Ze wspólnego pamiętnika gimnazjalistek...
|
|
- Fabian Osiński
- 8 lat temu
- Przeglądów:
Transkrypt
1 Drodzy Czytelnicy (wierzymy, że istniejecie, choć czasami odnosimy wrażenie, że redagujemy tę gazetkę dla własnej radosnej twórczości, dlatego prosimy o znaki lektury cichej bądź głośnej w formie poklepania po plecach, uścisku lekkiego czy też nie śmiemy marzyć! słów kilku) oddajemy do druku ten wiosenny numer z dużym opóźnieniem. Ale w marcu jak w garncu, a kwiecień plecień także uporządkowany nie jest, dlatego mamy nadzieję, że nam wybaczycie. Pochłonęła nas wiosna szalona, rozśpiewana i zakręcona, porwała energia wielka i wydarzeń wir, czego echa na pewno odnajdziecie niektórych tekstach. Dzieje się w naszej szkółce naprawdę wiele, aż dziw bierze, kiedy my to wszystko robimy. A przecież jeszcze trzeba się uczyć i to solidnie, bo nawet się nie obejrzymy, jak ogarnie nas czerwcowa gorączka sprawdzianów, zaliczeń i poprawek. Ten numer szczególnie dedykujemy wszystkim kobietom i kobietkom, niech uśmiech nie znika z Waszych twarzy, a radość z serc. I jeszcze jedno pozwoliłyśmy sobie trochę bardziej niż inne białogłowy poświętować, ale też i okazja ważna 10. numer naszej kochanej STÓ- wy. Pokusiłyśmy się na dodatek, w którym trochę sobie powspominałyśmy, odkryłyśmy parę tajemnic redakcyjnych, opowiedziałyśmy o sobie :D. Miłej lektury! STÓ-wa 1
2 Ze wspólnego pamiętnika gimnazjalistek... Dzień Kobiet- przed... Ciekawe, czy nasi mężczyźni się sprawdzą My we wrześniu tak się starałyśmy! Ale - bądźmy szczere - co by nie zrobili, to i tak zawsze będą naszymi Cudownymi Klasowymi Chłopcami, Których Bardzo Kochamy Od poniedziałku chodzą i spiskują, spotykają się na przerwach tak, żebyśmy nic nie słyszały. Co chciałybyśmy dostać? Na pewno piękny bukiet kwiatów, może być jakiś drobny upominek, na przykład Ich zdjęcie do powieszenia w pokoju, najważniejsze, żeby to był podarunek od serca, połączony z ciepłymi myślami Chłopcy z innych klas - szukając pomysłu na ciekawy prezent, nawet delikatnie podpytują dziewczyny, nasi działają w konspiracji. Zorganizują konkursy? Może Nie ma znaczenia i tak na pewno będzie miło! Choć mam cichą nadzieję, że nie powtórzą błędów z podstawówki i nie będą nam kazali nurkować w misce i wyławiać jabłka, a konkurs Jaka to melodia pozostanie tylko wspomnieniem Będzie dobrze, musimy w nich wierzyć!!! A jeśli nie Cóż, odwdzięczymy się naszym Ukochanym w przyszłym roku :D STÓ-wa 2 i po... Naprawdę, było rewelacyjnie! Na szczęście, nasze obawy okazały się przedwczesne. Rano, tuż po wejściu do szkoły, słyszałyśmy płynące zewsząd: Wszystkiego najlepszego. A potem, już w klasowym gronie, oddałyśmy się świętowaniu. W I klasie chłopcy zmówili pizzę, którą skończyła II na... fizyce! Oprócz tego dziewczęta dostały bardzo ładne kubki. W II klasie chłopcy połączyli oryginalność z banalnością, czyli obyczajem. Najpierw zanurzyłyśmy się w atmosferze romantyzmu, przyjmując piękne tulipany. I mogłybyśmy tak trwać Niestety, panowie szybko przeszli do części rozrywkowej. Nie ominął nas quiz, wykrywacz kłamstw, a także zdjęcia, jak zwykle robione w najmniej odpowiednich momentach (ile później będzie śmiechu...). Klasa III z właściwą sobie prostotą wybrała się do pizzerii i tam uczciła święto swoich pań... Był to wspaniały Dzień Kobiet ( będzie co wspominać). Kochani Panowie! - dziękujemy! Mamy nadzieję, że zostało Wam jeszcze trochę pomysłów na następny rok, bo my już na Dzień Chłopaka mamy :D Martyna
3 Kobiece portrety Z sercem..., czyli o pani Reni Któregoś dnia przesiedziałam kilka dobrych godzin w sklepiku przy ladzie, umilając sobie czas rozmową z panią Renią, jeśli tylko nie była zajęta chmarą klientów, naturalnie niecierpliwie przestępujących z nogi na nogę. Miło nam się gawędziło, nie tylko o sprawach codziennych Postanowiłam podzielić się z wami fragmentami tej rozmowy, która bardzo utkwiła mi w pamięci. Pani Reniu - mam nadzieję, że Pani nie tylko mi wybaczy tę niezamierzoną niedyskrecję, ale i sama chętnie przypomni sobie nasza pogawędkę. :D - Nie nudzi się Pani tak samej siedzieć podczas lekcji? - Nie, bo zawsze mam dużo roboty. A to trzeba policzyć, ile zamówić obiadów, a to posortować dostarczony towar, sprawdzić pieniądze w kasie, przygotować ciepłe jedzenie na przerwy. Nigdy się nie nudzę, a gdy czasem mam troszeczkę wolnego czasu, siadam sobie z tyłu na stołeczku i czytam gazetę albo gawędzę z kimś, kto wpadnie na kawę. - Od ilu lat Pani pracuje w naszej szkole? - Hmmmm Dokładnie nie pamiętam, muszę się zastanowić Chyba uzbiera się z 15 lat... - No to nieźle! Tyle lat, ile my mamy. Musi Pani naprawdę lubić swoją pracę... - No pewnie, że lubię! Tylko czasem męczy mnie hałas, a najgorzej jest podczas przerw, gdy robi się sztuczny tłok, małe dzieci są dosłownie tratowane przez starszych, a mnie pęka głowa od krzyków i zamieszania. A muszę przecież każdego obsłużyć i jeszcze dobrze wydać resztę Ale to są chwile, generalnie nie narzekam na pracę, ponieważ lubię dzieci i lubię z nimi przebywać. - Czuje się Pani zrealizowana? - Każdy chce zajść jak najwyżej w swojej karierze zawodowej, ja się cieszę, że trafiłam akurat tutaj, właśnie do tej szkoły. Muszę zaznaczyć, że nasza rozmowa przebiegała etapami, ponieważ co rusz ktoś wchodził z jakimś niecierpiącym zwłoki zakupem - a to zeszyt czy długopis na lekcję, a to guma, drożdżówka, picie... - Zastanawiałam się od dawna, czy zna Pani wszystkich uczniów naszej szkoły oraz ich rodziców? - Tak, wszystkich, po imieniu i nazwisku. Wiem także, do której klasy chodzi każde dziecko. - A numer buta? (Dość ryzykowne pytanie, ale pani Renia ani trochę się nie gniewa.) - Nie, jeszcze nie wszystkich (śmiech ^^) - Podziwiam Panią Zastanawiam się, STÓ-wa 3
4 dlaczego zamyka Pani sklepik już o 15, podczas gdy dużo uczniów kończy lekcje pół godziny później? - Ponieważ mam jeszcze pełno roboty po zamknięciu sklepiku. A to trzeba umyć lodówki i zamrażarki, posegregowć towar, zaplanować zakupy, przeliczyć pieniądze, sprzątnąć stołówkę. To wszystko zazwyczaj zajmuje mi około półtorej godziny, więc do domu wychodzę około lub nawet 17 - O rany! Tak późno?! A ja myślałam, że pani zamyka okienko, idzie się przebrać i do domu. A tu jeszcze tyle zajęć Nie spodziewałam się - Takie są uroki mojej pracy. - Czy nie uważa Pani siebie za takiego nieoficjalnego pedagoga szkolnego? Uczniowie przychodzą do Pani pogadać (jak ja), wyżalić się, sprzedać jakieś ploteczki Czy Pani odczuwa zaufanie, jakim wszyscy Panią darzą? - Nigdy nie myślałam o tym w taki sposób, lecz owszem dużo osób do mnie przychodzi po prostu pogadać. Zawsze staram się patrzeć na wszystko obiektywnie, a gdy trzeba - próbuję pomóc w potrzebie... Sekundę po tym, gdy Pani Renia skończyła mówić, rozległ się dzwonek na ostatnią sklepikową przerwę, dlatego odstawiłam stołeczek na miejsce, podziękowałam za rozmowę, kupiłam jeszcze wodę i zmykałam na górę, żeby nie przeszkadzać Pani Reni w pracy - czasem bardzo stresującej, ale też dającej jej dużo satysfakcji. Kasia Pani Tereska o pani Reni... To jest tak, że ja ją bardzo lubię. Przyjemna, miła, sympatyczna. Nieczęsto zachodzę do sklepiku, ale rozmawiamy ze sobą, choć rzadko. Jeśli już uda nam się chwilę pogadać, to na znane nam tematy. Gdy jestem u niej, zawsze kupuję jakieś lukrowane rogaliki albo cos podobnego... :D Notowały: Iga i Roza PS Proszę po przeczytaniu tego materiału nie zadawać mi pytań w stylu: Nie miałaś lekcji, że tyle czasu mogłaś spędzić w sklepiku? albo Zwolnili cię z lekcji - jak to załatwić? czy Macie jeszcze miejsce w redakcji?. :-) STÓ-wa 4
5 Pani Renata Wójtowicz może nie będziemy od razu wiedzieć, o kogo chodzi, ale po chwili na pewno wszyscy się zorientują, że pod tym oficjalnie brzmiącym imieniem i nazwiskiem kryje się szanowana i kochana pani Renia ze sklepiku. W naszej szkole pracuje kilkanaście lat i zna każdego po imieniu, nazwisku i klasie, pamięta absolwentów szkoły oraz dawnych nauczycieli. Pani Renia wie wszystko! Miałam przyjemność spędzić z panią Renią parę miłych chwil (co zaowocowało niespodziewanym materiałem obok). Gdy trwają lekcje, w sklepiku jest cicho, wręcz nastrojowo - nikt nie wrzeszczy, nie bije, nie wpycha się do kolejki. Żaden nauczyciel nie niszczy sobie zdrowia psychicznego na uspokajanie rozgadanej czeredy młodszych i starszych uczniów. Pani Renia podczas lekcji odpoczywa tak zapewne każdy z nas sobie myśli, lecz nie, o nie...! Pani Renia ma zawrót głowy przez cały dzień. Dopiero po 15 może sobie pozwolić na odrobinę wolnego czasu, jednak i wtedy ma wiele zajęć. Musi posprawdzać notatki w swoim niezwykłym (kredytowym) zeszyciku, pozamawiać świeży towar, przyjmować telefoniczne zamówienia na obiady, dzwonić po nie do restauracji i w końcu liczyć pieniądze - te w kasie i te wydane na kredyt. Chyba każdy z nas choć raz pożyczył od pani Reni pieniądze na to na wodę, to na tosta, czasem zeszyt czy nawet na podręczniki... Pani Renia ma w naszej szkole syna Łukasza. Kiedyś uczyła się u nas także jej córka - Iwona, ale po podstawówce wybrała inne gimnazjum, podobnie zresztą jak Łukasz. Od września zacznie naukę w szkole katolickiej. Rozmawiając z panią prywatnie, oczywiście zachowując należny jej szacunek, można wiele dowiedzieć się po prostu o życiu. Można zacząć rozmowę od zapomnianego długu czy zapomnianego śniadania, a skończyć na najpoważniejszych sprawach: problemach z nauką, koleżeńskich konfliktach, chandrą, wyborem szkoły... Kiedy zadzwoni dzwonek na przerwę, pani Renia staje przy kontuarze przygotowana na zmasowany atak klientów, którzy szybko pragną kupić - no właśnie, nie zawsze wiedzą - co, wtedy pani Renia spokojnie coś poleca (choć za plecami niezdecydowanego grzmi zniecierpliwiona kolejka). Bo my wparowujemy do sklepiku, nie patrząc na nic, wpychamy się przed małe dzieci, z reguły grzecznie czekające na swoją kolej, i nie dajemy pani normalnie pracować. Nie ma z nami pani Renia lekko, to prawda, a jednak w jakiś sposób nas kocha :-)) Kasia STÓ-wa 5
6 -- Pracuje pani u nas w szkole od bardzo dawna, a jednak mało kto z nas zna prawdziwe nazwisko wspaniałej kobiety, do której zwracamy się pani Tereska. Czy mogłaby pani zdradzić nam swoje prawdziwe nazwisko? Oczywiście - nazywam się Teresa Wiśniewska. -- Jak wcześnie musi pani wstawać do pracy i co pani robi jak już, dotrze do szkoły? Codziennie wstaje o 6.00, a pracuje od 7.30 i muszę przyznać, że jeszcze nigdy się nie spóźniłam. Kiedyś otwierałam szkołę, teraz robi to za mnie pan Stasiu. Najpierw idę bo biblioteki i ją sprzątam. Potem rozkładam papiery ręczniki w toaletach, posprawdzam tak mniej więcej, co i jak. A w poniedziałki, jak zawsze, to już sama od siebie, ścieram kurze u pani dyrektor. Po weekendzie zawsze się trochę kurzu nazbiera. Później pilnuję was i szkoły, na korytarzu. Oczywiście, jeśli mnie ktoś o coś poprosi, to pomagam; na przykład, babciom i dziadkom, którzy czasem są zagubieni, nie potrafią czegoś znaleźć na planie lekcji; czy trzeba kogoś wywołać z zajęć. -- Jest pani odpowiedzialna za wiele prac w szkole. Oprócz pilnowania uczniów - i porządku - musi pani co dzień losować szczęśliwy numerek. Jak to wygląda? Czy mogłaby nam pani zdradzić jakieś sekrety? Numerki mam u siebie, zawsze pamiętam, żeby usunąć ten z poprzedniego dnia, wyrzucam je na stół i wybieram Jakie ma pani stosunki z rodzicami? Bardzo dobre, z tego, co wiem. to oni też mnie lubią... :D -- Często widzimy panią na korytarzu, rozmawiającą z uczniami i nauczycielami. Czy ma pani w szkole bratnią duszę, kogoś, komu może się pani zwierzyć? Pani Agnieszka z sekretariatu, z którą się tak zaprzyjaźniłyśmy, że mówimy sobie wszystko. -- A czy ma pani wśród uczniów jakiś ulubieńców? Zawsze jest tak, że na początku roku lubię najbardziej pierwsze, drugie i trzecie klasy, bo to one potrzebują STÓ-wa 6
7 najwięcej opieki. Z wyższych klas natomiast najbardziej lubię trzecią klasę gimnazjum. Nie dlatego, że odchodzą, tylko że są już najbardziej dorośli, można z nimi porozmawiać,zazwyczaj są grzeczni, jak się ich o coś poprosi, to zrobią. -- Czy ma pani taki dobry kontakt z wszystkimi uczniami? Czasami ktoś zrobi złą minę, bo coś mu coś mu nie pasuje, ma paskudny humor, ale ja nie przywiązuję do tego wielkiej wagi, bo to są tylko dzieci. A ja też nie jestem ideałem, bo nakrzyczę, gdy jestem zła. Tyle że ja za chwilę machnę ręką i wszystko jest w porządku. -- Często widzimy, jak uczniowie proszą panią o kredę, ściereczkę czy jakieś inne rzeczy. Jaka była najśmieszniejsza rzecz, o jaką została pani poproszona? Pani wychowawczyni szła na dwór ze swoją pierwszą klasą i poprosiła mnie, żebym pomogła jednemu chłopcu, który jeszcze ubierał się w szatni. Gdy był gotowy do wyjścia, nagle ze łzami w oczach stwierdził, że mu uciekła szkoła, a ja tylko mu odpowiedziałam, że to nie szkoła, a wychowawczyni wyszła na dwór...j I że zaraz do niej pójdziemy Ile pracuje pani już w naszej szkole? 15 lat, od początku istnienia naszej szkoły przy Tomaszowskiej. -- Jakie zmiany widzi Pani w naszej szkole z perspektywy tych lat? Jest coraz ładniejsza, doszło jedno piętro, mamy więcej sprzętu, ale tak naprawdę liczą się ludzie, co roku kogoś żegnamy, co roku są nowe twarze. Bardzo nie lubię, gdy odchodzą gimnazjaliści, ponieważ łatwo się do nich przywiązać. -- Czy najchętniej spędza pani czas tu, w pani pokoiku na parterze? Czy może lubi pani posiedzieć i podumać w jakimś innym miejscu w szkole? -- Tak, najbardziej lubię siedzieć tu. Czasami przyjdzie pani Wiesia, wypijemy kawę i porozmawiamy. Nie wyobrażam sobie szkoły bez pani Tereski. Wydaje mi się, że - szczególnie w opinii uczniów, pani Tereska jest takim duszkiem, do którego zawsze można się zwrócić z problemem. Bardzo uczynna, gotowa do pomocy, jest takim naszym szkolnym pogotowiem ratunkowym. Pamiętam, że gdy moje dzieci zapomniały traw i innych ozdób na palmę wielkanocną, to pani Tereska natychmiast zorganizowała jakieś kije i kolorowe bibułki. Pani Tereska zna wszystkich, więc trzyma rękę na pulsie, kto wchodzi do szkoły, kto wychodzi. Pilnuje wszystkiego. Dzięki niej możemy czuć się bezpiecznie. Znamy się już z 10 lat - oczywiście była pierwszą osobą, którą spotkałam i z którą nawiązałam rozmowę. W sklepiku prawie nie bywa. Przychodzi po obiady, robi szybkie zakupy - wpada i wypada. Ale gdy mamy chwilę czasu, to chętnie ze sobą rozmawiamy. Notowały: Iga i Roza STÓ-wa 7
8 anireni Ładne oczy masz... Pani ze sklepiku jest bardzo miła i uprzejma. Zawsze jest uśmiechnięta. Czasem denerwuje się na starszych, ale nie złości się długo... Bardzo szybko wydaje obiady. Czasami daje na kredyt, gdy zabraknie pieniążków na lizaka i zawsze jest miła. Pomaga mi liczyć pieniążki przy okienku. Ma bardzo fajny fartuszek. Gdy będę duża, też będę miała taki. aniteresce Jest miła, zawsze daje nam klucze do naszej klasy, kiedy chcemy coś z niej wziąć. Pani Tereska jest bardzo sympatyczna i pomysłowa. Czasem groźnie wygląda Kiedyś zaprowadziła mnie do pani pielęgniarki, gdy upadłam. Stoi na straży naszej szkoły Moja mama ją lubi i ja też! STÓ-wa 8 Notowały: Kasia, Iga i Roza... komu je dasz?
9 Kobieta w krzywym zwierciadle satyry śona modna w dialogu Przy śniadaniu. Witaj, Kochanie!!! Hej!! Ale jestem zaspana!! Może pójdziemy dzisiaj do kina, grają ten świetny film z Marlonim Krzypuszem. Wybacz, ale nie mogę Znowu? Wiesz, jestem umówiona na 6.30 z Benedyktem w parku na jogging, potem szybki prysznic, a o 8.00 kupuję sobie nowe tipsy w sklepie Armaniego, o 9.15 idę do kosmetyczki, musi mi zrobić nowy manicure, o jestem umówiona w solarium, a ok robię sobie nowy tatuaż w kształcie krowy morskiej. Potem błyskawiczna drzemka... No to o możemy iść do kina No co ty, o wybieram się do Lucy na imieniny, ale jak chcesz, to o możesz mnie odebrać!! Do kogo?? Do Lucy?? Od kiedy mamy w Polsce takie imiona?? Czepiasz się!! Nie wiesz, że do Łucji w USA mówi się Lucy? Ty znowu o tej Ameryce!!! No co, trzeba podążać za modą No dobra, a po co znowu do fryzjera, przecież byłaś tam przedwczoraj. No i co, ale chyba lubisz mnie w loczkach Lubię, ale ja nie jestem miliarderem. Coś za coś - albo fryzjer, albo tatuaż. No nie!!! Ja tu haruję cały dzień - w domu, kuchni i ogrodzie, a ty mi mówisz, że nie mogę iść do fryzjera?!!! W naszym domu haruję ja i pani Ala, a w ogrodzie - pan Henio Po co ci tatuaż!! Chcesz wyglądać jak Doda!?? Tak!!! Ona ma przynajmniej normalnego męża! I co jeszcze, może sobie zrobisz operacje plastyczną?!!! Jak śmiesz, wyjeżdżam jutro do mamusi!! I bardzo dobrze, zasmakujesz nareszcie normalnego życia. Dzień później Czy ja wszystko zapakowałam?? Taaa Czy ja na pewno wzięłam naszego Reksia?!! Nooo... A klatkę dla słowików? Hm... Daj mi pieniądze... Nie mam, wczoraj wszystko wydałaś... Jak to nie masz?! Jak to wydałam?! Przecież po to pracujesz! A może Co ty robisz całymi dniami?? Pracuję i zarabiam, zresztą całkiem nieźle, ale ty wszystko wyrzucasz w błoto.. Śmiesz nazywać moją twarz błotem??!! O nie, tego ci nie wybaczę!!! Taaa Powiem wszystko mamusi Tylko ona w tej rodzinie jest cywilizowana i podąża za modą Jaką znowu modą?? Amerykańską, oczywiście Bierz miotłę i leć do tej swojej Ameryki. Jak sobie życzysz, ale nie płacz za mną Wierz mi, nie będę Jeszcze pożałujesz!!! Żegnaj Kuba Kunc (gościnnie) STÓ-wa 9
10 Portret współczesnej Ŝony modnej Być modnym podążać ślepo za najnowszymi trendami? Czy może po prostu ubierać się stylowo i być na topie? Są osoby, które bardzo chcą być cool i trendy, więc zamiast przeczytać jakąś ciekawą książkę, sięgają po kolorowe pisma i zaczytują się w nich bez opamiętania, wierzą w każde napisane tam słowo, ubiorą się w największe szmaty, jeśli ktoś sławny takie nosi. A gdyby tak mieć pod swoim dachem taką współczesną żonę modną? Powiem jedno: strach się bać... Żona modna - z pozoru brzmi to niewinnie, ale może nie każdy wie, co wiąże się z tym określeniem. Kiedyś (za Krasickim) byłaby to kobieta kierująca się modą francuską: francuskie książki (niekoniecznie musiała je kiedykolwiek przeczytać ), francuski dom (osobna część dla niej, osobna dla męża), pokój z ubraniami, pokój do zabawy, jadalnia i salon osobno, wiecznie urządzałaby przyjęcia, byłaby sztuczna i fałszywa No po prostu nic, tylko schować się pod stół i siedzieć cicho, jak taki ktoś siedzi w domu. Obecnie, żona modna przypominałaby albo ziomala mówiącego młodzieżowym slangiem, albo kobietę nowoczesną i niezależną. Ta druga jest zdecydowanie ciekawszym przypadkiem, a raczej nieszczęściem, więc skupię się właśnie na niej. Współczesna żona modna nie chciałaby gotować ani zajmować się dziećmi. Zrzuciłaby wszystko na barki biednego męża. Jeżeli już zabierałaby się do pracy w kuchni, robiłaby dietetyczne sałatki, surówki i soczki warzywnoowocowe oraz kanapki, naturalnie tylko na lekkim chlebie, z sałatą i pomidorem. Zdrowe i nietuczące, bo ona musi trzymać linię i jeść zgodnie z najnowszą dietą cud. Za wszelką cenę trzymałaby linię - uprawiałaby albo jogging, albo aerobik, ewentualnie miałaby prywatnego nauczyciela jogi, bo to taki nowoczesny sport, który nie tylko ćwiczy STÓ-wa 10 ciało, ale i uszlachetnia psyche. Oczywiście w domu miałaby i tak maszynę, na której można biegać. Wszędzie towarzyszyłby jej superrasowy york z kitką na głowie, ubrany stosownie do sytuacji - dresik, sukieneczkę lub prosty żakiecik. Załatwiłaby mu najlepszego psiego fryzjera i obowiązkowo psychoanalityka. Sama również uczęszczałaby do takiego, bo przecież należy uszanować zasady holistycznego traktowania zdrowia, cokolwiek to znaczy. Żona modna wyprawiałaby przyjęcia. Dla mało ważnych gości przygotowałaby herbatę w salonie z meblami przykrytymi specjalnymi narzutami, gdyż są za drogie, żeby narażać je na pobrudzenie. Osobistości natomiast przyjęłaby na ogrodowym party, którego główną atrakcją byłby sushi - bardzo zdrowe i popularne w tych kręgach. Ogród udekorowałaby stylowo japońskimi wiśniami i bonsai, tak jak widziała na filmie, a dom byłby zaaranżowany według zasad feng-shiu przez najlepszych fachowców w kraju. Meble kosztowałyby dobrych parę tysięcy, a jeśli ktoś powiedziałby, że podobne widział w Ikei, oburzyłaby się wielce. No bo jak można porównywać jej drogie i wspaniałe szwajcarskie meble, do tych z Ikei Warto wspomnieć, gdzie żona modna powinna się ubierać i co nosić. Otóż nietrudno się domyślić, że wszelkie zakupy robi po uważnym przestudiowaniu żurnali i modnych pism. Za nic w świecie nie kupiłaby czegoś, co nie jest markowe. Poza tym chodziłaby raz w tygodniu do kosmetyczki na zabiegi upiększające oraz raz w miesiącu na zabiegi odmładzające. Regularnie odwiedzałaby najlepszego fryzjera, który strzygłby ją według najnowszych trendów. Kupowałaby też masę niepotrzebnych kosmetyków, by olśniewać mężczyzn swą urodą. Żona modna w dzisiejszym wydaniu byłaby uosobieniem wszelkiej próżności i przykładem całkowitego zniewolenia przez panujące trendy. Na pewien sposób byłaby idealna, ale czy wyjątkowa...? Srooka
11 Gdzie diabeł nie moŝe... Z zapisków męŝczyzny 15 lipca 14 roku Egzekucja; musisz umrzeć te słowa wciąż odbijają się echem w mojej głowie. Nigdy nawet na wojnie nie zdawałem sobie sprawy, jak kruche jest życie ludzkie. Wystarczy jedno cięcie, jeden błąd, sekunda i... koniec. Nikt nie może sobie wyobrazić, co czułem. Niedawno ślubowałem Danusi aniołowi, który zstąpił na ziemię, aby mnie zbawić pawie czuby z hełmów krzyżackich. Dzień później ruszyliśmy w drogę. Jakież było moje zdziwienie, gdy na drodze napotkałem krzyżackiego psa! Myślałem, że to znak Boży, a więc uprzedziwszy przedtem ruszyłem nakrzyżaka z kopyta. O mało co go nie zabiłem, na szczęście nie zdążyłem (to są moje słowa?), gdyż mój wróg okazał się posłem! Niech Bóg błogosławi tego, który zastąpił mi drogę! Danusia razem z księżną przychodziły do więzienia codziennie. Gdy widziałem twarz mojej ukochanej okoloną blond włosami, muśniętymi promieniami słońca, zbierało mi się na płacz. Mam zostawić moją ptaszynę? Jednak honor dla rycerza rzecz najważniejsza. Uciekać nie przystoi. Na płacz przy kobietach nie mogłem sobie pozwolić, cóż to byłoby za upokorzenie! Zaciskałem więc zęby, tłumiąc (kolejną już) falę rozpaczy. Wreszcie nadszedł dzień egzekucji. Nie szedłem do kata jak pospolity przestępca z opuszczoną głową. Byłem wyprostowany, siliłem się nawet na hardy uśmiech. Chciałem, aby wszyscy zapamiętali, że ja Zbyszko z Bogdańca nie boję się śmierci. Ale to tylko pozory, maska. Żal, smutek, trwoga, rozpacz ściskały moje serce, znowu chciało mi się płakać. Stryj, Danusia Co z nimi będzie? Kiedy Danusia skoczyła do mnie z tłumu, myślałem, że chce się pożegnać. Ona zaś nakryła mi głowę białą chustą i coś krzyczała. Byłem tak zaskoczony, że nie dosłyszałem, co. Tłum wiwatował i burzył podest, na którym miałem zostać ścięty. Zrozumiałem jedno jestem uratowany. Miałem ochotę krzyczeć, płakać, śmiać się, uściskać Danusię. Teraz wedle zwyczaju miałem się z nią ożenić. To ręka Boska mym losem kieruje. Danusia mój anioł, którego pokochałem jeszcze mocniej, o ile to możliwe. Miłość, którą do niej czuję, jest większa niż morze, góry najwyższe. Chcę spędzić z nią resztę życia, które przecież tylko jej zawdzięczam... Kffiatuszek STÓ-wa 11
12 Ludzie listy piszą - Droga Malwino... W tym numerze wyjątkowo będzie można przeczytać listy od CHŁOPAKÓW!!! M% Droga Malwino, mam problem z dziewczyną. Jest bardzo atrakcyjna. Wszyscy moi znajomi się za nią oglądają. Ostatnio na ulicy jakiś obcy chłopak na jej widok wręcz osłupiał. Nie wiem, co robić, obawiam się, że niedługo mnie rzuci - ma przecież z czego wybierać... Jesteś zazdrosny! Nie możesz oceniać waszej sytuacji aż tak dramatycznie. Może Twojej dziewczyny nie obchodzi to, jak odbierają ją inni chłopcy, choć na pewno dostrzega ich zainteresowanie. Nie ma sensu się zadręczać, lepiej poświęcić czas i energię na sensowne zaplanowanie wspólnie spędzanego czasu. Pamiętaj także, że nie możesz kontrolować swojej dziewczyny, więc jeśli jej ufasz, od razu zrezygnuj z tej znajomości. Po co macie oboje cierpieć. Malwina M% Droga Malwino, dwa miesiące temu spodobała mi się dziewczyna. Po pewnym czasie zdałem sobie jednak sprawę z tego, że ona do mnie nie pasuje. Ja jednak stałem się dla niej bardzo ważną osobą, wiem, że jej na mnie niezwykle zależy. Ja także nie chcę stracić w niej przyjaciółki, ale też nie mogę być jej chłopakiem. Co robić?? Powinieneś się pospieszyć! Jeśli dalej będziesz ją utrzymywał w przekonaniu, iż zostanie czy nawet już jest Twoją dziewczyną, możesz ją bardzo zranić. Z tego, STÓ-wa 12 co piszesz, wynika, że łączy Was przyjaźń, powinieneś więc jak najszybciej delikatnie wyznać jej swoje prawdziwe uczucia. Pewnie nie będzie to łatwe, możesz ją zranić, ale im szybciej wyjaśnicie charakter Waszej relacji, tym lepiej. Wierzę, że nadal będziecie dla siebie ważnymi osobami, choć już nie tak intymny sposób. Malwina M% Droga Malwino, moja dziewczyna jest strasznie zazdrosna. Nie pozwala mi samemu być w towarzystwie innych dziewczyn. Cały czas mnie kontroluje. Czasami dzwoni do mnie w środku nocy, pyta moich znajomych, czy aby na pewno nie spędziłem popołudnia z jakąś inną dziewczyną. Mam tego dość, ale nadal chcę z nią być. Co zrobić? Idź własną drogą! Twoja dziewczyna nie powinna postępować w ten sposób - kompromituje Was oboje. Najwyraźniej jednak nie umie sobie poradzić z zazdrością, zbyt jej na Tobie zależy. Jedyna droga to szczera rozmowa i twarde postawienie warunku, że zostaniecie razem, jeśli będzie to związek wolnych ludzi, mających prawo do innych znajomości. Jeśli dziewczyna tego nie zaakceptuje, powinniście się niestety rozstać. Malwina M% Droga Malwino, nigdy nie miałem sympatii. Nie wiem, dlaczego dziewczyny nie chcą ze mną być.
13 Uważam, że jestem fajny. Kupowałbym im prezenty, zapewniał dużo rozrywki, nawet chodzilibyśmy na zakupy. Co jest, przecież jestem niegłupi i nie wyglądam gorzej od moich kolegów, którzy mają dziewczyny. Skończ z tym! Pieniądze i wygląd to nie wszystko. Dziewczyny szukają czułości i zainteresowania ich problemami. Lubią być adorowane w mądry sposób. Drogimi prezentami nikogo nie zatrzymasz na długo. Zainwestuj raczej w swoje zainteresowania, dużo czytaj, wyrób sobie zdanie na różne tematy i uwierz w siebie. Na pewno żadna dziewczyna nie przejdzie obojętnie obok chłopaka z otwarta głową, naturalnego, znającego swoja wartość. Powodzenia! Malwina M% Droga Malwino, Jestem niezwykle wrażliwy, a przez to wręcz chorobliwie skryty. Niedawno poznałem dziewczynę - swoją pokrewną duszę. Niestety, nie potrafimy nawiązać znajomości - jesteśmy zbyt nieśmiali. Co robić? Czy mamy szansę się poznać? Więcej odwagi! Nieśmiałe dziewczyny często wybierają odważnych chłopców, gdyż dzięki nim mogą same wyjść z ukrycia. Możesz nie doczekać się inicjatywy z jej strony. Musisz odnaleźć w sobie odwagę i zainicjować pierwsze spotkanie - przecież czujesz, że jesteście pokrewnymi duszami, a więc na pewno znajdziecie temat do rozmowy. Z czasem oboje nabierzecie śmiałości, jest szansa, że Wasza znajomość stanie się bardziej zażyła. Kto wie - może staniecie się dla siebie naprawdę ważni Malwina M% STÓ-wa 13
14 dzę, ale także błyskotliwość i kreatywność. W cenie są również mocne nerwy. W tym roku finał pokazał, że najtrudniejsze zagadnienia dla młodych detektywów intelektualnych należą do dziedziny przedmiotów humanistycznych (język polski i historia). Po dwugodzinnych zmaganiach zwycięzcą konkursu, czyli Naukowym Detektywem, został Jakub Baranowski, uczeń Szkoły Podstawowej nr 35. Serdecznie gratulujemy!!!! Konkurs dla dociekliwych... Naukowy Detektyw już ósma edycja konkursu odbywającego się pod honorowym patronatem Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty, przeznaczonego dla uczniów klas szóstych wszystkich publicznych i niepublicznych szkół podstawowych miasta Szczecina tradycyjnie otworzył dzień otwarty naszego gimnazjum. Konkurs, którego podstawową ideą jest promowanie twórczego i logicznego myślenia, umiejętnego korzystania ze zdobytej wiedzy, zarówno z przedmiotów humanistycznych, jak i matematyczno-przyrodniczych, a także sportu i wiedzy o Szczecinie, cieszy się ogromnym zainteresowaniem uczniów i nauczycieli, co niezwykle nas cieszy. Przebiega w trzech etapach: I wewnątrzszkolny (odbywa się w szkołach, wyłania dwuosobową reprezentację) II półfinał (test pisemny, wyłania finalistów) III finał (10 różnorodnych zadań problemowych rozwiązywanych przed zebraną publicznością, wyłania zwycięzcę). W etapie szkolnym tegorocznej edycji konkursu wzięło udział 500 uczniów szczecińskich szkół, spośród których wyłoniono 48. Do wielkiego finału zakwalifikowało się 9 uczestników. Finał zawsze budzi największe emocje, należy w ściśle określonym czasie rozwiązać zadania, które choć dotyczą różnych dziedzin łączy jedno: niekonwencjonalność. A to dlatego, aby finaliści mogli zaprezentować nie tylko wie- Prezentacje uczniowskie Prezentacje uczniowskie umilają naszym gościom czas oczekiwania na wyniki półfinału, pozwalają mamy nadzieję choć na chwilę zapomnieć o nerwach i rywalizacji, a nam gospodarzom pokazać różne formy działalności kółek zainteresowań. W tym roku pochwaliliśmy się przedstawieniem-improwizacją pt. Płot (rzecz współczesna, choć problem poza czasem, a mianowicie: trudne sąsiedztwo, znany świetnie z Zemsty, stanowiącej zresztą inspirację dla twórców spektaklu). Po chwili artystycznego wytchnienia nadszedł czas na poważną pracę naukową, powstałą podczas zajęć koła biologicznego, czyli Zegar kwiatowy projekt w formie prezentacji multimedialnej, który niezwykle wszystkich zainteresował, były pytania i być może rozmowa trwałaby dłużej, gdyby nie bezlitośnie upływający czas. A za kulisami czekali już uczniowie klasy drugiej, by zaśpiewać znany przebój kultowej grupy Pink Floyd Another break in the wall, przygotowany na tegoroczny festiwal piosenki angielskiej. Szpilka STÓ-wa 14
15 Na marginesie łatwe odpowiedzi na trudne pytania (na podst. książki o tym samym tytule R. Matthewsa i N. Smitha) Jaka jest pojemność ludzkiej pamięci mierzona w gigabajtach? Około 50, jak twierdzi Igor Aleksander, profesor inżynierii układów neuronowych w londyńskim Imperial College. Doszedł do tego wniosku, mnożąc liczbę 10 miliardów neuronów, jaką zawiera przeciętny mózg, przez 5 bajtów, które każdy neuron może przyjąć. To się wydaje zaskakująco mało, lecz mózg świetnie z tym funkcjonuje - mówi prof. Aleksander. Wszyscy dorośli mają mózgi mniej więcej takiej samej pojemności, lecz istnieją wielkie różnice w jej wykorzystywaniu. Mózgi różnią się od siebie, czasem z powodu nawyków, czasem z powodu odmiennego okablowania. Czy ludzki mózg można odtworzyć w komputerze, to o wiele bardziej skomplikowana sprawa. Jeśli chodzi o wydolność, nietrudno to zrobić - mówi Aleksander- jednakże, by komputer działał jak ludzki mózg, to całkiem inna kwestia. Trzeba ludzkiej istoty, która miałaby ludzkie doświadczenie - maszyna może mieć tylko doświadczenie maszyny. Komputer nie umie uczyć się na własnych błędach. Jeśli podrzucamy piłkę w jadącym samochodzie, to dlaczego nie leci ona do tyłu? Wydaje się oczywiste, że piłka podrzucona w samochodzie powinna, zanim spadnie, przemieścić się na pewną odległość do tyłu. Pamiętajmy jednak, że nie tylko samochód porusza się z określoną prędkością. Z taką samą prędkością porusza się też wszystko to, co się w nim znajduje - także piłka. Dlatego spadając, nadal przemieszcza się ona do przodu, a więc względem pojazdu pozostaje ona w spoczynku. Wszystko się jednak zmienia, kiedy podczas spadania piłki samochód przyśpiesza. Wówczas piłka rzeczywiście przemieszcza się ku jego tyłowi, gdyż spadające ciało nie może w żaden sposób przyśpieszyć, by zrównać swoją prędkość z rosnącą prędkością pojazdu. W rzeczywistości, jeśli nie wiemy, że kierowca dodał gazu, możemy nawet pomyśleć, że pojawiła się jakaś siła, która przyśpieszyła piłkę w kierunku tyłu samochodu - co, jak się okazuje, jest kluczową ideą w Einsteinowskiej teorii grawitacji, zwanej ogólnie teorią względności. Einstein zauważył, że jeśli upuści się piłkę w startującej, a więc przyśpieszającej w górę rakiecie, to skutek będzie taki sam, jakby piłka wcale się nie poruszała, lecz była ściągana w dół przez grawitację. To zaś doprowadziło do zupełnie nowego sposobu myślenia o grawitacji. Zjawisko to można odwrócić i wykorzystać do zlikwidowania grawitacji, uzyskując nieważkość. Gdybyśmy znaleźli się w windzie, w której ktoś odciął linę i uszkodził hamulce bezpieczeństwa, przyspieszalibyśmy w dół pod działaniem grawitacji. Jednakże, jeśliby podczas spadania upuścić piłkę, okazałoby się, że tkwi ona w powietrzu nieruchomo - jakby w stanie nieważkości. Wówczas bowiem i piłka, i my spadamy swobodnie pod działaniem grawitacji w tym samym tempie, więc wydaje się, że nic się nie dzieje (dopóki razem z piłką i windą nie uderzymy w ziemię). Ile trzeba kolorów, by mieć gwarancję, iż na mapie żadne państwo nie będzie tego samego koloru co któryś z sąsiadów? Weźmy arkusz papieru i narysujmy na nim naszą własną, wyimaginowaną mapę, starając się, by jak najwięcej państw miało wspólne granice. Następnie pokolorujmy mapę. Okaże się, że bez względu na to, jak bardzo jest ona skomplikowana, wystarczą cztery kolory, by mieć pewność, iż żadne dwa państwa nie będą oznaczone tą samą barwą. Od 1851 roku, kiedy odkryto ten zaskakujący fakt, wielu matematyków starało się odnaleźć uzasadnienie tego słynnego twierdzenia o czterech bar- STÓ-wa 15
16 wach ; niektórzy nawet uważali, że je znaleźli, by po latach przekonać się, iż proponowany dowód jest błędny. Prawie 40 lat trwało udowadnianie, że wystarczy nie więcej niż pięć kolorów, a przejście do czterech kolorów zabrało prawie stulecie. Ostateczny wynik uzyskali 1976 roku dwaj matematycy, Wolfgang Haken i Kenneth Appel z uniwersytetu w Illinois, z pomocą superkomputera. Tak długo drążyli problem, aż zostało im 1936 ułożeń granic, które można było przekształcić w dowolną mapę. Następnie włączyli swój superkomputer, dowodząc, że z każdego takiego ułożenia uzyskiwano mapę, którą można pokolorować co najwyżej czterema barwami. Wszystkie obliczenia zajęły 1000 godzin pracy superkomputera - a wydrukowano je na setkach stron. Czy to prawda, że Statuy Wolności nie zbudowano w Ameryce? Tak, to prawda. Posąg, który obecnie jest symbolem wszystkiego, co amerykańskie, został zbudowany we Francji i podarowany Stanom Zjednoczonym dla przypieczętowania przyjaźni między obydwoma krajami po rewolucji amerykańskiej. Statuę wykonano według projektu rzeźbiarza Frederica- Auguste a Bartholdiego. Pomagał mu Gustave Eiffel, który opracował zagadnienia konstrukcyjne, związane z ustawieniem tak olbrzymiego miedzianego posągu. Eiffel zaprojektował wewnętrzny żelazny pylon, biegnący przez całą wysokość postaci i jej szkieletową konstrukcję. Problemy z funduszami sprawiły, że dar nie był gotowy na stulecie rewolucji amerykańskiej w 1876 roku. Statua Wolności przybyła do Nowego Jorku dopiero w 1886 roku na pokładzie fregaty Isere w 350 kawałkach, zapakowanych w 214 skrzyń. Jej wysokość od podstawy po czubek pochodni wyniosła po złożeniu 92,9 metra. Od tego momentu Statua Wolności góruje nad portem w Nowym Jorku. Dlaczego na zdjęciach z powierzchni STÓ-wa 16 Księżyca nie widać gwiazd na niebie? Przypuszczalnie najlepszym dowodem, że lądowanie na Księżycu nie zostało sfilmowane w fabryce snów w Los Angeles, jest wyraźnie ciemne niebo nad postacią Edwina Buzz Aldrina na zdjęciach z Księżyca. Jaki hollywoodzki reżyser oparłby się bowiem pokusie umieszczenia w tle jasno świecących gwiazd, dla kontrastu z ciemną sylwetką Srebrnego Globu? Przypadkiem, na wszystkich czterech zdjęciach powierzchni Księżyca widnieje Buzz Aldrin - nawet na tym najsłynniejszym, na którym widać odbicie fotografującego w złocistym wizjerze hełmu astronauty. Z podekscytowania, pierwsi księżycowi spacerowicze zapomnieli użyć swojego siedemdziesięciomilimetrowego aparatu do zrobienia większej liczby zdjęć Neila Armstronga (tylko cztery zdjęcia pierwszego człowieka na Księżycu to taka gafa, jakiej najwięksi kawalarze nie mogliby wymyślić). Księżyc nie ma atmosfery, która ograniczałaby ilość światła docierającego do powierzchni, więc teoretycznie powinny być widoczne na niebie nawet najdalsze gwiazdy. Jednakże wszystkie spacery odbywały się podczas księżycowego dnia, kiedy blask padającego bezpośrednio światła słonecznego był tak silny, że wszyscy musieli mieć na wizjerach specjalne filtry. Światło gwiazd po prostu w nim ginęło, a ów efekt potęgowały jeszcze promienie odbite od pyłu pokrywającego księżycową powierzchnię. Gdyby astronauci patrzyli w stronę przeciwną do Słońca, na najciemniejszą część nieba, ujrzeliby gwiazdy - jednakże ich fotografowanie wymaga długiego czasu naświetlania, a na zdjęciach z Księżyca był on zbyt krótki, by owe gwiazdy zarejestrować. Z pewnością widok podczas księżycowej nocy jest niesamowity i dlatego planuje się umieszczenie dużego obserwatorium astronomicznego na Księżycu. oprac. Kacper Czapp
17 Konkurs piosenki, czyli Dzie zień Wio- sny śpiewaj piewająco co... Jak co roku, w pierwszy dzień wiosny odbył się konkurs piosenki obcojęzycznej. Choć wyglądał on trochę inaczej niż w ubiegłych latach to chyba nikt nie może powiedzieć, że było gorzej. Na początku my gimnazjaliści mieliśmy konkursy związane z wiosną kroiliśmy warzywa, z których potem powstały pyszne wiosenne sałatki. Wszyscy świetnie się bawili - w końcu nie było lekcji, no i zawsze niechcący można było trafić jakimś owockiem w nauczyciela :) To był akurat żart, nikt by się na to nie odważył, chociaż - sądząc po minach kilkorga uczniów, niektórzy mieli na to ochotę. Sałatki były bardzo oryginalne, bardzo zdrowe i na pewno musiały smakować klasowym łasuchom. Odbyła się również gra w Scrabble, a po niej nadszedł czas na... śpiewy. Na początku wystąpiły młodsze klasy - pomysły niektórych osób były zaskakujące. Bo kto by pomyślał, że można przebrać się za kobietę o różowych włosach? Nie obyło się także bez małego striptizu :). To zafundowali nam chłopcy z klasy czwartej. Po zakończeniu części dla podstawówki nadszedł czas na nas. Pierwszą kategorią były piosenki Abby. Zaczęły dziewczyny z pierwszej klasy Martyna i Iga. Pięknie zaśpiewały nam piosenkę Knowing me, knowing you. Następnie klasa druga wystąpiła z ciekawym układem choreograficznym do piosenki Super Trouper. A dziewczyny z trzeciej na koniec w interesujących strojach zaprezentowały utwór Money, money :). Kolejną kategorią naszego wiosennego konkursu były piosenki Karaoke. Pięciu poprzebieranych chłopców z klasy pierwszej STÓ-wa 17
18 wszystkich zaskoczyło fenomenalnym wykonaniem piosenki Mama mia. Wspaniały występ drugiej gimnazjum - Another brake in the world, w który zaangażowała się prawie cała klasa, był finałem imprezy. Chyba nie było osoby, która powiedziałaby, że się jej nie podobało. Pierwszy dzień wiosny był naprawdę fantastyczny, świetnie się bawiliśmy, prezentacje były na poziomie, a trochę rywalizacji nie zaszkodzi, wręcz przeciwnie - wzmacnia klasowe morale. Ci, których nie było, niech żałują. A sałatki (nawiasem mówiąc) były wyśmienite. Pani Dario, czekamy na kolejny Dzień Wiosny z piosenką :). Roza i Kffiatuszek Wiosna W iosna idzie, idzie w iosna! Taka piękna i radosna. W parku w idać ją w yraźnie, Z przyjaciółm i kroczy raźnie. Wiosna idzie! Już na niebie w idać ptaki, Już czerw ienią nam się m aki, Już pogoda jest radosna. W iosna idzie, idzie w iosna! Roza Wiosenna miłość Piękna, kw itnąca w iosna - To pora jest m iłosna. Jeśli zajrzysz w m e oczy, M oje serce podskoczy. Iga i Aga STÓ-wa 18
19 Jak uczcić kolejny Międzynarodowy Dzień Teatru tak, aby nie pomylił sie z ubiegłorocznym, aby zapadł w pamięć - był prawdziwym świętem, uczył, ale i bawił, poruszał emocje, skłaniał do myślenia? W tym roku zarówno szkoła podstawowa, jak i gimnazjum skupiły się na rzeczy w teatrze najbliższej widzowi - przedstawieniu. Najmłodsi - zanim obejrzeli w "Pleciudze" spektakl "O rycerzu Pryszczycerzu" i wzięli udział w warsztatach teatralnych - doskonale się do tego przygotowali. Otóż na podstawie fabuły bajki powstały w zespołach piękne prace plastyczne w dowolnej technice, które ukazywały, jak dzieci wyobrażają sobie świat bohatera. Oczywiście nastąpiło otwarcie wystawy, aby wszyscy mogli podziwiać wyobraźnię i pomysłowość ich autorów, niestety ekspozycja trawała tylko kilka dni, gdyż powędrowała do "Pleciugi", gdzie z radością ją przyjęto i umieszczono w foyer teatru. Klasy IV-VI natomiast świętowały, uczestnicząc w eksperymentalnym przedstawieniu przygotowanym przez gimnazjalne koło teatralne. Eksperymentalne, gdyż powstało bez tradycyjnego scenariusza, w toku ćwiczeń dramowych, z których wyłonił się temat przewodni (kłótnia sąsiedzka w klimacie "Zemsty" Fredry). Aktorzy role grają zamiennie, o czym przekonała się publiczność, oglądając różne wersje tej samej fabuły. Nudne? Absolutnie nie, zwłaszcza dla tych, którzy zostali zaproszeni do gry i na własnej skórze mogli poczuć sens słowa "improwizacja". Sztuka - ewidentnie ironicznogroteskowa - wszystkich rozbawiła, choć na pewno dała także do myślenia: jakie role gramy w społeczeństwie, czy wierzymy stereotypom, na ile jesteśmy manipulowani, na przykład przez media czy modę... A gimnazjum? Kolejne pokolenie świetnie się bawiło i gorąco oklaskiwało kapitalne przedstawienie "Moralnośc pani Dulskiej", będące świetnym przykładem na to, że klasyka nie musi być nudna... Czy udało się świętować bez sztampy, radośnie i mądrze? Mamy nadzieję, że tak właśnie było, czego wyrazem były: zapał, uśmiech, brawa i gratulacje :-)))) Szpilka Z czym kojarzy ci się koło teatralne? Kto może w tym uczestniczyć? Kto to prowadzi? Jak to wygląda? Kiedy ono się odbywa? I czy w ogóle opłaca się tam przychodzić To jest część pytań, na które niektórzy chcą sobie albo innym odpowiedzieć. Od czego tu zacząć? Może od początku Niestety, nie było mnie w pierwszej klasie, więc nie mogę napisać, jak to było kiedyś, powspominać dobre stare czasy^^. W zimowym semestrze drugiej klasy też nie brałam udziału w przedstawieniach, takich jak na przykład Płot, który był grany na spontana, albo niezwykłej urody Jasełka. W końcu jednak i ja dołączyłam do bardzo licznego grona aktorów. Pierwsze zajęcia Od progu mnie nie chciano^^, więc całe 1,5 h siedziałam cicho (dziwne prawda?^^ ja i cisza ^^) Była już sztuka, którą napisał p. Marcin Kowalski. Przepiękna - mogę tylko tyle powiedzieć. W następny czwartek o siedziałam już pod salą gimnastyczną razem z resztą kompanii^^. Oczywiście, nie mogliśmy długo usiedzieć i porozchodziliśmy się, STÓ-wa 19
20 a biedna p. Ewa (nasz reżyser) musiała nas ganiać po szkole. W końcu każdy dotarł na miejsce i mogliśmy popracować już z własnymi scenariuszami przedstawienia: Aurelia - żona dyrektora, czyli intryga kawą zbożową pisana. Wszyscy dostali wspaniałe role każda dobrana do charakteru aktora Hmmm Ciekawe a od kiedy to ja jestem śpiewaczką? W dodatku operową!^^ Będzie się działo, na pewno Dość już o tym W tytule jest czwartkowe piekło, a jak na razie ani słowa nie napisałam o typowo piekielnych katorgach ^^ Tylko czy naprawdę jest tak źle na kole? Chyba nie^^, choć mogłoby się wydawać, że teatr jest nudny... Ale nie nasz, o nie! My się owszem świetnie bawimy i wygłupiamy, lecz tak naprawdę ciężko też pracujemy, musimy przygotować swoje role, nauczyć się tekstu na pamięć (z niektórymi wyjątkami^^, które przecież potwierdzają regułę. Czasem może za daleko się posuniemy w spontaniczności zachowania i nasza p. Ewa musi nad nami zapanować, czyli ustawić nas do pionu. Czasami powtarzamy jedną scenę czy nawet jeden fragment kilkanaście razy, bo to ręka nie w tę stronę, twarz zakryta, oddech nierówny Choć to może irytować, my już przywykliśmy do tego i ze spokojem wykonujemy profesjonalne polecenia pani reżyser. W sumie mogłabym teraz zmienić tytuł tego artykułu na inny, może bardziej przyjazny, ale taki na przykład Teatr w szkole - kto to przeczyta? Chyba nikt, bo w naszych czasach młodzież i duża część dorosłych nie chodzi do teatru, gdyż woli kino, telewizję bądź komputer. Podsumowując: w czwartek większość osób z klasy 1 i 2 ma zajęte popołudnie do (albo i dłużej). I wcale nie jest to piekło przynajmniej według mnie. Choć muszę przyznać, że czasem robimy sobie własne malutkie piekiełko, ale tylko po to, żeby było weselej ^^ Kasia STÓ-wa 20 W pewien wtorek dostałam zlecenie od pani Ewy: napisać sprawozdanie z prób teatrzyku gimnazjalnego. Przyznam się, że nie sprawdzam się w pisaniu sprawozdań, ale jak mus to mus. A więc bądźcie wyrozumiali :) Czwartek. Dla osób z kółka teatralnego jest to naprawdę ciężki dzień. Nie dość, że lekcje to jeszcze dodatkowe zajęcia. Czasami próby trwają do 2,5-3 godzin. Dla mnie było zaskoczeniem to, co tam zobaczyłam. Czy ONI, ci wszyscy ludzie, ten tłum ludzi przychodzi tutaj co tydzień? Na 2,5 godziny?? Respekt dla nich. Swoim zwyczajem musiałam się spóźnić. No bo jak- nie mogę opuścić naszego kochanego pana Przemusia! I nie zważając na to, że pani Ewa mnie oskalpuje, zostałam i poprawiałam te nieszczęsne porty... Po jakiejś godzinie wymknęłam się cicho i dotarłam (w jednym kawałku) na próbę. Byli już w połowie sztuki. Gdy weszłam do sali panowała gęsta atmosfera-widać nie wszyscy mieli dobry dzień. Trzeba było jednak im wybaczyć: w końcu czytali z kartek i nie mogli pokazać w pełni na co ich stać. Przycupnęłam z boczku, tak żeby nie przeszkadzać nikomu (ha ha, usiadłam na ławce stojącej na środku sali), po czym zaczęłam rejestrować co się działo wokół mnie. Zaczął się kolejny akt. Na scenę weszli aktorzy. Poszło im wyśmienicie, jednak nie mogli się popisać z dwóch powodów. Po pierwsze: jak mówiłam, czytali z kartek, a po drugie co chwila przerywał im donośny śmiech pani Ewy. Widać ta sztuka będzie udana :) Mogłabym wam powiedzieć o czym ona jest, ale uwielbiam robić ludziom na złość i nie powiem już nic więcej. Poza tymi słowami: szkolni aktorzy są niesamowici, tak samo jak pani Ewa (która mnie nie oskalpowała), która chwaliła wszystkich pod koniec, słusznie zresztą. Wydaje mi się, że w kółku teatralnym panuje rodzinna atmosfera :) Kffiatuszek
21 BERLIN Wycieczka do Berlina... Zbieramy się na dworcu, jak zwykle punktualnie :-)). Wsiadamy do pociągu i po około godzinnej podróży zatrzymujemy się... Nie, jeszcze nie dojechaliśmy, niestety. To tylko przesiadka. W nowym pociągu nie możemy się odnaleźć, najpierw nie ma miejsc, później mylimy klasę wagonu (po co patrzeć na cyferkę 1, lepiej wygodne się usadowić J ). Nie mogło obyć się bez przygód.. nie z nami, zresztą, to by chyba oznaczało, że coś jest nie tak... Dworzec w Berlinie podobał nam się jak rzadko, tyle sklepów, takie minimiasto w stolicy Niemiec. Trzeba było jednak o nich zapomnieć, czas naglił, a my musieliśmy szybko dotrzeć do Muzeum Żydowskiego. W Szczecinie podzieliliśmy się na 2 grupy: ciekawskich i sklepowiczów. To właśnie my - jakby na przekór - pierwsi przybyliśmy do muzeum. Już po pierwszych 10 minutach zwiedzania wszyscy mieliśmy jakieś niewyraźne miny, słychać było szepty, nikt nie chciał odpowiadać na pytania pani przewodniczki. Trzeba przyznać, że do przewodników to my szczęścia nie mamy (Warszawa). Kolejny raz się zastanawialiśmy, czy rolą przewodnika jest przedstawienie swojej kwestii w postaci niezmiennego wykładu, niezależnie od tego, czy ma przed sobą młodzież czy osoby dorosłe? Nie wiem, ale jednego jestem pewna - tak wartościowe miejsce jak Muzeum Żydowskie będzie nam się kojarzyć z nudą, aparacikami do słuchania, których nie można dotykać, monotonnym monologiem, walką z pokusą ucieczki. A przecież chcieliśmy tam pójść! Ciekawscy też mieli swoje przygody, wybrali się na Alexander Platz, gdzie stali ponad godzinę w kolejce, by wreszcie wjechać na słynną wieżę telewizyjną, skąd rozciąga się ponoć piękna panorama Berlina. Szczęśliwie spóźnili się do muzeum - pani przewodnik mogła im poświecić tylko chwilę, więc w spokoju dotarli do wszystkich zakątków muzeum. Wpadli, co prawda, do pociągu dosłownie w ostatniej chwili, ale sprawiali wrażenie bardzo usatysfakcjonowanych. Byliśmy zmęczeni, ale wspólna podróż to nie czas na odpoczynek. To bezcenne chwile, które trzeba spędzić RAZEM. Podróż szybko nam upływała, do momentu niespodziewanego, a bardzo długiego postoju, którego w dodatku nikt nie potrafił sensownie wytłumaczyć. Dopiero potem się dowiedzieliśmy, że podobno strona polska nie miała naszego pociągu w nowym rozkładzie, więc nie chciano nas przepuścić przez granicę. Pociąg widmo... Szczecin Główny. Do widzenia. Dziękujemy! - słyszą pani Ewa, pani Basia i pan Przemek, czyli nasi wychowawcy, a rodzice z zadowoleniem odnotowują naszą radość z wycieczki. Więcej takich wyjazdów, więcej przygód! :D Martyna STÓ-wa 21
22 Blaski i cienie niemieckiego teatru Festiwal Teatrów Małych Form za nami. W tym roku był on wyjątkowy przede wszystkim pod jednym względem, był międzynarodowy. Wśród spektakli konkursowych znalazły się trzy propozycje teatrów niemieckich. Dwa przedstawienia publiczność pojechała obejrzeć do Berlina (trzecie, w reżyserii Franka Castorfa, było poza konkursem). Pierwszy był Produkt Marka Ravenhilla w reżyserii Thomasa Ostermeiera w Schaubühne am Lehniner Platz. Dwie postacie, jedna prowadziła monolog. Godzinna historia opowiadana przez Jörga Hartmana (otrzymał Nagrodę Magnolii) zahipnotyzowała publiczność. Sama ani razu nie spojrzałam na zegarek. Zamach na WTC, spotkanie z Osamą i zakazana miłość - tak w skrócie można przybliżyć treść przedstawienia. Hartman dal popis prawdziwego aktrostwa. Warto też wspomnieć o jego partnerce, która co prawda nie wypowiedziała żadnego słowa, lecz można by uczyć się od niej wyrazistej, ale nie nachalnej mimiki i oszczędnego gestu. Następne przedstawienie - Śmierć praktykanta przygotował w Volksbühne kolejny niemiecki reżyser o ustalonej europejskiej renomie - Rene Pollesch. Scena na Praterze - wchodząc do niej miałam wrażenie, że to nie teatr, że albo pomyliliśmy miejsca, albo wynajęto te dziwną salę tylko dla tego spektaklu. Nastrój fabryczny, wystrój rodem z dyskoteki, STÓ-wa 22 tylko ta widownia Na usta ciśnie mi się takie popularne słówko: offowy A jak samo przedstawienie? Mam bardzo mieszane uczucia. Oczarowala mnie różnorodność form przekazu: słowo, film, fotografia, efekty specjalne typu wiatr, niesamowite stroje, nieprawdopodobnie bogata i barwna s c e n o g r a f i a. Tekst sztuki był ciekawy - błyskotliwy, ironiczny, o zabarwieniu społeczno-politycznym, niestety nie zawsze dla mnie zrozumiały z prozaicznego powodu: śledząc na ekranie tłumaczenie (niezbyt dobre), gubiłam się w sytuacji i na odwrót. Jurorom najwyraźniej udało się połączyć te dwie czynności, bo spektakl dostał Nagrodę Ministra Kultury. Trzeci spektakl - W gąszczu miast cóż - zadziwił na pewno, choć nie zawsze w sensie pozytywnym. A jednak jego obejrzenie zaliczam do zdecydowanie pożytecznych doświadczeń. Absolutna dla mnie nowość: długość sztuki (3 godziny bez przerwy), dziwaczności tekstu (może znowu kwestia tłumaczenia), nadaktywność aktorów, przesadna ekspresja ich gry, stery kostiumów, skomplikowanie dekoracji (i jej kompletna ruina). Niektórzy wychodzili :-)) Wyjazd w mojej ocenie bardzo udany - nieczęsto mamy okazję zobaczyć obce teatry i to niemal hurtem. Gratuluje komisji artystycznej Kontrapunktu tak udanej imprezy. Martyna
23 Czas w kolorowych płatkach, czyli zegar kwiatowy Godziny spędzone na szukaniu informacji i kolejne spędzone na układaniu ich w sensowną całość. Spotkania po lekcjach, przez które można było trochę zaniedbać inne obowiązki. Mówiąc krótko: mnóstwo pracy Tak każde z nas może powiedzieć o naszym projekcie na temat zegara kwiatowego. Kacper, Tomek i ja - pomimo zdarzającej się niepunktualności z dostarczaniem materiałów oraz drobnych konfliktów - odwaliliśmy kawał dobrej roboty. Chłopcy zajęli się oczywiście sprawami związanymi z komputerem, tj. prezentacją i wszystkimi bajerami tak, aby była superoryginalna. Dla mnie niestety technika to czarna magia, ale na szczęście faceci spisali się na medal. Oczywiście nie obyło się bez spotkań u pana Przemka, gdzie uczyliśmy się korzystać z jakiegoś programu. Powiem szczerze, że było to bardzo pouczające, a także zabawne i nawet nie przeszkadzał nam fakt, że zostajemy po lekcjach. Przynajmniej nie aż tak bardzo No ale przecież nie można mieć wszystkiego, prawda? Wracając do projektu - Kacper napisał również list do Ciechocinka, gdzie jest zegar kwiatowy, i poprosił władze miasta o udostępnienie niektórych danych, jak np. kosztorysu czy kątu nachylenia zegara. Oprócz tego miał oczywiście swój wkład w powstanie prezentacji - ślęczał w domu nad informacjami o genialnym Karolu Linneuszu oraz szukał innych zegarów na świecie. Internet działa cuda, naprawdę Tomek miał wykonać pracę o naszym zegarze i poszukać ciekawostek oraz zdjęć o kwiatach. Są one podobne do tych umieszczonych w zegarze Linneusza, jednak nie mogliśmy umieścić w naszym projekcie wszystkich, gdyż niektóre rośliny mogłyby się nie przyjąć w naszym klimacie. Na koniec porządkował całą STÓ-wa 23
24 prezentację. Moim zadaniem było dowiedzenie się, jakie rośliny otwierają się o jakiej porze i dlaczego. Zebrałam mnóstwo informacji o tropizmach, nastiach, taksjach i ruchach autonomicznych. Spotkaliśmy się też z architektem zieleni i przeprowadziliśmy krótki wywiad na temat jego pracy. Na koniec byliśmy u pana prezydenta, któremu zaprezentowaliśmy nasz zegar. Nie ukrywam, iż liczymy, że powstanie w Szczecinie taki obiekt i to według naszego projektu. Kto wie, może prace rozpoczną się już w przyszłym roku? Zegar bierze też udział w konkursie na projekt. Miejmy nadzieję, że coś z tego wyniknie, ale obojętnie od werdyktu jury, już teraz mogę stwierdzić, że nie żałuję pracy włożonej w ten projekt, gdyż wiem, że nie poszła na marne. Sroooka Adopcja miłorzębu Kolejny raz udowodniliśmy, że nasza szkoła ma ogromne możliwości, a uczniowie nie tylko biorą udział w zajęciach organizowanych, ale sami je tworzą. Koło biologiczne pod opieką niesamowitej p. Basi zaopiekowało się niezwykłym miłorzębem, jednak, by stał się on nasz musieliśmy pokonać wiele trudności. Jednak udało nam się dobić do pierwszego portu ^^, jakim była oficjalna adopcja, dzięki której pewien miłorząb dwuklapowy stał się naszym szkolnym Miłkiem. Jak to przebiegało? Wybiła godzina dziesiąta, zeszliśmy przed szkołę, by zaprowadzić gości na prezentację naszej pracy. Wypatrywaliśmy ich, wypatrywaliśmy, co chwilę zerkając na zegarki, a tu nikogo! Ale... - nie :D Może przyszło ich niewielu, ale zawsze ktoś. Goście zostali zaprowadzeni do sali, wszyscy odetchnęli z ulgą, że jednak ktoś się zjawił. Pani dyrektor rozpoczęła spotkanie, pani Basia bliżej przedstawiła nasz projekt, a my trochę (ale tylko trochę...^^) stremowani czekaliśmy na swoją kolej. Każdy starał się jak najciekawiej (i najdłużej...) opowiedzieć o kolejnych działaniach przedstawionych na zdjęciach i przekazać ogólną wiedzę o miłorzębach. Nikt z nas nie posiadał kartki, do której mógłby zaglądać, bo w końcu wiedzę o naszym drzewie mamy w małym palcu ^^. Wszystkie wypowiedzi ułożyły się w całość, przedstawiającą zarówno trud, jak i przyjemność płynącą z naszej pracy. Po prezentacji, której najbardziej się obawialiśmy, już bez cienia tremy przeprowadziliśmy naszych gości przez wystawę prac o miłorzębie przygotowanych przez uczniów szkoły podstawowej, nawet tych najmłodszych.. Następnie pojechaliśmy do już naszego Miłka, by uroczyście odsłonić tablicę. Co poniektórzy wpatrywali się w nią ze zdumieniem, a my z dumą pod nią pozowaliśmy do zdjęć. :D Pożegnaliśmy gości, dziękując za przybycie, a potem z ulgą, ale i smutkiem, że nasza uroczystość dobiega końca, wróciliśmy do szkoły. Teraz widzę, jakim przeciwnościom stawialiśmy czoła, a pokonaliśmy je dzięki pani Basi, która cały czas była z nami i nawet w trudnych momentach nie pozwoliła nam się poddać. Cały czas słyszę, jak nawzajem wszyscy wspieramy się słowami Damy radę!. Ten dzień był jedynie podsumowaniem dotychczasowych działań, lecz to na pewno nie koniec naszej pracy, bo przecież możemy jeszcze tyle zrobić... :D Kinga STÓ-wa 24
25 SPOTKANIE (rozdział IV) Następnego dnia Ray wyszedł ze szpitala i wrócił do szkoły. Codziennie (wraz z wtajemniczonymi kolegami) zrozumieć ostatnie wydarzenia. Pewnego październikowego popołudnia przyszli po niego znajomi z osiedla. Poszli na plac i usiedli przy swoim ulubionym stole. No i jak tam Ray? zapytał Jack, zwariowany kumpel, który na wszystko ma jedno lekarstwo śmiech. Spox odburknął Ray. Ej, na pewno? Daj spokój, jest ok.. Chcesz się bić czy jak? Szukasz guza?! Zostaw go Jack, dużo przeszedł, powinien odpoczywać, a ty Ray powinieneś panować nad emocjami powiedziała Lily. Była to wysoka, bardzo zgrabna szatynka o zielonych oczach. Tak jak Ray lubiła gry i telewizję, ale również mangę i animę. Oczywiście, nie zaniedbywała sportu. Dobrze wam idzie w szkole? Mnie marnie, żeby tylko starzy się nie dowiedzieli, bo będę miał szlaban do końca miesiąca powiedział Nick. Dość dobrze, choć zawsze może być lepiej. Moi rodzice wiedzą o wszystkim, co związane ze szkołą. Nie da się przed nimi nic ukryć, Chodzą na KAŻDE wywiadówki, co tydzień idą do wychowawcy. Mam przechlapane pożalił się Peter. Każdy opowiedział o swoich problemach. Nagle wkroczyli na temat miłosnych podboi. Wszyscy byli ciekawi, kto w kim się kocha itp. Oczywiście chłopacy chcieli wydobyć wszystko najpierw od Lily. Ta zaś broniła się i migala od odpowiedzi. W końcu nie wytrzymała. Przestańcie! Powiem Wam, kto Jest z mojej klasy. Trochę wyższy ode mnie, STÓ-wa 25
26 brunet o czarnych oczach. Dobrze zbudowany, a jak wygląda bez koszulki dziewczyna się rozmarzyła. Halo, Ziemia do Lily, Ziemia do Lily!!! wybudzał ją Jack. Mów dalej... No więc, na czym to ja skończyłam? Aha, już wiem Dobrze się uczy, jest wysportowany i na wszystkim się zna. Po prostu ideał faceta. Bardzo mi się podoba. Może ja mu też? Oby, bo parę razy zachowywał się tak, jakby chciał mnie poderwać tu Lily zaczęła się śmiać, lecz Ray owi nie było do śmiechu. Siedział poważny. Nie wytrzymał i powiedział: A Vicky, ta koleżanka z mojej klasy, co poznałaś ją w szpitalu, ta taka blondynka, zgrabna, zabawna i miła, co mnie przytuliła, to ona się we mnie zakochała, a ja coraz bardziej ją lubię oczywiście skłamał, żeby przekonać się, jak zareaguje Lily. Niestety, albo dziewczyna jest perfekcyjną aktorką i genialnie ukrywa złość na chłopaka, albo rzeczywiście jest to jej obojętne. Przez następną godzinę dalej mówili o miłości. Chłopcy za dużo o swoich amorach nie powiedzieli, ale zawsze... Lily przynajmniej wiedziała, czy się w kimś zadurzyli. Gdy nastał wieczór, wszyscy rozeszli się po domach. Ray, Lily i Nick szli w tę samą stronę. Nick pożegnal się jako pierwszy. Dziewczyna była następna. Pod jej furtką zatrzymali się na chwilę. Dzięki za pomoc w matmie. Bez ciebie nigdy bym sobie nie poradziła. Tylko dzięki tobie mam 4 z klasówki Lily szybko pocałowała Raya w policzek i pobiegła do domu. Chłopak mocno zdziwiony, ale i zadowolony wrócił do siebie. Następnego ranka Ray, Lily i Jack jechali razem autobusem. Po drodze rozmawiali o błahostkach. Ray zrozumiał, że jego życie powoli wraca do normy. I tak upłynęly dwa tygodnie: bez piorunów, przemian, strzelaniny. Wszyscy powoli zapominali o tym, co jeszcze niedawno tak wszystkich zajmowało. STÓ-wa 26 Któregoś dnia Ray czekał na placu na swoich kumpli, ale nikt się nie pojawił. Jadąc samotnie do szkoły, zastanawiał się, dlaczego. Po chwili zadzwoniła komórka. Cześć! Sorry, że nie przyszłam, ale złapało mnie przeziębienie. Na pewno na mnie czekaliście. Powiedzcie nauczycielom, że jutro będę to była Lily. Jestem sam. Jack także nie przyszedł. Nie wiem, dlaczego. Może tez zachorował? Co? Może po prostu zaspał i później przyjdzie. Dobra, ja kończę, bo boli mnie potwornie gardło. Zobaczymy się jutro! Ray odczuł niepokój o kolegę. Postanowił do niego zadzwonić. Siema! Dlaczego nie przyszedłeś na plac? Cześć. Właśnie miałem wychodzić, ale nagle potwornie mnie zaczęła boleć głowa. Teraz leżę w łóżku i może dopiero jutro będę w szkole powiedział Jack. Szybkiego powrotu do zdrowia zakończył rozmowę Ray. Wiedząc, co się dzieje z przyjaciółmi, poszedł do szkoły. Pierwsza lekcja matematyka, z której chłopak był dość dobry, szybko minęła i zaczął się ukochany przedmiot uczniów przerwa. Ray był typem samotnika, dlatego sam siedział pod salą i rozmyślał. Niespodziewanie stanął przed nim dość oryginalnie wyglądający chłopak: poszarpane jeansy, biały t shirt, pomarańczowo brązową kurtkę z napisem na lewym ramieniu: Son. Miał czarne włosy i oczy. Uśmiechnął się szeroko i pomachał przyjaźnie dłonią. Cześć, jestem tu nowy. Siema. Jak się nazywasz? spytał zdziwiony Ray. Travis i chodzę do III C, a ty? Ray z III B. Aha, dlaczego sam siedzisz? Nie masz
27 kumpli? Mam! oburzył się Ray. Tylko chcę wyciszyć się podczas przerwy, żeby na lekcji pogadać dodał z szyderczym uśmiechem i nagle doznał olśnienia. Czekaj, przecież to samo miałem napisane w komórce, gdy ta dzwoniła ostatniej wakacyjnej nocy! Masz coś wspólnego z tą sprawą? O jaki napis ci biega? spytał Travis. Son - dokładnie taki, jaki masz na lewym ramieniu! To zwykła naszywka. Sam ją zrobiłem. Nie mam pojęcia, o co chodzi z telefonem i nocą. Slowo - dla podkreślenia prawdziwości swoich słów Travis uderzył się w pierś. Chcesz coś zobaczyć? Dzisiaj to odkryłem. Na dworze, koło wielkiego drzewa jest coś dziwnego Idziemy? Ok, ale bez żadnych sztuczek. Jeszcze ci nie ufam. Wyszli ze szkoły. Travis cały czas nerwowo oglądał się za siebie, czy nikt nie idzie. Co ci jest? Nic, po prostu nie chcę, żeby ktoś jeszcze o tym wiedział - ledwo wypowiedział te słowa, złapał Ray a prawą ręką, a palec wskazujący i środkowy lewej przyłożył do czoła. Skupił się i w mgnieniu oka obaj zniknęli. Po chwili znaleźli się koło różowego domu z czerwonym dachem. Coś ty zrobił?! wrzasnął przerażony Ray. Gdzie my jesteśmy? Jesteśmy świecie równoległym, na wyspie mojego mistrza sztuki walk Sensei a Motusuwy. Znaleźliśmy tutaj dzięki teleportacji, tzn. szybkiemu przemieszczeniu się w przestrzeni. Nikt tu nie wie o twojej metamorfozie i strzelaninie. Tutaj nie trzeba chodzić do szkoły i pracy, żeby przeżyć. Spotkasz wszystkich ze starej rzeczywistości, są tacy sami. Najważniejsze jest to, iż będziesz tu trenował Trenował? CO?!!! Ja chcę do mojego świata!!! krzyknął Ray. Uspokój się. Teraz przedstawię się naprawdę: nazywam się SonShinbo, ale możesz mi mówić Shinbo, i nie mam 15 lat Ja chcę do domu!!!! Nie chcę niczego trenować, ja nie umiem się bić! Mylisz się - gdy podczas metamorfozy uderzył w ciebie piorun, wyzwoliła się drzemiąca w Tobie potężna moc. Musisz ćwiczyć, żeby stać się jeszcze silniejszy, niż jesteś! JA CHCĘ Z POWROTEM!!!!!!!! wrzasnął Ray ponownie tak, że w atmosferze pojawiły się wyładowania elektryczne i podmuchy wiatru. O tym właśnie mówiłem. Tę siłę chcę w tobie pielęgnować, byś wraz z moją grupą bronił Ziemi i całej jej ludzkości. Chcę, abyś został tutaj na zawsze, a wtedy ja pomogę ci stać się prawdziwym wojownikiem Seintya Kasia STÓ-wa 27
28 Co jeszcze przed nami... Co jeszcze nas czeka w tym roku szkolnym? Mimo że do wakacji zostały tylko niecale dwa miesiące, to przed nami wcale niemało wydarzeń. Niedługo upragniona wycieczka. Holandia przywita nas na pewno przyjaźnie, a my będziemy odpoczywać i dobrze się bawić (tego jestem pewna). Rowery, przyroda, Van Gogh, rollercostery - musi być fajnie!!! Nie możemy się doczekać, w końcu to już za... kilka dni!!!! Olecko 2007 Czy Olecko w tym roku przyniesie nam Maskarę? Kogo poznamy? Jakie spektakle zobaczymy? Jak przeżyjemy tak długą podróż? To wszystko już niedługo..!: ) Podgrodzie Tradycyjnie w czerwcu wyjedziemy na biwak sportowy do Podgrodzia. Coś mi mówi, że będą rowery, może jakieś łódki albo kajaki, no i oczywiście wieczorne ognisko, a także zacięta rywalizacja w wielu konkurencjach :-) Pożegnanie absolwentów. Muszę się przyznać, że jest to uroczystość, której nie lubię najbardziej ze wszystkich i już drżę na samą myśl, że za rok to moja klasa będzie musiała pożegnać się ze szkołą. Teraz jednak czas obecnej klasy III - klasy... tajemniczej, tak, właśnie tak ich odbieram i tak zapamiętam. Tacy z cicha pęk. Niby razem nie byliśmy, niby się nie zintegrowaliśmy, więc skąd to uczucie smutku? My już co nieco wiemy o uroczystości zakończenia, ponieważ ją przygotujemy, dla nich to niespodzianka. Myślę, że będzie i wesoło, i nostalgicznie. Zakończę banalnie, ale szczerze: będzie nam Was brakowało! Myślę że wymieniłam najważniejsze wydarzenia A gdyby spotkało nas coś niespodziewanego My, reporterki, czuwamy i w przyszłym numerze wszystko odnotujemy, nic nie umknie naszej uwadze... Migawki z egzaminu... Martyna REDAKCJA: Agnieszka Awiżeń, Martyna Kawecka, Katarzyna Klukowska, Kinga Kociszewska, Róża Kawałko, Martyna Sroczyńska, Iga Szuman-Krzych, Karolina Wojdała SKŁAD KOMPUTEROWY: Tomek Arciszewski, Alex Poniedzielski, Igor Smolny wspólnie z p. Przemkiem S. Opiekun: p. Ewa Madruj STÓ-wa 28
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik!
30-dniowe #FajneWyzwanie Naucz się prowadzić Dziennik! Witaj w trzydziestodniowym wyzwaniu: Naucz się prowadzić dziennik! Wydrukuj sobie cały arkusz, skrupulatnie każdego dnia uzupełniaj go i wykonuj zadania
Bardziej szczegółowoDzięki ćwiczeniom z panią Suzuki w szkole Hagukumi oraz z moją mamą nauczyłem się komunikować za pomocą pisma. Teraz umiem nawet pisać na komputerze.
Przedmowa Kiedy byłem mały, nawet nie wiedziałem, że jestem dzieckiem specjalnej troski. Jak się o tym dowiedziałem? Ludzie powiedzieli mi, że jestem inny niż wszyscy i że to jest problem. To była prawda.
Bardziej szczegółowoJoanna Charms. Domek Niespodzianka
Joanna Charms Domek Niespodzianka Pomysł na lato Była sobie panna Lilianna. Tak, w każdym razie, zwracała się do niej ciotka Małgorzata. - Dzień dobry, Panno Lilianno. Czy ma Panna ochotę na rogalika z
Bardziej szczegółowoWitajcie dzieci! Powodzenia! Czekam na Was na końcu trasy!
Witajcie dzieci! To ja Kolorowy Potwór! Przez te kilka dni zdążyliście mnie już poznać. Na zakończenie naszych zajęć dotyczących emocji przygotowałem dla Was zabawę, podczas której sprawdzicie ile udało
Bardziej szczegółowoKażdy patron. to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie. Pani Ania. Mądra, dobra. i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca
Autor wiersza: Anna Sobotka PATRON Każdy patron to wzór do naśladowania. Takim wzorem była dla mnie Pani Ania. Mądra, dobra i zawsze wyrozumiała. W ciszy serca uszczęśliwić mnie umiała. Myśli moje do Niej
Bardziej szczegółowoFILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1)
FILM - W INFORMACJI TURYSTYCZNEJ (A2 / B1) Turysta: Dzień dobry! Kobieta: Dzień dobry panu. Słucham? Turysta: Jestem pierwszy raz w Krakowie i nie mam noclegu. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiś hotel?
Bardziej szczegółowoSCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA UCZNIÓW KL III SZKOŁY PODSTAWOWEJ KULTURALNY UCZEŃ
SCENARIUSZ ZAJĘĆ DLA UCZNIÓW KL III SZKOŁY PODSTAWOWEJ KULTURALNY UCZEŃ Cel ogólny : kształtowanie umiejętności kulturalnego zachowania się, wzmacnianie poczucia przynależności do grupy społecznej. Cele
Bardziej szczegółowoHektor i tajemnice zycia
François Lelord Hektor i tajemnice zycia Przelozyla Agnieszka Trabka WYDAWNICTWO WAM Był sobie kiedyś chłopiec o imieniu Hektor. Hektor miał tatę, także Hektora, więc dla odróżnienia rodzina często nazywała
Bardziej szczegółowoMimo, że wszyscy oczekują, że przestanę pić i źle się czuję z tą presją to całkowicie akceptuje siebie i swoje decyzje
MATERIAL ZE STRONY: http://www.eft.net.pl/ POTRZEBA KONTROLI Mimo, że muszę kontrolować siebie i swoje zachowanie to w pełni akceptuję siebie i to, że muszę się kontrolować Mimo, że boję się stracić kontrolę
Bardziej szczegółowoKielce, Drogi Mikołaju!
I miejsce Drogi Mikołaju! Kielce, 02.12.2014 Mam na imię Karolina, jestem uczennicą klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 15 w Kielcach. Uczę się dobrze. Zbliża się 6 grudnia. Tak jak każde dziecko, marzę o tym,
Bardziej szczegółowoZ wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej r r. Dzień I r.
Z wizytą u Lary koleżanki z wymiany międzyszkolnej 29.01.2017r. - 04.02.2017r. Dzień I - 29.01.2017r. O północy przyjechałam do Berlina. Stamtąd FlixBusem pojechałam do Hannoveru. Tam już czekała na mnie
Bardziej szczegółowoBAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH
PREZENTUJE: BAJKA O PRÓCHNOLUDKACH I RADOSNYCH ZĘBACH SCENARIUSZ I RYSUNKI: DOROTA MILCZARSKA CZEŚĆ, pewnie często słyszysz, że mycie zębów jest bardzo ważne, no i że musimy to robić najlepiej po każdym
Bardziej szczegółowoIgor Siódmiak. Moim wychowawcą był Pan Łukasz Kwiatkowski. Lekcji w-f uczył mnie Pan Jacek Lesiuk, więc chętnie uczęszczałem na te lekcje.
Igor Siódmiak Jak wspominasz szkołę? Szkołę wspominam bardzo dobrze, miałem bardzo zgraną klasę. Panowała w niej bardzo miłą atmosfera. Z nauczycielami zawsze można było porozmawiać. Kto był Twoim wychowawcą?
Bardziej szczegółowoPiaski, r. Witajcie!
Piszemy listy Witajcie! Na początek pozdrawiam Was serdecznie. Niestety nie znamy się osobiście ale jestem waszą siostrą. Bardzo się cieszę, że rodzice Was adoptowali. Mieszkam w Polsce i dzieli nas ocean.
Bardziej szczegółowoWZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH
WZAJEMNY SZACUNEK DLA WSZYSTKICH CZŁONKÓW RODZINY JAKO FUNDAMENT TOLERANCJI WOBEC INNYCH Dla każdego z nas nasza rodzina to jedna z najważniejszych grup, wśród których i dla których żyjemy. Nie zawsze
Bardziej szczegółowomnw.org.pl/orientujsie
mnw.org.pl/orientujsie Jesteśmy razem, kochamy się. Oczywiście, że o tym mówimy! Ale nie zawsze jest to łatwe. agata i marianna Określenie bycie w szafie nie brzmi specjalnie groźnie, ale potrafi być naprawdę
Bardziej szczegółowoBURSZTYNOWY SEN. ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat
BURSZTYNOWY SEN ALEKSANDRA ADAMCZYK, 12 lat Jestem bursztynnikiem. Myślę, że dobrym bursztynnikiem. Mieszkam w Gdańsku, niestety, niewiele osób mnie docenia. Jednak jestem znany z moich dziwnych snów.
Bardziej szczegółowoJesper Juul. Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem
Jesper Juul Zamiast wychowania O sile relacji z dzieckiem Dzieci od najmłodszych lat należy wciągać w proces zastanawiania się nad różnymi decyzjami i zadawania sobie pytań w rodzaju: Czego chcę? Na co
Bardziej szczegółowo"Dwójeczka 14" Numer 15 04/17 PROJEKTU
Zespół Szkół nr2 Publiczne Gimnazjum im Marszałka Józefa Piłsudskiego Leśna15 07-320, Małkinia Górna Numer 15 04/17 WWWJUNIORMEDIAPL ORGANIZATOR PROJEKTU PARTNER " 14" Polska The Times Numer 15 04/2017
Bardziej szczegółowoKocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku...
Wyznania Wyznania Kocham Cię 70 sekund na minutę, 100 minut na godzinę, 40 godzin na dobę, 500 dni w roku... Wolę być chwilą w Twoim życiu niż wiecznością w życiu innej!!! Nie wiem, czy chcesz ze mną chodzić,
Bardziej szczegółowoWypowiedzi chórzystów Gaudeamus, z anonimowej Ankiety przeprowadzonej w lutym 2017 roku ZACHĘCAM CIĘ
Wypowiedzi chórzystów Gaudeamus, z anonimowej Ankiety przeprowadzonej w lutym 2017 roku VI klasa Zachęcam Cię do chóru Gaudeamus i Gaudium dlatego, że jest dużo osób, które są nowe i można ich zapoznać.
Bardziej szczegółowoĆwiczenia do pobrania z Internetu
Ćwiczenia do pobrania z Internetu wrzesień 2012 1 Prawo do edukacji Kalendarz na wrzesień Pokoloruj na czerwono wszystkie wrześniowe niedziele, a na zielono wszystkie środy. Wybranym kolorem zaznacz dzień,
Bardziej szczegółowoAUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr )
AUDIO / VIDEO (A 2 / B1 ) (wersja dla studenta) ROZMOWY PANI DOMU ROBERT KUDELSKI ( Pani domu, nr 4-5 2009) Ten popularny aktor nie lubi udzielać wywiadów. Dla nas jednak zrobił wyjątek. Beata Rayzacher:
Bardziej szczegółowoCopyright 2015 Monika Górska
1 Wiesz jaka jest różnica między produktem a marką? Produkt się kupuje a w markę się wierzy. Kiedy używasz opowieści, budujesz Twoją markę. A kiedy kupujesz cos markowego, nie zastanawiasz się specjalnie
Bardziej szczegółowoBĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK
BĄDŹ SOBĄ, SZUKAJ WŁASNEJ DROGI - JANUSZ KORCZAK Opracowała Gimnazjum nr 2 im. Ireny Sendlerowej w Otwocku Strona 1 Młodzież XXI wieku problemy stare, czy nowe, a może stare po nowemu? Co jest największym
Bardziej szczegółowoDla klas 4-7 przed warsztatami
Dla klas - przed warsztatami strona z Zamieszczone poniżej pytania dotyczą tematu urody oraz poczucia własnej wartości. Zadajemy je, by lepiej zrozumieć to, jak młodzież taka jak Ty, podchodzi do kwestii
Bardziej szczegółowoZaimki wskazujące - ćwiczenia
Zaimki wskazujące - ćwiczenia Mianownik/ Nominative I. Proszę wpisać odpowiedni zaimek wskazujący w mianowniku: ten, ta, to, ci, te 1. To jest... mężczyzna, którego wczoraj poznałem. 2. To jest... dziecko,
Bardziej szczegółowoRozumiem, że prezentem dla pani miał być wspólny wyjazd, tak? Na to wychodzi. A zdarzały się takie wyjazdy?
Praga Cieszyłam się jak dziecko. Po tylu latach Doczekałam się. Mój mąż spytał mnie: Jaki chcesz prezent na rocznicę?. Czy chce pani powiedzieć, że nigdy wcześniej? Jakby pan wiedział, przez pięćdziesiąt
Bardziej szczegółowo10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca
Kategoria: Edukacja 10 najlepszych zawodów 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca 10 najlepszych zawodów właściciel szkoły tańca Dodano: 2011-12-30 17:55:39 Poprawiony: piątek, 30 grudnia 2011
Bardziej szczegółowoWywiad przeprowadzały; Roksana Kowalska, Zuzanna Owczarek, Julia Lutyńska, Agata Śleszyńska.
Wywiad z panią Justyną Olczak Dzień dobry Czy możemy zadać kilka pytań? Ależ oczywiście. Jak długo Pani pracuje jako pedagog specjalny? Muszę to obliczyć, ok. 5 lat. Jaka to jest praca, co Pani musi robić?
Bardziej szczegółowoW ten dzień prowadziłem lekcję w dwóch klasach pierwszych.
1.Przygotowanie Wybierając temat lekcji LDL kierowałem się moimi zainteresowaniami. Wybór nie mógł być inny niż sport. Znalazłem w Internecie nazwy różnych popularnych dyscyplin sportowych po polsku i
Bardziej szczegółowoJak wykorzystać czas dla siebie? Rozwijaj się Nawet małe aktywności, które pozwolą Ci poszerzyć horyzonty, dadzą Ci dużą satysfakcję i nowe doświadczenia! Podczas zakupów trafiłaś na produkty, których
Bardziej szczegółowo8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia
http://produktywnie.pl RAPORT 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia Jakub Ujejski Powered 1 by PROINCOME Jakub Ujejski Wszystkie prawa zastrzeżone. Strona 1 z 10 1. Wstawaj wcześniej Pomysł, wydawać
Bardziej szczegółowoPODRÓŻE - SŁUCHANIE A2
PODRÓŻE - SŁUCHANIE A2 (Redaktor) Witam państwa w audycji Blisko i daleko. Dziś o podróżach i wycieczkach będziemy rozmawiać z gośćmi. Zaprosiłem panią Iwonę, panią Sylwię i pana Adama, żeby opowiedzieli
Bardziej szczegółowoUmiłowani, jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować. (1 J 4,11) Droga Uczennico! Drogi Uczniu!
Droga Uczennico! Drogi Uczniu! Jesteś już uczniem i właśnie rozpoczynasz swoją przygodę ze szkołą. Poznajesz nowe koleżanki i nowych kolegów. Tworzysz razem z nimi grupę klasową i katechetyczną. Podczas
Bardziej szczegółowoDla klas 8 po warsztatach
Dla klas po warsztatach strona z Zamieszczone poniżej pytania dotyczą tematu urody oraz poczucia własnej wartości. Zadajemy je, by lepiej zrozumieć to, jak młodzież taka jak Ty, podchodzi do kwestii pewności
Bardziej szczegółowoSzczęść Boże, wujku! odpowiedział weselszy już Marcin, a wujek serdecznie uściskał chłopca.
Sposób na wszystkie kłopoty Marcin wracał ze szkoły w bardzo złym humorze. Wprawdzie wyjątkowo skończył dziś lekcje trochę wcześniej niż zwykle, ale klasówka z matematyki nie poszła mu najlepiej, a rano
Bardziej szczegółowoW ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej
W ramach projektu Kulinarna Francja - początkiem drogi zawodowej Chcielibyśmy podzielić się z wami naszymi przeżyciami, zmartwieniami, oraz pokazać jak wyglądała nasza fantastyczna przygoda w obcym ale
Bardziej szczegółowoKATARZYNA POPICIU WYDAWNICTWO WAM
KATARZYNA ŻYCIEBOSOWSKA POPICIU WYDAWNICTWO WAM Zamiast wstępu Za każdym razem, kiedy zaczynasz pić, czuję się oszukana i porzucona. Na początku Twoich ciągów alkoholowych jestem na Ciebie wściekła o to,
Bardziej szczegółowoO międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją.
NASZ NOWY PROJEKT O międzyszkolnym projekcie artystycznym współfinansowanym ze środków Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach zadania ŻyjMy z Pasją. Projekt zainicjowany przez Zespół Szkół Społecznych
Bardziej szczegółowoBEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska
BEZPIECZNY MALUCH NA DRODZE Grażyna Małkowska spektakl edukacyjno-profilaktyczny dla najmłodszych. (Scenografia i liczba aktorów - zależne od wyobraźni i możliwości technicznych reżysera.) Uczeń A - Popatrz
Bardziej szczegółowoTRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta)
TRYB ROZKAZUJĄCY A2 / B1 (wersja dla studenta) Materiał prezentuje sposób tworzenia form trybu rozkazującego dla każdej koniugacji (I. m, -sz, II. ę, -isz / -ysz, III. ę, -esz) oraz część do ćwiczeń praktycznych.
Bardziej szczegółowoKurs online JAK ZOSTAĆ MAMĄ MOCY
Często będę Ci mówić, że to ważna lekcja, ale ta jest naprawdę ważna! Bez niej i kolejnych trzech, czyli całego pierwszego tygodnia nie dasz rady zacząć drugiego. Jeżeli czytałaś wczorajszą lekcję o 4
Bardziej szczegółowoKolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej.
Kolejny udany, rodzinny przeszczep w Klinice przy ulicy Grunwaldzkiej w Poznaniu. Mama męża oddała nerkę swojej synowej. 34-letnia Emilia Zielińska w dniu 11 kwietnia 2014 otrzymała nowe życie - nerkę
Bardziej szczegółowoPrzyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe
Przyjaciele Zippiego Ćwiczenia Domowe Czym jest program Przyjaciele Zippiego? Twoje dziecko uczestniczy w programie Przyjaciele Zippiego, który uczy dzieci, jak znajdować rozwiązania problemów, nawiązywać
Bardziej szczegółowoSytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych
Sytuacja zawodowa pracujących osób niepełnosprawnych dr Renata Maciejewska Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości i Administracji w Lublinie Struktura próby według miasta i płci Lublin Puławy Włodawa Ogółem
Bardziej szczegółowoASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM?
3 ASERTYWNOŚĆ W RODZINIE JAK ODMAWIAĆ RODZICOM? Czy potrzeby Twoich rodziców są ważniejsze niż Twoje? Czy kłócisz się z mężem o wizyty u mamy i taty? A może masz wrażenie, że Twoi rodzice nie zauważyli,
Bardziej szczegółowoNasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach
a Nasza Kosmiczna Grosikowa Drużyna liczy 77 małych astronautów i aż 8 kapitanów. PYTANIE DLACZEGO? Jesteśmy szkołą wyróżniającą się tym, że w klasach mamy dwie Panie, które zawsze gdy, ktoś z nas potrzebuje
Bardziej szczegółowoMODLITWY. Autorka: Anna Młodawska (Leonette)
MODLITWY BLOG MOTYWACYJNY www.leonette.pl Panie, Ty wiesz o najsłodszych mych wspomnieniach, Panie, Ty wiesz o największych mych marzeniach, Panie, Ty wiesz czego dzisiaj tak żałuję, Panie, Ty wiesz czego
Bardziej szczegółowoStrona 1 z 7
1 z 7 www.fitnessmozgu.pl WSTĘP Czy zdarza Ci się, że kiedy spotykasz na swojej drodze nową wiedzę która Cię zaciekawi na początku masz duży entuzjazm ale kiedy Wchodzisz głębiej okazuje się, że z różnych
Bardziej szczegółowoKIDSCREEN-52. Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi. Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat
KIDSCREEN-52 Kwestionariusz zdrowotny dla dzieci i młodych ludzi Wersja dla dzieci i młodzieży 8 do 18 lat Page 1 of 8 Cześć, Data: Miesiąc Rok Co u ciebie słychać? Jak się czujesz? To są pytania, na które
Bardziej szczegółowoPokochaj i przytul dziecko z ADHD. ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi.
Pokochaj i przytul dziecko z ADHD ADHD to zespół zaburzeń polegający na występowaniu wzmożonej pobudliwości i problemów z koncentracją uwagi. TYPOWE ZACHOWANIA DZIECI Z ADHD: stale wierci się na krześle,
Bardziej szczegółowoPONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013
PONIEDZIAŁEK, 11 marca 2013 Poniedziałek był naszym pierwszym dniem w szkole partnerskiej (przylecieliśmy w niedzielę wieczorem). Uczniowie z pozostałych krajów jeszcze nie dojechali, więc był to bardzo
Bardziej szczegółowoInternetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia
Internetowy Projekt Zbieramy Wspomnienia WSPOMNIENIA Z LAT 70 NA PODSTAWIE KRONIK SZKOLNYCH. W ramach Internetowego Projektu Zbieramy Wspomnienia pomiędzy końcem jednych, a początkiem drugich zajęć wybrałam
Bardziej szczegółowoTest mocny stron. 1. Lubię myśleć o tym, jak można coś zmienić, ulepszyć. Ani pasuje, ani nie pasuje
Test mocny stron Poniżej znajduje się lista 55 stwierdzeń. Prosimy, abyś na skali pod każdym z nich określił, jak bardzo ono do Ciebie. Są to określenia, które wiele osób uznaje za korzystne i atrakcyjne.
Bardziej szczegółowoTo wszystko dla Ciebie!
To wszystko dla Ciebie! Cześć, usiądź wygodnie i uważnie przeczytaj, bo mam Ci do powiedzenia coś ważnego. Dziś po raz pierwszy odważyłam się napisać wprost do Ciebie, mojego czytelnika. To Ty jesteś tu
Bardziej szczegółowoSerdecznie dziękuję trzem najważniejszym kobietom mojego życia: córce Agatce, żonie Agnieszce i mamie Oli za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie,
Serdecznie dziękuję trzem najważniejszym kobietom mojego życia: córce Agatce, żonie Agnieszce i mamie Oli za cierpliwość, wyrozumiałość, wsparcie, natchnienie i niezłomną wiarę w sukces. Dziewczyny, bez
Bardziej szczegółowozdecydowanie tak do większości zajęć do wszystkich zajęć zdecydowanie tak do większości do wszystkich do wszystkich do większości zdecydowanie tak
Kwestioriusz ankiety dla uczniów "Moja szkoła" Dzień bry, Odpowiedz, proszę, pytania temat Twojej szkoły. Odpowiedzi udzielone przez Ciebie i Twoje koleżanki i kolegów pomogą rosłym zobaczyć szkołę Waszymi
Bardziej szczegółowoMarcin Budnicki. Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś?
Marcin Budnicki Do jakiej szkoły uczęszczasz? Na jakim profilu jesteś? Uczę się w zespole szkół Nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej. Jestem w liceum o profilu sportowym. Jakie masz plany na przyszłość?
Bardziej szczegółowoNAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1)
NAUKA JAK UCZYĆ SIĘ SKUTECZNIE (A2 / B1) CZYTANIE A. Mówi się, że człowiek uczy się całe życie. I jest to bez wątpienia prawda. Bo przecież wiedzę zdobywamy nie tylko w szkole, ale również w pracy, albo
Bardziej szczegółowoPodziękowania dla Rodziców
Podziękowania dla Rodziców Tekst 1 Drodzy Rodzice! Dziękujemy Wam za to, że jesteście przy nas w słoneczne i deszczowe dni, że jesteście blisko. Dziękujemy za Wasze wartościowe rady przez te wszystkie
Bardziej szczegółowo(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane )
(na podstawie książki Elżbiety Sujak Małżeństwo pielęgnowane ) Przeżywanie rozmowy Uzupełnij zdania zgodnie z tym, co czujesz. Wyobraź sobie opisaną sytuację, przeżyj ją i zanotuj swoje przeżycie. 1. Gdy
Bardziej szczegółowoAUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI.
LEKCJA AUTYZM AUTYZM DIAGNOZUJE SIĘ JUŻ U 1 NA 100 DZIECI. 1 POZNAJMY AUTYZM! 2 Codzienne funkcjonowanie wśród innych osób i komunikowanie się z nimi jest dla dzieci i osób z autyzmem dużym wyzwaniem!
Bardziej szczegółowoWIEŚCI SZKOLNE Z ŻYCIA SZKOŁY. Cyprian Kamil Norwid
MIESIĘCZNIK SZKOŁY PODSTAWOWEJ IM. C.K. NORWIDA W DĄBRÓWCE WIEŚCI Cyprian Kamil Norwid Cyprian Kamil Norwid N U M E R I V SZKOLNE G R U D Z I E Ń 2 0 1 6 W TYM Z ŻYCIA SZKOŁY NUMERZE: Z Życia Szkoły 1
Bardziej szczegółowoREFERENCJE. Instruktor Soul Fitness DAWID CICHOSZ
Swoją przygodę z siłownią zaczęłam kilka lat temu. Podstawowym błędem, który wtedy zrobiłam było rozpoczęcie treningów bez wiedzy i konsultacji z profesjonalistą. Nie wiedziałam co mam robię, jak ćwiczyć,
Bardziej szczegółowoSzkolny Patrol. Dowcipy . Już za kilka dni, 22 czerwca żegnamy szkołę i witamy wakacje. Numer 38 06/18
Szkoła Podstawowa im Pierwszych Osadników ulcmentarna 5 66-542, Górki Noteckie Numer 38 06/18 WWWJUNIORMEDIAPL ORGANIZATOR PROJEKTU PARTNER Już za kilka dni, 22 czerwca żegnamy szkołę i witamy wakacje
Bardziej szczegółowoWAŻNE Kiedy widzisz, że ktoś się przewrócił i nie wstaje, powinieneś zawsze zapytać, czy możesz jakoś pomóc. WAŻNE
Cześć, chcemy porozmawiać z wami na pewien bardzo ważny temat. Dotyczy on każdego z nas bez wyjątku. Każdy z nas przecież może stłuc sobie kolano podczas jazdy na rowerze, skaleczyć się w palec przy robieniu
Bardziej szczegółowoPunkt 2: Stwórz listę Twoich celów finansowych na kolejne 12 miesięcy
Miesiąc:. Punkt 1: Wyznacz Twoje 20 minut z finansami Moje 20 minut na finanse to: (np. Pn-Pt od 7:00 do 7:20, So-Ni od 8:00 do 8:20) Poniedziałki:.. Wtorki:... Środy:. Czwartki: Piątki:. Soboty:.. Niedziele:...
Bardziej szczegółowo15 niedziela po Trójcy Świętej
Centrum Misji i Ewangelizacji/ www.cme.org.pl 15 niedziela po Trójcy Świętej Główna myśl: Bądź pokorny Tekst: 1P 5, 5c-11 Łk 18,9-14 podobieństwo o faryzeuszu i celniku Wiersz: Bóg pysznym się sprzeciwia,
Bardziej szczegółowoAnna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK
Anna Kraszewska ( nauczyciel religii) Katarzyna Nurkowska ( nauczyciel języka polskiego) Publiczne Gimnazjum nr 5 w Białymstoku SCENARIUSZ JASEŁEK Czas wydarzeń : 24 grudnia Występują : Mama Tata Dzieci
Bardziej szczegółowoNazwijmy go Siedem B (prezentujemy bowiem siedem punktów, jakim BYĆ ) :)
Czy potrafimy rozmawiać z dziećmi o niepełnosprawności? Czy sprawia nam to trudność? Czujemy się zakłopotani tematem? Sami nie wiemy, jak go ugryźć? A może unikamy go całkiem, skoro nas bezpośrednio nie
Bardziej szczegółowoTo My! W numerze: Wydanie majowe! Redakcja gazetki: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka
To My! Wydanie majowe! W numerze: Lektury - czy warto je czytać Wiosna - czas na zabawę Strona patrona Dzień MAMY Święta Krzyżówka Redakcja gazetki: redaktor naczelny - Julia Duchnowska opiekunowie - pan
Bardziej szczegółowoSKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015
SKALA ZDOLNOŚCI SPECJALNYCH W WERSJI DLA GIMNAZJUM (SZS-G) SZS-G Edyta Charzyńska, Ewa Wysocka, 2015 INSTRUKCJA Poniżej znajdują się twierdzenia dotyczące pewnych cech, zachowań, umiejętności i zdolności,
Bardziej szczegółowoNiektórym z nas konieczna okazała się pomoc. Dzieci z naszej grupy dorównują sprawnością starszakom. Brawo!
Pan Krzysztof Pardo, nasz instruktor wyjaśniał nam zasady postępowania w kolejnych konkurencjach. Konkurencje przygotowała nasza pani Ewa. Julka świetnie radzi sobie w biegu z piłeczką. Niektórym z nas
Bardziej szczegółowo20 sposobów na wspieranie dziecka - w nauce i emocjach. Opracowała: Katarzyna Maszkowska- pedagog szkolny
20 sposobów na wspieranie dziecka - w nauce i emocjach Opracowała: Katarzyna Maszkowska- pedagog szkolny Kiedy się uczymy, emocje są niezwykle ważne. Gdybyśmy uczyli się tylko biorąc suche fakty, które
Bardziej szczegółowoAnkieta. Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży.
Ankieta Instrukcja i Pytania Ankiety dla młodzieży www.fundamentywiary.pl Pytania ankiety i instrukcje Informacje wstępne Wybierz datę przeprowadzenia ankiety w czasie typowego spotkania grupy młodzieżowej.
Bardziej szczegółowoKONSPEKT ZAJĘĆ Z JĘZYKA POLSKIEGO ZŁOTA KACZKA
GRUPA ŚREDNIA KONSPEKT ZAJĘĆ Z JĘZYKA POLSKIEGO ZŁOTA KACZKA Cel ogólny: tworzenie form 2 osoby l.poj. trybu rozkazującego. Cele operacyjne: uczeń będzie znał legendę o Złotej kaczce w wersji współczesnej,
Bardziej szczegółowoPOLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej:
POLITYKA SŁUCHANIE I PISANIE (A2) Oto opinie kilku osób na temat polityki i obecnej sytuacji politycznej: Ania (23 l.) Gdybym tylko mogła, nie słuchałabym wiadomości o polityce. Nie interesuje mnie to
Bardziej szczegółowoASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM
2 ASERTYWNOŚĆ W ZWIĄZKU JAK DBAĆ O SIEBIE BĘDĄC RAZEM Czy zdarza Ci się od czasu do czasu twierdzić, że Twój partner powinien się domyślić pewnych rzeczy? Czy strzelasz z tego powodu fochy? Czy pasje Twojego
Bardziej szczegółowoCzy na pewno jesteś szczęśliwy?
Czy na pewno jesteś szczęśliwy? Mam na imię Kacper i mam 40 lat. Kiedy byłem małym chłopcem nigdy nie marzyłem o dalekich podróżach. Nie fascynował mnie daleki świat i nie chciałem podróżować. Dobrze się
Bardziej szczegółowoPrzedstawienie. Kochany Tato, za tydzień Dzień Ojca. W szkole wystawiamy przedstawienie. Pani dała mi główną rolę. Będą występowa-
Przedstawienie Agata od kilku dni była rozdrażniona. Nie mogła jeść ani spać, a na pytania mamy, co się stało, odpowiadała upartym milczeniem. Nie chcesz powiedzieć? mama spojrzała na nią z troską. Agata
Bardziej szczegółowoWywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie
Wywiady z pracownikami Poczty Polskiej w Kleczewie Dnia 22 października 2014 roku przeprowadziliśmy wywiad z naczelnik poczty w Kleczewie, panią Kulpińską, która pracuje na tym stanowisku ponad 30 lat.
Bardziej szczegółowoScenariusz. Data: Czas: Uczestnicy spotkania: klasa Liczba uczestników: Miejsce: Osoba prowadząca zajęcia:
Scenariusz Data: Czas: Uczestnicy spotkania: klasa Liczba uczestników: Miejsce: Osoba prowadząca zajęcia: Temat: Integracja grupy III organizacja pracy w grupie Cele ogólne: - ułatwienie wychowankom wzajemnego
Bardziej szczegółowoJestem pewny, że Szymon i Jola. premię. (dostać) (ja) parasol, chyba będzie padać. (wziąć) Czy (ty).. mi pomalować mieszkanie?
CZAS PRZYSZŁY GRY 1. Gra ma na celu utrwalenie form i zastosowania czasu przyszłego niedokonanego i dokonanego. Może być przeprowadzona jako gra planszowa z kostką i pionkami, albo w formie losowania porozcinanych
Bardziej szczegółowoWyniki ankiety przeprowadzonej w klasie ID 6 października 2017 roku. Ankieta była anonimowa, zdiagnozowano 29 uczniów.
Wyniki ankiety przeprowadzonej w klasie ID 6 października 2017 roku. Ankieta była anonimowa, zdiagnozowano 29 uczniów. 1. Nauczyciel prosi uczniów, by sformułowali cele lekcji Do większości-4 Do połowy-6
Bardziej szczegółowoSprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014
Imię i nazwisko Klasa III Sprawdzian kompetencji trzecioklasisty 2014 Zestaw humanistyczny Kurs fotografii Instrukcja dla ucznia 1. Wpisz swoje imię i nazwisko oraz klasę. 2. Bardzo uważnie czytaj tekst
Bardziej szczegółowoMoje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii
Moje pierwsze wrażenia z Wielkiej Brytanii Polska Szkoła Sobotnia im. Jana Pawla II w Worcester Opracował: Maciej Liegmann 30/03hj8988765 03/03/2012r. Wspólna decyzja? Anglia i co dalej? Ja i Anglia. Wielka
Bardziej szczegółowoZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ!
ZACZNIJ ŻYĆ ŻYCIEM, KTÓRE KOCHASZ! Ewa Kozioł O CZYM BĘDZIE WEBINAR? - Porozmawiamy o nawyku, który odmieni wasze postrzeganie dnia codziennego; - Przekonam Cię do tego abyś zrezygnowała z pefekcjonizmu,
Bardziej szczegółowoOtrzęsiny przeprowadzone przez Samorząd Uczniowski.
PLAN UROCZYSTOŚCI ŚLUBOWANIA I OTRZĘSIN W PUBLICZNYM GIMNAZJUM NR 10 W RADOMIU I. Wprowadzenie sztandaru szkolnego. II. Odśpiewanie hymnu państwowego. III. Wystąpienie Dyrektora szkoły. IV. Wystąpienie
Bardziej szczegółowoPrzygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości
Przygody Jacka- Część 1 Sen o przyszłości Rozdział 1 Park Cześć, jestem Jacek. Wczoraj przeprowadziłem się do Londynu. Jeszcze nie znam okolicy, więc z rodzicami Magdą i Radosławem postanowiliśmy wybrać
Bardziej szczegółowoWszelkie prawa zastrzeżone. Copyright Prawdziwy Skarb 2017. www.prawdziwyskarb.pl O metodzie Karty Wdzięczności to wyjątkowe narzędzie do doceniania, motywowania i okazywania wdzięczności osobom wokół
Bardziej szczegółowoIlustracje. Kasia Ko odziej. Nasza Księgarnia
Ilustracje Kasia Ko odziej Nasza Księgarnia Copyright by Wydawnictwo Nasza Księgarnia, Warszawa 2014 Text by Katarzyna Majgier 2014 Projekt okładki i ilustracje Kasia Kołodziej 1. Wyobraźnia cioci Gosi
Bardziej szczegółowoPlan Daltoński Grupa I Krasnoludki Rok szkolny 2018/2019
Plan Daltoński Grupa I Krasnoludki Rok szkolny 2018/2019 Nowa grupa, nowe dzieci, takie malutkie, cudowne 3 latki. Zaczynam drugi raz, ale tym razem z inną wiedzą, z inną świadomością, wiem, na jakie efekty
Bardziej szczegółowoOlaf Tumski: Tomkowe historie 3. Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN
Olaf Tumski Olaf Tumski: Tomkowe historie 3 Copyright by Olaf Tumski & e-bookowo Grafika i projekt okładki: Zbigniew Borusiewicz ISBN 978-83-63080-60-0 Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo Kontakt:
Bardziej szczegółowoPielgrzymka,18.01. 2013. Kochana Mamo!
Pielgrzymka,18.01. 2013 Kochana Mamo! Na początku mego listu chciałbym Ci podziękować za wiedzę, którą mi przekazałaś. Wiedza ta jest niesamowita i wielka. Cudownie ją opanowałem i staram się ją dobrze
Bardziej szczegółowoJak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW
Jak pomóc w rozwoju swojemu dziecku? I NIE POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW WIĘKSZOŚCI RODZICÓW im bardziej wyręczamy dzieci w rozwoju, tym bardziej zabieramy im możliwości uczenia się i doświadczania Nie odrabiaj za
Bardziej szczegółowoZajęcia grupowe w hospicjum Martin House
Zajęcia grupowe w hospicjum Martin House Spis treści Wprowadzenie 3 Grupy dla rodziców 4 Dzień dla azjatyckich mam 5 Time4Us 6 Grupa rodziców w żałobie 8 Dzień Dziadków w Żałobie 9 Smartinies 10 Time4Us2
Bardziej szczegółowo