Literatura z elementami biblioterapii dla młodzieży w wieku lat 15 + Nadine nie może uwierzyć, że Florian, który był jej pierwszą wielką miłością, ma AIDS. Czy ona też się zaraziła? Kiedy okazuje się, że jest zakażona wirusem HIV, cały jej świat wali się w gruzy. Z kim może o tym porozmawiać? Ile zostało jej jeszcze życia?
Karina to przejmująca i mądra opowieść dla nastolatków o potrzebie akceptacji i szkolnych problemach. To książka o sprawach ważnych i trudnych. Od kiedy przeprowadzili się do tego miasta, jakoś nie potrafiła się odnaleźć. (...) Właściwie nic już jej nie bawiło, co wiązało się ze szkołą i nie tylko ze szkołą, w ogóle z nowym miejscem, a nawet miastem. (...) Mimo iż mieszkała tu od ponad roku, to nie miała żadnej bliższej koleżanki. (...) Stopnie miała dobre, bo uczyła się całymi popołudniami. Co zresztą miała robić? Ile i o czym można rozmawiać z mamą? W kółko o szkole? Karina wraz z całą rodziną przeprowadza się do miasta. W nowym gimnazjum nie czuje się dobrze, jest przedmiotem kpin i żartów, koleżanki drwią z jej ubioru. Boi się zwierzyć ze swoich problemów rodzicom i nauczycielom. Czy znajdzie w sobie siłę, by przeciwstawić się szkolnym prześladowczyniom, czy uda jej się odnaleźć pokrewną duszę, która pomoże jej przezwyciężyć wszystkie przeciwności?
Żeby prawa człowieka były przestrzegane na całym świecie, na całym świecie powinny ukazywać się takie książki. Ilustratorzy posługują się uniwersalnym językiem - zrozumiałym na każdym kontynencie, niezależnie od wieku odbiorców. "Masz prawa, człowieku" to książka kierowana do dzieci, ale i do dorosłych. Do tych wszystkich, których łączy inteligencja i wrażliwość.
Juli jest pełen nienawiści nie znosi matki alkoholiczki, ojca, który zniknął, nędzy, w jakiej dorasta. Zaufaniem darzy jedynie przyjaciela matki, Adama. Ten jednak odchodzi, a Juli, samotny i wściekły na cały świat, gotów jest atakować wszystkich bez wyjątku. Autorka z ogromnym wyczuciem opowiada historię chłopca, któremu nie dano właściwie żadnej szansy, a który pomimo licznych niepowodzeń nie traci wiary w siebie.
Uciekinierka to przejmująca i mądra opowieść dla nastolatków o młodzieńczym buncie, poszukiwaniu tożsamości, potrzebie akceptacji i problemach rodzinnych. To książka o sprawach ważnych i trudnych. Policja uspokaja nas, że to jeszcze nic nie znaczy, ale ja już tracę nadzieję. No bo dlaczego ona nie dzwoni? Dlaczego nie odbiera telefonów? Nigdy jeszcze tak nie było. Przecież zawsze mieliśmy do siebie zaufanie, nigdy nie robiliśmy jej wyrzutów o jakieś głupstwa. Co się stało takiego strasznego, że musiała uciec i uniemożliwia wszelki kontakt z sobą? Masza w tajemniczych okolicznościach znika z domu. Rodzice i przyjaciele podejmują poszukiwania. Czy uda im się ją odnaleźć i rozwikłać tajemnicę jej zniknięcia? Czy zdołają odbudować więzi rodzinne, wzajemne zaufanie i szacunek?
Maja zawsze była kimś wyjątkowym inteligentna, ładna, szczupła, delikatna, po prostu idealna. W okresie dojrzewania jej ciało zaczyna się jednak zmieniać pod wpływem hormonów. Dziewczyna martwi się, że wkrótce będzie miała wydatny biust i tłuste pośladki. Przeraża ją to. Myśli, że przestanie być wyjątkowa i stanie się całkiem przeciętną dziewczyną. Postanawia więc za wszelką cenę schudnąć i kontrolować swoje ciało, tak jak robiła to dotychczas.
Marcyśka jest licealistką, szarą myszką, która przyjechała do Krakowa ze wsi i nie do końca umie się w nim odnaleźć. Nie ułatwiają jej tego problemy z nawiązywaniem znajomości w szkole i kłopoty sercowe z Olafem (strasznie porządnym i nudnym) oraz Izem (zbyt bezpośrednim i dość niebezpiecznym). Kiedy dostaje mieszkanie po ciotce, wbrew decyzji najbliższych zaczyna mieszkać w nim sama. Jej nową rodziną zostaje Aśka (specjalistka od kłopotów) i jej kumple Marcysia szybko zauważa, że żarty się skończyły i teraz tylko od niej zależy, jak potoczy się jej dalsze życie. Czy od nastolatki można oczekiwać odpowiedzialnych, dojrzałych decyzji? A gdy nie wszystkie są trafione, czy to oznacza, że jest po prostu złą dziewczyną? Dawna Marcyśka zdecydowanie powiedziałaby, że tak, ale ta obecna nie jest już tego taka pewna.