TEST YAMAHA P-255 LEKKIE STAGE PIANO Z WBUDOWANYMI GŁOŚNIKAMI Seria P firmy Yamaha jest jedną z najpopularniejszych serii budżetowych stage piano na rynku. Tym razem Yamaha postanowiła wkroczyć w nieco wyższy rynek proponując nowy model stagepiano P-255. Nowy model ma nareszcie zaimplementowaną technologię rezonansu współalikwotowego i jeszcze kilka nowinek. Czy zdobędzie popularność? Radek Barczak Historia przenośnych pianin cyfrowych serii P firmy Yamaha jest długa. Pierwszy model Yamaha P100 pojawił się na rynku na początku lat 90. Oferował szaleńczą 32-głosową polifonię (przy próbkach mono, bo przy stereo już tylko 16...). Już ten pierwszy model był wyposażony w 3-pasmową korekcję :-) Instrument był wyposażony w duże 13-cm głośniki i wzmacniacz o mocy 2 20 W. I ważył... 34 kg. Zmieniło się wiele. Najnowsze wcielenie stage piana Yamaha serii P waży zaledwie 17,3 kg. Poza słabszym nagłośnieniem, P-255 jest kwintesencją nowoczesności. Zacznijmy od obudowy tworzywo użyte do wykonania instrumentu zapewne w zgodzie z aktualną eko-modą pochodzi zapewne z recyklingu. Nie wzbudza zachwytu. Estetyka nie jest mocną stroną P- 255. Dołożenie po bokach wstawek z tworzywa imitującego czarny lakier fortepianowy pasuje... średnio. Projektanci mogli się bardziej postarać. Na pewno Yamaha P-255 nie wygląda tak atrakcyjnie, jak słynny i do tej pory ceniony wśród muzyków model Yamaha P-120. Fakt, że drewniane boczki tego
modelu sprawiały problemu, gdyż w ciężkim instrumencie były narażone na uszkodzenia mechaniczne... Miejmy nadzieję, że obudowa Yamaha P-255 będzie trwalsza. Ale przynajmniej P-120 prezentował się imponująco. Yamaha P-255 wygląda jak szaraczek, niemal jak taniutkie stage piano P-35... A przecież Yamaha P-255 to topowy model serii P. Ale nie o wygląd przecież chodzi w instrumencie muzycznym. To ma grać. I gra :-) W Yamaha P-255 zastosowano najnowszy moduł dźwiękowy w technologi Pure CF. W tej wersji mamy zarówno zasymulowany rezonans współalikwotowy (String Resonance), jak poszum alikwotowy przy wciśniętym pedale Sustain (tu nazwano to Sustain Sampling). Dodatkowo mamy zsamplowany charakterystyczny odgłos zwolnienia/puszczenia klawisza (Key-Off Samples). Wszystko to w połączeniu z zawodowo nagranymi próbkami fortepianu koncertowego daje naprawdę świetny efekt brzmieniowy. Może nie do końca naturalny, ale interesujący. Wydaje się, że Yamaha musi popracować jeszcze nad fazą wybrzmienia, ogonem sustainu na wciśniętym pedale Sustain, bo Sustain Sampling w połączeniu ze String Resonance generują trochę bałaganu w wybrzmieniu... Brzmienie w fazie wybrzmienia jest tak rozedrgane, że aż nienaturalne. To będzie słychać w przykładzie wideo... Dla oddania pełni realizmu brzmienia fortepianu akustycznego zabrakło również tego, by dźwięki od g3 wzwyż miały dłuższy sustain w fortepianie i pianinie akustycznym chóry 3 strun od g-trzykreślnego nie mają tłumików. W Yamaha P-255 długość wybrzmienia dźwięku f#3 i wyższych się nie różni. Szkoda. W pamięci instrumentu znalazły się 4 barwy fortepianów, 3 barwy pian elektrycznych próbki piana Rhodes, barwy piana elektrycznego z Yamaha DX7 oraz próbki Wurlitzera. W sekcji barw E.Piano znajdziemy również fajną syntetyczną dzwonkową barwę backgroundową. Klawesyny mamy dwa, do tego klawinet i wibrafon. Organy są preprezentowane przez 2 programy organów elektromechanicznych i dwa organów klasycznych piszczałkowych. W grupie pozostałych barw
znajdziemy 2 programy sekcji smyczkowych, 2 chóry, 2 kontrabasy i 2 basy elektryczne. Ocena brzmienia barw będzie różna, w zależności od tego, przez jakie źródło będziemy odsłuchiwać. Jeśli przez wbudowane nagłośnienie, barwy wydadzą się matowe w brzmieniu. W pierwszej chwili nie chciałem uwierzyć, że to instrument Yamaha :-) W końcu brzmienia fortepianów yamaha słyną wręcz z jasności... Założyłem słuchawki i sprawa się wyjaśniła :-) Wbudowane głośniki nie oddają nawet w części bogactwa brzmienia barw fortepianu... W sukurs przychodzi funkcja Sound Boost rodzaj procesora psychoakustycznego, coś na wzór enhancera, który w specyficzny podbija wysokie tony. Po włączeniu Sound Boost z głośników zaczął wypływać dźwięk, a nie papka brzmieniowa. Niestety, głośniki mają za małą moc w stosunku do wzmacniaczy. Nie wiem, kto testował dopasowanie mocy głośników do wzmacniaczy... Może jakaś uczennica z lekką dłonią z japońskiej Szkoły Yamaha?Prawda jest taka, że przy dynamicznej grze, przy maksymalnej głośności Volume, głośniki bardzo szybko zaczynają charczeć. Ustawienie mocy na 3/4 nie polepsza wprawdzie brzmienia wbudowanego nagłośnienia, ale niweluje przynajmniej nieprzyjemne zniekształcenia... Nie oszukujmy się, wbudowane nagłośnienie w Yamaha P-255 nie będzie służyć do nagłaśniania na koncercie, czy nawet nagłośnienia salonu :-) Ma pełnić funkcję odsłuchu przy ćwiczeniu. I z tego się wywiązuje. Nie oczekujmy jednak więcej. To jest zresztą pięta achillesowa większości producentów przenośnych pianin z wbudowanymi głośnikami :-P Yamaha nie jest tu wyjątkiem.
Na zewnętrznym nagłośnieniu oraz słuchawkach Yamaha P-255 nabiera rasowego brzmienia. Okazuje się, że to dalej... barwy fortepianów Yamaha :-) Jasne, klarowne, dźwięczne. Chwilami ostre nie bardzo rozumiem cel stworzenia barwy Grand Piano 4, bo jest tak jasne i ostre, że aż zęby bolą :-P Ale pierwsze 3 barwy brzmią świetnie. Trochę tylko nad tym ogonem wybrzmienia z rezonansami mógłby producent jeszcze popracować. Żeby brzmiało to bardziej naturalnie. Świetnie sprawdzają się barwy pian elektrycznych są dynamiczne, zróżnicowane. Świetna jest syntetyczna dzwonkowa barw chyba ją sobie zsampluję :-) Barwy organów elektromechanicznych i klasycznych bronią się. Podobnie klawesyny i klawinet, choć do klawinetu przydałby się głębiej ustawiony efekt wah-wah. Do dyspozycji jest procesor pogłosowy z 4 algorytmami oraz drugi tor procesora z efektami modulacyjnymi (chorus, phaser, tremolo i wah-wah). Efektami możemy okraszać barwy w zakresie 0 20 wystarczy przytrzymać klawisz danego efektu, by na wyświetlaczu pojawiła się wartość poziomu wysyłki na efekt. Wygodne i szybkie. Na jedyne utrudnienie natrafiamy, by w trakcie grania wyłączyć efekt modulacyjny niestety, jeśli mamy włączony FX21 chorus, trzeba 4 razy wcisnąć klawisz Effect. Tradycyjnie dla profesjonalnych modeli serii P, Yamaha P-255 ma 3-pasmowy korektor. Szkoda tylko, ze środek nie jest choć półparametryczny, jak to ma miejsce we współczesnych konkurencyjnych modelach. Oto demo instrumentu nagrane w sklepie KeyStore. http://youtu.be/vpf03uk9duc Świetną informacją jest, że Yamaha P-255 ma aż 256 głosów polifonii! To sprawia, że praktycznie nie ma szans zapchać instrumentu. Możliwe jest łączenie dwóch warstw barw (Dual) przez jednoczesne wciśnięcie dwóch klawiszy. Możemy łączyć więc barwy PIANO z barwami grup E.PIANO, CLAV, ORGAN i OTHER. Jest dostępna funkcja regulacji proporcji między składowymi barwami (funkcja F3.1). Tylko dlaczego w dalszym ciągu, nawet przy 256-głosowej polifonii (!!!) barwy sekcji smyczkowych na wciśniętym pedale Sustain kończą wybrzmiewać po 3-4 sekundach od puszczenia klawiszy? Rozumiem, że był to sposób na oszczędzanie polifonii w czasach, gdy instrumenty miały 32 głosy polifonii. No dobrze 64 głosy też jeszcze mogę zrozumieć, zwłaszcza przy użyciu fortepianu stereo. Ale już przy 128-głosowej polifonii uważam to za zaniedbanie, zaś przy 256-głosowej polifonii za swoisty relikt przeszłości :-P
Klawiaturę możemy również podzielić na dwie części funkcja Split przytrzymując klawisz funkcyjny Split łatwo możemy ustawić punkt podziału klawiatury wciskając pożądany klawisz klawiatury. I już :-) Klawiatura zastosowana w Yamaha P-255 to mechanicznie klasyczna progresywna konstrukcja Graded Hammer tyle, że pokryta tworzywem mającym imitować kość słoniową. Powierzchnia faktycznie poprawia chwyt, daje poczucie komfortu. Matowe są zarówno białe, jak i czarne klawisze. Niestety, klawiatura Graded Hammer nie ma mechaniki młoteczkowej z prawdziwego zdarzenia. Zamiast młotka z bezwładnością mamy na przymocowany do klawisza młotek z kawałka drutu stanowiący obciążnik dla klawisza. Uderzając w klawisz, metalowy pręt uderza w poprzeczną listwę pokrytą grubą warstwą filcu. I oddaje siłę uderzenia w klawisz. Dzięki temu repetycja jest nienaturalnie szybka, gdy się wyczuje odpowiedni rezonans uderzeń :-). Muzycy poszukujący klawiatury o naturalnej akcji fortepianowej nie będą zadowoleni z akcji klawiszy Yamaha P-255, za to wygodniccy klawiszowcy docenią łatwość gry na tej klawiaturze. Mimo tego, że klawiatura jest nawet dość ciężka. Zależy, kto czego szuka.
Przydatnym narzędziem może się okazać pokładowy rejestrator. A właściwi dwa rejestratory MIDI i audio :-) MIDI ma 2 ścieżki i pozwala zapisać 10 utworów. Można je zrzucić na pamięć USB w postaci pliku SMF 0. Rejestrator umożliwia też odtwarzanie plików SMF 0 i SMF 1. Doskonałą opcją wydaje mi się możliwość nagrywania na rejestrator audio do 80 minut na utwór. To daje naprawdę spore możliwości. Dźwięk jest nagrywany jako WAV 16-bit/44.1 khz. Możliwe jest również odtwarzanie takich plików z USB :-) Duża zaleta wrzucić sobie jakiś fajny podkładzik z zawodowo zrobionymi bębnami. Wprawdzie Yamaha P-255 ma automat perkusyjny, ale ma tylko 10 rytmów. Nadaje się do ćwiczenia, jako urozmaicony metronom. Ewentualnie do nagrania pomysłu muzycznego. Yamaha P-255 jak przystało na nowoczesny instrument, ma złącze MIDI USB, jak również klasyczne złącza MIDI IN i OUT. Złącze na standardowy pedał jest jedno (Sustain), ale można również podłączyć zintegrowany potrójny kontroler nożny dostępny jako opcja. Jest wyposażony w 2 wyjścia słuchawkowe, liniowe wyjście stereo (2 jack 1/4 ) i wejście pomocnicze AUX IN (mini-jack 1/8 ), na przykład by podłączyć audio z telefonu lub jakiegokolwiek odtwarzacza audio. Ciekawostką jest udostępnienie dla smartfonów Apple iphone aplikacji sterującej barwami instrumentu. Apka działa na ios 7. osobiście jeszcze nie zainstalowałem nowego systemu... Więc nie mogłem sprawdzić działania tej aplikacji. Pianino Yamaha P-255 jest dostępne w kolorze białym i czarnym. W ofercie są również dwa systemy stelażu /podstawy. Pianino może więc wyglądać prawie jak stacjonarne :-) Przewaga nad tradycyjnym stacjonarnym pianinem jest taka, że zwłaszcza z tym bardziej klasycznym stelażem pianino wygląda, a jak trzeba wziąć ze sobą na koncert czy do studia, to mamy do dźwignięcia tylko 17,3 kg :-) Duży Lajk!
Przyznam, że gdy przeczytałem dane techniczne Yamaha P-255, w duchu sobie powiedziałem No narrrrreszcie! Stage piano Yamahy w przystępnej cenie z rezonansem. Może traktuję to jako fetysz, ale naprawdę technologia rezonansu współalikwotowego podnosi komfort i realizm gry. Instrumenty z algorytmami rezonansu brzmią pełniej. Podchodząc do oceny najnowszego stage piana Yamaha
niestety to nie obecność technologii rezonansu wychodzi na pierwszy plan :-/ Jestem zniesmaczony jakością brzmienia wbudowanego nagłośnienia. Z pozostałymi niedociągnięciami można się pogodzić, potraktować je jako charakterystyczna cecha własna tego instrumentu. Można z tym żyć. Natomiast wbudowane nagłośnienie jak dla mnie jest nieporozumieniem. Instrument z tak rozbudowanymi technologiami nie jest w stanie dobrze zabrzmieć na dwóch małych głośniczkach, w jakie wyposażono P-255. Nie chodzi o to, żeby one były głośne. Bardziej chodzi o komfort przy ćwiczeniu, pracy nad muzyką. Grając na wbudowanym nagłośnieniu poruszamy się niejako po omacku. Na pewnym poziomie gry chodzi o niuanse. A tych wbudowane nagłośnienie nie przenosi. Nawet przy włączonej funkcji Sound Boost. Barwy inaczej się odzywają na dynamikę gry (czytaj: atak klawiszy) na wbudowanych głośnikach, a zupełnie inaczej na słuchawkach/zewnętrznym nagłośnieniu. Trudno się z tym pogodzić. Chyba, że potraktujemy wbudowane nagłośnienie jako sticte pomocnicze urządzenie. Jeśli tak się je potraktuje, można to zaakceptować. Bo poza tym Yamaha P-255 to w sumie udany instrument. Jeśli ktoś szuka lekkiego przenośnego pianina cyfrowego z fajnie brzmiącymi fortepianami, powinien sobie ograć ten instrument. Ma swój urok. Dystrybutor: Yamaha Polska
TAGI: test Yamaha P 255 demo, jakie stage piano wybrać?, Yamaha P255 cena, Kurzweil Artis vs Yamaha P-255, które stage piano kupić?, test Yamaha P-255 cena, najlepsze stage piano do 6000 zł na rynku, stagepiano z dobrą klawiaturą doważoną, lekkie stagepiano z wbudowanym nagłośnieniem, lekkie stage piano z głośnikami, dobrze brzmiące stage piano, co zamiast Kurzweila?, stage piano z rezonansem współalikwotowym, rezonans sympatyczny