SZLAKIEM INSUREKCJI WARSZAWSKIEJ 17.04.2014 r. W dniu 17 kwietnia 2014 r. odbył się historyczny spacer ulicami Warszawy, na których 220 lat temu toczyły się walki ze stacjonującymi w stolicy wojskami rosyjskimi. Te dwudniowe starcia stanowiły jedną z bitew Insurekcji Kościuszkowskiej i z racji miejsca ich stoczenia nazywane są Insurekcją Warszawską. Spacer został zorganizowany przez Polską Fundację Kościuszkowską. W spacerze brali udział członkowie Stowarzyszenia Regimentów i Pułków Polskich 1717-1831 Arsenał w historycznych strojach.
Insurekcja warszawska miała miejsce w dniach 17-18 kwietnia 1794 r. Była to zwycięska bitwa, która doprowadziła do wyzwolenia miasta od Rosjan, a jednocześnie największa klęska militarna Rosjan w czasie Powstania Kościuszkowskiego. Wybuchła na skutek kryzysu politycznego i gospodarczego, niezadowolenia z obecności i represji ze strony Rosjan, planowanej redukcji liczebności wojska polskiego i pacyfikacji Warszawy, zapowiadanej na 19 kwietnia. Pomnik upamiętniający Naczelnika Powstania Tadeusza Kościuszkę stoi bardzo blisko miejsca, gdzie rozpoczęły się walki na terenie miasta. W 2010 r. na pl. Żelaznej Bramy przed Pałacem Lubomirskich
odbyło się odsłonięcie monumentu, który wykonał Wojciech Siek. Pomnik jest wierną kopią pomnika waszyngtońskiego z 1910 r., który ufundowała Polonia amerykańska. Autorem oryginału był prof. Antoni Sulima Popiel. To, że w Warszawie stanęła kopia było warunkiem głównego fundatora Citi Banku Handlowego.
Tadeusz Kościuszko ubrany jest w strój amerykańskiego generała, w ręku ma plan fortyfikacji West Point, który to fort zaprojektował. Z prawej strony stoi kosynier spod Racławic, z lewej postać symbolizująca bitwę pod Saratogą.
Tadeusz Kościuszko zdawał sobie sprawę z konieczności zajęcia stolicy. Miało to przecież kapitalne znaczenie dla powodzenia powstania. W mieście już od pewnego czasu rozwijała się konspiracja, w którą zaangażowani byli wojskowi, mieszczanie i rzemieślnicy. Emisariusz Kościuszki - Tomasz Maruszewski wraz ze zorganizowanym w stolicy Związkiem Rewolucyjnym zajmowali się przygotowaniami do powstania. Pod wpływem wieści o zwycięstwie pod Racławicami walki na ulicach wybuchły 17 kwietnia rano. Na czele ludu stanęli szewc Jan Kiliński i rzeźnik Józef Sierakowski. Wojskami polskimi dowodzili: - kpt. Fryderyk Melfort - Gwardia Piesza Koronna
- płk Dionizy Poniatowski i kpt. Stanisław Kosmowski - Gwardia Konna Koronna
- mjr Józef Górski artyleria
- mjr Józef Zeydlitz 10 Regiment Pieszy Działyńskiego
Sygnałem do rozpoczęcia walk był wystrzał armatni z okolic Arsenału i bicie dzwonów kościelnych o piątej. Jednakże już około czwartej na Żoliborzu Gwardia Piesza Koronna przejęła armaty z koszar artylerii. Żołnierze musieli sami je ciągnąć na stanowiska bojowe z braku koni. W rejonie Żelaznej Bramy Gwardia Konna Koronna zaatakowała rosyjski regiment.
O godzinie szóstej już wrzały walki na Nalewkach, Bonifraterskiej, Lesznie. Wszędzie powstańcy odnosili sukcesy. Zaskoczeni Rosjanie opuszczali swe pozycje w popłochu. Tak było na Krakowskim Przedmieściu i w Ogrodzie Saskim.
Tu pozycje powstańców zaatakowała kolumna rosyjska ppłk von Klugena. Po dwukrotnym ataku na bagnety wojska carskie rozpoczęły odwrót. Zabudowa Placu Bankowego powstała w 1825 r. W 1794 r. stały tu pałace Ogińskich i Potockich. W nich spotykała się grupa ludzi zaangażowana w działania powstańcze. Poświęcona jest im tablica na budynku dzisiejszego ratusza
Jakobini polscy nigdy sami tak się nie określali. Taką nazwę nadali im zwolennicy konfederacji targowickiej. Była to nieformalna grupa radykalnych zwolenników przemian społecznych i ustrojowych w Polsce. Powstała w 1793 r. i działała do 1796 r. Wywodziła się z Kuźnicy Kołłątajowskiej, powstałej w 1789 r. i wspierającej reformy w czasie Sejmu Wielkiego. Za swego przywódcę uważali Hugo Kołłątaja, ale wiele innych osób też bardzo czynnie działało na czele z wymienionymi na tablicy Janem Dembowskim, Jakubem Jasińskim, Kazimierzem Konopką, Tomaszem Maruszewskim czy księdzem Józefem Meyerem. Klub Jakobinów odegrał dość znaczną rolę w przygotowaniu i przeprowadzeniu Insurekcji w Warszawie. Ich poglądy były bardzo odważne - chcieli likwidacji monarchii, zniesienia pańszczyzny i poddaństwa chłopów, zrównania stanów, zniesienia przywilejów Kościoła. Tadeusz Kościuszki rozwiązał to ugrupowanie po samosądach na targowiczanach w czerwcu 1794 r.
Zdobycie przez lud Warszawy budynku pamiętającego jeszcze czasy króla Władysława IV miało ogromne znaczenie. To Arsenał.
Tu było zgromadzone tysiące sztuk broni i amunicji, tak potrzebnej powstańcom. I w swej większości było to nowoczesne uzbrojenie. Broni palnej chyba wystarczyło dla wszystkich uczestników. Strzelano wówczas kulami ołowianymi. Te armatnie były odpowiednio większe.
Arsenał został zdobyty, chociaż pobliskie ulice obsadzone były Rosjanami. Ta część miasta z ulicami Senatorską, Długą, Miodową stanowiły rano 17 kwietnia bastion wojsk carskich.
Na ul. Długiej w Pałacu Czterech Wiatrów noszącym tę nazwę od dmuchających masek
stacjonowały oddziały rosyjskie w liczbie ok. 200 żołnierzy z dwoma działami. Toczono tu zacięte walki.
Pałac należał do znanego bankiera warszawskiego Piotra Teppera którego wielki bank upadł w 1793 r. Pociągnęło to za sobą plajtę następnych 5 banków. Kryzys spowodował podniesienie cen. Zaczęła szerzyć się nędza. Państwo stanęło na progu bankructwa a skutki przede wszystkim odczuwali zwykli obywatele. Zaczęto zamykać manufaktury i warsztaty rzemieślnicze. To też był powód tak licznego udziału warszawiaków w zrywie. W eleganckim XVII-wiecznym Pałacu Krasińskich, dziele samego Tylmana z Gameren, w 1794 r. siedzibę miała Komisja Skarbu, jak też i inne urzędy. Gmach ten nazywany był pałacem Rzeczypospolitej, jako że w 1765 r. rząd Rzeczypospolitej odkupił go od poprzedniego właściciela. Było więc o co się bić. To stąd Polacy ostrzeliwali ambasadę rosyjską. Jednakże szybko zostali wyparci przez Rosjan, którzy splądrowali gmach. Bronili się jednak zaciekle, gdyż budynek stał przy ulicy, która ewentualnie miała służyć im jako droga odwrotu.
Po zdobyciu miasta na Rynku Starego Miasta rozliczano zdrajców Narodu. Utworzono specjalne sądy kryminalne. Powstała deputacja indagacyjna, która złapanych targowiczan przesłuchiwała i zbierała materiały dowodowe do procesów. Doszło do czterech procesów zakończonych wieszaniem. Kogo nie dało się złapać, wieszano jego portret. Tak powieszono m.in. króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W obrębie Starego Miasta archeolodzy znaleźli XVIII-wieczne ołowiane żołnierzyki, którymi bawili się pewno zamknięci w czasie walk w domach synowie insurgentów.
Ulica Szeroki Dunaj w czasie powstania musiała być szeroko znana. Nie tylko dlatego, że mieścił się tu warsztat wyrabiający dobre buty, ale również z tego względu, że spotykali się tu spiskowcy. Pod nr 5 mieszkał szewc Jan Kiliński, przewodzący ludowi Warszawy.
Jan Kiliński nie był warszawiakiem. Urodził się w wielkopolskim Trzemesznie w 1760 r. Jego ojciec był mularzem. W wieku 20 lat Jan przeniósł się do Warszawy, Zdobył bogatą klientelę, szczególnie kobiety. Jego damskie buciki cieszyły się powodzeniem i na dworze królewskim. W 1789 r. kupił kamienicę na Szerokim Dunaju, gdzie założył warsztat i na parę lat przed wybuchem powstania ożenił się z 16 letnią Marianną Rucińską z Czerwińska. Znany był z krewkiego charakteru. W 1794 roku wziął udział w sprzysiężeniu na rzecz Powstania Kościuszkowskiego. od Tadeusza Kościuszki otrzymał patent pułkownika i sformował pułk, który własnym staraniem uzbroił i umundurował. Podczas oblężenia Warszawybił się pod Powązkami. Po klęsce dwa lata spędził w twierdzy w Petersburgu. W 1796 r. osiadł w Wilnie, ale po kilku latach wrócił do Warszawy. W 1807 r. Napoleonowi ofiarował dawne sztandary swego pułku. Został wdowcem i w 1814. ożenił się powtórnie z Anastazją z Jasińskich. Dzieci miał kilkoro z obu małżeństw. Zmarł 18
stycznia 1819 r. W pogrzebie uczestniczyło ponad 30 tys. osób. Pochowany został pod kościołem powązkowskim.
Jego pomnik stoi zupełnie niedaleko, na Podwalu.
Pomnik powstał w 1936 r. i stał pierwotnie na pl. Krasińskich.
Autorem jest Stanisław Jackowski, a jej odlew wykonała warszawska firma Bracia Łopieńscy. W czasie II wojny światowej rzeźbę Niemcy zdjęli z cokołu w odwecie za przeprowadzenie akcji sabotażowej usunięcia niemieckich tablic z pomnika M. Kopernika i umieszczeniu polskiego napisu. Figurę ukryto w Muzeum Narodowym. W kilka dni później na murach gmachu Muzeum pojawił się napis: Ludu Warszawy, jam tu! Kiliński Jan. Po zakończeniu II wojny światowej, pozbawiony jedynie szabli, pomnik stanął w al. 3 Maja naprzeciwko Muzeum Narodowego, potem powędrował z powrotem na Plac Krasińskich, gdzie stał 12 lat. W 1959 r. stanął już na stałe u wylotu ul. Kapitulnej na Podwale. Waleczny szewc patrzy niemalże na budynek, o który toczyły się chyba najkrwawsze boje.
To pałac Młodziejowskich, zwany też pałacem Morsztynów. Rezydowało w nim poselstwo Rosji ze znienawidzonym Osipem Igelstromem, stosującym wobec Polaków niespotykany terror i szpiegostwo. Ok. 6.30-7 przystąpiono do szturmu na ulicę Miodową. Atak ludu wsparła Gwardia Piesza Koronna zmuszając przeciwnika do wycofania się w kierunku kościoła Kapucynów. Powstańcy rozpoczęli silny ostrzał, prowadząc ogień z pałacu Krasińskich i z okolic Kolumny Zygmunta. Z inicjatywy Stanisława Mokronowskiego sprowadzono więcej armat przydatnych w oblężeniu. Resztki armii rosyjskiej stawiały zacięty opór, nie mając nadziei na pardon. Z braku kul strzelali w końcu guzikami i drobnymi monetami miedzianymi.
Od godziny 8.00 przebijał się z Koszar Ujazdowskich X Regiment Pieszy Działyński, staczając ciężkie walki na Krakowskim Przedmieściu, okrążając Rosjan od strony kościoła Wizytek. Części z nich udało się dotrzeć do ul. Miodowej. Nazwę Regiment zawdzięcza ostatniemu swemu szefowi Ignacemu Działyńskiemu. Żołnierzy zwano stąd Działyńczykami. Regiment w dużej części został zniszczony w bitwie pod Maciejowicami. Po szturmie pospólstwa pod dowództwem Jana Kilińskiego, ambasada rosyjska została zdobyta. Nie było już w niej ambasadora, który wcześniej pozorując obronę wycofał się w kierunku Powązek, a następnie, po krwawych bojach w rejonie Nowego Miasta, udał się do Zakroczymia. Z ambasady uwolniono polskich więźniów politycznych i zdobyto ukryte w piwnicach archiwum ambasady wraz z listami płatnych zdrajców. To właśnie w dużej mierze na skutek ich publikacji, na Rynku Starego Miasta dokonywano publicznych egzekucji. Później Tadeusz Kościuszki zakazał upubliczniania list, gdyż okazało się, że są wśród zdrajców również osoby zajmujące najwyższe stanowiska państwowe, łącznie z królem.
Król Stanisław August Poniatowski z targowiczanami zamknął się na Zamku Królewskim.
Był przeciwny Tadeuszowi Kościuszce i zbrojnemu powstaniu, nakazał je zwalczać wszelkimi sposobami. Aby powstrzymać działania, mianował prezydentem Warszawy Ignacego Wyssogotę-Zakrzewskiego, a komendantem stolicy gen. mjr Stanisława Mokronowskiego, swego szwagra. Jednakże widząc co się dzieje, zmienił zdanie i przystąpił do Insurekcji. 19 kwietnia likwidowano jeszcze sporadyczne gniazda rosyjskiego oporu. Dowódca wojsk rosyjskich gen. Iwan Nowicki wycofał oddziały do Karczewa. Warszawa była wolna. W wyniku walk powstańcy stracili 507 zabitych oraz 437 rannych, wśród ludności cywilnej było około 700 zabitych i 1400 rannych. Rosjanie ponieśli wielokrotnie większe straty, prawdopodobnie ok. 4.500 żołnierzy. Nie zostały one jednak dokładnie oszacowane. Z początku rządy w mieście sprawowali radykałowie, którzy chcieli rozliczyć zdrajców. Nie stało jednak wyrobienia politycznego i zapału. Władzę przejęła
umiarkowana Rada Zastępcza Tymczasowa z Ignacym Wyssogotą-Zakrzewskim. Te dramatyczne i bohaterskie walki na ulicach Warszawy dziś nie są szeroko znane, nie wspomina o nich też żadna tablica oprócz tej na Grobie Nieznanego Żołnierza. Pomniki i miejsca trzeba umieć połączyć z tamtymi wydarzeniami i wówczas dopiero stanie się jasne ich umiejscowienie lub rola, jaką odegrały.