Wśród różnorodnych form uczczenia setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości współorganizowanych przez Muzeum Regionalne w Janowie Lubelskim jest wydarzenie Ku niepodległej wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych.. Śpiewnik Pieśni Patriotycznych, który oddajemy do Państwa rąk zawiera wybór pieśni i piosenek legionowych, żołnierskich, patriotycznych, najbardziej polskich z polskich pieśni, które wspólnie zaśpiewamy w dniu 7 października 2018 r. na Rynku naszego Starego Miasta. Jesteśmy przekonani, iż Śpiewnik zainspiruje Państwa do radosnego obchodzenia tego wyjątkowego czasu, a także będzie wydarzeniem integrującym lokalną społeczność, budującym i umacniającym poczucie więzi narodowej i patriotyzmu, wyrażającym miłość pokoleń Polaków do Matki Ojczyzny. Śpiewnik zawiera utwory, które towarzyszyły Polakom w chwilach trudnych i radosnych, a które nadal są istotnym elementem naszej tożsamości narodowej. Wzbudzały zawsze wiele emocji i wzruszeń, a wydając go pragniemy, aby wspólne patriotyczne śpiewanie trwało do końca jubileuszowego roku 2018. Barbara Nazarewicz Dyrektor Muzeum Regionalnego w Janowie Lubelskim MARSZ PIERWSZEJ BRYGADY Pieśń powstała pod koniec I wojny światowej. Była to ulubiona pieśń Marszałka Józefa Piłsudskiego, który często intonował ją podczas spotkań z żołnierzami Legionów Polskich. W 1924 r. na Zjeździe Legionistów w Lublinie powiedział Dziękuję panom za najdumniejszą pieśń jaką kiedykolwiek Polska stworzyła. Słowa zostały napisane przez Tadeusza Biernackiego legionistę I Brygady, żołnierza POW oraz Andrzeja Hałacińskiego członka ZWC, oficera Legionów i POW, pułkownika WP zamordowanego w Katyniu. Muzyka oparta jest na motywach marsza rosyjskiego Przemarsz przez Morze Czerwone granego w sierpniu 1914 r. jako Marsz nr 10 przez strażacką orkiestrę w Kielcach, która przyłączyła się do Legionów. Pieśń pretendowała do roli Hymnu Narodowego, zaś w całym okresie międzywojennym była uznawana za hymn Wojska Polskiego. Legiony to - żołnierska nuta, Legiony to - straceńców los, Legiony to - rycerska buta, Legiony to - ofiarny stos. My, Pierwsza Brygada, Strzelecka gromada, Na stos, rzuciliśmy Swój życia los, Na stos, na stos! Mówili żeśmy stumanieni, Nie wierząc nam, że chcieć to móc, Laliśmy krew osamotnieni, A z nami był nasz drogi Wódz. My, Pierwsza Brygada... O ileż mąk, ileż cierpienia, O ileż krwi, przelanych łez, Pomimo to nie ma zwątpienia, Dodaje sił wędrówki kres. My, Pierwsza Brygada... Nie chcemy dziś od was uznania, Ni waszych mów, ni waszych łez, Skończyły się dni kołatania, Do waszych głów, do waszych serc. My, Pierwsza Brygada... Legiony to - są Termopile, Legiony to - rozpaczy głos, Legiony - słońce na mogile, Legiony - krwawych ofiar stos. My, Pierwsza Brygada... Pamięta wszak Warszawa chwile, Gdy szarych garść legunów szła, Rzucili nam: germanofile, Z oka spłynęła gorzka łza. My, Pierwsza Brygada... Inaczej się dziś zapatrują I trafić chcą do naszych dusz, I mówią, że nas już szanują,
Lecz właśnie czas odwetu już! My, Pierwsza Brygada... Umieliśmy w ogień zapału Młodzieńczych wiar rozniecić skry, Nieść życie swe dla ideału I swoją krew i marzeń sny. My, Pierwsza Brygada... Potrafim dziś dla potomności Ostatki swych poświęcić dni, Wśród fałszów siać siew szlachetności Miazgą swych ciał, żarem swej krwi. MODLITWA STRZELECKA Słowa i melodia anonimowe, pieśń oparta na motywach modlitwy harcerskiej z okresu II RP. O Panie Boże, Ojcze nasz, W opiece swej nas miej. Strzeleckich serc Ty drgnienia znasz, Nam pomóc zawsze chciej. Wszak Ciebie i Ojczyznę, Miłując chcemy żyć! Strzeleckim prawom w życia dniach Wiernymi zawsze być! MARSZ STRZELCÓW Pieśń powstała przed Powstaniem Styczniowym, w 1862 r. Autorem słów i muzyki jest Władysław Ludwik Anczyc. Był on jednym z najbardziej znanych twórców sztuk i utworów poetyckich o tematyce ludowej, powstańczej i patriotycznej. Pierwsze cztery zwrotki tego marsza śpiewali powszechnie uczestnicy Powstania Styczniowego. Pieśń, prawie pół roku później odrodziła się wśród Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego. Marsz ten stał się pieśnią organizacyjną Związku Strzeleckiego, a także hufców przysposobienia obronnego. Hej, strzelcy wraz, nad nami Orzeł Biały, A przeciw nam śmiertelny stoi wróg! Wnet z naszych strzelb piorunne zagrzmią strzały, A lotem kul kieruje Zbawca Bóg! Więc gotuj broń, a kule bij głęboko, O ojców grób bagnetów poostrz stal. Na odgłos trąb swój sztuciec bierz na oko! Hej, baczność, cel i w łeb lub w serce pal! Hej, trąb, hej, trąb, strzelecka trąbko w dal! A kłuj, a rąb i w łeb lub w serce pal! Wzrósł liściem bór, więc górą wiara strzelcy, Masz w ręku broń, a w piersiach święty żar, Hej, Moskwa tu, a nuże tu, wisielcy! Od naszych kul nie stroni kniaź, ni car! Raz przecież już zagrały trąbek dźwięki, Lśni polska broń, jak złotych kłosów łan, Dziś spłacim łzy sióstr, matek i wdów jęki! Hej, baczność, cel i w łeb lub w serce pal! Chcesz zdużyć nas, oszukać nas chcesz czule, Plujem ci w twarz za morze twoich łask! Amnestią twą owiniem nasze kule, Odpowiedź da huk armat, kurków trzask! Do Azji precz, potomku Dżengishana! Tam naród twój, tam ziemia carskich pól. Nie dla cię krwią ta ziemia nasza zlana! Hej, baczność, cel i w łeb lub w serce pal! Hej trąb, hej, trąb, strzelecka trąbko w dal... Do Azji precz, tyranie, tam siej mordy! Tam ziemia twa, tam panuj, tam twa śmierć Tu Polska jest, tu zginiesz i twe hordy, Lub naród w pień wymorduj, wysiecz, zgnieć! O Boże nasz, o Matko z Jasnej Góry, Wysłuchaj nas, niech korna łza i żal Przebłaga Cię, niewoli zerwij sznury! Hej, baczność, cel i w łeb lub w serce pal! Hej, trąb, hej, trąb, strzelecka trąbko w dal... Hej trąb, hej trąb, strzelecka trąbko w dal... NAPRZÓD DRUŻYNO STRZELECKA Słowa anonimowe, pochodzące prawdopodobnie jeszcze z Powstania Styczniowego, muzyka na podstawie rosyjskiego marsza żałobnego Spijcie, orły bajewyje. Pieśń była hymnem organizacyjnym ruchu strzeleckiego w Galicji oraz pieśnią organizacyjną Związku Strzeleckiego w okresie międzywojennym.
Naprzód drużyno strzelecka, Sztandar do góry swój wznieś, Żadna nas siła zdradziecka, Zniszczyć nie zdoła, ni zgnieść. Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju, Czy w tajgach Sybiru nam gnić, Z trudu naszego i znoju Polska powstanie by żyć! Nic nie powstrzyma rycerzy, Ofiarnych na mękę i trud, Za naszym hasłem pobieży, Do walki o wolność i lud. Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju... Hufiec nasz ruszy zwycięski, Do walki o wolność i byt, Wrogowi odpłacić klęski, Polsce swobodny dać świt. Czy przyjdzie nam umrzeć wśród boju... PIERWSZA KADROWA Melodia powstała w oparciu o ludową piosenkę Siwa gąska, siwa po Wisełce pływa. Słowa przypisuje się Tadeuszowi Oster-Ostrowskiemu żołnierzowi I Kompani Kadrowej oraz ułanowi z oddziału Władysława Beliny- Prażmowskiego, choć wybitny historyk wojskowości gen. Marian Kukiel udowadniał, że tekst był tworzony zbiorowo, przez wielu żołnierzy, podczas marszu I Kadrowej w kierunku Kielc. Pieśń powstała w 1914 r. Raduje się serce, raduje się dusza, Gdy Pierwsza Kadrowa na Moskala rusza. Oj da, oj da dana, Kompanio kochana, Nie masz to jak Pierwsza, nie! Chociaż do Warszawy mamy długą drogę, Ale przecież dojdziem, byle by iść w nogę. Oj da, o da dana... Gdy Moskal, psia wiara, drogę nam zastąpi, Kulek z Manlichera nikt mu nie poskąpi. Oj da, oj da dana... A gdyby się jeszcze opierał psiajucha, Każdy z nas bagnetem trafi mu do brzucha. Oj da, oj da dana... Kiedy wybijemy po drodze Moskali, Ładne Warszawianki będziem całowali. Chociaż w butach dziury i na portkach łaty, To Pierwsza Kadrowa pójdzie na armaty. Oj da, oj da dana... A gdy się szczęśliwie zakończy powstanie, To Pierwsza Kadrowa Gwardyją zostanie. Oj da, oj da, dana... A więc piersi naprzód i do góry głowa, Bośmy przecież Pierwsza Kompania Kadrowa. Oj da, oj da dana... Nie braknie nam nigdy do boju ochoty, Z naszym Komendantem atakujem płoty. Oj da, oj da dana... Może by nas wcale nie bolały nogi, Gdyby komendanci nie skracali drogi. Oj da, oj da dana... Oj da, oj da dana... PIECHOTA Słowa napisał Leon Łuskino w II RP szef Oddziału V Sztabu Generalnego WP. Niektórzy autorstwo przypisują Bolesławowi Lubicz-Zahorskiemu. Muzyka Józefa T. Klukowskiego na motywach rosyjskiej melodii wojskowej Czornyje oczy da biełaja grudź. Pieśń powstała prawdopodobnie w 1917 r. Po raz pierwszy została opublikowana jednak dopiero w śpiewniku WP w 1929 r. Nie noszą lampasów, lecz szary ich strój, Nie noszą ni srebra, ni złota, Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój Piechota ta szara piechota. Maszerują strzelcy, maszerują, Karabiny błyszczą, szary strój, A przed nimi drzewce salutują, Bo za naszą Polskę idą w bój!
Idą, a w słońcu kołysze się stal, Dziewczęta zerkają zza płota, A oczy ich dumne utkwione są w dal, Piechota, ta szara piechota. Maszerują strzelcy... Nie grają im surmy, nie huczy im róg, A śmierć im pod stopy się miota, Lecz w pierwszym szeregu podąża na bój Piechota, ta szara piechota. O MÓJ ROZMARYNIE Słowa napisał Wacław Denhoff-Czarnocki członek ZWC, oficer I Brygady i POW. Muzyka anonimowa na podstawie melodii ludowej z XVII/XVIII w. Inne źródła podają, że autorem muzyki jest Zygmunt Pomarański, natomiast twórcami tekstu w dużej mierze są osoby anonimowe. Pieśń występuje w kilku odmianach, różniących się ilością zwrotek i brzmieniem niektórych wersów. Przyjmuje się, że powstała w 1915 r., choć pierwsze zwrotki, jak podaje Michał Sokolnicki śpiewane były już w 1913 r. w oddziałach strzeleckich w Galicji. Ta pieśń wojskowa znana jest również pod tytułem Rozmaryn, którego znaczenie w wierzeniach ludowych odnosi się do miłości i wierności. O mój rozmarynie, rozwijaj się /bis Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej Zapytam się. A jak mi odpowie: Nie kocham cię /bis Ułani werbują, strzelcy maszerują Zaciągnę się. Dadzą mi konika cisawego /bis I ostrą szabelkę, i ostrą szabelkę Do boku mego. Dadzą mi buciki z ostrogami /bis I siwy kabacik, i siwy kabacik Z wyłogami. Dadzą mi uniform popielaty /bis Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił Do swej chaty. Dadzą mi manierkę z gorzałczyną /bis Ażebym nie tęsknił, ażebym nie tęsknił Za dziewczyną. Dadzą mi karabin z polskiej stali /bis Żebym celnie strzelał, żebym celnie strzelał Do Moskali. Dadzą mi karabin na Moskala /bis Sto dwadzieścia kulek, sto dwadzieścia kulek, Co łeb rozwala. Dadzą mi szkaplerzyk z Matką Boską, /bis Żeby mnie broniła, żeby mnie broniła Tam pod Moskwą. A kiedy już wyjdę na wiarusa, /bis Pójdę do dziewczyny, pójdę do jedynej Po całusa. A jak mi odpowie: Nie wydam się. /bis Hej, tam kule świszczą i bagnety błyszczą Poświęcę się. Pójdziemy z okopów na bagnety /bis Bagnet mnie ukłuje, śmierć mnie ucałuje Ale nie ty. A gdy mnie przyniosą z raną w boku, /bis Wtedy pożałujesz, wtedy pożałujesz Z łezką w oku. Na mojej mogile wyrośnie bez, /bis Nie chciałaś mnie kochać, nie chciałaś mnie kochać Nie roń teraz łez. Za tę naszą ziemię skąpaną we krwi, /bis Za naszą niewolę, za nasze kajdany, Za przelane łzy. Hej, kto w Boga wierzy niech bije co sił /bis Żeby ten kraj święty, żeby ten kraj święty Wyzwolony był. WOJENKO, WOJENKO Pieśń powstała najprawdopodobniej w 1914 r. Twórcą tekstu jest Feliks Gwiżdż, żołnierz 4 pułku Legionów. Niektóre źródła podają, że tekst jest autorstwa Henryka Zbierzchowskiego. Muzyka powstała na motywach melodii ludowej. Była wielokrotnie publikowana w okresie międzywojennym oraz w konspiracyjnych śpiewnikach z czasów II wojny światowej. Pieśń po raz pierwszy została odnotowana w 1917 r. Na przestrzeni lat wielokrotnie zmieniał się tekst oraz dochodziły nowe zwrotki. Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani, Że za tobą idą, że za tobą idą, Chłopcy malowani. Chłopcy malowani, sami wybierani, Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,
Cóżeś ty za pani. Na wojence ładnie, kto Boga uprosi, Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają, Pan Bóg kule nosi. Wojenko, wojenko, cóżeś tak szalona, Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz, Jeśli nie leguna. Jeśli nie leguna, jeśli nie ułana, Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko, Nasza ukochana. Jeśli nie leguna, jeśli nie piechura, Bo za tobą idzie, bo za tobą idzie Relutonów chmura. Wojenko, wojenko, co za moc jest w tobie, Kogo ty pokochasz, kogo ty pokochasz W zimnym leży grobie. W zimnym grobie leży, z dala od rodziny, A po nim zostaje, a po nim zostaje Cichy płacz dziewczyny. Maszeruje wiara, pot się krwawy leje, Raz, dwa stąpaj bracie, raz, dwa stąpaj bracie, To tak Polska grzeje. BIAŁE RÓŻE Pieśń znana również pod tytułem Rozkwitały pąki białych róż. Słowa napisali poeta, literat, dyrektor teatrów warszawskich Kazimierz Wroczyński oraz Jan Emil Lankau żołnierz 148 pułku artylerii polowej w Ołomuńcu, oficer WP. Melodia została skomponowana przez Mieczysława Kozar-Słobudzkiego, chorążego I Pułku Artylerii Legionów majora WP. Pieśń była znana w czasie walk legionów na Wołyniu w 1916 r. Następnie zyskała ogromną popularność w okresie wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920. Rozkwitały pąki białych róż, Wróć, Jasieńku, z tej wojenki, wróć, Wróć, ucałuj, jak za dawnych lat, Dam ci za to róży najpiękniejszy kwiat. Kładłam ci ja idącemu w bój, Białą różę na karabin twój, Nimeś odszedł, Jasiuleńku, stąd, Nimeś próg przestąpił, kwiat na ziemi zwiądł. Ponad stepem nieprzejrzana mgła, Wiatr w burzanach cichuteńko łka, Przyszła zima, opadł róży kwiat, Poszedł w świat Jasieńko, zginął po nim ślad. Przeszło lato, jesień, zima już, Już przekwitły pąki białych róż, Cóż ci teraz dam, Jasieńku, hej, Gdy z wojenki wrócisz do dziewczyny swej. Wiatr za oknem żałośliwie dmie, Już nie wróci mój Jasieńko, nie, W świat gdzieś biegnie nieprzejrzany szlak, Na mogile zakwitł białej róży kwiat. Hej, dziewczyno, ułan w boju padł, Choć mu dałaś białej róży kwiat, Czy nieszczery był twej dłoni dar, Czy też może wygasł serca twego żar? Jasieńkowi nic nie trzeba już, Rosną ci mu nowe pąki róż, Tam nad jarem, gdzie w wojence padł, Wyrósł na mogile białej róży kwiat. Nie rozpaczaj, lube dziewczę, nie! W polskiej ziemi nie będzie mu źle, Policzony będzie trud i znój, Za Ojczyznę poległ ukochany twój! PIEŚŃ O WODZU MIŁYM Słowa napisał Wacław Kostek-Biernacki członek OB PPS, szef żandarmerii I Brygady, w II RP pułkownik WP oraz m.in. wojewoda poleski. Znana również pod tytułem Jedzie, jedzie na Kasztance. Muzyka autorstwa Zygmunta Pomarańśkiego na podstawie melodii ludowej z XIX w. Z tamtej strony jezioreczka. Jedna z najpopularniejszych i najwcześniejszych piosenek o Józefie Piłsudskim. Powstała nad Nidą w marcu 1915 r. Jedzie, jedzie na Kasztance, Siwy strzelca strój. Miły Wodzu mój! Gdzie szabelka twa ze stali? Przecież idziem w bój. Miły Wodzu mój! Gdzie twój mundur jeneralski, Złotem wyszywany? Wodzu kochany! Masz wierniejszych niż stal chłodna, Młodych strzelców rój! Miły Wodzu mój!
Nad lampasy i czerwienie Wolisz strzelca strój! Miły wodzu mój! Ale pod tą szarą bluzą Serce ze złota! Serce ze złota! Ale błyszczą groźną wolą Królewskie oczy! Królewskie oczy! Pójdzie z tobą po zwycięstwo Młodych strzelców rój! Miły Wodzu mój! WARCZĄ KARABINY Pieśń powstała w I Brygadzie w 1915 r. w Kętach przed wymarszem Legionów do Warszawy. Inny tytuł to Po Kętach. Niektóre źródła podają, że pieśń powstała w Piotrowie. Autorem słów jest najprawdopodobniej Rajmund Scholz, elbląski pisarz i publicysta. Muzyka nieznanego autorstwa na motywach pieśni ludowej. Warczą karabiny I dzwonią pałasze, To Piłsudski wyszedł w pole A z nim chłopcy nasze. /bis Wodzu, Wodzu miły, Przewódź świętej sprawie I każ trąbić trębaczowi, Gdy staniem w Warszawie. /bis Gdy staniesz w Warszawie, Wodzu, Strzelcze szary, Podepcz nogą z ostrogami Gniazdo carskiej mary. /bis Gdy staniesz w Warszawie, W tym królewskim grodzie To poleci na rozprawę, Co jest sił w narodzie. /bis Wtedy wszystkie dzwony Krakowskie zadzwonią, A kolumnie zygmuntowskiej Tatry się pokłonią. /bis Wisłą pieśń poleci Falami jasnemi, Że nie będzie już Moskala Na piastowskiej ziemi. /bis HEJ, TAM POD WARSZAWĄ Słowa i muzyka anonimowe. Pieśń śpiewana była jeszcze przed wybuchem I wojny światowej przez oddziały strzeleckie w Galicji. Ostatnie trzy zwrotki powstały w 1914/15 r. Hej, tam pod Warszawą, Kędy Wisła płynie, Rozłożył się Moskal świnia Na polskiej krainie. /bis Poczekaj Moskalu, Ty pogańska duszo, Maszeruje oddział strzelców Na proch cię rozkruszą. /bis Komendancie miły, Prowadźże nas dalej, Bo my jeszcze dzisiaj chcemy Szturmować Moskali. /bis Koledzy sekcyjni, Szukajcie kierunku, Byśmy celnie strzelać mogli, Nie psując ładunku. /bis Naprzód w tyraliery, Kule nas nie straszą, Bić się będziem z Moskalami, Za Ojczyznę naszą. /bis Za poległych braci, Wiernych polskich synów, Bić się będziem z Moskalami, Bić tych sk... /bis Maszerują strzelcy, Dobosz w bęben wali, Polska będzie dla Polaków, Moskwa dla Moskali. /bis Moskal niedołęga, Chciał nam zabrać Kraków! Maszerują polscy strzelcy, Poznasz ty Polaków! /bis My cię wypędzimy, Aż za Łysą Górę I tam my ci wytrzepiemy Po diabelsku skórę. /bis
Poznasz ty, Moskalu, Krakowskiego zucha, Jak bagnetem dobrze włada, Kulą po łbie dmucha. / bis JAK SZŁO WOJSKO Słowa anonimowe, muzyka na podstawie rumuńskiej melodii ludowej. Pieśń szczególnie popularna w WP w II RP Jak szło wojsko raz ulicą, raz, dwa, trzy, Nocka ciemna, gwiazdy świecą, raz, dwa, trzy, A muzyczka pięknie grała, A siostrzyczka się spłakała! Raz, dwa, raz, dwa, trzy! W dzień deszczowy i ponury raz, dwa, trzy, Polskie dzieci idą z góry raz, dwa, trzy, A już echo niesie z dala, Hura! Chłopcy na Moskala! Raz, dwa, raz, dwa, trzy! Na frasunek gorzałczyna, raz, dwa, trzy, Kapral piosnkę rozpoczyna, raz, dwa, trzy, Słowa twarde, jak stal kute, Na żołnierską twardą nutę! Raz, dwa, raz, dwa, trzy! POBÓR NA DZIEWCZĘTA Słowa napisał Rozmiar Soter-Rozbicki, muzyka anonimowa na podstawie melodii ludowej z XIX w. Pierwsza wersja piosenki ukazała się w 1856 r. w zbiorze Śpiewy ulubione humorystyczne. Podana wersja pochodzi z 1916 r. Hej, panienki posłuchajcie, raz, dwa, trzy, I gazety przeczytajcie, raz, dwa, trzy, Są tam wesołe nowinki, Będzie pobór na dziewczynki, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Najpiękniejsze z okolicy, raz, dwa, trzy, Przeznaczają do konnicy, raz, dwa, trzy, A która nie ma ochoty, To ją wezmą do piechoty, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Pułk najpierwszy z warszawianek, raz, dwa, trzy, Ma się nazwać pułk ułanek, raz, dwa, trzy, Wielkie wezmą do dragonów, Stare panny do furgonów, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Tłuste, grube i pękate, raz, dwa, trzy, Powsadzają na armatę, raz, dwa, trzy, A gdzie będą twierdze puste Wsadzimy Żydówki tłuste, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Do sztandarów zakonniczki, raz, dwa, trzy, A do szturmu baletniczki, raz, dwa, trzy, Szwaczki zostaną w rezerwie, Gdy się której co rozerwie, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Te, co pięknie wyśpiewują, raz, dwa, trzy, Na trębaczy się promują, raz, dwa, trzy, A co ciągle wykrzykują, Do doboszy ich zwerbują, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Która panna urodziwa, raz, dwa, trzy, Będzie w wojsku dość szczęśliwa, raz, dwa, trzy, Weźmie szlify, akselbanty Tak jak mają adiutanty, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Wygadana -porucznikiem, raz, dwa, trzy, Wykształcona - pułkownikiem, raz, dwa, trzy, Gdy będzie chłopców kochała, Dojdzie stopnia generała, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Ksiądz kapucyn, gdy to słyszał, raz, dwa, trzy, Tak pospieszał, aż się zdyszał, raz, dwa, trzy, Mocno boleje, żałuje, Że się z panien pułk formuje, raz, dwa, raz, dwa, trzy. Gdy bernardyn się dowiedział, raz, dwa, trzy, Już w klasztorze nie wysiedział, raz, dwa, trzy, I wybrał się z takim planem, By mógł zostać kapelanem, raz, dwa, raz, dwa, trzy. BATALION ZAPŁACI Inne tytuły NKN zapłaci, Dam ci kwit. Słowa anonimowe, muzyka na melodię niemieckiej kolędy O, Tanenbaum, o Tanenbaum. Piosenka znana była przed 1914 r. w armii Austro-Węgier. Refreny w wersjach z okresu legionowego kończyły się słowami a NKN zapłaci, a resztę Bóg zapłaci lub batalion niech zapłaci. Prezentowana wersja pochodzi z 1915 r. Raz w ciemną noc, do pewnej wsi, Szedł strzelec po kwaterze, Aż do młynarki zaszedł drzwi, Więc wnet je szturmem bierze.
- Młynarko, puść, do diabłów stu, Nie będę stał na zimnie, Młynarko, puść, nic złego tu Nie stanie ci się przy mnie. Że strzelec biedny, to nie wstyd, Wszak strzelcy nie bogaci, Ja za kwaterę dam ci kwit, Batalion niech zapłaci. Rozkwaterował się nasz zuch, Odpoczął należycie, Jadł co miał sił, a pił za dwóch, Bo był przy apetycie. Że strzelec biedny, to nie wstyd... A po wieczerzy, dziwna rzecz, Młynarka ust nie szczędzi, Wszak po jedzeniu każdy wie, Że deser się należy. Że strzelec biedny, to nie wstyd... Na drugi rok do owej wsi Wracają znów żołnierze, Przechodził strzelec koło drzwi, Gdzie raz był na kwaterze. I wybiegł każdy, kto był żyw, Wybiegła też młynarka, Na ręku swym, ach, co za dziw, Małego ma synalka. Że strzelec biedny, to nie wstyd, Wszak strzelcy nie bogaci, Na ręku masz dziś żywy kwit, Batalion niech zapłaci. ROTA PIŁSUDCZYKÓW Słowa napisał Józef Relidzyński żołnierz 4 pp Legionów, kpt. WP, w II RP m.in. szef Centralnego Biura Filmowego MSW, zesłany przez Sowietów do Kraju Ałtajskiego, żołnierz II Korpusu PSZ. Muzyka na melodię Roty Feliksa Nowowiejskiego do słów Marii Konopnickiej. Pieśń powstała w obozie w Beniaminowie w 1917 r., w którym władze niemieckie internowały tych oficerów Legionów, którzy odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi. Nie rzucim Ciebie Wodzu nasz, Nie damy pogrześć sprawy, Sztandar, przy którym wiernie trwasz, Oddamy Bogu krwawy, Nie wyrwie nam go swój ni wróg, Nie spoczniem póki w proch i pył, Nie legnie przemoc wraża, Zaczerpniem z ducha Twego sił, Z wiarą co cuda stwarza, Śmiało po złoty sięgniem róg, Pójdziemy, gdy zapalisz wić, Na kule i na druty, Choćby w katordze przyszło zgnić, Nie złożym szabli póty, Póki zhańbiony polski próg, Niestraszne dla nas gromy burz, Ani więzienne mury, Bo cóż dla ducha kraty, cóż Więzienia mrok ponury, Nie zlękniem się podziemnych dróg, Wszak na sumieniach Polski my Ołowiem dzisiaj legli, Podłym zmącili słodkie sny, Jak grom z tatrzańskich regli, Wolność, by tęczy błyśnie róg, O, nie daremny był Twój trud I nie daremne znoje, O, cześć Ci sława, coś nas wiódł Na pierwsze z Moskwą boje, Przeorze Polskę dziś Twój pług, UŁANI, UŁANI Słowa anonimowe, muzyka na melodię mazura z XIX w. Pieśń kawalerii powstała prawdopodobnie w 1917 r., w oparciu o piosenkę ułańską z czasów Księstwa Warszawskiego Ułani. Ułani, ułani, malowane dzieci, Niejedna panienka za wami poleci! Hej, hej, ułani malowane dzieci, Niejedna panienka za wami poleci! Niejedna panienka i niejedna wdowa,
Za wami ułani polecieć gotowa! Nie ma takiej wioski, nie ma takiej chatki, Gdzie by nie kochały ułana mężatki! Nie ma takiej chatki, ani przybudówki, Gdzie by nie kochały ułana Żydówki! Kochają i panny, lecz kochają skrycie, Każda za ułana oddałaby życie! Kocha dziś ułana już każda niewiasta, Od wioski do wioski, od miasta do miasta! Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim pląsa, Czapkę ma na bakier i podkręca wąsa! A wszystkie panienki, gdy tylko zobaczą, Ledwie im z radości serca nie wyskoczą! Jedzie ułan, jedzie, konik pod nim sadzi, Hej, będą mu, będą na kwaterze radzi! Bo czy potańcuje, czy też się uśmiecha, To każde serduszko z tęsknoty usycha! Jedzie ułan, jedzie, szablą pobrzękuje, Uciekaj, dziewczyno, bo cię pocałuje! Hej, hej ułani, malowane dzieci... A niech pocałuje, nikt mu nie zabrania, Wszak on swoją piersią Ojczyznę osłania! Babcia umierała, jeszcze się pytała: Czy na tamtym świecie ułani będziecie? Księże kapelanie, mów mi o ułanie, A wstanę z łóżeczka, zdrowa przepióreczka. U nas do ułanów jest taka ochota, Lepszy wąs ułański niż cała piechota! PRZYBYLI UŁANI POD OKIENKO Pieśń wojskowa napisana przez Feliksa Gwiżdża, poetę, literata i tłumacza literatury. Początkowo nosiła tytuł Pieśń czwartego szwadronu, z której wywodziło się późniejsze określenie czwartacy. Tekst ma swawolny charakter z właściwą temu wesołą melodią. Przybyli ułani pod okienko, Stukają, pukają: Wpuść, panienko. -O Jezu, a cóż to za wojacy? -Otwieraj, nie bój się, my Czwartacy. Przyszliśmy napoić nasze konie, Za nami piechoty pełne błonie. -O Jezu, a dokąd Bóg prowadzi? -Warszawę odwiedzić byśmy radzi. Gdy zwiedzim Warszawę, już nam pilno, Zobaczyć to nasze stare Wilno. A Wilna już droga jest gotowa, Powiedzie prościutko aż do Lwowa. Ze Lwowa już droga jest gotowa, do serca do Rusi, do Kijowa. Z Kijowa zaś droga nam gotowa, do serca polskości do Krakowa. Z Krakowa pojedziem do Berlina, powiesić Wilhelma, sk... Na naszą niewolę jedna rada, Wypędzić Prusaka, wygnać Szwaba. I wspomną znów Grunwald te szubrawce, Wybijem im Polskę raz na zawsze. A wtedy powrócim pełni sławy, Nad Wisłę, bez Niemców, do Warszawy. Gąszczami, lasami, ścieżką polną, Idziemy wywalczyć Polskę Wolną. Panienka otwierać podskoczyła, Ułanów do środka zaprosiła.
JAK TO NA WOJENCE ŁADNIE Autorem jest Władysław Tarnowski (pseudonim Ernest Buława), poeta, pianista, kompozytor o europejskiej sławie, uczeń i przyjaciel Ferenca Liszta. Melodia oparta jest na ludowej pieśni węgierskiej. Wielka popularność pieśni przypadła na lata pierwszej wojny światowej. W Legionach powstały wówczas rozmaite wersje tekstu. Pieśń znana również pod tytułem Piosenka ułańska. Jak to na wojence ładnie, Kiedy ułan z konia spadnie. Koledzy go nie żałują, Jeszcze końmi go tratują. Rotmistrz z listy go wymaże, Wachmistrz trumnę zrobić każe. A za jego młode lata, Zagra trąbka: tra ta ta ta. A za jego trudy, prace, Grały mu kule, kartacze. A za jego młode lata, Dała ognia cała rota. A za jego trudy, znoje Wystrzelą mu trzy naboje. A gdy my go pochowali, Trzy razy mu ognia dali. Śpij, kolego, w ciemnym grobie, Niech się Polska przyśni tobie. Śpij, kolego, twarde łoże, Spotkamy się jutro może. SZWOLEŻEROWIE Pieśń znana również pod tytułem Więc pijmy wino, szwoleżerowie została napisana w 1926 r. w Starogardzie Gdańskim przez oficera 2. Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich Włodzimierza Gilewskiego. Śpiewana jest na melodię żydowskiej pieśni kabaretowej Kadisz. Pieśń ta bardzo szybko zdobyła uznanie wśród żołnierzy. Jeszcze w przedwojennej Polsce, pojawiła się w śpiewnikach żołnierskich. Obecnie nie jest tak popularna jak inne pieśni pochodzące z tamtego okresu. Powodem jest prawdopodobnie skoczna melodia, która nie pasuje do obchodów uświęcających historyczne, tragiczne wydarzenia. Została spopularyzowana przez najbarwniejszą postać II Rzeczpospolitej, gen. Bolesława Wieniawę-Długoszowskiego. W kręgach kawaleryjskich śpiewana jest dziś przy wznoszeniu specjalnego toastu, który pije się stojąc prawą nogą na krześle, a lewą na stole. Więc pijmy wino, szwoleżerowie, Niech troski zginą w rozbitym szkle! Gdy nas nie stanie, nikt się nie dowie, Czy dobrze było nam, czy źle! Szare mundury, złote obszycia, Ach, jak to wszystko przepięknie lśni. Lecz co jest na dnie w sercach ukryte, Tego nie będzie wiedział nikt. Więc pijmy wino... A gdy cię rzuci luba dziewczyna, To ty się bracie z tego śmiej. W miłej kompanii napij się wina I bolszewika w mordę lej! Więc pijmy wino... Bo przyjdą czasy, że te k... Będą przed nami na baczność stać! Ręka nie zadrży, jak liść osiki, Gdy będziem w ruskie mordy lać! Więc pijmy wino... Szwoleżer tęskni, lecz zawsze skrycie, Za ukochaną, za krajem swym. Dla swej Ojczyzny oddałby życie, Dla ukochanej pragnie żyć! Więc pijmy wino... A gdy będziemy oficerami, To będziem wódę wiadrami pić. Całować panny, kochać mężatki I po ułańsku ostro żyć! Więc pijmy wino... Gdy Wódz da rozkaz, idziemy w pole Rzeczypospolitej oddamy krew. I w szwoleżerskim, rycerskim kole Nucimy sobie taki śpiew! Więc pijmy wino, szwoleżerowie,
Na cześć minionych bojowych lat. Niech żyją nasi dzielni wodzowie, Niech żyje pułk nasz armii kwiat! PIEŚŃ LEGIONISTÓW POLSKICH Słowa anonimowe, muzyka na melodię Mazurka Dąbrowskiego Józefa Wybickiego z 1797 r. Pieśń powstała w czasie walk I Brygady nad Nidą w marcu 1915 r. Jeszcze Polska nie zginęła, Póki strzelcy żyją, Co nam chciwość wrogów wzięła, To strzelcy odbiją. Marsz, marsz, Piłsudski, Z Tobą łaska Boża, Zbudujemy Polskę Od morza do morza. Krew się leje dookoła Za Ojczyznę świętą, Naprzód! Polski żołnierz woła Z wolą nieugiętą. Marsz, marsz, Piłsudski... To, co Moskal wziął nam zdradnie, Zwróć nam, Boże Panie, Daj, niech krwawy carat padnie, Polska zmartwychwstanie. Marsz, marsz, Piłsudski... Siłą ducha, siłą ciała Bijcie legioniści, A niedługo Polska cała Z wroga się oczyści! Marsz, marsz, Piłsudski...