Top Chef Bartłomiej. Koniec polsatowskiej przygody

Transkrypt

1 gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA NAKŁAD 7500 EGZEMPLARZY BEZPŁATNY DWUTYGODNIK ISSN NR LISTOPADA Wchodzimy do lokalu przez taras z eleganckim białym płotkiem, jesteśmy w restauracji Fortepiano Ristorante. Na wejściu, z uśmiechem, wita nas menedżerka restauracji. W środku od razu rzuca się w oczy elegancja i dobry styl. Włożyliśmy w ten lokal sporo pracy wspomina pani Ewelina. Po krótkiej rozmowie i opowieściach o trudnych początkach dołącza do nas szef kuchni Bartłomiej Krężel. Koniec polsatowskiej przygody Top Chef Bartłomiej Głogowianie mieli okazję poznać pana Bartłomieja, w programie TopChef, w którym właśnie zakończył udział. Bartłomiej Krężel jest współwłaścicielem dwóch głogowskich restauracji i myśli o kolejnych. Bartłomieju, kiedy będziemy mogli spróbować twoich potraw? No właśnie, koniec gwiazdorzenia i trzeba brać się do roboty, kuchnia czeka (śmiech). Nowe menu jest już gotowe, zapraszamy. Czasem bywa, że brakuje wolnych stolików, ale można robić rezerwacje. Skąd pomysł na wzięcie udziału w Top- Chef? Zgodziłem się za namową żony. Wyszło to trochę spontanicznie. Byliśmy akurat na urlopie w Giżycku. Pojechałem na casting zupełnie na luzie. Stanąłem przed jury w japonkach i krótkich spodenkach, wyglądając przy tym trochę jakbym się urwał z budki z hamburgerami. Ale było bardzo sympatycznie. Przygotowałem danie ze świeżych produktów, kupionych po drodze. Miałem wysoką ocenę od jury, ale stwierdzili, że chyba nie do końca poważnie do tego podchodzę. Zanim dojechałem do domu otrzymałem telefon z informacją, że chcą mnie w programie. CZYTAJ DALEJ NA STR. 3

2 2 Informacje/Wydarzenia Wtorek, 26 listopada 2013 CO SIĘ STAŁO? r. Prywatka czterdziestolatka Sala koncertowa MCK Mayday r. Zbiórka krwi dla Adrianka Picha Galeria Wnętrz Mercus r. W Hołdzie Polsce Niepodległej Mayday w Głogowie CO SIĘ STANIE? r. VII Edycja Mayday Rock Festival IV Koncert Eliminacyjny + KOBRA- NOCKA MCK Mayday Godzina 19: 00 Organizator: Miejski Ośrodek Kultury w Głogowie, Gmina Miejska Głogów r. Andrzejki z mega promocjami Wędzarnia Staromiejska Godzina 20: r. Andrzejkowa Prywatka Czterdziestolatka Godzina 20: 00 Bilety w cenie 10 zł. Sala koncertowa MCK Mayday r. Fotostopem przez świat Grażyna i Stefan Sroczyńscy Prezentacja Wietnam Wędzarnia Staromiejska Godzina 16: 00 Wstęp wolny Wizyta na fermie zielononóżek Stało się tak, ponieważ naszą wolną kurkę, usiłowano chować bezwybiegowo, w wielkich stadach. Nie dało się jednak oszukać natury polskiej kury, która ceni sobie naturalne warunki środowiska i do takich jest przystosowana. Przyglądając się otaczającej nas naturze, można powiedzieć, że jaja są wręcz doskonałym, wysoko wartościowym produktem spożywczym, ale należy pamiętać, że aby miały taką jakość kury powinny znosić je w możliwie naturalnych, komfortowych warunkach. Tutaj bar- Jesteś tym, co jesz! Słowo od redaktora Polacy coraz częściej zwracają uwagę na to, co jedzą. W związku z tym postanowiliśmy odwiedzić fermę kur zielononóżek we Włoszakowicach. Zielononóżka kuropatwiana to nasza najprawdziwsza, rodzima rasa kury polskiej, dzo ważne jest abyśmy byli której (niestety) populacja od lat 60-tych zaczę- świadomymi konsumentami ła systematycznie i znacząco maleć. i kupowali to, co dla nas najlepsze (w myśl idei: jesteś tym, co jesz ). Jaja od naszej rodzimej, wiejskiej zielononóżki gwarantują nie tylko lepszy smak czy zapach, ale przede wszystkim jakość naszego zakupu i poczucie, że jesteśmy za naturalnym, humanitarnym chowem zwierząt. Naturalne warunki chowu panują na odwiedzanym przez nas gospodarstwie. Można powiedzieć że tutaj kury żyją i nie są produkowane jak w jakieś fabryce. Niewątpliwą zaletą zielononóżek kuropatwianych jest ich genetycznie uwarunkowana zdolność do znoszenia jaj o obniżonej zawartości cholesterolu nawet do 30%. Na podstawie przeprowadzonych badań naukowych stwierdzono, że jaja naszej rodzimej rasy cechują się bardzo wysoką zawartością luteiny oraz witaminy E (która jest naturalnym antyoksydantem, dzięki czemu aktywnie chroni nasze komórki przed procesami starzenia) i witaminy A (nawet w porównaniu z kurami z chowu klatkowego karmionych wzbogaconymi mieszankami pasz). Warto też dodać, że są cennym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych z grupy omega-3 i omega-6. Jaja z fermy we Włoszakowicach można zamówić pod numerem Tel Duże jaja już za 80gr/szt. Średnie jaja 40gr/szt. AUTOR: KATARZYNA KURACZYCKA Trzymają Państwo w rękach 15. numer naszej gazety. Podobnie jak opisywana drużyna Chrobrego pniemy się coraz wyżej. Głogowiak dostępny jest już w 207. punktach dystrybucji w obrębie Głogowa i okolicznych gmin, a baza współpracujących z nami firm wciąż się rozrasta. Wspierajmy razem lokalnych przedsiębiorców kupując ich produkty i korzystając z ich ofert. To dzięki nim i Państwu naszym czytelnikom istnieje Głogowiak. Ostatnio zadaliśmy sobie takie pytanie: jakie zadanie powinny spełniać media? Doszliśmy do wniosku, że współczesne dziennikarstwo opiera się głównie na pogoni za tanią sensacją. Naszą misją jest kreowanie pozytywnej rzeczywistości w oparciu o rzetelne informacje. Postanowiliśmy dać szansę studentom głogowskiego PWSZ, by mogli zdobywać dziennikarskie doświadczenie na łamach naszego pisma. Studenci mają do dyspozycji jedną stronę w każdym numerze. Zachęcamy Państwa do śledzenia publikacji naszych młodych adeptów dziennikarstwa. Polecamy również wywiad z głogowskim talentem kulinarnym Bartłomiejem Krężlem, uczestnikiem programu Top Chef. Nasz historyk Dariusz opowiada historię kolejnego zabytku sakralnego, a podróżniczka Grażyna opisuje pobyt w Biesłanie gdzie miała miejsce ogromna tragedia. Na stronie sportowej dominują piłkarze nożni, którzy po jesiennej rundzie zajmują zasłużenie fotel lidera. Życzę przyjemnej lektury. KRZYSZTOF HRYSZKIEWICZ, REDAKTOR NACZELNY r. Gramy dla Jasia, koncert charytatywny Godzina 19: 00 MCK Mayday r. Koncert charytatywny dla Adrianka Picha Wędzarnia Staromiejska, Rynek 67 Wystąpi Michał Masłoń Bilety do nabycia w redakcji Głogowiaka Extra i Wędzarni Staromiejskiej Cena biletu 10 zł Godzina 16: 00 Organizatorzy: Anna Zommer, Marta Wróblewska, Maciej Wiaderkiewicz r. VI Mikołajkowy Spływ Płetwonurków Port w Głogowie (przy moście Tolerancji) Godzina 10: r. Wyjazd na Wielkie Widowisko Operowe Verdi Gala Godzina 19: 00 Hala widowiskowo-sportowa w centrum rekreacyjno-sportowym Zielona Góra STiR Zwiedzak

3 Informacje/Wydarzenia 3 Najpopularniejsi dzielnicowi Aspirant Alicja Bielska, opiekująca się mieszkańcami Starego Miasta w Głogowie, została najpopularniejszym dzielnicowym pracującym na terenie miejskim. Uzyskała 36,5 % wszystkich głosów. Aspirant sztabowy Andrzej Zieliński, pracujący na terenie gminy Jerzmanowa, uzyskał tytuł najpopularniejszego dzielnicowego na terenie wiejskim, otrzymując 9 % wszystkich głosów. Spośród numerów telefonów, z których oddawane były głosy, zostały wylosowane dwa. Osoby wysyłające sms-a otrzymały nagrody rzeczowe. Debatowali o bezpieczeństwie Policjanci spotkali się podczas debaty społecznej z działkowcami. Debata poświęcona była bezpieczeństwu ogrodów działkowych oraz problemom, z którymi na co dzień spotykają się działkowcy. Jednym z głównych zagadnień było również nawiązanie do najważniejszych ustaleń wspólnego porozumienia, jakie zawarto w 2011 roku pomiędzy policją i działkowcami. Długa lista Zatrzymanie 26-latka było możliwe dzięki ujawnieniu przez patrol policji w trakcie legitymowania, skradzionego telefonu komórkowego. Mężczyzna, który go posiadał przy sobie, przyznał, że kupił telefon za 400 złotych z ogłoszenia w internecie. Już same okoliczności zakupu mogły budzić wątpliwości. Spotkał się ze sprzedawcą na ulicy około wieczorem. Dalsze czynności policjantów wydziału kryminalnego doprowadziły do zatrzymania 26-letniego sprzedawcy. Ten przyznał się do kradzieży i sprzedaży telefonu. Jak się okazało ukradł go swojemu znajomemu, podczas imprezy w mieszkaniu. Policjanci wiedzieli jednak, że kradzież telefonu to nie jedyna sprawa, jaką ma na swoim koncie. Już wcześniej był on typowany jako sprawca kradzieży i włamań. Funkcjonariusze udowodnili mu dodatkowo włamania do trzech samochodów oraz dwóch piwnic, skąd skradł elementy wyposażenia, elektronarzędzia oraz cztery rowery. 26-latek oprócz zarzutu kradzieży telefonu komórkowego będzie odpowiadał również za te pozostałe czyny. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Wydawca: RoyalCreation Głogów, ul. Słodowa 7 Na podst. Umowy franczyzowej z Extra Media sp. z o.o. Redaktor Naczelny: Krzysztof Hryszkiewicz Adres redakcji i biura reklamy: Głogów, ul. Słodowa 7 : tel w godz. 9: 00-18: 00 reklama@glogowiakextra.pl Redakcja: tel w godz. 9: 00-16: 00 redakcja@glogowiakextra.pl Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Koniec polsatowskiej przygody Top Chef Bartłomiej DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 Dnia 26 listopada zapraszamy na kolejne spotkanie z parą podróżników, tym razem opowiedzą o ostatniej wyprawie na wschód. Fotostopem przez świat- Grażyna i Stefan Sroczyńscy Miejska Biblioteka Publiczna w Głogowie ul. Jedności Robotniczej listopada 2013r. Godzina 18: 00 Koncert charytatywny dla Adrianka Picha, chorego na nowotwór złośliwy. Wystąpi Michał Masłoń. Koncert w sobotę, 7 grudnia br. o godzinie 16: 00 w Wędzarni Staromiejskiej, Rynek 67. Bilety w cenie 10 zł. do nabycia w Wędzarni Staromiejskiej oraz w redakcji Głogowiaka Extra, ul. Słodowa 7 w Głogowie. Czas przedświąteczny to dla większości z nas okres bardzo intensywny. Codzienna bieganina, załatwienie spraw przed końcem roku, zakupy prezenty. W całym tym zgiełku dochodzą jeszcze domowe porządki. W okresie grudniowym najtrudniej utrzymać czyste podłogi. Deszcz, śnieg i plucha to prawdziwe utrapienie dla osób posiadających dywany lub wykładziny. Już podczas programu realizator musiał często maskować twoje wypowiedzi, słynnym piii iik. Tak, jestem trochę porywczy, ale uważam że człowiek nawet przed kamerami powinien być sobą i nie powinien udawać kogoś kim nie jest. Autentyczność sprawdza się również w gotowaniu. Ale w domu jestem milutki. Czy uważasz, że popularność programów kulinarnych ma wpływ na to co jemy? Tak, te programy pełnią również funkcję edukacyjną, to nie jest tylko rozrywka. Tam jest dużo mowy o smakach, są produkty, których na co dzień się nie używa, co wzbudza też ciekawość by ich spróbować. Nasi goście doceniają to, że można spróbować u nas czegoś innego i często nam za to dziękują, my im również. Z tego co opowiadała nam pana żona początki nie były łatwe? Zgadza się, sukces nie przyszedł od razu. Po otworzeniu pierwszej restauracji przez ponad dwa miesiące nie mieliśmy klientów. Ludzie mówili nam, że restauracja na blokowisku między wieżowcami nie ma szans na przetrwanie. Ale dzięki wytrwałości, metodą prób i błędów udało się i jesteśmy zadowoleni. Fotostopem przez Świat Abchazja. Państwo czy nie państwo? Nielegalnie przekraczaliśmy granicę, której w zasadzie nie ma. Ostrzegano nas przed snajperami na moście granicznym. Jak było naprawdę opowiemy podczas pokazu. Północna Osetia. Zbuntowana republika, terroryści, szkoła w Biesłanie. Tyle wiedzieliśmy przed wyprawą. Resztę powiemy w Bibliotece. Podczas naszego spotkania pokażemy zdjęcia z tego pięknego zakątka świata. Opowiemy o ludziach i najciekawszych miejscach, a także o tragicznej historii. Podczas koncertu zostanie przeprowadzona zbiórka pieniążków (za zgodą Fundacji Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową ). Będzie można również zarejestrować się jako Potencjalny Dawca Szpiku. Serdecznie zapraszamy! Nie bądź obojętny na los Adrianka, potrzebującego naszej pomocy! Głogowiak Extra objął patronatem medialnym koncert dla małego głogowianina. Poza widocznym zabrudzeniem, w zakamarkach naszych kanap i dywanów gnieżdżą się miliony nieproszonych gości, zwanych roztoczami. Jak doprowadzić nasze meble do czystości i jednocześnie pozbyć się szkodliwych roztoczy? Najlepszym sposobem jest zastosowanie czyszczenia wysokociśnieniowego. Nowoczesne maszyny czyszczące i stosowane w nich środki potrafią dokładnie Jak oceniasz rywalizację w programie? Pytam o tę zakulisową. Chyba wszystko tak naprawdę pokazano na wizji, aczkolwiek zdarzały się jakieś niepotrzebne nieporozumienia, że ktoś coś komuś specjalnie podebrał itp. W końcu nagroda jest jedna i zwycięzca jest jeden. Pieniądze to nie wszystko, zresztą z tych stu tysięcy 19 trzeba oddać do państwa, pięćdziesiąt zabrałaby mi żona i nic by mi nie zostało (śmiech). Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów. Ja też dziękuję i pozdrawiam czytelników Głogowiaka B. GUZIK Kierunek Wschód Pokażemy ceremonie odprawiane w kościołach. Postaramy się zachęcić naszych słuchaczy do podróży w tamte strony, póki jeszcze nie dotarła tam zachodnia cywilizacja. Za kilka lat nie będzie już tego klimatu, a wszystkie ciekawe miejsca zostaną wchłonięte przez przemysł turystyczny. Prezentację poprzedzi występ uczniów pani Agnieszki Gorajskiej, reprezentantów szkoły fletu ze Szkoły Muzycznej. Z niewielkiej oddali Brak czas czasu przed świętami? Posprzątają za ciebie usunąć brud, kurz i wybić bakterie. Zamówienie usług czyszczenia zaoszczędza czas i pozwala utrzymać czystość na długo. Zaleca się czyszczenie minimum dwa razy w roku w domach. Jeśli zależy nam na dokładnym wyczyszczeniu dywanów lub tapicerki meblowej, to warto takie zadanie zlecić profesjonalnej firmie posługującej się markowym sprzętem.

4 4 Wtorek, 26 listopada 2013

5 Godność naszymi oczami Szybkie tempo życia podszyte elementami konsumpcjonizmu popartego medialnym obrazem świata zachodniego ukazuje społeczeństwo, w którym konflikty na tle kulturowym, religijnym, międzypokoleniowym stanowią codzienność współżycia różnych grup społecznych. Propagowanie wartości takich jak szacunek, miłość i godność sprzyjają tworzeniu się wspólnoty międzyludzkiej. W związku z obchodami VI Światowego Dnia Godności, który miał miejsce 16 października 2013 roku w Zespole Szkół Ogólnokształcących w Głogowie (I Liceum Ogólnokształcące, Gimnazjum Dwujęzyczne) został ogłoszony konkurs na plakat Godność naszymi oczami. Konkurs wygrała praca uczennicy Igi Sapały z klasy 3 a. ELŻBIETA SOJA Gmina Kotla Szczytny cel Uczniowie SP w Kotli zgromadzili 14 dużych worków nakrętek dla Jasia Walosa z Głogowa. Chłopiec urodził się z wrodzonym brakiem kości piszczelowej i nie ma szans na operację w Polsce. Jest to możliwe jedynie w Stanach Zjednoczonych, jednak jest bardzo kosztowne. Zbiórka ma wesprzeć zbieranie pieniędzy na pomoc dla dziecka. M. ZIEMBA Gmina Kotla Cieplej w szkołach W dwóch podstawówkach na terenie gminy Kotla zostały wymienione okna oraz zakupione nowe wykładziny do sal edukacji wczesnoszkolnej klas I-III. Wymieniono łącznie 28 okien w Kotli i Chociemyśli. Koszt przedsięwzięcia to 43 tys. zł., który w pełni został sfinansowany przez Fundację Polska Miedź. M. ZIEMBA Informacje/Wydarzenia Gmina Grębocice Najlepszy list Gmina Grębocice zachęca wszystkie dzieci i młodzież do wzięcia udziału w konkursie pt. List do Św. Mikołaja. Napisany list należy wrzucić do skrzynki, która znajdować się będzie w Gminnym Ośrodku Kultury i Biblioteki w Grębocicach. 8 grudnia odbędzie się spotkanie z Mikołajem, gdzie również można będzie zostawić swój list. Ogłoszenie wyników nastąpi 15 grudnia 2013 r. Wszystkich uczestników czekają nagrody. Więcej informacji i regulamin konkursu na stronie internetowej MARTA ZIEMBA Powiatowe wsparcie Nowy sprzęt dla strażaków Głogowscy strażacy pod koniec roku będą mieli nowy sprzęt. W ramach przetargu zakupią ciągnik siodłowy, który wykorzystany będzie do ciągnięcia cysterny. Na nowy ciągnik strażacy nie mają środków, zakupią zatem używany, ale spełniający oczekiwane wymagania. Ogłosimy przetarg na ciągnik mówi Paweł Dziadosz z Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Głogowie. Stary ciągnik jest już wysłużony. W jego zakupie pomoże nam Starostwo Powiatowe w Głogowie. Stary, dotychczas używany przez głogowskich strażaków ciągnik, za zgodą komendanta trafić może do jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych działających na terenie naszego powiatu. (ANNA H.) Gmina Żukowice Ciekawe zajęcia Wszystkie chętne dzieci w wieku od 10 do 15 lat z terenu gminy Żukowice mogą wziąć udział w bezpłatnym projekcie Edukacja z fleszem, organizowanym przez Bibliotekę Publiczną w Nielubi. Program ma na celu poznanie sztuki fotografowania oraz zapoznanie się z obsługą sprzętu fotograficznego i obróbką zdjęć. W dniach od 1 grudnia 2013 r. do 28 lutego 2014 r. odbędą się warsztaty teoretyczne i praktyczne z doświadczonym fotografem. Przeprowadzone będą zajęcia plenerowe oraz w profesjonalnym studiu fotograficznym. Zapisy pod numerem telefonu: M. ZIEMBA Pięćdziesiąt lat razem W Sali Ślubów głogowskiego ratusza odbyła się uroczystość wręczenia medali przyznawanych przez Prezydenta RP za długoletnie pożycie małżeńskie. W imieniu Prezydenta RP medale oraz gratulacje złożyli prezydent Głogowa Jan Zubowski oraz wójtowie Lesław Golba i Krzysztof Wołoszyn. Jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego obchodzili: Teresa i Zygmunt Bala, Józefa i Stanisław Fliger, Stefania i Piotr Hoc, Wanda i Franciszek Kypyszewscy, Krystyna i Czesław Kosarzyccy, Jadwiga i Roman Krupa, Cecylia i Zenon Płończak Wszystkim gratulujemy i życzymy kolejnych pięknych lat! M. WRÓBLEWSKA Myśl globalnie inwestuj lokalnie Kredyty śpiewająco w bankach Spółdzielczych Kupowanie od lokalnych przedsiębiorców, lokowanie kapitału w lokalnych bankach, to recepta na dynamiczny rozwój regionu. Ze względu na lokalny charakter Banków Spółdzielczych można liczyć w nich na indywidualne, ludzkie podejście, a decyzje podejmowane są szybko. Banki Spółdzielcze tworzy lokalny, polski kapitał i nie grożą im decyzje podejmowane przez zagraniczne centrale czy wstrząsy, którym podlega zglobalizowana gospodarka. O bankach spółdzielczych można powiedzieć nasze, swoje, polskie. Gospodarka lokalna rozwija się najszybciej wówczas, gdy kapitał nie wydostaje się poza region. Aby wzmocnić świadomość tej zasady Banki Spółdzielcze z grupy BPS i SGB zdecydowały się na powrót do dobrych praktyk sprzed lat, kiedy zrzeszenia te razem prowadziły działania promocyjne. Teraz znów połączyły siły, by pokazać, że Banki Spółdzielcze są liczącym się graczem na rynku bankowości w Polsce oraz aby budować i wzmacniać pozytywny wizerunek bankowości spółdzielczej. 5 W Bankach Spółdzielczych kredyt udziela się śpiewająco Wspólna kampania Grupy Banków Polskiej Spółdzielczości SA i Spółdzielczej Grupy Bankowej promuje przystępność kredytu we wszystkich Bankach Spółdzielczych udziela się on tak łatwo, jak wpadająca w ucho melodia. Bohaterowie spotu reklamowego kolejno podchwytują ją od siebie i radośnie gwiżdżą na tę samą nutę. Są to zadowoleni klienci Banku Spółdzielczego osoby prywatne oraz mikro i mali przedsiębiorcy z polskiego miasteczka, gdzie żyją i pracują, ciesząc się z przyjaznych relacji z rodzimym Bankiem Spółdzielczym. Dzięki temu spot idealnie oddaje również charakter Banków Spółdzielczych instytucji przyjaznych klientowi, które tworzą ludzie dla ludzi, które są dobrym sąsiadem i wspierają rozwój lokalnej społeczności oraz przedsiębiorczości. W naszej reklamie promujemy kredyt w Bankach Spółdzielczych w całej Polsce. Oczywiście każdy Bank Spółdzielczy może oferować swoje rozwiązania, elastycznie dopasowane do potrzeb różnych osób, czy jest to klient indywidualny, czy mały lub średni przedsiębiorca powiedziała Urszula Rożalska, dyrektor Departamentu Komunikacji w Banku BPS S.A. B. GUZIK

6 6 Okiem żaka Wtorek, 26 listopada 2013 AZS najlepszą reklamą uczelni. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Głogowie to nie tylko nauka. Uczelnia stawia na rozwój studentów w różnych dyscyplinach życia. Nie można więc nie wspomnieć o sporcie, a tu prym wiedzie drużyna AZS PWSZ, grająca w Głogowskiej Amatorskiej Lidze Halowej. Sukces, jak to często bywa, rodził się w bólach. Chociaż zespół gra w GALH już od wielu lat, to dopiero w sezonie 2011/12 drużyna, która dostawała regularne lanie od każdego przeciwnika, niespodziewanie awansowała do II ligi. Wtedy to zaczęły się zmiany w zespole AZS-u. Pierwszą z nich było dołączenie Gabora Noskiego. Drugą zmiana na stanowisku trenera. Po zakończonym awansem sezonie pieczę nad drużyną przejął Zbigniew Prejs, zastępując Jana Grozika. Wówczas nastąpił przełom. Nowa miotła już od początku wprowadziła nowe porządki, co zaowocowało wymianą kilku graczy i awansem już w pierwszym sezonie pracy trenera. Zespół zakończył sezon jako najskuteczniejsza drużyna II ligi, a drugie miejsce w klasyfikacji strzelców przypadło Patrykowi Wójciakowi. Sezon 2013/14 AZS PWSZ rozpoczął już w I lidze i to z przytupem. Po czterech pierwszych kolejkach zespół z kompletem punktów przewodzi w tabeli wraz z drużyną Przybylski Etoto, a Patryk Wójciak jest liderem wyścigu o koronę króla strzelców z ośmioma bramkami na koncie. Dobre wyniki z początku sezonu sprawiły, że trener ostrożnie wspomina o walce o awans. Do tego ciągle jeszcze długa droga. Andrzejki Wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. Pierwsza polska wzmianka literacka o nim pojawiła się w 1557 za sprawą Marcina Bielskiego. Dzień ten przypada na końcu lub na początku roku liturgicznego. Andrzejki są specjalną okazją do zorganizowania ostatnich hucznych zabaw przed rozpoczynającym się adwentem. Niegdyś wróżby andrzejkowe miały charakter wyłącznie matrymonialny i przeznaczone były dla niezamężnych dziewcząt (męskim odpowiednikiem andrzejek były katarzynki). Początkowo andrzejki traktowano bardzo poważnie, a wróżby odprawiano tylko indywidualnie, w odosobnieniu; w czasach późniejszych przybrały formę zbiorową, organizowaną w grupach rówieśniczych panien na wydaniu, zaś współcześnie przekształciły się w niezobowiązującą zabawę gromadzącą młodzież obojga płci. Drużyna dzięki uprzejmości dyrekcji Zespołu Szkół Politechnicznych trenuje na tamtejszej hali. Piłkarze rozgrywają także sparingi, które są dla nich jedyną szansą do treningów na pełnowymiarowej hali. AZS PWSZ stał się prawdziwą wizytówką uczelni, ich gra przykuwa uwagę. Nie jest tajemnicą, że najłatwiej wypromować markę poprzez sport. Uczelniana drużyna robi to z pozytywnym skutkiem. Jedyne czego brakuje, to większe wsparcie finansowe, które pozwoliło by na zakup kompletu strojów, czy wody na mecze. Drużynę tworzą bramkarze Przemysław Noski i Damian Kowalski, oraz gracze z pola tacy jak Patryk Wójciak, Mirosław Dobek, Szymon Zastawny, Grzegorz Klemba, Marek Żarczyński, Gabor Noski, czy Mateusz Chmieliński. Przed zawodnikami trudne zadanie, bowiem 1 grudnia zmierzą się z zespołem Przybylski Etoto. Zapraszamy tego dnia wszystkich fanów piłki halowej do Hali Widowiskowo-Sportowej w Głogowie, gdzie już o godzinie 1800 rozegrany zostanie pierwszy mecz piątej kolejki GALH. Terminarz i wyniki śledzić można na stronie JĘDRZEJ JĘDRASIAK Przykładowe wróżby Lanie wosku Najbardziej znaną andrzejkową wróżbą jest lanie wosku. Wosk przelany do wody przez klucz symbolizuje poznanie tajemnic naszego życia i oczyszcza ze złej energii. Z powstałego na wodzie kształtu odczytujemy naszą przyszłość. Buty u progu, czyli polowanie na męża Dziewczyny ustawiają buty po lewej stronie nogi jeden za drugim w pokoju. Następnie ostatni but przestawiają na początek i tak w kółko, aż but jednej z dziewczyn dotknie progu to ona pierwsza wyjdzie za mąż. Obierki jabłka wskażą ukochanego Należy obrać jabłko tak, aby powstała jedna cała obierka. Następnie rzucamy ją za siebie. Kształt obierki oznacza pierwszą literę imienia przyszłego męża. Jeśli nie planujecie w ten dzień domówki, możecie pobawić się np. na studenckich andrzejkach w Gospodzie Głogowskiej. Miłej zabawy!? JUSTYNA SIKORA (STUDENTKA KULTUROZNAWSTWA) PWSZ gospodarzem ciekawego seminarium - sprawozdanie 18 listopada 2013 roku w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Głogowie, ul. Piotra Skargi 5, odbyło się seminarium popularno-naukowe pt. Dziedzictwo historyczno-kulturowe w Krainie Łęgów Odrzańskich, zorganizowane przez Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania Kraina Łęgów Odrzańskich oraz Towarzystwo Ziemi Głogowskiej. Jako student PWSZ miałem przyjemność osobiście w nim uczestniczyć. Zadaniem seminarium była popularyzacja wiedzy o regionie i wzrost tożsamości mieszkańców, zapoznanie z najważniejszymi wartościami przyrodniczymi, historycznymi, kulturowymi i społecznymi subregionu Krainy Łęgów Odrzańskich. Wynikiem trwałym seminarium będzie wydanie Kroniki Łęgów Odrzańskich, popularnonaukowego wydawnictwa regionalnego, zawierającego wiedzę o regionie Krainy Łęgów Odrzańskich. Pierwszy referat przedstawił Paweł Madera Osada hutników kultury przeworskiej w Tarchalicach, gm. Wołów w świetle dotychczasowych badań. Referat dotyczył prac wykopaliskowych w Tarchalicach. Na pierwszy ślad znaleziska natrafiono już w 1893 roku. Typowe prace archeologiczne przeprowadzono w latach Na prawym brzegu starorzecza Odry odnaleziono podziemne piece dymarskie wykorzystywane w tej części Europy od II wieku przed naszą erą do V wieku naszej ery do wytopu żelaza. Na stanowisku natrafiono na ślady po 73. tego typu obiektach. Odkrycie przez wiele lat wzbudzało u archeologów i badaczy entuzjazm i nadzieje, iż znalezisko może być jednym z największych i najstarszych skupisk wczesnej obróbki żelaza w tej części Europy. Jedynymi zachowanymi elementami owych pieców są cylindry żużlu, będącego elementem ubocznym w procesie uzyskiwania gąbek żelaza. Niestety, naziemna część pieca nie zachowała się do naszych czasów. Znalezione w bliskim położeniu szczątki ceramiki świadczą o istnieniu w tym miejscu domowiska. Badania skorup ceramiki pozwoliły zawęzić ramy czasowe stanowiska archeologicznego na II-III wiek naszej ery. Drugi referat wygłosiła Magdalena Świderska Głogów rola Odry w życiu miasta. Podczas jej opowieści uczestnicy seminarium uświadomili sobie wielką rolę Odry dla istnienia Głogowa już w najwcześniejszych latach jego istnienia. Dawny gród piastowski został zlokalizowany w miejscu dopływu rzeki Barycz do Odry, a więc na ważnym węźle komunikacyjnym i handlowym. W XIII wieku osada została przeniesiona na lewy brzeg Odry. Rzeka stanowiła źródło pożywienia, ze względu na rozwinięte rybołówstwo. Od średniowiecza rzeka zaczęła być wykorzystywana także jako źródło energii do napędzania licznych młynów, wykorzystywanych nie tylko w sposób powszechny do rozdrabniania zbóż, ale także w tartakach. Ze względu na rozmiary młynów z czasem zaczęły one przeszkadzać w komunikacji rzecznej, dlatego zostały montowane na niestacjonarnych barkach. Oprócz młynów nad brzegami rzeki zlokalizowane były liczne zakłady garbownicze, w których niezbędny był dostęp do wody. Wraz z początkiem XX wieku istniało aż 11 takich zakładów. W pierwszej połowie XX wieku w południowej części miasta na odnodze rzeki powstała stocznia, która bardzo prężnie działa aż do 1945 roku. Do tego czasu powstało w niej aż 430 statków śródlądowych i zatrudniała około 500 osób, co czyni ją największym przedsiębiorstwem pracodawczym do czasu powstania huty po drugiej wojnie światowej. O dużym znaczeniu Odry świadczy fakt, iż była ona niezwykle często utrwalana na licznych pocztówkach, a wcześniej na rycinach i obrazach pięknie wkomponowując się w panoramę miasta. Dostarczają nam one ważnych informacji o tym, jaką popularnością wśród ówczesnych ludzi cieszył się transport rzeczny na Odrze, którego dziś prawie nie dostrzegamy. Trzeci referat przedstawił Robert Heś Niesławny odwrót króla polskiego spod Wrocławia. Rola Odry w działaniach wojennych w 1474 r.. Referat dotyczył roli militarnej Odry przedstawionej na przykładzie kampanii wojskowej, w której przeciwko wojskom polskim i Kazimierzowi Jagielończykowi wystąpił król Węgier Maciej Korwin. W przypadku sił zbrojnych została zgromadzona armia licząca około 60 tysięcy żołnierzy, warto zaznaczyć, że była to największa zgromadzona armia polska w okresie średniowiecza. Mimo że nie doszło do bezpośredniego starcia pomiędzy armią Korwina, która zaszyła się we Wrocławiu tworząc z niego miasto twierdzę, to podczas tej kampanii zginęło od 7 do 10 tysięcy żołnierzy i została okrzyknięta przez późniejszych kronikarzy klęską Polski. Liczne ofiary były wynikiem chorób, niedożywienia oraz drobnych starć z wrogiem. Żołnierze polscy ulegali nie tylko chorobom, lecz i pokusą rabowania pobliskich miejscowości własnych pobratymców oraz bezczeszczenia kościołów, co było owocem osłabionego morale armii. Wystąpienie uzmysłowiło zgromadzonym ten mało znany i haniebny rozdział w historii Polski. Po przerwie swoje wystąpienie miał Arkadiusz Muła Renesansowy przełom w Księstwie Głogowskim, a po nim Antoni Bok Z dziennika Josepha von Eichendorffa: relacja o podróży statkiem po Odrze w listopadzie 1809 roku. Ewa Smutyło zaprezentowała natomiast zeszyt edukacyjny dla szkół podstawowych W Krainie Łęgów Odrzańskich, który trafi do szkół podstawowych z terenu Krainy Łęgów Odrzańskich. Udział w tym seminarium uważam za niezwykle pouczający i ciekawy. Chciałbym wziąć udział w przyszłości w podobnym wydarzeniu. PRZEMYSŁAW WOJCIECH (STUDENT KULTUROZNAWSTWA) Listy do redakcji PWSZ Jeśli Czytelnicy Głogowiaka Extra mają jakieś problemy, pytania dotyczące naszej uczelni lub po prostu chcieliby się podzielić z nami czymś ciekawym, chętnie odpowiemy. Listy prosimy kierować na adres: pytania.pwsz@gmail.com Droga Pani Redaktor, piszę w imieniu uczniów klas maturalnych głogowskich szkół średnich. Myślę, że każdy z nas, a przynajmniej większość zastanawia się nad wyborem uczelni. Jednakże na ostateczny wybór wpływ ma wiele czynników. Jednym z nich są między innymi informacje dotyczące Uczelni, jaka tam panuje atmosfera, możliwości wykazania się, realizowania własnych ambicji itp. Z góry dziękuję za odpowiedź, Łukasz. Drogi Łukaszu, W odpowiedzi na twój list, chciałabym zapewnić Cię, że nasza głogowska uczelnia PWSZ gwarantuje swoim kandydatom pełny zakres zajęć umożliwiających spełnianie swoich ambicji osobistych i zawodowych. Przykładem może być to, że mam możliwość napisania tego tekstu na łamach prasy miejskiej. Poza tym studia przebiegają w atmosferze wzajemnej życzliwości i pełnej tolerancji. Dziękuję serdecznie za list, zachęcam do kolejnych pytań, na które z chęcią odpowiem. CELINA BUTRYM (STUDENTKA KULTUROZNAWSTWA)

7 Kultura 7 Lokalne media poinformowały, że jeden z naszych rajców bije żonę. Ponoć sprawa zdominowała kulisy uroczystej sesji radnych powiatu i miasta z okazji 11 listopada. Nazwisko radnego, nawet jego inicjały, pozostają anonimowe. Ja nie napiszę nawet nazwy partii, zdradzę tylko, że ma ona w nazwie słowo sprawiedliwość. Rzuca to snop światła na sprawę, bowiem radny z takiego ugrupowania nie biłby przecież żony dla własnej fanaberii, oj nie. Co zatem go podkusiło? Znajomy szwagra mojego sąsiada wysnuł wniosek, że mogła to być lekcja patriotyzmu. Niech kobieta, puch marny, poczuje, jak bolą razy, które przodkowie nasi zbierali za ojczyznę. Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny pisał wszak poeta. Odmienną koncepcję przedstawił inny bliski znajomy, twierdząc, że skoro Polska nie jest wolnym krajem, jak mawia Prezes, też z ugrupowania ze sprawiedliwością w nazwie były to manewry bitewne przed wystą- Loża prześmiewcy pieniem o wolność i niepodległość. Ja wierzę, że sprawa w ogóle okaże się nieprawdą. Ale gdyby było inaczej, to damskiego boksera nazwałbym po imieniu (może dzieci czytają, więc nie napiszę jakim). Wymyśliłbym też nawiązkę i szansę na spożytkowanie nadwyżki energii, zobowiązując go przykładowo do publicznego pojedynku z koniem. Na kopy. Według prostych zasad: każdy ma jednego kopa, ale koń uderza pierwszy. Niech też będzie sprawiedliwie. Napisał do mnie nie byle kto, bo Marszałek Województwa Dolnośląskiego. Wiem, wiem, nie tylko do mnie, ale czasem chce się połechtać własną próżność. Chodzi o konsultacje społeczne w sprawie rozwoju województwa do roku Jest tam wizja rzeczywistości społecznej, w jakiej ponoć pożyjemy za kilka lat. To naprawdę dobry kawałek literatury science fiction; ulubionego gatunku twórców-polityków od skrajnej lewicy po prawicę, w każdym razie wszystkich, którzy w minionym dwudziestoleciu rządzili. Przywodzi też na myśl słynne Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej (dla małolatów: Edward Gierek, I sekretarz KC PZPR). Jak widać są hasła, które jak tu i ówdzie Lenin pozostają wiecznie żywe. Tylko mostu, jak nie było, tak nie ma! Teraz trochę obyczajówki. Anons z gazety: Mam 40 lat, jestem atrakcyjną brunetką, inteligentną... Dalej oczekiwania wobec panów, który ma być: zadbany, lubiący odwiedzać filharmonię, teatr, kino, później perspektywa arkadii: wprowadzę go w świat miłości, zmysłów i pożądania. Ale teraz uwaga, ostatnie zdanie: Panowie z grupami inwalidzkimi, bezrobotni, nieudacznicy życiowi i pracownicy ochrony proszę nie dzwonić. Hm... Czemu nieudacznicy życiowi na tej samej półce, co pracownicy ochrony? Wcześniej któryś z nich zasnął przy Mozarcie? A może niezgodnie z instrukcją stosował środek przymusu bezpośredniego? Na koniec krztyna prywaty. Na ostatnim meczu Chrobrego siedziałem pod trybuną dla VIP- -ów. Z góry prawie przez cały czas leciały na widzów wypluwane przez kogoś łuski po słoneczniku. Gdybym był złośliwy, to napisałbym, że jakie VIP-y, taka ich kultura i zachowanie. Ale nie jestem złośliwy, więc przemilczę. STEFAN GÓRAWSKI Głogowski Festiwal Szopek na trwale wpisał się w pejzaż kulturalny miasta. Autorzy co roku zaskakują wciąż nowymi pomysłami we własnych wizjach bożonarodzeniowych stajenek i ozdób świątecznych. Zbliża się czas zgłoszeń do 14. edycji imprezy. Konkurs rozgrywany jest w dwóch kategoriach, czyli szopek bożonarodzeniowych i ozdób świątecznych. W przypadku pierwszej praca powinna być wykonana samodzielnie, czyli bez Oryginalność głównym atutem prac Czekają na zgłoszenia zakupionych gotowych elementów, a głównym kryterium oceny będzie całościowa kompozycja, ze szczególnym uwzględnieniem relacji plastycznych między budowlą, a elementami figuralnymi. Ozdoba świąteczna powinna natomiast mieć formę przestrzenną i nawiązywać do tradycji ludowych. Prace przyjmowane będą w dn grudnia, natomiast uroczyste wręczenie nagród i otwarcie pokonkursowej wystawy przewidziano na 18 grudnia w Klubie Batalionowym. Na autorów najciekawszych prac czeka Złota Gwiazda Betlejemska oraz inne nagrody i wyróżnienia. Nasza redakcja przyjęła nad imprezą patronat medialny, uhonorujemy też jednego z laureatów. BLIŻSZE INFORMACJE POD NR TELEFONU /111, CAŁY REGULAMIN NA STRONIE Książkowy mól poleca: Barbara Włodarczyk, Nie ma jednej Rosji Nie ma jednej Rosji stwierdza w swej książce Barbara Włodarczyk, i już mamy okazję i powód, żeby sięgnąć po kolejną pozycję z działu non- fiction. Prezentując zbiór reportaży spisanych na kanwie materiałów filmowych nakręconych dla Telewizji Polskiej, autorka przybliża nam Rosję i jej, jakże odmienny od naszego, sposób radzenia sobie z otaczającą rzeczywistością. Każdy z 18. rozdziałów, to ukazanie pewnego wycinka tej skomplikowanej układanki, opartej na kodzie kulturowym umocowanym w dalekiej przeszłości. Intrygujące i zróżnicowane opisy poszczególnych osób pozwalają nam poznać szerszy kontekst zmian, jakie zaszły w Rosji w ostatnich czasach. Obserwujemy losy moskiewskiego bogacza, słynnego Germana Sterlingowa, który porzuca życie w luksusach i zostaje hodowcą kóz. Obok sylwetki Kariny, uczennicy szkoły wojskowej składającej w kilka sekund kałasznikowa, poznajemy zaprzeczającego stereotypowemu obrazowi tego kraju, czarnoskórego radnego Jeana Sagbo. Przez cały czas autorka daje bohaterom możliwość autoprezentacji, nie ogranicza ich wypowiedzi, w życiorysach nie szuka na siłę sensacji. Nawiązuje z nimi kontakt, zdobywa zaufanie, oddaje głos. Sama wtrąca tylko krótkie informacje i ciekawostki, czasem zatrzymuje czytelnika na nieco dłużej, objaśniając i kreśląc zarys absurdów, do jakich dochodzi w tym kraju szeroko pojętych kontrastów. Dziennikarka nie ustrzegła się jednak subiektywizmu, nacechowanego kobiecą perspektywą wobec losów głównych postaci występujących w reportażach. Nie potrafiąc pozostać obojętną, martwi się losem bezdomnego chłopca spotkanego na dworcu kolejowym, współuczestniczy w życiu Galiny, wicedyrektorki katyńskiego cmentarza, na którym obok Rosjan zamordowanych z rozkazu Stalina, pochowani są polscy oficerowie, czy też nie nie kryje niechęci wobec wyznawczyni Putina. Z braku miejsca trudno wymienić wszystkie skomplikowane życiorysy zaprezentowane w tej książce. W tle opowieści o tej wędrówce cały czas wyczuwamy obecności kamery telewizyjnej. Towarzystwo operatora ma wpływ na spragnionych rozgłosu nietuzinkowych przedstawicieli rosyjskiego społeczeństwa, dodaje też odwagi długoletniej korespondentce TVP w Moskwie, komentatorce politycznej, dziennikarce. Styl prezentowanych reportaży odarty jest z literackich zawijasów. Komunikat słowny w sposób jasny i przejrzysty kreśli prawdziwe historie realnych ludzi. Czytelnik, dynamicznie pokonując poszczególne stronice, pozostaje z uczuciem pozyskania sporej dawki rzetelnej informacji, podbudowanej wieloletnim doświadczeniem autorki. Książkę można polecić jako kolejną pozycję dla odkrywców rosyjskich klimatów, a chcącym poznać dziennikarkę osobiście, proponujemy udział w spotkaniu autorskim, które odbędzie się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Głogowie już 9 grudnia br. IZABELA MATUSZEWSKA

8 8 Wtorek, 26 listopada 2013

9 W poprzednim odcinku Historycznego miasta przybliżone zostały dzieje głogowskiego kościoła parafialnego pw. Świętego Mikołaja pozostającego od 1945 roku w trwałej ruinie. W dzisiejszym odcinku zajmiemy się natomiast świątynią pozostającą w dość bliskim sąsiedztwie wspomnianych ruin, która miała to szczęście, by już kilkanaście lat po zakończeniu działań militarnych, rozpoczął się etap przywracania jej dawnego, przedwojennego blasku. Mowa oczywiście o kościele pw. Bożego Ciała, jednym z młodszych w naszym mieście, bo powstałym dopiero na przełomie XVII- -XVIII wieku. Kościele, który kojarzy chyba każdy głogowianin. Nie jest to pierwsza świątynia, która tam się znajduje. Najstarsze wzmianki o pierwotnym kościele pw. Bożego Ciała na tym terenie, pochodzą już z 1403 roku. Obiekt ten został ufundowany przez książąt i mieszczan głogowskich w bliskim sąsiedztwie późniejszego kompleksu jezuitów. Początkowo była skromną budową, która spłonęła podczas oblężenia Głogowa przez Króla Węgier Macieja Korwina w 1488 roku, w wojnie z ostatnim z linii Piastów głogowskich księciem Janem II Szalonym. W czasach habsburskich przez jakiś czas w zrujnowanej świątyni funkcjonowała zbrojownia. Co ciekawe, głogowianie wybudowali inną świątynię o tym samym wezwaniu, która służyła wiernym do czasu wybuchu wojny trzydziestoletniej. Ale znajdująca się na przedmieściach wraz ze wzrastającym zagrożeniem wojennym, została rozebrana. Po niej, w 1653 roku, plac pod budowę nowego kościoła i kolegium stał się własnością jezuitów. Ten znany nam dziś kościół został wzniesiony według projektu szwajcarskiego architekta Giulio Simonettiego Historyczne miasto Istniejące zabytki sakralne Głogowa, cz. 3 kościół pw. Bożego Ciała w latach Wybudowany kompleks budowli z okazałym kościołem i kolegium stanowił wyraz potęgi głogowskich jezuitów, będąc trzecim po Nysie i Wrocławiu takim obiektem na Śląsku. Kolegium (od 1662 roku wraz z konwiktem) było najważniejszą działalnością Towarzystwa Jezusowego, które do 1740 roku wykształciło w Głogowie ponad 16 tysięcy uczniów. Początkowo przez kilkanaście lat wiernym służyła tymczasowa świątynia z trzema ołtarzami, lecz już w 1696 roku przystąpiono do budowy, w stylu barokowym, nowego kościoła. W 1702 roku nastąpiło jego poświęcenie, lecz pożar z 1711 roku, powstały w wyniku uderzenia pioruna, spowodował spore straty. W latach kościół został odbudowany, jednakże prace wykończeniowe trwały aż do 1724 roku. Już 2 lata później na obu wieżach kościoła zamontowano dzwony. Podczas wojny siedmioletniej, dokładnie 13 maja 1758 roku, świątynię i kolegium nawiedził kolejny pożar. Zniszczenia okazały się na tyle dotkliwe, że odbudowa kompleksu trwała aż do 1795 roku. W międzyczasie zdobycie Śląska przez Prusy zapoczątkowało upadek głogowskiego zgromadzenia jezuitów, a papieski dekret, ogłoszony w 1776 roku definitywnie zamknął działalność zakonu. Szkoła kolegialna przekształcona została w królewskie gimnazjum katolickie, działające w Głogowie aż do II wojny światowej. Podczas okupacji francuskiej w latach , kościół pw. Bożego Ciała służył za magazyn (podobnie jak inne głogowskie świątynie), ale również spełniał zadania stajni. Przykładem tego może posłużyć pożar siana, który miał miejsce w 1809 roku i spowodował spore zniszczenia budynku. Po opuszczeniu Głogowa przez Widok na kościół pw. Bożego Ciała z wieży ratuszowej garnizon francuski, kościół ulegał dalszym dewastacjom i w dalszym ciągu służył celom wojskowym. Dzięki staraniom wiernych, świątynia została im zwrócona. W 1825 roku przeprowadzono jej renowację, a już rok później, po poświęceniu, służyła jako katolicki kościół gimnazjalny, w dalszych latach również jako garnizonowy. Głogowianie aktywnie uczestniczyli w życiu parafii, w sporej mierze dzięki nim w 1901 roku zakupione zostały, obok nowego ołtarza z obrazem Świętego Józefa, m.in. 15-głosowe organy. Oblężenie miasta przez Armię Czerwoną w 1945 roku spowodowało zniszczenie prawie całego wyposażenia, a dach i wieże kościoła zostały zrujnowane. Ksiądz Wacław Szetelnicki w swojej książce opisującej kościoły Archidiecezji Wrocławskiej, określał jednak zniszczenia tego jezuickiego kościoła za najmniejsze ze wszystkich głogowskich świątyń. Po przejęciu kościoła przez parafię Św. Mikołaja oraz dzięki zaangażowaniu redemptorystów i samych wiernych osiedlających się w Głogowie, kościół został odrestaurowany i w 1960 roku udostępniony do nabożeństw. Lata 60-te ubiegłego wieku to okres żmudnych (fot. DAC) prac remontowych, odrestaurowania zakrystii, sztukaterii, polichromii i figur. Wyposażenie do zniszczonej świątyni sprowadzono z kościoła protestanckiego z Kożuchowa, m.in. główny ołtarz kościoła. Dopiero w latach odbudowane zostały pozostałości kolegium pojezuickiego. Do dziś w ścianie szczytowej północnego skrzydła wmurowany jest portal manierystyczny z pierwszej połowy XVII wieku, autorstwa głogowskiego rzeźbiarza Johanna Pola (rozmowa z autorem książki dr Jakubem Jagiełło; o życiu i dziełach tego rzeźbiarza; został zamieszczony w nr 11 Głogowiaka Extra ). Świątynia ta ma bliskie związki z kościołem parafialnym pw. Świętego Mikołaja i choćby z tej racji niewielkiej odległości pomiędzy obiema świątyniami w 1957 roku ten pojezuicki kościół, nadający się do dość szybkiej odbudowy, przejęty został przez tamtejszą parafię. Kolejnym krokiem był Dekret biskupa ordynariusza gorzowskiego Wilhelma Pluty z 6 grudnia 1980 roku, który przenosił tytuł kościoła pw. Świętego Mikołaja oraz przynależną parafię na kościół pw. Bożego Ciała. W latach 90-tych ubiegłego wieku wokół świątyni wybudowane zostało ogrodzenie mur przęsłowy z dwoma bramami nawiązującymi stylistyką do epoki barokowej. Mimo znaczących prac remontowych i wykończeniowych, do dziś budowa kościoła nie została uznana za zakończoną. A to z racji braku hełmów na obu wieżach, częściowo zachowanych fragmentów fasady czy niszczejących cennych polichromii w dwóch kaplicach świątyni. 9 Kościół zbudowany został na wzór typowego dla jezuitów kościoła Il Gesu w Rzymie. W zamierzeniu jezuitów kościoły na Śląsku miały pełnić ważną rolę w propagowaniu wiary katolickiej. Monumentalne wieże kościelne i kolegia miały manifestować obecność kościoła katolickiego i jezuitów, stąd dwuwieżowe fasady kościołów w Nysie, Głogowie czy Legnicy zwrócone w stronę rynku i ratusza. Kościół głogowski jest budowlą jednonawową, z 3 parami kaplic, które uległy najmniejszym zniszczeniom w trakcie oblężenia miasta w 1945 roku. W jednej z kaplic Najświętszej Maryi Panny, zachowały się polichromie pochodzące jeszcze z czasów powstania kościoła. W największym medalionie Maryja przedstawiona jest jako Królowa Aniołów. Obecny wystrój wnętrza świątyni, podobnie jak to ma miejsce w innych, pozostałych głogowskich świątyniach, nie oddaje zupełnie jej dawnej świetności. Jednak to w niej przechowywane są m.in. barokowe figury z kościoła farnego Świętego Mikołaja i Świętej Katarzyny Aleksandryjskiej. Podobnie zresztą jak i figurka Matki Bożej Bolesnej znajdująca się w kaplicy Świętego Jana Nepomucena. Wchodząc do świątyni widoczne są w niszach nad bocznymi wejściami dwa posągi jeden z nich przedstawia Świętego Ignacego Loyolę założyciela zakonu jezuitów, drugi natomiast to figura Świętego Franciszka Ksawerego. Atrakcją turystyczną dla zwiedzających są kościelne podziemia, które w przeszłości były wykorzystywane jako krypty grzebalne. Chowano w nich głównie jezuitów, ale również znaczniejszych obywateli miasta i darczyńców kościoła. W trakcie oblężenia miasta w 1945 roku podziemia dostosowane zostały do funkcji schronów i punktów ambulatoryjnych, a same trumny prawdopodobnie zostały zamurowane w tym samym kompleksie. Obecnie w ramach corocznych akcji Lato w Twierdzy Głogów podziemia są udostępnione zwiedzającym, na ich ścianach zachowały się oryginalne napisy w języku niemieckim i oznaczeń kierunkowych. Kompleks podziemi, z racji zasypanych korytarzy, jest jednak udostępniony tylko do pewnego stopnia. Głogowskie legendy mówią jednak o głogowskiej sieci podziemnych połączeń między strategicznymi budowlami miasta w tym przypadku kościoła pw. Bożego Ciała z podziemnym szpitalem znajdującym się przy kompleksie Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Kościół pw. Bożego Ciała to jedyna zabytkowa świątynia, która wpisuje się w krajobraz głogowskiego Starego Miasta. W porównaniu z tym przedwojennym; teraźniejszy jest nadzwyczaj ubogi. W pobliżu tej barokowej świątyni istnieją jedynie pozostałości kościoła Świętego Mikołaja. Gdy dodamy jeszcze kilka świeckich zabytków, to jak widać, niewiele pozostało z dawnej architektury tej części Głogowa. Dzisiejszym artykułem przerwiemy cykl opisujący istniejące budowle sakralne Głogowa, a w kolejnym numerze skupimy się militarnej przeszłości naszego miasta. DARIUSZ ANDRZEJ CZAJA

10 10 Podróże to nie tylko piękne widoki, wspaniała architektura i historia. Prawie w każdym odwiedzanym miejscu spotykamy coś, co wyciska łzy i wywołuje sprzeciw wobec brutalności współczesnego świata. Planując naszą ostatnią podróż wykorzystywaliśmy przede wszystkim informacje wyszukane w Internecie i przewodnikach turystycznych. Mieliśmy tylko miesiąc i 9 tys. km. do pokonania. Nasza trasa prowadziła przez Północną Osetię. Już sama nazwa wywoływała dreszczyk emocji i kojarzyła się z niebezpieczeństwem. Wiedzieliśmy tylko tyle, że Północna i Południowa Osetia, to zbuntowane republiki, więc spodziewaliśmy się wojska z karabinami, drobiazgowych kontroli i trudności na granicy. Opuszczając Rosję minęliśmy kilkanaście radiowozów milicyjnych zaparkowanych na poboczu drogi. Uzbrojeni żołnierze stojący na przejściu granicznym wzbudzali strach, ale zajrzeli tylko do bagażnika i boksu, machnęli ręką i kazali jechać dalej. Osetia Północna to autonomiczna republika wchodząca w skład Federacji Rosyjskiej, granica jest tylko symboliczna i do paszportu nie wbija się żadnych pieczątek. W ciągu kilku godzin chcieliśmy dotrzeć do Gruzji, okazało się, że nasza (najszybsza/najkrótsza) trasa prowadzi przez Biesłan. Wtedy dojechaliśmy do miasta, zdaliśmy sobie sprawę, że oto jesteśmy w miejscu, gdzie niedawno rozegrał się wielki dramat. Sami byliśmy zdziwieni, że miejsce, w którym doszło do ataku terrorystycznego, nie znalazło się w naszym planie podróży. Decyzja była szybka i jednogłośna szukamy szkoły, która była celem ataku. Biesłan to dość duże miasto i trudno było ją odnaleźć. Nie wiedzieliśmy, jaki jest stosunek mieszkańców do turystów, więc z pewnym niepokojem zaczęliśmy pytać o drogę. Zawracaliśmy kilkakrotnie, aż znalazł się człowiek, który własnym autem zaprowadził nas pod sam budynek. Kiedy stanęliśmy przed szkołą, dotarło do nas..., że oto jesteśmy w miejscu, w którym rozegrała się wielka tragedia, a my Fotostopem przez Świat niewiele o niej wiemy. Media przekazywały bezpośrednie relacje, ale za kilka dni zajęły się innym tematem i my również zapomnieliśmy o tych tragicznych wydarzeniach. Szkoła znajduje się na obrzeżach miasta, jest to budynek z czerwonej cegły. Nie widać zburzonych murów, ale straszą wypalone okna, które wyglądają jak puste oczodoły. Na jednej z zewnętrznych ścian wisi ogromna tablica z nazwiskami osób, które straciły tu życie. Obok znajduje się sala gimnastyczna zabezpieczona specjalnym brezentowym materiałem przypominającym folię, wygląda to jak niewielka rotunda. Wzdłuż frontowej ściany ustawiono wieńce z kwiatami. Miejsce to pozostawiono w niezmienionym stanie, jako pomnik, pamiątkę i przestrogę. Uprzątnięto gruz, zabezpieczono przez zniszczeniem i udostępniono zwiedzającym. W podłodze widać wypalone dziury, ślady po pociskach, wyrwy w murze i światło wpadające przez wysadzony w powietrze dach. Na parapetach jest mnóstwo zabawek i butelek z wodą. Tutaj jest taka tradycja, że zmarłym przynosi się jedzenie, papierosy, alkohol, a dla dzieci zostawia się zabawki i wodę. Na ścianach wiszą tablice ze zdjęciami tych, którzy zginęli. Są wśród nich dzieci, nauczyciele, ludzie, którzy walczyli z terrorystami oraz przypadkowe osoby. Bojówkarze nie oszczędzili nikogo. Na jednej z takich tablic ujrzałam fotografię małego chłopca wyglądającego na ok. 5 lat. Wyobraziłam sobie wtedy, co czuło to dziecko, jak bardzo było przerażone i jaki ból musiało znieść. A matki zgromadzone za murami szkoły, co one przeżywały przez te trzy dni? Wreszcie, kim byli terroryści, czy można nazwać ich ludźmi? W sali było kilka osób, poprosiliśmy by opowiedzieli nam o tej tragedii. Zgodzili się pod warunkiem, że wyłączymy kamerę i nie będziemy robić Wtorek, 26 listopada 2013 Biesłan zdjęć. Z ich opowieści zaczął wyłaniać się przerażający obraz tamtych wydarzeń. Terroryści nie oszczędzili nikogo, zabijali rodziców na oczach dzieci, ciała wyrzucali z okien na dziedziniec lub wrzucali do sali gimnastycznej, w której znajdowały się dzieci i wszystkie zatrzymane osoby. Przez trzy dni kilkaset osób tłoczyło się tam bez jedzenia, picia i możliwości skorzystania z toalety. Relacje świadków różniły się od oficjalnych oświadczeń władz. Oficjalnie 1 września 2004, pierwszego dnia roku szkolnego, szkoła w Biesłanie została opanowana przez grupę uzbrojonych czeczeńskich terrorystów. Teren szkoły został otoczony przez policję i jednostki sił specjalnych. Prowadzono negocjacje z napastnikami. Po dwóch dniach, aby uniemożliwić ucieczkę terrorystom, nastąpił szturm wojsk rosyjskich. Od początku istniały wątpliwości, ilu zakładników pozostało w środku. Rząd twierdził, że jest ich tylko niewiele ponad 350, inne źródła podawały liczby nawet do Pierwszego dnia napastnicy zabili dwudziestu dorosłych mężczyzn. Jeden z porywaczy zdetonował, prawdopodobnie przypadkiem, ładunek wybuchowy. Napastnicy wkrótce przenieśli zakładników na salę gimnastyczną i zaminowali budynek. Prawdopodobnie materiały wybuchowe i część broni zostały tam wniesione jeszcze w czasie lipcowych prac remontowych. Terroryści zagrozili, że zabiją pięćdziesięciu zakładników za każdego bojownika zabitego przez policję oraz dwudziestu za każdego rannego. Nie pozwolili na przyniesienie wody, jedzenia i leków dla zakładników ani na wyniesienie ze szkoły ciał zabitych. Dramat zakładników trwał 3 dni. Doradca prezydenta Putina oświadczył, że przyczyną ostrzału i następującego po nim szturmu była spontaniczna eksplozja. Według oficjalnej wersji, jedna z bomb była źle przyklejona taśmą i spadła, co było przyczyną wybuchu. Następnie napastnicy zdetonowali kolejne ładunki wybuchowe, całkowicie niszcząc salę gimnastyczną. Siły specjalne robiły wyrwy w ścianach budynku, aby pomóc zakładnikom w ucieczce. Według oficjalnych informacji, grupa 13 napastników przedarła się przez wojskowy kordon i schroniła w okolicy, wśród nich były ponoć dwie kobiety w przebraniu pielęgniarek. Kilku z nich schroniło się w dwupiętrowym budynku mieszkalnym w odległości 40 metrów od sali gimnastycznej. Nie wiadomo czy mieli zakładników. Budynek został zniszczony przez czołgi i miotacze ognia. Według oficjalnych danych zginęło przynajmniej 339 ludzi, w tym 156 dzieci, zaś 700 (głównie dzieci) zostało rannych. Według niektórych europejskich dziennikarzy, ostateczna liczba ofiar może przekroczyć 400, jako że 176 ludzi uznano za zaginionych. Rząd rosyjski spotkał się z krytyką mieszkańców Biesłanu, którzy po kilku dniach od ataku wciąż nie wiedzieli, czy ich dzieci żyją, czy nie. Wizyta w szkole była dla nas ogromnym przeżyciem, na pewno nie zapomnimy nigdy o tej tragedii. Pod koniec podróży dotarliśmy do Abchazji, w której miały miejsce równie tragiczne wydarzenia, o nich napiszę w następnym wydaniu. GRAŻYNA SROCZYŃSKA

11 Extra informator 11

12 12 Gdzie znajdziesz Głogowiaka? Wtorek, 26 listopada 2013

13 Mama w naszym mieście 13 Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia Jeszcze do niedawna święta Bożego Narodzenia spędzaliście we dwójkę. Odkąd na świecie pojawia się dziecko, święta nabierają innego wyrazu niż wcześniej. Jak przygotować swoją pociechę do tego magicznego czasu? Już od początku grudnia rozpoczynamy odliczanie do świąt Bożego Narodzenia. W sklepach roi się od choinek, światełek i świątecznej muzyki. W telewizji ciągłe reklamy z motywem świątecznym, a my jesteśmy zabiegani jak nigdy. W ten wyjątkowym okresie powinniśmy nieco zwolnić i poświęcić więcej czasu naszym pociechom. Dzięki temu zrozumieją one, że święta to nie tylko ogrom jedzenia i prezenty, ale także pomoc bliźniemu i wyjątkowa rodzinna atmosfera. Adwent Zapewne małe dzieci nie zrozumieją jeszcze czym jest adwent. Jednak można to wytłumaczyć w prosty sposób. Adwent jest to oczekiwanie na przyjście Jezusa. W okresie tym księża odprawiają roraty w fioletowych, symbolizujących czas pokuty szatach. Aby maluszek mógł odliczać dni do Bożego Narodzenia, 29 listopada podaruj mu kalendarz adwentowy. Następnego dnia zacznie odliczanie i dostanie słodką niespodziankę. Zobaczysz, na kolejne dni będzie czekał ze zniecierpliwieniem. Podstawową sprawą, aby maluch zrozumiał całą ideę, jest zachowanie rodziców w tym czasie. Nie od dziś wiadomo, że dając dobry przykład dziecku zakorzeniamy w nim odpowiednie nawyki. Rodzice przez okres Adwentu i świąt powinni pokazać swoją postawą, że to, co sami przeżywają jest istotne i ważne. Jeśli mówimy swoim pociechom o konieczności przebaczania sami się kłócąc, jesteśmy mało wiarygodni. Mama i Tata przed Bożym Narodzeniem powinni się wyciszyć, by nie wprowadzać nerwowości i zamętu. Dzień Świętego Mikołaja Nawet najmniejsze dzieci lubią dostawać prezenty. 6 grudnia jest idealnym momentem do przygotowywania się do świąt. W ten dzień opowiedz dziecku prawdziwą historię Św. Mikołaja. Niech ten przykład posłuży do przekazania najważniejszej idei świąt. Czyli dzielenia się z innymi tym, co mamy. Należy również wspomnieć, że prezenty od Św. Mikołaja dostają tylko grzeczne dzieci, te które słuchają rodziców i sprzątają zabawki w swoim pokoju. Dobre uczynki Jeśli chcesz pokazać dziecku, że święta to czas wybaczania, dobrych uczynków i miłości, najlepiej zrób to w adwent. Połącz historię Jezusa, który przebaczał i czynił dobrze dla wszystkich ludzi. Na kalendarzu lub w grafiku możecie razem zapisywać co dziecko zrobiło dobrego. Pomaganie rodzicom, sprzątanie zabawek Każdy uczynek, nawet najmniejszy, ma znaczenie. Szczególnie dla malucha, który całą aurą jest bardzo podekscytowany. Kolędy Świąteczny czas kojarzy nam się z kolędami, pastorałkami i miłą muzyką. Przez cały grudzień możemy je puszczać maluchowi. Możemy je również wspólnie śpiewać. Warto wybrać proste kolędy, które łatwo zapadną w pamięć dziecku. Choinka Dobrym sposobem na wspólne przeżywanie i oczekiwanie świąt jest samodzielne robienie ozdób na choinkę i późniejsze wspólne ubieranie jej. Już kilkuletnie dziecko potrafi wykonać własnoręcznie proste ozdoby choinkowe. Dobrym przykładem są kolorowe, papierowe łańcuchy. Taka zabawa, to mnóstwo radości i okazja do rozwijania zdolności manualnych. Opłatek Dzielenie się opłatkiem dla dziecka może być nieco krępującym przeżyciem. Aby nie czuło się zawstydzone poćwiczcie składanie życzeń już wcześniej. Wiedząc dlaczego babcia stoi przed nim z opłatkiem nie będzie zaskoczony i zmieszany. Puste miejsce przy stole Poproś malca o pomoc przy układaniu naczyń do wigilijnego stołu. Pokaż mu, że wkładasz sianko pod obrus, jak rozkładasz naczynia, sztućce i chusteczki. Dla dziecka to duża frajda, a dla Ciebie okazja, aby pokazać jak należy wszystko przygotować na przyjście rodziny. Wytłumacz maluszkowi dlaczego należy zostawić jedno puste miejsce przy stole. I dlaczego nie będzie jego ukochanej pomidorówki, a 12 innych potraw. Daj mu do zrozumienia, że potrawy, wszystkie tradycje związane ze świętami, są magicznym czasem wartym zapamiętania. Twórzcie rodzinne tradycje Święta dzieciom przede wszystkim kojarzą się z prezentami. Podpowiedzmy naszemu dziecku, że bardzo miło jest zrobić prezent dla ukochanej osoby własnoręcznie. Małe dzieci lubią i potrzebują stałych elementów, takich jak rytuały. Dobrym pomysłem jest wprowadzenie własnych rodzinnych świątecznych tradycji, które na stałe wrosną w nasze święta. Może to być ubieranie choinki w Wigilijny poranek lub wspólne pakowanie prezentów. Wspominając dzieciństwo na pewno przypomina nam się zapach pomarańczy, goździków i innych pyszności. Zaprośmy swoją pociechę do wspólnego pieczenia pierniczków. Niech dziecko pomoże Ci mieszać ciasto i ozdabiać słodkim lukrem ciasteczka. A może powiesicie je wspólnie na choince? Gdy emocje już opadną, a kolacja zostanie zjedzona poświećmy czas naszym pociechom. Bo przecież najważniejsza w świętach jest bliskość i o tym należy pamiętać. Przypomnijmy sobie własne dzieciństwo. Te piękne wspomnienia, rodzinny magiczny czas, oczekiwanie. Zamiast biegać i się śpieszyć poświęćmy ten czas naszemu dziecku, aby pomóc mu stworzyć swoje własne niesamowite wspomnienia. LEOMAMA

14 14 Extra strona Wtorek, 26 listopada 2013 Znamy go z mediów i wspomnień kilku pokoleń uczniów I Liceum Ogólnokształcącego. Mało kto wie jednak, że w wojsku był kucharzem, a w młodości skakał o tyczce i grał w siatkówkę. Wielka miłość do sportu została Eugeniuszowi Patykowi do dziś. Urodził się na Kujawach. Tam ukończył Liceum Pedagogiczne. Tam też poznał żonę. To była taka prawdziwa, szkolna miłość. Byliśmy razem od liceum wspomina. Potem były studia w Szczecinie i Opolu. Do Głogowa trafił przypadkowo. Kiedyś na studiach graliśmy w karty z inspektorem oświaty z Głogowa i zażartowałem, że co wy tam macie na tym waszym Dzikim Zachodzie mówi E. Patyk. Był rok Inspektor zaczął opowiadać, że mają w Głogowie piękną szkołę i zachęcał do przyjazdu. Wtedy była to Szkoła Podstawowa Nr 3, obecnie jest to II Liceum Ogólnokształcące. No to pojechałem zobaczyć. Głogów był wtedy jeszcze w gruzach, dzisiejsze parki to były małe krzaczki, ale szkoła faktycznie była imponująca jak na tamte czasy. Znalazł się tam telewizor, były palmy w doniczkach na korytarzach, a na biurkach stały przybory do pisania z kości słoniowej opowiada. Miał 24 lata, Z cyklu: ludzie stąd Czernina i siatkówka kiedy został dyrektorem tej szkoły. Żona dołączyła do mnie później i początkowo nie spodobało jej się tutaj. Najpierw była tak załamana, że nawet walizek nie chciała rozpakować, ale potem się przyzwyczailiśmy. I tak, w tym samym mieszkaniu, mieszkam już ponad 50 lat dodaje. Eugeniusz Patyk był też dyrektorem SP 7. Jednak najbardziej jest pamiętany z okresu 30 lat, kiedy pełnił funkcję dyrektora I LO. Wychował kilka pokoleń głogowian. Szkoła zyskała wtedy dużą renomę. Był też prezesem Związku Nauczycielstwa Polskiego w mieście, powiecie i dawnym województwie legnickim. Przez 4 lata pełnił godność senatora. Już 4. kadencję jest radnym miejskim. Ma trójkę dzieci. Dwie córki poszły ślady rodziców i są nauczycielami, syn pracuje w głogowskim ratuszu. Wielka pasją Eugeniusza Patyka jest sport. 30 lat kibicował na meczach na stadionie miejskim. Kiedyś grał w siatkówkę, skakał wzwyż i o tyczce. Teraz raczej oglądam sport w telewizji. Cały czas śledzę rozgrywki w siatkówkę i piłkę nożną. Ani jednego meczu nie opuściłem zdradza. Uwielbia gotować i, jak zapewnia, potrafi przyrządzić prawie wszystko. Kiedy był wojsku, przez 8 miesięcy pracował jako kucharz. Umiem przygotować nawet najbardziej skomplikowaną potrawę. Lubię zupy, np. czerninę, biały barszcz, itp. Wszystko musi być ze świeżych, dobrych składników podsumowuje. U. DROZD FOT. U. DROZD Pierwsza generacja Focusa zdobyła sympatię dziennikarzy {samochód roku 1999}, kierowców, oraz uznanie mechaników. Niestety, do ideału sporo mu brakowało. Zdecydowanie lepiej prezentuje się Focus 2. Nie chodzi o stylistykę bo ta kwestią gustu, ale o bezpieczeństwo nadwozia, odczuwalną jakość wykonania i zastosowane materiały. W końcu mamy miękką tablicę przyrządów i solidnie wykończone drzwi. Samochód jest także dobrze Widziane na naszych drogach Ford Focus 2 { } Starannie wykonane wnętrze z materiałów dobrej jakości wyciszony. W poprzedniku przy stosunkowo niewielkich prędkościach słychać było szum powietrza opływającego karoserię. Szkoda że nie uporano się ostatecznie z korozją. Użytkownicy sygnalizują, że pojawia się okazjonalnie na połączeniach poszczególnych elementów poszycia. Na szczęście problem ten występuje na mniejszą skalę, niż w Mondeo 2, w którym na potęgę rdzewieją drzwi. Z dostępnością części zamiennych też nie jest źle. Zawieszenie Focusa jest kontynuacją sprawdzonych rozwiązań znanych z Focusa 1. Podobnie jak w poprzedniku, z przodu zastosowano układ typu Mac- Pherson, wahacze trójkątne z wymiennymi sworzniami, drążek stabilizatora oraz najbardziej awaryjną część, czyli jego łączniki. W razie potrzeby wszystko naprawia się szybko i tanio. Gorzej z zawieszeniem tylnym. Wprawdzie dzięki rozbudowanej, wielowahaczowej konstrukcji Focus prowadzi się pewnie, ale po przejechaniu około 100 tys. km trzeba się zainteresować i trochę zainwestować. W Focusie 2 tylne zawieszenie {tak jak w Focusie 1} opiera się na małej ramie pomocniczej. Każde koło prowadzone jest przez układ czterech wahaczy. W razie potrzeby można kupić poszczególne wahacze i same tulejki do nich. Jest jednak jeden kłopot. Czasem, mimo zużycia tylko jednego elementu, zachodzi potrzeba wymiany innych, teoretycznie dobrych. Powodem jest to, że próby ich rozkręcenia mogą skończyć się fiaskiem. Śruby połączeniowe zapiekają się, a z uwagi na bardzo ograniczony dostęp ich np. rozwiercenie bez wymontowania z auta staje się niemożliwe. Tylne sprężyny zostały zamontowane obok amortyzatorów {niezależnie}, co sprawia że ich wymiana jest prosta. Gama silników Focusa obejmuje ponad dziesięć jednostek napędowych. Skupimy się tylko na tych najbardziej popularnych. Gamę otwierają trzy małe benzynowe silniki v {80KM}, v {100KM}, v {115KM}. Z punktu kierowcy optymalnym wyborem jest silnik 1.6 {w dowolnej wersji}. Jednostka 1.4 w której nacisk położono na ekonomikę, jest przeznaczona głównie do miasta. Na trasie nie radzi sobie najlepiej przyśpieszenie od 0-100km/h w czasie ponad 14 s. i przeciętna elastyczność wymagają przyzwyczajenia się do prawego pasa. Z punktu konstrukcyjnego cała trójka jest spokrewniona i wywodzi się z japońskiej rodziny budowanej pod okiem inżynierów Yamahy. Cechą wspólną jednostek 1.4 i 1.6 jest konstrukcja wykonana ze stopów lekkich. Tuleje cylindrowe stanowią integralną część bloku i są od wewnątrz pokryte warstewką chromu, co praktycznie uniemożliwia wykonanie tradycyjnych remontów kapitalnych. W razie potrzeby można wymienić same pierścienie na nowe o nominalnym wymiarze lub kupić cały dół silnika tzw. short block. Oznacza to większy wydatek, ale wystarczy na kolejne 200, 300 tys km. Silniki 1.4 i 1.6 mają płytkowy system regulacji luzów zaworowych. Wydaje się to krokiem wstecz, lecz w praktyce jest inaczej {nowa generacja materiałów gniazd zaworów i zaworów}. Co wyklucza potrzebę regulacji przez okres np. 100 tys. lub więcej kilometrów. Zastosowanie płytek upraszcza budowę, a także gwarantuje zachowanie odpowiedniego luzu zaworowego na wysokich prędkościach obrotowych. Rozrząd napędzany jest paskiem zębatym i lepiej go wymieniać nie przekraczając około 90 tys. km. Typową przypadłością modeli 1.6 są rdzewiejące zaślepki w głowicy we wgłębieniach na świece zapłonowe. Czasem zaczynają przepuszczać ciecz chłodzącą, która podtapia świece. Koszt wymiany zaślepek jest stosunkowo niski. Czasy kiedy Ford nie miał szczęścia do diesli mamy już dawno za sobą. Diesle palą naprawdę mało, ale zastosowane w nich rozwiązania podnoszą koszty Na rynku można znaleźć egzemplarze Focusa II w naprawdę dobrym stanie serwisowania. Początkowo w ofercie dostępne były dwa silniki-1.6tdci {109 KM} oraz 2.0 TDCi {136 KM}. W roku 2005 do gamy dołączyła słabsza wersja 1.6 TDCi {90 KM} oraz silnik 1.8 TDCi {115 KM}. Silniki 1.6 są wspólne z jednostkami Peugeot/Citroen. Odznaczają się cichą pracą, niskim zużyciem paliwa oraz dobrą elastycznością {Funkcja overboost}. Niestety, nowoczesna technika pociąga za sobą wysokie koszty ewentualnych napraw. Mamy tu piezokrystaliczne wtryskiwacze, dwumasowe koło zamachowe oraz wysokociśnieniowy układ paliwowy. A zatem całą masę drogich rzeczy, które mogą się popsuć z powodu niskiej jakości paliw, bądź przebiegu i brutalnej eksploatacji. Warto zaznaczyć, że szereg problemów z jednostkami TDCi wynika z niewystarczającej znajomości procedury napraw. Silniki 1.6 TDCi wyposażone są w pasek rozrządu, natomiast 2.0 TDCi ma łańcuch rozrządu. KAMIL K. + Ogromna oferta na rynku wtórnym + dobrze wykończone i komfortowe wnętrze + pewne zachowanie na drodze sporadyczne problemy z korozją nadwozia zużycie tulejek tylnego zawieszenia zużycie łączników stabilizatora przedniego

15 Sport 15 Po efektownym zwycięstwie w derbach z Górnikiem Polkowice 5: 0, piłkarze nożni Chrobrego Głogów w ostatnim spotkaniu w 2013 roku, przed własną publicznością zmierzyli się z aspirującą do awansu Polonią Bytom. Jeszcze przed rozpoczęciem meczu wiadomo było, że zimową przerwę podopieczni Ireneusza Mamrota spędzą na fotelu lidera, gdyż tracący dwa punkty do Chrobrego Górnik Wałbrzych przegrał swój mecz z Błękitnymi Stargard Szczeciński 1: 4. Pierwsza część przebiegła na badaniu się nawzajem. Obie ekipy głównie skupiły się na za- Futsalowcy Euromastera Chrobry Głogów aż do szóstej kolejki debiutanckiego sezonu musieli czekać na swoje pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie. To właśnie od wygranego 5: 2 meczu z Red Devils Chojnice piłkarze pomarańczowo-czarnych zaczęli swój marsz w górę ligowej tabeli. (fot. II liga zachodnia Do wiosny na fotelu lidera Po odprawieniu z kwitkiem chojnickich czerwonych diabłów w kolejnej serii spotkań do Głogowa przyjechała GAF Jasna Gliwice. Również ekipa z Gliwic musiała uznać wyższość podopiecznych Tomasza Trznadla i na Górny Śląsk wracała z bagażem pięciu straconych bramek, przy tylko jednej strzelonej. W ostatniej kolejce futsalowej ekstraklasy do hali przy Wita Stwosza przyjechała halowa drużyna GKS-u Tychy. Rywale do tego meczu przystępowali jako najsłabsza ekipa obecnego sezonu, z dorobkiem zaledwie 3 punktów. W nieco odmiennych nastrojach byli gospodarze, którzy po pierwszych zwycięstwach na ekstraklasowych parkietach, zamierzali kontynuować znakomitą serię w trzecim meczu z rzędu u siebie. Spotkanie znakomicie ułożyło się dla głogowian, którzy po trzech minutach gry i bramkach Tomasza Urbaniaka w 2 minucie i Mateusza Niedźwiedzia sześćdziesiąt sekund później, prowadzili już 2: 0. Szybko jednak za odrabianie strat zabrali się przyjezdni, w ósmej minucie po bramce Sławomira Maławego, wyrównując stan meczu na 2: 2. Chwilę wcześniej stojącego w głogowskiej bramce Michała Długosza pokonał Piotr Myszor. To było wszystko na co było stać obie ekipy w tej części gry. Drugą połowę, podobnie jak pierwszą, mocno zaczęli zawodnicy w pomarańczowo-czarnych strojach. Najpierw, pięć minut po wznowieniu bramkarza gości, mocnym strzałem pokonał po raz drugi tego dnia Urbaniak, by w kolejnej akcji ten sam zawodnik znakomicie obsłużył Łukasza Pieczyńskiego, który nie miał najmniejszych problemów z umieszczeniem piłki w bramce tyszan. Nie minęło 60 sekund, a głogowska publika bezpieczeniu tyłów, aby nie stracić bramki, która mogłaby przesądzić o zwycięstwie którejś z drużyn. Chrobry nie potrafił przebić się przez dobrze zorganizowaną i dysponowaną tego dnia bytomską obronę, ale sam też na nie wiele pozwalał przyjezdnym. Składnych akcji oraz sytuacji podbramkowych przez pierwsze 45 minut było jak na lekarstwo. Jedyny, groźny strzał na bramkę Polonii w 41 minucie oddał Michał Ilków-Gołąb. Na przerwę obie jedenastki schodziły do szatni przy bezbramkowym remisie. W drugiej połowie po niemrawym i bezbarwnym początku, powoli do głosu zaczęli dochodzić pomarańczowo- -czarni. Strzałami z dystansu bramkarza Polonii próbowali zaskoczyć Krzysztof Ulatowski wraz Mateuszem Hałambcem, ale stojący między słupkami Mika nie dał się im pokonać. W odpowiedzi z drugiej strony w polu karnym padał jeden z zawodników gości, jednak arbiter słusznie nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, upominając jeszcze gracza z Bytomia żółtą kartką. W 75 minucie lewą stroną boiska popędził Mateusz Janeczko, minął jednego z rywali wpadając w pole karne, gdzie został sfaulowany przez obrońcę gości. Tym razem sędzia główny nie miał wątpliwości, zdecydowanie wskazując ręką na jedenasty metr. Karnego na bramkę, pewnym, mocnym strzałem pod poprzeczkę zamienił Adam Samiec. Pod koniec meczu szansę na podwyższenie rezultatu miał kapitan Chrobrego Mateusz Hałambiec, a w doliczonym już czasie gry wprowadzony chwilę wcześniej Kuczer. Pierwszy zaprzepaścił ją uderzając wprost w interweniującego bramkarza przyjezdnych, drugi natomiast źle przyjął dograną z boku piłkę, która jeszcze mu odskoczyła oddalając tym samym zagrożenie pod bramką gości z Bytomia. znów mogła oklaskiwać bramkę Euromastera. Na listę strzelców w 27 minucie meczu, po raz setny w ekstraklasie, wpisał się Dariusz Pieczyński. W odpowiedzi minutę później straty zmniejszył jeszcze Głód, ale ostatnie słowo należało do gospodarzy. Wynik na dziesięć minut przed końcem ustalił Grzegorz Nowak. Było to trzecie zwycięstwo Euromastera w sezonie. Co ciekawe, trzecie z rzędu i to przed własną publicznością. W następnej kolejce zawodników Tomasza Trznadla czeka wyjazd do Zduńskiej Woli na mecz z Gattą Active, która w ostatniej kolejce pokonała u siebie niedawnego rywala głogowian, GAF Jasną Gliwice 4: 0. Ostatecznie po nieporywającym widowisku głogowianie pokonali Polonię 1: 0, powiększając przewagę nad drugim w stawce Górnikiem Wałbrzych do czterech punktów i umacniając się na fotelu lidera, na którym zasiadać będą przynajmniej do marca przyszłego roku. CHROBRY GŁOGÓW POLO- NIA BYTOM 1: 0 (0: 0) 1: 0 Samiec 76 (k) CHROBRY: Janicki Ilków- -Gołąb, Michalec, Szałek, Samiec, Machaj, Hałambiec, Ulatowski, Niewieściuk (23 Janeczko (90 Kuczer)), Sędziak (86 Ziemniak), Szczepaniak (86 Gancarczyk). POLONIA: Mika Banaś, Odrzywolski, Broniewicz, Białkowski, Laskowski, Zalewski, Michalik (57 Walesa), Nowak, Setlak, Jarka (57 Paulista). P. MACHERA Ekstraklasa futsalu Zwycięski Euromaster (fot. EUROMASTER CHROBRY GŁOGÓW GKS TYCHY 6-3 (2-2) 1-0 Tomasz Urbaniak (2) 2-0 Mateusz Niedźwiedź (3) 2-1 Piotr Myszor (7) 2-2 Sławomir Maławy (8) 3-2 Tomasz Urbaniak (26) 4-2 Łukasz Pieczyński (27) 5-2 Dariusz Pieczyński (28) 5-3 Szymon Głód (29) 6-3 Grzegorz Nowak (30) EUROMASTER CHROBRY: Długosz Wójtowicz, Urbaniak, Pietruszko, Niedźwiedź, Szala, Ł. Pieczyński, D. Pieczyński, P. Łużny, Koryciński, Biały, Plewko, Nowak, Przymus. GKS TYCHY: Słonina M. Sitko, Myszor, Głód, Hewlik, Prażmo, Maławy, Jania, Sojka, J. Sitko, Krzyśka. P. MACHERA PGNiG Superliga Przegrali z mistrzem Po zwycięstwie we własnej hali nad czerwona latarnią PGNiG Superligi, ekipą Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 37: 30, w 10 kolejce szczypiorniści Chrobrego Głogów zmierzyli się na wyjeździe z faworytem nie tylko tego spotkania, ale również całych obecnych rozgrywek, drużyną Vive Targów Kielce. Mecz z drużyną prowadzoną przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski w piłce ręcznej Bogdana Wentę rozegrany został awansem już w środę, z uwagi na mecz Vive Targów w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów z duńską drużyną KIF Kolding. Pierwsze minuty meczu to zaskakująco dobra gra głogowskiego SPR-u na tle utytułowanego rywala i minimalne, jednobramkowe prowadzenie kieleckiego zespołu 6: 5. Na typ etapie meczu znakomicie w bramce Vive spisywał się Venio Losert, który kilkoma znakomitymi interwencjami nie pozwolił Chrobremu na doprowadzenie do remisu. Przewaga gospodarzy zaczęła rosnąć dopiero w okolicach piętnastej minuty meczu, kiedy to skutecznie rzucali Karol Bielecki i Zeljko Musa, wyprowadzając swoją ekipę na pierwsze pięciopunktowe prowadzenie 12: 7. Od tej pory z każdą kolejną akcją przewaga tylko się powiększała, by w końcówce sięgnęła dziesięciu bramek 23: 13. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza część meczu w Kielcach. W drugiej połowie w dalszym ciągu wśród gospodarzy świetnie spisywał się Bielecki, który raz za razem mocnymi rzutami z drugiej linii zdobywał kolejne bramki dla swojego zespołu. Na piętnaście minut przed końcem meczu mistrzowie Polski prowadzili 30: 22. Kiedy jasne już było, że Vive tego meczu nie przegra, trener Wenta dał pograć zmiennikom. Na parkiecie pojawiła się niemalże nowa siódemka, a między słupkami stanął Sławomir Szmal. W Chrobrym dobre zawody rozegrał Yuri Gromyko, zdobywca 9 bramek. Mimo walki do końca o korzystny wynik, nie udało już się zmienić za wiele. Kielczanie w pełni kontrolowali przebieg meczu, nie pozwalając graczom SPR-u na odrobienie strat. W końcówce przewaga z ośmiu bramek wzrosła jeszcze do dziewięciu i to Vive wygrało ostatecznie 41: 32. W następnej, 11 kolejce szczypiorniści Chrobrego zmierzą się we własnej hali z dziewiątym w tabeli Zagłębiem Lubin, które wygrało swój ostatni mecz z MMTS-em Kwidzyń 37: 30. Derbowe spotkanie rozegrane zostanie 2 grudnia o godzinie 17: 00. VIVE TARGI KIELCE SPR CHROBRY GŁOGÓW 41: 32 (23: 13) VIVE: Szmal, Losert Grabarczyk, Jurecki 1, Tkaczyk 3, Olafsson 4, Chrapkowski 1, Aquinagalde 2, Bielecki 8, Jachlewski 1, Strlek 3, Lijewski 4, Buntić 1, Musa 7, Zorman 1, Cupić 6 (4). CHROBRY: Stachera, Świrkula Jankowski 4 (3), Bednarek 3, Witkowski 2, Płócienniczak 1, Świtała 3, Mochocki 3 (2), Gromyko 9, Łucak, Biegaj 1, Kubała, Świątek 4, Gregor 2. P. MACHERA

16 16 Wtorek, 26 listopada 2013