHEVROLET INFORMACJE O KONKURSIE

Rozmowa z Maciejem Kuleszą, menedżerem w firmie Brento organizującej Men Expert Survival Race 1

LearnIT project PL/08/LLP-LdV/TOI/140001

Podziękowania dla Rodziców

Przewodnik fundraisingowy

Polskie maszyny rolnicze: rolnicy stawiają na jakość

Poradnik opracowany przez Julitę Dąbrowską.

FILM - SALON SPRZEDAŻY TELEFONÓW KOMÓRKOWYCH (A2 / B1 )

CO MOŻEMY ZYSKAĆ MAJĄC PROJEKTANTA WNĘTRZ?

Witaj, Odważ się i podejmij wyzwanie- zbuduj wizję kariery, która będzie odzwierciedleniem Twoim unikalnych umiejętności, talentów i pragnień.

Wizyta w Gazecie Krakowskiej

Chcesz zrobić kulinarną niespodziankę. najbliższym. Co przygotujesz? Opowiedz jaką wpadkę kulinarną zaliczyłeś?

Rozmowy na DZIEŃ DOBRY Klekowska.

Płocka edycja Biesiady Kasztelańskiej w strugach deszczu [FOTO]

Szczegółowy program - Szkoła Planowania Biznesu -

Oferta sponsorska piątej edycji obozu charytatywnego dla dzieci

Dobry nocleg w Iławie Villa Port

Polska na urlop oraz Polska Pełna Przygód to nasze wakacyjne propozycje dla Was

Copyright by Złote Myśli & Elizabeth Gnocco, rok 2011

PAMIĄTKI GADŻETY (słuchanie A2/B1)

HOTEL COMFORT BERNAU 3* gościnność po niemiecku

WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH

Found in Motion to grupa doświadczonych freelancerów łączących swoje siły i warsztat, aby spełniać się w nowych, kreatywnych projektach.

KIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat

Fasolki - legenda muzyki dziecięcej zagra na Bródnie

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Ewa Warta-Śmietana artystka śpiewaczka, prezes fundacji

Transkrypt:

GRUDZIEŃ 2014 NUMER 12 (21) / WYDANIE BEZPŁATNE Inlogic - inteligentna architektura Szczecińska firma już dziś tworzy domy przyszłości Sylwester Ostrowski Jazzowy globtroter Szczeciński saksofonista opowiada nam o tym, jak wypada Szczecin na tle Tokio czy Nowego Jorku. Rozmawiamy o muzycznych podróżach, silnej woli i nowych możliwościach, które przyniósł ostatni rok.

54 Agnieszka Szeremeta Wymalowałam sobie marzenia 26 / Moda Spis treści 12/ 2014 # 06 Newsroom Design, moda, wydarzenia, kultura # 14 Felieton Paweł Krzych: Proszę powiększyć moje logo! # 16 Temat z okładki Sylwester Ostrowski # 22 Showroom Gadżety dla pań i panów # 26 Moda Pin-ups - kolekcja Magdaleny Żabickiej-Gągało # 30 Rozmowa miesiąca Magdalena Zawadzka o dzieciństwie w Szczecinie # 34 Wnętrza Inteligentne domy z Inlogic # 42 Kulinaria Męska ekipa ze śledziem w herbie # 52 Kultura Na co wybrać się w grudniu # 54 Rozmowa Agnieszka Szeremeta maluje marzenia # 58 Rozmowa Co słychać u Rafała Podrazy # 59 Trendy towarzyskie Kto, z kim, gdzie, kiedy i dlaczego #3 MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014

Jarosław Jaz / Redaktor naczelny Rok 2014 żegnamy radośnie, w otoczeniu dźwięków, na jazzowo. Na ostatnią tegoroczną okładkę zaprosiliśmy Sylwestra Ostrowskiego, najbardziej zapracowanego szczecińskiego muzyka mijających dwunastu miesięcy. Fakt, często gościł na naszych łamach. A to w związku ze swoim międzynarodowym muzycznym projektem, a to z powodu wydania płyty w Japonii lub koncertów granych dla prestiżowego grona z okazji 25-lecia odzyskania wolności, albo też dlatego że zapraszał do Szczecina innych świetnych muzyków, a my mieliśmy przyjemność tym wydarzeniom patronować. Mnóstwo tych zdarzeń było, a najważniejsze wątki z minionego roku udało się zebrać w ciekawej rozmowie z Sylwestrem, do lektury której serdecznie zapraszam. Również radośnie, choć już nie w otoczeniu dźwięków, ale za to z sentymentalną nutą, opowiedziała nam o latach spędzonych w Szczecinie doskonała aktorka Magdalena Zawadzka. Z filmową Basią z Pana Wołodyjowskiego zrobiliśmy sobie spacer po zakątkach Pogodna, które mimo upływu czasu, wielu wspaniałych ról i napiętego grafika, wciąż tkwią w pamięci pani Magdy. Zdradziła nam, że ciągnie ją do Szczecina tak mocno, że musiała tu przyjechać, by po latach znów spojrzeć na magiczne miejsca z dzieciństwa. Sporo więc w tym numerze radości, nieco magii i szczypta dobrej muzyki. To idealny zestaw na zbliżające się bożonarodzeniowe święta. Życzę podobnego wszystkim Czytelnikom MM Trendy i każdemu z osobna. Niech to wszystko, co daje nam radość i siłę, nie opuszcza nas również w 2015 roku. Redakcja/ OKŁADKA: Na zdjęciu Sylwester Ostrowski Foto: Piotr Miazga / piotrmiazga.pl/ MUA: Agnieszka Szeremeta Redakcja: Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin tel. 91 48 13 341; fax 91 48 13 342 e-mail: mmtrendy.szczecin@mediaregionalne.pl www.mmszczecin.pl/trendy Redaktor naczelny: Jarosław Jaz Product manager: Ewa Żelazko Promocja i marketing: Magdalena Sosin Redakcja: Paulina Targaszewska, Bogna Skarul, Małgorzata Klimczak, Tomasz Kuczyński, Anna Folkman / Korekta: Beata Pikutowska Dział foto: Sebastian Wołosz, Andrzej Szkocki Skład magazynu: Ewa Kaziszko Dystrybucja: Piotr Grudziecki / Druk: COMgraph Sp. z o.o. Dyrektor Zarządzający: Piotr Grabowski Reklama: tel. 500 324 240, fax 91 48 13 360, ewa.zelazko@mediaregionalne.pl Wydawnictwo: Media Regionalne sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa Prezes: Dariusz Świąder Dołącz do nas na www.facebook.com/ MagazynMMTrendy Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione redakcja nie zwraca. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne sp. z o.o. zastrzegają, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w MM Trendy jest zabronione bez zgody Wydawcy. MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #4

#Newsroom Premierowy klip Michała Grobelnego Szczeciński muzyk Michał Grobelny razem ze swoim zespołem nagrał klip do singla Wszystko jedno. Jego premierę zaplanowano na 13 grudnia, podczas specjalnego koncertu w Studiu S-1 Polskiego Radia Szczecin. - Muzykę nagrałem rok temu, siedząc przy pianinie mówi Michał Grobelny. - To lekka, popowa piosenka, taki radiowy hit, który szybko wpada w ucho. Making of z nagrywania utworu w studio Stobno Records trafił do sieci wiosną tego roku, ale dopiero niedawno - dzięki współfinansowaniu z urzędu miasta Szczecin i Szczecińskiej Agencji Artystycznej - udało nam się nakręcić do tego utworu klip. Scenariusz do teledysku napisał Olek Różanek. W klipie Michał wciela się w różne postaci, przechadzając się po ulicach Szczecina. - W nietypowy sposób zaprezentowaliśmy teksty śpiewane w piosence mówi Michał. - A wybór Szczecina do nakręcenia klipu był naturalny. Chociaż przeprowadziłem się do Warszawy, to Szczecin jest moim miejscem na Ziemi, tu zaczęła się moja przygoda z muzyką, tu nagraliśmy utwór Wszystko jedno. (ta) Foto: Materiały artysty Moda na Stoprocent Zaczęło się od kilku par autorskich jeansów przechowywanych w kartonach we własnym mieszkaniu. Teraz to jedna z największych hiphopowych marek odzieżowych w kraju. Szczecińska firma Stoprocent obchodziła 15-lecie istnienia. Zajmują się projektowaniem i sprzedażą ubrań dla ludzi związanych ze sportem i hip-hopem. Mają wytwórnię wspierającą artystów z całej Polski. Od dziewięciu lat czuwają nad rozwojem siostrzanej marki odzieżowej Endorfina Wear. Aktywnie promują też sport. - Bardzo się przez te 15 lat istnienia rozwinęliśmy - mówi Łukasz Kosy, współwłaściciel Stoprocent. - Teraz w firmie pracuje kilkanaście osób, ale początki były bardzo skromne. Stoprocent założyli Winicjusz Wini Bartków i jego były wspólnik Dominik Olszewski. W 1999 roku wspólnie z Łukaszem zaprojektowali jeansy i tak się zaczęło. Teraz Stoprocent ma w ofercie nie tylko spodnie, ale też m.in. bluzy, koszulki, buty i dodatki. W ubraniach Stoprocent można było zobaczyć wielu raperów i sportowców, m.in. zawodnika mieszanych sztuk walki Mameda Khalidova, rajdowca Roberta Kubicę, a nawet legendarnego, amerykańskiego rapera Redmana. - Nasza nazwa symbolizuje całość i od początku przypomina, że musimy wkładać 100 procent siebie w to, co kochamy i co jest dla nas ważne - mówi Łukasz. - Filozofię tę staramy się stosować przy tworzeniu naszych kolekcji, jak również we wszystkich innych aspektach naszego życia. (ta) Foto: Sebastian Wołosz REKLAMA

#Newsroom Konkurs! Złóż życzenia i wygraj dla siebie prezent Wspólnie z firmą Inlogic organizujemy wyjątkowy konkurs dla naszych Czytelników. Do wygrania cenne nagrody. Szczegóły na stronie 44 Szczecinianka w finale konkursu Mocne Strony Kobiety Martyna Kaczmarek, maturzystka ze Szczecina, jest koordynatorką akcji Dzień Dla Życia. W tym roku za swoją działalność została nagrodzona przez magazyn Cosmopolitan w konkursie Mocne Strony Kobiety. Poszukiwano kobiet aktywnych społecznie, odważnych, inspirujących innych do działania. Po rozmowach z jury, w którym zasiadała między innymi Ewa Chodakowska i Beata Pawlikowska, została wybrana do finałowej dziesiątki spośród dwóch tysięcy kandydatek. Dzień dla Życia to projekt, który zakłada szerzenie idei krwiodawstwa, rejestrowania się do bazy komórek macierzystych jako potencjalny dawca szpiku kostnego, oraz podpisywanie oświadczeń woli, czyli zgody na pobranie organów pośmiertnie i przekazanie ich osobom potrzebującym. (af) Foto: Archiwum prywatne Pływanie w dźwiękach, czyli Lesja Incognito Lesja Szulc, goleniowska wokalistka rodem ze Lwowa wydaje nowy album. - Moja muzyka to łyk wytrawnego wina w jesienno-zimowy wieczór - mówi artystka. Utwory na płytę Incognito powstały na podstawie poezji Lidii Lazurko. Teksty opisują głębię emocji między dwojgiem ludzi. - Moja muzyka to kobieta ubrana w dźwięki - mówi wokalistka. Dodaje jednak: - Śpiewam o uczuciach z kobiecą wrażliwością, ale nie tylko dla kobiet. W moich dźwiękach także mężczyźni odnajdą emocje dla siebie. Chciałabym, aby moja muzyka była przyjemnością dla dwojga. Aby można było jej posłuchać, pomyśleć, zrelaksować się, wziąć ukochaną osobę za rękę, pójść z nią na spacer i powiedzieć: stop! Teraz jesteśmy tylko my. Tylko ja i ty. I nikogo więcej. Choć Incognito to przede wszystkim subtelne dźwięki nasączone kobiecą wrażliwością, nie zabrakło na płycie także odniesienia do aktualnych wydarzeń w ojczyźnie Lesji. Ostatni utwór, pt. Manifest powstał na podstawie wiersza Liny Kostenko Do neji (ukr. do niej). - Ta piosenka jest moim osobistym krzykiem rozpaczy nad tym, co się dzieje na Ukrainie mówi Lesja. Premiera płyty Incognito miała miejsce 22 listopada w Goleniowskim Domu Kultury. (piec) MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #8

#Newsroom Foto: Andrzej Szkocki Nowy design w Szczecinie W hotelu Radisson Blu spotkali się architekci wnętrz i designerzy ze Szczecina, aby zapoznać się z najnowszymi światowymi trendami. Przy okazji zaprezentowały się firmy wnętrzarskie. Sits z Warszawy pokazał nowe krzesła, które idealnie nadają się do nowoczesnych biur. Wrocławska firma Light pochwaliła się prototypami oświetleń, Inter Cad zaprezentowała najlepiej sprzedające się fotele. (bs) REKLAMA

#Newsroom Luksus nad naszym morzem Na hotelowej mapie wybrzeża pojawił się w tym roku nowy, luksusowy hotel Axel Palace. Położony jest na wybrzeżu zachodnim, w Dziwnowie - kurorcie słynącym z szerokich, piaszczystych plaż i nieskazitelnie czystego Bałtyku. Axel Palace oferuje pokoje różnego typu. Standard pokoi Classic i Superior znajdzie uznanie w przypadku osób podróżujących indywidualnie lub w parach. Goście o bardziej wysublimowanych potrzebach z pewnością docenią luksusowe wnętrza i wyposażenie pokoi typu de-luxe i apartament. Axel Palace zapewnia dobrej jakości łącze internetowe dla gości w całym obiekcie. Wszystkie pokoje posiadają niezależną klimatyzację i ogrzewanie, sejf, tv led. Szczegóły na: www.axel.palace.pl. (red) Axel Palace***** Norbert Dąbek, ul. Kościelna 15, 72-420 Dziwnów, + 48 91 38 11 444, + 48 570 950 000, + 48 570 960 000 Foto: Axel Palace Terpiłowski i klasyczne zegarki W 110. rocznicę powstania marki Oris, ta szwajcarska firma podpisała umowę o współpracy ze szczecińskim jubilerem Terpiłowski. Czasomierze marki Oris pogrupowane są w ramach czterech kolekcji: Motor Sport, Diving, Aviation, Culture (motoryzacja, nurkowanie, lotnictwo i kultura). Na pokazie można było zobaczyć po kilka zegarków z każdej kolekcji. Najdroższy wart był ponad 16 tys. zł. Zegarki marki Oris, to czasomierze mechaniczne. Firma zdecydowała się na produkcję tylko takich zegarków w 1985 roku. Na pokazie Terpiłowski zaprezentował także najciekawsze wyroby złotnicze. Pokazano jeden z najpiękniejszych i chyba najdroższy brylant, który wart był ponad 108 tys. zł. Na zakończenie spotkania z markami Terpiłowski i Oris, obie firmy zaprosiły uczestników do wzięcia udziału w loterii. Do wygrania był bon wartości 500 zł, zestaw biżuterii srebrnej, zestaw biżuterii złotej i zegarek Oris. (bs) Foto: Sebastian Wołosz MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #12

#Felieton Paweł Krzych: okiem blogera Proszę powiększyć moje logo! Nasza przestrzeń miejska przypomina mi trochę strony internetowe z wczesnych lat rozwoju Internetu. Chaos wizualny, migające reklamy niczym choinka na święta, brak spójności i jakichkolwiek standardów. Patrząc na inne polskie miasta zauważamy, że wcale nie jest lepiej, chociaż to marne pocieszenie. Kiedyś Krzysztof Kasowski K.A.S.A. śpiewał Reklama reklama pranie mózgu już od rana. I właśnie dziś kilka słów na temat reklamy outdoorowej w Szczecinie. Patrzę na nią i mam wrażenie, że krzyczy do mnie: Żryj naszą kiełbasę, żryj, teraz, nasza kiełba jest najlepsza! Podoba Wam się, jak wygląda nasze miasto? Wszechobecne billboardy, reklamy na płotach, świecące reklamy LED, zaglądające do okien mieszkańców w centrum, oklejone zabytki, oplakatowane, wyremontowane kamienice. Nie macie wrażenia, że nikt nad tym nie panuje, a przykład idzie z samej góry. Nawet działacze polityczni, którzy zazwyczaj starają się dbać o estetykę w mieście, podczas okresu przedwyborczego uśmiechają się do nas z praktycznie każdego możliwego nośnika. I to często z miejsc, gdzie normalnie nie ma reklam - na rondach, trawnikach przy ścieżkach rowerowych, a także z plakatów naklejonych na drzewach (lub o zgrozo, przybitych). Mam kilka ulubionych miejsc w Szczecinie, gdzie zagęszczenie banerów reklamowych jest większe, niż liczba pasażerów w jadącej do Polic stosiódemce w godzinach szczytu. Okolice parkingu podziemnego przy pl. Zwycięstwa, ulica Andrzeja Struga (przy północnej nitce wjazdowej do miasta) - oczywiście takich miejsc jest wiele, można by z tego stworzyć niemałą galerię szczecińskiej sztuki reklamy. Czy można sobie z tym jakoś poradzić? Okazuje się, że większość inicjatyw, jakie się pojawiają, są działaniami oddolnymi. Wychodzą bezpośrednio od mieszkańców, artystów czy przedsiębiorców. W wielu miastach, również w Szczecinie młodzi ludzie wykonywali pewnego rodzaju fotomontaże, pokazujące poszczególne okolice z reklamami (stan obecny) oraz bez reklam (stan pożądany). Od razu odzywały się jednak głosy przedsiębiorców: jak klienci do nas trafią, jak możemy pokazywać, że tu mamy siedzibę i świadczymy określony zakres usług, skoro nie ma żadnych reklam? Na to też jest rozwiązanie. Spójrzmy na nowe biurowce. Z małym wyjątkiem, wszystkie poradziły sobie z reklamą firm, które znajdują się w tych obiektach. Ładne, świecące w nocy neony, estetyczne reklamy i logo firm na schludnych tablicach przed wejściem. Okazuje się, że jednak można, i to w dodatku w Szczecinie, w mieście, w którym często panuje pogląd nie da się. W większości przypadków takie działania są doceniane przez lokalne media i społeczności miejskie. Różne organizacje w Szczecinie, m.in. Stowarzyszenie Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina wraz z projektem Wandalovy organizuje plebiscyt na najładniejszą witrynę sklepową. Sam udział w takim konkursie nobilituje przedsiębiorców i ich biznesy. Z kolei zwycięstwo w konkursie daje szereg publikacji w mediach, co bez wątpienia można nazwać darmową reklamą, za którą w innych okolicznościach zapłacić trzeba byłoby kilka tysięcy złotych. A gdyby pójść o krok dalej i całkowicie zakazać reklamy wielkoformatowej? Tak się stało w Sao Paulo w Brazylii. Kilka lat temu władze zdecydowały, że trzeba oczyścić miasto z reklam. Nakazali ich usunięcie. Przedsiębiorcy mieli na to trzy miesiące, w przeciwnym wypadku musieli płacić wysokie kary. A gdyby u nas zrobić taką rewolucję? Wyobrażacie sobie protesty przedsiębiorców i agencji reklamowych? Dokładnie tak też się działo w Brazylii. Jednak po niedługim czasie okazało się, że ta decyzja była bardzo dobra i miasto nie było świadkiem serii bankructw jednych i drugich. Wzmogło to kreatywność, zaczęto inwestować w inne formy promocji, które dały dużo lepszy efekt, niż banery ustawione jeden na drugim. Przeprowadzano ankiety, które wykazały, że 70 procent mieszkańców jest zadowolonych z takiego działania. Czy to jest możliwe w Szczecinie lub w Polsce? Może być ciężko, szczególnie w sytuacjach, gdy większość przedsiębiorców nadal często mówi do grafika Make my logo bigger niech nasza reklama będzie większa od konkurencji, największa, niech będzie widoczna z kosmosu. A przecież - jak mawiają - rozmiar nie ma znaczenia... Może niebawem doczekamy się programów w misyjnej telewizji, w których to w Metamorfozach nie będą zmieniane tylko pojedyncze osoby, lecz również przestrzenie miejskie. Paweł Krzych - autor najpopularniejszego szczecińskiego bloga www.szczecinblog.pl oraz strony na FB Uśmiechnij się - jesteś w Szczecinie. Lokalny patriota. Pasjonat Szczecina, nowych mediów oraz podróży. MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #14

#Temat z okładki Jazzowy globtroter ze Szczecina Co robią japońscy kelnerzy podczas jazzowych koncertów? Dlaczego Nowy Jork może stać się pułapką bez wyjścia? Jak na tle światowych metropolii wypada Szczecin, rodzinne miasto saksofonisty Sylwestra Ostrowskiego? Rozmawiamy o muzycznych podróżach, silnej woli i nowych możliwościach, które przyniósł ostatni rok. Tekst: Małgorzata Klimczak / Foto: Piotr Miazga / MUA: Agnieszka Szeremeta #17 MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014

#Temat z okładki - Mijający rok upłynął Ci głównie pod znakiem Japonii - koncerty, wydana płyta. Co ten kraj zmienił w Twoim życiu? - Dał mi całkowicie nowe możliwości. To tam nagraliśmy, wydaliśmy i promujemy płytę Just Music, której współautorem jest bardzo popularny japoński pianista Makoto Kuriya. Do tego zagraliśmy kilka tras koncertowych. To wszystko otwiera nowe szanse. - Podczas trasy zagrałeś koncerty w czterech japońskich miastach - Nagoyi, Osace, Hamamatsu i Tokio. Jak Was przyjęli? - Po pierwsze Japończycy są trochę inaczej przygotowani do odbioru muzyki niż na przykład Polacy. W Japonii nie tylko jazz jest popularny, ale i muzyka klasyczna. Utwory Coltrane a, Davisa czy głos Elli Fitzgerald słyszałem w barach szybkiej obsługi, w sklepach spożywczych, w przejściach podziemnych itp. Swoją drogą czułem się z tym bardzo dobrze (śmiech). Po drugie miłośnicy muzyki chcą jej słuchać przede wszystkim na żywo. Przychodzą na koncerty, potrafią w nich uczestniczyć. Nie rozmawiają w trakcie utworów, a kelnerzy nie kruszą lodu i nie mielą kawy, czy raczej robią to tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. Serce klubu stanowi scena. Po koncercie publiczność cierpliwie czeka na autografy, zdjęcia i rozmowy z muzykami. Po trzecie japoński rynek muzyczny rządzi się innymi prawami. W Polsce sukcesem nazywamy to, że zagramy koncert, wydamy płytę lub gdy pojawi się o nas artykuł w prasie branżowej. W Azji ten sukces ma inny wymiar. Tam płyty sprzedają się w tysiącach egzemplarzy, a kontrakty dają dużo większe możliwości. Przyjeżdżają artyści z całego świata, kolejka chętnych jest bardzo długa. Dzisiaj już wiem, żeby odnieść sukces w Japonii, muszę być tam aktywny i obecny przez wiele lat. Na razie zdobyłem pewien przyczółek. Mój kwintet został zauważony, dostaliśmy dobre recenzje, płyta się sprzedaje. Zbudowaliśmy fundamenty, na których możemy dalej pracować. - Kilka lat temu zdobyłeś inny przyczółek, czyli Nowy Jork. Mogłoby się wydawać, że to najważniejsze do zdobycia w muzyce jazzowej. - Nowy Jork jest marzeniem każdego jazzmana. Każdy, kto ma tę możliwość, jedzie tam: studenci wyjeżdżają na stypendia, młodzi muzycy, którzy odłożą trochę pieniędzy oraz niespełnieni muzycy - tacy, którzy myślą, że już są gotowi. Prawda jest taka, że zdobycie NYC, to bardzo skomplikowana sprawa. W tym mieście mieszkają najlepsi jazzmani świata. Ja pojechałem tam, żeby zobaczyć, jak to wygląda z bliska. Poza tym byłem wtedy producentem, bo nagrywaliśmy płytę Piotra Wojtasika. Kilku muzyków znałem już wcześniej. Zdobyłem tam wiele kontaktów, które podtrzymywałem podczas mojej działalności producenckiej i muzycznej w Polsce. Nie musiałem mieszkać w Nowym Jorku, a mogłem współpracować z nowojorczykami. - Nie pomyślałeś nigdy, że mieszkając w Nowym Jorku mógłbyś osiągnąć więcej? - Pomyślałem, ale to pewnego rodzaju pułapka. Paradoks polega na tym, że łatwiej mi grać z amerykańskimi muzykami mieszkając w Szczecinie. Poza tym znam wielu artystów, którzy pojechali do NYC i po jakimś czasie wrócili, ponosząc porażkę. - Co jest w takim razie atutem Szczecina? - Każdy może znaleźć swój, bo z pewnością jest ich wiele. Dla mnie atutem Szczecina, mojego rodzinnego miasta, są ludzie. Może brzmi to banalnie, ale wielokrotnie się o tym przekonałem. Wszystko zaczyna się od człowieka. Najokazalsze mury nie wnoszą tyle, co przychylni i otwarci ludzie. Tak, jak Ela i Janusz Wysoccy z Horton Kirby, czy Ela Malanowska i Jacek Wiśniewski z Euroafrica, którzy pomagają mi od samego początku. Tak, jak Tomek Wieczorek z firmy InLogic, z którym kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy ciekawą współpracę, a obecnie przygotowujemy specjalny koncert. I tak jak wielu innych partnerów, w tym i władze miasta, których przychylnością cieszę się od lat. Ponadto Szczecin jest miastem wystarczająco dużym, żeby robić poważne rzeczy, a wciąż jeszcze na tyle kameralnym, żeby można było tu spokojnie żyć. Mam znajomych, którzy mieszkają w dużych metropoliach światowych. Wszyscy oni mają ten sam problem. Samo utrzymanie się, opłacenie podstawowych kosztów, wymaga od nich ogromnych nakładów pracy. Metropolie dają duże możliwości, ale wystawiają za to bardzo wysoki rachunek. - Wiedziałeś o tym od początku? - Kiedy zaczynałem 15 lat temu, byłem dwudziestoparolatkiem, który nie miał świadomości wielu spraw. Chciałem grać, działać, promować jazz. To były moje marzenia. Wiedzę, o której mówimy, nabywałem latami i zapłaciłem za nią słono. Czas, poświęcenie, wiele niepowodzeń. Dzisiaj jestem szczęściarzem, bo jestem o tę wiedzę bogatszy. Plusem mieszkania w Nowym Jorku, Paryżu czy Tokio jest to, że po sąsiedzku możesz mieć najlepszych muzyków, z którymi możesz grać, ale jednocześnie mieszkać w bardzo małym, obskurnym i niebywale drogim mieszkaniu. W Szczecinie, czy w miastach mu podobnych w tej części Europy minusem jest to, że takich muzyków możesz nawet nigdy nie spotkać. - Ale udało Ci się przekonać ich, żeby przyjeżdżali do Szczecina. - No chyba! Niektórzy z nich nazywają nawet Szczecin drugim domem (śmiech). - Współpracujesz z muzykami z kilku krajów o różnej kulturze i mentalności. - Ta mentalność jest całkowicie odmienna. Zauważyłem to już na początku grania z amerykańskimi muzykami. Ich podejście MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #18

#Temat z okładki #19 MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014

Sylwester Ostrowski Saksofonista i animator kultury. Jako muzyk zdobył główną nagrodę w konkursie standardów jazzowych Siedlce 2002. Jako producent otrzymał Fryderyka 2007 za płytę Piotra Wojtasika Circle. Za działania na rzecz utworzenia Akademii Sztuki w Szczecinie w 2010 r. minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski przyznał mu odznaczenie Zasłużony dla Kultury Polskiej. Nagrywa z amerykańskimi jazzmanami, ostatnio wydał w Japonii płytę Just Music.

#Temat z okładki do pracy, do interpretacji pewnych zdarzeń, jest zupełnie inne. Dużo czasu spędzam w trasie, często z muzykami spoza Europy. To, czego się uczę, to respekt dla innych nawyków, zachowań. Na przykład polska wścibskość jest niezrozumiała dla Amerykanów, którzy bardzo dbają o swoją prywatność. - Miałeś kompleksy na początku znajomości z nimi? - Nigdy nie miałem kompleksów z tego powodu, że jestem ze Szczecina. To, że jestem stąd, zawsze dawało mi jakiś rodzaj siły. Zawsze podkreślałem, że Szczecin jest fajny, świetnie położony. Mieszkam tu od urodzenia i zawsze było mi zbyt daleko do Warszawy. Kiedy zaczynałem grać, środowisko warszawskie nie było zainteresowane jakąkolwiek formą współpracy ze mną. Naturalnie skierowałem się na Paryż i Nowy Jork, i to było dla mnie zbawienie. Ale nie unikam stolicy. Znam tamtejsze środowisko artystyczne, ludzi z radia. Do Marka Niedźwieckiego miałem szczęście, bo jemu po prostu spodobała się moja płyta. Dała mu ją Zosia Sylwin, legendarna producentka koncertów w radiowej Trójce. Poprosił mnie o spotkanie i od tego zaczęły się nasze kontakty. Ja zagrałem koncerty w studiu im. Agnieszki Osieckiej, on przyjeżdżał do Szczecina zapowiadać wyjątkowe wydarzenia muzyczne. Prezentuje moją muzykę w swoich audycjach, a utwór Soulmate z płyty Just Music znajdzie się na jego kolejnej kompilacji Smooth Jazz Cafe, obok kawałków Diany Krall, Sergio Mendesa, Louisa Armstronga. - Jak sobie wyobrażałeś swoją drogę, kiedy pierwszy raz pomyślałeś o graniu? - Nie pamiętam. Zaczynałem grać dość późno, bo miałem 15 lat. Przez wiele lat nie wierzyłem w ogóle w to, że mi się powiedzie. Świadomą decyzję, żeby spróbować kariery artystycznej, podjąłem bardzo późno, bo miałem 34 lata. Wcześniej, choć byłem wyedukowanym muzykiem z dyplomem i kilkoma wygranymi konkursami muzycznymi na koncie, nie dopuszczałem do siebie myśli, że powinienem zdecydować się na ten krok. Przełomem było utworzenie Akademii Sztuki. Miałem już swoje lata i czas było podjąć decyzję, co chcę w życiu robić. Miałem wtedy swoje trzy i pół minuty, niestety niezwiązane z muzyką, ale z działalnością społeczną. Dostawałem różne propozycje. I wówczas mój przyjaciel Piotr Wojtasik przekonał mnie, żeby spróbować kariery artystycznej. I tak decyzję o graniu na serio podjąłem jako dojrzały, ukształtowany człowiek z pewnym bagażem doświadczeń życiowych. - Jazz był w Twoim życiu zawsze? - Saksofon był w moim życiu od zawsze, bo mój ojciec grał na saksofonie. Jak wspomniałem, zacząłem grać gdy miałem 15 lat. Rodzice chcieli mnie posłać do szkoły jak byłem mały, ale nie było klasy saksofonu w Szczecinie. Gdy już byłem w szkole muzycznej, któregoś dnia poszedłem na koncert jazzowy do Pinokia. Grał Zbigniew Namysłowski. Wychodząc z koncertu byłem zadeklarowanym jazzmanem. Pierwszy raz w życiu usłyszałem wtedy jazz i było to dla mnie tak porywające, przekonujące i oryginalne, że od tamtej chwili wiedziałem, że chcę grać jazz. - Wtedy młodzi chłopcy raczej słuchali muzyki rockowej. - Ale u mnie znowu wszystko było inaczej. W domu było dużo muzyki, ale ojciec grał na weselach, więc to była muzyka rozrywkowa, szlagiery. Miałem dużo kontaktu z muzyką na żywo, ale to nie był rock. Fala rocka i punk rocka gdzieś mnie ominęła. - Jak rodzice podchodzili do Twoich zainteresowań muzycznych? - Muzyka, to było niespełnione marzenie mojego ojca, więc tata się cieszył. Mama obawiała się, bo wiedziała, że muzyka to ciężki kawałek chleba. Wspólnie cieszyli się, gdy były powodzenia. Martwili, gdy przyszły niepowodzenia. - Masz taką cechę, że jak sobie coś postanowisz, to musisz to zrobić? - Niepowodzenia zawsze podcinają skrzydła, zwłaszcza te poważne. Mam silną wolę, bo inaczej większość rzeczy w moim życiu nie miałaby miejsca. I tych muzycznych, i pozamuzycznych, jak choćby Akademia Sztuki. - Żałujesz jakiejś niepodjętej decyzji? - Dostałem kiedyś propozycję od Kenny Garretta. Poznałem go w 2005 roku. Przyjechał do Szczecina na Zmagania Jazzowe. Byłem producentem tego zdarzenia. Spędziliśmy razem cztery dni. Nie mieliśmy wtedy biura koncertowego, żadnych agentów. Działaliśmy jako grupa pasjonatów. Odwoziliśmy Garretta o trzeciej w nocy na lotnisko razem z moim serdecznym kolegą Piotrkiem Kwietniem i Kenny zapytał mnie, po co ja to wszystko robię. Ja mu odpowiedziałem: żeby być bliżej jazzu. On powiedział, że to bez sensu, bo żeby być bliżej jazzu powinienem jechać do Nowego Jorku. Zaoferował, że mi pomoże, zarekomenduje mnie do kilku zespołów. Dla mnie ta propozycja była tak egzotyczna i nierealna, że nie skorzystałem z niej. Nie wiem czy to dobrze, czy źle. Chyba dobrze. Nie byłem gotowy, żeby tam jechać. Teraz też nie jestem. Natomiast kiedyś będę i pojadę do New York City grać jazz (uśmiech). - Jakie cele stawiasz sobie na najbliższy rok? - Jak już wspomniałem, z Tomkiem Wieczorkiem przygotowujemy specjalny koncert. Zaprosiliśmy do Szczecina wschodzącą gwiazdę jazzu, japońską wokalistkę Akiko. Zaśpiewa razem z moim zespołem. Zatem przyszły rok zaczynam od koncertu w InLogic, a później ruszam w trasę. Razem z Piotrem Wojtasikiem założyliśmy nowy zespół pod nazwą Feel free, z którym zagramy 25 koncertów w Polsce i w Europie. Dodatkowo Japonia jest takim obszarem, w którym próbuję wraz z moim zespołem odegrać jakąś rolę. Cieszę się, że mamy zaproszenie do nagrania kolejnej płyty, której wydanie jest planowane na 2016 rok. Dwie duże wytwórnie są nami zainteresowane. To właśnie daje Japonia. W Polsce jest to niemożliwe, a w Europie bardzo trudne. #21 MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014

#Showroom Spinki do mankietów, YES, cena: 89,00 zł Torba na laptopa, RESERVED, cena: 199,99 zł Pendrive LordVader 8 GB, EMPIK.COM, cena: 66,99 zł Rękawice multi-boxes Adidas, DECATHlON, cena: 199,99 zł Koszula z bawełny, H&M, cena: 99,90 zł Dla Niego Mężczyźni też lubią prezenty! Nie mamy tu jednak na myśli kolejnej pary skarpet ani szalika. Panowie dużo bardziej ucieszą się z ciekawych gadżetów pendrive a o ciekawym kształcie czy zegarka smart watch. Gentelmanowi można wręczyć zestaw do golenia, modną wodę toaletową albo koszulę. Biznesman doceni torbę na laptopa i elegancki zegarek. Dla miłośnika sportu idealne będą natomiast bokserskie rękawice albo piłka do gry w koszykówkę. Woda perfumowana Roberto Cavalli 30 ml, DOUGLAS, cena: 189,00 zł; Woda toaletowa Valentino 50 ml, DOUGLAS, cena: 249,00 zł; Zegarek Sony Smart Watch 2 SW2, EMPIK.COM, cena: 517,99 zł; Zegarek Breil, YES, cena: 1149 zł; Zegarek Victorinox Swiss Army, YES, cena: 9200 zł; MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #22

#Showroom Sukienka z koronki, H&M, cena: 99,90 zł Dopasowana sukienka, H&M, cena: 99,90 zł Półstringi i półgorset z koronki, H&M, cena: 24,90 zł / 59,90 zł Woda toaletowa, Chloe, 50 ml, DOUGLAS, cena: 269,00 zł Woda perfumowana Lancome, 30 ml DOUGLAS, cena: 239,00 zł Torebka, GINO ROSSI, cena: 599,90 zł Smartfon Samsung Galaxy S3 I9301, EMPIK.COM, cena: 1042,99 zł bransoletka YES, cena: 235,00 zł Dla Niej Jeśli gwiazdkę z nieba chcesz, dostaniesz - brzmią słowa jednej z kołysanek. Pod choinką kobieta zamiast gwiazdek woli jednak zobaczyć równie błyszczącą biżuterię bransoletki, kolczyki, naszyjniki albo wciąż modne przywieszki Pandory. Zawsze sprawdzą się też pięknie pachnące wody toaletowe, torebki czy zmysłowa bielizna. Srebrne zawieszki Pandora, YES, cena: 249,00 zł / 279 zł MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014 #24

#Moda KOBIETY, KTÓRE KOCHAJĄ EKSPRESJĘ Ubrania z pazurem, które wykraczają poza schemat sezonowych kolekcji. Spektakularny minimalizm, proste formy, bogate faktury oraz wyrafinowane kroje. Tak prezentuje się Pin-ups by Magda Żabicka, nowa marka stworzona przez szczeciniankę Magdalenę Żabicką-Gągało. Materiały własne / Foto: Pin-ups by Magda Żabicka Twórczynią i główną projektantką marki jest Magdalena Żabicka-Gągało. - Zawsze miałam duszę artystyczną, a projektowanie ubrań było moją pasją, ale... jak zwykle brakowało odwagi mówi projektankta. - Po urodzeniu dziecka trzy lata spędziłam w domu, projektując i szyjąc ubrania wyłącznie dla siebie i moich przyjaciółek. To właśnie one dały mi przysłowiowego kopa i zmobilizowały do szerszego działania. Postanowiłam wziąć sprawy we własne ręce i spełnić swoje marzenia. Najnowsza kolekcja Pin- -ups by Magda Żabicka jesień/zima 2014, to podróż po świecie pełnym kontrastów i przeciwieństw. To krótkie serie szytych na miarę sukienek, topów, spódnic, swetrów, spodni oraz płaszczy w nieprzeciętnym wydaniu. Inspiracją okazała się natura - jej piękno, zmienność i nieprzewidywalność. Znakiem rozpoznawczym wszystkich projektów są najwyższej jakości materiały, dzięki którym projektantka konsekwentnie realizuje swoje wizje. #27 MAGAZYN MIEJSKI NUMER 12/2014