Anna Mikita INDEKS Nr zlecenia
|
|
- Paweł Górecki
- 7 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Anna Mikita INDEKS Nr zlecenia
2 B Anna Mikita
3 Projekt okładki: Tomasz Kozłowski Projekt graficzny: Tomasz Kozłowski Rysunki: Tomasz Kozłowski Kierownik projektu: Ewelina Sęk Redakcja merytoryczna: Grażyna Lech, Dorota Skwark Redakcja językowa i korekta: Lidia Machura Skład i łamanie: Tomasz Kozłowski ISBN
4 Nauka ochrony przyrody i środowiska człowieka jest niezbędna każdemu już od najmłodszych lat. Powinniśmy dążyć do tego, by środowisko było odbierane przez dziecko jako znana, przyjazna i warta ochrony przestrzeń. Ekologiczny styl życia to świadome i optymalne korzystanie z wody, energii, transportu, segregowanie odpadów, rozsądne dokonywanie zakupów. To również otwarty i opiekuńczy stosunek do świata przyrody. Bajki w zielonych sukienkach mają przybliżyć dziecku otaczający świat i jego problemy w radosny sposób, bez moralizowania i straszenia. Są to pełne humoru i fantazji historie, które pomogą dostrzec i zrozumieć elementy tworzące środowisko naturalne oraz czynniki, które mają wpływ na jego jakość.
5 Poszanowanie zasobów Ziemi Natura daje nam to, co niezbędne do życia. W tym rozdziale Bajki w zielonych sukienkach opowiadają o tym, jak w życiu codziennym wykorzystujemy dary Ziemi. Lasy dostarczają drewna, które wykorzystuje się między innymi do produkcji mebli, zabawek, papieru. Woda, która jest również darem Natury, potrzebna jest roślinom, zwierzętom i ludziom. Bez niej nie byłoby życia na Ziemi. Powstałe miliony lat temu pokłady węgla, ropy, gazu, wykorzystuje się do produkcji energii, dzięki której mamy ciepło, oświetlenie i transport. Energia napędza maszyny i urządzenia w domach oraz fabrykach. Ale zapasy, które magazynuje Ziemia, mogą się wyczerpać, jak te w naszej spiżarni. Musimy z nich korzystać rozważnie. Sposób jest prosty. Wystarczy oszczędnie i z szacunkiem wykorzystywać to, co otrzymaliśmy. Znajdziecie tutaj bajkę o wietrze. Wiatr to jedno ze źródeł energii odnawialnej, która będzie zawsze i nigdy się nie skończy. Ludzie uczą się wykorzystywać siłę wiatru i wody, by oszczędzić bogactwa naturalne zmagazynowane w Ziemi.
6 spomnienia z lasu W pokoju Kłótliwych Bliźniaków spokój panował tylko wtedy, gdy chłopcy byli w przedszkolu. Kiedy wracali do domu, od razu zaczynały się krzyki, szarpanina i sprzeczki. Bracia kłócili się bez przerwy: o to, który narysował ładniejszy obrazek, o zabawki, książki, kredki, o wszystko. Było południe, więc w pokoju panowała cisza. Nikt nikomu niczego nie wyrywał z rąk, nie szarpał się, nie krzyczał. Przestań mnie tak ugniatać! Nie pchaj się! pojawił się nagle głos z Kosza Na Śmieci, przerywając panujący spokój. Bo co!? odpowiedział mu inny głos. Jak to co!? Nie widzisz, kim jestem?! Pogniecioną kartką papieru! wykrzyknął szyderczo głos należący do Zniszczonej Książki Pełnej Bajek. Niczym się nie różnisz od pozostałych śmieci! Książka, która wylądowała w koszu, poprawiła porozrywane kartki i dumnie wypięła swój poszarpany grzbiet. O! Wypraszam sobie! Tamci, to bazgroły, a ja jestem Najcudniej Namalowaną Dżunglą! obruszył się zniszczony rysunek. Skoro jesteś taka piękna, to co tu robisz? zapytał zdziwiony Kosz Na Śmieci. 5
7 Udane rysunki powinny wisieć na ścianie! Och, to prawda, ale Kłótliwe Bliźniaki dziś się pokłóciły i tak mną szarpały, że porwałam się na dwa kawałki... zaszlochała Najcudniej Namalowana Dżungla. Już nie płacz! szepnęła Zniszczona Książka Pełna Bajek. O mnie też ciągle się sprzeczały, aż w końcu podarły moje kolorowe kartki i książka przestała wypinać grzbiet i dokończyła smutnym głosem potem wrzuciły do kosza, bo nie chciały już mnie oglądać takiej zniszczonej W Koszu Na Śmieci zrobiło się poruszenie. Nie mazać się! wykrzyknęła Pierwsza Pognieciona Kartka Papieru. Pomyślmy o czymś miłym... Wspaniały pomysł! ucieszyła się Druga Pognieciona Kartka Papieru. Kto z was pamięta tę polanę w lesie pełną liliowych dzwonków? Ja! Ja! Ja! dobiegły głosy i głosiki ze wszystkich zakamarków pokoju Kłótliwych Bliźniaków. A pamiętacie to stado dzików, które przychodziło tam o świcie? rozpoczęło wspomnienia Dębowe Biurko, które zawsze sprawiało wrażenie bardzo zadowolonego, pewnie dlatego, że było solidnie zrobione i nie musiało się obawiać złośliwych chłopców. Nie mogli go ani porwać, ani połamać. Dębowe Biurko lubiło opowiadać o tym, co dzieje się za oknem pokoju, ponieważ stało tuż przy nim. Ten wesoły dąbek to ty? przerwał mu ożywiony Regał Z Książkami, a jego sosnowe półki zaskrzypiały wesoło.
8 Tak samo skrzypiałeś, kiedy byłeś wysoką sosną uśmiechnęło się Dębowe Biurko. Ty też niewiele się zmieniłeś. Nadal jesteś gadatliwy odpowiedział Regał Z Książkami. Tak, tak... wtrącił się Zeszyt W Kratkę i dodał: Ja też tam mieszkałem. Pamiętam, że bardzo zaprzyjaźniłeś się z tymi dzikami. Częstowałem je żołędziami, a one tak śmiesznie mlaskały i marszczyły ryjki roześmiało się Dębowe Biurko, po czym zmarkotniało i szepnęło: Tęsknię... Taaak mruknął posępnie Regał Z Książkami. Potem przyszli drwale i zabrano nas z lasu do miasta. Gdzie my nie byliśmy! Tartak, fabryka mebli, sklep... Tak, tak... Wtedy skończyło się spokojne życie wśród śpiewu ptaków... Spośród sterty kartek leżących na biurku wysunęła się jedna. Była żółta, z jednej strony naddarta i z postrzępionymi rogami. Z wielkim trudem oparła się o książkę i westchnęła: A my przeżyłyśmy fabrykę papieru! To dopiero było przeżycie! A ja jestem zadowolona! pisnęła Kredka Ołówkowa w fioletowej sukience. Teraz mogę narysować wszystko w kolorze leśnych dzwonków. Takich samych, jak te na naszej polanie. Ja też nie powiem, żeby mi było źle wtrącił się Regał z Książkami. A najbardziej lubię te mięciutkie pluszaki stojące na górnej półce. Ja niestety nie mam powodu do zadowolenia burknęła Zniszczona Książka Pełna Bajek. Gdyby nie Kłótliwe Bliźniaki, nadal stałabym na półce i opowiadała dzieciom bajki... 7
9 8 Ja też nie leżałabym pognieciona w koszu... westchnęła Najcudniej Namalowana Dżungla. Książka wdrapała się na brzeg Kosza Na Śmieci i oznajmiła tajemniczo: Wszystko mogłoby być zupełnie inaczej! W pokoju zapanowało ogólne ożywienie i wszyscy chórem zawołali: Jak to inaczej? Skąd o tym wiesz? Wiem, bo byłam kiedyś w innym miejscu. Moja pierwsza właścicielka, mała, piegowata dziewczynka szanowała mnie i innych mieszkańców swojego pokoju. Niestety, podarowała mnie swoim ciotecznym braciom Kłótliwym Bliźniakom! dokończyła ze złością Najcudniej Namalowana Dżungla. Zapadło milczenie. Nikt nie miał już ochoty na wspomnienia. Każdy myślał o tym, że wszystko mogłoby być inaczej, gdyby nie te Kłótliwe Bliźniaki.
10 zień w Krainie Bez Wody Niedaleko, może nawet tuż za ścianą twojego domu, rozciąga się Kraina Bez Wody. Kiedyś panował w niej Kran Wylewny III, który teraz jest zardzewiały. Od dawna nie kapie z niego ani jedna kropla wody. W Krainie Bez Wody nie ma też chmur, ani jeziora, ani nawet maleńkiej kałuży. Każdy dzień wygląda tutaj tak samo. Rozpoczyna się od wspomnień Starego Garnka: Pamiętam dobre czasy... mówi, pykając fajeczkę. Król Kran Wylewny III był niewymownie hojny. Buchał wodą jak smok ogniem. I co? I co? pyta Wanna, W Której Nikt Się Nie Kąpie. Jak to co? Wszędzie było mokro! woła poirytowany garnek. A co to znaczy mokro? Wanna, W Której Nikt Się Nie Kąpie nie daje za wygraną. Przybyła tu zaraz po tym, jak z kranu kapnęła ostatnia kropla wody, więc nie umie sobie nawet wyobrazić takiej sytuacji, gdy jest mokro. Wtedy jest wspaniale! wzdychają Brudne Stopy Jacka. Gdy jest mokro, mydło pieni się i pachnie. Można biegać po kałużach i ochlapywać wokół wszystko! To dopiero frajda! A ja pamiętam deszcz... pogrążyła się we wspomnieniach Dawno Uschnięta Paprotka. Miałam pewnie ze dwa lata, kiedy pierwszy raz zobaczyłam tęczę. 9
11 10 Tak! woła rozpromienione Słońce. To moje promienie wtedy przeglądały się w kropelkach deszczu! Burek unosi leniwie głowę. To bardzo stary i zmęczony pies. Co się właściwie stało, że teraz nie jest mokro? Powiedz, bo nie da mi to spokojnie spać! sapie spragniony. I wtedy garnek snuje swoją opowieść: To było za czasów, kiedy naszą krainą rządził Kran Wylewny III. W jego skarbcu nie było złota, tylko coś o wiele cenniejszego: WODA. Król uwielbiał obdarowywać nią swoich podwładnych, jednak był zbyt hojny, bo wylewał ją z siebie strugami. Wszędzie było mokro. Królewscy doradcy prosili, by był bardziej oszczędny. Z lękiem przyglądali się, jak zapasy w skarbcu maleją. Prosili: Panie! Zakręć już kurki! Wszystko jest czyste, nikt nie jest spragniony ani głodny! Nie lej wody bez potrzeby! Władca jednak ich nie posłuchał W tym momencie Stary Garnek milknie. Słuchacze wstrzymują oddech, oczekując dalszego ciągu opowieści. Pewnego dnia skarbiec opustoszał. Na próżno król nerwowo kręcił kurkami. Nie wypłynęła z niego ani jedna kropla kończy po chwili Stary Garnek. W tej chwili wszyscy zwykle spuszczają głowy i pewnie każdy uroniłby łzę, gdyby to było możliwe. Kran, który już od dawna nie jest władcą krainy, zaczyna nerwowo kręcić kurkami i wzdycha: Po tym, jak wypłynęła ze mnie ostatnia kropla wody, zardzewiałem ze zmartwienia.
12 To moja wina, że dziś nie ma wody. Nie powinienem być wcześniej taki wylewny. Teraz rządziłbym Krainą Bez Wody zupełnie inaczej szepcze zawstydzony. Po tych słowach Kran Wylewny III zwykle pogrąża się w zadumie, a wraz z nim Spragniony Burek, Dawno Uschnięta Paprotka, Brudne Stopy Jacka, Wanna, W Której Nikt Się Nie Kąpie i Stary Garnek. Robi się cicho i smutno. I tak wygląda każdy dzień w Krainie Bez Wody. 11
13 R ozmowy przy Kaflowym Piecu 12 Kaflowy Piec jest nie tylko najwyższym, ale i najważniejszym mieszkańcem salonu. Tak uważa Bury Miś. Piec jest bardzo stary i pamięta czasy, kiedy babcia była malutką dziewczynką. Pewnie dlatego wszyscy liczą się z jego zdaniem. Spójrzcie, z kim witają się wszyscy, którzy wchodzą do domu? zwraca uwagę Bury Miś, siedząc wygodnie w ogromnym fotelu. Ojej! Masz rację! Każdy podchodzi do Kaflowego Pieca i głaszcze go po brzuchu na powitanie! piszczy Żółty Gumowy Słoń. Wieczorami Babcia Honorata opowiada bajki. Przy piecu oczywiście! Zadowolone węgielki tłoczą się w blaszanej węglarce, oczekując na swoją kolej. Każdy pragnie znaleźć się w wielkim brzuchu pieca, by zapłonąć przecudnymi kolorami. Po węgielkach zostaje tylko szary popiół, ale one się tym nie przejmują. Pluszowy Miś, Gumowy Słoń i Mała Piegowata Dziewczynka przyglądają się temu z zachwytem, grzejąc zmarznięte dłonie. Wiatr na dworze też jest ciekawy, ale szyba w oknie nie pozwala mu wejść do pokoju, bo uciekłoby całe ciepło, dla którego poświęciły się węgielki. Bardzo, bardzo dawno temu zaczyna jak zwykle Babcia Honorata. Dzieciaki milkną. Och! Jak pięknie! wzdycha Żółty Gumowy Słoń, który po raz pierwszy uczestniczy w wieczornym bajaniu przy piecu. I zamiast słuchać bajki, przygląda się wnętrzu pieca.
14 Przez uchylone drzwiczki widać tańczące płomienie. Grudki węgla nie są już czarne. W piecu jarzą się i połyskują radośnie. Nigdy bym nie pomyślał, że możecie być tak cudne! szepcze Żółty Gumowy Słoń. Widzisz? Widzisz?! cieszą się węgielki i strzelają snopami iskier. W tym piecu nie tylko zaczynamy się mienić jasnymi kolorami! Dajemy też dużo ciepła! Słoń zbliża się do paleniska i czuje, jak jego uszy robią się gorące. Co ty wyprawiasz!? niepokoi się Bury Miś i ciągnie przyjaciela za ogon. Nie wolno zbliżać się do ognia! To niebezpieczne! Skarcony słonik czerwieni się. Trochę od ciepła buchającego z pieca, a trochę ze wstydu, że jest taki nieostrożny. Uśmiecha się do kolegi i wyjaśnia: Chciałem tylko popatrzeć z bliska! 13
15 14 To niebezpieczne! Płonące węgielki są gorące. Trzeba trzymać się od nich z daleka! Bury Miś robi groźną minę, a Babcia Honorata przerywa na chwilę opowiadanie, by wrzucić do pieca kolejną porcję węgla. W węglarce znowu robi się harmider. Czarne grudki przekrzykują się i wołają: Ja! Ja! Teraz moja kolej! Przez cały wieczór Żółty Gumowy Słoń przyglądał się temu wszystkiemu. Zaraz zabraknie węgla stwierdza ze smutkiem. Kaflowy Piec uśmiecha się przyjaźnie i pociesza: Wtedy babcia zamknie drzwiczki pieca, żeby zatrzymać ciepło w moim brzuchu. Żółty Gumowy Słoń przygląda się, jak babcia wrzuca ostatnie węgielki do pieca i woła: A wy? Już nigdy was nie zobaczę? Zamieniacie się w popiół! Zobaczysz inne węgielki. Nie smuć się! słyszy jeszcze odpowiedź, zanim stalowe drzwiczki zamykają się z hukiem. Idziemy spać. Jutro dziadek przyniesie nową porcję węgla, a ja wymyślę nowe opowiadanie mówi Babcia Honorata. Starczy ci pomysłów, babciu? pyta Mała Piegowata Dziewczynka. Byleby tylko starczyło węgielków wzdycha zatroskany Żółty Gumowy Słoń i zasypia przytulony do rozgrzanego brzucha Kaflowego Pieca. Za oknem wiatr i jesienna szaruga, a w domu ciepło i miło. Wszystko dzięki małym, czarnym węgielkom.
16 B ajka przy zgaszonym świetle Ta historia wydarzyła się w pewnym pokoju. Mały Chłopiec długo siedział przy biurku zajęty rysowaniem i wtedy Dosyć tego! krzyknęła rozżarzona żarówka, która świeciła się od kilku godzin. Krzyknęła, przepaliła się i zgasła. Zrobiło się ciemno. Ojej! westchnęła ćma uwielbiająca światło. Och! jęknął drżącym głosem Pajacyk. Dopóki świeciła żarówka, siedział na najwyższej półce i przyglądał się stamtąd pracy chłopca. Teraz nie widział nic. Mały Chłopiec wciąż trzymał w ręku kredkę, którą jeszcze przed chwilą rysował. Odłożył ją i po omacku odnalazł wyłącznik lampki. Pstryknął raz i drugi, ale lampka się nie zaświeciła. W pokoju panowała ciemność i cisza, którą po chwili przerwało jakieś dziwne chrobotanie. Kto tam? szepnął przerażony Pajacyk. Tajemniczy mrok był dla niego wystarczająco straszny, a co dopiero nieznane odgłosy! Co się stało? zapytał głos i dodał zniecierpliwionym tonem: Dlaczego jest tak ciemno? Proszę zapalić światło. Muszę pracować! Kim jesteś? zwrócił się Pajacyk w stronę, z której dobiegał głos. Po tych słowach coś zaszurało, zaszeleściło i ktoś bardzo poirytowany zaczął wykrzykiwać: 15
17 16 Jak to? Jak to? Wszyscy mnie znają! Jestem Myszor Piąty Spod Podłogi! Wielki uczony i znawca literatury pięknej! Muszę pracować! Znalazłem na strychu całkiem nieznaną mi księgę. Muszę ją natychmiast przeczytać! Dlaczego natychmiast? zainteresował się Pajacyk, który bał się już znacznie mniej. Ponieważ Myszory Spod Podłogi muszą znać wszystkie księgi świata. To nasz obowiązek, przekazywany z pokolenia na pokolenie! Ja tej księgi nie znam! Hańba! wykrzyknął i zaczął nerwowo myszkować po pokoju. Obił się o łóżko, potknął o róg dywanu i jęknął rozpaczliwie: Muszę znaleźć światło! Potrzebuję odrobiny światła! Światło się skończyło razem ze mną zachichotała żarówka. A wraz z nim skończyło się czytanie! Cha, cha, cha! roześmiała się dźwięcznie. Dlaczego się śmiejesz? zapytał Pajacyk. Bo wszyscy mnie potrzebujecie i jesteście ode mnie zależni! Ty boisz się ciemności, Pajacyku! Mały Chłopiec lubi się bawić przy moim świetle, a Myszor Piąty Spod Podłogi nie może beze mnie czytać! To fascynujące! wykrzyknęła. Chłopiec zamyślił się. Żarówka miała rację. Kiedy w pokoju jest zupełnie ciemno, niewiele można zrobić. Co innego za dnia. Wtedy świeci słońce i wszędzie jest jasno. Teraz jednak był wieczór. Przepaliłaś się! stwierdził chłopiec i po omacku doszedł do drzwi. Otworzył je i wyszedł z pokoju. Do pomieszczenia wpadła strużka światła z kuchni. Pajacyk ożywił się nieco. W półmroku widział przynajmniej zarys znanych mu mebli i zabawek.
18 Zepsułaś się powiedział Pajacyk zmartwiony. Dzięki temu dowiedziałam się, jak bardzo jestem ważna i potrzebna! zdążyła jeszcze zagrzechotać żarówka, wykręcana z lampki przez tatę Małego Chłopca. Nowa żarówka rozjaśniła pokój i już po chwili wszyscy zapomnieli o całym zajściu. Wszyscy, oprócz Pajacyka, który od tej pory traktował żarówkę jako najważniejszego mieszkańca pokoju. 17
19 ajka o rozwianych smutkach 18 Od kiedy na świat przyszedł wietrzyk Dmuchajwiej, mama Wichura i tata Huragan do tego stopnia nie mogli wyjść z zachwytu nad swoim synkiem, że prawie całkiem przestali wychodzić z domu. I dobrze, bo za każdym razem, kiedy wychodzili z domu, robili na świecie dużo zamieszania. Pozrywane dachy domów, połamane drzewa, złorzeczący ludzie to efekty ich spacerów. Wietrzyk był bardzo ruchliwym dzieckiem i chętnie bawił się na dworze. Starał się być grzeczny i przyjazny, ale zdarzało się, że podczas zabaw napsocił. Zostaw mnie w spokoju! wrzeszczała na jego widok Fryzura Modnej Pani, wychodzącej z salonu fryzjerskiego. Przestań wreszcie mną potrząsać! upominała go Stara Jabłoń rosnąca w sadzie. Przez ciebie wszystkie jabłka pospadają na ziemię zanim zdążą dojrzeć! Zmartwił się Dmuchajwiej. Postanowił ukryć się w parku. Z daleka zobaczył małą dziewczynkę i pomyślał, że może ona się z nim pobawi. Kiedy podfrunął bliżej, jego podmuch wyrwał z ręki dziewczynki balonik, a ten uniósł się wysoko, wysoko i znikł. Nie cierpię cię! wykrzyknęła rozzłoszczona dziewczynka i pobiegła z płaczem do domu. To niechcący próbował tłumaczyć Dmuchajwiej, ale na nic się to zdało. Och, mamo! poskarżył się pewnego dnia wietrzyk. Nikt mnie nie lubi!
20 Wichura westchnęła, aż szyby w podniebnym domu zadrżały, i powiedziała: Widzisz, synku. Tak to już z nami wiatrami jest. Jedni nas nie lubią, ale innym jesteśmy bardzo potrzebni. Tata Huragan pokiwał głową i dodał: Jesteś mądrym i dobrym wietrzykiem. Kiedyś na pewno znajdziesz przyjaciół. Z dnia na dzień Dmuchajwiej robił się coraz smutniejszy. Krył się między gałęziami drzew i siedział tam bez ruchu. Pewnego dnia na ławce pod drzewem usiadł Chłopiec W Krótkich Spodenkach. Był bardzo przygnębiony, ponieważ jego latawiec nie latał. Koledzy naśmiewali się z niego: Jesteś niezdarą, a twój latawiec jest do niczego! Chłopiec W Krótkich Spodenkach położył latawiec na ławce. Nie miał już ochoty na zabawę. Ty też jesteś smutny zaszumiał Dmuchajwiej. Chłopiec rozejrzał się po parku, ale nikogo nie zobaczył. Powiedział więc do siebie: Ten latawiec jest naprawdę do niczego. Wietrzyk nie chciał przyglądać się temu bezczynnie. To nieprawda! krzyknął i chwycił latawiec. Trzymaj tylko mocno sznurek! zawołał i poleciał wysoko ponad czubki drzew. 19
21 20 Wszystkie dzieci w parku zadarły głowy i przyglądały się, jak latawiec wywija w chmurach koziołki. Lata! Lata! Potrzebny był wiatr! radośnie wykrzyknął Chłopiec W Krótkich Spodenkach. Koledzy już nie będą mówili, że jestem niezdarą. Szczęśliwy Dmuchajwiej zatańczył między drzewami. Właśnie znalazł pierwszego przyjaciela. Tata i mama mieli rację. Wietrzyk, wirując radośnie między drzewami, wpadł na alejkę i dmuchnął piaskiem w oczy Starszej Pani, która fuknęła: Och! Ten okropny wiatr! Tym razem wietrzyk się nie zasmucił. Przeprosił i pofrunął dalej, a po chwili, całkiem przypadkiem, zakręcił wiatraczkiem małej dziewczynki.
22 l Dziękuję! zawołała, podskakując z uciechy. Dmuchajwiej zaczął uważnie przysłuchiwać się temu, co do niego mówią ci, których spotykał na swojej drodze. Mocniej! Mocniej! wołały żagle ogromnych statków i małych żaglówek. Wiej, kochany! Wiej! prosiła Gospodyni wieszająca na sznurze świeżo uprane obrusy. Dmuchajwiej rósł. Stał się mądrym i silnym wiatrem, który już się nie smucił, kiedy na niego narzekano. Wiedział już, że jego podmuch jest bardzo przydatny ludziom i przyrodzie, dlatego z ogromnym zapałem obracał ramionami wielkich wiatraków, zamiatał jesienne liście, osuszał pola i ulice po wielkich ulewach oraz unosił latawce. 21
23 Śmieci, odpady i inne zanieczyszczenia W tym rozdziale Bajki w zielonych sukienkach opowiadają o tym, co zaśmieca Ziemię i niszczy środowisko. Każdego dnia na śmietniki wyrzucamy mnóstwo odpadków. Jednak nie wszystkie śmieci powinny trafić na wysypiska. Większość odpadów można wykorzystać, przetwarzając je powtórnie, dlatego przy śmietnikach stoją specjalne pojemniki do segregacji śmieci. Można w nich zbierać: papier, aluminium, szkło, tkaniny, plastik, drewno czy resztki jedzenia. Powinno nam zależeć, by na wysypiska wywożono tylko to, czego nie da się już ponownie przetworzyć. Bajki pokazują, jak bardzo cierpi przyroda, jeśli zapominamy, że śmieci należy wyrzucać w wyznaczonych miejscach czyli do śmietników i koszy. Jak niszczą środowisko dymem i spalinami przemysł i transport. Zanieczyszczone powietrze szkodzi roślinom, zwierzętom i ludziom. Przyroda poradzi sobie z takimi zanieczyszczeniami, ale tylko wtedy, gdy nie będzie ich zbyt wiele.
24 B ajka o trzech pojemnikach Zdarzyło się to całkiem niedawno, może nawet wczoraj, i wcale nie za siedmioma rzekami czy lasami, ale na zwykłym osiedlu, między blokami. Zbudowano tam domek i ustawiono w nim blaszane pojemniki na śmieci. Pewnego dnia przy murowanym domku postawiono trzy pojemniki, całkiem inne niż te, które już stały w środku. Tu właśnie zaczyna się nasza bajka. Widzieliście te trzy dziwolągi, które ustawiono po drugiej stronie muru? zapytał swoich sąsiadów Pierwszy Blaszany Pojemnik Na Śmieci. Stał tuż przy wejściu i zwykle zapełniano go w pierwszej kolejności. Teraz też piętrzyły się w nim śmieci, a on był z tego bardzo dumny. Cha, cha, cha! roześmiał się Drugi. Wystrojone jak na paradę klaunów! Niebieski, żółty i zielony! Żeby tylko nas tak nie wymalowali! zaniepokoił się Trzeci Blaszany Pojemnik Na Śmieci. Pierwszy przyjrzał się sobie i kolegom. Ich niezbyt czyste i podrapane boki wcale mu nie przeszkadzały. Taki wygląd pasował do śmieci wrzucanych przez ludzi do ich wnętrza, dlatego wykrzyknął najgłośniej jak potrafił: Ja się nie dam! Drugi, który uznawał Pierwszego za przywódcę, poparł go natychmiast: 23
25 24 Ja też! Zatrudniłbym stado szczurów, żeby mnie w jedną noc oskrobały! Nie przeżyłbym takiego wstydu! Nikt jednak nie zamierzał malować śmietników, które każdego dnia były coraz bardziej naburmuszone. One kradną nasze śmieci! stwierdził pewnego dnia Pierwszy Blaszany Pojemnik Na Śmieci. Był wzburzony. Wśród kolorowych pojemników po drugiej stronie muru zrobiło się poruszenie. Tylko nie śmieci! Koledzy, tylko nie śmieci! odezwał się Niebieski. Pierwszy Blaszany Pojemnik Na Śmieci prychnął pogardliwie: Ty! Niebieski! Tylko nie koledzy! A swoją drogą, to co ty masz w środku, jak nie śmieci? Może ma skarby?! Cha, cha, cha! zadrwił Drugi. Niebieski uśmiechnął się do dwóch pozostałych towarzyszy. A właśnie, że skarby! Papier mam! odparł dumnie. Cha, cha, cha! zataczały się ze śmiechu blaszane pojemniki. W głowie się dziwolągowi pomieszało! Niebieski westchnął. Nie lubił się kłócić i nie lubił, gdy go obrażano. To zużyty papier, ale nadal przydatny! Przerobi się go w fabryce i znowu posłuży ludziom próbował wyjaśnić. Tak samo jak moje szkło! wtrącił Zielony. I tak jak plastik czy aluminium dodał odważnie Żółty. Bo wy jesteście pojemnikami na niepotrzebne śmieci, a my na potrzebne odpady! I to nas od siebie różni!
26 W murowanym domku zawrzało z oburzenia. To odpadajcie! wrzasnął najbardziej złośliwy i kłótliwy Pierwszy Blaszany Pojemnik Na Śmieci, robiąc groźną minę. Drugi, uznając, że należy poprzeć przywódcę, zadziornie dorzucił: Z naszej paczki odpadacie! Koledzy! W tył zwrot od dziwolągów! zadecydował Trzeci i blaszane pojemniki odwróciły się plecami do kolorowych. Te, nie chcąc być gorszymi, stanęły tyłem do blaszanych pojemników. I tak sobie stoją do dziś, nie patrząc na siebie: blaszane i kolorowe pojemniki. Nawet już się nie kłócą. W końcu nie było o co, bo przecież jedne są na śmieci, a drugie na odpady. A tak swoją drogą, to mi się wydaje, że one całkiem do siebie pasują 25
27 K łopoty w Mieście Niepotrzebnych Opakowań 26 Miasto Niepotrzebnych Opakowań było bardzo smętnym miejscem. Po chodnikach chodziły ponure puszki po napojach, w parkach siedziały znudzone kartonowe pudełka, a rolki po papierze toaletowym jeździły bez celu ulicami miasta, potrącając się i powtarzając: Przepraszam... Przepraszam... Malutkie Pudełko Po Herbacie Malinowej wierciło się na ławce, rozglądając się wokół, aż w końcu jęknęło: Nudzę się! Nie narzekaj! odburknął Całkiem Ładny Karton Po Butach. Wszyscy się nudzimy! Maluch jednak nie dawał za wygraną. Chcę coś robić! Wcześniej ukrywałem i chroniłem saszetki z pachnąca herbatą.teraz, co prawda, herbaty już nie ma, ale nadal jestem ładnym pudełkiem. Na dodatek pachnę malinami! Na pewno mógłbym się do czegoś jeszcze przydać! wykrzyknął zbuntowany. Przy ławce zatrzymała się Pomarańczowa Puszka Po Soku Pomarańczowym. Przysłuchiwała się przez chwilę słowom malucha, po czym wyjaśniła życzliwie: Taki jest los opakowań. Kiedy ludzie zużywają naszą zawartość, stajemy się bezużyteczne. Właśnie! dodała ze złością Biała Rolka.
28 Ją także zainteresowało zamieszanie w parku, dlatego postanowiła się przyjrzeć zajściu. Pudełko Po Herbacie Malinowej z hardą miną zawołało: A ja się nie zgadzam! Biała Rolka, która słynęła ze złośliwości, prychnęła pogardliwie. Zjawiła się tu jako jedna z pierwszych i uważała się za najmądrzejszą. Zawsze chętnie pouczała innych, dlatego nie omieszkała i tym razem skorzystać z nadarzającej się okazji. Wskoczyła na ławkę i wykrzyknęła: Jesteś tu od niedawna, więc oczywiste, że o niczym nie wiesz. Musisz przyjąć do wiadomości, że jesteś niepotrzebne! Rozumiesz? Nie-po-trzeb-ne! Pudełko Po Herbacie Malinowej rozpłakało się. Puszka przytuliła je ze zrozumieniem i powiedziała: Pamiętam, jak stałam w sklepie. Było nas na tej półce mnóstwo! Każda z niecierpliwością czekała, aż ktoś ją kupi. Nie wiedziałyśmy wtedy, że wylądujemy w koszu na śmieci Całkiem Ładny Karton Po Butach z trudem ukrywał wzruszenie. Chcąc udać, że nic go to nie obchodzi, zaszydził: Pewnie myślałaś, że skoro jesteś taka piękna, to ktoś kupi cię po to, żeby postawić w domu i podziwiać! Ja tam od początku wiedziałem, że jestem tylko opakowaniem dla butów! krzyknął. Nie bądź taki przemądrzały! fuknęła Biała Rolka. Pamiętam, jak przez tydzień siedziałeś przygnębiony w parku i z nikim nie chciałeś rozmawiać! zaśmiała się i potrącając koleżanki, ruszyła przed siebie. Przepraszam... Przepraszam... 27
29 28 W Mieście Niepotrzebnych Opakowań życie toczyłoby się nadal tak smętnie i monotonnie, gdyby pewnego dnia nie pojawił się, nie wiadomo skąd, Mały Pomysłowy Chłopiec. Stanął na środku ulicy i zawołał: Mam tu mnóstwo pracy! Natychmiast otoczyły go wszystkie opakowania. Mały Pomysłowy Chłopiec wyciągnął z plecaka klej, nożyczki, kolorowy papier i wiele innych przedmiotów. Wszyscy wstrzymali oddech, a Mały Pomysłowy Chłopiec ciął, kleił, malował. Powstały piękne samochody z kolorowymi kołami, pszczółki i motyle z rolkowymi brzuszkami, domki dla lalek i ozdobne skrzynki na skarby. W ten sposób Mały Pomysłowy Chłopiec sprawił, że niepotrzebne opakowania otrzymały nowe zadania i stały się znowu potrzebne. W miasteczku zrobiło się wesoło. Pomarańczowa Puszka Po Soku Pomarańczowym biegała po parku z innymi aluminiowymi puszkami i, grzechocząc, śpiewała: Jestem grzechotką! Jestem teraz instrumentem! Nad Pudełkiem Po Herbacie Malinowej, które teraz było łóżeczkiem dla pluszowego zajączka, przeleciała pszczoła z rolkowym brzuszkiem i zabrzęczała: Przepraszam cię, mały! Miałeś rację! Nie jesteśmy zwykłymi śmieciami i nie jesteśmy bezużyteczne, tylko nie wszyscy o tym wiedzą. Jeśli traficie kiedyś do Miasta Niepotrzebnych Opakowań, przyjrzyjcie się uważnie jego mieszkańcom. Może oni wcale nie są tacy niepotrzebni?
30 O uwięzionej żabie W pewnym jeziorze żyła sobie Żaba, Która Miała Chyba Ze Sto Lat. Wszyscy w okolicy o niej słyszeli, ale nie dlatego, że była tak wiekowa, tylko dlatego, że Żaba, Która Miała Chyba Ze Sto Lat była żabą uwięzioną. Nikt już nie pamiętał, kiedy to się stało, jedynie stary Uszczypliwy Rak, wiecznie niezadowolony ze wszystkiego, coś wiedział. Sama żaba zapomniała jak żyje się na wolności. Pewnego dnia rak odwiedził żabę. Powiem ci, dlaczego jesteś uwięziona. Wszystko przez te dzieciaki. Były tu, kąpały się, a jak odjechały, to zostawiły w wodzie i na plaży mnóstwo różnych rzeczy... powiedział. Żaba, wpatrzona w raka, wstrzymała oddech. Zastanawiała się, o jakich dzieciach on mówi i dlaczego to one są winne jej uwięzieniu. Oczekując dalszego ciągu historii, nie śmiała się odzywać. Wiedziała, że rak nie lubi, kiedy się go ponagla. Tymczasem on zamyślił się i zaczął pocierać szczypcami oczy, które od czasu pobytu dzieci, strasznie go szczypały. To od mydła, które pewien chłopak wrzucił dla żartu do jeziora. Mydło pieniło się potem na dnie przez długie lata, a leżało tuż przed progiem domu raka. Mydło się zmydliło, ale Uszczypliwego Raka nadal szczypały oczy. Te dzieci wrzuciły do wody to, co ciebie uwięziło na zawsze zwrócił się do żaby, po długim milczeniu. 29
31 30 Początkowo myśleliśmy, że to jakiś potwór, bo szeleścił, wił się i wyciągał do nas ramiona. Mój praprapradziadek, który był wielkim uczonym, odczytał z tego tajemniczy napis: Opowieść raka tak zainteresowała przepływającą obok Milczącą Rybę O Czarnych Łuskach, że zapytała: Co to znaczy? Rak wzruszył ramionami i szczęknął szczypcami. Tego nie wiadomo do tej pory. Wszyscy mieli bezwzględny zakaz zbliżania się do foliowego potwora odpowiedział zniecierpliwiony i zaczął trzeć oczy. Trwało to dość długo, więc zniechęcona ryba odpłynęła, a żaba zamyśliła się. Pewnego dnia mała żabka, korzystając z nieuwagi rodziców, podpłynęła za blisko... odezwał się w końcu rak. Żaba, Która Miała Chyba Ze Sto Lat radośnie klasnęła łapkami. Do tego, że jest uwięziona już przywykła, ale bardzo chciała wreszcie poznać swoją historię. Czy to byłam ja? spytała. Od tej pory nikomu nie udało się uwolnić żabki zignorował jej pytanie Uszczypliwy Rak i znowu zapadła cisza. Przerwał ją radosny okrzyk nadpływającego Pływaka Żółtobrzeżka, który uwielbiał penetrować brzegi jeziora i zawsze przynosił jakieś nowiny: Przy wschodnim brzegu zakwitła łąka grążeli! Cudna! Chciałabym zobaczyć... jęknęła Żaba, Która Miała Chyba Ze Sto Lat.
32 Próbowałem uwolnić żabkę, ale moje szczypce okazały się zbyt słabe... kończył swą opowieść Uszczypliwy Rak i zwrócił się do żaby: Wreszcie przezwyciężyliśmy strach przed foliowym potworem. Wielu śmiałków próbowało cię uwolnić. Nikomu się jednak nie udało. A wszystko przez te dzieci! Były tu, kąpały się, a jak odjechały, to zostawiły w wodzie i na plaży mnóstwo różnych rzeczy... zakończył smętnie opowieść i przetarł szczypcami oczy, które ciągle pamiętały szczypanie mydlanej piany. 31
33 A wantura w mrowisku 32 To było jak trzęsienie ziemi. Ściany zadrżały, a z sufitów posypał się piasek. Część podziemnych korytarzy zawaliła się z łoskotem i w mrowisku zapadła cisza. Co się stało? szepnęła przerażona Sto Osiemdziesiąta mrówka, która jako pierwsza odzyskała głos. Nie wiem odpowiedział głos w ciemności, należący najprawdopodobniej do Trzy Tysiące Osiemset Czterdziestej Drugiej mrówki w mrowisku. I wtedy na ratunek przybył Trzysta Trzynasty, który był porządkowym. Bez paniki! Spokój! Bez paniki! zaczął uspokajać. Zaraz wszystko się wyjaśni. Bez paniki! powtarzał w kółko, choć tak naprawdę to nikt nie panikował. Wszystkie mrówki zastygły w bezruchu. I po chwili wyjaśniło się. Jedzenie! Na naszym mrowisku wylądowało jedzenie! wrzeszczał mały zwiadowca, pędząc ciemnym korytarzem. Ooo! wyraziły zdziwienie głosy ze wszystkich stron, bo zwykle jedzenia trzeba było szukać, wędrując po całym parku. To miło, ale czy nie mogło wylądować obok mrowiska? Zniszczyło nam dom! mruknął zdegustowany Trzysta Trzynasty.
34 Może to nie jedzenie, tylko Marsjanie wylądowali na mrowisku! ostrzegła Sto Osiemdziesiąta z charakterystyczną dla niej ostrożnością. Jacy Marsjanie!? prychnął zwiadowca. Widziałem! To ogryzione jabłko! Porządkowy nie potrzebował więcej wyjaśnień. Jabłko pociąć, przenieść do spiżarni! Korytarze naprawić! wydał rozkaz i wszyscy od razu zabrali się do pracy. Nagle do mrowiska wpadła mrówka z sąsiedztwa. Ratujcie! Coś wylądowało na naszym mrowisku! Pomóżcie! Spokojnie! rzekł pewnym głosem porządkowy. To tylko ogryzione jabłko. Na naszym też wylądowało. Potnijcie, przenieście do spiżarni, naprawcie korytarze i po krzyku. Jakie jabłko?! To jest twarde, przezroczyste i składa się z kilku ostrych kawałków! żaliła się mrówka z sąsiedztwa. Porządkowy zastanowił się chwilę. Wyglądało na to, że u sąsiadów wydarzyło się zupełnie coś innego. Należy zbadać sprawę! powiedział stanowczo i ruszył na zwiady. No i sprawa została zbadana. Okazało się, że to nie było jabłko, tylko potłuczona butelka. Zamiast do kosza na śmieci, ktoś rzucił ją w zarośla i wylądowała na mrowisku. Co z nią zrobić? zapytały mrówki z sąsiedztwa. Porządkowy, który uważany był za wielkiego mędrca, zamyślił się i po chwili zaczął głośno rozważać: 33
35 34 Pokroić się nie da. Zanieść do spiżarni też nie, bo do jedzenia się nie nadaje. Wynieść daleko nie da rady, bo za ciężkie. Cóż westchnął. Musicie wybudować nowe mrowisko. To jest zepsute i nieużyteczne. Przecież nie będziecie mieszkały w śmietniku. Masz rację przyznały zgodnie mrówki z sąsiedztwa i wyruszyły na poszukiwanie miejsca pod budowę nowego domu. W drodze powrotnej porządkowy zastanawiał się, dlaczego ludzie tak bezmyślnie pozbywają się tego, co jest im już niepotrzebne. Kiedy wrócił do swojego mrowiska, po ogryzku nie było już śladu, a naprawa korytarzy zbliżała się ku końcowi. Wszystkie mrówki z zainteresowaniem wysłuchały relacji Trzysta Trzynastego, po czym postanowiły pomóc sąsiadkom. Dobrze, że na naszym mrowisku nie wylądowały śmieci, tylko ogryzione jabłko przyznały zgodnie.
36 B laszana jaskinia smoka Sosnowy Las był bardzo cichym miejscem. Rzadko zaglądał tu ktoś obcy, toteż mieszkańcy żyli sobie spokojnie i bezpiecznie. Pewnego dnia wszystko się zmieniło. Smok! Na Słonecznej Polanie zamieszkał smok! wrzeszczała mrówka Emilka, biegnąc przez zarośla. Wszyscy mieszkańcy Sosnowego Lasu przerwali swoje zajęcia. Zając Długouchy, który drzemał pod krzakiem jałowca, zerwał się na cztery łapki. Gdzie? Co? zapytał, zastępując drogę rozkrzyczanej małej. Na polanie! Na Słonecznej Polanie! Smok! Jaskinia! Musimy uciekać! próbowała wyjaśnić, łapiąc oddech. Smok czy jaskinia w końcu? z niedowierzaniem dopytywał Kolczasty Jeż. Był poirytowany, bo jemu także przerwano sen. Jaskinia! A w niej z pewnością smok! próbowała wyjaśnić mrówka i dodała zniecierpliwiona: 35
37 36 W każdej smoczej jamie mieszka przecież smok! Sroka, która słynęła z ciekawości, przysłuchiwała się temu w milczeniu, po czym zerwała się do lotu. Ratuj się kto może! Ratuj się kto może! zaskrzeczała i zaczęła nerwowo fruwać nad głowami pozostałych. W Sosnowym Lesie zapanował strach. Mieszkańcy zaczęli kryć się w norkach i dziuplach, a niektórzy rozważali nawet ucieczkę z lasu. Spokój, przyjaciele! Bez paniki! Musimy to sprawdzić zarządził Kolczasty Jeż i rzucił: Emilka prowadzi! Ruszamy! Wszyscy spojrzeli po sobie w milczeniu, po czym zgodnie ruszyli za jeżem. Kiedy dotarli na miejsce, ujrzeli coś, czego nigdy dotąd nie widzieli. W samym środku Słonecznej Polany coś błyszczało, oślepiając przestraszonych zwiadowców. A może to słońce spadło? szepnął z nadzieją w głosie Długouchy. Jakie słońce?! Spójrz w górę! Ono jest na swoim miejscu! odparła zniecierpliwiona mrówka. Byłam tam! Widziałam z bliska! To jaskinia! Jama! Ma dziurę! Jest błyszcząca! stwierdziła zadowolona Sroka i rozmarzyła się: Lubię błyskotki. Wszystko, co błyszczy pasuje do mnie po prostu... I Sroka, zapominając o niebezpieczeństwie, pofrunęła na środek polany. Oszalała! Ratować szaloną srokę! wpadła w panikę Emilka. Wszyscy rzucili się biegiem w głąb Słonecznej Polany. Zatrzymali się przed walcowatym czymś, co połyskiwało w słońcu. Dla mrówki było to ogromne, a dla zająca całkiem nieduże.
38 Jeśli to coś jest jaskinią, to smok nie może być zbyt wielki szepnął nieco uspokojony Długouchy. Nagle w środku błyszczącego przedmiotu coś zachrobotało. Smooook! wrzasnęli wszyscy i rzucili się w kierunku pobliskich drzew. Wszyscy, oprócz Sroki, która zdegustowana krzyknęła do uciekinierów: Jaki smok? Jaki smok? Tamte zieją ogniem, a nie proszą o pomoc! Mrówka, Długouchy i Kolczasty stanęli jak wryci. Smok potrzebuje pomocy? zdziwił się jeż. Tak. Ktoś, kto jest w środku, prosi o pomoc poinformowała Sroka i zaczęła obchodzić dookoła tajemniczy przedmiot, z którego dobiegał cichy głosik. W końcu, jak wszystkie ciekawskie sroki na świecie, nie wytrzymała i zajrzała do środka. A co ty tam robisz?! zawołała zdziwiona. A nie mówiłam, że w środku jest smok? wykrzyknęła tryumfalnie Emilka i podeszła bliżej, by się upewnić, że miała rację. Pomocy! Wpadłem tu i nie mogę się wydostać! Brzegi są śliskie i gorące. Zaraz się tu upiekę! skarżył się głos z wnętrza. Gorące! Czyli to smok, który w dodatku zieje ogniem! A nie mówiłam? skomentowała zadowolona z siebie mrówka. Przestań! To żuk! zniecierpliwiła się Sroka i dziobem trąciła przedmiot. Błyszczące coś przewróciło się i potoczyło z brzękiem po polanie. Po chwili wypadł z niego czarny żuczek. Ojojoj! Gdyby nie wy, zginąłbym tam marnie! stęknął, trzymając się za głowę. 37
39 38 Mrówka podeszła bliżej, chcąc dowiedzieć się szczegółów. W końcu to ona pierwsza odkryła tajemniczy przedmiot. I co, był tam straszliwy smok, który chciał cię pożreć? zapytała. Emilko! krzyknęli wszyscy z wyrzutem. Nie ma tam smoka. To jest puste. No, nie całkiem, bo jest tam odrobina słodkiego płynu. Chciałem spróbować i... Zając podrapał się po uchu. Ale skąd się to wzięło? Co to w ogóle jest? zastanowił się. Żuczek usiadł na trawie i zajął się oblizywaniem słodkich łapek. Nie wiem. Byli tu jacyś ludzie. Może zgubili? odpowiedział. A może to zgubił jakiś smok... nie dawała za wygraną mrówka. Przestań! przerwał jej Kolczasty. Najważniejsze, że musimy się trzymać od tego z daleka. To coś jest dla nas niebezpieczne. Być może to ludzie zostawili blaszany przedmiot na Słonecznej Polanie, jednak mrówka Emilka do dziś jest przekonana, że to smok zgubił swoją jaskinię.
40 Na Ulicy Sakiewkowych Drzew Na Ulicy Sakiewkowych Drzew rosną wyłącznie drzewa sakiewkowe. Nie ma tu ani lip, ani klonów. Pewnie dlatego, że tą ulicą jeździ bardzo dużo samochodów i wszystkie wypuszczają z rur wydechowych chmury śmierdzących spalin. Drzewa sakiewkowe jednak nie narzekają, bo zamiast liści na ich gałęziach rosną kolorowe woreczki. Drzewa łapią w nie dym i spaliny, po czym szczelnie je zawiązują. Wiszą sobie potem pełne woreczki i pęcznieją. Dojrzewają sakiewki! zauważyły ptaki, które budują gniazda zawsze na najwyższych gałęziach sakiewkowych drzew. Dojrzewają sakiewki! ucieszyła się Wróżka Drewnianka. Dojrzewają sakiewki! zawołały radośnie dzieci. Mała ciężarówka pędzi szosą za pięć gór, cztery rzeki i trzy zakręty, by poinformować swojego przyjaciela: Dojrzewają sakiewki! 39
41 40 Na tę wieść z jaskini w szóstej górze wynurza się po kolei osiemnaście pomarańczowych, uśmiechniętych smoczych głów. To wspaniale! Tak dawno ich nie jadłem! I zaczyna się sezon sakiewkowy. Wszyscy podążają pospiesznie na Ulicę Sakiewkowych Drzew po ulubione owoce. Dzieciaki zbierają różowe są one wypełnione kolorowymi słodkimi żelkami. Wróżka Drewnianka robi zapasy złotego proszku, z którego potem przyrządza czarodziejskie eliksiry. Ten proszek znajduje się wyłącznie w czerwonych sakiewkach. Czasami wróżce pomagają ptaki, które z kolei zbierają sakiewki w kolorze niebieskim, ponieważ w nich znajdują ćwierćnuty, tak bardzo potrzebne do ćwierkania! Mała ciężarówka zatrzymuje się pod drzewami, radośnie trąbiąc: Pomarańczowe poproszę! potem wiezie sakiewki o smaku pomarańczy dla pomarańczowego smoka, który zajada się nimi, mlaszcząc z rozkoszy: Och! Pycha! Mniam! A potem smok zieje pomarańczowym ogniem, bo trzeba wam wiedzieć, że każdy, kto zjadł pomarańczową sakiewkę, mógł potem ziać ogniem! I to pomarańczowym! Sakiewkowe drzewa rosną niestety wyłącznie na Ulicy Sakiewkowych Drzew. Jeśli tam trafisz, to pamiętaj, że dzieciaki najbardziej lubią te różowe, bo są wypełnione słodkimi żelkami.
42 41
43 Zakupy i zdrowe odżywianie W tym rozdziale Bajki w zielonych sukienkach opowiadają o rozsądnych zakupach, czyli o tym, że przed pójściem do sklepu należy zastanowić się nad celem takiej wyprawy. Wystawy sklepowe i telewizja kuszą zachęcającymi reklamami. Nie zawsze trzeba im wierzyć. Sami powinniśmy decydować o tym, co jest nam potrzebne. Od tego, co i ile kupujemy, zależy także stan środowiska i naszego zdrowia. Zapytacie, dlaczego? Opakowania po produktach wyrzucamy na wysypiska. Złej jakości sprzęt i zabawki, które szybko się psują także. Rozsądne i przemyślane zakupy to mniej odpadów.przecież nie chcemy utonąć w śmieciach! Robiąc zakupy, kierujmy się zasadą: tyle, ile potrzebujemy, a nie coraz więcej. Bajki przypominają też o zdrowym odżywianiu. Jest wiele produktów spożywczych, które nie służą naszemu zdrowiu. Ten, kto troszczy się o środowisko, nie może zapominać, że on sam jest jego częścią i powinien dbać o siebie.
44 B ajka między sklepowymi półkami Była sobie Mała Kapryśna Dziewczynka, która przestawała grymasić tylko w jednym miejscu w sklepie. Biegała od półki do półki i zachwycała się towarami: Och! Jakie piękne! Na najwyższej półce powstało zamieszanie. Słyszałaś? Słyszałaś? wydęła usta Lalka Z Różowymi Włosami. To o mnie! Królewna W Złotej Sukience prychnęła z pogardą: Cooo!? Na mnie patrzyła! Cóż pięknego może być w różowych włosach?! Nie miała wątpliwości, że dziewczynka zachwycała się właśnie nią, poprawiła więc dumnie koronę i zwróciła się do lalki: Każda dziewczynka marzy o tym, żeby być królewną, a nie dziewczynką z różowymi włosami! wykrzyknęła i roześmiała się. Mała Kapryśna Dziewczynka spojrzała na nią. Mamo! Chcę ją! Ona tak pięknie się śmieje! Pięknie? zdziwił się Tęczowy Pajacyk z półki obok. Przecież ten śmiech nie jest piękny, tylko złośliwy! Ale tej małej się podoba! fuknęła Królewna W Złotej Sukience i zaśmiała się jeszcze głośniej. 43
45 44 Zachwycona dziewczynka klasnęła w dłonie i wspięła się na palce. Sięgając po królewnę, potrąciła lalkę stojącą obok. Była to Baletnica Ze Skrzydłami Elfa, którą bardzo zezłościła ta sytuacja. Zobaczysz! Ona szybko znudzi się tobą i będziesz leżała na półce zapomniana przez wszystkich! wykrzyknęła i zatańczyła. Mała Kapryśna Dziewczynka spojrzała w jej stronę. Chcę baletnicę! Taką właśnie widziałam w telewizji! zawołała, rzucając Królewnę W Złotej Sukience na półkę z klockami. Cha, cha, cha! zaśmiała się Lalka Z Różowymi Włosami. Dobrze ci tak! Nie będziesz już zadzierała nosa! Pluszowy Miś przyglądał się w milczeniu, jak Mała Kapryśna Dziewczynka odchodzi z baletnicą. Szkoda, że już jej nie zobaczymy szepnął do Gumowego Słonia. Nie żałuj! Ona i tak na ciebie nigdy nie spojrzała! prychnęła lalka. Pluszowy Miś nic nie odpowiedział. Zeskoczył z półki i pomógł Królewnie W Złotej Sukience wydostać się spod klocków. Potem podał jej złotą koronę, a ona zamiast podziękować, otrzepała się z kurzu i powiedziała: A ciebie misiu, to nikt nigdy nie kupi! Jesteś taki zwyczajny! Nie dziwię się, że nie robią ci zdjęć i nie pokazują w telewizji. Misiowi zrobiło się bardzo przykro. Gumowy Słoń przytulił go i westchnął: Ona ma rację. Dzieci najczęściej przychodzą tu po te zabawki, które występują w telewizji
46 Królewna W Złotej Sukience myliła się. Jeszcze tego samego dnia do sklepu przyszedł Mały Smutny Chłopiec. W milczeniu przyglądał się zabawkom, aż w końcu dostrzegł siedzącego na stercie klocków Pluszowego Misia. Bez zastanowienia przytulił go i szepnął: Od dziś będziesz moim najlepszym przyjacielem. Kiedy Mały Smutny Chłopiec wyrósł na Dużego Poważnego Mężczyznę, na tylnym siedzeniu samochodu siedział jego synek i przytulał starego misia swojego taty. Nie wiadomo, co się stało z pozostałymi zabawkami. Wiadomo jednak, że Królewna W Złotej Sukience nie miała racji, a Baletnicy Ze Skrzydłami Elfa bardzo szybko zepsuł się mechanizm, więc przestała tańczyć i słuch po niej zaginął. 45
47 K rótka historyjka z Miasteczka Kolorowych Reklam 46 W Miasteczku Kolorowych Reklam mieszkał sobie kotek imieniem Biały Wąsik. Jak wszystkie dzieci, uwielbiał rozglądać się podczas spacerów i czytać wszystkie napisy na szyldach. Pewnego dnia w mieście pojawiła się nowa reklama. Była inna niż poprzednie. Ogromna, kolorowa i przedstawiała produkt dla dzieci. Biały Wąsik przystanął zainteresowany. Jakie to śliczne! Zaczekaj, mamo! Och, synku! To tylko reklama mruknęła, bo tak mruczały do swoich dzieci wszystkie mamy w Miasteczku Kolorowych Reklam. Ale ta jest inna! odparł synek, bo tak mawiały zwykle wszystkie zaciekawione dzieci. Przysmak Kota. Mysz dwa w jednym. Dla wygody. To ostatni krzyk mody! czytał głośno. Słyszysz mamo? Biały Wąsik był bardzo podekscytowany. To jest kocia nowość mysz o smaku świeżego ptaka i słodyczy mleka (samo zdrowie). Kto ją kupi, sam się dowie! czytał dalej coraz bardziej zachwycony. Och! Mamo! Chcę ją mieć! zawołał i zrobił słodką minę. Mamy w miasteczku były przyzwyczajone do tego, że ich dzieci chciały kupować wszystko,
48 co ujrzały na kolorowych reklamach, jednak nie godziły się na to. Nie wierz we wszystko, co jest tam napisane. Żadna przyzwoita świeża mysz nie może smakować jak ptak! wyjaśniła mama Białego Wąsika. Kotek posmutniał. Muszę ją mieć! Muszę spróbować! mruczał, odkładając każdy grosik do skarbonki. Już nie chciał nowej piłki. Teraz oszczędzał na Przysmak Kota. Wreszcie nadszedł wymarzony dzień zakupu reklamowanego przysmaku. Koledzy otoczyli Białego Wąsika i z zazdrością przyglądali się, jak zajada wymarzony batonik. Oni także mieli wielką ochotę na ten przysmak. Pyszny? pytali, oblizując się. Biały Wąsik przełknął ostatni kęs. Pycha stwierdził bez przekonania, a po chwili dodał: Właściwie, to nie wiem Koty, zgromadzone wokół kolegi, nie ukrywały zdziwienia i zaciekawienia: Jak to nie wiesz? Ma smak ptaka? Chyba tak, ale... Zapadła cisza. Koledzy spojrzeli po sobie. 47
49 48 Nie rozumieli, dlaczego Biały Wąsik ma taką smętną minę. Kręcisz coś! wrzasnął rozzłoszczony Rudzielec Z Dachu. Chodźcie chłopaki! On nie chce z nami gadać! Ważniak! prychnął Burasek, który był najlepszym przyjacielem Białego Wąsika. Tymczasem kotek wcale nie był ważny, tylko bardzo smutny. Przysmak Kota nie był smaczny, a on nie chciał się do tego przyznać. Czuł się bardzo nieszczęśliwy i oszukany. Kiedy wrócił do domu, mama krzątała się w kuchni. Co się stało? zapytała zatroskana, widząc jak jej synek ociera ukradkiem łzy. Wydałem swoje oszczędności! Nie kupię sobie piłki! wyrzucił z siebie i rozpłakał się na dobre. Bardzo żałował, że nie posłuchał rad mamy. Ale spełniłeś inne marzenie. Spróbowałeś Przysmaku Kota mama pocieszała synka, głaszcząc go po futerku. On nie był pyszny, mamo! Miałaś rację! przyznał po chwili. Wiem, przecież to niemożliwe, żeby mysz miała smak ptaka. Nie smuć się już! Na drugi raz nie wierz we wszystko, o czym mówią reklamy. Mamy w Miasteczku Kolorowych Reklam często powtarzały te słowa swoim dzieciom. Biały Wąsik w końcu przestał płakać, a mama zaproponowała mu, żeby od dziś oszczędzał na piłkę. A teraz szybko wypij mleko o smaku myszy, bo przyszli do ciebie koledzy zażartowała, stawiając przed synkiem kubek zwykłego, świeżego mleka.
50 B ieg po zdrowie Ogłoszono zawody. W oddali powiewa wysoko transparent z napisem Zdrowie. Tam jest meta. Do biegów szykują się zawodnicy. Wystrojona Konserwa rozgląda się dumnie, prezentując swoje najnowsze opakowanie. Naprawdę nie wiem, z kim ja mam się ścigać? prycha z niesmakiem. Z tymi brzydactwami? mamrocze pod nosem, spoglądając na szarą grupkę stojącą w pobliżu. Jej kolorowe opakowanie bardzo przyciąga wzrok kibiców. Nie zwracajmy na nią uwagi szepcze Jogurcik Naturalski do Rumianego Jabłka, które faktycznie nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Jest niewielkie i nie ma tak barwnego ubranka. Bagietka Chrup-Chrup głaszcze zmartwione jabłko po pękatym brzuszku i zapewnia: Nie o strój tu chodzi, tylko o nasze umiejętności. I o zdrowie! dodaje Ciemna Bułeczka cała w słonecznikowych piegach. Właśnie! wykrzykuje Panna Marchwianka z zieloną fryzurą przewiązaną cudną kokardą w różowe kropki. Trzeba przyznać, że wygląd konserwy nieco poprawia wizerunek skromnie wyglądającego zespołu. Rumiane Jabłko, przyglądając się drużynie przeciwników, naprawdę czuje się nieatrakcyjne. Ojej! Nie mamy szans! Oni są tacy ładni i pewni siebie... mruczy jabłko smętnie. 49
51 50 Nie maż się! beszta je zniecierpliwiona Panna Marchwianka. Jesteś zdrowym i silnym jabłkiem! Dasz radę tym wystrojonym przebierańcom! W końcu wszyscy ustawiają się do startu. Zapiekanka Pieczarkowska robi różne miny, a Hamburger pogardliwie prycha sosem w kierunku przeciwników. Start! Wszyscy ruszyli co sił w nogach. Pierwsze pędzi Rumiane Jabłko! Ale cóż to!? Ledwo rozpoczęto wyścig, Paczka Czekoladowych Groszków rozsypuje się po bieżni, utrudniając innym bieg. Bagietka Chrup-Chrup nawet się przewróciła! Cha, cha, cha! A to niezdara! śmieje się Hamburger. Nie widzi, że podczas biegu wycieka z niego cały sos, tworząc istną ślizgawkę, na której chwilę potem przewraca się jego przyjaciółka, Zapiekanka Pieczarkowska. Drużyna Rumianego Jabłka nie zwraca uwagi ani na złośliwe docinki, ani na potknięcia przeciwników. Wreszcie meta! Pierwsze dobiega niepozorne jabłuszko. Zaraz potem bagietka, jogurt, bułka i marchewka. Wszyscy wiwatują: Na zdrowie! Na zdrowie! Hip, hip! Huraaaaa! Rumiane Jabłko rumieni się z radości i woła:
52 Wygraliśmy! Bagietka uśmiecha się i wyjaśnia: Nie mogło być inaczej. Wiedziałam, że nasz zespół pierwszy dobiegnie do mety ZDROWIE. A czy wy też wiedzieliście o tym? 51
53 Podróżowanie W tym rozdziale Bajki w zielonych sukienkach wybierają się w podróż. Dowiadujemy się, jak zwiększająca się ciągle liczba samochodów i dróg wpływa na przyrodę. Czym można podróżować i dlaczego należy wybierać odpowiedni środek lokomocji. Czy wszędzie trzeba jechać własnym samochodem? Przecież w pociągu czy autokarze mieści się więcej pasażerów. Wybierając ten sposób podróżowania, zmniejszamy tłok na ulicach. Czasami dobrze jest też pojechać na wycieczkę rowerem, zwłaszcza jeśli wybieramy się do lasu. Rower nie hałasuje, nie produkuje spalin, a my korzystamy z ruchu i ze świeżego powietrza.
54 P rzyjęcie urodzinowe po dwóch stronach asfaltowej drogi W Lesie Po Prawej Stronie Asfaltowej Drogi nikt nie zwraca uwagi na ruch i warkot przejeżdżających samochodów. Wszyscy mają tajemnicze miny i szepczą o czymś ukradkiem. Zbliżają się urodziny Kolczatki. Za kilka dni najmłodsza córeczka rodziny Jeżowskich skończy jeden rok! To bardzo ważne wydarzenie. Przyjaciele i rodzina chcą, żeby to był wyjątkowy dzień. Kukułka fruwa od domku do dziupli, od dziupli do norki, roznosząc zaproszenia. Ku-ku! Ku-ku! nawołuje radośnie! Za trzy dni zapraszamy do Lasu Po Prawej Stronie Asfaltowej Drogi! Będzie bal na cześć małej Kolczatki! Mieszkańcy Lasu Po Lewej Stronie Asfaltowej Drogi też są zaproszeni. Tam właśnie mieszka najlepszy przyjaciel Kolczatki, jeż Jurek. Mamusiu, czy Jurek na pewno przyjdzie? dopytuje się zatroskana córeczka. Przyjdzie uspokaja ją mama. Pani Kukułka dostarczyła już wszystkie zaproszenia. Och! Jak się cieszę! Tak dawno nie bawiłam się z Jurkiem! Będzie wspaniale! klaszcze w łapki Kolczatka i podskakuje wesoło. W ciągu najbliższych dni las zmienia się nie do poznania. Drzewa przystrojone są w kolorowe dzwonki, ptasi chór przygotowuje się do muzycznego koncertu, a robaczki świętojańskie czyszczą swoje latarenki. Bal będzie trwać całą noc. 53
55 54 Po drugiej stronie drogi również jest zamieszanie. Goście szykują stroje i prezenty. Jurek chce dać przyjaciółce coś wyjątkowego, dlatego postanawia sam wykonać prezent. Przemierza las wzdłuż i wszerz w poszukiwaniu najpiękniejszych patyczków i gałązek. Potem siedzi i misternie uplata z nich ozdobny kuferek na koraliki i skarby, które Kolczatka uwielbia gromadzić. To bardzo pracochłonne zajęcie, ale okazja jest przecież wyjątkowa. Nadchodzi dzień urodzin. Wszyscy gromadzą się na polanie i zasiadają przy urodzinowym stole. Jubilatka nie chce jednak zdmuchnąć świeczki na torcie, bo nie dotarli jeszcze goście z Lasu Po Lewej Stronie Asfaltowej Drogi. Nie ma Jurka! Poczekajmy jeszcze prosi. Jest bardzo smutna. W końcu tata Kolczatki postanawia: Trzeba sprawdzić, dlaczego Jurek i jego rodzice jeszcze nie przyszli mówi i wstaje od stołu. Ja też! Ja też! woła ożywiona córka i biegnie za tatą, który nie jest zachwycony tym pomysłem. Nigdy nie pozwalał córce zbliżać się do asfaltowej drogi, jednak tym razem zabiera ją ze sobą. Kiedy dochodzą do skraju lasu, wszystko staje się jasne. Po drugiej stronie asfaltowej drogi siedzi smutny Jurek z rodzicami. Nie mogą przejść. To zbyt niebezpieczne. Samochody pędzą bardzo szybko i nie zwracają uwagi na nikogo! Po policzkach Kolczatki zaczynają płynąć łzy. Już wie, że nie doczeka się przybycia swojego przyjaciela. To najsmutniejsze urodziny na świecie! woła i wybucha płaczem. Tata Kolczatki nie może na to patrzeć. Przecież to miał być radosny dzień!
56 Zostawia córkę z mamą i znika w gęstwinie. Po chwili wraca z tortem i w towarzystwie gości. Kukułka przefruwa nad ruchliwą drogą i przynosi Kolczatce prezent od Jurka. Skoro tak, to urodziny muszą się odbyć tutaj! ogłasza tata i zapala świeczkę. Jurek macha do przyjaciółki: Pomyśl życzenie! Pomyśl życzenie! przekrzykuje warkot pojazdów. Niech samochody przestaną jeździć szepcze Kolczatka cichutko i zdmuchuje świeczkę pełna obaw, czy życzenia urodzinowe rzeczywiście zawsze się spełniają. 55
57 B ajka o przyjaznym pociągu 56 Ooooodjaaaazd! ze stacji rusza Mały Przyjazny Pociąg. Z okien kolorowych wagoników wychylają się podróżni i machają bliskim na pożegnanie. To będzie wspaniała podróż w nieznane. Mały Przyjazny Pociąg nabiera prędkości i wystukuje rytm piosenki śpiewanej przez pasażerów, pogwizdując od czasu do czasu. Jest bardzo wesoło. Na przejeździe kolejowym pociąg zwalnia. Przed szlabanami stoi Czerwony Mercedesik. Witaj, samochodziku! woła pociąg. Z samochodu wyglądają cztery ponure twarze. A co tam tak wesoło? burczy pierwsza, należąca do kierowcy. Dwoje małych dzieci siedzących z tyłu samochodu przykleja nosy do szyby. Jak tam wesoło! wzdychają. Na każdej stacji Mały Przyjazny Pociąg zabiera kolejnych pasażerów. Czy znajdzie się dla nas miejsce? pyta zaniepokojona babcia z gromadką wnucząt. Zapraszam uśmiecha się Mały Przyjazny Pociąg i nawołuje: Proszę wsiadać! Ooooodjaaaazd! i rusza w dalszą drogę. Mercedesik jedzie w tym samym kierunku. Czasem pędzą obok siebie i rozmawiają. Chciałbym, żeby u mnie też jechało tylu radosnych i miłych pasażerów. To zabierz kogoś ze stacji radzi pociąg.
58 Nie mogę. Jestem za mały. Mieści się tu tylko Rodzina Ponurackich. Mercedesik wzdycha ze smutkiem, po czym ich drogi się znowu rozchodzą. Wiele razy pociąg i samochód spotykają się jeszcze podczas podróży. Mały Przyjazny Pociąg jest coraz weselszy i pełniejszy, a czerwony samochodzik coraz bardziej ponury i przygnębiony. Chciałbym być tobą, aby móc przewozić tych wszystkich pasażerów zwierza się pociągowi podczas któregoś spotkania. A ja nie chciałbym być skazany wyłącznie na Rodzinę Ponurackich. To wspaniałe móc podróżować w tak dużym towarzystwie przyznaje pociąg. Mamoooo! Tato! Chcemy pojechać tym pociągiem! wołają jednocześnie dwa głosiki z tylnego siedzenia Czerwonego Mercedesika. Hmmm mruczy ponury głos za kierownicą. Należy do taty, który jest zmęczony nadmiernym ruchem na ulicy. Ciągle trzeba uważać, wyprzedzać, zwalniać i trąbić. Ooo! wyraża zdziwienie drugi, mniej ponury głos. Ten należy do mamy. Jest znudzona i zmęczona podenerwowaniem męża. Przez całą podróż zastanawia się, dlaczego nie wybrali się na wakacje pociągiem. To wspaniały pomysł!! wołają obydwa głosy jednocześnie i Mercedesik zajeżdża na stację. Do pociągu wsiada czteroosobowa rodzina. Myślicie, że to Ponuraccy? Dzień dobry! Wesołkiewicze jesteśmy! przedstawiają się, wsiadając do wagonu. Skąd ta przemiana? To wie tylko Mały Przyjazny Pociąg. 57
59 Ochrona przyrody W tym rozdziale Bajki w zielonych sukienkach opowiadają o przyrodzie o roślinach, zwierzętach, lasach, górach, jeziorach. Dzika przyroda potrzebuje szczególnej ochrony. Często nie rozumiemy jej i nie znamy. Pamiętajmy, że potrzebne są wszystkie gatunki roślin i zwierząt. Nawet te, które nazywamy szkodnikami czy chwastami. Jest to bioróżnorodność, którą należy zachować. Starajmy się lepiej poznać i zrozumieć przyrodę.
60 Bajka o podeptanej stokrotce Przestań wreszcie po mnie łazić! krzyknęła zniecierpliwiona Stokrotnie Podeptana Stokrotka. Czarne lakierki stanęły jak wryte, a wraz z nimi Poważny Pan W Czarnym Garniturze, który wiecznie się wszędzie spieszył. Do mnie mówisz? zapytał poważnym, prawie groźnym głosem i po raz pierwszy przystanął. Spojrzał z góry na białoróżowy kwiatek, który z trudem zaczął podnosić główkę wgniecioną przed chwilą w ziemię. Czarne lakierki zawstydziły się. Ojej! Przykro nam! powiedziały. Nigdy wcześniej cię nie widziałyśmy Stokrotka strzepnęła z siebie resztki ziemi i wyjaśniła: Bo nigdy wcześniej na was nie krzyczałam! Depczecie mnie codziennie! Poważny Pan W Czarnym Garniturze ze zdziwieniem przysłuchiwał się rozmowie. Ojej! wyszeptał. To wszystko przez ten pośpiech. Każdego ranka muszę być wcześnie w pracy I biegniesz przez ten trawnik przerwała mu stokrotka z wyrzutem. Tak jakoś Tędy jest krótsza droga próbował się wytłumaczyć Poważny Pan w Czarnym Garniturze. Stokrotka rozejrzała się ze zdziwieniem. 59
61 60 Przecież to nie jest droga, tylko trawnik! Skąd ci przyszło do głowy, że to droga? burknęła niezadowolona. Poważny Pan wyjął chusteczkę i wytarł jej umorusane płatki. Stokrotne dzięki! rozpromieniła się. Naprawdę wcześniej cię nie dostrzegłem. Jesteś bardzo ładna stwierdził pan. Zanim zacząłeś mnie deptać, byłam jeszcze ładniejsza odparła bez udawanej skromności. Zaprzyjaźniłam się z biedronkami, ale pewnego dnia wtargnąłeś tu i od tej pory rozpoczynałam dzień, lądując twarzą w ziemi westchnęła Stokrotnie Podeptana Stokrotka a przerażone biedronki wyprowadziły się na inny trawnik... Och, jakie to smutne przyznały zgodnie czarne lakierki i dodały: Tak nam wstyd Poważny Pan W Czarnym Garniturze spojrzał na swoje buty z wyrzutem. Widzicie, co narobiłyście?! Jak mogłyście!? zwrócił się do nich. Przepraszamy cię, kwiatuszku! Przepraszamy! czarne lakierki szczerze przeprosiły stokrotkę i ze wstydu spuściły noski. Stokrotka spojrzała ze zdziwieniem na Poważnego Pana W Czarnym Garniturze i po chwili westchnęła: To nie wy powinnyście mnie przepraszać. Czuję we wszystkich stu płatkach, że jutro znowu zostanę podeptana
62 61
63 A po co komu taka mistrzyni? 62 Bury Miś był największym i najweselszym mieszkańcem lasu. Zawsze dopisywał mu dobry humor. Pewnego dnia jego dobry nastrój prysł. Nie rozumiem. Nic nie rozumiem mamrotał, brnąc przez zarośla. A czego ty nie rozumiesz, Misiu? zawołał Zając, wyskakując w ostatniej chwili spod stóp Burego. Niedźwiadek usiadł pod drzewem, ciężko westchnął i zaczął wyjaśniać: Zającu! Zawsze o tej porze pszczoły dawały mi dzban miodu, a dziś powiedziały, że miodu nie ma i nie będzie! Jak to nie będzie? Co to znaczy nie będzie? Zając zaczął nerwowo skakać wokół Misia. A czym będą się zajmowały teraz pszczoły? Niczym! burknął rozzłoszczony niedźwiadek i dodał: Powiedziały mi: nie ma kwiatów nie ma miodu. Też wymówka! Pracować im się nie chce! A gdzie kwiaty miałyby się podziać? Las jest pełen Zając nie dokończył i stanął jak wryty. Na kolce jeża!!! wrzasnął. Faktycznie! Od kilku dni nie widziałem wokół żadnego kwiatka! Widzisz Miś usiadł na pniaku i westchnął: Koniec łasowania Koniec pszczół Motyli
64 63
65 64 Katastrofa, Zającu! Katastrofa! wykrzyknął na koniec, płosząc wszystkie ptaki w okolicy. Zaraz mruczał dociekliwy Zając przecież tu były Na polanie! Na Lawendowej Polanie są na pewno! Muszą tam być! wykrzyknął i ruszył przez chaszcze, zostawiając z tyłu swojego wielkiego przyjaciela. Kiedy Miś wreszcie dogonił Zająca, zastał go zastygłego w bezruchu. Spojrzał w kierunku polany i zobaczył Dziewczynkę W Wianku zrywającą ostatnie kwiaty. Ejże! wrzasnął Miś. Co robisz?! Dziewczynka odwróciła się. Nie przestraszył jej głos niedźwiadka. Nie widzisz, że zbieram kwiaty? zawołała zirytowana. Przeszkadzasz mi! Zając zbliżył się do niej i zapytał: To ty zerwałaś wszystkie kwiaty w lesie? Dziewczynka spojrzała na ogromny bukiet i oświadczyła z dumą: Tak! Pobiję rekord w zrywaniu kwiatów! Bury Miś nie ukrywał zdziwienia i oburzenia. A po co ci ten rekord? Jak to po co? Żeby być mistrzem w zrywaniu kwiatów! wyjaśniła dziewczynka i rozejrzała się po polance. A jak zerwiesz już wszystkie kwiaty, to co zrobisz? zainteresował się Zając. To poszukam innych. A jak zerwiesz już wszystkie inne? włączył się do rozmowy motylek, który do tej pory siedział cicho na liściu łopianu.
66 Wtedy Wtedy zaczęła Dziewczynka W Wianku. Miś i Zając z zapartym tchem oczekiwali odpowiedzi, przyglądając się dziewczynce, która poczerwieniała, rzuciła bukiet na ziemię i wrzasnęła: Nie wiem, co wtedy! Wszystko zepsuliście! Chciałam być ważna i sławna, a wy wszystko zepsuliście! Nic nie rozumiecie! tupała nogami bardzo rozzłoszczona Dziewczynka W Wianku. Zdziwiony Miś spojrzał na zaskoczonego Zająca i zapytał: Ojej! Co my takiego zrobiliśmy? 65
67 B ajka o rozdeptanej górze 66 Wielka Góra nigdy nie zwracała uwagi na Mały Pagórek stojący u jej stóp. Czuła się ważna. Tak ważna, że zadzierała nos ponad chmury. Była piękną Wielką Górą. U jej stóp postawiono nawet znaki zachwalające jej urodę. Hi,hi,hi! śmiała się, kiedy po jej zboczach wspinali się wędrowcy, łaskocząc ją i drapiąc. To całkiem przyjemne uczucie mówiła do siebie, bo była przekonana, że do Małego Pagórka zniżać się nie wypada. Mały Pagórek smutniał z dnia na dzień. Chciałbym to poczuć, ale po mnie nikt nie chce się wspinać mamrotał do siebie, bo do kogo miał mówić, skoro Wielka Góra nie chciała z nim rozmawiać? Jego ogromna towarzyszka z głową ponad chmurami przestała już nawet spoglądać w dół! A szkoda, bo nie zauważyła nawet, że ludzi na jej zboczach wciąż przybywa. Pojawili się narciarze i liczne wycieczki. W końcu nawet zaczęły jeździć samochody! Z jej stoków zaczęły spadać kamienie. Ojej! Wielka Góra rozzłościła się w końcu, oglądając swoje obolałe boki. Nie depczcie mnie tak! Nikt jednak jej nie słuchał. Na zboczach góry wybudowano domki dla letników. Ciężko mi! krzyczała Wielka Góra.
68 Jeden Mały Chłopiec usiadł u stóp góry, spojrzał wysoko i powiedział: Ciężko jej. Tak. Jest jej zbyt ciężko odpowiedziała mama i usiadła obok synka. Potem zebrało się więcej osób, które słyszały narzekania Wielkiej Góry. Wszyscy siadali obok Małego Chłopca i podziwiali górę z dołu. A Wielka Góra? Nieco zmalała. Rozdeptali ją w końcu ci wszyscy, którzy po niej chodzili i jeździli. Już nie zadzierała nosa tak wysoko i nie nosiła głowy w chmurach. Zaczęła nawet rozmawiać z Małym Pagórkiem, który zrozumiał, że nie było czego zazdrościć Wielkiej Górze. 67
69 U podobania mieszkańców Dzwonkowej Polany 68 Zapadł zmrok. Dzwonkowa Polana już miała pogrążyć się w nocnej ciszy, kiedy nagle rozkrzyczał się Puchacz: Uwieeelbiam cieeeemność! pohukiwał, krążąc ponad drzewami. Przestań hałasować! zaświergotała sikorka. Moje dzieci właśnie zasnęły! W krzewach malin coś się poruszyło, zaszeleściło i fuknęło: Spać o tej porze? Też pomysł! Wtedy na Dzwonkowej Polanie zawrzało. Ze wszystkich zakamarków wyjrzały mniej lub bardziej zaspane, wesołe i smutne ryjki, noski, pyszczki, dzioby i czułki. Noc jest do spania! A właśnie że dzień! Noc przyjemniejsza! Dzień! zaczęły się przekrzykiwać głosy. Ojej jęknął Puchacz i usiadł na czubku najwyższego drzewa. Kochani! Nie możemy tak krzyczeć. Musimy rozwiązać ten problem. Być może każdy ma rację stwierdził. Przyjrzyjmy się sprawie dokładniej Zgadzam się! pisnęła Zwinna Panna Jaszczurkowska.
70 69
71 70 W nocy nie świeci słońce, a ja lubię ciepło, upał, rozgrzane kamienie. Ach rozmarzyła się. Z gęstwiny wygramoliła się Żabka Trawulka i zaskrzeczała: Rech, he, he, he! Aleś wymyśliła! Najprzyjemniej jest, kiedy pada deszcz! Kto mnie popiera? Taaaaak. Zgaaaaadzaaaam się z tooooobą wymamrotał Ślimak, Któremu Nigdy Się Nie Spieszyło. A co może wiedzieć taki ślimak? zadrwił Szarak Skoczek. Przecież nawet skakać nie potrafi i wiecznie się spóźnia, to i pewnie na tym, co dobre, też nie może się znać! Tak! Najlepsze, kochani, to jest pole kapusty! stwierdził i wywinął kilka koziołków na środku polany. Rozdzwoniły się dzwonki i obudziły rodzinę Świętojańskich, która rozświetliła polankę setką latarenek. Światło! wykrzyknęła radośnie Ćma. Uwielbiam lecieć do światła! I znowu ze wszystkich zakamarków Dzwonkowej Polany wyjrzały ryjki, noski, pyszczki, dzioby, czułki, i zaczęły się przekrzykiwać. Puchaczowi opadły skrzydła z bezradności. Nie znacie się! skwitował przeciągły Całkiem Obcy Głos. Uwielbiam, jak człowiek głaszcze mnie po grzbiecie. To jest najprzyjemniejsze na świecie! dodał Całkiem Obcy Głos, który zjawił się na polanie nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd. We wszystkich zakamarkach Dzwonkowej Polany zapadła cisza. Zdaje się, że żaden z mieszkańców polany nie lubił głaskania.
72 Z życia na Starym Klonie Nie wiadomo od kiedy Stary Klon rośnie na skraju parku. Jedno jest pewne: od bardzo dawna. Wystarczy przyjrzeć się życiu toczącemu się na pniu tego drzewa. Toczy się wyjątkowo spokojnie, bez kłótni i zbędnego zamieszania, takiego, jak na przykład na podwórku nowego osiedla. Ileż to bywa tam krzyku i sporów, zanim dzieci pogodzą się, zaprzyjaźnią i nauczą razem bawić! A na pniu Starego Klonu nie ma żadnych sprzeczek! Mrówki uwielbiają słodki syrop klonowy i mają do niego wytyczone szlaki. Wszystkim wiadomo, że jak mrówki ugryzą, to okropnie piecze, więc nie ma sensu włazić im w drogę. Miejsca na pniu wystarczy dla wszystkich. Z drogi! Bo ugryzę! Z drogi! mamroczą mrówki na zmianę, idąc równym rządkiem. Tymczasem biedronka kończy pogaduszki z Kowalem Bezskrzydłym. Przyjaźnią się od wielu lat. Niektórzy mówią, że to z powodu tych samych kolorów ich płaszczyków, ale to nieprawda. Czarno-czerwone barwy stroju nie mają tu nic do rzeczy. To do zobaczenia wkrótce! żegna kolegę i bierze nogi za pas. Nie chce przeszkadzać mrówkom w pracy, więc wspina się na najwyższe gałęzie. Biedronka lubi być blisko słońca, ale jest też inny powód jej wędrówki. Czas na przekąskę. Może na liściach są jakieś mszyce? zastanawia się i idzie jeszcze wyżej. 71
73 72 Wiosną jest najweselej. Na gałęziach pojawiają się kwiaty i przylatują pszczoły. Ileż wtedy radosnego zamieszania, brzęczenia i śmiechu.wszyscy spotykają się na miodowej uczcie, piją i zajadają miodowe pyszności aż im się czułki trzęsą. Potem jest mniej wesoło. Przylatują w odwiedziny chrabąszcze. Stary Klon na próżno potrząsa gałęziami, chcąc uwolnić się od tych szkodników. Dosyć tego ucztowania! Zjecie mi wszystkie liście! jęczy bezradnie. A ja zjem chrabąszcze! Uwielbiam! Mniam, mniam! popiskuje nietoperz Gacuszek, który od bardzo dawna jest przyjacielem i obrońcą Starego Klonu. Może jest nawet tak stary, jak to drzewo?... I życie na Starym Klonie znowu toczy się spokojnie. A wiecie, dlaczego? Bo tam każdy ma swoje miejsce.
74 73
75 D ziewczynka w czerwonym ubranku i wilk 74 Pewnego razu dziewczynka z bajki wybrała się do lasu. To była dziewczynka ze znanej bajki. Miała na sobie czerwone ubranko i nazywano ją Czerwony Kapelusik, czy jakoś tak. Szła, szła, aż jej się znudziło. Co jest? zapytała nie wiadomo kogo. Długo tak będę wędrowała? A gdzie są wszyscy? Jacy wszyscy? zaciekawił się głos dochodzący z czubka drzewa. Dziewczynka rozejrzała się, ale nikogo nie ujrzała, mimo to wyjaśniła: Wszyscy, czyli: wiewiórki, wilk, babcia. Hi, hi, hi! roześmiał się głos z czubka drzewa. Z bajki się urwałaś? Ostatecznie mogę rzucić w ciebie szyszką, ale o wspólnej zabawie nie ma mowy! Boję się ludzi pisnął głos, a za chwilę wielka szyszka trafiła w sam czubek Czerwonej Pelerynki. Och, nie, Czerwonej Chusteczki, czy jakoś tak nieważne. Ważne, że to zabolało. Aj! jęknęła dziewczynka. Też mi zabawa! Jakąś przygodę chcę przeżyć, jakiegoś wilka poznać, a nie obrywać szyszkami po głowie! Wilka? Tutaj? nie wytrzymał szarak i ze śmiechu zaczął tarzać się po trawie. Nie wytrzymam! Ona jest naprawdę z bajki! Wilków już nie ma! A jeśli jakiś gdzieś jest, to ukrywa się głęboko w lesie! Dziewczynka bez zastanowienia ruszyła w głąb lasu, nie słuchając, co zając ma jeszcze
76 do powiedzenia. Wyobrażała sobie okrutne stworzenie, które ją złapie i ona będzie prosiła je o litość. Potem przybędzie gajowy i Stój! Nie podchodź! przerażony głos przerwał jej marzenia o wielkiej przygodzie. Dziewczynka zatrzymała się i zapytała: Ktoś coś powiedział, czy mi się zdawało? W zaroślach coś się poruszyło i ten sam głos poprosił: Nie podchodź! Boję się! Boisz się wilka? Widziałeś go? dziewczynka ożywiła się pełna nadziei, że jej marzenia się spełnią. Boję się ciebie! Masz takie straszne, czerwone ubranko Czy chcesz mnie skrzywdzić? Nie! krzyknęła dziewczynka w czerwonym stroju. Nie bój się mnie! Nie jestem groźna! Przecież nie jestem wilkiem! Boję się, bo jesteś człowiekiem! Na dodatek w czerwonym ubranku! wołał głos. Jestem małą dziewczynką. Nazywam się Czerwony Kapturek, a ty? Zarośla się zatrzęsły, rozległ się trzask łamanych gałązek i przerażony głos dobiegł z najbardziej oddalonego zakątka polany: Ojej! To ty naprawdę istniejesz?! Moja babcia mnie ostrzegała, że to możliwe Wszystkie wilki się ciebie boją. Straszy się tobą małe, niegrzeczne wilczęta! 75
77 76
78 77
79 78 Dziewczynka zawołała nieco rozczarowana: Jesteś wilkiem? Tak! I nie pożresz mnie? Ciebie? Nie jadam czerwonych, zielonych ani nawet niebieskich dziewczynek. A babcie? dziewczynka zapytała z nadzieją w głosie. Fuj! Co to za pomysły?! Bajek się naczytałaś? nabrał odwagi wilk. Przed babciami też mnie ostrzegano w dzieciństwie. Robią miłe miny, ale nie są dobre dla wilków. Miny? zdziwiła się dziewczynka w czerwonym ubranku. Tak! Uśmiechy, te rzeczy no wiesz próbował wyjaśnić wilk. Więc nie napadniesz na mnie? Nie przeżyję największej przygody mojego życia? dziewczynka w czerwonym ubranku była zawiedziona, bardzo zaskoczona i niezadowolona. Bajka, z której pochodziła, okazała się nieprawdą. Mogłabym cię przynajmniej zobaczyć? Dobrze. Wyjdę. Ale nie podchodź, bo ucieknę! Nie jestem tak odważny, jak ty ostrzegł wilk i zza krzewów trzmieliny ostrożnie wynurzyła się szara postać. Stali tak naprzeciwko siebie w bezpiecznej odległości: Wilk i Czerwony Berecik albo: Pelerynka? Czy też Czerwona Dziewczynka?... Nieważne. Oboje przyglądali się sobie długo. Oszukano mnie. Nie jesteś zła i groźna stwierdził wilk. Oszukano mnie! Nie chcesz mnie zjeść! szepnęła dziewczynka. Nagle wiatr poruszył gałęziami drzew i jedno z nich uciekło spłoszone. Domyślasz się pewnie, które
80 pis treści Wstęp Poszanowanie zasobów Ziemi Wspomnienia z lasu 5 Dzień w Krainie Bez Wody 9 Rozmowy przy Kaflowym Piecu 12 Bajka przy zgaszonym świetle 15 Bajka o rozwianych smutkach 18 Śmieci, odpady i inne zanieczyszczenia Bajka o trzech pojemnikach 23 Kłopoty w Mieście Niepotrzebnych Opakowań 26 O uwięzionej żabie 29 Awantura w mrowisku 32 Blaszana jaskinia smoka 35 Na Ulicy Sakiewkowych Drzew 39
81 Zakupy i zdrowe odżywianie Bajka między sklepowymi półkami 43 Krótka historyjka z Miasteczka Kolorowych Reklam 46 Bieg po zdrowie 49 Podróżowanie Przyjęcie urodzinowe po dwóch stronach asfaltowej drogi 53 Bajka o przyjaznym pociągu 56 Ochrona przyrody Bajka o podeptanej stokrotce 59 A po co komu taka mistrzyni? 62 Bajka o rozdeptanej górze 66 Upodobania mieszkańców Dzwonkowej Polany 68 Z życia na Starym Klonie 71 Dziewczynka w czerwonym ubranku i wilk 74
ajka o trzech pojemnikach
-',~ ajka o trzech pojemnikach, ~).,Zdarzyło się to całkiem niedawno, może nawet wczoraj, iwcale nie 'za siedmioma rzekami ':. c~ lasami, ale na zwykłym osiedlu, między blokami. Zbudowano tam domek i ustawiono
Bardziej szczegółowoJoanna Charms. Domek Niespodzianka
Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z
Bardziej szczegółowoAutorski wiersz grupy IV MISIE
Dobre rady na odpady Przedszkole Pod Stokrotką nigdy nie próżnuje, i nieustannie wszystkie odpady segreguje. Cały czas plastik, papier, makulaturę zbieramy, i nawet na chwilę się nie zastanawiamy. Potem
Bardziej szczegółowoINSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK
Pobrano ze strony http://www.przedszkole15.com.pl/ INSCENIZACJA OPARTA NA PODSTAWIE BAJKI CZERWONY KAPTUREK Jest to bajka, która pomoże dzieciom zrozumieć, jak należy dbać o przyrodę i zachować się w lesie.
Bardziej szczegółowoMagdalena Bladocha. Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach
Magdalena Bladocha Marzenie... Gimnazjum im. Jana Pawła II w Mochach Dawno, dawno temu, a może całkiem niedawno. Za siedmioma morzami i za siedmioma górami, a może całkiem blisko tuż obok ciebie mieszkała
Bardziej szczegółowoUlubione zabawki. "Pluszowy miś" Ola Szulejko. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut. "Mój misiaczek" Karolina Parzybut
Ulubione zabawki "Pluszowy miś" Ola Szulejko Miś, miś, piękny miś, z którym każdy śpi dziś. Już zgadliście? Bo ja tak! To wasz wspaniały pluszak. Wasza mama i wasz tata, też z nim kiedyś spali. A wiecie,
Bardziej szczegółowoIzabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH. Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady,
Laura Mastalerz, gr. IV Izabella Mastalerz siostra, III kl. S.P. Nr. 156 BAJKA O WARTOŚCIACH Dawno, dawno temu, w dalekim kraju istniały następujące osady, w których mieszkały wraz ze swoimi rodzinami:
Bardziej szczegółowoZuźka D. Zołzik idzie do zerówki
BARBARA PARK Zuźka D. Zołzik idzie do zerówki Przełożyła Magdalena Koziej Ilustrowała Denise Brunkus Nasza Księgarnia Cody emu, który spóźnił się na autobus i zainspirował mnie do napisania tej książki
Bardziej szczegółowoVIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz
VIII Międzyświetlicowy Konkurs Literacki Mały Pisarz 19 grudnia 2017 r. odbyło się podsumowanie VIII edycji konkursu literackiego Mały Pisarz w SP nr 11 w Kielcach. Wzięły w nim udział dwie uczennice naszej
Bardziej szczegółowos. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM
s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM s. Adriana Miś CSS Mały Ogrodnik Opowiadania o owocach Ducha Świętego Wydawnictwo WAM Nierówna walka Tego dnia Ogrodnik
Bardziej szczegółowoZAGUBIONA KORONA. Autor:,,Promyczki KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ IM RYBI OGON I MOGLI PRZEMIERZAĆ POD WODĄ CAŁE MORZA I OCEANY.
ZAGUBIONA KORONA Autor:,,Promyczki DAWNO TEMU W ODLEGŁEJ KRAINIE ŻYŁA SOBIE KRÓLEWNA LIZA ZE SWOIM KOTEM AKWARKIEM. BYŁA TO NIEZWYKŁA KRÓLEWNA I NIEZWYKŁY KOT, PONIEWAŻ NICZYM SYRENCE, W WODZIE WYRASTAŁ
Bardziej szczegółowoDzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Bardziej szczegółowoKrólowa zwierząt. Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał. Klara Mikicka 5a
Klara Mikicka 5a Królowa zwierząt Dawno, dawno temu, przed wiekami w leśnej krainie stał piękny, wysoki zamek. W tym zamku mieszkał król, królowa i ich śliczna córka o imieniu Malina. Królewna bardzo kochała
Bardziej szczegółowoBEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
Bardziej szczegółowoChłopcy i dziewczynki
Chłopcy i dziewczynki Maja leżała na plaży. Zmarzła podczas kąpieli w morzu i cała się trzęsła. Mama Zuzia owinęła ją ręcznikiem. Maja położyła się na boku i przesypuje piasek w rączce. Słońce razi ją
Bardziej szczegółowoAgnieszka Frączek Siano w głowie, by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura. Okładka i ilustracje: Iwona Cała. Korekta: Lidia Kowalczyk
Agnieszka Frączek Siano w głowie, czyli trafiła kosa na idiom by Agnieszka Frączek by Wydawnictwo Literatura Okładka i ilustracje: Iwona Cała Korekta: Lidia Kowalczyk Wydanie II ISBN 978-83-61224-67-9
Bardziej szczegółowoBajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie. z grupy Leśne Ludki. wychowawca: mgr Katarzyna Leopold
KOSMITA W PRZEDSZKOLU B.B Jadach Bajkę zilustrowały dzieci z Przedszkola Samorządowego POD DĘBEM w Karolewie z grupy Leśne Ludki wychowawca: mgr Katarzyna Leopold Pawełek wpadł zdyszany do sali prosto
Bardziej szczegółowoPrzygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Bardziej szczegółowoWYCIECZKA DO ZOO. 1. Tata 2. Mama 3. Witek 4. Jacek 5. Zosia 6. Azor 7. Słoń
WYCIECZKA DO ZOO 1 Tata 2 Mama 3 Witek 4 Jacek 5 Zosia 6 Azor 7 Słoń Uczestnicy zabawy siadają na krzesłach (krzesła należy ułożyć jak na rysunku powyżej) Prowadzący zabawę ma za zadanie czytać tekst a
Bardziej szczegółowoMAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. A. Awantura
A. Awantura Karol, Darek i Natalia postanowili pobawić się w szkole w wyścigi dinozaurów. Darek przyniósł do szkoły swoją całą kolekcję. Na przerwie ustawili dinozaury. Wtedy podeszli do nich Jola i Robert.
Bardziej szczegółowoKto chce niech wierzy
Kto chce niech wierzy W pewnym miejscu, gdzie mieszka Bóg pojawił się mały wędrowiec. Przysiadł na skale i zapytał: Zechcesz Panie ze mną porozmawiać? Bóg popatrzył i tak odpowiedział: mam wiele czasu,
Bardziej szczegółowoPan Toti i urodzinowa wycieczka
Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 Aneta Hyla Pan Toti i urodzinowa wycieczka Biblioteka szkolna 2014/15 P ewnego dnia, gdy Pan Toti wszedł do swojego domku, wydarzyła
Bardziej szczegółowoMIŚ MAŁGORZATKI Paweł Księżyk
MIŚ MAŁGORZATKI Paweł Księżyk MiŚ MAŁGORZATKI : Paweł Księżyk W pewnym miasteczku mieszkała sobie dziewczynka imieniem Małgorzatka. Chodziła do przedszkola i miała kochających rodziców. Była wesolutka,
Bardziej szczegółowoNiektórym z nas konieczna okazała się pomoc. Dzieci z naszej grupy dorównują sprawnością starszakom. Brawo!
Pan Krzysztof Pardo, nasz instruktor wyjaśniał nam zasady postępowania w kolejnych konkurencjach. Konkurencje przygotowała nasza pani Ewa. Julka świetnie radzi sobie w biegu z piłeczką. Niektórym z nas
Bardziej szczegółowoSzczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
Bardziej szczegółowoCzerwony Kapturek inaczej
Czerwony Kapturek inaczej Grzegorz Korbański Na skraju lasu, koło wodospadów i kwiecistych ogrodów znajdował się mały, ale bardzo piękny domek. Domek był może i mały ale przyległo do niego wielkie gospodarstwo
Bardziej szczegółowoBangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej
Bangsi mieszkał na Grenlandii. Ogromnej, lodowatej wyspie, białej jak jego futerko. Pewnego wieczoru miś usiadł na górce i patrzył przed siebie. To, co podziwiał, było niebieskie i pełne gwiazd. Miś nie
Bardziej szczegółowoTREŚCI DO WYBORU W OBRĘBIE TEMATU
TREŚCI DO WYBORU W OBRĘBIE TEMATU Powitanie zabawa integracyjna Witaj Misiu Witaj Misiu, witaj Misiu Jak się masz? Jak się masz? Wszyscy Cię witamy, wszyscy Cię kochamy Bądź wśród nas, bądź wśród nas.
Bardziej szczegółowoNagrodzone prace
Wyniki konkursu 1. miejsce - Julia Turek kl. 1a 2. miejsce - Maciej Kloc kl.4c, Matylda Folgart kl. 4b 3.miejsce - Miłosz Kopka kl. 3c, Monika Pszczoła kl. 5b, Rafał Zieliński kl. 6a Wyróżnienia: Hania
Bardziej szczegółowoAnioł Nakręcany. - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka
Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany - Dla Blanki - Tekst: Maciej Trawnicki Rysunki: Róża Trawnicka Wersja Demonstracyjna Wydawnictwo Psychoskok Konin 2018 2 Maciej Trawnicki Anioł Nakręcany Copyright by Maciej
Bardziej szczegółowoAUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Bardziej szczegółowoMAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI
ROBERT MAICHER MAŁY PABLO I DWIE ŚWINKI Poleca: SuperKid.pl Zapewnij dzieciom dobry start! Copyright by Robert Maicher Data: 03.02.2008 Tytuł: Mały Pablo i dwie świnki Autor: Robert Maicher Wydanie I Seria:
Bardziej szczegółowoPielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!
Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze
Bardziej szczegółowoTak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko.
Przygotowujemy laurki dla dzielnych strażaków. Starałyśmy się, by prace były ładne. Tak prezentują się laurki i duży obrazek z życzeniami. Juz jesteśmy bardzo blisko. 182 Jeszcze kilka kroków i będziemy
Bardziej szczegółowoOlaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Bardziej szczegółowoBĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym
Bardziej szczegółowoBAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
Bardziej szczegółowoi na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 109, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...
polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 09, s. To nie moja wina! Przeczytaj uważnie opowiadanie. Edyta Krawiec To nie moja wina Latać, poczuć się jak ptak.
Bardziej szczegółowo91-piętrowy. na drzewie. Andy Griffiths. Terry denton
Andy Griffith mieszka w dziewięćdziesięciojednopiętrowym domku na drzewie razem ze swoim kumplem Terrym, z którym wymyśla przezabawne książki: dokładnie takie jak ta, którą właśnie trzymasz w ręku. Andy
Bardziej szczegółowoWitajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!
Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało
Bardziej szczegółowoJęzyk polski marzec. Klasa V. Teraz polski! 5, rozdział VII. Wymogi podstawy programowej: Zadania do zrobienia:
Język polski marzec Klasa V Teraz polski! 5, rozdział VII Wymogi podstawy programowej: równoważnik, zdania: pojedyncze, złożone (zdania składowe); pisownia nie z różnymi częściami mowy; redagowanie kartki
Bardziej szczegółowoNie ruszaj, to moje!
Nie ruszaj, to moje! 1 Nie ruszaj, to moje! Głośno wrzasnął chłopak z przeciwległego kąta piaskownicy, podbiegł i mocno popchnął Marysię, tak, że zatoczyła się i upadła na mokry piasek. Jej serce głośno
Bardziej szczegółowoCzłowiek jako część ekosystemu
Człowiek jako część ekosystemu czyli jak na co dzień pomagać środowisku ćwiczenia przedszkole Partnerzy PROGRAMU: Patron honorowy programu: Minister Edukacji Narodowej Patronat honorowy Podsekretarza Stanu
Bardziej szczegółowoKatarzyna Michalec. Jacek antyterrorysta
Katarzyna Michalec Jacek antyterrorysta Copyright by Katarzyna Michalec & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo & Katarzyna Michalec ISBN 978-83-7859-431-4 Wydawca: Wydawnictwo
Bardziej szczegółowoPrzedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-
Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata
Bardziej szczegółowoKielce, Drogi Mikołaju!
I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,
Bardziej szczegółowoOpowiedziałem wam już wiele o mnie i nie tylko. Zaczynam opowiadać. A było to tak...
Wielka przygoda Rozdział 1 To dopiero początek Moja historia zaczęła się bardzo dawno temu, gdy wszystko było inne. Domy były inne zwierzęta i ludzie też. Ja osobiście byłem inny niż wszyscy. Ciągle bujałem
Bardziej szczegółowoPaulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK
Paulina Grzelak MAGICZNY ŚWIAT BAJEK Copyright by Paulina Grzelak & e-bookowo Grafika na okładce: shutterstock Projekt okładki: e-bookowo ISBN 978-83-7859-450-5 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
Bardziej szczegółowoJak pies z kotem czy warto się kłócić?
polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 101, s. 1 1 Jak pies z kotem czy warto się kłócić? Przeczytaj opowiadanie z podziałem na role. Edyta Krawiec Za piratów!
Bardziej szczegółowoTłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic. Love Me Like You. Wszystkie: Sha-la-la-la. Sha-la-la-la. Sha-la-la-la.
Downloaded from: justpaste.it/nzim Tłumaczenia: Love Me Like You, Grown, Hair, The End i Black Magic Love Me Like You On mógłby mieć największy samochód Nie znaczy to, że może mnie dobrze wozić Lub jeździć
Bardziej szczegółowoZbliżała się wschód słońca. Tymczasowi mieszkańcy sklepu przy ulicy Zapomnianej powoli budzili się do życia.
Zbliżała się wschód słońca. Tymczasowi mieszkańcy sklepu przy ulicy Zapomnianej powoli budzili się do życia. Coś o niewielkim wzroście delikatnie poruszyło lewą nogą. Oczy jeszcze nie zamierzały się otwierać,
Bardziej szczegółowoTEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA
TEST SPRAWDZAJĄCY UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM DLA KLASY IV NA PODSTAWIE TEKSTU PT. DZIEŃ DZIECKA Drogi uczniu! Instrukcja dla użytkownika testu Najpierw przeczytaj uważnie tekst. Następnie rozwiązuj
Bardziej szczegółowoTemat: Wiatr podróżnik i towarzysz zabaw.
Temat: Wiatr podróżnik i towarzysz zabaw. Czas trwania: 45 min. Tematyka szczegółowa: 1) Energia odnawialna 2) Energia wiatru. Wiadomości: Uczeń wie: - jakie są źródła energii odnawialnej i nieodnawialnej;
Bardziej szczegółowoNasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach
a Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach mamy dwie Panie, które zawsze gdy, ktoś z nas potrzebuje
Bardziej szczegółowoIlustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia
Ilustracje Kasia Ko odziej Nasza Księgarnia Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014 Text by Katarzyna Majgier 2014 Projekt okładki i ilustracje Kasia Kołodziej 1. Wyobraźnia cioci Gosi
Bardziej szczegółowoHektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Bardziej szczegółowoNIE BLEDNIJ, KORALICZKU!
NIE BLEDNIJ, KORALICZKU! W ogrodzie pojawiła się mamusia Piotra i zabrała syna do domu. Chłopak szepnął Karolci, by nikomu nie mówiła o ich przygodzie. Dziewczynka też wracała do domu. Spotkała tatusia,
Bardziej szczegółowoKredki.
Kredki 1 www.locoglosbi.eu Część 1 W małym sklepiku na rogu, dokładnie pomiędzy szkołą a przedszkolem, miła staruszka sprzedawała nożyczki, zeszyty, kolorowe papiery i kredki dla dzieci. W jednym małym
Bardziej szczegółowoSZKOLNY ŚPIEWNIK EKOLOGICZNY
SZKOLNY ŚPIEWNIK EKOLOGICZNY Szkolny śpiewnik ekologiczny powstał z okazji Dnia Ziemi 2014. Zawiera on nagrodzone utwory napisane przez naszych uczniów klas 1-3 biorących udział w szkolnym konkursie pt.
Bardziej szczegółowoUSZATKOWE WIEŚCI. PRZEDSZKOLE NR 272 im. MISIA Uszatka. w Warszawie
USZATKOWE WIEŚCI PRZEDSZKOLE NR 272 im. MISIA Uszatka w Warszawie Marzec 2019 WITAM MOJE KOCHANE PRZEDSZKOLAKI Pierwszego marca będziemy wspólnie obchodzić rocznicę nadania imienia Miś Uszatek naszemu
Bardziej szczegółowoDrugie życie odpadów ALEKSANDRA BRZEZIŃSKA JAGODA MACKIEWICZ
Drugie życie odpadów ALEKSANDRA BRZEZIŃSKA JAGODA MACKIEWICZ Zrobiliśmy tą prezentację dla Was żebyście więcej wiedzieli o środowisku i że nie należy zaśmiecać Ziemi. Wybrałyśmy temat ''Drugie życie odpadów''
Bardziej szczegółowoPrzepraszam, w czym mogę pomóc?
Ed polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 68, s. Przepraszam, w czym mogę pomóc? Wysłuchaj uważnie opowiadania. Pomocna dłoń Bardzo lubię chodzić z mamą
Bardziej szczegółowoStreszczenie. Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY
Streszczenie MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY 8 Kleofas ma okulary! MIKOŁAJEK I JEGO KOLEDZY Mikołajek opowiada, że po przyjściu do szkoły on i wszyscy koledzy z klasy bardzo się zdziwili, gdy zobaczyli, że Kleofas,
Bardziej szczegółowoKocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...
Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,
Bardziej szczegółowoWreszcie nadszedł ten dzień, na który tak długo czekały. Rodzice przygotowali im tort.
Pewnego ranka Pusia i Lila wstały z łóżka i pobiegły do rodziców krzycząc: wakacje! pierwszy dzień wakacji! Kiedy to już wykrzyczały zjadły swoje ulubione przysmaki i pobiegły na dwór się bawić. Pusia
Bardziej szczegółowoJASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc,
JASEŁKA ( żywy obraz : żłóbek z Dzieciątkiem, Matka Boża, Józef, Aniołowie, Pasterze ) PASTERZ I Cicha, dziwna jakaś noc, niepotrzebny mi dziś koc, nie potrafię zasnąć wcale! Dziwny spokój mnie nachodzi,
Bardziej szczegółowoKurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY
Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4
Bardziej szczegółowoBURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat
BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.
Bardziej szczegółowoUwaga, niebezpieczeństwo w sieci!
W samo południe 14 Uwaga, niebezpieczeństwo w sieci! przed czytaniem 1. W internecie można znaleźć wiele rzeczy. W internecie, czyli właściwie gdzie? Opracujcie hasło INTERNET na podstawie własnych skojarzeń
Bardziej szczegółowoĆwiczenia do pobrania z Internetu
1 Ćwiczenia do pobrania z Internetu październik 2011 2 Pociąg zwrotów grzecznościowych. Wytnij obrazki i wklej je do zeszytu w odpowiedniej kolejności. Pokoloruj go według własnego pomysłu. Używamy zwrotów
Bardziej szczegółowo30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
Bardziej szczegółowoDzień dobry, panie Piotrze.
Staś był taki nieśmiały, że kiedy przyszedł listonosz, żeby doręczyć mu list, wstydził się powiedzieć dzień dobry. Staś lubił listonosza. Chciał z nim porozmawiać. Ale nie potrafił zdobyć się na odwagę.
Bardziej szczegółowoDemokracja co to znaczy?
społeczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa III, pakiet 11, s. 1 1 Demokracja co to znaczy? Zaznacz, jeżeli informacja jest prawdziwa, lub, jeżeli jest nieprawdziwa. Demokracja
Bardziej szczegółowoW tym tygodniu porozmawiamy o tym, czym jest przyjaźń. Jak ważne jest to, aby szanować innych, bez względu na
Termin realizacji: 1-8.06.2018 Dzień Dziecka W tym tygodniu porozmawiamy o tym, czym jest przyjaźń. Jak ważne jest to, aby szanować innych, bez względu na wygląd czy miejsce (kraj) z jakiego pochodzi.
Bardziej szczegółowoMAŁGORZATA PAMUŁA-BEHRENS, MARTA SZYMAŃSKA. Bo to było tak
Bo to było tak Zaprosiłem Hoana do domu. Bardzo się ucieszyłem na wspólną zabawę. Umówiliśmy się na trzecią. Hoan jeszcze nigdy u mnie nie był. Zobaczyłem z okna, że przyszedł pół godziny wcześniej. Ucieszyłem
Bardziej szczegółowoWydawnictwo Skrzat Kraków
Wydawnictwo Skrzat Kraków Copyright by Księgarnia Wydawnictwo Skrzat Stanisław Porębski, Kraków 2015 Wycieczka do lasu Tekst i ilustracje: Marta Ostrowska Projekt okładki i skład: Aleksandra Kowal Redakcja:
Bardziej szczegółowoDzieci 6-letnie. Stwarzanie sytuacji edukacyjnych do poznawania przez dzieci swoich praw
Dzieci 6-letnie Temat: RADOŚĆ I SMUTEK PRAWEM DZIECKA Cele ogólne: Stwarzanie sytuacji edukacyjnych do poznawania przez dzieci swoich praw Cele szczegółowe: DZIECKO: poznaje prawo do radości i smutku potrafi
Bardziej szczegółowoUmiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!
Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas
Bardziej szczegółowoIlustracje Elżbieta Wasiuczyńska
Wojciech Widłak Ilustracje Elżbieta Wasiuczyńska Nasza Księgarnia Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2019 Text Wojciech Widłak, 2019 Illustrations Elżbieta Wasiuczyńska, 2019 Redaktor prowadzący Katarzyna Piętka
Bardziej szczegółowoRozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Bardziej szczegółowoP o czytankay I Jesienna pog oda
Ulewa Od tygodnia lało, padało lub kropiło. Cyryl, Jacenty i Lotka nic sobie z tego nie robili, ale Ksawery nie wystawiał nosa z domu. Nie lubię, kiedy mi łuski mokną mówił. A ja nie lubię zabawy bez Ksawerego
Bardziej szczegółowoWAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE
Cześć, chcemy porozmawiać z wami na pewien bardzo ważny temat. Dotyczy on każdego z nas bez wyjątku. Każdy z nas przecież może stłuc sobie kolano podczas jazdy na rowerze, skaleczyć się w palec przy robieniu
Bardziej szczegółowoKATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Bardziej szczegółowoPaździernik. TYDZIEŃ 3.: oto bardzo ważna sprawa strona lewa, strona prawa
Październik TYDZIEŃ 3.: oto bardzo ważna sprawa strona lewa, strona prawa Projekt sytuacji edukacyjnych (oprac. mgr Sylwia Kustosz, Edukator Froebel.pl) Przebieg spotkania w Porannym kole: PONIEDZIAŁEK:
Bardziej szczegółowoPraktyczny poradnik po kreatywnych zabawach z dziećmi
Praktyczny poradnik po kreatywnych zabawach z dziećmi Moje pierwsze Święta Dzieci w wieku: 0-1 lat Pierwszy rok życia dziecka przynosi masę nowości. Razem z niemowlakiem przeżywamy wszystko, co pierwsze
Bardziej szczegółowo"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA"
"PRZYGODA Z POTĘGĄ KOSMICZNA POTĘGA" Maciej Rak kl.4a 1 PEWNEGO DNIA W SZKOLE NA LEKCJI MATEMATYKI: PANI: Dzieci, proszę o ciszę!!! STAŚ: Słuchajcie pani, bo jak nie, to zgłoszę wychowawczyni żeby wpisała
Bardziej szczegółowoSpis treści. Od Petki Serca
CZ. 2 1 2 Spis treści Od Petki Serca ------------------------------------------------------------------------------3 Co jest najważniejsze? ----------------------------------------------------------------------------------------------4
Bardziej szczegółowoi na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 16, s. 1 KARTA:... Z KLASY:...
polonistyczna Ad@ i J@ś na matematycznej wyspie materiały dla ucznia, klasa II, pakiet 16, s. 1 1 Sprzątanie świata Podkreśl w tekście dowolnym kolorem informacje o tym, co zagraża przyrodzie ze strony
Bardziej szczegółowo1. Poznajmy się. 1. Policz, ile jest dziewczynek i ilu jest chłopców. Pomaluj tyle, ile jest:
Beata Sokołowska 1. Poznajmy się 1. Policz, ile jest dziewczynek i ilu jest chłopców. Pomaluj tyle, ile jest: dziewczynek chłopców 2. Oto szkic do portretu Oli. Pokoloruj go, wiedząc, że Ola ma jasne włosy,
Bardziej szczegółowoSPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY. Czy rodzice lubią zwierzęta? 2013
Imię i nazwisko ucznia... Wypełnia nauczyciel Klasa... SPRAWDZIAN KOMPETENCJI DRUGOKLASISTY Numer ucznia w dzienniku Instrukcja dla ucznia Czy rodzice lubią zwierzęta? 2013 TEST Z JĘZYKA POLSKIEGO Czas
Bardziej szczegółowoKonspekt lekcji matematyki kl. II.
Konspekt lekcji matematyki kl. II. Temat lekcji: Dodawanie i odejmowanie w zakresie 20 z przekroczeniem progu dziesiątkowego. Cele dydaktyczne: - doskonalenie umiejętności dodawania i odejmowania w zakresie
Bardziej szczegółowoUratowanie Prosiaczka
Streszczenie W czasie tego długotrwałego deszczu Krzyś siedział w domu i rozmyślał o różnych rzeczach. Każdego dnia rano wychodził z parasolem i wtykał patyczek w miejsce, do którego dochodziła woda. Któregoś
Bardziej szczegółowoScenariusz widowiska scenicznego Zdrowo żyj Dzieci 5 6 letnie
Scenariusz widowiska scenicznego Zdrowo żyj Dzieci 5 6 letnie Teksty narratora i słowa piosenek Ewy Knap Choreografia Małgorzata Piotrowicz W widowisku wykorzystano muzykę zespołu ABBA Samorządowe Przedszkole
Bardziej szczegółowoOdkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie. Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu
Odkrywam Muzeum- Zamek w Łańcucie Przewodnik dla osób ze spektrum autyzmu Dzisiaj odwiedzę Muzeum- Zamek w Łańcucie! Zamek w Łańcucie był domem dwóch rodzin. Zamek wybudował czterysta lat temu książę Stanisław
Bardziej szczegółowoKIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat
KIDSCREEN-52 Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat Page 1 of 8 Cześć, Data: Miesiąc Rok Co u ciebie słychać? Jak się czujesz? To są pytania, na które
Bardziej szczegółowowww.abcprzedszkola.pl
1 do artykułu z cyklu Bajkowe Abecadło autorstwa Chanthy E.C. zamieszczonego na www.abcprzedszkola.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone. Występują: Narrator (przedszkolanka lub rodzic) Brzydkie Kaczątko Mama
Bardziej szczegółowoWARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA
WARTOSCI PRZEDSZKOLAKA OD MALUCHA DO STARSZAKA Łakomczuchy Szymon Mirowska z mamą Wczoraj tata kupił w sklepie dzieciom ptasie mleczko, Tak jak zawsze schował w szafce owo pudełeczko. Tatuś prosił, aby
Bardziej szczegółowo