23. Por. Edmund Romanowski, adiutant, następnie dowódca 18 batalionu saperów (18 DP). Fragment sprawozdania z kampanii wrześniowej 1939 r. dotyczący udziału batalionu w walkach SGO Polesie, Włochy, 15 grudnia 1945 r. [ ] 200 10 IX wszystkie drogi w rej. Czerwonego Boru są ostrzeliwane przez lotnictwo niem. Około godz. 9.00 przybywamy do miejsca koncentracji. Na skutek wytworzonej trudnej sytuacji baon opuścił m.p. 201. W poszukiwaniu baonu dwukrotnie wpadamy na broń panc. niem. Kilka razy ostrzeliwuje nas lotnictwo. Godz. 12 Wysokie Maz. płonie. Miasto bombarduje lotnictwo, ostrzeliwuje artyleria, na stanowiska polskie naciera broń pancerna. Następuje wycofanie się na Brańsk i Bielsk Podlaski. Z satysfakcją patrzę na przemarsz taborów bryg. kaw. Prowadzi mjr. Porządek wzorowy. Pod wieczór chwytamy część baonu sap. Miasteczko Brańsk prawie całkowicie spalone przez bombardowanie lotnicze. Maszerujemy do Bielska Podl. Około godz. 22 odnajdujemy resztę baonu. Krótka narada całość kierujemy do wioski odległej 3 4 km od Bielska. Zastępca dowódcy baonu 202 zarządza postój. Brak kompanii 1. Co się z nią stało nie wiem. Dowódca komp. był w kraju w roku 1940. 11 IX do godz. 16.00 porządkowanie baonu. Jakieś oddziały doraźnie zebrane organizują obronę Bielska. Lotnictwo niem. przeloty w kierunku ES. O 16 wymarsz do Białowieży. Posuwanie utrudnione dużo wozów, zatrzymania na skrzyżowaniach. Do Białowieży przybywamy w nocy. 12 IX całodzienny postój, gen. Krzyż 203 wydaje rozkazy dla jednostek z GO Narew. Mamy maszerować do Kowla, gdzie ma nastąpić przeformowanie jednostek. 13 IX około [godz.] 9 wymarsz z Białowieży. Późnym wieczorem docieramy do Prużany. Postój. 200 200 Opuszczono większy fragment, w którym autor opisał przebieg mobilizacji, skład, organizację oraz działania batalionu w okresie od 1 do 9 IX 1939 r. 201 W nocy z 9 na 10 IX autor relacji, towarzysząc dowódcy batalionu (kpt. Kazimierz Mizerek), przebywał w m.p. sztabu 18 DP w dw. Radgoszcz, skąd udał się z kpt. Józefem Koleśnikiem do do rejonu planowanej koncentracji batalionu. 202 Kpt. Koleśnik. 203 Gen. bryg. Otton Krzisch, dowódca artylerii SGO Narew.
Relacje: Edmund Romanowski 14 IX około 11 wymarsz w kierunku Kobrynia. Lotnictwo niem. ostrzeliwuje drogi z broni pokładowej. O 17 osiągnięcie m. Zaprudy. Jest wiadomość, że most na szosie do Kobrynia zniszczony. Wysłane rozpoznanie sap. wiadomość potwierdza. Patrol był ostrzelany przez dywersantów. Zapada zmrok. Wychodzi zarządzenie zmieniające trasę marszu. Podobno Kobryń w rękach niem. kolumny zmot. (oprócz saperów jest duża kolumna san., łączność, br. panc.); mają maszerować do Słonimia po osi: Prużana Różana Słonim. Konne: Zaprudy Bereza Kartuska Różana Słonim. Zastępca dowódcy baonu decyduje: Ja zabieram kolumnę o zaprzęgu konnym, on kolumnę zmot. 15 IX marsz w kierunku Berezy Kartuskiej, następnie Sielec, Różana. Na noc zatrzymuję się 20 km przed Słonimiem. Stan fizyczny i moralny oddziału dobry. 16 IX godz. 7. Udaję się motocyklem do Słonimia. Chcę jak najszybciej nawiązać kontakt z zastępcą dowódcy. Mimo poszukiwań w Słonimiu i okolicy nikogo z saperów nie znajduję. Podobno wyjechali do Baranowicz. W Komendzie Garnizonu otrzymuję rozkaz udania się [do] Kowla. W koszarach 80 pp organizuje się batalion ochotniczy. Chłopcy w wieku 16 18 lat przeważają. Duży zapał. Nieprzyjęci płaczą. Powróciwszy, zarządzam niezwłocznie marsz. W oddziale duża karność. Wyżywienie mimo trudności zapewnione. Rozporządzam kilkunastoma tys. zł. Noc w jakiejś wiosce nazwy nie pamiętam. 17 IX, około godz. 6 przybywamy do m. Dziewiątkowicze. W Agencji Pocztowej dowiaduję się o przekroczeniu granicy przez bolszewików. Marsz do Kosowa Pol. W Kosowie spokój. Wiadomość o bolszewikach jest dużo ludzi powtarza ją jednak z zastrzeżeniem. Policja potwierdza częściowo. Mają zarządzone ostre pogotowie. Po południu dalszy marsz. Godz. 19, jesteśmy na st. kol. Kosów. Udaje mi się uzyskać połączenie telefoniczne z Komendą Garnizonu Słonim. Kapitan, którego poznałem poprzedniego dnia, potwierdza wiadomość o przekroczeniu granicy przez bolszewików. Na pytanie, co mam robić, jakie dalsze rozkazy? otrzymuję odpowiedź: Mogę powiedzieć tylko tyle Pan robi to, co Panu sumienie i obowiązek Polaka i żołnierza nakazuje. Dołącza Policja z pow. Kosów. Decyduję się maszerować. Rozpoznaję osobiście szosę na Kowel. Most na Jasiołdzie zniszczony. Objazdów nie ma. Odbudowa zajęłaby dużo czasu. W związku z tym skierowuję oddział na Iwacewicze Św. Wolę Mołodów Janów Poleski. Rozpoznanie prowadzę bez przerwy. Stosunek ludności nieprzychylny. Późną nocą docieramy do m. Koziki. 18 września wymarsz ok. godz. 8. Około godz. 14 dopędzam komp. piech., która wycofując się, niszczy mostki, robi zawały na mojej drodze marszu. Uzgadniamy swoje zamiary. Maszerujemy razem do Św. Woli. Potem komp. piech. odjeżdża kolejką. Stosunek ludności do wojska i wszystkiego, co polskie, wrogi. Oddalenie się pojedynczych żołnierzy w najlepszym razie grozi rozbojem i obiciem. Noc spędzamy w jakiejś wiosce. Zakazuję oddalania się do chałup, stodół. Wystawiam wzmocnione posterunki. Noc mija spokojnie. 19 IX marsz przez lasy. Około południa docieramy do m. Bussa. Chłopi noszą czerwone opaski. We wsi czerwona flaga. Strzałów jeszcze nie ma. Likwiduję szybko czerwone płachty. Grupy chłopów rozpędzam kilkoma strzałami w górę oraz kilkoma granatami wrzuconymi do ogrodów otaczających zagrodę. Dalszy marsz do leśniczówki Kletna bez przeszkód. W Kletnie również czerwone opaski i czerwona flaga. Od leśniczego dowiaduję się, że w pobliskim Mołodowie broni się pluton piechoty oblegany przez uzbrojoną bandę chłopów. Bezzwłocznie wysyłam samochód z kilkoma saperami do uchwycenia mostu na Jasiołdzie. Następnie 3 plutonami sap. i Policją maszeruję w kierunku Mołodowa. Kilka 201
202 strzałów. Chłopi pospiesznie znikają w lesie. W maj. Skirmunta zastaję ppor. z plutonem piechoty. Melduje, że poprzedniego dnia został napadnięty przez bandę. Ma jednego zabitego i jednego ciężko rannego. Schwytani chłopi zeznają, że we wsi Mołodów znajduje się banda złożona z chłopów, licząca ponad 200 ludzi. Nie tracąc czasu, rozkazuję przygotować się rodzinie Skirmunta oraz ludności, która się tu schroniła, do drogi. Plutonom wydaję rozkaz oczyszczenia wsi. Rozpoczyna się duża strzelanina. Chłopi zauważyli patrole saperów, które wysunęły się za majątek. Krótkie zatrzymanie. Postanawiam nacierać. Ze zdziwieniem zauważam, że chłopi zachowują się jak regularne wojsko. Wykorzystują teren b. ładnie. Skoki jak na placu ćwiczeń. Po godzinnej walce zajmuję wieś Mołodów. Część wsi płonie. Chłopi mają kilkunastu zabitych i rannych. U mnie jeden saper ranny w nogę. Przy zabitych chłopach znajduję książeczki wojskowe. Wśród nich kilku podoficerów rezerwy. Banda pierzchła w okoliczne lasy. Wg zeznań złapanych chłopów w pobliskim Motolu jest jeszcze jedna banda licząca ponad 300 ludzi. Mają podobno dwa działa i kilka km. Zmrok zapada postanowiłem, nie zwlekając, maszerować do Janowa Pol. Po drodze mijam kilka wiosek zebrani chłopi patrzą w milczeniu. Do Janowa docieram bez przeszkód. Miasteczko jasno oświetlone. Na ulicach straż obywatelska z biało-czerwonymi opaskami. Noc spędzamy w Janowie. 20 IX wczesnym rankiem lata samolot bolszewicki. Zrzuca ulotki. W języku polskim i ukraińskim. Obie nawołują do pomagania Czerwonej Armii. Tekst polski zawiera wezwanie do dezercji, w plugawych słowach oskarża Rząd RP i Naczelnego Wodza. Ulotka ukraińska wzywa do tępienia Polaków. Obie ulotki podpisane przez dowódcę Frontu Południowego Timoszenkę. Około 8 nawiązuję łączność telefoniczną ze Sztabem Grupy gen. Kleeberga. Otrzymuję rozkaz maszerować do m. Lubiaż i zameldować się u ppłk. sap. Schuberta, dowódcy 6 batalionu saperów w Brześciu n. Bugiem w czasie pokojowym. Policja mimo mego nacisku postanawia udać się do Pińska. Ludność cywilną skierowuję do Lubieszowa, m.p. gen. Kleeberga. Wieczorem melduję się u ppłk. Schuberta. Wydaje mi rozkaz udania się do Kamienia Koszyrskiego, gdzie jest już część sap. grupy gen. Kleeberga. 21 22 IX marsz przez Wielką Hłuszę do Kamienia Koszyrskiego. Po drodze spotykam żołnierzy bez broni idąc[ych] pojedynczo lub grupkami. Dowiaduję się, że zostali zwolnieni do domu. Czuję się mocno przygnębiony. To samo moi saperzy. 23 IX Kamień Koszyrski. Pertraktacje z bolszewikami. Wynik negatywny. Gen. Kleeberg wydaje rozkaz dzienny formuje się GO Polesie. Mamy maszerować do Warszawy. Resztki 18 bsap zostają przeorganizowane na komp. sap. z plutonem mostowym. Kompania maszeruje na Nujno. W Nujnie nalot bolszewicki. 11 samolotów Rata [I-16] ostrzelało kolumny spaliło część wsi, zrzucając myszki. Są ranni. Kilka wozów osobowych zniszczonych. 24 IX marsz przez Krymno w kierunku Szack Włodawa. 25 IX Szack. Dywersanci. Melduję się u płk. Eplera. Otrzymuję rozkaz budowy mostu na Bugu we Włodawie. Marsz nocny. Budowa mostu. O godz. 9 odbywa się już ruch przez most. Przeprawa trwa przez cały dzień. Pozostawiwszy 1 pluton saperów, przechodzę z kompanią do Adampola. 26 IX marsz w kierunku Adamowa Kocka. 27, 28, 29 IX marsz. Wieczorem przybywamy do Parczewa. Rozpoznanie na Siemień.
Relacje: Edmund Romanowski 30 IX budowa mostków w Siemieniu. Duży nalot bolszewicki. W godz. popołudniowych marsz na rz. Tyśmienicę. Jedna z kompanii sap. buduje most polowy. Moja kompania robi człon przeprawowy. Około północny człon rozbieramy, przechodzimy przez most. 1 X marsz w kierunku Okrzei, gdzie walki z Niemcami. 2 5 X GO Polesie stacza zacięty bój z 13 dyw. zmotoryzowaną niemiecką. Niemcy rozbici. Brak amunicji i środków opatrunkowych. Rannych nie ma czym opatrywać. Kompania właściwie bez zadania. 6 X w nocy gen. Kleeberg podpisał kapitulację. Ogromne przygnębienie. Niemcy wydali ostrzeżenie, że żołnierze schwytani w ucieczce będą traktowani jak przestępcy. Wyznaczono punkty przejściowe. Próby prześlizgnięcia się przez lasy nie udają się. Wszystkie drogi, ścieżki pilnie strzeżone w nocy oświetlane reflektorami. 7 X Dęblin Uwagi: a) mob. przydzielono zbyt dużo ludzi starszych wiekiem. Specjaliści km, pgaz zmobilizowani sap. nie mieli pojęcia o swoich specjalnościach. Trzeba było ich zastąpić saperami wyszkolonymi w Ośr. Sap. Pion. 18 DP. b) dział. woj. brak łączności. Saperzy zmuszeni korzystać z sieci innych oddziałów, na skutek masy kryptonimów nie mogą odszukać dowództwa baonu. Trudność porozumiewania się z pododdziałami b. duża. Są wypadki, że ubezpieczenie odchodzi, nie zawiadamiając saperów wykonujących zadania. Dywersja duża. Z baonu znika ofic. żywnościowy por. rez. sap. [Ludwik] Caspari. Jest przypuszczenie, że uciekł do Niemców. 9 IX z Czerwonego Boru dezerteruje ppor. rez. inż. Blanksztejn Sawafej z kierowcą oraz plut. rez. sap. Jach. Lotnictwo działa deprymująco na żołnierza. Dużo żołnierzy niezmobilizowanych pyta, co mają robić. Do 10 IX wszelkie pojazdy na drogach pod ostrzałem lotnictwa myśliwskiego i bombowo-myśliwskiego. Element podoficerski bardzo słaby, zwłaszcza starsi (wyjątek starszy sierżant Mania z plut. pion. 71 pp gdyby nie on, miałbym znacznie więcej trudności w marszu przez Polesie, jak i w Grupie Op. Polesie, gdzie wyznaczyłem go na szefa kompanii). Praca saperów bez dostatecznej ilości sprzętu trudna, mało wydajna. Powoływanie sap. przeszkolonych w różnych oddziałach do jednostki przeznaczonej w pierwszym rzędzie do akcji stwarza wiele trudności. Nikt nikogo nie zna. Oryginał, maszynopis; IPMS, sygn. B.I.14/G 203
24. Ppor. rez. Ziemowit Świderski, dowódca plutonu 18 batalionu saperów. Moje dane personalne i przebieg służby wojskowej, Gdańsk, 8 września 1983 r. 204 1) Ziemowit Wiesław Świderski, ur. 19 X 1906 r. w Łomży, syn Władysława i Anny z Krajewskich. Maturę otrzymałem w r. 1925 w Gimnazjum Państwowym im. T. Kościuszki w Łomży, po czym wstąpiłem na Wydział Inżynierii Lądowej Politechniki Warszawskiej, który ukończyłem w 1935 r. ze stopniem inżyniera urządzeń i komunikacji miejskich. Przez cały okres od r. 1935 1978 pracowałem w powiatowych i wojewódzkich zarządach dróg publ. Obecnie emeryt, żonaty, 3 dzieci. 2) Zasadniczą służbę wojskową odbyłem od 12 VIII 1931 r. do 12 IX 1932 r. w Szkole Podchorążych Rezerwy Saperów w Modlinie. Ppor. rez. mianowany zostałem z dniem 1 I 1934 r., a stopień porucznika otrzymałem na podstawie Rozkazu MON z dnia 28 VII 1945 r. 25 VIII 1939 r. zostałem zmobilizowany depeszą nadaną z Ośrodka Sap. Pion. 18 DP w Łomży, do której to formacji należałem ewidencyjnie mając wystawione przez tę jednostkę niebieskie Zaświadczenie Mob., które nie było objęte powszechną mobilizacją. Po zgłoszeniu się do jednostki mianowany zostałem dowódcą plutonu saperów i wysłany do Małego Płocka na trasie Łomża Kolno z dwiema drużynami celem wykonania na późniejszy rozkaz w razie wybuchu wojny niszczeń obiektów drogowych. Dnia 7 IX zostałem z jedną drużyną wezwany do Łomży, gdzie otrzymałem rozkaz natychmiastowego udania się do Zambrowa celem przejęcia zaminowanych obiektów drogowych na trasie Zambrów Białystok i późniejszego ich zniszczenia. Po wykonaniu zadania zgłosiłem się w Komendzie Miasta w Białymstoku, aby otrzymać dalszy przydział. Stąd skierowano mnie do Wołkowyska, a następnie do Białowieży, gdzie znalazłem swoją macierzystą jednostkę. Zdekompletowany batalion liczył około 200 ludzi oraz posiadał kilkadziesiąt koni, sprzęt saperski i pontony na wozach. Z kadry zawodowej oficerskiej był tylko por. [Edmund] Romanowski, z rezerwy łącznie ze mną trzech podporuczników. Początkowo szliśmy na wschód, a po 17 IX skierowaliśmy się na południe i przez Różanę, Kosów, Prużanę, Małorytę i Ratno doszliśmy do Kamienia Koszyrskiego, gdzie napotkaliśmy SGO Polesie pod dowództwem gen. F. Kleeberga. Odtąd do końca kampanii byliśmy w tej Grupie. Po zbudowaniu mostu pontonowego na Bugu (stary most drew-