Jan Ignacy Paderewski artysta przełomu wieków Szkic studiów nad Pamiętnikami Na estradzie ukazuje się dziwna postać i zmierza do fortepianu, na kształt jakiegoś egzotycznego ptaka z różowym czubem. [ ] Ruda czerwień [ ] czupryny nie czyni przykrego wrażenia na przewrażliwionych damach z pierwszych rzędów, nie razi ich wyrobionego smaku. Ekscentryczna lwia grzywa zdaje się dawać przedsmak całego piękna, które wypływa spod palców pianisty. W [...] subtelnie zarysowanych ustach drzemie odrobina zmysłowego marzycielstwa, podkreślonego jeszcze miękkim cieniem wąsów nad niemi. [...] Cała postać sugeruje jasność, światło 1. Portret Mistrza. 1 R. Landau, Paderewski, Wyd. J. Przeworskiego, Warszawa 1935. str. 1
Istnieje niezliczona ilość zapisków, notatek, listów czy pamiętników, w których nazwisko Ignacego Paderewskiego zajmuje poczesne miejsce. O wirtuozie pisali krytycy, dziennikarze, literaci, politycy, aktorzy, malarze. Z mozaiki wspomnień, spostrzeżeń, przepełnionych zachwytem opisów, a także nie pozbawionych sarkastycznych uwag tekstów, wyłania się postać niezwykłego człowieka. Talent, osobowość i frapujący wygląd zewnętrzny to trzy wyznaczniki składające się na osobę Paderewskiego 2. Chcąc przedstawić dorobek artystyczny pianisty i prześledzić drogę jego kariery, nie sposób jednak pominąć dzieła niejako źródłowego, najbardziej rzetelnego, swoistej autobiografii zawartej w Pamiętnikach. Wiedza o artyście, zamknięta we wspomnieniach zasługuje na studia dociekliwe, aczkolwiek już sam pobieżny szkic, może stanowić lekturę ciekawą, czego starałam się dokonać. Warty podkreślenia pozostaje fakt, że żadna ze znanych mi pozycji tematycznych nie wyczerpuje w pełni tematu, stąd nie bez znaczenia pozostaje bibliografia uzupełniająca rzucająca światło na tematy pominięte lub przemilczane w samych Pamiętnikach. Ignacy Jan Paderewski, herbu Jelita, urodził się 6 listopada 1860 roku w szlacheckim, malowniczym dworku w Kuryłówce na Podolu (za Zbruczem) na kresach I Rzeczypospolitej. Było to dla artysty jedno z najcudowniejszych miejsc na świecie, chociaż dom położony był z dala od cywilizacji, wśród dziesiątek hektarów sadów, o setki kilometrów oddalony od prymitywnej stacyjki kolei żelaznej 3. Matka, Poliksena z domu Nowicka, zmarła kilka miesięcy po jego narodzinach. Opiekunem Ignacego i jego starszej siostry Antoniny był ojciec Jan, uczestnik powstania styczniowego, który za udział w nim odbył karę roku więzienia w Kijowie. W tym czasie małym Paderewskim opiekowała się ciotka, mieszkająca w oddalonej o 100 km miejscowości Nowosiółek. Edukacją rodzeństwa Paderewskich, po dwóch mniej zdolnych guwernantkach, zajmował się reemigrant z Francji, uczestnik powstania listopadowego, Michał Babiński. Młody Paderewski od dzieciństwa przejawiał uzdolnienia muzyczne, początkowo grając na starym rodzinnym fortepianie. Fortepian mnie pociągał pisał w Pamiętnikach. Zacząłem grać z własnego impulsu, co prawda tylko jednym palcem, próbując wygrywać melodie, ale kiedy miałem cztery lata, próbowałem używać już wszystkich palców 4. Ojciec pragnął uczyć syna muzyki był, bowiem przekonany o jego talencie. Mając trzy lata brał już 2 A. Głowińska, Paderewski, w: Internet http://www.konkurspaderewskiego.pl/index.php?p=1&lang=pl&s=149 (01.06.2009). 3 J. I. Paderewski, Pamiętniki, PWM, Kraków 1967, s. 27. 4 Tamże, s. 27. str. 2
Paderewski lekcje muzyki. Pierwszym jego nauczycielem był skrzypek Runowski, drugim, pod opieką ciotki, Piotr Sowiński. Jeden był równie niekompetentny jak drugi oceniał po latach artysta, a ja całymi godzinami improwizowałem dla samego siebie 5. Mając lat dwanaście Paderewski wraz z siostrą dał pierwszy koncert dobroczynny w niedużej miejscowości w sąsiedztwie. Później, w tym samym roku występował jeszcze na trzech koncertach, ale już jako solista. Dał także koncert w Zasławiu i Ostrogu. Grał wówczas utwory Kalkbrennera i Tedesca, także Benedicta (Karnawał wenecki), programy skromne i niezbyt długie z powodu braku nut. Jednakże tyle wystarczyło, aby Paderewki stał się cudownym dzieckiem, którego talent należało rozwijać. W 1872 roku, mając dwanaście lat rozpoczął, więc naukę w warszawskim Instytucie Muzycznym (później Konserwatorium Warszawskie), która trwała do 1878 roku. Paderewski uczył się u Józefa Śliwińskiego, Rudolfa Strobla, Juliusza Janothy, Pawła Schlözera, Karola Studzińskiego, Gustawa Roguskiego 6. W tym czasie zetknął się również z Edwardem Kerntopfem znanym fabrykantem fortepianów, dzięki któremu stał się właścicielem niedrogiego instrumentu, ale również znalazł oparcie w nowo poznanej rodzinie, która jak pisał po latach stała się dla niego jakby drugim domem. Choć początki edukacji w Warszawie nie szczędziły Paderewskiemu wielu rozczarowań, nauka dawała satysfakcję. Miałem bowiem ogromną łatwość pojmowania wszelkich zawiłości przedmiotów muzycznych, i teoria harmonii, kontrapunktu i kompozycji nie sprawiały mi żadnych trudności. Mimo to profesorowie byli jednak zdania, że będzie ze mnie kompozytor, a nie pianista mówił po latach 7. Mając lat szesnaście wybrał się z dwoma kolegami na objazd po miastach prowincjonalnych Rosji i Polski, dając koncerty w miejscowościach letniskowych i uzdrowiskowych. Po kilkumiesięcznej tułaczce, odnaleziony przez ojca w Petersburgu, powrócił do Instytutu i oddał się nauce. W roku 1878 zdał z najlepszym wynikiem egzaminy dyplomowe i pozostał w Instytucie, jako nauczyciel gry fortepianowej. W swojej teczce kompozytora miał już wtedy pierwsze własne utwory: Valse mignonne, Impromptu, Preludium i kaprys, Menuet g-moll i Trzy utwory na fortepian 8. W roku 1880 poślubił Antoninę Korsakównę, studentkę Instytutu Muzycznego, która umarła rok później pozostawiając syna. Paderewski oddał dziecko na wychowanie babce, a sam udał się do Berlina, do Fryderyka Kiela, by przez siedem miesięcy studiować kompozycję w Berlińskiej Królewskiej Akademii Muzycznej. W czasie studiów zaczął 5 Tamże, s. 44. 6 Tamże, s. 71-73. 7 Tamże, s. 73. 8 W. Dulęba, Z. Sokołowska, Paderewski, PWM, Kraków 1976. str. 3
poznawać i spotykać znanych muzyków i kompozytorów, jak Ryszard Strauss, Antoni Rubinstein, Józef Joachim, Ludwik Ehlert, Pablo de Sarasate. Wydał też swoje pierwsze kompozycje, dzięki pomocy Hugona Blocka. Po roku studiów powrócił do Warszawy. W czasie urlopu w polskich Tatrach przerobił na dwie ręce kilka tańców z Albumu tatrzańskiego i zaprezentował je po raz pierwszy publicznie w sali Dworca Tatrzańskiego przy Krupówkach w sierpniu 1883 roku, w drugiej części koncertu poświęconego utworom skrzypcowym, które wykonywał Władysław Górski. Ferdynand Hoesick, wspominając po latach pisał, że owe tańce Paderewski zagrał z taką porywającą dziarskością, a nade wszystko z takim odczuciem ducha muzyki góralskiej, że mi ich dzika, zbójecka melodia dotąd brzmi w uszach, że jeszcze w tej chwili po kilkunastu latach doskonale sobie przypominam istny huragan oklasków i bisów, od których zdawały się drżeć drewniane ściany sali. Tego lata Paderewski koncertował jeszcze w willi Adasiówka u hrabiny Róży Krasińskiej, gdzie dziś mieści się pensjonat Księżówka przy al. Przewodników Tatrzańskich. Z końcem sezonu obowiązki koncertowe zmusiły artystę do wyjazdu z Zakopanego, powędrował wówczas z Władysławem Górskim na tournée po galicyjskich uzdrowiskach, m.in. odwiedzając Szczawnicę. Na łamach redagowanego przez Kleczyńskiego Echa Muzycznego i Teatralnego melomani mogli zapoznać się jeszcze w tym samym roku z jego pierwszymi kompozycjami tatrzańskimi 9. W 1883 roku porzuciwszy pracę w Instytucie Paderewski wrócił do Berlina rozpoczynając pracę nad orkiestracją u niemieckiego profesora Henryka Urbana. Pod koniec studiów postanowił zostać pianistą. W lecie 1884 roku ponownie będąc na Podhalu poznał Helenę Modrzejewską, która umożliwiła mu spełnienie dwóch marzeń: koncertowania w Krakowie i wyjazdu do Wiednia na studia do Teodora Leszetyckiego, który uchodził za największego pedagoga ówczesnych czasów. Odsłonił przede mną zupełnie nowy świat sztuki muzycznej pisał Paderewski o swoim nauczycielu. Po tylu latach błądzenia po omacku i borykania się z trudnościami, teraz, po kilku lekcjach, wszystkie moje wątpliwości poczęły się wyjaśniać, przejrzałem i zacząłem rozumieć i znajdować drogę do pracy nad swoją grą 10. Pierwszy koncert w Krakowie przeplatany deklamacjami Heleny Modrzejewskiej, przy współudziale drugiego pianisty Franciszka Bylińskiego odbył się 3 października 1884 roku w hotelu Saskim 11 i przyniósł artyście wielki sukces, zarówno artystyczny jak i finansowy. Po paru miesiącach studiów w Wiedniu Paderewski zmuszony był wrócić do Warszawy, gdzie w 1885 roku po 9 L. Długołęcka, M. Pinkwart, Muzyka i Tatry, cz. 2. Ignacy Jan Paderewski, 10 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 135. 11 D. Nespiak, Ignacy Paderewski we Lwowie, w: Internet: http://www.lwow.home.pl/padcl3.html (01.06.2009). str. 4
raz pierwszy wystąpił z koncertem własnych kompozycji. W tym samym roku, w lipcu, dzięki poleceniu profesora Leszetyckiego objął posadę nauczyciela w konserwatorium w Strasburgu. W tym okresie występował też publicznie, grał w Saint-Saënsa, brał udział w licznych koncertach kameralnych, miał swój recital, uwieńczony kolejnym sukcesem, koncertował też w Karlsruhe i innych prowincjonalnych miastach Alzacji. Po roku powrócił do Leszetyckiego do Wiednia, gdzie dał koncert z Pauliną Lucca, grając Beethovena, Chopina i kilka własnych kompozycji. Dotąd nie znany, jako pianista, po koncercie stałem się kimś czytamy we wspomnieniach artysty. Zachęciło mnie to do dalszej pracy i ogromnie pomogło 12. Debiut wiedeński okazał się wielce korzystny, a przed Paderewskim zaczęły otwierać się nowe możliwości. W 1887 roku wyjechał do Paryża, gdzie początkowo występował w domach prywatnych, aż w dniu 3 marca 1988 roku wystąpił publicznie, w Sali Erarda, w obecności takich osobistości jak Edouard Colonne, Charles Lamoureux, księżna Brancovan, księżna Gorczakow, hrabina Potocka, Camille Dubois (ostatnia uczennica Chopina), czy Piotr Czajkowski. Sala była przepełniona, a publiczność tak rozentuzjazmowana, że po zakończeniu właściwego programu przez godzinę zmuszano mnie do bisowania wspominał pianista. To był początek kariery, której nie przewidziałem i nie spodziewałem się tak nagle. Lawina pochwał i zachwytów katastrofa i odpowiedzialność. Wszystko to razem wziąwszy, było czymś, o czym dotąd nie myślałem, czego się nie spodziewałem. Rozpoczęły się dla mnie lata pracy ponad siły i wielkiego umęczenia 13 takimi słowami Paderewski podsumował swój pierwszy ogromny sukces artystyczny. W trzy tygodnie przygotował Paderewski kolejne dwa koncerty, tym razem z orkiestrą. Na pierwszym grał Koncert c-moll Saint-Saënsa, na drugim Fantazję węgierską Liszta. Popularność wirtuoza, po wielkim sukcesie na estradach Paryża, w błyskawicznym tempie sięgnęła zenitu. Dziennikarze poświęcali mu całe strony w gazetach, krytycy z lubością ostrzyli na nim cięte pióro, a malarze i karykaturzyści chwytali za pędzle i ołówki, by w tworzonych przez siebie portretach uchwycić zarówno ulotny czar, jak i specyfikę fizjonomii artysty 14. Zaś sam Paderewski zmuszony koniecznością opracowania kilku nowych koncertów powrócił na naukę do Teodora Leszetyckiego. Zaproszony przez François-Auguste Gevaerta, dyrektora Konserwatorium w Brukseli, pojechał do Belgii, gdzie wystąpił 14 kwietnia 1888. Koncertował ponadto w domach prywatnych, w Towarzystwie Filharmonicznym w Lyonie i we Lwowie. W grudniu tego 12 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 172. 13 Tamże, s. 177-179. 14 A. Głowińska, Paderewski, op. cit. str. 5
samego roku powrócił do Brukseli na kolejne trzy koncerty. Henryk Merzbach, stworzył wówczas poemat, opublikowany później w Polsce w Dzienniku Poznańskim (nr 289 z 16 grudnia 1889 roku) 15 : Płyń, młody mistrzu, po tym oceanie burz, namiętności, rozkoszy i chwały... Graj nam, jeden Naród niech zmartwychwstanie choćby na chwilę, wierząc w ideały... TWA gra Brata nas z niebem i z krajem, serdeczne przyjm więc nasze uwielbienie. Świat da ci sławę, serce moje ci dajem Nowy Chopinie. W 1889 roku Paderewski debiutował w Bösendorfer Hale. Krytycy okrzyknęli go wówczas nową gwiazdą na horyzoncie sztuki muzycznej. Sam Paderewski koncert w Wiedniu nazywał swoim właściwym debiutem. Po debiucie w Wiedniu, właściwym debiucie co zawsze podkreślam pisał w Pamiętnikach nabrałem przekonania, że kariera moja już się rozpoczęła 16. Po przygotowaniu repertuaru na trzy koncerty powrócił do Paryża, gdzie występował na terenie Wystawy Światowej. Pobyt w Paryżu to chyba jeden z najintensywniejszych okresów w mojej karierze, a jednocześnie początek prawdziwego życia artysty opowiadał pianista 17. Paderewski grał w Paryżu przez pełne trzy sezony i wybrał to miasto za swoją główną siedzibę kupując mieszkanie na Avenue Victor Hugo. Sława artysty rosła z dnia na dzień. Był zapraszany na występy do Brukseli, Liége, Antwerpii, Lyonu, Bordeaux, Nantes i Nancy oraz Lwowa, gdzie koncertował z recitalami i kameralnie. Odbył też tournée po Holandii. W 1890 roku wyjechał do Londynu, gdzie odbył trzy recitale w St. James Hall. Grał także z Orkiestrą Filharmoniczną, brał równocześnie udział w wielu mniejszych, często kameralnych występach, odbył także swoje pierwsze tournée po Anglii. Krytyka odnosiła się do pianisty z wielkim uznaniem, istniały jednak znaczące wyjątki. Wśród recenzentów znalazły się osoby, które nie akceptowały sposobu gry wirtuoza, wręcz podważały jego talent muzyczny. Bernard Shaw, podsumował jeden z koncertów Paderewskiego słowami: Jeśli spojrzeć na niego jak na ożywionego niezwykłym duchem harmonii młodego kowala, który 15 15 M. Trochimczyk, Paderewski in Poetry: Master of Harmonies or Poland's Savior?, Polish Music Journal, Obj. 4; L. 1, Summer 2001. 16 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 189. 17 Tamże, s. 198. str. 6
wygrywa koncert na fortepianie jak na kowadle i wybija go jak młotem z niezwykłą radością rozmachu i siły uderzenia, Paderewski jest co najmniej zabawny [...] ale jego uderzenie, lekkie czy ciężkie rani uszy [...] jest to brutalna fantazja, którą przeżyć mogą tylko najodporniejsi 18. W pierwszym sezonie londyńskim Paderewski występował około czterdziestu razy. W tym samym roku odbył również tournée po Niemczech, występując we Frankfurcie nad Menem, Hamburgu, Schwerinie i Dreźnie. Z każdym dniem i z każdym koncertem stawał się coraz bardziej znany światu. Jednak jako porażkę wspomina artysta swój pierwszy koncert w Berlinie. Był to prawdziwy marsz żałobny pisał na kartach Pamiętnika 19. W 1890 roku Paderewski odwiedził również Poznań. Dał wówczas dwa koncerty: 13 lutego w sali J. Lamberta przy ulicy Piekary oraz 15 lutego w sali Teatru Polskiego przy ulicy Berlińskiej (dzisiejsza 27 grudnia) na cele dobroczynne. Wystąpił także, po raz drugi w swojej karierze, w Krakowie. W czasie drugiego pobytu w Londynie w roku 1891 wystąpił w Windsorze przed królową Wiktorią. W Paryżu i Londynie poznał też Paderewski wszystkich wybitnych przedstawicieli ówczesnego świata muzycznego, towarzyskiego i politycznego. W tym samym roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Wyjazd ten miał dla mnie ogromne znaczenie wspominał artysta, czułem się jednak już do niego dojrzały. Dojrzały do owej wielkiej czekającej mnie przygody i do zwalczenia strachu przed przekroczeniem Atlantyku mostu do Nowego Świata 20. Przed wyjazdem, w ciągu sześciu tygodni, grał jeszcze trzydzieści osiem recitali w Anglii. W podróż do Nowego Jorku wyruszył 3 listopada 1891 roku, gdzie debiutował 17 listopada 21 w Carnegie Hall pod batutą Waltera Damroscha. Program zawierał dwa koncerty fortepianowe oraz kilka utworów solowych. Drugi koncert odbył się dwa dni później, podobnie kolejne pięć recitali. Powinienem był czuć się szczęśliwy i zadowolony, odniosłem bowiem wielkie zwycięstwo pisał artysta. Czułem się jednak tak przepracowany i tak bardzo wyczerpany, że każdy występ stanowił dla mnie mękę 22. Już wówczas wzbudzał Paderewski ogromny zachwyt i podziw, stąd nie można się zbytnio dziwić tego typu recenzjom, jak dla przykładu zamieszczona w New York Telegram: Sama zapowiedź recitalu Paderewskiego wywołuje u obu płci, które uczęszczają na recitale fortepianowe, podniecenie nie mniejsze, niż ukazanie się w ulu ćmy trupiej główki [...] Ponieważ jednak kobiety stanowią 18 A. Głowińska, Paderewski, op. cit. 19 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 247. 20 Tamże, s. 270. 21 T. Gessner, Patriot, Composer, Piano Virtuoso, Philanthropist, Statesman, w: interet: http://infopoland.buffalo.edu/classroom/paderewski/tg.html 22 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit. s. 284. str. 7
płeć silniejszą i bardziej energiczną, wczoraj zajęły wszystkie miejsca na recitalu Paderewskiego w Carnegie Hall, zasłaniając cały widok białymi kapeluszami 23. Podczas tournée po Ameryce Paderewski wystąpił z osiemdziesięcioma recitalami. Po sukcesie w Nowym Jorku udał się do Bostonu. Cudowna gra i piękne brzmienie Bostońskiej Orkiestry wzbudzały we mnie stale szczery zachwyt. Nie spodziewałem się czegoś tak doskonałego opowiadał pianista 24. Następnie w ciągu trzech tygodni grał w Filadelfii, później dał dwa koncerty w Chicago pierwszy w Sylwestra 1891 roku, a drugi w Nowy Rok 1892, oba w Sali Audytorium z orkiestrą dyrygowaną przez Teodora Thomasa. Następnie udał się do Milwaukee, gdzie występował dwa razy i powrócił do Chicago z kolejnymi trzema recitalami. Gdy się rozpoczyna karierę mówił artysta wykonanie każdego koncertu musi być bezwzględnie poprawne. Ale za tę poprawność trzeba drogo płacić. Oznacza ona bezustanne i ciągłe ćwiczenia w owym czasie zdarzało mi się pracować po siedemnaście godzin na dobę. [ ] Była to ciężka praca, a skutki tych nadludzkich wysiłków odczułem nie tylko wtedy, ale i kilkadziesiąt lat później 25. Paderewski grał we wszystkich większych i mniejszych miastach Ameryki, a na koncercie w Portland widownia liczyła około tysiąca osób. Niezwykły rozgłos wokół osoby pianisty zrobiło, bowiem pismo The Century Magazine wydawane przez Watsona Gildera, w którym zamieszczono wiersz pod tytułem Jak gra Paderewski oraz pochlebny artykuł wybitnego pianisty i wykładowcy Williama Masona. Ogromny wysiłek artysty przełożył się na chorobę prawego ramienia i dłoni, która niemal nie zniweczyła kolejnych koncertów, w tym wspominanego z największym bólem wystąpienia w Rochester. Z biegiem czasu zdołałem się przyzwyczaić do stałego przykrego bólu w ramieniu, a także nauczyłem się grać czterema tylko palcami prawej ręki opisywał Paderewski. Cały wysiłek woli i nerwów skierowałem ku temu, by przetrwać [ ] do zbliżającego się końca objazdu 26. Kontrakt przewidywał wówczas koncert prawie każdego dnia, przy czym niekiedy nawet dwa, jeden popołudniowy, drugi wieczorny. Artysta nie odpoczywał, nie mógł przestać grać. Postanowił wytrwać. Tournée po Ameryce zakończyła seria recitali w Nowym Jorku i dodatkowych dwudziestu siedmiu koncertów mających na celu zabezpieczenie finansowe. Myślałem, podobnie jak lekarze wspomina Paderewski że może nigdy nie będę już w stanie koncertować i że, być może, nastąpi koniec mojej kariery artystycznej 27. Pierwszy objazd po Stanach Zjednoczonych objął sto siedem koncertów. 23 A. Głowińska, Paderewski, op. cit. 24 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 303. 25 Tamże, s. 306. 26 Tamże, s. 310. 27 Tamże, s. 311. str. 8
Po zakończeniu tournée wyruszył Paderewski do Europy, dając obiecane koncerty w Londynie i dwa prywatne występy u Williama Waldorfa Astora, którego wieczory muzyczne były coroczną sensacją londyńskiego sezonu oraz wywiązał się z kontraktów we Francji. W lutym 1893 roku występował w Genewie, kontynuował też koncerty w Morges, Zurychu, Lozannie i Vevey 28. Po okresie niezbędnej kuracji zaczął przygotowywać się do nowych programów na kolejne tournée po Ameryce. Drugi sezon w Ameryce od samego początku był dla artysty bardzo udany. Z nowymi programami występował najpierw w mniejszych miejscowościach, zanim prezentował je w Bostonie, Nowym Jorku czy Chicago. Specjalnie skonstruowane dla artysty fortepiany steinwayowskie były niezwykle pomocne, bowiem ból i sztywność palca nadal utrudniały pracę. Występował także w Filadelfii, w tym z recitalem na otwarciu nowego składu fortepianów Steinwaya. Wszyscy amerykańscy krytycy odnosili się do artysty bardzo życzliwie. Dla przykładu, James Hunecker pisał: Zapewniam was, że byłem świadkiem recitali Paderewskiego, na których zapomniałem całkiem o swoich sądach, moja indywidualność zlewała się z tłumem i siedziałem zastanawiając się, czy rzeczywiście coś słyszę, czy też Paderewski tylko markuje ruchy i wcale nie dotyka klawiatury? [...] Ton wydobywa się z instrumentu, jak gdyby nikt nie uderzał... Czy to sztuka hipnozy? Jeśli to sztuczka magiczna, to nikt od niego nie zna się na niej lepiej 29. Tournée po Ameryce zostało przerwane z powodu infekcji palca, po koncercie kameralnym z kwartetem Adamowskich. Po kilku tygodniach rekonwalescencji, wznowił Paderewski występy, grając pozostałe dwadzieścia dwa koncerty ze stale obandażowanym palcem. Wystąpił między innymi z orkiestrą Teodora Thomasa na Targach Światowych w Chicago w maju 1893 roku. Po zakończeniu tournée powrócił ponownie do Europy. Lato 1893 spędził na wakacjach z rodziną i przyjaciółmi w Yport w Normandii. Tutaj rozpoczął pracę nad kompozycjami, tworząc Fantazję polską. Kolejne koncerty obejmowały festiwal w Norwich, występy w Londynie i największe ze wszystkich tournée po Anglii. Paderewski wystąpił wówczas we wszystkich miastach na prowincji, a także w Dublinie, Belfaście i Corku. Przygotowując się do koncertów Paderewski ćwiczył dniami i nocami, stale narzucając sobie bezwzględny rygor pracy. Pytany po latach o swoje niezwykłe powodzenie 28 Centre of International Culture Cooperation, http://paderewskiassociation.org/paderewski_biography.htm 29 A. Głowińska, Paderewski, op. cit. str. 9
powiedział, że zawdzięcza je: w 1 procencie talentowi, w 9 procentach szczęściu, a w 90 procentach pracy. Praca, praca, praca, jest największą tajemnicą powodzenia 30. Sezon roku 1894 poświęcił Paderewski na pracę nad kompozycją opery Manru. Wszystkie siły wytężyłem teraz, by dokonać dzieła, które było poważnym zamierzeniem i wobec którego wszystko inne wydawało się niczym pisał artysta 31. Postanowiłem na pewien czas zerwać kontakty ze światem i [ ] wyruszyłem po raz pierwszy do Włoch, gdzie zabrałem się do komponowania. Choroba syna zmusiła artystę do powrotu do Paryża, gdzie wynajął mały domek w Passy w jednej z najbardziej oddalonych dzielnic miasta. Po sześciu miesiącach pracy wyjechał na kurację do Aix-les-Bains, gdzie wynajął mały pałacyk le Château de Bon Port położony na jeziorem Bourget. Powrócił tam ponownie w następnym roku. Wypoczynek i praca nad operą trwała do stycznia 1895 roku, kiedy z konieczności finansowych artysta zaczął ponownie koncertować. Wielokrotnie występował w Niemczech i Dreźnie, odbył też kilka krótkich tournée po Anglii i Francji. W tym czasie artysta miał już ugruntowaną świetną pozycję w całej Europie, z wyjątkiem Hiszpanii, dokąd się udał dopiero kilka lat później. Sława Paderewskiego, jako pianisty stale wzrastała i wśród publiczności, i w opinii krytyków. Stał się symbolem, o którym pisano: Nim wiek XIX dobiegł kresu, Paderewski w pojęciu Amerykanina stał się uosobieniem wirtuoza, jakiego powieściopisarze opisywali, a masy sobie wyobrażały. [ ] Wszędzie, na całym świecie, osobowość Paderewskiego miała wpływ na jego powodzenie. Imię jego stało się tak popularne, że cukierki Paderewskiego, mydło Paderewskiego miały pokup, mniejsza, co były warte. Dzieciom na choinkę dawano zabawkę przedstawiającą małego człowieczka w czarnym surducie, białym krawacie, z ogromną ognistą czupryną, siedzącego przy fortepianie, a gdy się nakręciło, ręce człowieczka biegały po klawiaturze i głowa trzęsła się gwałtownie 32. Latem 1895 roku Paderewski przygotował repertuar z myślą o ponownym wyjeździe do Ameryki. Trzecie, największe tournée po tym kraju objęło całe Stany Zjednoczone i było najbardziej udane ze wszystkich. Jako specjalne wspominał artysta dwa koncerty w Kansas City, a także koncert w Salt Lake City, na który przybył cały pociąg studentów z Montany. W 1897 roku Paderewski odbył podróż do Włoszech. Swój debiut w tym kraju rozpoczął w Rzymie, w obecności królowej Małgorzaty. Grał także trzykrotnie na rzecz Akademii Świętej Cecylii. W tym samym roku wykończył operę i rozpoczął orkiestrację. Był 30 E. Ratajczyk, Artysta z głową w płomieniach, Salon Polski, nr 3-4, 2001. 31 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 369. 32 http://www.paderek.poznan.pl/pliki/ijp.pdf str. 10
także w Dreźnie, gdzie zagrał kilka koncertów na cele dobroczynne pod protektoratem królowej Saksonii. W 1899 roku przyjechał do Polski, w maju ożenił się po raz drugi z Heleną Górską. Po trzynastu latach nieobecności w rodzinnym kraju, zimą zagrał trzy koncerty w Warszawie, był też honorowym gościem wielu uroczystości i bankietów. Na kolacji, która odbyła się 15 stycznia 1899 w Warszawie poznał m. in. Henryka Sienkiewicza i założyciela Filharmonii Warszawskiej i Leopolda Kronenberga. Na cześć przyjazdu Paderewskiego do Polski Julian Adolf Święcicki napisał wiersz (opublikowany w Albumie, pt.: Ignacemu Janowi Paderewskiemu, zachowany w Archiwum Paderewskiego w Archiwum Akt Nowych w Warszawie) 33. Wyleciałeś jako Orle z gniazda Młodych skrzydeł doświadczyć potęgi [...] Nie Dlatego w świat biegłeś wytrwale, By żyć orgią i kąpać się w szale [...] Wędrówki przez mozolnej jeden z długiej Przynieść Polsce swój wieniec zasługi [...] I już jasność Twej Gwiazdy nie skona, Bo ojczyzna TWA Sława... wsławiona. W roku 1899 Paderewski odbył pierwsze tournée po Rosji, rozpoczynając od występów w Petersburgu. Pierwszy koncert zagrał z towarzyszeniem orkiestry, następnie wystąpił z trzema recitalami. Zagrał też koncert z towarzyszeniem Orkiestry Cesarskiej u barona von Stackelberga przed gronem wielkich książąt i ich rodzin. Występy spotkały się z dużym uznaniem publiczności. Jeden z krytyków, w odniesieniu do wrogo nastawionej instytucji muzycznej cesarstwa napisał: Niestety, krytycy porównują Paderewskiego z naszym sławnym, nigdy niezapomnianym Rubinsteinem, mówiąc o nim jako o drugim Rubinsteinie. Jest to błąd: on jest pierwszym Paderewskim! 34. Z Petersburga udał się do Moskwy, gdzie debiutancki koncert zakłóciły błazeństwa pijanego waltornisty. Z objazdu po Rosji udał się do Anglii, gdzie wystąpił z kilkoma koncertami, następnie pojechał do Lipska. Pracę nad operą ukończył w styczniu 1901 roku, a zaraz potem wyruszył z koncertem do Nicei i Monte Carlo, następnie do Rzymu, gdzie ponownie grał w Akademii Świętej 33 M. Trochimczyk, Paderewski in, op. cit. 34 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit. s. 389. str. 11
Cecylii i na prywatnym koncercie u królowej Małgorzaty. Następnie odbył krótkie tournée po Hiszpanii, które zostało przerwane z powodu śmierci jego syna. 20 maja 1901 roku w Dreźnie miała miejsce premiera Manru. W lipcu wystawiono operę we Lwowie na scenie nowego Teatru Wielkiego pod dyrekcją Fr. Spettrina z udziałem Aleksandra Bandrowskiego i Heleny Ruszkowskiej 35. Recenzenci nie mogli się nachwalić zarówno muzyki Paderewskiego, jak i inscenizacji Pawlikowskiego. Mieszkający wtedy we Lwowie i obecny na premierowym spektaklu wielki badacz Podhala i Tatr, dr Stanisław Eljasz-Radzikowski, w liście do Stanisława Witkiewicza oceniał dzieło Paderewskiego słowami: muzyka prześliczna i można powiedzieć, że mamy już operę tatrzańską! 36 W pierwszym sezonie opera we Lwowie została wystawiona trzydzieści razy. Następnie została wystawiona w Krakowie. W tym czasie Paderewski spędził lato w swojej posiadłości w pobliżu Krakowa, skąd mógł dojeżdżać na wszystkie przedstawienia. Później opera została wystawiona w Metropolitan Opera w Nowym Jorku pod batutą Waltera Damroscha. W tym samym czasie odbył Paderewski swoje kolejne tournée po Ameryce z pięćdziesięcioma recitalami. Podobnie jak w czasie poprzednich objazdów, jeden koncert następował po drugim i każdy był kolejnym sukcesem. Opera Manru wystawiana była następnie w Chicago, Baltimore, Filadelfii, Bostonie i Pittsburgu, a w Europie w Kolonii, Bonn, Pradze, Zurychu, Warszawie i Kijowie. W 1902 roku Paderewski powrócił do Europy, gdzie występował w Londynie niemal przez cały sezon. Następnie miało miejsce tournée po Niemczech, obejmujące niemal cały kraj z wyjątkiem Berlina. Artysta grał koncerty we wszystkich większych miastach Niemiec, gdzie spotykało go entuzjastyczne przyjęcie i uznanie. Najbardziej życzliwie wspominał pianista koncerty w Bremie i Magdeburgu. Odbył też podróż do Hiszpanii, gdzie wystąpił z kilkoma recitalami w Madrycie, oraz kilkakrotnie występował w pałacu królewskim królowej matki Marii Krystyny, a także w domu infantki Izabeli. Grał także w Barcelonie, gdzie studenci urządzili na jego cześć niezwykłą demonstrację. W czerwcu pojechał do Lwowa, gdzie dał trzy recitale w starym teatrze hrabiego Skarbka. Entuzjazm, jaki towarzyszył występom pianisty, oddał Kornel Makuszyński słowami: Przyjechał. Zjawił się ten, o którym nie śmieliśmy marzyć. [...] Lwów oszalał. Bo Lwów był i jest i będzie najmuzykalniejszym z miast polskich. [...] Tłum ludzki otoczył ogromne, czarne, połyskami 35 D. Nespiak, Ignacy Paderewski, op. cit. 36 L. Długołęcka, M. Pinkwart, Muzyka i, op. cit. str. 12
świateł upstrzone pudło fortepianu. To słynny instrument marki Steinway, czarodziejska maszyna, w której Paderewski wozi najpiękniejszą muzykę świata 37. Z początkiem grudnia 1902 roku Paderewski udał się na krótko do Polski, a cały rok 1903 spędził w willi Riond-Bosson w Morges (Szwajcaria) na pracy kompozytorskiej. Napisał wówczas sonatę fortepianową i ukończył trzeci cykl wariacji, rozpoczętych jeszcze w Strasburgu. Skomponował także dwanaście francuskich pieśni do słów Catulle a Mendés oraz rozpoczął pracę nad symfonią. Ukończywszy kompozycje powrócił do koncertowania. Udał się do Polski, gdzie wystąpił w Krakowie z trzema koncertami dobroczynnymi, grał również w Warszawie, następnie występował w Petersburgu z trzema recitalami i dwoma koncertami symfonicznymi w Cesarskim Towarzystwie Muzycznym. Następnie przez Moskwę udał się do Kijowa, po czym koncertował w Anglii i Kolonii, biorąc między innymi udział w Festiwalu Reńskim. W maju 1904 roku Paderewski udał się do Australii, odpływając z Marsylii. Do Melbourne dotarł w lipcu. Oprócz Melbourne koncertował także w Sydney, skąd udał się do Nowej Zelandii, gdzie pierwsze trzy koncerty odbyły się w Auckland. Następnie wypoczywał w Rotoruy, stolicy plemienia Maorysów. Później występował w Wellington, Napier, Christchurch, Dunedin, Invercargill, Hobart, Launceston. Słuchacze wszędzie mnie wzruszali, okazywali bowiem wiele wdzięczności za to, że przybyłem aż z tak daleka, by dać im trochę muzyki wspomina pianista 38. Po powrocie do Melbourne wystąpił jeszcze z pożegnalnym koncertem w Exhibition Hall w obecności sześciu tysięcy osób. Kolejnym etapem było San Francisco, gdzie Paderewski rozpoczął sezon zaraz po Bożym Narodzeniu 1904 roku. Po zakończeniu występów udał się do Haliny Modrzejewskiej mieszkającej wówczas w Arden w Kalifornii. Od kwietnia do końca 1905 roku Paderewski przestał grać zupełnie. W 1906 odbył tournée po Hiszpanii, występował w południowej Francji i Portugalii. Gra w tym okresie nie dawała mi jednak żadnego zadowolenia, coś złego działo się z moimi nerwami pisał po latach artysta. Zaczęła mnie ogarniać nienawiść do fortepianu! Czułem do niego wstręt. Nie byłem już w stanie grać tak, jak tego pragnąłem [ ] Cokolwiek grałem, zawsze odczuwałem dysonans między sobą a fortepianem 39. Za radą przyjaciela kupił w tym czasie farmę w Szwajcarii w Riond-Bosson i przez kilka miesięcy odpoczywał na łonie przyrody. Jednak brak środków finansowych zmusił artystę do kolejnych występów. Rozpoczął od kilku koncertów na cele charytatywne w Szwajcarii, następnie 37 D. Nespiak, Ignacy Paderewski, op. cit. 38 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit. s. 471. 39 Tamże, s. 488-489. str. 13
w 1907 roku udał się na kolejne tournée po Ameryce. W czasie podróży koncertowej wystąpił w Białym Domu dla Teodora Roosevelta. Trasę zakończył w roku 1908 i powrócił do Europy, gdzie koncertował w Paryżu i Londynie. Z końcem listopada ukończył orkiestrację swojej symfonii. W grudniu ponownie pojechał do Ameryki, gdzie najpierw wystąpił z kilkoma recitalami, a następnie została wykonana jego symfonia, którą grano najpierw w Bostonie, a potem w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Filadelfii i Baltimore. Publiczność wszędzie dobrze ją przyjęła, podobnie jak krytycy. Jednakże stan zdrowia artysty zmusił go do przerwania objazdu. Paderewski wrócił do Europy i poddał się leczeniu. W roku 1909 znowu próbował grać, pojechał do Monte Carlo i Nicei, a stamtąd do Bordighery, by wreszcie przekonać się, że nie jest w stanie dalej koncertować. Nie mogłem sobie dać rady z najprostszymi nawet utworami, palce miałem jak z waty, nie potrafiłem wydobyć dźwięku, a uderzenie było jakieś dziwne wspominał pianista. Zdecydowałem się więc w ogóle przestać grać. [ ] Był rok 1909 [ ] wtedy już otwarły się nieco przede mną podwoje prowadzące do odrębnego świata 40. Jednakże w roku 1911 zmuszony był ponowie grać. Z przygotowanym programem udał się na kolejne tournée. W Ameryce Południowej dał pięć koncertów w Rio de Janeiro, trzy w Sao Paulo i osiem w Buenos Aires. Gra podczas całego objazdu stanowiła dla mnie niewymowną torturę wspominał Paderewski. Wciąż niechętnie usposobiony byłem do pracy, stale musiałem staczać ze sobą walki. [ ] Czułem się [ ] zdenerwowany i osłabiony 41. Trasa koncertowa trwała od lipca do listopada. Na początku 1912 roku pojechał do Afryki Południowej, gdzie koncertował między innymi w Pietermaritzburgu, Durban i Pretorii. 29 maja 1912 roku we Lwowie Paderewski otrzymał pierwszy w kolejności (było ich potem 11) doktorat honoris causa. W marcu 1913 roku także we Lwowie wystąpił z kilkoma koncertami, przeznaczając większą część swojego honorarium na cele charytatywne. Feliks Młynarski tak wspominał jeden z jego występów: Byłem pod urokiem jego geniuszu jako pianisty. Po koncercie we Lwowie, rok lub dwa przed wybuchem wojny, wróciłem do domu tak wzruszony i podniecony, że siadłem do pianina i skomponowałem skromną melodię do wiersza Maryli Wolskiej, który był wydrukowany na programie koncertu 42. Końcem 1913 i wiosną 1914 roku Paderewski ponownie koncertował w Ameryce. 13 grudnia 1913 roku zagrał w Madison i Wisconsin, w styczniu 1914 roku koncertował w takich miastach jak Colorado Springs, Boise City, Idaho i Vancouver w Kanadzie. 27 marca 40 Tamże, s. 496. 41 Tamże, s. 497. 42 D. Nespiak, Ignacy Paderewski, op. cit. str. 14
wystąpił w Nowym Jorku, później w Bostonie, Filadelfii, Waszyngtonie, Baltimore, Brooklynie, Providence, Newark, Harrisburgu, Hartford, Conn, Rochester, Erie, Kansas City i Chicago. Trasa zakończyła się 22 kwietnia, w maju artysta powrócił do Europy 43. Zagrał jeden koncert w Londynie, skąd spragniony wypoczynku udał się do Szwajcarii do domu w Morges. W dniu 1 sierpnia 1914 roku została wypowiedziana wojna. Jednocześnie ten historyczny moment oznaczał koniec kariery Paderewskiego, jako kompozytora i wirtuoza. Nowy świat, nowa era [ ] także dla mnie zaczynała się nowa epoka epoka innej, nieprzewidzianej, a jednak przeznaczonej mi kariery tymi słowami kończy swoje wspomnienia Paderewski. Nastąpił koniec życia pianisty. Jasno zdawałem sobie z tego sprawę i ciężko mi było na sercu 44. Ostatnia praca, Hej, Orle Biały została napisana, jako hymn dla Wojska Polskiego w Stanach Zjednoczonych w 1917 roku 45. W 1922 roku Paderewski zakończył karierę polityczną i ponownie postanowił grać. Jego koncert w 1923 roku w Nowym Jorku w Carnegie Hall na trzynastym tourne po Stanach Zjednoczonych został przyjęty ogromnym entuzjazmem publiczności i krytyków. Koncertował też w Anglii, Szwajcarii, Francji oraz Belgii. W roku 1927 odbył tournée do Australii. W 1935 roku po koncercie w Paryżu Tadeusz Szeligowski napisał: Paderewski nie gra ani dla pianistów, ani dla muzyków - gra po prostu dla ludzi. Porusza w nich każdy nerw, każdy zakamarek duszy. [ ] Czuję wyraźnie, że to nie pianista, to człowiek, który gra: wszystko jedno, co robi na tym fortepianie, bo posiada możność wprowadzenia muzyką słuchacza w ekstazę, w inne rejony, o których nie da się pisać. [ ] Tutaj zrozumiałem jasno, że wszelkie kryteria pianistyki nie przystają do wymiarów Paderewskiego 46. Koncerty pożegnalny w katedrze w Lozannie w 1938 roku i kilka następnych w Londynie, zwieńczyły karierę legendarnego pianisty. Pod koniec jego życia, wybucha II wojna światowa. Umarł 29 czerwca 1941 roku. Został pochowany na Cmentarzu Arlington. W dniu 5 lipca 1992, jego prochy zostały sprowadzone do Polski i złożone w krypcie Katedry warszawskiej. Paderewskiego kochano lub nienawidzono, podziwiano i krytykowano, ale nigdy nie pomijano milczeniem 47. Zabłysnął sztuką wytwarzania pięknych i różnorodnych tonów od najlżejszych i najbardziej delikatnych po najbardziej brutalne skrajności, które brzmiały 43 M. Trochimczyk, Paderewski in, op. cit. 44 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit. s. 514. 45 M. Trochimczyk, Paderewski in, op. cit. 46 http://www.sadlowskistanislaw.pl/?wielcy-muzycy,44 47 A. Głowińska, Paderewski, op. cit. str. 15
niemal orkiestrowo 48. Rom Landau pisał: [...] Są chwile, kiedy fortepian rozbrzmiewa jak cała orkiestra, i tony zdają się napływać z różnych miejsc sali, albo też odnosi się wrażenie, że artysta gra naraz na wielu fortepianach. Tak potężnie przelewają się akordy przez całą salę, że ściany drżeć się zdają. Od czasu do czasu słuchacze widzą, że uderza po klawiszach nie palcami, ale całą pięścią. Jeszcze chwila jednak i oto fortepian śpiewa, rzekłbyś, śpiewa ludzkim głosem 49. Porywał serca, oczarowywał, urzekał. Pianista przez wiele lat odwzajemniał te uczucia. Słuchacze bez względu na ich liczebność [ ] odczuwają zupełnie jak taka zbiorowa jednostka, wyczuwając doskonale, czy ten, któremu okazują swą życzliwość, ceni ich i kocha. Ja zawsze obdarzałem gorącym uczuciem moich słuchaczy [ ] tysiące ludzi, dla których grałem przez tyle długich lat 50. 48 W. Wilk, Ignacy Jan Paderewski, w: internet: http://www.usc.edu/dept/polish_music/composer/paderewski.html 49 R. Landau, Paderewski, op. cit. 50 J. I. Paderewski, Pamiętniki, op. cit., s. 381. str. 16