James Blunt Moon Landing tour 2014 03.10.2014 Warszawa, Torwar
James BLUNT Moon Landing to czwarta płyta w dorobku Jamesa Blunta, album dedykowanym snom, tęsknotom i pierwszym miłościom. To historie o szukaniu w lustrze chłopca, którym niegdyś byłeś i mężczyzny, którym jesteś oraz o pogodzeniu się z tą zmianą. Jest to również powrót do korzeni, prostoty, ponowne odkrycie tkwiącej w muzyce mocy, która pozwala na szczere i bezpośrednie przekazywanie emocji, bez skupiania się na osiągnięciu perfekcji. Lądowania na Księżycu, kojarzą mi się z samotnością, romantyzmem, z tymi wszystkimi oldschoolowymi emocjami, wyjaśnia artysta. To nostalgiczne wspomnienie niewiarygodnego wręcz osiągnięcia, którego z jakichś przygnębiających powodów nie jesteśmy w stanie powtórzyć tak, jak pierwszej miłości. Wszyscy oczywiście wiemy, kim jest James Blunt, pozwolimy sobie jednak streścić jego historię dla tych, którzy wywędrowali poza nasza planetę. Urodził się w wojskowym szpitalu w Tidworth, do szkół chodził w Harrow i Bristolu. Zapisał się na czteroletnią służbę w armii, ale zakończył ją dopiero po sześciu latach. Służył w Kanadzie, Kosowie i Londynie. Gdy Linda Perry usłyszała jego występ na South by Southwest Music Festival, natychmiast podpisała z nim kontrakt. Nagrany w Los Angeles album Back to Bedlam został przyjęty przez odbiorców z całkowita obojętnością. Do czasu, gdy na sklepowych półkach pojawił się trzeci singiel, zatytułowany You re Beautiful I tak się to właśnie zaczęło: jeden wielki przebój, dwa kolejne albumy, trzy trasy koncertowe po całym świecie, 4 single na pierwszych miejscach list przebojów, pięć nominacji do Grammy (do tego dwie BRIT Award, dwie nagrody Ivor Novello oraz garść statuetek MTV), sześcioosobowy zespół, siedem lat w trasie, 17 milionów sprzedanych albumów i 20 milionów zakupionych singli. Do tego 5 milionów wielbicieli na Facebooku, 250 milionów odtworzeń na Spotify i 257 milionów wyświetleń teledysków na YouTube. s. 2 James Blunt
Cóż oznaczają te wszystkie liczby? Niesamowite doświadczenie. Oraz szansę, by wykorzystać popularność w szczytnych celach, na przykład we wspieraniu organizacji charytatywnych takich jak Lekarze bez Granic, Pomoc dla Bohaterów (niestety trzykrotnie nie udało się zorganizować koncertu dla żołnierzy stacjonujących w Afganistanie) oraz zwracaniu publicznej uwagi na zmiany klimatyczne. Jednak dla chłopaka, który zawsze marzył o tworzeniu muzyki, który w wieku 14 lat sięgnął po gitarę i napisał pierwszą piosenkę, a kilka lat później napisał akademicką dysertację na temat przemysłu muzycznego, po czym zabrał swoją gitarę do Kosowa, sukces oznaczał przede wszystkim olbrzymią wolność. Dzięki temu mogłem ruszyć w trasę z całym zespołem. To było coś niesamowitego. Z tymi samymi ludźmi nagrałem swój drugi album All The Lost Souls, na którym udało nam się osiągnąć głębsze i bogatsze brzmienie. Później przyszła pora na trzecią płytę, radośniejszą i bardziej energetyczną, nagraną w nowoczesnym londyńskim studiu i przy udziale wielu muzyków. Na Some Kind of Trouble sięgnąłem po gitarę elektryczną i nagrałem tego rodzaju kawałki, w których byłem zakochany jako nastolatek, ale nie potrafiłem ich odtworzyć na akustycznym pudle. Wcielanie się w różne role, zabawa dźwiękiem i stylem, naśladowanie innych wykonawców to wszystko okazało się świetną zabawą. Na Moon Landing postanowił jednak wrócić do swojego tradycyjnego brzmienia. Podczas pierwszych sesji nagraniowych towarzyszył mu jeden z najlepszych producentów Martin Terefe i słychać w tych nagraniach olbrzymią swobodę i radość z zabawy brzmieniem. Zacząłem grać na ukulele, głównie z tego powodu, że z tym instrumentem wydaję się większy, wyjaśnia James. Dogadywaliśmy się tak dobrze, że spokojnie mogliśmy razem nagrać cały album. I to nie jeden. Artysta postanowił jednak jeszcze mocniej uprościć brzmienie, wrócił więc do Los Angeles, zatrzymując się u swojej przyjaciółki Carrie Fisher (tej samej, która zasugerowała tytuł jego debiutanckiego albumu i pozwoliła wykorzystać własną łazienkę do nagrania wokalu w utworze Goodbye My Lover ). Blunt ponownie nawiązał współpracę z producentem swojej pierwszej płyty, Tomem Rothrockiem i obaj stworzyli cały album, korzystając z okazyjnej pomocy muzyków, którzy grali z Jamesem na Back to Bedlam. Pomagali tam, gdzie umiejętności Jamesa okazały się niewystarczające. Jestem beznadziejnym perkusistą, przyznaje radośnie Blunt. I nie najlepiej radzę sobie na basie. Ale jakoś udało mi się opanować resztę instrumentów, wykorzystanych na albumie. s. 3 James Blunt
Siedzieliśmy z Tomem przez kilka miesięcy w jego studio, próbując wyczuć, co chcemy osiągnąć. Ma całą kolekcję starych instrumentów, na których krok po kroku nauczyłem się grać. Myślę, że dla nas dwóch to bardzo osobisty album próbowaliśmy odkryć, gdzie to wszystko się zaczęło i w jakim miejscu aktualnie się znajdujemy. Nie staram się na tej płycie niczego udowadniać, nie próbuję odgadywać pragnień publiczności czy zastanawiać się godzinami nad każdym elementem. Patrząc przez szybę na Toma siedzącego za konsolą, próbowałem wyrazić się jak najprościej i jak najszczerzej. Tak zapewne wyglądałaby moja druga płyta, gdyby Back to Bedlam okazało się porażką. W rezultacie powstała kolekcja surowych, szczerych i bezpośrednich piosenek. Niektóre z nich dotyczą spraw bardzo osobistych (Always Hate Me, The Only One), inne brzmią niczym przeboje z jeszcze nie nakręconego filmu. Taka jest na przykład Miss America piosenka inspirowana śmiercią Whitney Houston, próbująca opisać uczucia towarzyszące tragedii sławnego artysty, którego znamy osobiście. Znajdziemy tu także wspaniałe utwory miłosne (beztroskie Postcards, pełne tęsknoty Blue on Blue ), a także jedną z najlepszych piosenek o uczuciach towarzyszących zakończeniu związku przejmujące Face the Sun. Moon Landing to po prostu czyste, niczym nieskalane piękno, które łapie za serce już od pierwszego kawałka. Nie zdziwcie się, jeśli wystarczy jedno przesłuchanie, byście zaczęli nucić wspaniały refren Bonfire Heart. Koncert 03.10.2014, g. 20.00, Warszawa, Torwar Bilety w cenie 119-259 pln do nabycia w ebilet.pl, EMPIK oraz bilety@paradam.pl s. 5 James Blunt
s. 8 Leonard Cohen 2013_Skrót biograficzny