SPIS TREŚCI Spis treści... 2 Wydarzenia z WH... 3 Wydarzenia z ŚM... 4 Ciekawostki... 4 Ściąga... 5 Plotki... 6 Felieton... 7 Horoskop... 8 Ogłoszenia drobne... 10 Historie WH... 11 Kleks bez Tajemnic... 13 Konkurs... 15 Przepis... 16
Bal Halloweenowy W niedzielę, 30 października, społeczność Wirtualnego Hogwartu zebrała się w Wielkiej Sali na kostiumowym Balu z okazji Halloween. Dzięki wielu zabawom utrzymanym w mrocznym klimacie, uczniowie mieli możliwość podreperowania stanu swoich kont w banku, a także zdobycia punktów dla domu. Nie zabrakło również możliwości zdobycia bilecików, niezbędnych w fasolkowej zabawie. Jak na każdym balu kostiumowym na koniec przyszedł czas na wybór Króla i Królowej Balu, a także najlepszego kostiumu. A oto, jak przedstawiają się wyniki. Tytuł Króla Balu zdobył Killer_Klaun, w którego rolę wcielił się David Triddle. Na Królową Balu wybrano Dynię_bez_Głowy, czyli kreację Quinn Fabray. Miano najlepszego kostiumu otrzymał Krwawy_Paluch - halloweenowe przebranie Marlen Cruciusx. Serdecznie gratulujemy zwycięzcom, a także dziękujemy za świetną organizację Balu! Hej ho, na olimpiady by się szło! Niedawno zakończyła się Szkolna Olimpiada z Wiedzy o Harry'm Potterze. Udział w niej wzięło łącznie siedem osób. Po dwóch etapach, na pierwszym miejscu znalazła się reprezentantka Slytherinu - Quinn Fabray, zdobywając łącznie 66 punktów. Zaraz za nią, z wynikiem 59 punktów uplasowała się trzecioklasistka z Gryffindoru - Sol Scarlet. Na ostatnim miejscu podium stanął Krukon Aleister Alcyone, który na swoim koncie zgromadził 56 punktów. Wszystkim uczestnikom olimpiady serdecznie gratulujemy i z niecierpliwością czekamy na dalsze zmagania!
W Akademii Magii Rubeusa Hagrida rozpoczął się dzisiaj kolejny, ósmy rok akademicki. Podczas jego inauguracji przedstawiono opiekunów poszczególnych domów - Gryfonami zajmie się prof. James Mellark, Puchoni trafili w ręce profesor Hikari Tsukino, Slytherin weźmie pod skrzydła prof. Bonnie Orion-Harvey, a Krukonów do zwycięstwa poprowadzi profesor Amelie Carter! Dyrekcja Akademii zapowiedziała też, że jeden najlepszy uczeń z każdej klasy otrzyma egzemplarz najnowszego tomu sagi - Harry Potter i Przeklęte Dziecko! W imieniu Dyrekcji AMRH zachęcamy do aktywnego udziału w życiu szkoły - gra jest warta świeczki! Uniwersytet Magii i Czarodziejstwa rozpoczął wczoraj trzydniowe obchody Halloween, znanego w Świecie Magii jako Noc Duchów. Dzisiaj o 19 odbył się Bal Halloweenowy z przebraniami. Obchody Nocy Duchów zakończą się jutro zabawą w Cukierek albo Psikus. Kilka dni temu Świat Magii obiegła smutna wiadomość o odejściu profesor Alice Radcliffe z funkcji dyrektora Akademii Magii Ramesville i tymczasowym zawieszeniu pracy placówki. Funkcję dyrektora głównego i władzę nad szkołą Radcliffe przekazała wieloletniej nauczycielce Wampirologii, Mugoloznawstwa i byłej dyrektor AMR - profesor Larissie Emily White-Riddley. Profesor Radcliffe zapowiedziała, że niebawem szkoła wznowi funkcjonowanie pod opieką profesor White-Riddley. Nowej dyrektorce gratulujemy, a profesor Radcliffe życzymy powodzenia w życiu prywantym i zawodowym! Żyjemy w czasach, kiedy niemal każdy człowiek na świecie wie, kim jest postać legendarnej Baby Jagi. Nie zdziwiłabym się, jeśli wielu z Was było przed nią straszonych w dzieciństwie.
Jednak, czy wiecie, że nie jest to do końca zmyślona bohaterka? Otóż okazuje się, że w średniowieczu, w Zachodniej Rosji w wielkim i niedostępnym borze żyła czarownica, która żywiła się dziećmi, które zabłądziły tam podczas beztroskiej zabawy? Dodam, że fakt ten został oficjalnie potwierdzony przez Międzynarodową Radę ds. Historii Magicznej. Hm, czemu się dziwić, przecież każda legenda ma w sobie cząstkę prawdy. Zbliża się jedno z najbardziej magicznych i klimatycznych świąt w roku - mam tu na myśli Halloween. Jeśli jeszcze nie macie planów na ten szczególny dzień, powinniście wiedzieć, że Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie organizuje pierwszą w historii Magicznego Świata otwartą imprezę Halloween'ową skierowaną przede wszystkim do duchów! To w końcu ich święto. Warto wspomnieć, że w świętowaniu mogą brać udział duchy zupełnie niezwiązane ze szkołą, jak i osoby żywe. Jedyną zasadą jest odpowiednie zachowanie. Więc na co czekacie, kochani? Lepiej poznać bliżej świat duchów, niż siedzieć na kanapie, szczególnie w taki dzień! Zastanawialiście się kiedyś, jak to smutno byłoby być mugolem? Nie znać tych wszystkich sztuczek magicznych? Nie smakować wspaniałych potraw, nie uczyć się nigdy w Hogwarcie? Z naszego punktu widzenia ich życie jest szare i nijakie. Zbyt spokojne. Jedno z magicznych przedsiębiorstw z Ulicy Pokątnej postanowiło w tym szczególnym dniu zorganizować im namiastkę magicznego życia. Wyprawione zostanie przyjęcie dla mugoli, którzy mają w rodzinie przynajmniej jednego czarodzieja i są choć trochę wtajemniczeni w magiczny świat. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku - na uczestników zostanie nałożone specjalne zaklęcie, dzięki któremu nie będą mogli rozmawiać o tym z innymi mugolami. Może wasi mugolscy krewniacy chcieliby czegoś takiego spróbować? W dzisiejszym numerze "Kleksa" mamy przyjemność zaprezentować ściągę ze Starożytnych Run, która dotyczyć będzie futharków. Miłego czytania! Futhark jest alfabetem runicznym, którego nazwa pochodzi z połączenia początkowych liter pierwszych sześciu run, wchodzących w jego skład, czyli: Fehu, Uruz, Thurisaz, Ansuz, Raido, Kenaz.
Wyróżniamy 5 najbardziej znanych futharków: Futhark Starszy Futhark Młodszy Futhark Armeński Futhark Anglosaksoński Futhark Northumbiański Futhark Starszy jest najpopularniejszym i najpowszechniej stosowanym alfabetem runicznym. W jego skład wchodzą 24 runy. Futhark Młodszy jest skróconą wersją Futharku Starszego, składającego się z 16 znaków. Alfabet ten powstał w VIII wieku, poprzez redukcję Futharku Starszego o osiem run. Futhark Armeński (inaczej zwany Aryjskim) opracował Guido van List na przełomie XIX i XX wieku. Składa się on z 18 run, które wykorzystywane były w propagandzie hitlerowskiej podczas II wojny światowej. Futhark Anglosaksoński (inaczej Futhark Fryzyjski) liczy sobie 29 run. Powstał on na bazie Futharku Starszego, poprzez rozbudowanie go o pięć dodatkowych znaków. Futhark Northumbiański składa się z 33 znaków. Powstał on poprzez rozszerzenie Futharku Anglosaksońskiego o cztery runy (Cweoth, Calc, Stan i Gar). W związku z nadchodzącym balem Halloweenowym wiele osób należących do społeczności WH przez ostatni tydzień pieczołowicie przygotowywało swoje stroje. Sklepy z materiałami były wręcz oblegane przez uczniów i nauczycieli Wirtualnego Hogwartu, którzy chcieli przygotować jak najlepsze przebrania. Spośród wszystkich osób szczególnie zainteresowały nas poczynania nauczyciela Wiedzy o Magicznych Miejscach i Rytuałach Rafaela Wedena. Młody profesor był częstym gościem na Ulicy Pokątnej i z każdego sklepu wychodził z pełnymi torbami. Pewnego jesiennego wieczoru zapuścił się on jednak tam, gdzie nie powinien. Mowa oczywiście o Ulicy Śmiertelnego Nokturnu. Nie wiemy czy profesor udał się tam w poszukiwaniu jak najbardziej realistycznych rekwizytów swojego stroju, czy też przygotowuje jakiś naprawdę mroczny rytuał. Mamy jednak nadzieję, że chodziło o pierwszą opcję.
Nastrój Nocy Duchów utrzymywał się w naszej szkole już od dobrego tygodnia, a to za sprawą tajemniczych ozdób, które pojawiały się w każdym zakamarku budynku szkoły. Każdego dnia uczniowie odnajdywali halloweenowe smakołyki, porozmieszczane w salach lekcyjnych, dormitoriach a nawet łazienkach. Dyrekcja spytana o owe zjawisko zaprzeczyła, by miała coś z tym wspólnego. Nyssa Shadow postanowiła zbadać sprawę i poprosiła jednego z uczniów o przekazanie jej owych łakoci. Po przeanalizowaniu ich składu, doszła do zaskakującego odkrycia cukierki zawierały w sobie składniki potrzebne do przygotowania Eliksiru Słodkiego Snu. Zszokowana profesor Shadow natychmiast rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie i udało jej się złapać złoczyńcę już pierwszego wieczoru. Osobą rozkładającą cukierki był nie kto inny jak Narcyza Lestrange. Krukonka chciała, by jej dom jak najszybciej odrobił straty w punktach i postanowiła, że sprawi by inni uczniowie zasypiali na zajęcia. Ciekawe jaką karę przygotowała jej dyrekcja. Dzisiejszy wieczór mogliśmy spędzić wsłuchani w rytm muzyki dobiegającej z Potterwarty, przy okazji rozmawiając ze społecznością z całego świata magicznego w głównym pokoju Chatu ŚM. Już od początku swojego istnienia radio zakładało integrację wszystkich, mówienie wspólnym językiem, bawienie się i nie spoglądanie na różnice nas dzielące. Ale czy to faktycznie jest możliwe do spełnienia? Każda szkoła jest tak naprawdę oddzielną jednostką, która działa dla własnego interesu. Kilka osób przesiaduje co prawda w różnych pokojach, interesując się z grubsza całym chatem, jednak nawet u nich na pierwszy plan wysuwa się jedna z placówek i nie widzi im się robienie czegoś dla innych szkół, skoro mogą swój pomysł wdrożyć do własnej i tam go rozwijać. To nie jest jakieś ogromne odkrycie, że wszyscy pracują na własny rachunek i nie przejmują się innymi, ale ludzie jakby zapominają, że pełna integracja nie jest możliwa. Nawet na Potterwarcie możemy zauważyć podział na szkoły w nowinach, w pozdrowieniach, w wywiadach. Cóż, tutaj również nie ma się co dziwić, bo jeżeli nie o magicznych placówkach, to o czym innym mogliby organizatorzy wspominać? W czasie ostatnich miesięcy bardzo niewiele pojawiło się wydarzeń międzyszkolnych, a nawet olimpiad. Jesienna depresja, a może odpoczynek przed zbliżającą się zimą i walką z mrozami? Chociaż wciąż trwa Master of Potion, który cieszy się rosnącym zainteresowaniem. Jednak jak zauważyli już redaktorzy Pixie, takie wydarzenia organizuje się głównie z myślą o reklamie. Dla reklamy oddzielnej jednostki, która jest całkowicie oderwana od reszty społeczeństwa.
Podział istnieje, każdy z nas pochodzi z innej placówki i czy przez to integracja jest niemożliwa? To już zależy od nas samych. W czasie wywiadu z Laurą Smith na Potterwarcie, wspominała ona o stworzeniu gazetki, która informowałaby wszystkich o tym co się dzieje w Świecie Magii. Poznanie innych szkół, tego co się tam dzieje, ich zwyczajów czy też ludzi faktycznie pcha nas do tego, że stajemy się spójnym społeczeństwem, pomimo tego, że wciąż w naszym sercu jest tylko jedna szkoła magii. W wywiadach dowiadujemy się o osobach, które wcześniej były dla nas całkowicie obce, a teraz mamy okazję złapać z nimi wspólny język i nawiązać większy kontakt. Bez wydarzeń międzyszkolnych nie bylibyśmy jednak w stanie czegoś takiego dokonać. To prawie jak na Eurowizji, gdzie chociaż każdy zawodnik reprezentuje inny kraj, to na czas konkursu każdy myśli tylko o pięknie muzyki (powiedzmy ), a nie zatargach pomiędzy państwami. Świat Magii nie stanie się nigdy państwem Europa, którym Unia Europejska niejako chce rządzić, ale możemy go porównać do Stanów Zjednoczonej Ameryki, gdzie każdy stan reprezentuje inną szkołę. Są one niejako odrębne od reszty, mają swoje zasady, swoją kulturę i tradycję, ale potrafią się również łączyć na czas większych wydarzeń, jak turnieje trójmagiczne, wspólne bale czy też audycje Potterwarty. Integracja Świata Magii nie prowadzi do tego, że stajemy się masą o takich samych poglądach i zachowaniu, ale możemy poprzez to poznać innych ludzi, zauważyć ich i nawet polubić, bo często z góry jesteśmy nastawieni do kogoś złowrogo, a może się okazać, że wcale nie jest on tak złym człowiekiem. Jednak bez międzyszkolnych wydarzeń, nie moglibyśmy tego zrozumieć. Baran (21.03-20.04) Wreszcie uda Ci się załatwić wszelkie sprawy, które niejednokrotnie spędzały ci sen z powiek. W swoich dobrych chwilach nie zapomnij o ludziach, którzy mogą oczekiwać wsparcia z twojej strony. W poniedziałek wybierz się z bliską osobą na bal z okazji Nocy Duchów, który na pewno okaże się niezwykle udany! Byk (21.04-21.05) Nie zostawiaj niczego na później, bo może się okazać, że kogoś zawiedziesz. W weekend warto pomyśleć o bliskich i zaprosić ich na wspólny wypad do Hogsmaede, aby oderwać się od obowiązków i spędzić kilka chwil z rodziną bądź przyjaciółmi.
Bliźnięta (22.05-21.06) Ktoś bez wątpienia będzie chciał wyprowadzić cię z równowagi, ale na szczęście zachowasz zimną krew i nie dojdzie do jakiejś zdecydowanej konfrontacji. Jeśli musisz się komuś zwierzyć, zrób to, a na pewno będziesz mógł/mogła liczyć na wsparcie ze strony bliskich osób. Rak (22.06-22.07) Nadchodzący tydzień zechcesz raz na zawsze wyrzucić ze swojej pamięci, jednak nie będzie to takie proste. Trudno będzie Ci znaleźć wsparcie u bliskich, gdyż i oni nie będą w najlepszej kondycji. Jedyne co możesz zrobić, to zacisnąć zęby i pogodzić się z tym, co przyniósł ci los, ponieważ po części sam na to zapracowałeś/aś. Lew (23.07-23.08 ) Otrzymasz wiadomość, która przewróci Twój świat do góry nogami, jednak będą to same dobre wieści, na które czekałeś/aś od dawna. Pamiętaj, aby nie podejmować spontanicznych decyzji i przemyśleć wszystko bardzo dokładnie. Panna (24.08-23.09) Od bliskich możesz oczekiwać emocjonalnego wsparcia w trudnych chwilach. Nie zważaj na opinie innych osób i rób to, co uważasz za słuszne, a na pewno wszystko pójdzie po Twojej myśli. Waga (24.09-23.10) W końcu nie musisz się nigdzie śpieszyć! Nadchodzący tydzień spędzisz w miłej i spokojnej atmosferze. Zaproś kogoś bliskiego na spacer bądź kolację. Może w końcu uda ci się trafić do dobrej pętli. Skorpion (24.10-23.11) Energii ci na pewno szybko nie zabraknie. Zdołasz zaskoczyć bliskich świetnymi pomysłami, które może niebawem sprawią, że uda Ci się podwoić złoto w swojej skrytce w Banku Gringotta. Warto jednak uważać, bo szczęście nie może trwać wiecznie.
Strzelec (24.11-22.12) Raz na wozie, raz pod wozem. Najważniejsze, że cały czas posuwasz się do przodu, mimo różnych przeszkód, które raz za razem napotykasz na swej drodze. Nie martw się, na początku kolejnego miesiąca będzie znacznie lepiej! Koziorożec (23.12-20.01) Przygotuj się na ostrą rywalizację. Jeśli chcesz ją wygrać, musisz ciężko pracować i w pełni wykorzystać swoje talenty i możliwości. Nie zniechęcaj się, bo masz szansę w końcu pokazać, na co cię stać. Wodnik (21.01-19.02) Odnajdziesz zadowolenie w codziennych drobnych sprawach. Znajdziesz nawet czas na realizację od dawna skrywanych pasji. Dobry humor będzie jednym z twoich atutów, postaraj się go za szybko nie stracić! Ryby (20.02-20.03) Będziesz w bardzo dobrej kondycji. W tych dniach nie zabraknie Ci sił do wcielenia w życie pomysłów, które zawsze odkładałeś/aś na później. Koniec tygodnia jednak zapowiada się dość ciężko, zatem warto pomyśleć o odrobinie rozrywki. Ogłoszenia Drobne Proszę, wysyłajcie jakiekolwiek Ogłoszenia Drobne, inaczej naczelna mnie zabije. ~Emily Thomas Odkupię za niską cenę ostatni album Fatalnych Jędz w wersji deluxe. ~Sol Scarlet Poszukuję nowych redaktorów Kleksa: młodych, przystojnych, zaradnych i gotowych na wszystko. ~Nyssa Shadow
W pokoju nauczycielskim wszyscy profesorowie pochylali się nad najnowszym artykułem zamieszczonym w Homunusie. Słyszeliście przemówienie Marlen Crusiusx podczas rozpoczęcia roku szkolnego w WH? Zdecydowanie powinniście. Log znajdziecie w załączniku. Zszokowani? My również. Dyrektorka zdecydowanie nie umiała oddać powagi sytuacji, a jej żart na temat lepkiego wosku był co najmniej niesmaczny. Już z tego powodu mogłaby zasłużyć na publiczne potępienie, ale to nie koniec. Marlen wyglądała na niewyspaną, kilkukrotnie przed wejściem na mównicę wyrwało jej się mało estetyczne ziewnięcie. Jej gesty, podpieranie głowy czy przecieranie oczu, świadczyły o ogromnym znudzeniu. Ciekawe, jak czuli się uczniowie, widząc, że ich dyrektorka ma dość szkoły, nim ta rozpoczęła się na dobre? Ale to nie koniec. Gwoździem programu zdecydowanie była fryzura i makijaż profesor Crusiusx. Być może łzawienie oczu od ziewania to norma, ale osobom, którym to się zdarza, odradzamy stosowanie tuszu do rzęs. A tarcie oczu potrafi zniszczyć nawet najlepsze smoky eyes. Pomijając kwestię makijażu dostosowanego do sytuacji, chyba wiecie, co mamy na myśli? Niechlujny wygląd, znudzenie i niestosowne żarty. WH, zastanówcie się dwa razy, nim wybierzecie kogoś na dyrektora. To odpowiedzialne stanowisko i zdecydowanie nie wypada obsadzać nim byle kogo. Martin zachłysnął się powietrzem i wypuścił gazetę z rąk. Jasper w lekkim zdenerwowaniu chodził wkoło sali, a Przemek z melancholią wpatrywał się przed siebie. Rafael wyglądał na przerażonego. - Niech to szlag... - mruknęła Dominique w stronę Marlen, która zaciskała usta w wąską linię. Alan ze złością uderzył pięścią w stół. Wszyscy wokół zadrżeli w przerażeniu. - Przecież to oszczerstwa! - zawołał Alan. - Marlen była zmęczona, bo do drugiej w nocy wszystko organizowała. Transport z Hogsmeade, jedzenie i w ogóle. - I tylko raz ziewnęła - mruknął Martin, wciąż będąc w szoku. - A jej makijaż wyglądał bezbłędnie. Tylko cień troszeczkę się osypał - dodała Violett, spoglądając na Marlen ze smutkiem wymalowanym na twarzy. Przez chwilę w pokoju nauczycielskim było cicho jak w grobie. Dopiero Marlen przerwała milczenie. - Musimy to zignorować - powiedziała zmęczonym, pełnym boleści głosem. Obie dłonie zaciskała na skraju biurka, aż zbielały jej knykcie. - Po prostu skupmy się na naszej robocie. Wszyscy. Nie dajmy im najmniejszego powodu do pisania. - Ale...czy to nie dotyczy tylko ciebie? - zapytał niepewnie Rafael. Twarz Marlen nie zdradzała żadnych emocji. - Nie oszukujmy się. Zaczęło się ode mnie, ale to nie na mnie się skończy. * * *
W lochach było zimno i ponuro jak zwykle. Tylko wesoły jak zawsze Alan potrafił uczynić to miejsce sympatycznym. - Okej, no to na następną lekcję wypełnijcie proszę te karty zadań! Jedno smagnięcie różdżką poderwało stertę kartek w powietrze, a kolejne rozmieściło arkusze przed uczniami. - Widzimy się za tydzień. Miłego weekendu, moi drodzy - powiedział Alan i z uśmiechem zaczął się pakować. Choć przed uczniami starał się zachować pogodę ducha, tak naprawdę z dnia na dzień opuszczała go radość. Nie potrafił sobie wyobrazić, jak bardzo smutna musiała być Marlen po niechlubnym artykule w Homunusie 26. Od zawsze był wrażliwy na cierpienie bliskich mu osób, więc i tym razem cierpienie trafiło go rykoszetem. Alan zarzucił na ramię torbę, po czym opuścił salę. Jak zwykle nie zamykał drzwi. Wydawało mu się, że jeśli uczniowie mają dość rozumu, to nie będą grzebać w nieznanych ingrediencjach. Poza tym ciągle o tym zapominał, a kiedy w końcu zdawał sobie z tego sprawę, z reguły był już piętro wyżej i nie chciało mu się wracać. Tak było i tym razem. Profesor eliksirów był już nieco spóźniony. Pierwszy weekend postanowił uczcić malinową herbatką z pomarańczami u Pani Puddifoot razem z Alexandrą Sloan. Dlatego też zostawił torbę z rzeczami w składziku woźnego i ruszył w stronę wyjścia. Jednak parę metrów od punktu docelowego zatrzymał się. Przy wejściu stał chłopak, którego nigdy wcześniej nie widział na oczy. Był wysoki i smukły, a jego czarna szata miała ten sam kolor co włosy. Nie mógł być dotychczas uczniem ani pracownikiem, tym bardziej nie przybył do szkoły w odwiedziny, bo woźny od razu zaprowadziłby go w odpowiednie miejsce. Woźny... Alan dopiero teraz zdał sobie sprawę, że nie widział go od kilku godzin. Pewnie uciął sobie drzemkę w którejś z sal. Chłopak odwrócił się w stronę Alana i zmierzył go zaskakująco inteligentnym spojrzeniem ciemnych oczu. - Dzień dobry. Ta uprzejmość w pewien sposób wydawała się sztuczna, ale Alan nie był w stanie stwierdzić, skąd wzięła się u niego ta myśl. Drgnął, wyrwany z zamyślenia. - Dzień dobry. Kim jesteś? - Nazywam się Aleister Alcyone. Jestem uczniem. Alan jeszcze raz przyjrzał mu się. - Nie wyglądasz znajomo. - Z powodów osobistych nie mogłem przybyć dwa dni temu - odpowiedział Aleister, wygładzając lekko pelerynę. - A kim ty jesteś? - Jestem profesorem - odparł Alan, prostując się nieco. - Nauczam eliksirów. - W takim razie proszę wybaczyć to spoufalenie. Gdzie... Jego pytanie przerwało dość głośne tupanie na schodach. Alexandra zeskoczyła z kilku ostatnich stopni i natychmiast ruszyła w stronę Alana. Na jej twarzy malował się wesoły uśmiech. - Hej! Sorki za spóźnienie - powiedziała, jednocześnie odgarniając włosy z twarzy. Po chwili zauważyła Aleistera, obserwującego ją z lekkim znudzeniem. - Widzę, że jest pan zajęty, więc sam poszukam gabinetu dyrektora - powiedział lekkim tonem, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę długiego korytarza. - Zaczekaj! - zawołał Alan. Aleister zatrzymał się, ale nie odwrócił. - Może spróbuję znaleźć woźnego? On cię zaprowadzi, jeśli nie znasz szkoły... - Och, to nie będzie konieczne - mruknął Aleister. - Poradzę sobie.
Poruszał się z zaskakującą gracją, poły podróżnej peleryny łopotały, znacząc jego drogę. Po chwili zniknął za zakrętem. -Dziwny koleś-szepnęła Sloan, aby uniknąć niepotrzebnego echa. -Troszeczkę. Idziemy? * * * Niecałą godzinę później Leila McKinley wracała ze spaceru. Uwielbiała przebywać na błoniach Hogwartu i w spokoju szlifować zaklęcia. Jednak prawdziwą radość sprawiało jej oglądanie jeziora, błyszczącego w słońcu. Wiedziała, że w tym roku szkolnym będzie mieć znacznie mniej czasu i powinna zawczasu odrobić lekcje, aby o nich nie zapomnieć, ale nie mogła odmówić sobie wyjścia, choć na chwilę. Jakże ogromne spotkało ją zaskoczenie, gdy po przejściu przez próg zamku, usłyszała stłumiony huk. Leila przystanęła, nasłuchując. To był tylko jeden dźwięk, jeden odgłos. Przez chwilę miała wrażenie, że coś jej się przesłyszało, ale wtedy ciszę przerwał długi syk. Dochodził ze składzika woźnego. Ślizgonka natychmiast pobiegła w tamtą stronę, na wszelki wypadek sięgając po różdżkę. - Alohomora! - szepnęła, celując w zamek. Odpowiedziało jej ciche kliknięcie. Trzymając różdżkę wysoko, uchyliła ostrożnie drzwi. Natychmiast uderzyły w nią gryzące gardło opary. Leila schyliła się nieco, powstrzymując nadciągający spazm kaszlu i zasłoniła twarz skrajem rękawa. Poczekała, aż para nieco się przerzedzi i stanęła w progu składzika. Nie mogła wierzyć własnym oczom. Zobaczyła woźnego, związanego na podłodze. Redaktor "Kleksa": Co byś zrobiła, gdyby na Twój dom najechała zgraja Goblinów? Quinn Fabray: Udawałabym, że mnie nie ma w domu i zachowywałabym się bardzo cicho licząc, że szybko się znudzą i sobie pójdą. RK: Który z przedmiotów przywróciłbyś do programu z nauczania? QF: Myślę, że w szkole jest wystarczająco przedmiotów i nowe nie są aż tak bardzo potrzebne. RK: Twoje notatki ze szkoły wyceniono na sto galeonów! Niestety, pieniądze są Ci aktualnie bardzo potrzebne i możesz zostawić co najwyżej jeden przedmiot. Który?
QF: Nie robię żadnych notatek, więc niestety nie miałabym co sobie zachować na czarną godzinę. RK: Napada na Ciebie mugolski przestępca. Użyłabyś różdżki do samoobrony, a może jednak skorzystałabyś z bardziej mugolskich "środków"? Dlaczego? QF: Absolutnie nie użyłabym różdżki, ponieważ nie podoba mi się persepktywa odsiadki w Azkabanie *śmiech*. Po prostu kopnęłabym go w czuły punkt i oddaliła się z tego miejsca najszybciej jak to możliwe. RK: Zmieniacz czasu jest w Twoich rękach. Możesz się przenieść w jedno miejsce z przyszłości lub przeszłości bezpowrotnie, innymi słowy - zostaniesz tam na zawsze. Co zrobisz? Zaryzykujesz? QF: Dość kuszące, jednak uważam, że z czasem nie można igrać, zatem zostanę dokładnie tu, gdzie obecnie się znajduję. RK: Gdybyś była animagiem w jakie zwierzę chciałbyś się zmieniać? QF: Najprawdopodopbniej byłby to pies, bo właśnie to zwierzę jest moim ulubionym zwierzakiem domowym i nie miałabym nic przeciwko, żeby się w niego przeobrażać. RK: Gdybyś mogła przeczytać wersję książek HP z punktu widzenia innej osoby niż Harry Potter kto by to był i dlaczego? QF: Byłby to rywal Harry'ego Pottera ze szkolnej ławy, czyli Draco Malfoy. Ciekawie byłoby czytać historię z jego perspektywy i zorientować się co tak naprawdę siedziało w jego głowie. RK: Co byś wybrał: pelerynę niewidkę, zmieniacz czasu, a może myślodsiewnię? QF: Sądzę, że najbardziej przydałaby mi się peleryna niewidka, ponieważ bardzo często chcę trochę pobyć w samotności, a nie zawsze ta prosta sztuka mi się udaje, a z peleryną w torbie byłoby o wiele łatwiej zniknąć na pewien czas. RK: Gdybyś miała wybrać innych partnerów dla głównych bohaterów powieści kogo byś wybrała? QF: Uważam, że autorka Harry'ego dobrze dobrała partnerów dla głównych bohaterów i sądzę, aby jakieś zmiany byłyby konieczne. RK: Wybierz jedną akcję z serii, którą chciałbyś przeżyć. QF: Chciałabym uczestniczyć w Bitwie o Hogwart, jednak nie zdecydowałam jeszcze po jakiej stronie w tym konflikcie bym się opowiedziała. Niech to zostanie moją słodką tajemnicą.
Czytelnicy Kleksa! Wiem, że z frekwencją w konkursach czasem jest ciężko, ale widzę, że nadal dzielnie walczycie o punkty i galeony, dlatego przygotowałam dla Was kolejny konkurs! Tym razem będą to anagramy. Waszym zadaniem jest ich rozszyfrowanie, a dotyczą one przedmiotów, które SĄ i BYŁY nauczane w WH. Za każdy dobrze rozszyfrowany anagram dostaniecie 2 punkty i 2 galeony. Odpowiedzi wysyłacie na sowę marlen.cruciusx@op.pl do 10.11.2016 roku. Powodzenia! 1. LOSATORIGA 2. ZRCAAN AMIAG 3. EZDAWI O OCMŻCEIRŚAHRCE 4. ASMRAATNCTUJ 5. ORETIA IMIGA 6. ALZTOEWRIS 7. ASOTRNŻYET URYN 8. AELAITN 9. ŁABIA AMGAI 10. SIYELKIR Wyniki konkursu z poprzedniego numeru: Gryffindor: Ginny Luna - 20 punktów, 20 galeonów Sol Scarlet - 20 punktów, 20 galeonów Hufflepuff: Beauty Barea - 20 galeonów Alex Burkes - 20 punktów, 20 galeonów Tamias McEvoy - 20 punktów, 20 galeonów Ravenclaw: Jane Smartowl - 20 punktów, 20 galeonów Aleister Alcyone - 20 punktów, 20 galeonów Narcyza Lestrange - 18 punktów, 18 galeonów
Redaktor naczelny Nyssa Shadow Grafika: Alexandra Sloan Wiedźmowe Paluchy Alexy Składniki: 225g miękkiego masła 3/4 szklanki cukru pudru 1 łyżeczka cukru waniliowego 1 łyżeczka ekstraktu z migdałów 2 i 2/3 szklanki mąki 1 łyżeczka proszku do pieczenia szczypta soli 1 jajko Dekoracja: około 3/4 szklanki migdałów Receptura: 1. Wszystkie składniki dokładnie ugniatamy. 2. Wkładamy na 30 minut do lodówki. 3. Formujemy palce. 4. Nacinamy każdy palce, aby nadać mu realistycznego wyglądu 4. Wkładamy do piekarnika na 30-40 minut. 5. Po wyciagnięciu upieczonych paluchów dekorujemy miejsce paznokci migdałami. Smacznego! Budowa numeru: Nyssa Shadow Redakcja: Agatha Thomas Alexandra Sloan Alan Castillo Hoster Hightower Marlen Cruciusx Naija Kamalasundari Nyssa Shadow Rafael Weden David Triddle Emily Thomas