Ostatni dzwonek Wizyta Św. Mikołaja, wieczerza wigilijna, wypatrywanie pierwszej gwiazdki na niebie, choinka i oczywiście prezenty. Wszystko to zawsze budziło i nadal budzi ogromne emocje, zwłaszcza wśród dzieci. Czy i w Pani przypadku tak było? Tak, oczywiście! Po pierwsze, tuż przez przyjściem Św. Mikołaja pytałam babcię, czy na pewno zamiast prezentu, nie dostanę rózgi. Następnego ranka okazywało się jednak, że pod poduszką leżały czekoladki i małe podarunki. W Boże Narodzenie (kiedy byłam dzieckiem) nie dostawało się prezentu od Św. Mikołaja, tylko na tzw. gwiazdkę. Teraz jednak tradycja Św. Mikołaja, którą obchodzi się 5 XII, miesza się z amerykańskim Santa, przychodzącym w noc Bożego Narodzenia. Jak wspomina Pani Boże Narodzenie ze swojego dzieciństwa? U mnie w domu te Święta miały zawsze szczególne znaczenie. Rankiem zabieraliśmy się do ubierania choinki, potem kilka godzin w kuchni, razem z całą rodzinką. Mama oczywiście zajmowała się najważniejszymi potrawami, a ja, mój brat i tata mieliśmy sporo zabawy w przygotowywaniu świątecznych ciast. Wieczorem zasiadaliśmy do stołu, w odświętnych strojach i z uśmiechem na ustach. To był cudowny czas. Czy może Pani powiedzieć, że jej dom rodzinny był żywym przykładem wielu polskich bożonarodzeniowych tradycji, zwyczajów i obrzędów? Chyba tak, choć jako dziecko nie zawsze zdawałam sobie z tego sprawę. Pamiętam, że choinkę zawsze ubieraliśmy w wigilijny poranek, na stole pojawiało się 12 potraw. Oczywiście pod białym obrusem kryło się miękkie sianko, a opłatkiem dzieliliśmy się nie tylko z ludźmi, ale i z domowymi zwierzakami. Pamiętam, jak z niecierpliwością oczekiwałam północy, by sprawdzić, czy mój ukochany kot przemówi ludzkim głosem. Wielkim przeżyciem było też uczestniczenie w pasterce, odwiedzenie szopki, śpiewanie kolęd. O ile to nie tajemnica, jakie prezenty dostawała Pani z okazji Bożego Narodzenia? Niestety, moi rodzice nie byli zamożni, więc prezenty grały tu mniejszą rolę. Bardziej zależało nam na tym, by spędzić miło czas, by spotkać się z najbliższą rodziną. Najczęściej więc dostawaliśmy w prezencie ciepłe rękawiczki, skarpetki, czapki, książki i mnóstwo słodyczy. Na szczęście, większość dzieci z mojego otoczenia dostawała wtedy podobne prezenty, więc nigdy nie czuliśmy się z bratem gorzej od innych. Większą przyjemność sprawiały nam zabawy na śniegu, pyszne ciasta i wolny od szkoły czas! Wychowała się Pani w Krakowie i Tarnobrzegu, obecnie zaś od kilku lat mieszka w Holandii. Które tradycje świąteczne są Pani bliższe, te polskie, czy holenderskie? Zdecydowanie polskie tradycje, które stanowczo wprowadzam na łono mojej holenderskiej rodziny. Bardzo im się to podoba. Jak Pani spędza Wigilię i Święta tu w Holandii? Najczęściej 24 grudnia to świąteczna kolacja z przyjaciółmi. 25 grudnia spędzamy czas w gronie rodziny. W programie obowiązkowe jest wspólne rozpakowywanie prezentów przy choince, śpiewanie kolęd i oczywiście wspólna wieczerza, która często kończy się późno w nocy. Zawsze też, zgodnie z polską tradycją, dzielimy się opłatkiem. Jakie ma Pani najpiękniejsze wspomnienia związane z mikołajkami? Może nie najpiękniejsze, ale najśmieszniejsze! Wtedy, gdy odkryłam, że Św. Mikołaj to mój własny dziadziuś! Cόż, czar prysnął, ale wtedy mój dziadek wziął mnie na kolana i opowiedział historię prawdziwego świętego, który pochodził z Miry i był wspaniałym, dobrym człowiekiem. Wywarło to na mnie wielkie wrażenie i szkoda, że teraz mało kto mόwi o tym biskupie. Większość ludzi nawet nie bardzo wie, że to właśnie od niego wywodzi się tradycja rozdawania podarunkόw. Czy zdarzyła się choć raz sytuacja, że Św. Mikołaj nie odwiedził Pani domu? Nie. Św. Mikołaj przychodził zawsze. (Dokończenie na stronie 2.)
(dokończenie ze str. 1) Czy kiedykolwiek przebrała się Pani za Św. Mikołaja? Nie, jeszcze nie, ale może kiedyś... Co roku obdarowujemy się z okazji Świąt prezentami. Czy uchyli nam Pani rąbka tajemnicy i zdradzi, jaki jest jej wymarzony prezent? Och, to takie trudne pytanie! Nie mam wymarzonego prezentu, ale czasem marzę, że mogę odbyć podróż dookoła świata! Cóż, może kiedyś Św. Mikołaj podaruje mi bilet? Na zakończenie, chcielibyśmy poprosić Panią o drobny upominek mikołajkowo-gwiazdkowy dla wszystkich uczniów naszej szkoły, a mianowicie o świąteczny lub mikołajkowy wierszyk, a także o jakiś śliczny rysunek. Kochani, oto wierszyk i rysunek. Ja rόwnież życzę Wam wspaniałych Świąt i wymarzonych prezentόw. Nie zapomnijcie obdarzyć rodzicόw i dziadkόw mnόstwem całusόw oraz uściskόw, bo przecież oni sprawiają, że Wasze dzieciństwo jest szczęśliwe! Bardzo dziękujemy za udzielenie nam wywiadu. W związku z nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia życzymy Pani oraz całej jej rodzinie wielu niezapomnianych wspólnych chwil. Rozmawiali uczniowie kl. 6: Aron Ławniczak, Tosia Ryng, Ala Bednarska, Laura Orsel
Bibiana Louer, kl. IIG
Haga, 20 listopada 2009 r. Szanowni Państwo, Spacerując ulicami z każdym dniem jesteśmy coraz bardziej otaczani ciepłem światełek i dekoracji świątecznych - oczywistym staje się, że zbliża się Boże Narodzenie. Kontynuując naszą tradycję, mam przyjemność zaprosić Państwa na Koncert Kolęd w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca "Żywczanie". W tym szczególnym czasie w roku, skorzystajmy z okazji, by razem spędzić wieczór w ciepłej i radosnej atmosferze, przenosząc się w ośnieżone regiony polskich gór, dzięki dźwiękom tradycyjnej muzyki, gdzie rozbrzmiewa ona od wieków. Koncert odbędzie się w niedzielę, 13 grudnia 2009 r., o godz. 17:30 w polskim kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Teresy z Avili w Hadze (H. Teresia van Avila Kerk, Westeinde 12 a). Koncerty obędą się również bezpośrednio po mszach świętych w dniu 12 grudnia (Amsterdam, godz.17.45, kościół H.Paulus, Pieter Callandlaan 196) oraz w dniu 13 grudnia (Rotterdam, godz. 12.00, kościół H.Willibrod, Beukelsdijk 177). Z wyrazami szacunku, Janusz Stańczyk Ambasador Drogi Święty Mikołaju! Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i, oczywiście, czas Twoich wizyt. Myślę, że uwzględnisz mnie w swoich planach prezentowych i spełnisz, w miarę możliwości, moje świąteczne życzenia. Piszę do Ciebie, choć wiem, że nie będzie Ci łatwo zrealizować moich pragnień. Chciałabym, abyś biednym dzieciom, które nie mają co jeść, przyniósł choć kromkę suchego chleba i szklankę mleka, aby choć w ten dzień, 6 grudnia, na ich twarzach pojawił się uśmiech. Niewidomym dzieciom pozwól ujrzeć świat pokryty białymi płatkami śniegu, a kalekim daj pobiegać z rówieśnikami. Ach, jaki wtedy, kochany Święty Mikołaju, byłby piękny świat! Nie proszę Cię o rzeczy materialne, bo one tak naprawdę nie stanowią wartości i nie są potrzebne do szczęścia. Pozdrawiam Cię z całego serca, Rozwiązania prosimy nadsyłać do 10 grudnia br. na adres: kierownik@spk-haga.nl. Prosimy podać imię, nazwisko oraz klasę. Spośród nadesłanych odpowiedzi wylosujemy 3 nagrody! Paulina Kujawska
Skurzyński Piotr Rene Goscinny, Jean-Jacques Sempe Annie Schmidt Renata Piątkowska Grzegorz Kasdepke
zredagowane przez Radka Grabowskiego, ucznia kl.5, beskidzkiego małego górala Drogi Święty Mikołaju! Mam na imię Gabrysia. Jestem już dużą dziewczynką i na tyle mądrą, aby wiedzieć, ile trudu kosztuje Cię co roku przybycie na czas do każdego dziecka. Podziwiam Cię za Twój spryt, pogodę ducha oraz miłość do dzieci. Wiem, że ciężko pracujesz. Sam jednak nie dałbyś rady podejmować tak odpowiedzialnych misji, jak składanie wizyt wszystkim dzieciom, dlatego zatrudniasz wielu pomocników, którym w tym liście chciałabym podziękować za trud i poświęcenie. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i z niecierpliwością oczekuję tej magicznej, zimowej nocy, podczas której spełniają się wszystkie marzenia. Gabrysia Truszkowska