.pl Pan Formejster pyta, czemu nie korzystamy z polskich produktów? Autor: Anna Klimecka Data: 18 lutego 2016 Krzysztof Formejster przejął gospodarstwo po rodzicach w 1995 r. Wraz z małżonką zajmują się hodowlą bydła mlecznego oraz mięsnego. W osiągnięciu sukcesu pomaga im codzienna dyscyplina, wiedza oraz maszyny wiodących marek, które znacznie obniżają koszty w gospodarstwie. Rolnik zdaje sobie sprawę, że inwestycja w nowy sprzęt to wymierne korzyści, ale narzeka na nieustabilizowaną sytuację polskiego rolnictwa i niezbyt sprawnie działające instytucje. W obecnej sytuacji rynkowej nasze gospodarstwo radzi sobie całkiem dobrze. W 1997 r. ukierunkowaliśmy się na bydło, sukcesywnie gromadząc grunty, na których uprawiam kukurydzę, zboża i zielone łąki na skarmianie. Cierpię jednak na permanentny brak ziemi opowiada pan Formejster. Co z tego, że chciałbym kupić, nie mam po prostu gdzie 1 / 5
.pl Krzysztof Formejster gospodaruje wraz z żoną na 85 ha. Wiejska codzienność W dzisiejszych czasach gospodarz kurczowo trzyma się dwóch kierunków produkcji. Produkując mleko, ma bowiem dodatkowo zmniejszone koszta przy odchowie młodych byczków. Sprzedaje tylko nadmiar, resztę zostawia na remont stada. Zawsze wyciągam wnioski z popełnianych błędów, bo każdy je popełnia, to z kolei przyczynia się do radości z sukcesów, nawet tych drobnych. Uważam, że ze względu na opłacalność polski rolnik ma teraz gorzej. Cena zboża jest obecnie tak niska, że jakakolwiek sprzedaż się po prostu nie opłaca, a z tego, co słyszę, wszystko do 2 / 5
.pl Polski idzie ze Wschodu. Dlaczego w Polsce nie wykorzystujemy naszych produktów? Na to pytanie nikt nie potrafi mi odpowiedzieć. Pszenica była po 800 zł brutto, a już jest prawie po 600 zł. Do tej pory za odchowanego byka brałem po 8,20 zł/kg, a w tej chwili dostaję niecałe 7 zł/kg, a przecież złotówka na kilogramie to naprawdę dużo. W przypadku opasów, jeśli przetrzymam dłużej niż 30 miesięcy, choć jest to naprawdę incydentalne, od razu mam ucinaną kwotę na 1 kg o 40 gr, a wszystko idzie do jednego zakładu mięsnego. Nie rozumiem tej logiki. Gospodarz widzi jednak problemy nie tylko na rynku mięsa. Problem jest również z mlekiem. Płaciliśmy za kwotę mleczną nasze pieniądze, teraz zeszliśmy z kwot mlecznych i co, kto nam to zrekompensuje? Uważam, że cena mleka powinna ulec zmianie, w tej chwili to 1,15 1,20 zł/l. Gdyby cena była w granicach 1,50 zł/l, to wtedy byłbym zadowolony i mógłbym spokojnie zarobić. Były czasy, że dostawałem nawet po 1,80 zł/l. Według mnie to zmierza do likwidacji małych gospodarstw mlecznych stwierdza. Pan Krzysztof Formejster trzyma się dwóch kierunków produkcji. Produkując mleko, ma zmniejszone koszta przy odchowie młodych byczków. Raz orzeł, raz reszka Rytm pracy rolnika wyznacza nie tylko sytuacja na rynkach zbytu, ale również pogoda. Jeśli kosi trawę, modli się o słońce. Jak skończy kosić i zbierać siano, może padać. Niestety ostatni sezon charakteryzowała nieodpuszczająca susza, która nie ominęła także gospodarstwa państwa Formejster. Cierpię na permanentny brak ziemi. Co z tego, że chciałbym kupić, nie mam po prostu gdzie 3 / 5
.pl Na razie mamy zapasy z lat poprzednich, ale jak w tym roku zaskoczy nas kolejna susza, będzie bardzo źle. W ubiegłym roku zebrałem tylko pierwszy pokos z łąk, z 7 ha 4 baloty. Gdybym sprzedał swoje zapasy, teraz drapałbym się po głowie i szukał rozwiązania. I tak wychodzę z założenia, że lepiej posiać strączkowe i motylkowe, na tym można jeszcze trochę zarobić mówi rolnik. Mimo wszystko cały czas się rozwijamy, czujemy się dobrze na wsi, na pewno stąd nie uciekniemy, kochamy te tereny. Nie możemy pojechać na urlop, możemy gdzieś wyskoczyć na kilka godzin, ale zawsze musimy wrócić, krowy nie poczekają na udój. Przyzwyczailiśmy się do takiego trybu życia i raczej nie chcemy tego zmieniać. Dążenie do rozwoju, ale za co? Rolnik zdaje sobie sprawę, że stały rozwój wiąże się z inwestycjami i rozbudowywaniem parku maszynowego. Krzysztof Formejster posiada wszystkie maszyny, które są potrzebne do pracy na roli i które przydają się w gospodarstwie. W gospodarstwie pracuje ciągnik marki Steyr. (Foto: AdAgri) Jestem raczej z tych technicznych, bardzo lubię być otoczony dobrym sprzętem. Uczyłem się z doświadczenia rodziców, później własnego. Zawsze wyciągam wnioski z popełnianych błędów, bo każdy je popełnia, to z kolei przyczynia się do radości z sukcesów, nawet tych drobnych śmieje się pan Formejster. Wychodzę z założenia, że lepiej posiać strączkowe i motylkowe, na tym można jeszcze trochę zarobić. 4 / 5
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org).pl Skąd jednak brać pieniądze na inwestycje? W ostatnim czasie nie udało nam się otrzymać żadnych dotacji. W tym roku ma ruszyć nowy PROW, ale jeszcze nie ma w tej sprawie rozporządzenia, tak więc czekamy. Przykre jest to, że polski rolnik nie może liczyć w Polsce na funkcję doradczą ze strony specjalistów. Często na zadawane pytania w Ośrodku Doradztwa Rolniczego otrzymuję odpowiedź typu: my nic nie wiemy, przyjdzie rozporządzenie, to wtedy będziemy mądrzejsi i nic na to niestety nie poradzę odpowiada. Jak uzdrowić sytuację? Myślę, że ci ambitniejsi rolnicy i tak będą się rozwijać. Mimo że jest gorzej, zawsze coś tam zostaje. Wszystko zależy od rządzących, to, co oni postanowią, rolnik musi przyjąć na przysłowiową klatę. Jak tylko zima nas opuści, zabieramy się ostro do pracy. Nawozy już mam kupione, zawsze je kupuję na przełomie listopada i grudnia. Jedyna rada to zakasać rękawy i pracować. Dochodzę do wniosku, że muszę liczyć tylko na siebie. Praca na roli nie należy do łatwych, ale nam daje dużo satysfakcji stwierdza jednoznacznie Krzysztof Formejster. 5 / 5