Krótka historia o tym jak Beskidy skopały mi tyłek

Podobne dokumenty
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości

REGULAMIN 7. PZU FESTIWAL BIEGOWY BIEG 7 DOLIN 100 km

Copyright 2015 Monika Górska

I się zaczęło! Mapka "Dusiołka Górskiego" 19 Maja 2012 oraz zdjęcie grupowe uczestników.

Igor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.

KATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM

Punkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy

Opowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...

Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.

Pobiegli dla Marysi. 25. Bieg Kociewski i pomoc dla chorej Starogardzianki

REGULAMIN 7. FESTIWAL BIEGOWY BIEG 7 DOLIN 100 / 64 / 34 / 17 km. 2. Start i meta: Krynica-Zdrój, Deptak przy Starym Domu Zdrojowym.

Plan treningowy Gorce Ultra-Trail 102 km 15 tygodni, 4 dni treningowe/tyg.

REGULAMIN I Mistrzostw Radców Prawnych i Aplikantów w Ultramaratonie I Mistrzostw Radców Prawnych i Aplikantów w Biegach Terenowych

V ZIMOWY MARATON BIESZCZADZKI

Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014

Siekierczyn, r. Kochana Babciu!

REFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ

Plan treningowy Ochotnica Challenge 20 km 15 tygodni, 3 dni treningowe/tyg.

POMOC W REALIZACJI CELÓW FINANSOWYCH

Czy na pewno jesteś szczęśliwy?

Drogi Rodzicu! Masz kłopot ze swoim dzieckiem?. Zwłaszcza rano - spieszysz się do pracy, a ono długo siedzi w

trasa tworzy pętle o długości 2,5 kilometra BIEGNIEMY WIĘC DWA OKRĄŻENIA

Biegowe urodziny zainaugurowały PKO Grand Prix Gdyni 2018

Maratończyk z BWiO. Wywiad z Adrianem Antczakiem

Szczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.


Regulamin biegu Pani Mogiła - XRUN - 07 kwiecień 2019 roku

Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych

Pielgrzymka, Kochana Mamo!

Magdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach

Regulamin Regulamin Biegu Dolnobrzeska Dycha

Wydanie specjalne 06/18. cieszymy się naszej gazetki Gabrysia Szeląg

8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia

Na skraju nocy & Jarosław Bloch Rok udostępnienia: 1994

Spis treści. Od Petki Serca

Nowe rekordy Enea IRONMAN 70.3 Gdynia

Kto chce niech wierzy

Regulamin V Biegu Ulicznego Przybij Piątkę w Kleosinie 5 km, r.

Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej

Jak rozpoczynać każdy dzień jako Zwycięzca?

Pod hiszpańskim niebem

30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!

PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET PROGRAM WARSZTATÓW ROZWOJOWYCH DLA KOBIET

Praca z rodzicami dziecka i nastolatka z ADHD

Samson Barmao i Kenza Dahmani wygrali DOZ Maraton Łódź 2017

REGULAMIN Biegu Serc. Małopolski Festiwal Sportowy

spokojne rozbieganie plus akcent 500 metrów pod WT 600m, 400m, 200m, 100m, 200m, 400m,

TRENER MARIUSZ MRÓZ - JEDZ TO, CO LUBISZ I WYGLĄDAJ JAK CHCESZ!

Dzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.

Rozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?

Dzieci 6-letnie. Stwarzanie sytuacji edukacyjnych do poznawania przez dzieci swoich praw

Spacer? uśmiechnął się zając. Mógłbyś używać nóg do bardziej pożytecznych rzeczy.

Spotkanie z Jaśkiem Melą

Program lojalnościowy w Hufcu ZHP Katowice

- Popularyzacja biegania jako formy aktywnego trybu życia. - Popularyzacja wspólnego spędzania czasu i integracja rodzin poprzez

REGULAMIN TRÓJMIESKI ULTRA TRACK

VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz

SPOTKANIE Z MIKOŁAJEM

W niedzielę Elbląg znów pobiegnie z Piekarczykiem

I Uliczny Bieg Sylwestrowy TERMY MSZCZONÓW2012

REGULAMIN IV CHARYTATYWNEGO BIEGU DOBRYCH MIKOŁAJÓW

Zaimki wskazujące - ćwiczenia

Joanna Charms. Domek Niespodzianka

PRZESTAŃCIE SIĘ KŁÓCIĆ O CZAS!

MAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak

Najczęściej o modlitwie Jezusa pisze ewangelista Łukasz. Najwięcej tekstów Chrystusowej modlitwy podaje Jan.

Justyna Kowalczyk: kamień spadł mi z serca, jest nadzieja na lepsze jutro

Serdecznie zapraszamy na kolejną edycję 147ULTRA Szczecin - Kołobrzeg!

REGULAMIN Cross Dziczk REGULAMIN

Nocny Bieg Świętojański: Najszybsi Kenijczyk i Ukrainka

Regulamin biegu Biała Dama - XRUN - 10 listopad 2019 roku

"Moi drodzy, tak wygląda człowiek po przepłynięciu 14 km". Agata Wacławska-Matyjasik z Iławy melduje wykonanie zadania!

GMINA BRODNICA Brodnica tel ul. Zamkowa 13A fax

REGULAMIN CYKLICZNYCH BIEGÓW ŚLEDZIA (dawniej Czwartkowe Biegi Śledzia)

ERASMUS COVILHA, PORTUGALIA

BIEG PO ZŁOTO Złoty Stok, r.

Marcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?

Nazywam się Maria i chciałabym ci opowiedzieć, jak moja historia i Święta Wielkanocne ze sobą się łączą

Informacje dla mediów. Stowarzyszenie Nowe Granice

BIEGU OLSZYNKI GROCHOWSKIEJ w 188. rocznicę wybuchu Powstania Listopadowego

Próby motoryczne do naboru do VII klasy szkoły podstawowej

REGULAMIN CROSS DUATHLON BYDGOSZCZ 2019 Święto Biegania i Roweru 12 październik 2019

REGULAMIN RODZINNEGO PIKNIKU BIEGOWEGO GRILL+RUN= FUN Biegiem na ratunek

INFORMACJE OGÓLNE. BIURO ZAWODÓW pakiety startowe będzie można odbierać w piątek i sobotę

Irena Sidor-Rangełow. Mnożenie i dzielenie do 100: Tabliczka mnożenia w jednym palcu

START r. godz.: 11:00

Pokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.

i na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 3, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...

Jesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem

Chwila medytacji na szlaku do Santiago.

PIERWSZA EDYCJA BIEGU GAZETA LUBUSKA RUN. IMPREZA ODBĘDZIE SIĘ 7 PAŹDZIERNIKA 2017 R. W PSZCZEWIE.

BIEGANIE ŁÓDŹ NAJGŁOŚNIEJSZY PÓŁ/MARATON W POLSCE

Trasa długa: Trasa krótka:

- Popularyzacja wspólnego spędzania czasu i integracja rodzin poprzez sport. - Tworzenie kilometrów dobra ( zbiórka na akcję dla młodych sportowców )

Codziennie jestem bezpieczny

Próby motoryczne do naboru do VII klasy sportowej szkoły podstawowej o profilu koszykówka

Transkrypt:

Gdzieś w drodze do Poznania, 22/11/2015 Krótka historia o tym jak Beskidy skopały mi tyłek Miało być wczoraj, ale co napisać, gdy bolą Cię nawet włosy i paznokcie?! Chciałam już nigdy w niczym nie wystartować i rzucić bieganie. Dziś mi minęło;) Przeżyj mój nieudany ultradebiut razem ze mną. Jest 1:15 w nocy: Dzwoni budzik, ale śpię dalej. Tak naprawdę myślałam,że ten budzik nigdy nie zadzwoni, a ranek nigdy nie nastanie. Wstajemy o 1:45. Śniadanie mistrzów - kanapka z pasztetem i jazda. 4:00: Start. Śnieg sypie tak mocno, że po 3 sekundach mam mokre stopy. Trudno. Pierwszy podbieg (podejście) pokazał, że cała trasa będzie bardzo trudna. Masz wrażenie,że góra nigdy się nie kończy, ale masz siły (bo jest początek) i wiesz, że po każdym podbiegu musi być zbieg. Jest! Już na pierwszych metrach ląduje na tyłku. Wstaję. Wszędzie pełno mokrych liści i śniegu. Chwila nieuwagi i leżę drugi raz na glebie. Super! Zbieg, podbieg. Podbieg, zbieg. Dlaczego na swój ultradebiut wybrałam takie piekło???

Na 8 kilometrze mój biegowy towarzysz Marek poinformował mnie, że to dopiero 8 kilometr. "Kur*a, dopiero?". Biegniemy dalej. Na 12 km punkt odżywczy. Ciepła herbata to zbawienie. Wolontariusze proponowali %%% - teraz wiem, że trzeba było strzelić sobie jakiegoś kielicha na rozgrzanie. Mniej bym cierpiała psychicznie Zadowolona ruszyłam z punktu. Nagle okazuje się, że przede mną podejście pod Małą Czantorię. W tym momencie zrobiło się jasno. Gdy zobaczyłam to, co na mnie czeka pierwszy raz stają mi łzy w oczach i pojawiają się myśli,że tego nie skończę. Ktoś, kto nazwał ten bieg Piekłem Beskidów miał rację. Cały czas sypał śnieg, a przez pierwsze godziny biegło się w zupełnej ciemności. Dziwne, że wywróciłam się tylko dwa razy. Gdy dotarłam na górę okazało się,że straciliśmy bardzo dużo czasu, a czas to pieniądz, bo na pierwszą pętlę mieliśmy tylko 4,5 h. Już wtedy wiedziałam,że nie zrobię tego jeszcze dwa razy. Jeszcze jedna pętla będzie cudem. Chcieliśmy się zmieścić w limicie - trzeba było zacząć nakur...ć. Nie wiedzieliśmy, że przed nami jeszcze prawie pionowy podbieg. Już wtedy bolało mnie kolano. Przestało się prostować. W pewnym momencie minęliśmy z Markiem Krzysia, który skręcił kostkę i człapał do konca pierwszej pętli. Nagle koniec podbiegu. Pani na górze: "Spokojnie, macie dwa kilometry i pół godziny limitu". Daliśmy czadu. Zbiegalismy jak kozice. Na punkcie zameldowalismy się 15 minut przed końcem limitu - z jednej strony super, a z drugiej to wróżyło to początek końca. Bo jak zrobić zrobić kolejną pętlę w takim samym czasie z boląca nogą? Chciałam zejść z trasy, ale 21 km nie był satysfakcjonujący dystans. Wiedziałam też, że to będzie walka. Zabawa już dawno się skończyła.

Zjadłam kilka żelkow, wypiłam wodę i jaaaaaaaaaaaaaazda na górę. Pierwsze podejście pokazało,że trzeba było zostać na dole. Skończyły się zawody, zaczęła się walka o każdy krok. Gdyby nie kijki to brodzilabym twarzą po błocie. Wtedy też zaczęłam płakać. Łzy jak grochy towarzyszyły mi z przerwami przez najbliższe 6 godzin. Na ok. 25 km rozstalimy się z Markiem. On miał więcej sił, była nadzieja, że zdąży na trzecie kółko. Zostałam z Dawidem i walczyliśmy. O każdy krok, o każdą górkę. Nie było nadziei na zmieszczenie się w limicie, ale pokonać 42 km w piekle to też było coś. Były momenty, że darłam się i momenty, że nie mogłam powstrzymać płaczu. Kilometry mijamy. Chcąc odciążyć lewą noge opieralam się mocno na kijkach i prawej nodze. Wtedy też prawa zaczęła boleć. No to pięknie.

Nawet jeżeli ktoś zapłaciłby nam (mnie i Dawidowi) milion złotych i spłaciłby mi kredyt nie zrobilibysmy trzeciego kółka, a na pewno już nie zrobilibysmy tego extra podbiegu na metę. Wreszcie po milionie godzin dotarliśmy do punktu. Pierwszy raz w życiu musiałam zrezygnować. I tak nie zmiescilam się w limicie. Nie było mety, medalu. Wyścig się skończył. Nagle Pani wolontariuszka powiedziała, że jeżeli chcemy medal (zasłużyłam na niego po tych 42km męki tak mi się przynajmniej wydaje) to mogę podbiec po niego na górę (tam, gdzie za żadne pieniądze świata moja noga miała nie stanąć). Decyzję podjęliśmy w pół sekundy: chciałam medal i chciałam czekać na górze na Mateusza mojego biegowego trenera i motywatora, który sprawił, że wzięłam udział w tej szalonej przygodzie (https://www.facebook.com/mateuszbezlitosci). Żalowalam swojej decyzji o wejściu na Czantorię już po 50 metrach. To był najgorszy podbieg w czasie całych zawodów. Miałam ten medal głęboko w nosie. Widzisz przed sobą pionową górę i nie wiesz co masz zrobić. M.A.S.A.K.R.A!!!! Przypomnialam sobie wszystkie brzydkie słowa jakie znam i nie zawahalam się wypowiedziec ich na głos. Nie byłam jedyna. Jeden zły ruch i lezysz z obita twarzą na glebie. W końcu jakimś cudem (1400 m w godzine) dotarłam na górę. A tam... mata do kontroli pomiaru czasu i koniec. Żadnej wielkej mety, żadnego kibica. Dawid uciekł na ostatnią kolejkę, a ja zostałam sama. Nakrzyczalam na organizatora, że nie ma herbaty, okryłam się folia NRC, stałam nieruchomo przez ponad 1,5 h i czekałam na Mateusza, który, co nie jest zaskoczeniem, pokonywal jak gazela trzecią pętlę. Pojawił się po 16:20 śpiewając piosenkę. Wariat! Zawody skończył na 22 miejscu z czasem 12h 27 minut.

Z ponad 85 mężczyzn, którzy zapisali się na nasz dystans ultra na mecie pojawiło się 43. Z 11 kobiet 6. Cyfry pokazują, że było piekło. Piwko, pączek i trzeba było zejść (na własnych nogach). Zajęło nam to 1 h 15minut z czego pierwsze 45 minut płakałam, że nie mogę się ruszać. Po takim wysilku organizm zwariował. Nie chciało mi się jeść, miałam mroczki przed oczami. Wejście pod prysznic było koszmarem, bo nie mogłam podnieść nogi. Już samo rozebranie się było wyzwaniem. Jedyne o czym marzyłam to łóżko i spanie. Ale jak spać skoro przywracanie się na bok powoduje ból?? Trudno opisać to, co przeżyłam. Tego trzeba doświadczyć. Jedno wiem: warto było doprowadzić się na skraj wytrzymałości i przekroczyć kolejną granicę. Marek, dziękuję za wspólne kilometry i za to, że nie krzyczałes, że jestem gruba. Dawid, dziękuję za drugą pętlę. Cieszę się, że nie przywaliles mi, gdy zaczęłam zanosic się płaczem. Mateusz, to wszystko, co się stało to Twoja zasługa i choć na trasie krzyczałam ostatkiem sił,że Cię nienawidzę i że Cie zamorduje na mecie to jestem szczęśliwa, że dałam się namówić. No i jestem bardzo dumna. Z naszej piątki tylko on przebiegł 63 km. Ten bieg nauczył mnie pokory. Czy będę jeszcze biegała w górach? Oczywiście:):) Teraz wracamy do Poznania. To też niezle wyzwanie - przeziebilam pecherz i nie jest mi komfortowo:) Do usłyszenia!

https://www.facebook.com/projekttriathlon1 Marta Pałucka